« Niedzielna wycieczka O Wandzie co nie chciała Niemca, czyli krakowskie mosty. »

Zenek i chwila refleksji

Zenek szedł powoli nadrzecznym bulwarem, mijając liczne mosty.

Od kiedy nad miastem zawisło widmo pandemii, wolał nie jeździć autobusami. Jak tylko pogoda pozwalała, ruszał do pracy na piechotę – trwało to ok. 20 minut dłużej, ale to nie sprawiało mu kłopotu. Wracając, nie śpieszył się już wcale. Większość drogi układała się wzdłuż rzeki, co zapewniało zbawienny dystans nie tylko od innych przechodniów, ale – zwłaszcza! – od tłoczących się na jezdniach samochodów i ich spalin.

Spokojnie przyglądał się mijającym go ludziom. I tym przechodzącym naprzeciwko, i tym wymijającym go na rowerach lub hulajnogach, i tym korzystającym ze słoneczka na ławkach i na trawnikach. Patrzył i rozmyślał – o zagrożeniu.

Na szczęście w otwartych przestrzeniach nie trzeba już było kneblować się maseczkami. Zenek miał tylko prostą, bawełnianą, jak z narciarskiej szkółki, która znacząco krępowała oddychanie. Nie lubił jej – zakładał tylko tam, gdzie aktualne przepisy tego wymagały. I o tych przepisach właśnie rozmyślał. Bo jak to jest? Wykresy zachorowań, wyleczeń, zgonów utrzymują się z grubsza na tym samym poziomie, a wczoraj trzeba było się maskować na ulicy, dziś nie? Wymagany odstęp raz ma wynosić półtora metra, innym razem dwa? Czy władze mierzą czymś średnie stężenie wirusa w powietrzu i dostosowują ograniczenia do wyniku? Skoro mogą liczyć zawiesiny najdrobniejszych pyłów…

Z wojska pamiętał jeszcze treningowe biegi w maskach p-gaz. Jedyne, co z nich pamiętał, to że kompletnie nie dawało się w nich funkcjonować – odrobina wysiłku prawie natychmiast przyduszała użytkownika. A teraz słyszy, że właściwie tylko takie naprawdę zabezpieczają…

Tymczasem ludzie wokół raczej nie przejmowali się problemem. Rowerzyści śmigali, piesi przechadzali się parami lub grupkami, stoliki kawiarniane były obsadzone. Wszystko to razem budziło w Zenku poczucie niespójności świata. Sam wprawdzie nie znał nikogo zakażonego, ale dziadek Wojtka, kolegi z pracy, zachorował gdzieś na Śląsku i do tej pory się zbiera…

Pogrążony w myślach dotarł wreszcie do domu. Próbował podzielić się tymi problemami z Kryśką. Żona szybko wybiła go z refleksji:

– Tyle czasu się wlekłeś? Nie masz o czym myśleć? Sprawdź, czy są w domu ziemniaki, wyrzuć śmieci, rozwieś pranie. Zróbże coś konkretnego, zaraz ci miną bezsensowne rozważania!

158 komentarzy

  1. Tetryk56 pisze:

    O tym, jak Zenek jednak nie został filozofem…

    • Makówka pisze:

      O ile dobrze pamiętam „Tetrykowe zeznania” na Wyspie o to byś nie został filozofem dość dobrze dbają Twoje kobiety tzn.żona i córka.

      ROTFL

      Chyba że coś pokręciłam?

      Opowiadanie ładnie nawiązuje do poprzedniego pięterka -jest most, rzeka. I nawet nikt się nie zgubił!

      OkOk

  2. Quackie pisze:

    Jesteśmy bezpiecznie, na razie w Bydgoszczy, jutro ruszamy dalej, nieprzesadnie daleko.

    Właśnie odkryłem, że w potencjalnym na razie wpisie Makówki o mostach będę mógł skomentować dopiero w niedzielę, po powrocie.

    Nie wziąłem tego wcześniej pod uwagę.

    :/

    • Makówka pisze:

      Dobrze, że jesteście bezpieczni.

      Ty nie wziąłeś pod uwagę, ale ja tak i dlatego postanowiłam zrobić wpis o mostach w przyszłym tygodniu.
      Zresztą i tak nie mogę robić pięterek za często, są inni lepsi na Wyspie.

      Pasuje?

  3. Makówka pisze:

    Bez zbędnego filozofowania powiem

    lulu

    DOBRANOC!

  4. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dziś dojechałem do pracy nieco żwawszy 😉
    Kraków chłodny, lecz słoneczny – dobry czas na rower.

  5. Makówka pisze:

    Witajcie!

    Z tym słońcem coś jakoś niemrawo jak na lipiec.

