« Jak się zawezmę, to... Muzeum Kowalstwa i inne atrakcje w okolicy »

Blisko, bliżej, no jeszcze bliżej

Nie mam szans z ptakami na madagaskarze:-)

Nie mam szans z morzem na madagaskarze;-)

Ale może mam szansę pokazać parę kolorków z bliska:

SG210637 SG210635 SG210634 SG210632 SG210631 SG210624 SG210599 SDIM0093

W galerii są trochę większe rozmiary – komu się chce to może sobie tam zajrzeć i ściągnąć na puplit.

Np:

https://madagaskar08.pl/wp-content/uploads/2016/05/SG210624.jpg

https://madagaskar08.pl/wp-content/uploads/2016/05/SG210637.jpg

 

 

 

288 komentarzy

  1. Zoe pisze:

    No ten tego ten:-). Tyle.

  2. Tetryk56 pisze:

    Zbliżenia piękne, w rzeczy samej! Ciekawe, że kwiaty wyglądają pięknie w każdej skali – co nie o wszystkim można powiedzieć 🙂

  3. bexa lemon pisze:

    No to mnie zamurowało.
    Poklon
    Aż nawet Autorowi wybaczę, że niby ten teges.
    Zzzzzz

  4. miral59 pisze:

    Piękne zdjęcia, Zoe Brawo! Poklon
    Nie pleć, że z kimś tam nie masz szans. Każdy ma Happy Najważniejsze, żeby na zdjęciu było coś widać, a jakość… to nie konkurs Pleasure

  5. miral59 pisze:

    Miłego środowania się życzę Delighted
    I oczywiście udaję się na zasłużony odpoczynek Spanko
    Ps. Nie pod kołderkę, bo za gorąco TooHot!

  6. Zoe pisze:

    Dzień dobry.

  7. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Niebo się rozchmurzyło, buźka się uśmiecha do zdjęć – tylko czemu roboty tak wiele? Pondering

  8. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Przepiękne zdjęcia, niby dokumentalne, a w sumie kompletnie abstrakcyjne. Zabawa kształtem i światłem. Klejnociki!

    Coś jak prezent na Dzień Dziecka

    Wink1

  9. Quackie pisze:

    Zmykam popracować trochę. Tak jak wczoraj i przedwczoraj.

  10. korab1 pisze:

    DzieńDobry:) Dzięki za zdjęcia. Od czasu gdy odszedł mój piesek, nie mam możliwości oglądania porannej rosy na pajęczynach, bo śpię do siódmej i gdy już wyjdę to słońce je osusza. Przedtem miałem zawsze pobudkę o piątej i wyjście po kwadransie:)))

    • miral59 pisze:

      Witaj Stateczku Delighted Brak Ci motywacji do wcześniejszego wstawania Pleasure Ale zamiast rosy możesz podziwiać perełki wody deszczowej. To tyż pikne Pleasure

  11. miral59 pisze:

    Mokre dzień dobry Happy-Grin
    Pada od samego rana Weary I ma tak przez cały dzień…

  12. Jo. pisze:

    Dzieńbry.
    Ja dziś obiadowo, bo od rana medycznie. Bo się duszę. Wziewne sterydki i takie tam. No i w poczekalni nieopatrznie rzuciłam okiem w Internet. A tam znowu „NA Wilanowie”. Co tych ludzi magnackie maniery opanowały z tym NA??? Oszaleć można… I się zdenerwowałam. A nie mogę.

    • Quackie pisze:

      Ewww. To alergicznie? Coś pyli?

      „Na Wilanowie”, „na Woli”, „na Mokotowie”, w Poznaniu „na Łazarzu” lub „na Wildzie”, w Gdyni „na Chyloni” i „na Witominie”, w Kielcach „na Czarnowie” lub „na Bocianku” to chyba przyjęta forma określania miejsca, jeżeli miejsce to jest dzielnicą miasta? Z drugiej strony nie dotyczy to „centrum” ani „śródmieścia” żadnego znanego mi miasta, widocznie za familiarnością idzie lekka bagatelizacja tak określanych miejsc. A czy Wilanów jest bardziej dzielnicą, czy bardziej osobną całostką (urząd gminy ma, pamiętam), to kwestia do dyskusji.

      • Quackie pisze:

        A nie, sorki, oficjalnie to urząd DZIELNICY.

      • Jo. pisze:

        Na Wilanowie???
        Sorry. Mowy nie ma. Mógł być Pan na Wilanowie, ale to oznaczało coś zupełnie innego.

