Między nami nic nie było!
Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,
Nic nas z sobą nie łączyło
Prócz wiosennych marzeń zdradnych;
Prócz tych woni, barw i blasków
Unoszących się w przestrzeni,
Prócz szumiących śpiewem lasków
I tej świeżej łąk zieleni;
Prócz tych kaskad i potoków
Zraszających każdy parów,
Prócz girlandy tęcz, obłoków,
Prócz natury słodkich czarów;
Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,
Z których serce zachwyt piło,
Prócz pierwiosnków i powojów
Między nami nic nie było!
Uff. Prace ogródkowe. Cięcie, koszenie i sadzenie…Dobranoc.
Ooooch…
Wiele wspomnień.
Gdybym był młodszy, dziewczyno, gdybym był młodszy…

Wiosennych i sennych (?) marzeń
Młodość nie starość, musi się wyszumieć.

Ale by szumieć, trzeba mieć i umieć…
Minęła młodość i uroda, została reszta – szkoda!

Ohoho. Trzeba po dobranockę lecieć (jeszcze piętro niżej).
Ech, było, nie było…
Dobrych snów!
…bry

Oby.
Dzień dobry. Obudziły mnie jakieś wrzaski z kuchni
To ja ten piękny dzień zaczynam od herbaty zielonej bo piękna wiosna za oknem.
Bry. Kawusię poproszę, niedużą, a esencjonalną (ale nie espresso), czarną i gorzką.
Ty to wcale nie masz wymagań. Żadnych.
Ale to chyba proste, jeżeli nie najprostsze zamówienie?

Dzień dobry. Dzisiaj wcześniej niż zwykle, tak się złożyło. Ale mam nadzieję, że to nie będzie reguła.
Za oknem: lampa.
Witajcie!
Siedzę i dyszę, bo pogoda zachęciła mnie do przyjechania do pracy na rowerze. Jest dobrze!
Jest tak rześko, że choć wczoraj padłem jak dętka przed północą, to dziś obudziłem się jak Skowronek – koło piątej, o wiele za wcześnie…
BB też na rowerze. Zimą będzie dramat
Myślisz, że będzie kłopot, żeby przestał używać roweru, jak pogoda spsieje?
No raczej.
Godz. piąta jest jak najbardziej odpowiednią do przebudzenia i spokojnego dotarcia do pracy! Proszę Pana
Jak dla mnie dźwięk budzika o 5:40 jest już na pograniczu okrucieństwa… A jedynym, co za tym przemawia, jest szybkie zagęszczanie się ruchu gdy tylko wyjedzie się później – zgodnie z regułą: 5 minut później z domu, 10 – 15 minut później w pracy
Budzikom mówimy stanowcze – NIE! I budzimy się sami o 4:55, przy darciu dziobów braci mniejszych
Żywy budzik, łojacie! Tylko trudno przestawić czas między zimowym a letnim. I godzinę budzenia.
Wiadomo dlaczego jesteś Skowronkiem prawda ?
Dzień dobry


Cudny dzień się zapowiada i „dwie godziny dla rodziny” przeniesione na piątek! Czyli? Dwie godziny skrócony czas pracy! Tralalala…
Ogólnie jest super! Tylko reumatycznych, wróć – romantycznych –
komentarzy, Szan.Państwo, brak! Czy już się,Państwo, wypalili?? Hę??
Dobrze, że chociaż nie gderają, no!
I jak to mawiała Pani Nienachalna z urody M.Cz.? ” Młodość musi się wyszumieć, a starość wypalić „, zatem na dymka marsz
Ja mam zaś nieco wydłużony czas pracy, jak widać. Znaczy zacznę dzisiaj trochę wcześniej…
Zawsze możesz szybciej skończyć czyż nie?
Ale nie dzisiaj. Lista rzeczy do zrobienia jest dłuższa niż zwykle. Bywa i tak.
Quackie kończy szybko, tyle że późno…
Dzień dobry
Ciekawe jak długo 

Słoneczko rozpieszcza
Nie mogę dzisiaj siedzieć przy komputerze 🙁 Po wczorajszym rozpoczętym sezonie rowerowym … chyba każdy wie, jakie są objawy
Witaj sportowy Kopciuszku ! A co z poranną gimnastyką zimą ?
Wiedźminko! Rano to w ogóle nie jest możliwe. Natomiast po pracy chętnie wrócę na fitness. Teraz to aż szkoda dusić się w pomieszczeniu. Wybrałam rower, mam nadzieję, że niedłgo się przyzwyczaję 😉
A jakby poduszkę pod pupę położyć?
No patrz! Nie pomyślałam 🙂 Koleżanki natomiast okazały się łaskawe i pzwoliły mi zwiać wcześniej
Kota nie ma … myszy grasują 
Dzień dobry słonecznie. Skowronek ma rację, jutro obiecują mi 17 stopni. Dziś – 27! wiosna, panie sierżancie
Dzień dobry

Chmurzasto się zrobiło…
U mnie żar się z nieba leje. 26 stopni.
U mnie to samo

Próbuję pielić rabaty ale nie da rady, za gorąco
Ja też uciekłam. Normalnie wściekła jestem, bo nie da się siedzieć na zewnątrz.
Od jutra ma być chłodniej
Może i dobrze, jutro muszę do drugiej pracy jechać 
Bry. Fajrant i przerwa. Te piątki naprawdę są paskudne, na koniec dnia pracy. Ulga przed weekendem duża, ale i zmęczenie materiału spore.
A mnie porwano na niespodziewane spotkanie… podczas którego wszakże uzyskałem informacje, które potencjalnie mogą mi pomóc zawodowo.
Farciarz
Zupełnie przypadkowo i w nieplanowany sposób. Szczerze mówiąc, lubię tak, bo nie lubię chodzić na spotkania „towarzyskie”, które mają służyć celom zawodowym.
Wtem! Nagle i znienacka. Zapraszam na nowe piętro;-)