    • miral59 pisze:

      Chętnie bym się tym słońcem podzieliła, Makóweczko. Gdybym mogła Sad
      Tutaj średnia temperatura na lipiec, według mnie, to ok. 30C. Co prawda było kilka dni „chłodniejszych”, takich po 28C, ale były też po 36C TooHot!
      Ale tutejszy lipiec zawsze jest ciepły i dość „suchy”… pamiętam lato, że ostatni deszcz był w połowie maja, a potem dopiero we wrześniu. Sucho było wszędzie i mało który trawniczek zachował swą zieleń Weary
      No cóż… taki mamy klimat Wink

  6. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Do braw dołączę… brawo Ukratku! Brawo!

  7. Makówka pisze:

    Już po 12, a Gieni nie było?

    Bożenka gdzieś wyszła i nie zbudziła Gieni?

  8. miral59 pisze:

    Dziś mam „wolne”, co wcale nie znaczy, że będę się nudzić Wink
    Jak zwykle mam tysiące spraw do zrobienia. Mąż mi wyciągnął z piwnicy „power wash”, więc będę czyścić (oczywiście na podwórku) co się da Wink
    Czekam tylko aż się rozwidni, bo o tej porze jest jeszcze za ciemno Worry A szkoda, bo już jedno miałabym z głowy… Sad

  9. ikroopka pisze:

    Cóż, każdy ma swoją Ksantypę, każda swego Sokratesa Wink1 w odpowiednich proporcjach, ma się rozumieć 🙂

    • Makówka pisze:

      W odpowiednich proporcjach takie sprowadzenie na ziemię jak Kryśka Zenka jest nawet całkiem pożyteczne. Choć nie przybywa w ten sposób filozofów:)

  10. Max pisze:

    Dobry wieczór 🙂 Tetryk wspomina o doświadczeniu z wojska kiedy szlifowano kondycję przez biegi , czy marsze w maskach pgaz . To jeszcze można zrozumieć , ale były też śpiewy w maskach ku chwale już nie pamiętam czego . Idiotyzmów było co nie miara jak np. nauka pływania w basenie w którym nie było wody . Na meldunek oficera ,że w basenie nie ma wody dowódca powiedział : Nie szkodzi kapitanie – proszę pływać ! Jest co wspominać , ale jeden taki trening biegów w maskach skończył się tragicznie . Nie jeden , a dwóch żołnierzy padło po takim treningu na wieki wieków amen . Jest czas refleksji , ale przecież my cały czas się uczymy i pan Prezydent też tak powiedział , też się uczy . Może jednak kiedyś będzie mniej idiotyzmów ? Thinking

  11. Makówka pisze:

    Natomiast ja za chwilę planuję dotrzeć do łóżka. Nie jak kontrola, która nie dotarła, ale faktycznie. I nie gondolą.

    Jestem po zoomowym , lokalnym knuciu. Okazało się, że wszyscy są wypaleni jak ja albo jeszcze gorzej.
    Do tej pory z naszych knuć wracałam pełna energii i zapału do knucia teraz stan zniechęcenia osiągnął dno dołka.

    Nie pomogło potem spotkanie na WhatsApp.

    Przyszłam więc na Wyspę i bodaj się troszkę uśmiałam.

    Skończyłam pisać i zobaczyłam, że zrobiło się z tego między między, bo mamy już Dobranockę.

  12. Makówka pisze:

    DOBRANOC!

    lulu

  13. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Faktycznie jest słonecznie i ciepło, ma być jeszcze cieplej. Dobra pora na spacery bulwarem 😉 Czyżby było lato?

  14. Wyimaginowany pisze:

    Dzień dobry.

    Dziś gruchnęła wiadomość, zakażenia po wiecu powyborczym PAD-a ! W związku z tym, mam kolejny temat do przemyśleń dla Zenka. Mianowicie, należałoby pomyśleć nad znajomością kalendarza wyborczego przez koronawirusa. Wszak na dziesiątkach spotkań przed wyborczych go nie było (sanepid nikogo nie poszukiwał), jak to więc się stało, że pojawił się na pierwszym po wyborach. Zapewne to zwykły przypadek…
    A! I pamiętajcie moi drodzy, niebawem wirus będzie groźny już tylko do półtora metra dystansu a nie jak wcześniej bywało, do dwóch…. Musicie mieć też świadomość, że pociągi mniej zarażają od samolotów (które po dwóch tygodniach stały się tak bezpieczne jak wspomniane pociągi). Tak samo sprawa się ma z autokarami, te wycieczkowe są bardziej bezpieczne niż te kursujące wg obranego rozkładu… Oj, mógłbym tak długo, jeden absurd na jeden dzień roku ! Happy-Grin

    • Makówka pisze:

      Lordzie!

      Żyjemy w czasach gdy absurd goni absurd, rzeczywistość przerasta filmy Barei, a wszystko jest takie, że nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać, czy bać.

