« Mallard Lake cd. Deszczowa wycieczka »

Między Międzynarodowym Dniem Muzeum a Międzynarodowym Dniem Dziecka

18 maja był Międzynarodowy Dzień Muzeum.

Noc Muzeów (w weekend poprzedzający tę datę) odbyła się w tym roku z powodu epidemii tylko wirtualnie. Lord W. przypomniał nam o tym, linkując możliwość wirtualnego uczestniczenia w Nocy Muzeów.

Proponuję więc wyspową noc/dzień Muzeum.

Zajrzymy do miejsca, z którego możemy się trochę dowiedzieć jak powstawały w Polsce filmy, czyli do Muzeum Kinematografii w Łodzi.

Oprowadzając Was 19.04.20 po TT chciałam pokazać, że zwiedzanie Muzeum nie musi być nudne. Oprócz wiedzy może nam dostarczyć sporo zabawy.

Zanim jednak zaczniemy się bawić mały rys historyczny.

Muzeum Kinematografii w Łodzi to jedyne tego typu Muzeum w Polsce.

W 1976 roku w Muzeum Historii Miasta Łodzi utworzono Dział Kultury Filmowej i Teatralnej.

W 1986 roku zbiory przeniesiono do pałacu Karola Scheiblera i utworzono z nich samodzielną placówkę. Jest to neorenesansowy pałac zbudowany dla Karola Scheiblera znajdujący się obok olbrzymiego kompleksu jego fabryki i fabrycznego osiedla robotniczego Księży Młyn.

Proszę kliknąć na zdjęcie, aby dało się odczytać tekst.

Z powyższego opisu wynika, że nie tylko eksponaty są ciekawe, ale i samo miejsce, w którym muzeum się znajduje.

Zerknijmy więc do wnętrza, które niejednokrotnie służyło jako plany filmowe (Leszek Skrzydło „Pałace ziemi obiecanej”, Andrzej Wajda „Ziemia obiecana”).

Przed muzeum znajdują się rekwizyty z Kingsajzu.

Aż zapraszają do zabawy.To nie żaden fotomontaż.

Ale nie przyszliśmy tu, aby tylko się bawić. Zajrzyjmy więc do muzeum, gdzie zgromadzono filmy, plakaty, elementy scenografii, urządzenia techniczne oraz inne pamiątki związane z kinematografią.

W muzeum jest mnóstwo bardzo ciekawych eksponatów . Nie sposób wszystkich pokazać.

Na koniec tej części pokażę więc jeszcze dwa szczególnie zasługujące na uwagę.

Na powyższe dwa zdjęcia proszę kliknąć, aby przeczytać opis.

______________________________________________________________________________

Ponieważ zbliża się Dzień Dziecka druga część pięterka będzie poświęcona „odkrywaniu w sobie dziecka„. Zajrzymy więc w Świat Bajki dalej pozostając w tym samym miejscu.
To część muzeum, gdzie wszędzie wolno wchodzić, tu nie ma fotomontażu. Na moje pytanie, czy ja też mogę miły pan wręcz mnie do tego zachęcał ” Z założenia to jest miejsce, gdzie powinni się bawić WSZYSCY. Gdy robią to również dorośli cieszy nas to tym bardziej”

1 czerwca 2011 przed wejściem do muzeum odsłonięto rzeźby kotów Filemonów i Bonifacego.

Stanowią one fragment Łodzi Bajkowej, czyli pomników przedstawiających bajkowych bohaterów, którzy przypominają o dorobku łódzkiej animacji.

Jest to projekt, w ramach którego tworzony jest szlak po mieście śladami małych pomników przedstawiających postaci z seriali dla dzieci i filmów Studia Małych Form Filmowych Se-ma-for.
Głównym celem projektu Łódź Bajkowa jest promocja Łodzi pod kątem jej dziedzictwa filmowego, czyli promocja marki „Łódź filmowa” lub inaczej „Hollyłódź”.

Wpis z Muzeum Włókiennictwa zakończyłam Misiem Uszatkiem, który stoi na ulicy Piotrkowskiej.

Ten więc zakończę misiami, które stoją przed Muzeum Włókiennictwa.


________________________________

Zerknijcie na obrazek wyróżniający.

To z tego krzesełka zostałam przeniesiona na szyld. Jaki szyld?

