Zapraszam na krótki spacer po warszawskich Łazienkach.
Krótko bo zimno i ciemno było, ale jakże urokliwie.
Klimatycznie od samego wejścia:
Pałac Myślewicki:
Pałac na wodzie…
… a raczej na lodzie.
Trochę szczegółu:
Zimą posągi wyglądają zupełnie inaczej niż latem…
Smętne jakieś takie, ponure, może nawet nieco straszne…
Aż by się chciało takiego okryć kocem…
A dalej…
Spacerujący tłum…
Panie w drapowanych sukniach…
Eleganccy panowie…
Aż blask pada na pozostałych przechodniów.
A zachwyt dzieci ogromny!
Na koniec jeszcze zabłąkany karmniczek.
Ptaszki już co prawda już chyba spały, ale udało nam się spotkać dwie biegające po zamarzniętej ziemi… myszki.
I my:
Dziękujemy za wspólne spacerowanie;-)
Zapraszam na krótki zimowy spacerek.
Piękne zdjęcia.
Brr. Aż mi się zimno zrobiło. Bardzo fajne fotki przy tak małej ilości światła. Gratuluję.
Ps. Awansowałaś na stanowisko autorki poniedziałkowych wpisów:-)
Światło nie było łatwe i przyznam, że sama jestem zaskoczona, że w ogóle coś widać;-)
PS. obawiam się, że gdybym miała pisać tak często, to najdalej po dwóch miesiącach wsadzilibyście mnie w łódź i przepędzili z Wyspy;-P
Podejrzewam, że jedynym efektem byłaby (foto)relacja z tej Łodzi, równie udana jak z Łazienek
A wiesz, że do tej Łodzi to niby blisko, ale nigdy nie po drodze:-(
A nowy dworzec mają, ponoć bardzo fotogeniczny… I zajezdnię, ponoć niczym stajnia dla jednorożców (chyba tam, dobrze pamiętam?).
EEEJ!
Weź się od jednorożców, co?
Ale że co, że nie należy im się stajnia? PRZY TEJ POGODZIE?
To nawet nie jest zajezdnia. To przystanek w centrum.
To tym lepiej, że nie zajezdnia, będzie więcej miejsca dla jednorożców!
Przystanek miałam okazję kilka razy oglądać, ale nie wiedziałam, że to dla Jednorożców;-)
Dworca jeszcze nie widziałam, no i ponoć na razie to taki trochę dworzec do nikąd ale nie czepiam się niczego w Łodzi, bardzo lubię to miasto.
Kurcze ochoty na tę Łódź mi narobiliście, no!
I o to chodziło!
Ekhem…
Ja jestem łodzianka… Z urodzenia.
A czy mnie przepędzili z Wyspy? Jakoś nikt nawet nie sugerował
A w okresach, gdy więcej jeździmy, moje wpisy są bardzo częste. Wyspowicze jakoś to wytrzymują i nie gonią 


Za takie ciekawe zdjęcia, nie tylko nikt nie wsadzi na łódź, by przepędzić, ale jeszcze zachęcą (ja również) do częstszych pięterek
W warszawskich Łazienkach był chyba każdy, ale nie każdy miał je okazję obejrzeć nocą i tak ustrojone. Ostatni raz byłam w tym cudnym parku dobre 30 lat temu. Potem jakoś nie było okazji…
W punkt!
Jestem za!
Za przepędzeniem?
😮
No wiesz co?! Za poniedziałkowym dyżurem!
Lepiej się upewnić;-)
Popieram Cię Jo i też jestem za

Oczywiście za poniedziałkowym dyżurem (to tak, żeby nie było wątpliwości)
Kapitalny spacer!
Nie dziwię się, że dzieciakom się podobało. A wokół tajemniczych i nieco groźnych ciemnych kamiennych postaci można nieoczekiwanie zobaczyć… efekt Kirliana!
Ojej! Weź nie strasz! Przecież jak ja bym za taką kamienną postacią jaką poświatę zobaczyła, zwłaszcza nieoczekiwanie, to bym sama na zawał zeszła!
Nie Ty jedna Gimi
Chociaż może najpierw bym sprawdziła, czy nie ma za pomnikiem jakiegoś źródła światła. Dopiero jakby nie było, to bym padła na zawał 

