To chyba pierwszy odcinek, w którym pojawia się tyle elementów „głównej” fabuły – nie dość, że herbatka z sokiem malinowym, to jeszcze osiedle, sklep, młodzież pod blokiem i rzeczywistość nieco szersza, z tymi wyborami (no i proszę, jaka koincydencja, reedycja następuje też przed wyborami, tyle że nieco innymi), no i na końcu – tajemnicza sąsiadka, o której w następnych częściach tyle się dowiedzieliśmy. To były czasy, kiedy Lajkonik kandydował na prezydenta!
« Rejs 2019 - Cagliari | Prezenty » |
Dobry wieczór. Najmocniej przepraszam, coś mi się musiało wysypać przy kopiowaniu kodu z sierpnia, nie wiem, czemu ta ramka się przesunęła o akapit w prawo 🙁
Mam nadzieję, że do czasu naprawienia nie będzie to przeszkadzało w lekturze.
Pięknie dziękuję!
Nie stosuj tagu <figure> wokół ramki…
Nie wiem, o czym piszesz, ale całkowicie Ci ufam.
Nie stosowałem żadnego tagu, skopiowałem kod z sierpnia, zmieniając tylko adres docelowej strony
Całkowicie Ci ufam ależ ten Ukratek jest budzący zaufanie! Też bym tak chciała!
A może to supermoc pana Lajkonika tak działa?
…i chciałabym, i boję się…
Ukratku Ty mi się dzisiaj narażasz!
Gdyby mi ktoś powiedział, że całkowicie mi ufa wcale bym się nie bała!
Zrobiłabym wszystko, aby tego zaufania nie stracić i byłabym odważna jak lew!
No właśnie nie. Kod z sierpnia nie był otoczony tagiem „figure”, a dziś wklejony był.
Jak Boga kocham (bije się w pierś), nic, tylko zrobiłem Ctrl+C, Ctrl+V (a potem podmieniłem link wewnątrz kodu). Czy to możliwe, żeby przed publikacją WordPress sam coś dodał? A może wybrałem nieprawidłowy typ bloku przed wstawieniem („Akapit” – a może trzeba było inny?).
Trzeba było wybrać HTML…
Szkoda piersi!
Dobrze, to już wiem. A jest możliwość, żeby skopiować cały wpis wg wzoru? W sensie żeby jak w jednym będą już dobrze poustawiane te typy akapitów i inne takie, to żeby tylko można było skopiować i podmienić zawartość etc.?
Nie wiem 🙂 . Experimentum mater studiorum est!
Ten wpis jest z 2010 roku? Bo nadal aktualny. Jednak obecni kandydaci nie prężą muskułów, lecz obrzucają zarzutami.
Tak. Jeszcze sprzed 10.04.
Od tego dnia wszystko zaczęło iść w kierunku coraz gorszym, gdyż w dużym stopniu katastrofa ułatwiła niektórym osobom sterowanie suwerenem, granie na emocjach itd.
Ale i też na świecie populizm dochodzi do głosu.
Myślałam, że Lajkonik poprawi mi mój kiepski nastrój, a tu jakoś niekoniecznie.
Och. To szybko nowe pięterko!
Nowe to dopiero jak będzie ponad 100 komentarzy.
Jest w tym tekście parę cennych pomysłów, przydatnych w każdej kampanii. Np. automatyczne filtry na kamery, czy refleksja o zanikaniu niewykorzystywanych mocy…
Tak, otóż muszę się przyznać, że jestem niespełnionym wynalazcą, a prozę fikcyjną traktuję czasem jako piorunochron dla swojego talentu.
Łoj! Powiało skromnością.
Brawa dla talentu autora Lajkonika!
Wywołany brawami przed kurtynę, opowiem Wam jeszcze o czymś: otóż borykamy się z problemem zasikanej bramy – od ulicy przeróżni ludzie, zwykle żule, siusiają przez ażurową kratę do wnętrza, a potem na lastryko wewnątrz bramy stoją śmierdzące kałuże, dopóki dozorca nie sprzątnie.
Najpierw chodziło mi po głowie, żeby zamontować na bramie paski z elektrodami, tak żeby sikającego kopnął niemocny prąd w rzeczy samej, ale potem pomyślałem, że to jednak ryzykowne – co dla jednego niemocne, u drugiego wywoła zawał.
Wtedy wymyśliłem inną instalację, niestety bardziej skomplikowaną – otóż pomyślałem, żeby w paru miejscach już za bramą i za zasięgiem rąk zamontować cienkie rurki z otworami na wzór fletu, którymi po wykryciu przez system ulicznego sikacza dmuchałoby sprężone powietrze, odpychając mocz z powrotem na ulicę, a najlepiej na spodnie delikwenta. Niestety z realizacji nici, a szkoda.
Pierwszy pomysł zbyt okrutny, ale drugi bardzo mi się podoba!
A mnie się obydwa pomysły podobają