Proponuję zerknąć :

Łódź część 1


Mój osobisty fotograf jest również (jak wiecie) moim kierowcą, ale czasami dla żartu potrafi mnie usadzić na szyldzie naleśnikarni albo na rybie w Muzeum Włókiennictwa.

269 komentarzy

  1. Makówka pisze:

    W zamyśle miał 18 maja być wpis -MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ MUZEÓW.
    Pomysł, który się zrodził po komentarzu Lorda W.

    Ale życie (w ogóle, a więc i blogowe) zmusza nieraz do zmiany planów.
    Aby więc wpis nie był „musztardą po obiedzie” zmieniłam tytuł, pewne rzeczy usunęłam, inne dodałam i postanowiłam zrobić pięterko między między.
    Zapraszam do współtworzenia, komentowania i… zabawy.

  2. miral59 pisze:

    Pięterko bardzo ciekawe Delighted
    Wnętrza pałacu piękne, interesujące eksponaty… fotoplastikon prawie jak z filmu „Vabank” Wink
    Druga część, ta o „bajkowym odcieniu” też cudna Pleasure A to że można wszędzie wejść i wszystkiego dotknąć ma niezapomniany urok. Wiem coś o tym, bo w tego typu muzeach bywałam Delighted

    • Tetryk56 pisze:

      Niewykluczone, że to właśnie ten sam fotoplastikon! Wink

      • Makówka pisze:

        Dobrze podejrzewacie. To właśnie ten fotoplastikon zagrał w filmie Vabank. Dzięki Miralko za skojarzenie.
        To teraz jeszcze parę informacji (choć już coś było do przeczytania obok zdjęcia).

        Fotoplastikon jest jedyną oryginalną, skonstruowaną przez Augusta Fuhrmanna Cesarską Panoramą w Polsce i – według Towarzystwa Fuhrmannowskiego – jedną z sześciu zachowanych na świecie.
        Zbudowany został około 1900 roku, a do Łodzi przyjechał z Kielc. W 1976 roku został przekazany do Działu Kultury Filmowej Muzeum Miasta Łodzi, a w 1986 roku do Muzeum Kinematografii.

    • Makówka pisze:

      Dziękuję Miralko za miłe słowo!

  3. Tetryk56 pisze:

    Bardzo ciekawe Muzeum Magii… jedyne w swoim rodzaju. Choć przy innych wytwórniach filmowych np. w Bielsku-Białej istnieją (istniały?) podobne placówki. Tu pewno Zocha miałaby coś do dodania 🙂

  4. Makówka pisze:

    Jestem już i za chwilę się odniosę, bo widzę jakieś komentarze.
    Wyszłam na zakupy, potem jeden telefon, drugi telefon i dziecko przyszło tzn. dalej jest.

  5. Makówka pisze:

    Odezwę się po filmie, paaaa

  6. Makówka pisze:

    Jestem już!

    Ktoś jeszcze jest obecny, czy wszyscy już śpią?

    Uznałam, że wolę obejrzeć film „Zabawa w chowanego” na TVN niż poprzez Internet. Trochę większy ekran i wygodniej, gdyż we własnym łóżku.

    Czasami w ramach makówczyne między między piszę parę słów o oglądanym filmie lub sztuce tak jak dawniej pisałam o spotkaniach z ciekawymi ludźmi, wernisażach itd.

    Tego filmu oczywiście komentować nie będę, bo wszyscy wiedzą o czym jest i większość oglądała.
    Chciałam się tylko wytłumaczyć czemu będąc gospodynią tak nagle uciekłam -tym razem nie oglądałam w necie.

    Natomiast myślałam, że wizyta w Muzeum Kinematografii wywoła jakąś dyskusję o historii kina (nie tylko polskiego), ulubionych filmach itd.

    • Quackie pisze:

      Jestem, jestem.

      „Zabawy” ani poprzedniego filmu Sekielskich nie jestem w stanie oglądać. Doprawdy, wystarczą mi cytaty/ fragmenty widywane tu i ówdzie.

      • Makówka pisze:

        Toteż nie o tym filmie chciałabym pogadać.
        Zresztą wpis w moim założeniu miał być przecież trochę humorystyczny.
        Miał być ukłonem w stosunku do Lorda W.(Lordzie jesteś tam w tych swoich leśnych krzakach?), ale i też przypomnieniem, że każdy z nas ma gdzieś w sobie coś z dziecka.

