« Quackacje - część I Quackacje – część II »

Weekend w Krakowie

Jako Krakus napływowy, nie byłem wrodzony w legendę Piwnicy pod Baranami. Cenię dobry kabaret, doceniam zasługi tego kabaretu i lubię jego piosenki, lecz nie śledzę jego losów tak uważnie jak wielu fanów. I choć otwarcie Piwnicy nastąpiło zaledwie niespełna dwa miesiące po moich narodzinach, fakt okrągłej 65. rocznicy jej otwarcia umknął mojej uwadze. Ze stanu nieświadomości wyrwała mnie moja (zaglądająca tu, zbyt rzadko) przyjaciółka, okrężną drogą przekazując mi sugestię: biletów już dawno nie ma, ale ty mieszkasz w Krakowie, to skombinuj!

Jak mówi znane hasło reklamowe, rzeczy trudne załatwiamy od ręki, na cuda jednakże trzeba nieco poczekać. Bez większej nadziei zapuściłem sidła na jakieś zwroty, od początku gaszony nikłym prawdopodobieństwem i ewentualną perspektywą dostawek w kącie. I czekaliśmy…

Koncert miał się odbyć w niedzielę. Już w sobotę cała trzyosobowa ekipa spotkała się w Krakowie i wieczorkiem udaliśmy się nad Wisłę przyglądać się zażartym walkom latających potworów…

Podpisów pod obrazkami brak, gdyż nie udało się nam przeprowadzić wywiadu z żadnym z bohaterów pokazu i niewiele o nich wiemy. Walkom towarzyszyła (zbyt) głośna muzyka i huk odpalanych fajerwerków (popatrzcie także na obrazek wyróżniający, czyli ikonę wpisu). Tłum widzów był tak potężny, że gdyby tak wyglądały demonstracje, nadprezes dawno padłby na zawał. W sumie tradycyjną w Krakowie Paradę Smoków ja osobiście wolałby oglądać z Kopca Kościuszki — no, ale wtedy nie byłoby tych efektownych zdjęć!

Dobra — dość suspensu. Już w piątek udało mi się wykupić trzy pięknie zdobione bilety.

I to wcale nie na zydelki koło schowka na miotły, tylko najlepsze miejsca w Cesarskiej Loży, na wprost sceny. Coś w życiu trzeba mieć, najlepiej mieć szczęście 😉

Nie wspomniałem, że tak uroczysty koncert odbył się w sali Teatru im. J. Słowackiego.

Zanim podniesiono kurtynę…

Koncert był długi, od 18. do wpół do 23., obejmował wręczanie odznaczeń (od Ministra Dziedzictwa etc., od Prezydenta m. Krakowa, a także wewnętrzne), znane i mniej znane — a nawet jedna premierowa — piosenki, skecze i dialogi, Całość prowadził znakomicie nieoceniony Leszek Wójtowicz. Nie wypadało fotografować ani nagrywać, zresztą nie mieliśmy głowy do tego. I tak — zasłuchani, przerzucani z nastroju sentymentalnego w wesołość lub refleksję coraz to inaczej — ani nie spostrzegliśmy, że już czas na Wielki Finał…

Duch Piotra spod wielkiego kapelusza cały czas górował nad sceną.
Owacje na stojąco… i to już koniec.

Każde z nas wsiadło do swojego samochodu i rozjechaliśmy się do domów. I tak zakończył się krakowski weekend.

