W Charleston część 2 rozmawialiśmy o wojnie secesyjnej, czyli wojnie przemysłowej Północy z „bawełnianymi Stanami” na Południu.
Być w Południowej Karolinie i nie zobaczyć plantacji bawełny?
Po zwiedzeniu fort Sumter jedziemy więc zobaczyć jedną z najstarszych plantacji w Ameryce — Boone Hall Plantation.
Przejazd samochodem historyczną „Aleją Dębów”(posadził ją w 1743 roku syn majora Jana Boone) powoduje, że sceny z „Przeminęło z wiatrem” stają w oczach…
Być choć przez chwilę jak Scarlett O’Hara….

Usiąść przed rezydencją i powiedzieć jak Scarlett jutro też jest dzień.


Jednak na plantacji nie wszyscy mieszkali w takich ładnych rezydencjach. Na plantacji Boone Hall można zwiedzić XIX wieczne domki z cegły zamieszkałe kiedyś przez uprzywilejowanych wysokokwalifikowanych niewolników oraz służbę domową.
Jest tam również wystawa „Od niewolnictwa do czarnoskórego prezydenta USA”




Beli bawełny (jak sugerowała kiedyś Alla) nie zabrałam z plantacji, nawet takiej małej kuleczki nie przywiozłam. Poszłam natomiast na pole bawełny wąchać kwiatek bawełny.


Zmiana tematu – teraz Makówka -Szkot zaprasza na Festiwal Szkocki.
Dalej zostajemy na Boone Hall. W tajemnicy Wam powiem, że to zdecydowało, którą plantację wybrać do zwiedzania, bo jest ich w okolicy Charleston parę.

Jest szkocka muzyka, szkockie potrawy, dobra zabawa. Panuje kapitalna atmosfera, każdy może poczuć się przez chwilę Szkotem.




Na koniec -czas na dotrzymanie obietnicy.
12 listopada 2018 napisałam:
A te owłosione nogi Szkota to jeszcze kiedyś pokażę…
Miałam wtedy zrobić pięterko o Berkeley, ale po powrocie
z dwóch imprez wspólnego śpiewania jakoś tak samo mi się napisało o tym co w danym dniu się działo. Wszyscy zresztą wtedy o tym dyskutowaliśmy…
Hm…nogi Szkota już są, może i Berkeley się kiedyś doczeka?


Jak ktoś czytał wcześniejsze moje pięterka z mapką USA przypomni sobie , że było już trochę Polski oraz trochę Holandii w Ameryce.
Tym razem przyszedł więc czas na ślady szkockie.
W Ameryce fascynowały mnie Parki Narodowe oraz różnorodność narodowościowa. Jak bardzo różnie z tym bywa każdy coś tam słyszał; Miralka mogłaby najwięcej powiedzieć.
Jednak to już pozostawiam jako temat dla Was w komentarzach…
Witajcie!
Trzy Gracje na dzień dobry snują ciekawą opowieść… Bardzo miły poranek!
Trzy Gracje?…hm dziękujemy za miłe słowa Tetryku!
Dzień dobry, znakomite piętro, zaczyna się na Południu, kończy w Szkocji, to się nazywa „nagły zwrot akcji”
. Jak rozumiem, szkockie tradycje wynikają z pochodzenia właścicieli plantacji?
Q! właścicieli było wielu.
Ziemia ta była prezentem ślubnym dla Johna Boone i jego żony Elżbiety.
To był 1681 rok. W roku 1743 syn ich założył aleję dębową.
W 1811 roku plantacja została sprzedana braciom Holbreck. Zasłynęli oni z produkcji cegieł, z których zbudowano znaczną część budynków
w Charleston.
Potem plantacja była wielokrotnie sprzedawana. Obecnie jest własnością rodziny McRae.
To tak w skrócie o właścicielach.
Panie Q skupiona na odpowiedzi o właścicieli plantacji zapomniałam podziękować za miłe słowa.
Nagły zwrot akcji zasygnalizowany zmianą koloru jednak jest tylko pozorny, bo nadal jesteśmy w tym samym miejscu. Na pierwszym zdjęciu „szkockiej części” widać w tle domki niewolników.
Potem tylko na chwilę przeskakujemy w dość odległe miejsce, bo do Berkeley, czyli Kalifornii. To był jednak ten sam pobyt -2013 rok, czyli wtedy gdy najpierw przez 3 miesiące pracowałam w SF, potem już wędrowałam i zwiedzałam. Stąd nagromadziło się trochę kropek na mapce USA, czyli miejsc, do których mogę Was zabrać.
Kiedyś. Jak zechcecie.
A, czyli szkockie czasy nastały z ostatnimi właścicielami – sądząc po nazwisku. To ma sens.
Swoim komentarzem zmobilizowałeś mnie panie Q do dokładniejszego przyjrzenia się losom plantacji. Jak ja lubię takie pytania, komentarze, które poszerzają wiedzę na tematy opisywane na pięterku.
W 1940 roku właścicielem Boone Halla został gruziński książę Dimitri Jorjadze i jego amerykańska żona Audrey.
W 1945 roku książęca para sprzedała plantację dr Henry’emu Deasowi, który 10 lat później sprzedał ją Harrisowi M. McRae i jego żonie Nancy. McRaes kontynuowali uprawę ziemi z naciskiem na uprawę drzew brzoskwiniowych.
Boone Hall nadal jest własnością rodziny McRae. Dla zwiedzających udostępniana jest od 1956 roku.
Natomiast nie udało mi się znaleźć w języku polskim informacji skąd wziął się Festiwal Szkocki w Boone Hall. Czy to jakaś cykliczna tradycja, czy była to jednorazowa impreza dla uatrakcyjnienia tej właśnie plantacji? Sama jestem ciekawa…
No jak „Mc” w nazwisku, to przecież muszą być Szkoci.
Zgoda, ale ja jestem ciekawa czy to jest cykliczna, tradycyjna impreza właśnie tam czy też odbywająca się w różnych miejscach.
Nie przyszło mi do głowy wtedy się nad tym zastanawiać. Jeden weekend (Basia w tygodniu pracowała) miałyśmy na zwiedzenie wielu miejsc, więc wszystko było robione w dzikim pędzie.
W Charleston byłam tydzień i jak już pisałam zakochałam się w tym mieście i ludziach.
Witam Państwa wraz z Gienią!
Kawa, herbata !
Dziś szkocka whisky też się znajdzie.
Tak od rana to nie, ale może wieczorkiem się upomnę (o szkocką). Na razie kawa wielce pożądana.
Dzień dobry
Czy znajdzie się kawa (może być po szkocku) dla strudzonego codziennymi sprawami?
Witaj, Krzysztofie! Na pewno się znajdzie!

