W niedzielę, 5 kwietnia, wybraliśmy się do parku. Wiedzieliśmy, że ten nasz ulubiony, w Zion, jest zamknięty z powodu wirusa… a teraz jest czas na ptasie przeloty! Pojechaliśmy zatem do Van Patten Woods Forest Preserve w Wadsworth. To po drodze do Zion…
Może jeszcze kilka słów o samym parku…
Początki parku to 1961 rok, gdy zakupiono pierwsze tereny o powierzchni 65,5 ha. W latach 70-tych przejęto starą żwirownię. To na jej miejscu powstało Sterling Lake. Oczywiście teren należało przygotować na przyjęcie turystów, żeby było bezpiecznie.
Park nazwano na cześć Davida Van Pattena. Był on prezydentem (prezesem) Lake County Forest Preserve i przyczynił się znacznie do powstania tego parku…
Las dębowy, Sterling Lake i rzeka Des Plaines stanowią malownicze tło dla różnorodnych atrakcji rekreacyjnych na świeżym powietrzu. Pięć mil (8 km) szlaków jest otwartych dla turystyki pieszej, rowerowej, jazdy konnej i narciarstwa biegowego.
Istotną rolę w parku odgrywa rzeka i sąsiednie obszary zalewowe, które stanowią schronienie dla wielu gatunków ptaków i zwierząt, a jednocześnie zapewniają kontrolę powodziową mieszkańcom hrabstwa Lake.
Obecnie całość parku, to 394 ha, z czego prawie 35 ha zajmuje Sterling Lake…
Nie obchodziliśmy całego jeziora dokoła. Mieliśmy też inne plany na ten dzień, a to zajęłoby za dużo czasu. Postanowiliśmy, że dojdziemy do środka jeziora, przez mostek na przesmyku między dwiema częściami przejdziemy na drugą stronę i zawrócimy na parking. Tak też zrobiliśmy…
Za mostkiem…
Do domu wróciliśmy bardzo zadowoleni z wycieczki. Ucieszyło mnie, że ptaki, które nie mieszkają na tych terenach lecą nie tylko nad samym Lake Michigan, ale też i w głębi lądu. Co prawda Van Patten nie leży od jeziora zbyt daleko… no i w Zion mamy zwykle większy wybór, ale dobre i to. Według starego przysłowia – „jak się nie ma to co lubi, to się lubi to co ma”…
Zapraszam na krótką wycieczkę po parku

Starałam się pokazać nie tylko same ptaki, chociaż oczywiście są przede wszystkim one
Podoba mi się zasada, że można wejść do parku zachowując odpowiednie odległości, a nie absurdalne zakazy, że nie wolno wejść wcale.
Podobają mi się Twoje zdjęcia i oczywiście ptaszki.
Ptaszki to dobry temat na trudne czasy.
Teraz ukołysana widokiem ptaszków oraz błękitów nieba i wody mogę iść spać.
Dobranoc!
Mnie też się bardziej podoba zasada trzymania odległości, a nie kompletny zakaz. Nie usiedziałabym w domu iluś tam tygodni


A ptaszki to nie tylko dobry na wszystko temat. Chodząc za nimi i szukając, zapomina się o wszystkim. To moment wytchnienia i prawdziwego relaksu. Mistrz Q sam się o tym przekonał
Dziękujemy oboje za uznanie
Zerknęłam teraz na termometr- zaledwie 4 stopnie. A było już całkiem przyjemnie ciepło i wiosennie.
A jak u Ciebie Miralko?
U mnie podobnie, Makóweczko. Jak na razie szał temperaturowy minął. Wiem, że wróci, ale wolałabym, żeby te 20 na plusie było jak najdłużej…
Zanim pójdę spać, jeszcze muszę zrobić sałatkę z marynowanych pieczarek. Jutro (we wtorek) oboje wracamy do pracy i nie będę miała czasu na kuchnię

Także do popotem
Witajcie!
Pozazdrościć takich terenów wędrówek i takich widoków! Brawo!
Witaj!

