« Uwertura „Nocne niebo” Juromania i Góry Lewockie. »

Sierpniowe wycieczki.

Sierpień już dawno minął… wiem o tym, ale jeszcze Wam nie opowiedziałam gdzie byliśmy w weekendy. Opowiem krótko, bo zdjęcia mówią same za siebie…

W parku w Zion byliśmy dwa razy. 1 i 23 sierpnia…

Już 2 sierpnia wybraliśmy się do Moraine Hills…

Kolejny weekend i kolejna wycieczka… tym razem nad Mallard Lake…

W Crabtree Nature Center też byliśmy dwa razy. 16 i 29 sierpnia…

I w ostatni weekend sierpnia wybraliśmy się do Greenbelt…

I to by było na tyle…

188 komentarzy

  1. miral59 pisze:

    Zapraszam na wędrówkę po parkach w północnej części Illinois Delighted
    Nogi nie zabolą i chodzić z nami można nawet dość długo Happy-Grin

  2. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Piękne spacery! Wczoraj widywałem prawie jedynie osobniki gatunku homo sapiens(?), jeden czy dwa razy słyszeliśmy ptaka… Właściwie dopiero twoje fotoreportaże uprzytomniły mi ten brak.

    • miral59 pisze:

      Witaj Delighted
      Dziękuję Cmok
      Zwykle omijamy zbyt zatłoczone miejsca… nie lubimy gdy jest za dużo ludzi.
      A to, że teraz ptaki nie śpiewają i nie tak często się je słyszy… jesień, młode odchowane, dla niektórych czas zbierać się do odlotu… milknie wszystko i nie śpiewa. Trudniej zobaczyć ptaki, bo są cicho i między listowiem ich nie widać. Dopiero wiosną się ożywią… Pleasure

  3. Tetryk56 pisze:

    A ten „poszarpany” motylek to mógł być ten sam, który był nadgryzany przez dzięciura kilka zdjęć wczesniej Wink
    Smutne wrażenie (mimo ewidentnego „oczka”) sprawiają sowy w klatkach. To oczywiście dla ich dobra, ale puchacz, król puszczy, dożywotnio za zbawiennymi kratkami? Brrrr….

    • miral59 pisze:

      Nie pomyślałam, że to może być ten sam motylek Wink
      Ptaki, ale też i zwierzaki w klatkach na pewno nie są miłym widokiem. Z drugiej strony… dobrze, że ktoś się nimi zaopiekował. W naturalnym środowisku dawno by nie żyły. Tutaj mają opiekę medyczną, „wikt i opierunek”. Są bezpieczne.
      W jeszcze jednej klatce był myszołów rdzawosterny, mój ulubiony „Ruduś”. Też kontuzjowany. Nie robiliśmy mu zdjęcia, bo siedział blisko krat i na dodatek w głębokim cieniu. Zdjęcie byłoby do kitu.

  4. Quackie pisze:

    Dzień dobry, dopiero wstałem, bo byłem w domu dość późno po imprezie.

    Zaraz się spróbuję ogarnąć i skomentować rzeczowo.

  5. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    U mnie dochodzi 5 rano. Nie wiem, czy gdzieś się wybierzemy, bo pada Sad A to nie jest dobra pogoda na wycieczkę Wink

    • Quackie pisze:

      Tutaj, jak wstałem, świeciło słońce, a teraz się rozpadało.

      Wczoraj znów odwrotnie, od rana padało, a potem było lepiej (mimo że wg prognoz w ogóle nie miało padać).

  6. Quackie pisze:

    Owadzie zdjęcia z pierwszej galerii przepiękne, zwłaszcza ważka w nietypowym ujęciu, widać dwie pary skrzydeł jak dwa wirniki w helikopterze.

    Z kolei dwa młode drozdy się ustawiły trochę jak małpy na słynnym obrazie Breugla (mimo że małpy na łańcuchu, a drozdy na wolności), albo jak w lustrzanym odbiciu.

    Druga ważka, ta jedząca, siedzi nad pajęczyną: może coś z niej podkradła?