        • Quackie pisze:

          To prawda. Nie bez przyczyny krążą dowcipy o tatusiach kupujących „dziecku” zaawansowane klocki Lego albo kolejkę elektryczną. Mimo że dziecko ma dopiero roczek Wink1

          • Makówka pisze:

            No właśnie liczyłam na to, że wyspowa wymiana myśli pójdzie również w tym kierunku.
            Na moich pięterkach staram się poruszać parę tematów, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

            • Quackie pisze:

              I świetnie Ci to wychodzi, bo Wyspiarze są tak różni, że każdy znajdzie coś dla siebie i każdy ciągnie w swoim kierunku.

              • Makówka pisze:

                Dziękuję. Choć z tym świetnie to chyba przesadzasz. Zawsze mam problem jak wybrać temat, który wywoła jakąś wymianę myśli na temat wpisu, a tym samym spowoduje motywację na wyszukiwanie informacji na dany temat.
                Tak, żeby było i bawić i uczyć.

                • Quackie pisze:

                  Bawić i uczyć – najlepiej! Pleasure

                • Makówka pisze:

                  Teraz jednak, zamiast bawić i uczyć należy iść spać.

                  Może jutro spróbujemy uczyć się bawiąc równocześnie?

                  lulu

                • Quackie pisze:

                  Ja też zmykam.

                  A jutro to jak praca i rzeczywistość pozwolą…

        • Wyimaginowany pisze:

          Jestem, staram się, czytam, dziękuję! 🙂

          • Makówka pisze:

            Witaj Lordzie!

            Cmok

            Cieszę się, że jesteś, starasz się i czytasz.
            I że wyszedłeś na chwilę z leśnych krzaków.

            Fala

  7. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Pomyślałam sobie, że może wybrać się do Olney? Może tym razem udałoby się nam dorwać choć kilka białych wiewiórek Delighted
    Mamy długi weekend, bo w poniedziałek jest Memorial Day (coś w rodzaju naszego Święta Zmarłych”). Sprawdziłam pogodę… jak na złość leje niemal cały weekend Disapproval Nie będę gnała ponad 400km w jedną stronę, żeby posiedzieć we własnym samochodzie! Jak mam siedzieć, to już wolę na własnym parkingu… i do domu blisko i benzyny się nie spali Wink

  8. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Ze świata magii wracamy do rzeczywistości…
    A propos magii kina: słyszałem o facecie, który na wieść o zaawansowanym nowotworze i bardzo bliskiej perspektywie zejścia zareagował nietypowo. Postanowił zdążyć się jeszcze trochę pośmiać, wypożyczył stertę kaset i non stop oglądał stare, znane komedie śmiejąc się do rozpuku. Tak minął mu termin pogrzebu, a potem okazało się, że wyśmiany agresor wycofał się. Oto magia kina!

    • Makówka pisze:

      Przypomniał mi się film „Choć goni nas czas„.

      Dwóch pacjentów (grają- Nicholson i Freeman) dowiaduje się, że są nieuleczalnie chorzy.
      Dużo rozmawiają leżąc na wspólnej sali w szpitalu, sporządzają listę miejsc i rzeczy, które chcieliby JESZCZE zrobić w życiu i razem ten plan realizują.

      Piękny film, gdyż jest w nim to co lubię w kinie -trochę humoru, ale i przesłanie dające do myślenia.

  9. Quackie pisze:

    Dzień dobry! COŚ mi się chyba śniło, ale co? To ten przypadek, kiedy mam opowieść na końcu języka, ale jednak nie, nie przypomnę sobie.

  10. Makówka pisze:

    Witajcie!

    Mnie zbudził warkot wiertarki zza ściany. Sąsiad robi od paru tygodni remont (mimo karteczki SM, aby ograniczyć hałasy, gdy ludzie pracują i uczą się nadal w domu).

    Oto magia realu!

    Ale w przerwie gdy nie ma hałasu słyszę ptaszki za oknem i widzę błękit nieba.

  11. Makówka pisze:

    Znikam na chwilę, do popotem, paaaa

  12. Quackie pisze:

    Fajrant i przerwa.

  13. Quackie pisze:

    Dobry wieczór po przerwie.