Całe życie, odkąd pamiętam, lubiłam łazić po różnych zakamarkach i to mi zostało
A tereny i widoki… jak ktoś chce, to wszędzie znajdzie.
Matka Ziemia jest piękna
Dzień dobry, Twoja nadobniczka Mirelko, patrzy bojaźliwie w niebo, a u mnie przysiadające na krzewach ptaszyny zerkają z uwagą na ziemię czy się gdzieś morderca (czyt.Tofik) – amator ptasiego mięska – nie czai
Śliczne są nadobniczki i szkoda, że u nas nie chcą zamieszkać.
Pada, dużymi płatami, śnieg. No przecież.. se kwiecień plecie 😉
Czyż złotawy mnie wprost uwiódł, jest prześliczny. Chce się go delikatnie przytulić i cmoknąć w dziobek

Alla Ty czyża se cmokaj i przytulaj, a ja Ciebie tak wirtualnie cmoknę
No i proszę mi znów nie znikać!
Przepraszam bardzo, ale ja nigdzie nie znikałam! No!
Ja tylko se na kwarantannie przebywałam lub jak kto woli na emigracji wewnętrznej 
Emigracja wewnętrzna też coś!
Każdy by teraz miał na to ochotę, a tymczasem Wyspa jako Kotwica, no!
No dobra, dobra i tak Cię kocham!
Witaj!

Amatorów ptasiego mięska jest więcej i na pewno Twoje ptaszki patrzą też do góry
A śnieg i u mnie czasami pada… wczoraj też trochę przyprószyło.
Taka pogoda w kratkę, to gorąco, to śniegiem sypie…
U mnie teraz jest tak- przychodzi czarna chmura i wtedy fruwają takie malutkie białe płateczki, które zaraz znikają, ale chodnik mokry.
Dobrze, że syn zakręcił wczoraj wodę w Stróży.
Temperatura -plus 4.
Dzień dobry
I wcale nie jestem pewna, czy mi się chce 

W tym tygodniu pracuję tylko we wtorek i środę, a dziś właśnie wtorek… czyli do pracy
Rozleniwiłam się na dobre…
Nieco powyżej napisałaś , że wszędzie można znalezć coś ciekawego . To słowo ” wszędzie ” wprowadziło w zakłopotanie opowiadającego o świecie Rosjanina . Opowiadając stwierdził , że On w Mire ,to był wiezdzie . Naprawdę byłeś wszędzie ? I tu mu mina zrzedła . Zaklął tradycyjnie i powiedział : W biżaszczym wremieni pajedu do Wszędzie ! Pozdrowionka i kwiatuszek za fotografie ptaszków …
Witaj Maksiu!
Czyli jedziemy na wakacje do…
Wszędzie?
A może Van Patten Woods , to jest właśnie ” Wszędzie ” ? Trzeba to dobrze przemyśleć , żeby nie było tak , że na widok kaczki krzyżówki , wyrwie się okrzyk : O cholera ! Przecież ja ją dobrze znam z Parku Moczydło na warszawskiej Woli !!! Pozdrowionka 🙂
To może dla mnie Stróża mogłoby być Wszędzie? Choć wolałabym jeszcze pojeździć sobie trochę dalej niż góra Chełm.
Niestety wszystko wskazuje na to, że w tym roku nie będzie to możliwe, a od przyszłego nie będzie już mnie na nic stać.
Ok, najważniejsze, abyśmy zdrowi byli!
W przyszłym roku nie będzie Cię stać ? Nie przesadzaj , do przyszłego roku świat może kilka razy obrócić się wokół własnej osi , o czym dzisiaj nikt nie ma zielonego pojęcia . A Opatrzność nie pomoże ? Kiedyś zostałem bez grosza i coś mnie podkusiło do zmiany eleganckiego garniturku na taki trochę sfatygowany . I stał się cud ! W jednej z kieszeni miałem prawie pół pensji ! Do dzisiaj nie wiem kto podrzucił mi te pieniądze . Tylko Opatrzność ! I jak tu nie wierzyć , ach nie będę kończył , bo mógł bym coś pomylić …
Mam mało ubrań z kieszeniami Maksiu!
No i pieniądze jeśli już to na koncie. Uciułane, a w przyszłym roku pewnie już nic nie będą warte.
Ale jakby ktoś chciał mi coś podrzucić to ja mu podam nr. konta. No jakby ktoś miał za dużo i miałyby mu się zmarnować.
Co prawda mam kieszenie, ale w nich pustka i nie mam co liczyć, że łaskawa Opatrzność coś mi do nich podrzuci