(chyba nie muszę wyjaśniać, że te znakomite zdjęcia powyżej są autorstwa Zochy — moje są te trzy słabsze 😉 )

Aby dać choć trochę atmosfery występu, przedstawiam fragment nagrania z jubileuszu sprzed 7 lat: zespół Piwnicy, prezentujący piosenkę, która uchodziła za pierwszy nieoficjalny hymn kabaretu:

https:/home/u194284526/domains/madagaskar08.pl/public_html/youtu.be/zmZXFWkWQwI

167 komentarzy

  1. Tetryk56 pisze:

    Zbliża się kolejny weekend — najwyższy czas, aby powspominać poprzedni Happy-Grin

  2. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Na żywo nigdy mi się nie zdarzyło być w Piwnicy, ale swego czasu Rodzice nabyli dwupłytowy album „Piwnica Pod Baranami 1963-1968”, którego słuchałem wiele, wiele razy, więc piosenki i skecze z tej płyty znam całkiem nieźle, ale z pozostałymi, zwłaszcza nowszymi, słabo. Leszka Wójtowicza kiedyś słuchałem, ale niewiele już z tego pamiętam. Aloszy Awdiejewa tyle, co w radiu czy na YouTubie.

    Smoki przepiękne, gdzie mają być, jak nie w Krakowie?

    • Quackie pisze:

      Taki jubileuszowy koncert to musiało być coś, w sensie właśnie przekrojowości!

    • Makówka pisze:

      Cóż…mieszkanie w zasmogowanym Krakowie ma pewne dobre strony.
      Aloszę słuchałam nieraz na żywo w różnych miejscach, poza Piwnicą również.

      Smoki w Krakowie to „oczywista oczywistość”, ale inne miasta też miewają jakieś swoje bazyliszki.

  3. Quackie pisze:

    Uff, łącze do sieci mi przez chwilę szalało, ale już przestało.

  4. Makówka pisze:

    Dopiero zajrzałam na Wyspę. Przez pomyłkę najpierw na poprzednie pięterko.
    Jako Krakusce od urodzenia oczywiście legenda Piwnicy pod Baranami towarzyszyła mi niemal od dziecka.

    Kabaret może trochę później, ale Pałac pod Baranami był mi znany, zanim poszłam do szkoły, gdyż chadzałam tam na zajęcia plastyczne.

    W piwnicy Piwnicy byłam oczywiście wielokrotnie. Na koncertach Piwnicy poza piwnicą -też. Kiedyś zrobiłam z tego nawet osobne pięterko.

    No ale jednak Koncert Jubileuszowy i to w Teatrze Słowackiego to jest coś, co po cichu trochę zazdroszczę.

    Choć, choć…po cichu się przyznam, że wolę Piwnicę w bardziej kameralnych warunkach.

    Parada Smoków to hm …nie jest to coś, co Makówki lubią najbardziej.

    Dzięki Tetryku za relację z rozrywkowego weekendu.

    I chyba już się pożegnam.

    DOBRANOC!

  5. Makówka pisze:

    Teraz już na prawdę dobranoc.

    To wszystko ta magia Piwnicy:)

  6. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
    Ciekawe, czy jutrzejsze ognisko ma szansę się udać? Thinking

  7. Quackie pisze:

    Dzień dobry, tu z kolei zaczyna się słonecznie. Nie żeby to miało jakikolwiek wpływ na normę pracową Wink1

  8. Makówka pisze:

    Deszczowo witam!

  9. Tetryk56 pisze:

    Koniec pracy. Idę do Kafejki Sędziowskiej – już odblokowana! Happy

  10. Quackie pisze:

    No to po pracy i na przerwę.

  11. Quackie pisze:

    To ja jestem z powrotem. Idę szukać dobranocki.

  12. Makówka pisze:

    Pochmurnie witam!

    Zbudziłam się i tak się zastanawiam -będzie deszcz czy nie będzie, będzie piknik czy nie będzie?

  13. Quackie pisze:

    Dzień dobry, ja też domowy. Pospałem, ile wlazło.

  14. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Już świta? Wink

  15. Makówka pisze:

    Wychodzę…
    Mówiłam, że domowa?