    Jutro wybywam, będę z powrotem w niedzielę po południu.

    Ale dzisiaj wieczorem jeszcze też.

  14. Makówka pisze:

    Bożenka poszła znów na zakupy, aby w nocy nie musiała chodzić?
    Mistrz Q -zapracowany?
    Mistrz Tetryk pewnie tradycyjnie jak przy piątku chórkuje?
    Max -woduje i wóduje?
    Alla -znikła?
    Lord w krzakach?
    Miralka zapracowana albo śledzi ptaszki?
    Lena i Zocha ?
    Wiedźminka już tylko lampkę zostawiła?

    Innymi słowy nikogo nie ma to i ja (chyba) zniknę, bo przecież nie będę gadać sama ze sobą.

    Gdzie? No przecież do kina!

  15. Quackie pisze:

    Z tymi ulubionymi melodiami filmowymi to jest tak, że zasadniczo rozróżniam dwa ich rodzaje:

    Jeden to utwory, które zazwyczaj funkcjonują jako osobne piosenki, ale tak się związały z filmami, że kojarzą się z nimi od pierwszej nuty (jak np. „I Am Calling You” Jevetty Steele nagrana do „Bagdad Cafe”, czy też „Ms. Robinson” Simona i Garfunkela do „Absolwenta”).

    A drugi to typowa muzyka filmowa, oczywiście „Gwiezdne Wojny” (John Williams), ale też „Mission Impossible” (Lalo Schifrin), czy „Rain Man” (Hans Zimmer), a z ostatnich lat – serialowy „Westworld” (Ramin Djawadi).

    • Makówka pisze:

      Dziękuję.

      Tam jeszcze dopisałam ulubione filmy. Please

      Zresztą to pytanie do Wszystkich, czyli do każdego, kto tu zaglądnie.

  16. Makówka pisze:

    Wszystko się zmówiło przeciwko mnie!!!

    Chlip

    Nie poszłam do kina, bo laptop „od kina” nagle sobie wymyślił zmianę hasła! Psubrat jeden!

  17. Makówka pisze:

    Tetryku dziękuję za linki, pooglądam jak wrócę.

    Z…jak się uda…jak znowu jakieś inne przeszkody techniczne mnie nie dopadną.

    A tak przed snem Twoje ulubione filmy i ulubione melodie filmowe mógłbyś zdradzić. Please

    • Tetryk56 pisze:

      Przyznam, że zawsze miałem kłopoty z układaniem list i szeregowaniem dowolnych obiektów (jako tako to jeszcze wychodzi w programowaniu obiektowym 😉 ). Jest sporo filmów i muzyki z nich, które lubię, ale jak tu porównywać np. chór indiańskich chłopców z „Misji”, ragtime’y z „Żądła” czy rockowe przeboje z „Jesus Christ Superstar”?

      • Makówka pisze:

        Toteż ja nie miałam na myśli Tetryku listy w sensie 1, 2, 3 itd. miejsce tylko wymienienie kilku (ok.10) ulubionych melodii.
        Oraz filmów ulubionych, albo takich co wywarły największe wrażenie, albo takich, które sentymentalnie z czymś (kimś) się kojarzą.
        W czasach studenckich byłam np.parę razy na „Kabarecie” w kinie.
        Zresztą wtedy dużo chodziłam do kina, teatru…

        • Makówka pisze:

          Wczoraj odpowiedziałam „na szybko”. Teraz przebiegając jeszcze raz po schodkach (jako ta poczuwająca się do bycia gospodynią)przyznam Ci rację.

          Masz rację Tetryku -tych melodii (ani filmów) porównać się nie da.
          Wcześniej zalinkowałam 10 Oscarowych hitów muzyki filmowej, aby jakoś rozpocząć dyskusję, ale nie umiałabym uszeregować ulubionych filmów albo melodii wg. jakichś tam miejsc.

          I nie o to mi chodziło, ale o dyskusję o magii kina.

  18. Quackie pisze:

    A, jeszcze ulubione filmy. To też chwila.

    • Makówka pisze:

      To ja wracam znów na chwilę do kotów.Nie znam angielskiego, więc oglądam dla wrażeń estetycznych, więc pauzowanie i znów wracanie nie psuje mi przyjemności.