Ale też faktem jest, że nie wiem co będzie za rok i na razie tak daleko moje plany nie sięgają. Nie wiem co będzie w maju, czy pojedziemy z mężem pod namiot, bo nie wiem czy skończy się z tym wirusem… a co dopiero mówić za rok? Będzie co będzie… i tak nie mam zbytniego wpływu, więc co się będę martwić na zapas…
Dziękuję, Maksiu, za kwiatuszki

W samej Polsce są tysiące miejsc tak pięknych, że dech zapiera 
Część oddam małżonkowi, bo i jego zdjęcia są tutaj
A wszędzie i tak być się nie da. Życia by nie starczyło na objechanie (dokładne) całej Europy, a co dopiero mówić świata
No to po awanturze z tym koronowanym wirusem , może się okazać , że Poznań leży koło Jeziora Maltańskiego . Wszystko jest możliwe . Przepraszam za niedokładność , ale Poznań pamiętam z pięknego ZOO , w którym drażniłem się jako licealista z małpą i pózniejszych wyjazdów na Targi Poznańskie . Wtedy w mieście żadnego jeziora nie widziałem …
Spiętrzono je w 1952 roku, ale to po drugiej stronie Warty (jeżeli za punkt orientacyjny obierzemy Targi). No i zapewne byłeś w Starym Zoo (ono teraz jest stare, od kiedy w 1974 otwarto Nowe Zoo, zresztą niedaleko Jeziora Maltańskiego właśnie).
No to fajrant. Ale przerwa jeszcze za chwilę.
I po przerwie.
Dobrej nocy, kochani
Spokojnej i Tobie.
Dobrej, Skowronku!
Dobranoc, również zmykam!
Ja też.
DOBRANOC!
Witajcie!
Podobno mamy dziś Światowy Dzień Trzeźwości…
Dzień dobry, mimo że leje. Ale w sumie dla roślinek i rolnictwa to lepiej.
Dzień dobry