Witaj Krzysztof dawno niewidziany!
Kawa raz!
Oczywiście po szkocku, czyli zrobiona w ten sposób:
– 1 porcja espresso
– 1 shot szkockiej whisky
– cukier
– mleko (do spienienia)
Dodaj do szklanki / filiżanki porcję espresso oraz shot ulubionej szkockiej. Dokładnie i powoli wymieszaj i dodaj gorącą wodę. Przygotuj spienione mleko i nałóż na przygotowany napój.
Dzień dobry !
Co to jest shot ?
Witaj Wiedźminko!
Masz ochotę na szkocką kawę?
Znalazłam taką informację:
Shot (ang. strzał (od: szybki, mocny, jednorazowy)) – sposób przyrządzania i podawania koktajlu alkoholowego. Shot ma objętość do 50 ml.
Czy w powyższym przepisie nazwa ta jest zastosowana prawidłowo -nie wiem.
Znawca sztuki barmańskiej pewnie będzie wiedział.
Nie wiem jakie jest prawidłowe znaczenie tego „shot”, ale wiem, że Amerykanie używają tego do określenia kieliszka, chociaż nie wiem, czy akurat 50 ml…
Gdy piją sam alkohol (nie w drinku), to mówią o wypitych „shotach”…
Tak, shot to pięćdziesiątka.
Shot to dosłownie strzał; porównaj: strzelimy po jednym?
Ten przepis przypomina kawę po irlandzku
Ta kawa jest ulubionym naszym napojem po towarzyskim obiadku. 
Faktycznie podobny przepis:
Najprostszy sposób wykonania irish coffee:
-Zaparz świeżo mieloną kawę.
-Do szklanki wlej whisky i dodaj cukier.
-Dolej kawę i zamieszaj.
-Udekoruj bitą śmietaną.
Zastanawiam się jakie miałabym ciśnienie po wypiciu TAKIEJ kawy?
Chyba jednak nie zaryzykuję sprawdzenia.
Dzień dobry

I mam nadzieję ostatni…
Mam nadzieję, że będzie dobry
Wczoraj tak mi łeb nasuwał, że myślałam że umrę… i nawet środki przeciwbólowe nie działały. Nie wiem co to było, ale zdarzyło mi się po raz pierwszy
Pięterko niezwykle ciekawe


USA to zbiorowisko różnych nacji, z całej Europy i nie tylko.
Wracając w Wisconsin z jednego z parków, widzieliśmy miejscowość, która nazywała się Berlin
Dziękuję Miralko!Dobrze przeczytać miłe słowo, gdy dobiega do mnie dźwięk wiertarki dentystycznej.