Kto chce mieszkać w toalecie? Tym bardziej, że przecież na dworcu były toalety i spokojnie można było z nich skorzystać 
Nikt nikomu nie każe sikać w bramę
Pamiętam, że w Białymstoku, w okolicach dworca głównego, we wszystkich domach zamontowano domofony, bo klatki schodowe były obsikiwane, a i kupki się zdarzały
O ile dobrze pamiętam, w USA być może nawet pierwszy z nich można by zastosować bez konsekwencji, o ile sikanie komuś przez bramę lub płot jest traktowane jako naruszenie własności.
Ale w Polsce można by mieć kłopoty z tego powodu.
Pamiętam, że wiele lat temu, jakiegoś faceta prąd zabił, bo sikał na tory kolejki. Żona podała zarząd kolejki do sądu, tłumacząc, że gdyby płot przy torach był wyższy, to mąż by na niego nie wlazł i nie sikał…

W sumie nie do końca pamiętam jaki był wyrok
Pamiętam tylko, że zarząd tłumaczył iż płot ma 2 metry i na ten przykład te pół metra i tak nie robiłoby różnicy. A trudno stawiać nie wiadomo jak wysoki płot!!! Tym bardziej, że na płocie jest kilka tablic ostrzegawczych o dużej mocy prądu. Do tego wisi też zakaz zbliżania się do niego ze względu na możliwość porażenia.
Czasami mam wrażenie, że niektórzy w mózgu wyłączyli funkcję „myślenie”… u nich to nie działa… i nie tylko tego faceta mam na myśli
Nie wiem, jak sądy w USA, ale tak na logikę, jeżeli BYŁ płot i to z tablicami ostrzegawczymi, zakazami etc., to ktokolwiek przez niego przelazł i cokolwiek potem zrobił, to na własne życzenie.
Ale wiesz jak jest w USA. Tutejsze prawo nie zawsze stosuje logikę… a wyroki bardzo często zaskakują swoją nielogicznością

Przykłady mogłabym mnożyć… ale po co?
Firmy bronią się dodając do swoich produktów tak idiotyczne ostrzeżenia, że często śmiać mi się chce. Ale tym firmom wcale nie jest do śmiechu, gdy muszą płacić milionowe odszkodowania… i to za ludzką głupotę (nie swoją)…
Dobranoc !
Miłych snów Wyspiarzom i panu Lajkonikowi…
Witajcie!
Dziś prawie cały dzień paza domem. Carpe diem! 🙂
Ja do jutra poza domem.Ale Pędziwiatrem jest Ukratek,bo ja nigdzie nie pędzę-siedze na słoneczku, piję herbatę i jem drugie śniadanie.