W nocy poprószyło śniegiem i jak na razie jeszcze go trochę leży… zima wraca?
Prawdziwy „plecień” z tego kwietnia…
Witaj Miralko!
W Krakowie wieje, plus 14 stopni, całkiem nie najgorsza pogoda.
Powinnam pójść na zakupy, ale wessała mnie czarna dziura i nie wypuszcza.
Przeczytałam pochwałę luzactwa i przez chwilę mi zaświtało na dnie tej depresyjnej dziury- może zrobić coś szalonego?
(przy okazji jednak pożytecznego)
A potem to już…
Dzień dobry. 🙂
Wszędzie pokazuję plansze, jak to należy się zachować, gdy podejrzewasz u siebie koronawirusa. Nigdzie nie ma mowy o tym jak postępować w innym wypadku. Powiedzmy, na ten przykład, taki zawał serca ?
Wygląda to mniej więcej tak…
Podejrzewasz u siebie zawał ? Zachowaj spokój i zostań w domu. Zadzwoń do swojego lekarza rodzinnego, odczekaj nieokreśloną ilość czasu (jesteś 12 w kolejce), lekarz rodzinny poprzez teleporadę, bazując na telebadaniu postawi telediagnozę i ewentualnie wystawi telereceptę. W razie niemożliwości uzyskanie diagnozy lub po uzyskaniu pewności, że to zawał, zachowaj spokój i zostań w domu, zadzwoń do najbliżej położonej placówki szpitalnej, jak już uda ci się dodzwonić, zgłoś wątpliwości odnośnie swojego stanu zdrowia. Musisz wziąć pod uwagę, że w obecnej sytuacji, nie każda placówka ma obowiązek przyjąć danego pacjenta. Hallo ! Żyjesz !? To świetnie ! Jeżeli okazało się, że z jakiegokolwiek powodu nie zostali państwo przyjęci na dany oddział, zachowaj spokój i zostań w domu. Zadzwoń na infolinię NFZ (Narodowy Fundusz Zdrowia), tam odczekaj bliżej nieokreśloną ilość czasu (Wszyscy konsultanci zajęci, jesteś w 7 w kolejce), po odczekaniu danego czasu, kompetentna osoba poda ci listę placówek w danym województwie, mogące przyjąć cię na wskazany oddział. Dla pewności zostaną państwo poproszeni o uprzedni kontakt z wybraną placówką, Dotarłeś/aś tutaj? Żyjesz ? Gratulacje ! Jedno jest pewne, nie masz zawału ! Zachowaj spokój, zostań w domu, przeczekaj ! Po zakończeniu okresu pandemii zgłoś się do lekarza rodzinnego. Cieszymy się, że mogliśmy pomóc, na zdrowie !
Istnieje też krótsza, mniej optymistyczna i o wiele bardziej dramatyczna wersja. Za to, ujrzą w niej plusy, ci którzy lubią samochodowe wycieczki. Dzwonisz, podjeżdża karet(k)a i ruszasz w objazd województwa „szlakiem białych twierdz”, a nuż którąś uda się zdobyć ? Taka troszkę „rosyjska ruletka” ze względu na czas i możliwość doboru trasy i obiektów. Ale jak to mówią: nie ma ryzyka, nie ma zabawy ! No i w tym wariancie, nikt ci nie każe siedzieć w domu a i na spokój coś się znajdzie… 🙂
To byłoby nawet zabawne, gdyby nie było tragiczne…
Ale niestety, Lordzie W., masz rację… przez wirusa umrze wiele osób, wcale niezarażonych. I to nie dlatego, że ich choroba była nieuleczalna, ale z braku opieki medycznej
Nie tylko na zawał…
Fajrant, proszę ja Was, i przerwa.
A jak było dawniej ? Rozmowa dwojga znajomych : Ojojoj , jak ty spuchłeś , boli cię ząb ? Nie , osa … Ugryzła ? Nie…Ojciec łopatą zabił ! Nie narzekajmy , gorzej już było .
Teraz by nie było widać spod maseczki!
Obyśmy zdrowi byli. Dobrej nocy
Dobrej. Doskonałej! 🙂
Spokojnej!
Mistrzu T., przed chwilą pod wpisem „Homo Homini” z 2012 znów się pojawił jakiś tajski czy indonezyjski spam, oznaczyłem i wywaliłem.
Nie wiem, czemu tylko pod tym wpisem spamboty atakują. Że tytuł „zrozumiały”?
Mam tylko pytanie, czy to Ty teraz odptaszkowałeś możliwość komentowania pod tamtym wpisem, czy była wcześniej? Bo jakoś dziwnie ten spamowy komentarz wyglądał, nie jak wprowadzony normalnym trybem, tylko jakby doklejony do strony?
To prawdopodobnie były tzw. ping-backi, czyli informacje o linkowaniu na innych stronach (oczywiście fałszywe). Od 8.04 akurat do tej strony podobnych przyszło 11 sztuk, każde z innym IP, innym e-mailem i innym odwołaniem w różnych azjatyckich językach. Nie wiem, dlaczego akurat ten Akismet przepuścił (a może byłeś szybszy? 😉 )
Edit:
Przy okazji znalazłem w spamie komentarz Zochy z 9.04 22:25, który nie wiadomo dlaczego się tam znalazł i musiała go powtórzyć
Edit2:
Komentarze były zablokowane, teraz zablokowałem również pingi 🙂
Ping-backi bez żadnego trybu na Wyspie?
Aj, ajajaj!
Akurat wtedy (8 i 9 kwietnia, chyba?) jakiś złośliwy duszek stale mnie wylogowywał z Wyspy.
A to ciekawe, czy jest związek. Tak na chłopski rozum, możliwe!
Łoj!
Ale dlaczego AKURAT mnie te Azjaty bez żadnego trybu wyrzucały z Wyspy?
Raczej bym zgadywał, że Azjaty wzmogły czujność systemu, który potem reagował wylogowaniem nie tego, kogo powinien… A może to głupota?
Wzmogły czujność systemu powiadasz Pan?
Hm daje do myślenia …może jednak słusznie, że powinnam być tylko gościem na Wyspie?
Tym bardziej daje do myślenia, że działo się tak zarówno na laptopie jak i w komórce.
No właśnie nie. To tak, jakby z powodu alertu antyterrorystycznego pogranicznicy sprawdzali paszporty po kilkanaście razy, zamiast raz.
Ty to jednak potrafisz mnie rozśmieszyć panie Q!
Makówka = terrorystka!
To by mi nawet do głowy nie przyszło!
Choć ?…hm …
Makówka – nie.
Spamboty – tak!
Oj, zasiedziałem się okropecznie!
Dobranoc.
Makówka terrorystka (obrazek kilka schodków wyżej) chyba zaraz zemknie spać!
Panie Q bardzo dziękuję za towarzyszenie mi na nocnej zmianie!
(prawie równocześnie o pójściu spać napisaliśmy, dwie minuty różnicy).
Lordzie, jak mamy rozumieć tę zazulkę?
Mam nadzieję, że się mylę, co??
Coś jakby „Dobranoc!”, mam nadzieję! 🙂
Jako „Dobranoc” i żadnej innej wersji nie biorę pod uwagę !
Dzień dobry. 🙂
Wprowadzony w zakłopotanie, potwierdzę domniemaną poniżej wersję, czyli zazulka jako „dobranoc”, w skrócie, ofkoz! 🙂
Też tak myślałam, ale cieszę się z potwierdzenia.
Słoneczne dzień dobry bardzo. Nadzieja na cieplejszy dzionek tej wiosny, mimo że poranek zimnyyyy
Witajcie!
Nocne śmieszki spisały się dzisiaj!
Dzień dobry. Pochmurno, wietrznie i zanosi się na deszcz. A ja teraz przelotem, bo nieco zaspałem (aczkolwiek kontrolowanie, tj. z nastawioną drzemką w budziku).
Wita się z Wami Makówka Terrorystka!
Cześć, Terrorystko
Witam Panie po porannej (?) , w przedziale 11 , 13 ,14 ,37 godzinach , ale trudno , wirus z korona przestawia nawet zegarki . A maseczki pokrywają mgłą szkła okularów ,no to jak mamy ten czas odczytywać . No jak ? Zbliżają się wybory prezydenckie , w których głosujący będą musieli wykazać się podstawową znajomością komputeryzacji dokumentów rządowych . A wiadomo , że z nauką nie jest lekko . W poprzednich wyborach zdarzyło się , że głosująca dama , zamiast X -sa wstawiła w dokumencie O . Na pytanie członka komisji wyjaśniła , że wyszła za mąż i zmieniła nazwisko . Tak , tak , takie są społeczne elity w dziedzinie oświaty . Kiedyś , statystyki mówiły ,że mamy w Polsce 70 procent analfabetów . Czy wyszliśmy na zero ? O to jest pytanie . Wiosenne pozdrowionka dla miłośniczek porannej kawy 🙂
Witaj Maksiu !
Zapraszamy do popołudniowej kawki/herbatki.
Czy też chcesz terrorystyczny kubek?
Teraz w obowiązkowych maskach będzie łatwiej napadać. Tym bardziej że latarnie uliczne wygaszone w nocy.
Dziękuję za zaproszenie , ale popołudniowa kawka zakłóciła by mój wewnętrzny porządek i dyscyplinę . Człowiek w podeszłym wieku ma wszystko poukładane jak w zegarku i nie powinno się tej stabilizacji naruszać . Oczywiście są różne wyskoki , które pózniej trzeba odcierpieć . W ubiegłą Wielkanoc podczas śniadania , zasmakowałem nie poświęcone marynowane rydze . Były takie smaczne , że chyba trochę przeholowałem . Wprawdzie spokojnie dojechałem do domu w Warszawie , ale wieczorem natura przewróciła mnie na lewą stronę włącznie ze święconymi jajkami . Miałem wymówki , że rydze były nie poświęcone , ale nie wierzę , że Opatrzność jest taka mściwa . Dziękuję za zaproszenie i zamiast popołudniowej kawki wypiję małego popołudniowego drinka .