      Gdybym oglądała film to bym jednak tak nie pauzowała, więc widać laptop wiedział kiedy te hasłowe jaja robić. Dzięki temu mogę jeszcze nacieszyć się „wymianą myśli” póki jesteś Q.

      Bo te myśli to jakoś głównie z Tobą wymieniam…Mistrzu!

      • Quackie pisze:

        Ano, skoro się tak zgrywamy godzinami aktywności…

        • Makówka pisze:

          Teraz nie mam wyjść do mamy oraz na te różne spotkania, knucia, wernisaże itd. więc właściwie prowadzę życie głównie wirtualno -telefoniczne, ale nie mogę przecież gadać na Wyspie stale sama ze sobą.
          No i te wymiany myśli z Tobą są takie ciekawe. Choć zauważyłam, że coraz mniej wszyscy żartujemy. Rzeczywistość jednak przygnębia -czy tylko ja tak mam?

          • Quackie pisze:

            Przygnębia, przywiązanie do domu epidemiczne, sytuacja u waadzy…

            Ale co tam, byleśmy tak zdrowi byli.

            • Makówka pisze:

              Bylebyśmy.
              Ale śmiech jest potrzebny. Żart.
              Myślałam, że odkrywanie w sobie dziecka będzie takim trochę antidotum na tę sytuację, ale…

              • Quackie pisze:

                Nie do końca, prawda?

                Może czasem dziecka, czasem ucznia szkoły średniej, czasem młodej osoby w wieku studenckim… Każdy okres miał swoje uroki (i nieuroki).

                • Makówka pisze:

                  Czasy szkolne, studenckie -to czas kiedy zawiązały się przyjaźnie na całe życie, ale o tym już wielokrotnie pisałam.
                  W życiu dorosłym jednak też zdarzyło się poznać takie osoby, które są kimś więcej niż znajomymi.
                  Bo jakie jest kryterium PRZYJACIELA?

                • Makówka pisze:

                  À propos śmiechu byłam kiedyś na zajęciach śmiechoterapii. Przypadkowo tam trafiłam, bo to był taki dzień otwarty w Unicornie.
                  Zajęcia do mnie nie przemawiały, ale rozmowa z tymi, co je prowadzili -tak.
                  To było wtedy kiedy zaczęły się moje problemy z głosem, jeszcze niezdiagnozowany nowotwór.
                  Zajęcia prowadził młody człowiek, który walczył z guzem mózgu, więc dobrze wiedział jak uczyć innych takiej walki.
                  Więc śmiechem można leczyć. To, co Tetryk wspominał dziś w komentarzu.

                • Quackie pisze:

                  Ja mam swoją prywatną definicję – przyjaciel oczywiście nie zawiedzie, wysłucha, pomoże, ale przede wszystkim w każdej chwili można do tej przyjaźni wrócić i będziecie się oboje czuli, jakbyście ostatnio rozmawiali najdalej przedwczoraj, nawet jeżeli minęło z siedem lat.

                • Makówka pisze:

                  Z Przyjacielem można się spierać, ale generalnie musi być podobny światopogląd na kluczowe sprawy. Zrozumienie i nadawanie „na tej samej fali”.
                  Z przyjaźnią męsko -damską bywa to trochę bardziej skomplikowane.

  19. Makówka pisze:

    Dziękuję Q za rozmowę.
    Mam nadzieję, że jutro reszta Wyspiarzy włączy się w rozmowę o ulubionych filmach i melodiach filmowych.
    Albo odniesie się do listy Mistrza Q.

  20. Makówka pisze:

    Dobranoc Wyspo!

    kordelka

  21. Quackie pisze:

    Dzień dobry w przelocie. Pakuję się.

    Do jutra!

  22. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Gienia już do mnie dobiegła! Delicious
    Quackowi udanej podróży, a wszystkim miłej soboty 🙂

  23. Makówka pisze:

    Słonecznie witam i biegnę do Gieni z filiżanką!

    Kawka

  24. Makówka pisze:

    Krzaczki na Homo Homini znów się zjawiły!!!

    • Tetryk56 pisze:

      Lord zadziałał! Happy

      • Makówka pisze:

        Ależ ten Lord siedzi czujnie w tych krzakach!

        Delighted

        • Wyimaginowany pisze:

          Dzień dobry. 🙂

          Yes-Sir

          • Makówka pisze:

            Witaj Lordzie!