Hmm…. ale to nie Twój ząb rozwiercają ?
Chwilę potem rozwiercali jednak mój ząb. Siedziałam na fotelu ponad 1,5 godziny i wydawało mi się to długo.
I oto przykład na względność czasu. Potem przez 1,5 godziny stałam pod brzozą i gadałam przez telefon. Po skończonej rozmowie byłam bardzo zdziwiona jak zobaczyłam czas rozmowy. 96 minut? -niemożliwe!
Dzień dobry, fajrant. Za chwilę przerwa zaś.
Kawa po irlandzku nasunęła mi pomysł jakiegoś kolejnego pięterka –
Dzień Świętego Patryka w Chicago. Gdzieś mam zdjęcie zielonej rzeki, ale Miralka pewnie też ma i oczywiście lepsze.
Natomiast Bożenki niemieckie sznapsy skojarzyły mi się z Oktoberfest w Hermann w Missouri.
Taaa o mojej przygodzie w Ameryce to ja bym tak mogła w kółko…
Miralka nie ma zdjęć z Dnia Świętego Patryka w Chicago. Nie lubię takich spędów. Tłok wszędzie… łeb przy łbie. Raj dla kieszonkowców.


Nie wiem dlaczego uważasz, że moje zdjęcia są lepsze? Ja pokazuję głównie ptaszki, na Twoich zdjęciach jest ich niewiele…
Poza tym to nie jest konkurs na najlepsze zdjęcia, ale opis naszych przygód udokumentowany zdjęciami. Ważne, że coś na nich widać
Zawsze znajdzie się ktoś lepszy w robieniu zdjęć. Ale czy o to tylko chodzi?
I zasadniczo jeszcze z godzinka przerwy.
Tak się jakoś porobiło.
Dobry wieczór, a gdzie schody, Maczku??

Pomyślę o tym jutro
Padam, padam.. zatem dobrej nocy..
Spokojnej też!
Walczyk sympatyczny. Ale na ciepło ? hmmm…
W tym kontekście na zimno byłoby bardzo nie w moim stylu!
No tak, Ty jesteś romantyk, a ja marudzę. Taki dziś mam dzień…
No wiesz, świetnie rozumiem, że klimat mamy taki, że ciepło jest niemile widziane, ale w tym przypadku jednak pozostanę przy swoim.
Oczywiście, przecież przyznałam się do marudzenia, więc przepraszam
Ukradli mi Internet!
Więc z komórki mówię
Spokojnej!
Dzień dobry



Padam na dziób
U mnie też zaczyna być coraz cieplej. Co prawda deszcze padają, ale temperatura rośnie
Nie lubię takiej pogody, bo wychodząc na zewnątrz ma się wrażenie, że się wchodzi do sauny
Rześkie dzień dobry bardzo


Witam się i lecę dalej. Jutro święto? Nie zapomnijcie dzisiaj chleba kupić!!
Do popotem
Witajcie!
Jutro święto, robię więc sobie dłuuugi weekend!
Wyjeżdżacie gdzieś?
Watrowisko – do niedzieli
Dzień dobry. Jestem, ale po południu/ wieczorem wybywam, jak zapowiadałem. Będzie się działo!
Ja też -dłuuugi weekend. Też chyba się będzie działo, bo to takie nieformalne spotkanie ze studiów.
Nie Zjazd, tylko takie spotkanko towarzyskie.
Tam nie ma zasięgu…
Witam!
Gienia-wstawać!
Wyspiarze czekają na kawę, herbatę, napoje chłodzące!
No to w zasadzie fajrant, bo wyjazd. Ale do wyjazdu będę z doskoku, bo zakupy, pakowanie i jeszcze parę rzeczy.
Jakoś pusto się zrobi na Wyspie …od czwartku.
Do popotem , jadę na ślub jako taka przyszywana ciocia
Przyjemności!
Kochani, zmykam, do niedzieli.
Udanego wyjazdu, Mistrzu Q!!!
Bez marudzenia idę w bety, bo to był dłuuugi dzień,
dobrej nocy SzanPaństwu
Spokojnej nocy!
Ale super wesele,Ultra dziękuję za miłe słowa,rozbawiona Makówka mówi Dobranoc.
Dzień dobry !
troszkę spóźniona
Dzień przyjemnie pochmurny i szemrzący deszczem. Jakoś nie widać zapowiadanej burzy 
Cobyś Pani gradu nie miała
Witajcie!
Pozdrowienia ze Złotego Potoku!
Witam Pana
Smażycie się czy wiaterek chłodzi??
Aha, leżysz Pan na hamaku
Podglądnęłam, ładnie tam… Noooo
Alla !
To Ty masz takie zdolności „podglądacza”?
Należy zacząć się bać?
Bój się!!