Dzień dobry. Dziś sobie pospałem, że hej.
I generalnie raczej będę, jeno czasami nie, jak za chwilę, bo muszę nawiedzić okoliczne sklepy.
A mnie dziecko brutalnie zbudziło, że taka ładna pogoda, że szkoda czasu na spanie.
Cóż było robić.Szybko się spakowałam, umyłam i do auta.
Nikt mnie nie budził, jedno dziecko wybyło, małżonka wybyła, drugie dziecko śpi…
A ja tu miałam wizytę trójki małych dzieci i małego pieska.A w sklepie na dole spotkałam najpierw jednych sąsiadów,a potem drugich.
I uciekłam z zimnego mieszkania na słońce.Warto było wstać!
No, z tym słońcem to zaczyna być chyba widać różnicę między równoleżnikami Gdyni i Krakowa… W sensie że u nas niby też dość pogodnie, a jednak chłodniej?
Dzień dobry

Przydaliby się… i to nie tylko w Polsce. 

A przynajmniej nie da się nie używając niektórych wyrazów… 
Poczytałam i się zachwyciłam
Szkoda, że nie ma takich superbohaterów na kandydatów, nie tylko na prezydenta
A tak… tutejszy prezydent to idiota. A skoro ludzie na niego głosują, to kim są?
Nie tak dawno wymyślił, że dla powstrzymania huraganu, trzeba w niego walić bombą atomową. Albo zmieni kierunek i nie uderzy w wybrzeże USA, albo całkiem zaniknie… tego się nawet nie da komentować
Tak, śledzę te informacje (o waleniu atomówką w huragan i o prezydenckiej interpretacji prognozy pogody i przepychankach po tym, jak meteorolodzy ogłosili, że to bzdura, co Trump pokazał) z dużym zajęciem. Bardzo, bardzo jestem ciekaw, czy będzie druga kadencja (wiele na to wskazuje).
Bo tu jest głupi system wyboru prezydenta. Nie tyle ludzie decydują kto nim zostanie, tylko jacyś tam „Electoral College”. Co moim zdaniem jest bez sensu. Powinny być wybory powszechne, tak jak wszędzie. Już za pierwszą kadencją nie miałby szans. Ostatecznie głosowało na niego o 3 miliony ludzi mniej niż na Hillary. I chociaż jej też nie lubię (to taka śliska glizda), to jednak nie mając wyboru, głosowałam na nią…
Czas pokaże kto wygra…
Tak, wszystkie relacje z kampanii wyborczych, te prawdziwe i te fikcyjne, ale oparte na prawdziwych założeniach (jak np. serial House of Cards) zawsze przyprawiają mnie o zdumienie, jak można skomplikować teoretycznie prosty proces. Z lobbowaniem w tych niezdecydowanych stanach, ze skomplikowanym obliczaniem szans… A już wiece wyborcze to jest szczyt wszystkiego – po co przemawiać bezpośrednio do ludzi, jeżeli i tak głos należy do kolegium elektorów?
Mówiłam znajomym Amerykanom, że na następne wybory prezydenckie nie pójdę. Po co mam oddawać swój głos, skoro i tak nie ja decyduję kto zostanie wybrany? I tak nikt się z moim zdaniem nie liczy. Nawet jeśli większość zadecyduje o wyborze, niewiele ma to wspólnego z wyborem rzeczywistym. To po groma te wybory są?


Albo niech ci „elektorzy” sami wybierają i nie zawracają ludziom zadków (przynajmniej będzie taniej), albo trzeba zmienić system na bardziej demokratyczny, żeby faktyczna większość ludności mogła wybierać, a nie tych 538 elektorów.
Tylko niestety nikt nie zmieni tych głupich zasad, bo tak jest łatwiej manipulować wynikami wyborów. Niektórym bardzo to na rękę, że u sterów państwa siedzi głupek.
I czy tak jest tylko w USA?
Otóż jest parę krajów, gdzie wybiera się prezydenta niebezpośrednio (Niemcy, Włochy, Estonia, Łotwa, Malta, Włochy, Indie, Izrael, Bangladesz), ale zwykle jest to osoba bez realnej władzy politycznej (angielska Wikipedia: „Many countries with parliamentary systems elect their head of state indirectly (Germany, Italy, Estonia, Latvia, Malta, Hungary, India, Israel, Bangladesh). In most of these, head of state is merely a ceremonial figurehead with limited power.)
I oczywiście bardzo dziękuję za zachwyt.
Tylko sobie go zawdzięczasz…
Miło się rozmawia, ale czas mi się za coś brać, bo nikt inny tego za mnie nie zrobi