      Przyroda jeszcze jakoś „się trzyma”, aby dostarczyć nam ukojenia i odskoczni.

      Może uda mi się zapomnieć o absurdach i zamiast „gadających głów” posłuchać śpiewu ptaków?

  15. Makówka pisze:

    Ze Stróży pozdrawiam.Czy uda się wnieść zakupy przed ulewą?

  16. Tetryk56 pisze:

    Nic nie zapomniałem. Byłem protestować w waszej m.in. sprawie, przeciwko odrzuceniu konwencji antyprzemocowej. Do domu dotarłem po 20.,a jeszcze coś miałem do zrobienia. Teraz kolacja…

  17. Makówka pisze:

    No dobra,dobra, już nie wypominaj,bo już miałam telefony,gdzie jestem jak mnie nie ma na takim ważnym knuciu.
    Duszą byłam z Wami…wiadomo.
    Nie pytam jak było,bo zdano mi relację i oglądałam zdjęcia.
    Smacznego!

  18. Makówka pisze:

    Już się pożegnałam,ale jak to tak bez Dobranocki zniknąć?

    Spinoza…czemu coś mi się kołacze,że było to jako przykład „czego to te elyty nie wymyślą?”

    Jakiż urok jest w tych dystyngowanych Starszych Panach…

    lulu

  19. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Na temat absurdów w naszej rzeczywistości wolę się nie wypowiadać… za dużo tego jest Weary
    Zenek wziął tylko małą cząstkę z nich, ale to dobrze, bo resztę samemu można „dośpiewać”… i wcale nie będzie do śmiechu Weary

  20. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Poranne zakupy, śniadanko teściowej, własne śniadanko… A zegar zasuwa!
    Dziś mnie tu wiele nie będzie – tuż po południu jedziemy na piknik w dolince Bolechowickiej.

  21. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Chociaż dopiero 6:30, słońce świeci niemal całym niebem Delighted
    Trudno usiedzieć w domu przy takiej pogodzie, tak więc po śniadaniu (a mąż już je szykuje), jedziemy na wycieczkę Happy-Grin
    Tradycyjnie jeszcze nie wiem dokąd, ale po drodze coś się wymyśli Pleasure
    Miłego dnia Wam życzę Buziaczki

  22. miral59 pisze:

    Z wycieczki wróciliśmy Happy-Grin
    Nawet już obiad zjedliśmy Delicious
    Miałam przesadzać swoje orchidee, ale one tolerują temperaturę do 30C, a jest prawie 35C TooHot!
    Ale mam już odpowiednią mieszankę z kory i nowe doniczki (kupiliśmy dziś po wycieczce), także namoczę korę i jak trochę żar zejdzie, biorę się za robotę Pleasure
    Na razie skończę pranie…

  23. Tetryk56 pisze:

    Uprzejmie donoszę, że wróciłem. Baaardzo miły wieczór!

  24. Lena Sadowska pisze:

    Witaj, Tetryku:)

    Oto jeszcze jeden dowód jak inspirująco niezbędne jesteśmy w życiu panów:)

    Pozdrawiam:)

  25. Lena Sadowska pisze:

    Miłej, u mnie pachnącej dziś maciejką nocki, Wyspo:)

  26. Makówka pisze:

    Wrócilismy od sąsiadów.Były wina i silne emocje.
    Taka sytuacja gdy wstydzę się za swoje dziecko i równocześnie za to samo jestem z niego dumna.Po kim on taki jest,hm? No po kim no…
    Spalą nam chałupę czy jednak nie? Eh…

  27. Makówka pisze:

    Dobranoc Wyspo!

    lulu

  28. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Wyspany, wypluskany, po śniadanku, pozdrawiam wszystkich znad miseczki wiśni! Happy

  29. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Jestem w domu i pobędę do 8-9 sierpnia (być może z jakimiś weekendowymi przerwami?).

  30. Quackie pisze:

    Fajrant i przerwa.

  31. Quackie pisze:

    Oczywiście po przerwie.

  32. Makówka pisze:

    Zenkowe pięterko jest już 6 dzień, zapracowany Quacki nie zbudował nowego, więc ja postanowiłam pokazać Wam obiecane mosty.

    Zapraszam więc na nowe pięterko.

    Dobranoc mówię jeszcze tu

    lulu

  33. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Jeszcze na starym pięterku…
    Nie miałam jak dorwać się do kompa wczoraj wieczorem i dziś niemal cały dzień… tłumaczę się, bo chciałam złożyć życzenia imieninowe naszemu Krzysztofowi (obchodził je 25 lipca).
    Dużo zdrówka Ci życzę, nie tylko w dniu imienin, ale jak rok długi Roses Cheers Roses

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)