  16. Lena Sadowska pisze:

    Witaj, Tetryku:)

    Miło czytać, że koncert był udany i przyniósł tyle pozytywnych wrażeń:)
    Jakoś nie dociera do mnie, że „Piwnica…” taka smarkata jest. Wydawało mi się, że istnieje od zawsze:)

    Smoki imponujące.
    Zawsze mnie fascynowały. Nie są symbolem wyłącznie Krakowa. We wszystkich niemal językach prasłowiańskich istnieje słowo „smok/zmok”, oznaczające kogoś „przemykającego”, „prześlizgującego się”:)

    Pozdrawiam:)

    • Quackie pisze:

      Dzień dobry, o ile dobrze pamiętam, to u Lema była zabawa słowami w parze „smok/zmok” – w słowniczku pojęć:

      „Smok — podsuszony zmok, (patrz: Zmok).”

      oraz

      „Zmok — zmoczony smok (patrz: Smok).”

  17. Lena Sadowska pisze:

    Wciąż przelotne dzień dobry, Wyspo:)

  18. Makówka pisze:

    Wróciłam. Teraz już na serio będę domowa płacząca za odwołanym ogniskiem z powodu deszczu, którego nie było.
    Niebo zachmurzone owszem, ale ani kropli deszczu.

  19. Emilka pisze:

    Troche cofne czas.
    Wirtualnie, rzecz jasna.
    Zaczne od Smokow.
    Kto jak kto, ale rodowita krakowianka, jak siebie nazywa, powinna wiedziec, ze te smoki , to nie sa ot, takie zwykle.
    Przede wszystkim sa wpisane w jeden z najlepszych teatrow lakowych i nie tylko lalkowych, jakim jest Groteska.
    To wlasnie teatr Groteska wpadl na pomysl zeby ze smoka zrobic „szol”dla duzej publiki.
    Krakowianka powinna rowniez wiedziec, ze to w tym teatrze scenografem byl miedzy innymi slynny Mikulski.
    A impreza w obecnej formie zaczynala sie niewinnie od malych form zrobionych przez pracownie techniczna teatru.
    Kazdego roku uzupelniano to i dodawano inne efekty.
    Rozumiem, ze mozna nie lubic takich imprez.
    Ja tez nie przepadam za tlumem.
    Ale doceniam prace, inwencje i pomyslowosc calej imprezy.
    I …promocje teatru „Groteska”!
    Ogladajac zdjecia Zoski mialam wrazenie , ze lepiej wygladaja niz rzeczywistosc.
    Tyle, ze nie rzucalabym kalumni na ta impreze.
    Predzej zastanowilabym sie dlaczego ta forma tak sciaga publike.
    Czyzby to efekt braku ksztalcenia kolejnego pokolenia bez znajomosci sztuki przez duze „S”?
    A moze jak juz mamy chleb, bo wystarcza takie igrzyska?
    Nie wiem.
    Na szczescie, dla naszej trojki, to byl tylko krotki przerywnik a moja ciekawosc zostala zaspokojona.
    No i Zoska pieknie to „sfocila”!
    Co do drugiej imprezy…
    No nie! Nie moge tego nazwac impreza!
    To byla uczta!
    W koncu znam piosenki i skecze Piwniczne od lat.
    A 65 lat to nie w kij dmuchal!
    Nie oczekiwalam niczego, a dostalam porcje sztuki przez duze „S” wlasnie!
    Samo miejsce mnie zachwycio.
    Nigdy nie bylam w Slowackim, choc sporo o nim wiedzialam.
    Chocby to, ze tam wlasnie odbyla sie premiera „Wesla” Wyspianskiego, mojego ukochanego 4 wieszcza.
    Wialo historia, duchem teatru i atmosfera swieta.
    A caly uroczysty koncert byl wspanialy!
    Mozna sie czepiac, ze nie bylo kilku historycznych osob.
    Ale za to byli mlodzi wykonawcy z ogromnym talentem!
    Coz, wymiana pokolen nastepuje, co jest normalne.
    I dodam cos jeszcze.
    Kiedy w nastepnych dniach rozmawialam z kilkoma osobami na fb, okazalo sie ze … oni tez byli na tym koncercie!
    Niektorzy jechali specjalnie 500km!
    Zdumiewajace jest tylko to, ze tak naprawde, to informacja o tym wydarzeniu rozeszla sie chyba poczta patoflowa!
    I kiedy napuscilam Pawla na organizowanie biletow, to tak naprawde nie mialam nadzieji, ze sie uda je zdobyc.
    I o tym, ze bilety jednak sa, dowiedzialam sie dwa dni przed koncertem!
    I to miejsca w loży cesarskiej!
    Cuda i marzenia sie jednak spelniaja!
    P.S. Nie trzeba byc krakowianka, zeby wiedziec co sie dzieje w Krakowie. I tym sie pocieszam.