Ależ ja też wolę drinka!
Fajrant i przerwa!
Ja jestem Bożenko pijąca i wirtualnie i w realu.
Te wirtualne drinki + rozmowa telefoniczna dodały mi nieco energii.
I wtedy do mojej makówki wpadł pewien pomysł na pięterko.
Panowie Mistrzowie Q i T czy mogę sobie zająć kolejkę za Wami?
Tak nieśmiało i cichutko pytam? Innych Wyspiarzy też czy nie mają nic przeciwko?
I otóż jestem z powrotem.
A ponieważ okoliczności tym razem nie sprzyjają innemu rozwojowi sytuacji, wznoszę zdrowie pyszną herbatą pomarańczowo-earlgreyową.
Trochę czasu zajęło mi dziś organizowanie zdalnych obrad Rady Nadzorczej naszej Spółdzielni. Poszło jednak nadspodziewanie dobrze 🙂
Och, no ja się spotykam z różnymi ludźmi branżowo, korzystając z Zooma i MS Teams (chociaż wolę Zooma).
Wróciłam. Dziś na odmianę z kina.
Ale nie ma nic za darmo.
Aby się dowiedzieć, na czym polega „Podatek od miłości„musiałam najpierw odwiedzić mój bank.
Cóż…bilety do teatru nie wymagały wstępowania do banku. Jedynie do Sauny wymagany był sms.
I tak oto wszystko załatwiamy wirtualnie -obrady Rady Nadzorczej (Tetryk), spotkania branżowe (Mistrz Q), drinki i …całuski
Wszystko?