Na dziś mam zaplanowane pranie i szycie. Z praniem to mała bieda, bo stać nad tarą nie muszę
Gorzej z szyciem… tym bardziej, że nie do końca wiem jak ten pokrowiec na kuchenkę turystyczną uszyć
Bo zasłonki do okien to kaszka z mleczkiem
Miłego popołudnia Wam życzę
Poczytałam sobie Waszą bardzo interesująca rozmowę,ale wypiłam za dużo wina,abym mogła się do niej włączyć.
Byliśmy z rewizytą.Zycie towarzyskie w Stróży kwitnie.Domek letni po drugiej stronie Raby,ale też w Stróży.U koleżanki z którą znam stąd, że nasze mamy razem pracowały.
Ja z kolei też coś tam wypiłem, więc pewnie zaraz wrzucę dobranockę i nie będę się specjalnie udzielał ze względu na.
A co do dobranocki, mam już koncepcję, więc idę wcielić ją w życie. Albo w jęczmieniu.
Może mnie chwilę nie być…
Dzień dobry

Panie Ignacy – gdzieś pan jest? Ojczyzna wzywa!
Fajnie, pojawi się w następnym odcinku p.Chandra
Piękny dzionek nam się zapowiada, trza go wykorzystać do ostatniego promyka
Słusznie!
Dzień dobry, dzisiaj mnie czeka spotkanie branżowe.
Witajcie!

Wreszcie i ja dołączę do porannej kawy!
Dołączył do porannej kawy i zniknął i popędził, więc proponuję Tetrykowi wręczyć Puchar Pędziwiatra.
Dzień dobry

Bo jak tu robić zdjęcia w czasie deszczu? A i chodzić po chaszczach nieprzyjemnie 

U Was słońce, a u mnie znowu deszcz
Z jednej strony się cieszę, bo nie muszę ogródka podlewać, ale z drugiej… na żadną wycieczkę nie pojedziemy
Muszę sobie znaleźć zajęcie w domu… o co nigdy nie jest trudno, bo zawsze coś się znajdzie
Witam 🙂 W domu najlepiej się mieszka . W Stolicy piękne słońce . Tłumy na niedzielnym bazarze na stadionie Olimpijka na warszawskiej Woli . I jedna uwaga : powszechnym staje się na bazarze język ukraiński . Tłumy kupujących ,zwłaszcza przetwory mięsne . Bez komentarza …
Przypomniałem sobie z dzieciństwa pewien wierszyk w języku ukraińskim : ” Poszly żeńce żyto żać , no zabuły serpy wziać ” Dalsza treść jest tylko dla dorosłych , więc odpuszczę sobie, aby nie było zgorszenia …
Och, można się domyślić, że skoro zapomnieli sierpów, to wpadli na pomysł, żeby zająć się czymś innym
Pogody w takim razie życzę, za oknem i ducha!
Dziękuję , Jutro będę reperował swoje zdrowie , to przyda się pogoda ducha stymulator „dobrej energii ”
Pogody ducha i zdrowia życzę Maksiu!
Dla Ciebie, Maksiu…
A ja już po powrocie, więc będę na Wyspie (chociaż z przerwami, jak to w życiu).
Bycie u siebie ma swój urok.No i jednak daje możliwość pojechania na weekend lub na jeden dzień nawet. Jednak wszystko się sypie ze starości co przerasta mnie logistycznie,fizycznie i finansowo.To ładnie wygląda tylko na zdjęciu.
Piękny dzień mija, życzę Państwu miłego wieczoru i spokojnej nocy
Wzajemnie Skowroneczku!
Dzień faktycznie był piękny.
Spokojnej!
Dobranoc Bożenko!