Bo poświata może też być od odpowiednio ustawionego oświetlenia za pomnikiem i wtedy nie ma co się z tym zawałem wygłupiać
Ja bym tam za taki pomnik na wszelki wypadek nie wchodziła;-)
Chociaż z drugiej strony nawet gdyby tam siedział jaki duch, to musiałby być ogromny i silny żeby mnie tam wciągnąć, no chyba żeby tylko postraszyć chciał;-)
Ładne miasto ta Warszawa
Mam takie zdjęcia Warszawy w deszczu, nawet kiedyś myślałam, żeby je tu pokazać, ale z drugiej strony komu mogą się zamazane zdjęcia podobać?
Dzień dobry wieczór.
Chwilę mnie nie było, a tu bęc! I całe nowe pięterko. Bardzo udane!
Światło i cień na tych zdjęciach, ale jednak głównie światło wygrywa, i co tu się dziwić, jak na dobrym (ciemnym) tle.
Jak to się trzeba pilnować, na chwilę się człowiek odwróci i jak nie nowy most, to chociaż nowe piętro wybudują!
Jak żyć?
Dzień dobry

No i nocą ptaków nie ma… ale Twoje zdjęcia, Gimi, mają niepowtarzalny urok
Widać, że w tych łazienkach nocą jest cudnie 
Jakie piękne pięterko
Co prawda nie lubię miast, wolę chaszcze
Wtorek. U mnie jutro, u Was już dziś
ale dam radę, tylko nie wiem o której wrócę do domu i w jakim stanie. I to nie „wskazującym”, bo jadę, więc żaden alkohol w grę nie wchodzi (aż szkoda), pewnie będę padnięta i uwalona w czarnoziem 

Dostaję wysypki, jak myślę o jutrze
Takie życie…
Nie ma co jęczeć. Nie pierwszy i nie ostatni raz… taką mam pracę


Miłego dnia Wyspiarze
Oby więcej słoneczka i pięknych zdjęć jak u Gimi na tym nowym pięterku (chociaż zdjęcia nocne, czy raczej wieczorowe)
Dzień dobry. Ja już nie będę pisał na temat zimna bo to się robi monotonne.
Witajcie!
W górze widać niebo. W bok nie widać miasta…
Zaraz ci niebo zniknie. U mnie rano przebijało się słońce a teraz już za chmurami.
Dzień dobry. „Na Wybrzeżu – rozpogodzenia” powiedział pan w radiu i wszystko się zgadza. A przy okazji również mrozik, jak to w zimie przy pogodzie.
Na Kaszubach – 5, czas wyjść na mrożący nos spacer do biblioteki.
Dzień dobry 🙂
Dziś Jo nie przyszła i kawy nikt nie pije:(
Biorę się do pracy, wygląda na to, że ten spacer był jednak bogaty w skutki i dziś zamiast do stolicy wybieramy się do pediatry:(
Czeeeeśśś
A bo miałam w nocy pobudki i potem usiłowałam odespać.
To ja południowy ekspres wstawiam.