    Dzięcioł z wygiętą głową wygląda, jakby się rozglądał po okolicy, bo chyba to nie żaden heksenszus (czy ptaki też miewają coś takiego?).

    Czy tyrany i jaskółka były na tym samym drzewie? Tak to wygląda, a takie bezlistne gałęzie to raj dla ptakolubów.

    A zielona ważka przypomina kępkę takich samych roślinek, jak powyżej i poniżej jej na zdjęciu – znakomity kamuflaż!

    W Moraine Hills: niesamowita ta czarna ważka. I w ogóle robi wrażenie rozmaitość kolorów i odmian tych owadów.

    Ten żółtawy motyl z czarnym (przepiękne zdjęcia) to będzie jakiś paź, ale nie mam pojęcia, jaki konkretnie gatunek – może papilio rutulus (ang. Western Tiger Swallowtail, polskiej nazwy nie widzę)?

    Przepiękny czyż złotawy! Ta żółć, taka „rzepakowa”.

    A gniazdo jemiołuszek, cóż, może to ocieplenie klimatu rozregulowuje mechanizmy?

    Z tymi listkami, co wyglądają jak ptaki, też się spotykam. Ostatnio nawet taka „kiść” kilku zeschniętych listków na drzewie mnie zmyliła (ale nie robiłem zdjęcia akurat).

    Reportaż o młodych dymówkach świetny. To w końcu ktoś je nakarmił, czy nie?

    Gniazdo os znakomite, trochę brakuje skali, to na pewno nie były szerszenie?

    Czapla z daleka wygląda jak dalszy ciąg tej gałęzi, świetny kamuflaż!

    Mnie ten puszczyk wygląda nie jakby puszczał oko, tylko jakby patrzył na was ledwo obudzony, tak jakby otwierało mu się na razie tylko jedno oko Wink

    Żurawia rodzinka wspaniała. I tak sobie łażą na piechotę, nie boją się ludzi?

    Modrosójka wygląda z tą gołą głową jak jakiś ścierwnik!

    Kowalika na karmniku normalnie jakby grawitacja nie dotyczyła.

    Z tą żabą „przy okazji” skojarzyło mi się, jak czasem trzeba dokładnie oglądać zdjęcia – z tej sesji z żurawiami z Kaszub znalazłem na jednym zdjęciu oprócz żurawi również pliszkę, i chyba, chyba szczygła (ale bardzo daleko, więc nie jestem pewien).

    Jemiołuszki w Greenbelt wyglądają jak przyłapane na knuciu czegoś, np. napadu na bank. Wysunęły się zza listków z minami „a kto nam tu przeszkadza?”, a jeszcze te czarne maski na oczach, jak u stereotypowych złoczyńców!

    Czapla zielona wygląda na szarozielonkawą od tyłu trochę, może stąd nazwa?

    I znakomita fotka żaby zaraz potem, widać część nawodną i podwodną naraz!

    Gniazdo os jak z innej planety, albo jak dzieło sztuki z „marmurkowymi” motywami.

    Mocna paczka dzisiaj!

    • miral59 pisze:

      Jak zwykle szeroko i konkretnie Happy-Grin Postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania Pleasure
      Ważka raczej nie podkradła niczego z pajęczyny. One łapią różne owady w locie, a taki owad z pajęczyny ma w sobie „pajęczy jad”. Widziałam jedynie kolibry wyjadające małe muszki. Pająkowi to nie szkodzi, bo nie jest zainteresowany takimi owadzimi maluchami.
      Dzięciury krasnogłowe są coraz rzadsze (i to dzięki człowiekowi). W Zion jest ich trochę, bo mają gdzie budować gniazda (wykuwać dziuple). Nie wiem czy ptaki chorują na lumbago, pewnie nie pożyłyby z tym schorzeniem za długo… padłyby ofiarą różnych drapoli. Prawdopodobnie ten dzięciur rozglądał się po okolicy…
      Tyranki i dymówka nie siedziały na jednym drzewie. W parku w Zion (jak w większości odwiedzanych przez nas parków) nikt nie usuwa starych, bezlistnych drzew. Są doskonałym siedliskiem różnych ptaków i zwierzaków. Usuwa się je jedynie ze ścieżek, żeby nie przeszkadzały chodzącym po nich ludziom. Z tymi bezlistnymi drzewami masz rację. Ptaki na nich doskonale widać… dlatego tak lubimy wiosnę Happy-Grin Ptaki są rozśpiewane, a liście jeszcze nie urosły…
      Z młodymi dymówkami, tak mi się wydaje – rodzice chcąc zmusić młode do samodzielnych łowów nie karmią ich wystarczająco. Głodne młode zaczynają same polować. Ptaki na ogół są dobrymi rodzicami i dbają o swoje dzieci. Ale jaskółki wiedzą, że czeka je długi lot na południe. Młode muszą się do niego przygotować. I na pewno nie sprzyja temu zbyt długie siedzenie w gnieździe. Sierpień to czas, żeby młode same o siebie zadbały. Nie zauważyliśmy ani jednej karmiącej jaskółki.
      Gniazdo os było średniej wielkości – trochę większe niż przeciętna ludzka głowa. Czy to szerszenie? Nie wiem. Może… Thinking
      Żurawie są jak oswojone. Łażą między ludźmi i nie boją się. Może te tablice rozmieszczone w miejscach ich żerowania trochę pomagają? Nikt nie goni tych ptaków, a że od ludzi nie spotyka ich nic złego, przyzwyczajają się. Jak zauważyłam, wszyscy spacerujący zatrzymują się, dając pierwszeństwo żurawiom Pleasure
      Z tym uważnym oglądaniem zdjęć, to prawda. Często łapie się w kadr coś, co tylko śmignęło i normalnie nie widzimy tego…
      Paczka zdjęć dziś trochę rozbudowana, to fakt. Ale i tak miałam problem z wyborem. Z każdej wycieczki mamy ok. 600 zdjęć i sprawia trochę problemu, które pokazać. Małżonek robi zdjęcia „seryjne”. Każde naciśnięcie spustu migawki, to ok. 10 zdjęć. Nic dziwnego, że jest tego tyle Delighted

      • Quackie pisze:

        Tak, też czasem stosuję opcję seryjnych zdjęć, nie zawsze, ale czasami. Wtedy wychodzą fajne efekty, jak z tymi kąpiącymi się nurogęsiami.

        • miral59 pisze:

          Tak, przy seryjnych zdjęcia czasami wychodzą ciekawe efekty. Ale ma to też i swą złą stronę. Często, gdy ptak siedzi spokojnie na gałęzi, mam 20 takich samych zdjęć… a przynajmniej bardzo podobnych. Po co mi aż tyle? Amazed
          Też fakt, że nigdy nie wiadomo, czy taki ptak będzie siedział spokojnie, czy odleci… parafrazując znany hit – „… bo z ptaszętami nigdy nie wie, oj nie wie się…” Wink

          • Quackie pisze:

            No to zostawiasz sobie na dysku 1-2 najlepsze, z pozą, kadrowaniem, światłem, ostrością. Fakt, że potem wymaga to czasu na przesianie…

            • miral59 pisze:

              Właśnie o to przesiewanie mi chodzi. Gdy muszę przepatrzyć parę tysięcy zdjęć, to zabiera mi masę czasu. Bo przecież mąż tym się nie zajmie Wink On jest tylko od pstrykania… Overjoy

  7. miral59 pisze:

    Miałam nadzieję, że z szyciem już koniec… nawet zapakowałam swoją maszynę do szycia. A tu się okazuje, że jeszcze synkowi muszę uszyć woreczek z gorczycą Weary
    Coś ta gorczyca robi się popularna Wink
    I to dzięki Maksiowi Happy-Grin

  8. Lena Sadowska pisze:

    Witaj, Miralko:)

    Ptaszki i widoczki pełne uroku, a „ptasie menu” zachwyca różnorodnością.
    Aż się wierzyć nie chce, że już październik. Fajnie, że wciąż jeszcze „złoty”:)