Witajcie!
Cieszmy się ostatnimi godzinami lata!
Dzień dobry

Ostatnie, w tym roku, koszenie trawy. Róże kwitną, może tylko mniej intensywnie, a kolorowe liście na drzewach pojawiają się sporadycznie. I to chyba dobrze, nie?
Teraz szybko na drobne zakupy (chleb wyszedł 🙁 że o bułeczkach nie wspomnę ) no to pędem! Aha, jeszcze owoce
Chleb wyszedł? Trzeba go było spętać na noc…
Dzień dobry, w sumie chłodny i jesienny w wyrazie.
Co taka cisza?
Pozdrawiam z…autobusu MPK, żaden samolot ani pociąg, żadne atrakcje…
Uff. Fajrant i przerwa.
Dobry wieczór :)Uff , po dniu z pracownikami NFOZ-u . Trzeba mieć zdrowie , żeby to wszystko zrozumieć , jak to się stało ,że znajdujemy się w jakimś tunelu niemożności i bezradności w XXI wieku ? Może taki żart opisuje dzisiejszą sytuację : Co panu dolega , pyta lekarz ? Panie doktorze , jak się schylam , to boli mnie kręgosłup . A , proszę pana , to mogę panu dzisiaj zaordynować zachowawczą terapię i polecam aby pan się nie schylał . A na przyszłość pomyślimy o jakiejś innej terapii . No i trzeba z taką poradą dalej żyć , nieprawdaż ?
Równocześnie pisaliśmy Maksiu i z podobnym
problemem.
Z mamą znów kryzys.Znow antybiotyk.Pielegniarka nawarczala na mnie zamiast udzielić informacji.Na pociechę jest fakt, że ona tak na każdego warczy.Marna to pociecha.
Czy ja kiedyś pisałam,że raz zdarzyło mi się upić na smutno? Dziś planuję ten drugi raz.
Trzymaj się Maczku
Ogłoszenie parafialne.
Z inicjatywy Bożenki umieściłem prywatny wpis w sprawie kultywowania nowych, świeckich tradycji. Serdecznie zapraszam zalogowanych do wzięcia udziału w dyskusji tamże.
Wpis ten absolutnie nie przeszkadza w opublikowaniu nowego, standardowego wpisu – tu już się robi dość wysoko…
W komórce chyba nie potrafię…Jutro zajrzę na ten wpis Bozenki.Dzis jak tylko dotrę do domu idę prosto do
Dobranoc.
Spracowana życzę Wszystkim – spokojnej