Zanim zacznę się bać powiedz A/S co teraz robię?
Baw się dobrze, Ukratku!!!
Dzień dobry

Leniuchujemy!!
Wyjazd się opóźnia, a nie ode mnie to zależy.
Może i dobrze, bo nogi mi trochę odpoczęły po wczorajszych wariackich tańcach.
Zamiast siedzieć grzecznie z tymi w moim wieku, polazłam „do młodzieży”. Dokładnie tak kursowałam między rodziną a znajomymi Państwa Młodych. Nie należąc do żadnej z tych grup doskonale się bawiłam w obu grupach. Jedni gadali, drudzy -też gadali albo tańczyli.
Jednak jak już wyjadę to pewnie nie będę miała ani czasu, ani zasięgu, by zaglądać na Wyspę.
Zostawiam Was z dwoma gracjami, zanim powstanie nowe pięterko. Trzy gospodynie to jednak nie był zły pomysł!
Dobranoc
Tu też jest gorąco. Dobranoc, Wyspo!
Dzień dobry




U mnie pogoda byłaby perfekt, gdyby nie ten deszcz
Znowu zrobiło się chłodniej, a dziś nawet nakładałam bluzę, bo z krótkim rękawkiem było trochę za chłodno
Tak ma być do niedzieli, a potem gorąco
Poniżej 27C ma nie spadać…
Ale na razie cieszę się z przyjemnego chłodku. Można pootwierać okna i dokumentnie schłodzić mieszkanie
Tak sobie jeszcze raz poczytałam i pooglądałam zdjęcia…
Zastanawia mnie jedno. Szkoci (ci rodowici) mają swoje klany i każdy z nich ma swój wzór kraty na kilcie. Ściśle określony…
Na Twoich zdjęciach, Makóweczko, ci (niby) Szkoci w ogóle kratki nie mają na spódniczkach. To jakaś twórczość dowolna…
Nie mówię o ich kapelach, bo ci mają jednolite stroje i pewnie na własne potrzeby wymyślili sobie jakąś kratę, ale na tych dwóch ostatnich zdjęciach?
W domu poszukam inne zdjęcia Szkotów,jakieś kratki może się znajdą?
Dobry
W Gródku jest zasięg, więc wszystkich pozdrawiam.Zaraz płyniemy do Rożnowa, więc juz teraz mówię …Dobranoc,bo znów będę odcięta od netu.
Przyjemny dzień po nocnej burzy,
tylko nie wiem dlaczego duuużo spałam.
Pewnie za te zbyt ciepłe noce, gdy spało mi się źle i krótko.
Podziwiam pasje Maczka do podróży małych i dużych. Ja już tak nie mam… odwykłam ?
Łoo, ale się weekendują

Dobranoc tym co zaglądają i tym co się dobrze bawią gdzieś tam
Obejrzałam Szkło Kontaktowe z zachwycająca panią Katarzyną Kasią. Jak dla mnie jest wręcz wspaniała !
Dobrej nocy!
Dzień dobry !
Jak miło z ludzką pogodą ! Nic, tylko wybyć z domu i się cieszyć życiem. 
Czy Wam też tak czas zasuwa? Koniec świata będzie czy cuś?

Dobrej nocy
O godzinie 18 rozmawiałam że znajomymi z AGH w Gródku,teraz oglądam świetliki na tarasie w Stróży.
Skorzystałam,że znajomi jechali do KRK odwiedzić córkę wpadłam do domu przepakowac rzeczy i heja z synem do chatki.
Mnie podróże też męczą, nienawidzę się pakować,ale uwielbiam jak coś się dzieje.Od środy faktycznie stale się przemieszczam:
Willa Decjusza-Czajowice -Krakow-Roznow-Grodek-Roznow-Krakow-Stroza.
To lubię!
Wygadana, wyśmiana,wytanczona,wyspacerowana,objedzona pysznosciami .Trunki też były…
178 komentarzy! Ktoś? Coś?
Tylko wróciłam „do zasięgu” i już gadam sama ze sobą?
Stęskniłam się za Wami gdy byłam poza zasięgiem.Teraz pogadalam,pogadalam i mówię Dobranoc.