    Pozdrawiam:)

  9. Lena Sadowska pisze:

    Piękno-październikowe, słoneczne dzień dobry, Wyspo:)

  10. miral59 pisze:

    No i nie pojechałam na wycieczkę Sad
    Zmieniałam zawieszenie obrazków (muszę „dostawić” nowo ułożone puzzle) i jak mnie coś walnęło Amazed Jakby ktoś mi wbił rozżarzony gwóźdź w pośladek. Bałam się, że daleko nie zajdę z tym bólem… i oczywiście musiałam zostać w domu Weary
    Wcale mi się to nie podoba… Disapproval

  11. Tetryk56 pisze:

    Ciekawe, jaka pogoda trzyma Makówkę za granicą…

  12. Makówka pisze:

    Obejrzałam pierwszą galerię -zachwyciłam się motylkami, ptaszkami, żuczkiem i resztę zostawię sobie na jutro.

    To żywe pół też już padło całkiem.

    DOBRANOC!

  13. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Prawie całkiem okrągły księżyc wysoko na niebie, a ja już w pracy! Tears

  14. Quackie pisze:

    Dzień dobry, miałem potworny sen, przy czym miał on spójną konstrukcję, jak film (ale z gatunku tych, których bardzo nie lubię), przy czym skończył się idealnie tuż przed budzikiem, gdyby to był prawdziwy film, potem byłyby już tylko napisy. Mam nadzieję, że szybko go zapomnę.

  15. Makówka pisze:

    Cała Makówka (obie połówki) wita Was słonecznie!

    • Tetryk56 pisze:

      I ta żywa, i ta mniej? Wink

      • Makówka pisze:

        Obie po wyspaniu są żywe i bardzo dumne z siebie.

        Na fb dałam zdjęcie z komórki z wczoraj. Organizator wycieczki napisał w komentarzu -skopiowałam i wklejam tu:

        Brawo dzielna Istoto.

        Pstryczków z aparatu jeszcze nie oglądałam, ale, ale…może i pięterko z tego zbuduję. Kiedyś. Hm?

  16. Makówka pisze:

    Cała Makówka (obie połówki) wreszcie znalazła czas, aby zachwycić się zdjęciami Miralki.
    Czego tam nie ma? Bo to nie tylko ptaszki, ale i kwiatki, motylki, osy, ważki, żółwie…
    I jeszcze pręgowiec amerykański.

    No i zachwycający błękit nieba i jeziora.

    Wielkie brawa Miralko!
    Brawo!

  17. Tetryk56 pisze:

    Dziś zaufałem prognozie, obiecującej niewielki deszcz jedynie między 13. a 15., i pojechałem do pracy na rowerze. O wskazywanej godzinie deszcz nie spadł, natomiast gdy wychodziłem ok. 16., pojawiły się pierwsze, rzadkie krople. 300 metrów dalej zaparkowałem pod KFC, bo lunęło.
    Wszedłem do środka napić się gorącej kawy – skoro już muszę przeczekać… Niestety zakład oferował kawałki kurczaka i inne buły, kawy w rozkładzie nie znalazłem, więc wyszedłem.
    Nie padało. Wielka i groźna czarna chmura powoli oddalała się na północny zachód, zatem ruszyłem za nią. Gdzieś się nasze trasy rozeszły, bo nad Wisłą spory kawałem jechałem po suchym asfalcie. Bliżej domu był znów mokry, ale więcej deszczu mnie nie trafiło.

  18. Quackie pisze:

    Dzień dobry po południu również. Nawet pojawiło się trochę słońca, ale nie padało w ogóle…

    Fajrant oczywiście, i przerwa takoż.

  19. Lena Sadowska pisze:

    Wciąż ciepłe i rozgwieżdżone dobry wieczór, Wyspo:)

    • Tetryk56 pisze:

      Niestety, nie mogę spojrzeć w te same gwiazdy z bardzo prozaicznych powodów: chmury… Ale od czego wyobraźnia?

