Raz staruszek, spacerując w lesie,
Ujrzał listek przywiędły i blady
I pomyślał: – Znowu idzie jesień,
Jesień idzie, nie ma na to rady!
I podreptał do chaty po dróżce,
I oznajmił, stanąwszy przed chatą,
Swojej żonie, tak samo staruszce:
– Jesień idzie, nie ma rady na to!
A staruszka zmartwiła się szczerze,
Zamachnęła rękami obiema:
– Musisz zacząć chodzić w pulowerze.
Jesień idzie, rady na to nie ma!
Może zrobić się chłodno już jutro
Lub pojutrze, a może za tydzień
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,
Nie ma rady. Jesień, jesień idzie!
A był sierpień. Pogoda prześliczna.
Wszystko w złocie trwało i w zieleni,
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni.
Ale cóż, oni żyli najdłużej.
Mieli swoje staruszkowie zasady
I wiedzieli, że prędzej czy później
Jesień przyjdzie. Nie ma na to rady.
https:/home/u194284526/domains/madagaskar08.pl/public_html/youtu.be/ONEPgqizrcQ
« Opowieść o tym jak dzięki psu napiłem się wreszcie dobrej kawy w domu:-) | Wczoraj » |
15
wrz 2016
Jasne, że rozpoznajemy 🙂
Dzień dobry na nowym pięterku! Skończyłem właśnie pracę, a zanim wrócę na Wyspę, idę zrobić to, co radziłem Reni – dotlenić się i odpocząć od komputera!
Ja nie wiem dokładnie ,się domyślam. Już teraz wiem
Co nie zmienia postaci rzeczy ,że nostalgicznie i jesiennie to brzmi.. 
Jestem z powrotem. Dotlenienie bardzo się udało 🙂
Dobry wieczór. Ależ jestem padnięty. A piosenka z wpisu. Stara Dobra Piosenka:-)
Dobranoc.
Witajcie!
Jak to dobrze, że do mnie dziś żaden komar się nie odważył!
Dzień dobry. Nic mnie nie pogryzło w nocy (chyba), ale chciałem zauważyć, że komar, który gryzie (i wysysa) jest płci żeńskiej, a Wy tak piszecie „pogryzł”, „odważył”.
Aha, właśnie się okazało, że weekend spędzamy na Kaszubach. Z czego wynika, że jak dzisiaj późnym popołudniem wybędę, to jestem z powrotem w niedzielę… trudno powiedzieć, o jakiej porze.
Udanego pobytu na Kaszubach, Mistrzu Q!
Po dziewiątej – zmykam.
Ja za to mam zamiar dzis Wam sekundować. Wczorajszy dzień był tu niezwykle muzyczny. I stare ,dobre piosenki.
Wrociłam z Maximiny. Bolą nogi bo dzis z kolei popełniłam konfiturę z dyni, i konfiturę z jabłek. Wszystko w ramch poprawiania wymowy w j.nederlandzkim. Już mi chyba całkiem odbiło..
Dzień dobry


Świetne pięterko.
Takie jesienno-muzyczne
Dzień dobry popołudniowe. Jo wybyła, ale może się odezwie, jak znajdzie sieć. Ja natomiast skończyłem pracę i wybywam za chwilę. No, dłuższą.
W sprawie konfitur i wwymowy – jak się te konfitury smaży w międzynarodowym towarzystwie to trzeba mówić po nederlandzku czy się chce czy nie. A niektóre mają cierpliwość i krojąc i obierając wyjaśniają tajniki języka.Bo żle wypowiedzenie np . takiego huur może zabrzmieć jak hoer i mogą być problemy..
Coś jak wyliczanka z dawnych lat: ząb, zupa zębowa, dąb, zupa dębowa…
Aż sprawdziłam w słowniku co to znaczy, bo nie znam tego języka
No i faktycznie, pomyłka może być fatalna w skutkach
Tym bardziej, że posłuchałam sobie jak mała jest różnica w wymowie… 
Trzeba wiedzieć, komu się wynajmuje…
Dobry wieczór. Dotarliśmy na miejsce, z tym że jazda trwała półtora raza tyle, co zwykle (korki wyjazdowe jak co piątek). Odmeldowuję się.
Z tymi małymi różnicami w wymowie uff..to temat rzeka. Ale widzę ,że wszyscy wyjechali albo udali sie pod pierzynkę. No to ja też..Dobranoc..
No to ja szukam piosenki na dobranoc…
To ja na koniec. Dobranoc wyapiarzom.
To ja jeszcze śpieszę powiedzieć dobranoc, choc dzień dobry nie zdążyłam powiedzieć. Wczorajsza wizyta lekarska przebiegła zgodnie z planem, toteż dziś od samego rana wyjechali jesteśmy, może nawet Quackie i ja gdzieś się minęliśmy po drodze:-o
Dopiero niedawno dzieci zasnęły pełne wrażeń, zmęczone, a właściwie ledwo żywe, ale niechętne przytulic się do poduszki.
Życz Wam wiec spokojnej nocy i udanej soboty i niedzieli, pewnie trudno będzie mi zajrzeć, żeby chociaż się przywitać.
Dzień dobry
tym razem w domu.
Jeszcze zdjęcia muszę jakoś opanować i z tych ponad 700 (małżonka i moje) wybrać te, które warte są pokazania. Albo po prostu te, które mi się podobają


Już sobota, czyli kolejny dzień pracy,
Ale najpierw do łóżeczka przespać się trochę i wypocząć.
Spędziłam dziś sporo czasu na pisaniu relacji z wyjazdu do Kettle Moraine
Miłego dnia życzę wszystkim Wyspiarzom, i tym co zostali w domach, i tym na wyjazdach
Dzień dobry. No to czekamy na relację
Dzień dobry. Ja szybciutko podam kawę i coś do niej i też rzucam się w wir różnych zajęć domowych ,które ostatnio dość mocno zaniedbałam.

Renia, to może opublikujesz swój wpis zanim Miralka przygotuje relację?
Witajcie!
Nareszcie chłodniej, nieco malowniczych chmurek…
Kawa to dobry pomysł!
Dobrz .Opublikuje i zapraszam.Oczywiście – potrzebuję Twojej pomocy. Tetryczku kochany.
No dobrze – próbuje zamieścić i coś mi nie wychodzi. ała