            A może podzielisz się z nami informacją, który film (albo filmy) szczególnie zapadły Ci w pamięć? Albo jaka melodia filmowa ?

            • Wyimaginowany pisze:

              Niestety, musisz mi wybaczyć Makóweczko, moje możliwości są mocno ograniczone., być może kiedyś… 🙂

              • Makówka pisze:

                Wybaczam, chyba coś tam intuicyjnie próbuję się domyślać.
                Więc życzę Ci dużych możliwości BEZ OGRANICZEŃ.

                Zresztą…Ty wiesz…słowa są zbyteczne.

                Wysyłam tęczowe fluidy (podobno tęcza przynosi szczęście?)

                Rainbow

                • Makówka pisze:

                  Dziękuję Lordzie!

                  Cmok

                  Poprawiłeś mi humor.
                  A skąd wiedziałeś, że byłam taka baaardzo smutna?

                  Tak, jakbyś czytał w moich nastrojach…

  25. Makówka pisze:

    Jako gospodyni nie wystawię żadnej listy ulubionych filmów, ulubionych melodii. Będę się odnosić do tego co inni wymienią, albo pisać o jakimś filmie, który mi zapadł w pamięć, a jest a propos czegoś o czym rozmawiamy.

    W ten sposób przypomniałam na pięterku parę filmów, dwie piosenki, ale tych filmów dla mnie ważnych jest wiele.

  26. Makówka pisze:

    Dziś również OCZYWIŚCIE nie będzie między między, bo pięterko jest między między.

    Sam fakt, że są dwie Dobranocki to zresztą najlepsze między między.

  27. Makówka pisze:

    Dobranoc Wyspo!
    Muszę się jeszcze spakować na jutro.

    PukPuk

  28. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Nie poczytałam Waszych komentarzy, bo padam na dziób Tired
    Od rana byliśmy w dwóch parkach i zdążyliśmy do domu przed deszczem Delighted
    W czasie deszczu przyszedł syn i pomógł mi wypełniać jakieś głupie formularze… jak się okazało niezbędne do otrzymania zasiłku.
    Obiad mieliśmy wyjątkowo późno…
    Jest gorąco (i było), a w niedzielę ma być jeszcze cieplej (ponad 30C). Niby się ochłodziło, ale i tak jest coś ponad 20C. W końcu mogłam otworzyć okna, bo przestało padać. Z przerażeniem myślę, że trzeba je będzie na noc zamknąć, a przynajmniej przymknąć… znowu zrobi się duszno Sad
    Jestem czerwona na twarzy i karku, jak rodzona siostra Winnetou Wink
    Jutro kolejne parki… jak święto, to święto Happy-Grin
    Pewnie znowu skóra mi zejdzie…

  29. Makówka pisze:

    Bryyyy.
    A tu pochmurno.

  30. Makówka pisze:

    Autokar się zepsuł!

  31. Makówka pisze:

    To już trzeci środek lokomocji dziś – autobus MPK, jeden autokar, drugi autokar…za chwilę nogi.
    Pochmurno,czarne chmury…
    …ale humory są bynajmniej nie czarne, wesoło jest, jedziemy.

  32. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Pogody ducha dla wszystkich, a dla tych, co w górach tej jak najbardziej realnej! 🙂

  33. Quackie pisze:

    Dzień dobry, jestem z powrotem.

    I teraz tak: w sobotę się zaciągnęło, kropiło, a potem padało i ptaki się pochowały, więc żadnych zdjęć nie zrobiłem, niestety. A w niedzielę było pakowanie i parę innych rzeczy do zrobienia i mimo słonecznej pogody też nic… więc z tej wizyty pięterka niestety nie będzie.

    Wróciliśmy dzisiaj bezpiecznie, tylko parę razy na autostradzie intensywnie lało, ale tak, że wycieraczki nie nadążały zbierać, co było mocno nieprzyjemne.

  34. Makówka pisze:

    Kochani!

    Wróciłam dopiero teraz (wyjazd z dużym opóźnieniem to i powrót późno).

    Jestem przemoczona, ubłocona, niewyspana, głodna.
    Troszeczkę zmęczona i troszeczkę napita.
    Z podładowanymi akumulatorami po ogromnej dawce śmiechoterapii.