      • Makówka pisze:

        Gwiazd faktycznie teraz nie widać, ale parę godzin temu były bardzo fantazyjne chmury. Oglądałam je przez szybę samochodu, więc nie pstryknęłam.
        A w planach miałam dziś leżeć i dawać odpoczywać nogom.
        Teraz zastanawiam się jak ja wylezę po schodach do domu i marzę o wersalce.

      • Lena Sadowska pisze:

        Teraz i ja muszę zdać się na wyobraźnię:):

        „Tej nocy niebo w dreszczach od gwiazd mrugawicy
        Kołysało swój bezmiar w sąsiednie bezmiary,
        To w próżnię swe radosne unosząc pożary,
        To zbliżająca je znowu ku mojej źrenicy

        Patrzę, niby przez nagły w mej ślepocie wyłom,
        A światy roziskrzone – zaledwo na mgnienie
        Odsłaniają mym oczom, jak nieba mogiłom,
        Dalekie, zatajone w srebrze ukwiecenie.”
        („Gwiazdy” – B. Leśmian)

        Mamy cudną burzę. Taką z piorunami i wichurą:)
        Właśnie zrobiłam sobie grzane wino, zgasiłam światła i zamierzam podziwiać:)

  20. Quackie pisze:

    I po przerwie. Kierunek, rozmiary i intensywność przesuwania się burz wskazują, że do nas nie zawitają dzisiaj, wszystko przechodzi na wschód od linii Trójmiasto-Toruń-Częstochowa.

  21. Makówka pisze:

    Miodowo-melonowo -turkusowe DOBRANOC WYSPO!

  22. Makówka pisze:

    Słoneczne witajcie!

  23. Quackie pisze:

    Dzień dobry, bardzo słoneczny.

    Oczywiście kawa, bardzo poproszę!

  24. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Na razie nic nie mam czasu dodać Conceited

  25. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Na ile u mnie będzie słońce – jeszcze nie wiem, bo za oknem ciemno (jak zwykle jesienią o tej porze), ale coś zapowiadają ciepły i słoneczny dzień Delighted
    A ja, niestety, muszę zbierać się do pracy Sad
    Miłego dnia Wam życzę Delighted

  26. Makówka pisze:

    Cisza na Wyspie, za oknem pogoda jak w środku lata, wytłumaczyłam moim nogom, że to, co mówiłam, że dziś nie wychodzę z domu to ja tylko Ozorek …żartowałam. Przecież nie przy TAKIEJ pogodzie!

    Do popotem więc, odezwę się jak wrócę.

  27. Quackie pisze:

    Fajrant, szybciej niż zwykle, ale znowuż zaraz wybywam, z powrotem zapewne wieczorem.

  28. Tetryk56 pisze:

    Nareszcie w domu! Garnek herbatki z miodem (komu, komu? mam sporo…), lektura bloga i maili… a potem się zobaczy. Wink

  29. Quackie pisze:

    No więc jestem, mam nadzieję, że wycieczka do czerwonej strefy (do Sopotu) mi nie zaszkodziła, bo czuję się trochę niewyraźnie, ale może to tylko autosugestia.

  30. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin

  31. miral59 pisze:

    Zdrówka naszemu kochanemu jubilatowi życzę
    Roses Serducho Roses
    Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka!!! Jak ono będzie, będzie wszystko zkwiatkiem
    Twoje zdrowie Maksiu!!! Cheers

  32. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Zdrówka dla Maksia i pogodnego dnia dla wszystkich!

  33. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Zdrowia, szczęścia i spokoju Jubilatowi!

    Roses

  34. Quackie pisze:

    Fajrant i przerwa! I zakończenie bieżącego zlecenia, tzn. wysyłka do klienta!

  35. Lena Sadowska pisze:

    Ogólne dobry wieczór, Wyspo:)

  36. Tetryk56 pisze:

    Chyba się starzeję… Drzemka po południu dobrze mi robi 😉

  37. Makówka pisze:

    Tetryk kiedyś dał zielone światło, Gospodyni pięterka wyraziła zgodę …zapraszam więc nie do drzemki, ale piętro wyżej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)