Nostalgiczna „Keja”na dobranoc ? To dlatego, że część Wyspiarzy po świecie fruwa.
Witam wraz z Gienia!
Dzień dobry

Jadę imprezować bo upałów nie ma, a pogoda zachęca. Trzymajcie się „ciepło”?
Kolejny Wyspiarz imprezuje?
Dzień dobry


Wam słoneczko dopieka, a u mnie nowy deszcz
Ładnie się to lato zaczyna…
Nie to, że tęsknię do upałów, ale te ciągłe chmury działają depresyjnie
Kochani, wróciłem do domu i na Madagaskaru łono.
Bardzo udany wyjazd, zarówno część środowo-czwartkowo-piątkowa, jak i sobotnio-niedzielna. Wszystko poszło wg planu!
Chyba pobędę dzisiaj?
Witamy Pana Q!
Rozumiem, że tyle się działo od środy do niedzieli, że będzie z tego pięterko proszę Pana Mistrza?
No właśnie niekoniecznie, bo od środy do piątku było to dość prywatne jedzenie, picie i spanie, z przewagą tego ostatniego, i o czym tu opowiadać – przecież nie o gatunkach użytego alkoholu?
A znów opowiadanie o tym, co się działo od soboty do niedzieli naruszyłoby w znacznym stopniu moje Wyspiarskie incognito.
Ale dzisiaj wracałem z Warszawy do Bydgoszczy porannym pociągiem i na Dworcu Centralnym przeżyłem kompletnie bezsensowne ładowanie przez rozhisteryzowanych rodziców do pociągu dzieci jadących na kolonie do Kołobrzegu (w standardowym wąskim korytarzu spotkała się fala rodziców taszczących z obłędem w oczach walizy za dziećmi, z falą rodziców, którzy już dotaszczyli te walizy i z obłędem w oczach próbowali wysiąść z pociągu, zanim ruszy, w związku z czym ruszyliśmy z Centralnej z 10 minutami spóźnienia, które na szczęście do Bydgoszczy pociąg nadrobił) i potem jazdę z tymi dziećmi, które – jak to dzieci jadące na kolonie – – cieszyły się bardzo i głośno dawały temu wyraz.
A, no i jeszcze zaliczyliśmy jedną burzę z gałęziami lecącymi z drzew na trasie Gdynia-Brodnica, i jedną nieco skromniejszą na trasie Brodnica-Bydgoszcz. Bez strat w ludziach i sprzęcie!
No cóż incognito to incognito,Rodo to Rodo.Mam nadzieję,że Tetryk coś opowie albo…wierszyk napisze ?Jednak się nie odzywa- jeszcze nie wrócił?

Ja będę wracać zapewne gdy już nie będzie korku na zakopiance… bo teraz podobno hm koteczek jest,dziwne byłoby gdyby nie
Koreczek,nie koteczek…tak się pisze z komórki..
Ech, korek na zakopiance jest zjawiskiem równie kultowym jak kierpce czy oscypek, chociaż o wiele mniej przyjemnym, niewątpliwie.
Dlatego do i z Zakopanego starałem się zawsze jeździć pociągiem.
A teraz przerwa wieczorna.
Dziś Dzień Ojca.Tak sobie właśnie myślę, że miałam szczęście w życiu, że miałam TAKIEGO ojca,a moi synowie TAKIEGO dziadzia.
Dziś akurat jestem w Stróży,w miejscu, które bardzo kojarzy się z tatą,bo to był jego pomysł kupić kawałek ziemi pod lasem
Witajcie!

Wróciłem, zadowolony i podładowany
Na pozdrowienia Watrowisko jednogłośnie zakrzyknęło: Dzię-ku-je-my! i zobowiązało do odwzajemnienia, co niniejszym czynię!
Faktycznie wysoko — może zanim się pozbieramy co do relacji, zobaczylibyśmy kolejną reedycję pana Ignacego?
Dobry wieczór ! popieram pomysł z panem Ignacym
Witaj Tetryku !
Uff wreszcie ktoś nas uratuje od pospadania!
To ja się zaraz zabieram za to.
Jestem doszczętnie dotleniona i tylko nie wiem dlaczego ziewam. Z nadmiaru ?
Przetleniona widać Wiedzminko!

A ja widzę,że nie doczekam się pieterka w Stróży,bo słońce już zaszło, kolacja zjedzona-czas zacząć zamykać „nasz teatrzyk” tzn.chatke i wracać…

Ignacyyyyyyy! gdzieś jest?
No już, już, jeszcze dobranoc…
Jeszcze dobranocka tutaj… i następne pięterko będę rychtować. To reedycyjne.
I zapraszam na kolejne reedycyjne pięterko.