        Kiedyś nikt nie mówił na Wilanowie. Tak jak nie mówił: na Włochach, na Ursusie, Aninie itp. Poprzyjeżdżały lemingowe słoiki, pełną gębą warszawiacy w pierwszym pokoleniu i nawet poprawnie nie potrafią powiedzieć, gdzie kupili ten apartament za franki.
        NA mówi się o Pradze. Ursynowie. Mokotowie. Żoliborzu, za przeproszeniem. Woli. Szmulkach, jak już ktoś musi. Ale nie Wilanów, Wawer, Wesoła.

        Może to nie jest proste, ale można się nauczyć.

        • Quackie pisze:

          Mam wrażenie, że to kwestia zwyczajowa i zależy od „stażu” danego miejsca w roli dzielnicy. Miejsca przyłączone później, a funkcjonujące dłużej jako niezależne podmiejskie miejscowości/ gminy są traktowane jako „w”, a te od lat (wieków?) będące dzielnicami jako „na”. Obawiam się, że za iks lat nasze prapraprawnuki będą traktować Wilanów tak samo, jak my dzisiaj Mokotów. Nie twierdzę, że mi się to podoba, chodzi mi tylko o to, że to rzecz zmienna w czasie.

          • Tetryk56 pisze:

            W Krakowie są dzielnice „na” i dzielnice „w”. Na przykład, opuściwszy znajomych mieszkających w Śródmieściu (ale na Starym Mieście!) przechodzimy obok domów na Kazimierzu, by przekroczywszy Wisłę znaleźć się w Podgórzu, gdzie są osiedla „Na Kozłówce” i „Na Piaskach”…

          • Quackie pisze:

            Notabene: ostatnio była podobna dyskusja (m.in.) na Facebooku, z tym że na temat państw ościennych – „w” Szwecji, w Niemczech, w Czechach, ale jednocześnie „na”: Słowacji, Ukrainie, Białorusi, Litwie. No i spoza ościennych także „na Węgrzech”, co może sugerować stosunek do danego państwa czy narodu – familiarny, ale też i lekko deprecjonujący.

          • Jo. pisze:

            Bardzo możliwe. Faktem pozostaje, że na Wilanowie mówią przyjezdni. I to mnue irytuje.

  13. misiek pancerny pisze:

    Dzień dobry 🙂 Piękne zdjęcia, szkoda tylko, że lokator pajęczyny skrył się przed deszczem, lubię pająki :))))

  14. Quackie pisze:

    No proszę, cały dzień spokój i słoneczko, aż tu na wieczór dup! i burza na horym zoncie. Jak zaniknę na chwilę, tzn. że pioruny napioruniczają.

  15. Jo. pisze:

    Alergia mnie zabiła.
    Idę se strzelić coś tam. Inhalacyjnie.

  16. Wiedźma pisze:

    Oddech pełną piersią ? W taką duchotę to niełatwe. Ale się staram !

  17. miral59 pisze:

    A ja dziś odkryłam, że moja opuncja będzie chyba kwitła Happy-Grin I bardzo się z tego cieszę Fala Mam ją w ogródku od (chyba) trzech lat i jak na razie tylko się rozrastała. Jesienią, po mrozach flaczała i leżała na ziemi. Wiosną pod wpływem słoneczka pęczniała i wypuszczała nowe pędy. W tym roku myślałam, że te wypustki, to kolejne nowe pędy, ale dziś popatrzyłam dokładniej… to nie wygląda jak kolejne człony kaktusa. Są zbyt okrągłe Delighted

  18. Zoe pisze:

    A w ogóle to dzień dobry rozbitkom wyspowym.

  19. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Cieszy, że Wyspa wzbogaca nam się o nowe gatunki! Wink

  20. Quackie pisze:

    Dzień dobry. I ładny, ale powietrze jakby ciężkie… Kolejny dzień na burze?

  21. Quackie pisze:

    To ja zmykam coś tam naskrobać. Do pracy. W ramach fuchy. Na waciki.

  22. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry Hi Idę pisać sprawozdanie, a nie lubię tego wyjątkowo. Distort No, ale skoro ” nająłeś się za psa, to szczekaj „?

  23. korab1 pisze:

    DzieńDobry:)))

  24. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    O deszczu nie wspominam, bo dziś ma go nie być Happy-Grin

  25. Quackie pisze:

    No to po robocie na dzisiaj. Teraz muszę się na trochę odspawać od komputera…

  26. Quackie pisze:

    No to po robocie na dzisiaj. Teraz muszę się na trochę odspawać od komputera…

  27. Quackie pisze:

    A cóż to mnie tak zdublowało?