  20. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    A u mnie ciągle lato Happy-Grin
    Co prawda mogłam w końcu wyłączyć klimę (tylko na noc), ale nadal jest ciepło ( a nawet zbyt ciepło) Delighted

  21. miral59 pisze:

    Pięterko jest urocze… koncert jubileuszowy na pewno wart obejrzenia Delighted Chociaż nie jestem Krakuską…

    • miral59 pisze:

      To jest odczucie typowo subiektywne – nie lubię smoków, a tym bardziej fajerwerków. Smoki kojarzą mi się z japońską kulturą, a sztuczne ognie… Worry
      Może za bardzo jestem „ptasiarą”, ale te fajerwerki są zmorą wszystkich ptaków na danym terenie… i nie tylko ptaków. Zwierzęta domowe (i nie tylko) też ich nie lubią…

      • Makówka pisze:

        Otóż to. Subiektywne.

        Ja bardzo nie lubię hałasu. I nie ma to nic wspólnego z tym co powinnam wiedzieć (lub wiem) o smokach i Grotesce.

  22. Makówka pisze:

    Witam!

  23. Makówka pisze:

    Jadę…autobusem MPK póki co.
    Miłej niedzieli!

  24. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Na razie szykuje mi się kolejna leniwa, relaksowa niedziela. A Wam? (tak, wiem, że Makówka już buszuje 😉 )

  25. Quackie pisze:

    Dzień dobry, to było jakieś 10 godzin snu, niemal bez przerwy.

    Czyli niedzielne przegięcie. Happy-Grin

  26. Makówka pisze:

    Dojeżdżamy do Warszawy.Prosto z dworca metrem na spotkanie towarzyskie.
    Nie znam gospodarza,ale znajomi naszych znajomych to nasi znajomi.

  27. Makówka pisze:

    Już jestem na Żoliborzu.Pijemy pyszną domowa nalewkę.
    Gadamy.
    Dobranoc!

  28. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Lato, powiadasz, Bożenko? Hmmm…

  29. Makówka pisze:

    Witam Państwa!
    Szaro,buro.
    Kaloryfer już naprawiony,już ciepło.

  30. Quackie pisze:

    Dzień dobry, bieganie zakończone, nowy paszport odebrany, teraz można do pracy.

  31. Makówka pisze:

    Ale zimno! Wiatr.

  32. Makówka pisze:

    Byłam u bazyliszka i w paru innych miejscach.
    Teraz chwila odpoczynku.
    A tu ciszaaaaa,..

  33. Quackie pisze:

    Otóż i koniec pracy na dzisiaj, nieco dłużej, gdyż rano wyjście w wiadomym celu, i przerwa.

  34. Makówka pisze:

    Dobranoc!

  35. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dziś była bardzo dobra noc do spania. Tylko ten budzik… Conceited

  36. Makówka pisze:

    Słonecznie witam!

  37. Quackie pisze:

    Dzień dobry, nawet jakoś w miarę pozytywnie od rana (mimo budzika i oporów).

  38. Makówka pisze:

    Przywitalismy się rano i ciszaaaaa na Wyspie?
    Trochę połazilismy po stolicy,ale niekoniecznie tych najbardziej typowych miejscach.
    Teraz trochę odpoczynku.

  39. Tetryk56 pisze:

    Ja z kolei mam trochę pracy, ale teraz też kolacja…

  40. Quackie pisze:

    A teraz już idę stawiać nowe pięterko!

  41. Quackie pisze:

    …i zapraszam na nie!

Skomentuj Quackie Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)