Archive for 2019

Przynoszę ci kilka pieśni

Przynoszę ci kilka pieśni

Na nutę niewyszukaną,

W górach je naszych zebrałem,

Przy stawach, pod skalną ścianą.

Przy stawach, pod skalną ścianą,

Na tej spadzistej przełęczy,

Gdzie śnieg się jeszcze w tej porze

Błagalnie ku niebu wdzięczy.

Błagalnie się wdzięczy …

klatka po klatce

fot. Iwona Niedopytalska (Karpathos)

przez zasłony przesącza się światło
ożywia drobiny kurzu
czekające na poranny taniec

prześcieradło oplata ciało
jak pnącze wanilii chlebowe drzewo
obok mnie ulotny zapach nocy
i puste miejsce

wychodzę na dach
z widokiem na osiem stron

Valldemossa

Zwiedzanie Majorki rozpoczęłam od miejsca związanego z Fryderykiem Chopinem i George Sand.

Oprowadzał nas sympatyczny młody mężczyzna mówiący kiepską polszczyzną. Jako 7-letni chłopiec wyjechał z mamą z Polski, która na Majorce postanowiła szukać lepszego życia.
Mówił po hiszpańsku, katalońsku i …

Cichym ścigałem go lotem

Prawie wszystkie wydarzenia opisane w tym krótkim wpisie są autentyczne, okrasiłem je tylko z lekka środkami literackimi 🙂

Wszedłem do sklepu. Na listwie oświetleniowej z reflektorkami pod sufitem siedział gołąb. Widziałem już wcześniej kilka razy, jak próbował dostać się do …

Zion… po raz kolejny

Do Zion jeździmy bardzo często. Szczególnie wiosną i jesienią, bo prowadzą tamtędy ścieżki migracyjne ptaków. Spotykamy tam takie, których u nas nie ma. Są tylko przelotem…

Tym bardziej zdziwiłam się, gdy zobaczyłam rybitwy rzeczne w lipcu. One nie mieszkają na …

Chmurki

Cumulus I

Leżąc gnuśnie na plecach miś zadowolony
że wielkim worem bezów brzuch ma przygnieciony
wesoło macha łapą, nos ku bezom wciska,
radośnie wymachują nad nosem uszyska.
Oczka – ledwo widoczne – zerkają trwożliwie
by podmuch wiatru bezów nie zwiał …

A na koniec zawiało

Wpis będzie niedługi, bo niewiele się działo – i taki był plan. Pojechaliśmy do domku Tam, Gdzie Zawsze, nad jezioro. Budziłem się co rano o dogodnej porze, małżonka wówczas już zwykle była na nogach, kawa, śniadanie i zwykle brałem się …

Churchill Woods

Chciałam jechać gdziekolwiek, bo ciągle tylko praca i praca… jak nie w pracy, to w domu. Od roboty, to i konie padają…

Mąż mnie trochę wkurzył. Niby chciał na wycieczkę, ale jaki park bym nie wymieniła, ciągle kręcił nosem. Nic …

Wściekłe bratki

Je­den z brat­ków, go­rą­cy i ama­ran­to­wy,
pa­trzy mi pro­sto w oczy groź­nie jak sa­mu­raj.
Cała grząd­ka spo­glą­da cięż­kim wzro­kiem sowy,
fioł­ko­wa, gra­na­to­wa, czer­wo­na, po­nu­ra.

Ten nie­bie­ski już więd­nie. Tam­ten żół­ty te­tryk,
zło­śli­wie i ze wstrę­tem marsz­czy nos wklę­śnię­ty,
a ja­kiś …

Lajkonik: reedycja. Odc.4

To nietypowy odcinek, z czasów, kiedy cykl dopiero się formował. Jak widać, narracja jest pierwszoosobowa, a narratorem jest sam pan Ignacy, w radiu.

W sumie to, co opisuje, to to, co ja bym chętnie robił (ale teraz już wiem, że …