    • Tetryk56 pisze:

      Bierzesz przykład ze smartfona Jo.? Wink

      • Quackie pisze:

        Nie, ale z tego, co widzę, myszka mi wariuje – pojedynczy klik LPM zalicza jako dwa, nawet nie jeden podwójny.

        Coś się da z tym zrobić? Wyczyścić, czy coś? Ale jak?

      • Quackie pisze:

        O, tym razem WordPress zareagował prawidłowo – kliknąłem raz „opublikuj”, ale najwyraźniej komputer zarejestrował dwa kliknięcia, bo pojawił się błąd „najwyraźniej już to powiedziano”.

        • Zoe pisze:

          Jednak podmień myszkę jeśli masz jakąś inną.

        • Tetryk56 pisze:

          We „właściwościach myszy” masz opcję „Szybkość dwukrotnego kliknięcia” (lub jakoś podobnie). Tam możesz poeksperymentować z ustawieniami.
          Przyczyną może być wytłuczony przycisk – ostatecznie można tamże zamienić funkcje lewego PM z prawym, żeby dożyć do znalezienia nowej myszki 😉

      • Jo. pisze:

        Też tak pomyślałam!

  28. Jo. pisze:

    Dziś nie lubię: tocznia, alergii, męża (ale tylko własnego), nauczyciela polskiego BlueBoya, samego BlueBoya, psa, kota, astmy, temperatury za oknem, Tatui i czegoś tam jeszcze, ale zaczęłam czyścić pamięć i nie mogę sobie przypomnieć, co to było.

  29. Jo. pisze:

    To ja sobie pójdę. Dobranoc.
    kordelka

  30. Wiedźma pisze:

    Nie wiem, myszka czy co innego, ale nie ma muzyczki na dobranoc . Auuu Chlip a jaq bym tez do spanka Zzzzzz

  31. Quackie pisze:

    Już lecę. Jak mnie odspawało od komputera, to na dobre.

    Worry

  32. Zoe pisze:

    Dzień dłuższy od najkrótszego o 8 godzin i 48 minut (tak w radiu usłyszałem).
    Myślę, że będzie słońce bo piątek.
    Dzień dobry.

  33. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Im dłuższe dnie, tym krótsze noce. Może dlatego jestem niewyspany???

  34. Jo. pisze:

    No to tak: śnili mi się terroryści, zamaskowani, atakujący dwie szkoły i metro. To tyle nt „ulubionych snów”.
    A spać spałam jak zabita, widać stosownie do tematu, znaczy nasenna elektroda działa jak złoto. Końska przeciwbólowa też. Dlaczego zawsze największy problem jest z odchudzaniem???
    Ale ja bredzę. Może ktoś by kawę wstawił dla oprzytomnienia?

  35. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Wytęż wzrok i znajdź 10 szczegółów, które różnią wczorajszą pogodę od dzisiejszej, bo ja nie potrafię.

    Ale nie krzywduję sobie. Piąteczek, słońce i co tylko.

  36. korab pisze:

    Witam truskawkowo i czereśniowo:))

    • Quackie pisze:

      Czy to pierwsze truskawki i czereśnie w tym sezonie? Bo w domu moich Rodziców był taki obyczaj, żeby jedząc pierwsze owoce danego gatunku w sezonie, pociągnąć się za ucho!

      Pleasure

  37. Jo. pisze:

    Róże, peonie, róże, goździki, bodziszki… Czy wspominałam o różach?

  38. miral59 pisze:

    Słoneczne dzień dobry Happy-Grin
    Ma być dziś słonecznie i ciepło. Jak dla mnie za ciepło, ale marudzić nie będę Delighted

    • Quackie pisze:

      Tak jest! I to jest sposób, nawet gdyby zapowiadali burze, należy napisać o słonecznej i ciepłej pogodzie, wtedy ewentualna burza, która – jak zakładamy – czyta, co piszemy na Wyspie, rozmyśli się i wycofa!