No i jestem, jeno na przerwę skoczę. Zaraz wracam.
Dzień był trudny, a na wieczór dziecko mnie wyciągnęło… Ale już dotarłem do domu 🙂
A ja niestety się wylogowuję. Wykończył mnie dzień, mimo że niby nic takiego się nie działo. A jutro i pojutrze zapowiada się bardziej pracowicie.
Dzień dobry
I nawet nie tak padnięta jak myślałam
Życie płata nam niespodzianki, ale takie jak dzisiejsza, to nawet lubię 
Wieczorkiem, ale jestem
W sumie… to przeżyłam dziś szok. Do tej pory mnie trzyma. Ludzie są pazerni i potrafią wykorzystać każdą sytuację, żeby tylko się wzbogacić
Nie liczą się ludzie (ci inni ludzie), a tylko kasa… Albo jestem z innej epoki, albo ogólnie nienormalna… kasa jest sprawą egzystencjalną, ale i tak ważniejsi są ludzie. Przynajmniej w moim pojęciu… Nie wszystko da się kupić i nie wszystko jest na sprzedaż… Dla niektórych jest 
Spotkałam dziś Serbkę, Zotroję (czy jakoś tak). Młoda kobieta, w tym roku skończy 30 lat. Jak mi sama powiedziała, mogłaby być moją córką
I to najmłodszym dzieckiem, bo mój młodszy syn w tym roku kończy 32 lata
Aż mi jej żal było…
Ustaliły, że bossom podadzą, że Serbka będzie sprzątała ten dom raz w miesiącu (co 4 tygodnie), a faktycznie, będzie przychodziła co dwa tygodnie. Rozumiem Holly. Chce się przekonać jakim pracownikiem jest Serbka. Z tego co mi powiedziała, jest skłonna kopnąć w zad ten serwis i zatrudnić Serbkę bezpośrednio 
Po co płacić haracz darmozjadom, skoro można zarabiać bezpośrednio. Obiecałam też tej Serbce, że jeśli ktoś z moich znajomych będzie szukał osoby do sprzątania, dam jej znać. Początkowo miała opory z podaniem mi swojego numeru telefonu, ale jak jej powiedziałam, że nie jestem biurem pośrednictwa pracy i nie biorę kasy za pomoc, to dała mi ten numer bez problemu 
Po co darmozjady mają korzystać, żerować na czyjejś pracy?
Szczególnie jeśli w grę wchodzą dzieci. To nie jest ich wina, że ten świat jest tak „powalony”… A Serbce, życzę wszystkiego najlepszego, chociaż to nie jest Polka
W tym wypadku nie ma to znaczenia 
10 miesięcy temu, jej mąż przeprowadził się do kobiety, którą tu poznał. Zostawił Zotroję z dwójką małych dzieci. Ich córka ma 12 lat, syn 6. Jakby mało tego było, oczyścił ich konto. Została nie tylko z dziećmi, ale i bez środków do życia. Pracowała w fabryce. W związku z czymś tam, fabryka zlikwidowała dwie linie produkcyjne. Na jednej z nich pracowała ta Serbka… także została nie tylko z dwójką dzieci, ale i bez pracy.
A wiadomo… za wynajem mieszkania płacić trzeba, dzieci (i nie tylko) potrzebują coś zjeść, no i wiadomo że dzieci rosną i jakieś ubranka kupować im trzeba…
Dość szybko znalazła nowa pracę – serwis sprzątający. Dodam, że złodziejski. Dają tylko adres i cenę, którą ustalili z właścicielem domu. Kobieta jedzie, sprząta, ale dostaje tylko 40-50% ceny. Resztę zabierają właściciele serwisu. Moim zdaniem za nic. Tylko za podanie adresu!!!
Trochę nabuntowałam swoją znajomą, do której ta kobieta przyszła sprzątać
I to mi się podoba
I to mi się podoba
A do pomocy zawsze jestem chętna
Tak, jak wielu tzw. „machos” nie rozumie, że znaczenie słowa „mężczyzna” składa się z dwóch komponentów: nie tylko płeć, ale przede wszystkim człowieczeństwo, tak wielu innych (ze szczególnym uwzględnieniem „prawdziwków” dowolnej nacji czy wyznania) przedkłada dominację podrzędnej cechy nad tym, co ludzi winno odróżniać od innych gatunków zwierząt…
Dzień dobry. U mnie również się zaczął luty.
Witajcie!
Nie zauważyłem wejścia Lutego. Nie dziwota – smog nadal ogranicza widoczność.
Kaaawyyy?

Przepijam herbatką na zielono
Dzień dobry! Czyli że mimo lutego – zielono Ci?
Też bym tak chciała, ale nie znoszę zielonej herbaty.
Dzisiaj przelotem, bo po przeczytaniu paru maili lista rzeczy do zrobienia gwałtownie się wydłużyła
Dzień dobry
! Wycieraczkę zmieniłam – zgodnie z obietnicą, że Leśmian w lutym jest moim zadaniem 🙂
Zapraszam