Jednak nie całkiem wszystko się da chlipnęła se Makówka.
Do czasu, do czasu, proszę pani!
Mógłby Pan wyjaśnić Psze Pana co do czasu?
Teatr za darmo? Czy drinki i całuski wirtualne za darmo?
Aby przesłać
opłata 3.99 ?
Do czasu wirtualne to wszystko. Potem prawdziwe.
A kiedy będzie to potem psze Pana ?
I bez maseczek poproszę…bo ten tego no całowania sobie jakoś nie umiem wyobrazić…
Jak tylko będzie szczepionka.
Albo lekarstwo.
Wiesz Pan to ja już słyszałam i czytałam parę razy.
Idziesz Pan na Ministra? Chyba za stary na to jesteś -teraz kolej na młodość w rządzie.
Może jakieś dziecko wypchnę.
Zmykam!
Myk, myk…
Dobranoc Mistrzu Q
Wszystkim, co już śpią spokojnych snów.
A teraz to i ja zmykam.
Dobranoc!
Witajcie w Kolejnym Dniu Ukrytych Ryjków!
Dzień dobry. Idę kryć ryjek
A, i ponoć dzisiaj Światowy Dzień Kostki Rubika. Nie żebym się rzucał układać.
Dzień dobry, schowam ryjek za przyłbicą. Jeśli dzisiaj do mnie dotrze
Przed chwilą zostałam zaskoczona. POZYTYWNIE!
Przyszedł do mnie pocztą wynik MR z 23 marca. Wraz z nim wypisane i podpisane przez lekarza skierowanie na kolejny kontrolny rezonans.
Do tego data i godzina kontrolnej konsultacji z lekarzem.
Poniżej tekst, który bardzo mnie ubawił:
„Czas oczekiwania na wizytę może ulec wydłużeniu. Prosimy o zarezerwowanie odpowiednio dużo czasu w dniu badania kontrolnego”.
Z moich licznych doświadczeń wiem, że mimo wyznaczonej godziny nieraz czeka się wiele godzin. Ale ładnie, że uprzedzili. Do Instytutu Onkologii w Gliwicach przyjeżdżają ludzie z całej Polski, czasami pociągiem lub autobusem. Nieraz pytali zrozpaczeni „jak długo jeszcze, bo mi pociąg ucieknie?”
Dla mnie to pozytywny akcent w dzisiejszych czasach i dlatego postanowiłam się podzielić z Wami.
Nawet w ten dziwny czas zdarzają się jednak miłe chwile!
Jestem. Kochani, nowe półpięterko to chwila, ale i tak musiałbym potem iść na przerwę. Wolicie od razu, czy jak wrócę wieczorem?
Od razu!
My tu rozgościmy się bez Gospodarza i poczekamy jak wrócisz po przerwie.
No to zapraszam!