  39. misiek pancerny pisze:

    Dzień dobry 🙂 Dzięki za pająki Zoe 🙂 Hodowałem kiedyś pająka, przywiozłem go z jakiejś wyprawy nad morze, siedział w pajęczynie na okapie domku campingowego i był imponujących rozmiarów. Trzymałem chudzinę w dużym słoju i zdrowo pasłem różnościami. Zdzicho, bo tak go nazwałem urósł w tej niewoli do rozmiarów małej tarantuli i poszedł sobie w siną dal, czyli na sufit. Teraz ciekawostka, pająk był niezwykle towarzyski i zawsze siedział nad naszymi głowami, siedzimy w pokoju, waruje na suficie, idziemy do kuchni, myk myk i już jest w kuchni, do sypialni, nie ma sprawy W końcu urósł do takich rozmiarów, że mógłby moja babę spokojnie za nogę powlec do swego legowiska i dostałem rozkaz pozbycia się Zdzisława, który z niechęcią wykonałem 🙂
    Happy-Grin

    • Tetryk56 pisze:

      Nie dziwię się… p. Misiowej! Amazed

    • Quackie pisze:

      Ha, średni brat Quackie hodował kiedyś autentyczną tarantulę, samicę, ale nie była-ć ona towarzyska, zapewne i dlatego, że siedziała wyłącznie w terrarium. W sumie nawet nie wiem, co się z nią stało, ale to chyba miało związek z ówczesną narzeczoną a obecną moją bratową. W każdym razie brat wówczas zamienił pająka na bulteriera i teraz uwaga – również samicę (tj. suczkę). Przekochany pies, najbardziej dupowaty bulterier, jakiego w życiu spotkałem, jedyną agresję przejawiała, kiedyśmy wszyscy siedzieli przy stole i nie mogła się doprosić kąsków – wtedy trącała jedzących w łydki łbem, jak nie przymierzając tryk. Poza tym nic, tylko by spała, jadła i się bawiła. Nawet na spacery niechętnie chodziła i z konieczności.

    • Zoe pisze:

      Trzeba się było pozbyć baby:-)

      • Quackie pisze:

        Żeby to tak łatwo szło, jak ze Zdzisławem!!!

        • misiek pancerny pisze:

          Że w słoiku zapeklować? 🙂 🙂

          • Quackie pisze:

            To by musiał być duuuuży słoik.

            Devil Devil

            • misiek pancerny pisze:

              Trza pójść do piwnicy 🙂 🙂 🙂

              • Quackie pisze:

                Czytałeś, Miśku, cykl opowiadań Kuttnera o Hogbenach? I jak nabili profesorka w butelkę? („A to cholernie mała butelka!”)

                • misiek pancerny pisze:

                  „Stos kłopotów” czytałem, a jakże tylko dawno, ale jestem pewien, że mam tą książkę i nawet próbowałem ja odszukać z marnym skutkiem, spróbuję ponownie dzisiaj. Nie wiem czy Wy też tak macie, ale wszelkie próby ucywilizowania biblioteczki kończą się totalnym chaosem, ustawiałem już książki wedle autorów, tematyki, szaty graficznej [białe do białych], wysokości, objętości, a i tak po miesiącu stoją lub leżą bez ładu i składu gdzie popadnie i nic znaleźć nie mogę:))))

                • Quackie pisze:

                  Oczywiście. Chaos w biblioteczce to jedyna gwarancja, że będę wiedział, gdzie co stoi.

            • Wiedźma pisze:

              I byłaby aria baronowej nie=Gasparonowej żywcem zapeklowanej ? Happy-Grin

              • Quackie pisze:

                Brzmi bardziej niż kusząco!

                Nb. dzisiaj odbierałem Najjuniora ze zbiórki powycieczkowej (stary koń, 16,5 roku, sam by się odebrał, noale biurokracja) i w przypływie dobrego humoru przywitałem się z wychowawczynią „Dzień dobry, nazywam się Hannibal Lecter i zabieram tego oto młodzieńca na kolację!”

                Happy-Grin

    • miral59 pisze:

      Misiaczku, to mogłeś go wytresować Happy-Grin Jak facet mojej córki. On nauczył swego pająka „dawać piątkę”… jak się wystawiało w jej kierunku palec, to jedną łapką tą „piątkę przybijała”(bo to też samiczka). Pleasure Łaziła po tym chłopaku jak po drzewie i lubiła skakać z jego bujnej czupryny na klatkę piersiową. Córka nie lubiła, kiedy ta pajęczyca po niej lazła. I to nie dlatego, że się boi pająków, ale dlatego, że ma za wrażliwą skórę i te „uzbrojone łapki” za mocno ją drapały Overjoy I Od razu powtórzę to, co usłyszałam od nich. Pająk nigdy nie ugryzie podłoża na którym siedzi. Czyli jak wlezie nam na rękę, to póki nie przydusimy go trochę, nie ukąsi Pleasure

  40. Jo. pisze:

    Dobranoc Państwu. Czas na sen (oby).
    kordelka

  41. Wiedźma pisze:

    To już parę lat ? Mało odkrywczo powiem, że czas co rok mi przyspiesza Sad

  42. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Chociaż u mnie już (czy jeszcze?) dobranoc Spanko

  43. Jo. pisze:

    Dzieńbry.
    Może by kto weekendową wycieraczkę zapodał!
    Kawy? Herbaty?
    expresso Kawa1

  44. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Będę w kratkę, gdyż albowiem trochę się u mnie dzieje rzeczy, których muszę doglądnąć.