    Najpierw prysznic, potem obiad -to w pierwszej kolejności.

    Potem pobiegnę po pięterkach i poczytam Wasze komentarze.

    A potem …mogę coś opowiedzieć o dzisiejszej wycieczce jak kogoś to zainteresuje.

    • Quackie pisze:

      Opowiedz! Między-między?

      • Makówka pisze:

        Postaram się między między (choć całe pięterko jest między między).

        Może zdążę? To zależy, o której Tetryk zapali lampkę.

        • Tetryk56 pisze:

          A może zamiast między-między jutro nowy wpis? Ten jest już dość wysoki…

          • Quackie pisze:

            Amazed brzmi sensownie!

          • Makówka pisze:

            Ale co ma wspólnego czyjś nowy wpis z moją relacją w komentarzu?
            To nie jest materiał na pięterko.

            • Tetryk56 pisze:

              Twój nowy wpis – krótka notatka z wycieczki…

              • Makówka pisze:

                O tej samej godzinie napisaliśmy Tetryku 22:42
                Hm…
                Po pierwsze nie mam zwyczaju robić wpisu raz za razem, bo przecież każdy chce. Myślę, że jutro już będzie czyjeś nowe pięterko.
                Zrobię więc tak -nie będę więcej w komentarzu pisać o wycieczce.
                To, co już napisałam o 22:42 zostawię, ale nie będę dodawać zdjęć i już nic więcej pisać.

                Jak nikt nic nie zrobi mogę jako przeczekajkę zrobić krótkie półpięterko z dzisiejszej wycieczki.

                Ale jutro, bo teraz jestem zbyt śpiąca i zmęczona. Będzie to miało sens jako bieżąca relacja typu „jak minął dzień”.

  35. Makówka pisze:

    Dziś od samego początku do końca same zmiany.
    Zepsucie się autokaru i czekanie na nowy spowodowało zmiany zaplanowanych tras, bo mniej czasu i spodziewana pogoda gorsza niż myśleliśmy.
    Jak już trasy zostały zmienione (trasy, bo zawsze są dwie grupy -silniejsza i słabsza) na miejsce zbiórki podjechał większy autokar, który okazało się nie wymanewruje w miejscu, w którym organizator zaplanował.
    No i znowu mapy i burza mózgów.
    A potem zmiany szykowała pogoda. Były ulewy (nawet z gradem), momenty silnego wiatru, a potem na chwilę wychodziło słońce i znów ulewa. Ubieramy peleryny, chowamy peleryny, ubieramy peleryny…itd. Zimno, ciepło…

  36. Quackie pisze:

    A ja zmykam…

  37. Quackie pisze:

    Dzień dobry nieco przelotne.

  38. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nawiązując do kina… Nie lubię poniedziałków!

  39. Makówka pisze:

    Witajcie!

    Deszczowo…

    I z herbatą. Kawka

  40. miral59 pisze:

    To niesprawiedliwe!!! Mój mąż już zbrązowiał, a ja ciągle czerwona Weary Chyba mnie zaczyna gryźć zazdrość, co nie jest zdrowe Wink

    • Makówka pisze:

      Witaj Miralko!

      Weź i Ty ugryź tę zadrość Miralko!
      Cóż każdy ma inną karnację…

      Znikam do obiadu, prania i budowania pięterka. A tu co chwilę ktoś dzwoni!

      Ale obiecuję już za chwilę, za momencik …zabiorę Was na deszczową wycieczkę.

      • miral59 pisze:

        Witaj Makóweczko Delighted
        Ugryzłam zazdrość, ale znalazłam coś co mnie ugryzło – kleszcz. Mąż mi go wyciągnął. Widać dopiero co się „wpiął” Weary Wyszedł łatwo i bez problemów. Mam nadzieję, że niczego mi nie przekazał…

        • Makówka pisze:

          Ale proszę posłuchaj głosu Makówki przechodzącej dwa razy boreliozę i leżącej trzy tygodnie w Klinice Zakaźnej z tego powodu.
          Zapamiętaj miejsce, gdzie to było, najlepiej zrób zdjęcie i obserwuj czy w tym miejscu nie robi się rumień. Często nawet po paru tygodniach!

  41. Makówka pisze:

    Zbudowałam, opublikowałam.
    Zapraszam więc piętro wyżej!

Skomentuj Makówka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)