WIELKANOCNE KURCZĘTA
Trwają długie debaty nocne
Skąd się wzięło kurczę wielkanocne?
Skąd ta ledwie co wykluta kurka
Przy święconem stroszy żółte piórka?
Może to jest oznaka dla ludzi
Że już wiosna, że przyroda się budzi?
Może kura nam zrobiła niespodziankę,
Bo o tydzień przenosiła pisankę?
Może to piszczące maleństwo
Wieści żółte niebezpieczeństwo?
Może to są rezultaty twórcze
Nazbyt częstych okrzyków „O kurcze”?
Ja rozumiem, baranek, zajączek,
Ale czemu kurczę się tu plącze?
Tu rzeżuchę uszczknie, lub wątróbkę,
tam na czysty obrus zrobi kupkę,
Chce pić wodę, trafia na żubrówkę,
Potem łapką się trzyma za główkę,
I przewraca się po stolikach
Ptak z gatunku gallus domestica,
Niewyraźny etymologicznie,
Podejrzany ideologicznie,
Aż dopiero pan profesor Dreptak
Pierwsze ścieżki w tej dziedzinie przedeptał,
Dowiódł bowiem iż owe kurczątka
Są symbolem kurczów żołądka!
Fakt, że Polak się na święta obżera,
Że go potem pogotowie zabiera,
A czasami to nawet policja,
Taka u nas narodowa tradycja!
Tak więc, dzięki profesorowi
Nikt już teraz nic złego nie powi,
Nie wywiedzie kurczaka z pogaństwa
lecz z narodowego chrześcijaństwa!
Nowy sukces w naszej trudnej walce!
… a lewica gryzie w złości palce!
Andrzej Waligórski
Dzień dobry na nowym! Faktycznie coś długo się ładuje to niższe.
A ja w pracy, na szczęście na dzisiaj sobie zostawiłem tę „łatwiejszą” część, więc pewnie będę zaglądał. O przygotowaniach do świąt nie wspominam.
Dzień dobry

Jemy jak zwykle i jeśli jest ładna pogoda, jedziemy na wycieczkę
W tym roku ma być zimno i deszczowo
To co to za święta?!!! 
Jaki świetny wierszyk!!!! I faktycznie na czasie
Fakt, że na święta się nie obżeram i jakoś do tej pory policja mnie nie zabrała (nic straconego)
Aż czuję ten zapach pracowicie wypiekanych ciast!
Nic mi się nie chce… NIC.
A u mnie robota, niby zaraz koniec, a tu bęc! Przychodzi e-mail z kolejną częścią…
Ha, dzień dobry. Śpię, przywitałem się w poprzednim wpisie:-)
Witajcie!
Podobają mi się świeckie aspekty Cudu Zmartwychwstania Pańskiego – po Krakowie prawie daje się jeździć!
O, akurat mój kolega pojechał akurat dzisiaj do Kraka – ciekawe co powie po powrocie.
A skąd pojechał? Bo pytanie, czy zna świecką komunikacyjną codzienność Krakowa…
A dość często tam u was bywa i zna tę codzienność dobrze.
Dzień dobry. Do kawy się dosiadam, ale przelotnie, bo zaraz wybywamy na święta, w związku z czym zgłoszę się, jak złapię sieć na miejscu.
Muszę jednak z satysfakcją odnotować, że wczoraj w nocy rzutem na taśmę dokończyłem wszystko, ale to wszystko, co ostatecznie miałem do zrobienia przed świętami.
A my ….. nie dokończyliśmy i też życzymy wszystkiego dobrego:-)
Dzień dobry

Na razie jeszcze w domu, ale za niedługo wybywam… trzeba trochę polatać
Dobranoc… Padam na dziób
Kochani, dojechałem bezpiecznie. Gonią do roboty, jak się można było spodziewać 😉
Zasypiającym – dobrych snów!