  45. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Urlopowa sobota; śniadanko i wizyta dziecka za nami. Czas na kawę… Jo. już pewnie wypiła wszystką…
    expresso

  46. Zoe pisze:

    No to kawa na szybko bo słońce:-)

    • Quackie pisze:

      Na słońce dobre frappe. Albo po prostu jakaś wysokooktanowa cola (poza tym, że potrafi dać kopa, to oczywiście świństwo, ale).

  47. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Dziś przyjeżdża Sara. Dziewczyna synka. Znowu na tydzień Pleasure Jest już w drodze. Wymyśliła sobie, że tym razem przyjedzie do nas swoim samochodem… Może to i taniej, ale z Portland (w Maine) spory kawał drogi. Tak niecałe 2 000 km… i gdyby jechała cięgiem, to przynajmniej 16 godzin jazdy.

  48. misiek pancerny pisze:

    Dzień dobry 🙂 Goronc okrutny, gdzie się podziały pory roku, została tylko zima i lato, jednego dnia chodziłem w grubej kurtce, drugiego w bluzie, a trzeciego w krótkim rękawku i tak już zostało, pół szafy kurtek przejściowych i butów można wyrzucić w diabły 🙂 🙂

  49. Jo. pisze:

    Ważny dzień. Trudne pytania. Jeszcze trudniejsze odpowiedzi.

    Pora na sen.

  50. miral59 pisze:

    Myślałam, że wybuduję nowe pięterko, ale nie dam rady. Padam na dziób… jest już późno… dochodzi północ…najwyższa pora na sen Spanko
    Miłej niedzieli życzę Delighted

  51. Jo. pisze:

    Dzień dobry.
    Chyba zjem niekonwencjonalnie pączka, bo nie mam weny twórczej śniadaniowej, a jesteśmy dziś chyba odcięci od sklepu z chlebkiem… Wielka Wyciskarka, zwana również Najdroższym Sarkofagiem z Betonu, rządzi dziś ulicami…

  52. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Krótkie podsumowanie: od wczoraj jestem słomianym wdowcem, ale dzisiaj przyjeżdżają moi Rodzice, a jutro po południu wybywam i nie będzie mnie dooo… piątku włącznie. Zobaczymy, jak będzie z siecią tam, dokąd wybywam. Tzn. sieć na pewno tam będzie, ale czy i kiedy będę miał do niej dostęp, to nie wiem.

    • Jo. pisze:

      A weź ty człowieku odpocznij! Detoks komputerowy! Od internetu się odepnij na kilka dni! Ommm… Sam rozumiesz…

      A POTEM ZRÓB NOWĄ WYCIERACZKĘ!!!

      • Quackie pisze:

        Po pierwsze, jestem uzależniony i po paru godzinach bez sieci mam syndrom odstawienia i FOMO (strach, że przegapię coś ważnego).

        Po drugie, lecimy do Szkocji z Juniorem pod kątem, hm hm, jego przyszłych studiów (tak sobie wymyślił, co jednak zależy od wyników matury, zwłaszcza rozszerzonej, a przypominam, że wg zdających to była „rzeź”), więc cywilizacja i net to tam będzie, tyle że zobaczymy, co z dostępem.

        • Jo. pisze:

          Tak myślałam. Z tą Szkocją.

          A o FOMO nawet mi nie wspominaj… Ani słowem… Błagam…

          GDZIE JEST MÓJ TELEFON?!?! I DLACZEGO TAKI WOLNY MA INTERNET???
          Brutal

  53. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Zaczyna się sezon letni… Jedni doją kury, inni szukają sieci tam gdzie może jej nie być, a jeszcze inni nieopatrznie zadekowali się w pobliżu Wielkiej Wyciskarki… Wink

  54. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Powinniśmy być już w drodze, ale najpierw muszę wymienić olej w samochodzie Weary Mam przekroczony limit i jeszcze jeden tydzień nie da się na tym jeździć… A mieliśmy jechać nad Goose Lake, bo coraz więcej motylków lata Pleasure

  55. Tetryk56 pisze:

    Zanim przekroczymy trzecią sekę komentarzy, zapraszam wyżej, do świata i bliskiego, i odległego zarazem, tak w przestrzeni jak i w czasie Wink

Skomentuj Wiedźma Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)