Spokojnej!
A ja myślałem, że już po przerwie, okazuje się, że nie.
Coś mnie dzisiaj ciągnie do spania. Quacka pracka dopadła(?), lampki przed dobranocką palić nie wypada…
Ostatni autobus uda mi się złapać… czasami żartuje,ale teraz serio upilam się głupio,sentymentalnie i na smutno.
Witam.
Bardzo podoba mi się wykorzystanie zabiegu znanego w starożytnej dramaturgii jako „deus ex machina”:)
Szkoda, że współcześnie na tego typu interwencję raczej próżno by czekać. Przydałaby się w wielu sytuacjach:)
Pozdrawiam:)
Uczeni nie mogą uzgodnić wspólnego stanowiska na temat od kiedy magia przestała działać; większość jednak skłonna jest zgodzić się, że od niezbyt dawna…
Witajcie!
Szary poranek. Oby chociaż popołudnie było ciepłe, jak wczoraj…
Dzień dobry, wczoraj nie praca mnie dopadła wieczorem, ale bardziej okoliczności rodzinne, na szczęście żadnych negatywnych okoliczności tym razem, ale jak dopadły, tak nie puściły już do nocy.
Dzisiaj słońce i w ogóle dość pozytywnie, na razie.
Dzień dobry, chmurnie! Niech nie pada, bo ja mam jeszcze prace ogrodowe niezakończone!! No!!
Przenieś się z nimi do Gdyni, tu nie pada i słońce dość nawet mocne jak na tę porę roku.
Ha! W przyszłym życiu, bo w tym to już mnie nie stać
Maczku!! Wszystko w porządku??
Kochany Skowroneczku!
Dzięki za troskę. Głowa mnie nie boli, ale TYLKO troszkę ręce i kolana.
Wszak jakaś kara za pijaństwo musiała mnie spotkać.
Wracając w czasie przesiadki usiłowałam podbiec do autobusu i bęc.
Potłuczona Makówka mówi Dzień dobry !
Wygląda na to, że Gienia wczoraj też piła?
Niech se Gienia jeszcze śpi…
Witam 🙂 Makóweczko , muszę wprowadzić korektę do Twojego wpisu , bo „pije ” gumka od majtek , a Ty Dama Madagaskaru tylko spożywasz wyśmienite trunki ,w których czasami jest alkohol . Co innego jeśli chodzi o kelnerkę Gienię . Ten zawód , posiada wszystkie znane na świecie słabości charakteru , w których picie wódki jest nawet obowiązkiem (np. z miłym konsumentem ) Tyle , dla wyjaśnienia . Życzę szybkiego powrotu do makówkowej formy .
Słusznie Maksiu.Degustowalam wczoraj domowe nalewki.
Dzień dobry
Dzień dobry, fajrant i przerwa. Uf.
Maksiu informuję, że makowkowa forma ma się doskonale,a wczorajsze nalewki z pigwy i czarnego bzu były wyśmienite.
Dziś było likwidowanie mieszkania,potem krótkie spotkanie towarzyskie,z którego wyszłam właśnie wcześniej, aby spóźnić się na inne.Z tramwaju śle Wszystkim
Tak trzymać ! Ale przydały by się Makówce skrzydła , bo tramwaj , czy autobus to jest dzisiaj średniowiecze przy takim społecznym zaangażowaniu
Maksiu napijesz się ze mną?
A może ktoś dołączy?
Ja chyłkiem dołączam, bo jeszcze nieduża praca społeczna dzisiaj mnie czeka, ale niewykluczająca się z dołączeniem do Was…
Prawą ręką kielich podnosisz Maczku?? Znaczy zdrowa
Zdrowa cała oprócz prawej ręki,ale kieliszek w lewej utrzymałam.Dzis piłam domową wisnioweczke,ale mniej jak wczoraj i teraz już w tramwaju siedzę i jadę ku domowi.
I ja SzanPaństwu życzę spokojnej
Spokojnej!
Spokojnej też!
Ja też spokojnej.

215 komentarzy…ja tylko tak policzyłam…
Dobranoc!
Coś się zasiedziałam…
A trzeba było przeganiać panią Anię?
Witajcie!
Szarość, szarość, szarość…
Jesień idzie, nie ma rady na to…
W kolorze śliwkowym, Panie Ukratku, ta jesień idzie!
Witam Pana
Dzień dobry

Obudziłam się, nic nie boli! Sztywność karku się nie liczy, przecież. Czy ja, aby na pewno, żyję?
Gienia SzanPaństwo ożywi swym wrzaskiem??
Idę pociągnąć, żeby nie zgasł i filiżankę zabieram

Aha, mam pomysł na pięterko, tylko nie wiem czy się nadaje
Dzień dobry, ja na razie przelotnie, a potem to nie wiem, szykuje się dość zajęty dzień.
Bry….
Zapraszam na nowe pięterko
Biegiem kochani, ja już byłam.