« KOLACJA Labor Day w Kettle Moraine »

George RR Martin „Piaseczniki”

– Czym mogę panu służyć?
Kobieta zdała się wyłonić prosto z mgły. Wysoka, chuda i blada, ubrana w praktyczny szary kombinezon i dziwną, małą czapeczkę nasuniętą mocno na tył głowy.
– Pani jest Wu czy Shade? – zapytał Kress. – Czy może tylko ekspedientką ?
– Jala Wu do usług – odpowiedziała. – Shade nie widuje się z klientami, ekspedientów nie zatrudniamy.
– Macie całkiem spory sklep. Dziwne, że nigdy przedtem o was nie słyszałem.
– Tutaj na Baldurze, otworzyliśmy filię dopiero niedawno. Mamy jednak sklepy na innych planetach. Co mogę panu sprzedać? Może dzieło sztuki? Wygląda pan na kolekcjonera. Posiadamy wspaniałe rzeźby w krysztale z Nor T`alush.
– Nie – zaprzeczył Simon Kress. – Mam już wszystkie rzeźby w krysztale, które chcę mieć. Przyszedłem rozejrzeć się za jakąś maskotką.
– Żywą?
– Tak.
– Obcą?
– Oczywiście.
– Mamy do sprzedania przedrzeźniacza. Ze Światów Celii. Milutka mała małpka. Nie tylko nauczy się mówić, ale po pewnym czasie będzie naśladować pański głos, jego modulację, również pańskie gesty, nawet mimikę twarzy.
– Milutka – potwierdził Kress. – I pospolita. Takie cechy nie są mi potrzebne. Ja chcę czegoś egzotycznego. Naprawdę niezwykłego. I nie milutkiego. Nie cierpię milutkich zwierząt. Mam w tej chwili pełzacza. Importowanego z Cotho, za niemałe pieniądze. Od czasu do czasu karmię go zbędnym kocim pomiotem. Oto co myślę o m i l u t k i c h stworzeniach. Czy wyraziłem się dostatecznie jasno?
Wo uśmiechnęła się zagadkowo.
– Czy miał pan kiedyś zwierzę – spytała – które by panu oddawało boską cześć?
Kress skrzywił się.
– Och od czasu do czasu. Ja nie potrzebuję uwielbienia tylko rozrywki.
– Nie zrozumiał mnie pan – powiedziała, ciągle z tym samym dziwnym uśmiechem na ustach. – Mam na na myśli boską cześć zupełnie dosłownie.
– O czym pani mówi
– Sądzę, że mam coś dla pana. Proszę iść za mną.

Sądzę, iż zarówno początek jak i dalszy ciąg zainteresują większość Wyspiarzy, ten pan jest autorem ostatnio bardzo popularnej „Gry o Tron” to jego opowiadanie które zebrało sporo nagród. Daje sporo do myślenia :)))

246 komentarzy

  1. korab1 pisze:

    Trochę okrutne lecz warte przeczytania :)))

  2. Tetryk56 pisze:

    Znam „Piaseczniki”. Zdecydowanie warte przeczytania! Approve

  3. Bee pisze:

    Własnie sobie czytam Starcie królów w oczekiwaniu na 6 sezon Happy

    Będzie ten dalszy ciąg, czy trza samemu zdobyć? Wink

  4. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, jak już pisałem, w sierpniu nad jeziorem pochłonąłem trzy części retrospektywy Martina, w tym przypomniałem sobie i „Piaseczniki”. Powtórzę się – podczas lektury tych opowiadań piałem wewnętrznie z zachwytu, ale i zgrzytałem zębami – tyle znakomitych pomysłów na opowiadania już jest wykorzystanych!

    • Quackie pisze:

      Przy okazji, mam to w formacie pasującym do czytnika Kindle – chętnych zapraszam do kontaktu na quackie@onet.pl, oczywiście dobrze by było zaanonsować również tutaj.

      Nie trzeba mieć czytnika, wystarczy aplikacja na komputer, z tym że oczywiście czytać się będzie z ekranu.

    • korab1 pisze:

      Odnoszę wrażenie, iż wszystkie pomysły zostały już użyte przez Starożytnych Greków, potem zmieniano tylko sztafaż i technologię :)))

  5. Jo. pisze:

    To ja spać może pójdę?
    Proszę wyłączyć dmuchawy.

  6. misiek pancerny pisze:

    Jo, śpisz??? 🙂

    • Jo. pisze:

      A spałam, spałam. Wprawdzie śniło mi się, że nie mam dokąd pójść, znaczy że bezdomna jestem, bo mnie starzy z chaty wyrzucili (to taki sen powracający od 25 lat, normalka… psychiatra miałby tu wiele do powiedzenia, a i bez niego wiadomo, dlaczego), na dodatek nie mam pieniędzy ani pracy i jestem w totalnej życiowej panice.

      Jak na stan obecny spojrzeć po takim śnie, to człowiek dochodzi do wniosku, że nie jest najgorzej i właściwie nie musi wpadać w deprechę.

      • Alla pisze:

        Mnie, onegdaj, prześladował sen, że hitlerowcy do mnie strzelają… Budziłam się spanikowana i szczęśliwa, że to tylko sen, ale zasnąć ponownie niełatwo było.
        Na szczęście od dwudziestu paru lat odpuścił.

      • misiek pancerny pisze:

        Dzień dobry 🙂 Każdy ma swoje koszmary senne, ja przez rok pracowałem w pogotowiu ratunkowym, zbierając punkty na studia i to pogotowie śni mi się do dzisiaj jako najgorszy koszmar, do tego realistycznie do bólu i w kolorze, śni mi się, że mnie budzą do wyjazdu i zbieram łopatą z asfaltu [parę razy się zdarzyło w realu] rozmazanego przez TIR-a pacjenta, tu rączka, tam nóżka, a ówdzie główka, horror.

  7. Alla pisze:

    Dzień dobry!!! Pięknie, mnie – samotną – się zostawiło w nieświadomości, wcale nie błogiej, na Kolacji!! Conceited
    Piaseczników nie czytałam… Zatem na temat się nie wypowiem.

    Kocim pomiotem karmić… Brrrr… No nie, to nie dla mnie. Taż mnie już prawie zemdliło. Ma się tę nadwrażliwość na słowo. Nie tylko pisane, zresztą Crazy

  8. Jo. pisze:

    A w ogóle u nas na osiedlu dziś dzień otwarty, więc od rana młotki budowlane stukają ze zdwojoną siłą i spać nie dają. A potem przewidywane są tłumy zwiedzających. Jak będzie – czas pokaże. Chyba w tej sytuacji zrobię na śniadanie naleśniki Thinking

    • Alla pisze:

      Delicious
      Z jakim nadzieniem???

      • Jo. pisze:

        Kuba z kremem krówkowym (ale ostatnio i dżemem, co nas bezgranicznie zdumiało), Jasiek – nutella i serek waniliowy, a Piter i ja konsumujemy z dżemami różnymi. Bo ja produkuję domowe, więc co tam akurat się trafi. Aktualnie leci tegoroczna śliwka, co to miała być na zimę…

        A, bo to wygląda tak, że matka stoi przy patelni i smaży do oporu. A każdy się z resztą obsługuje.

    • korab1 pisze:

      Naleśniki mają w sobie transcedentną tęsknotę za nieznanym, zwłaszcza te z nadzieniem ananasowym posypane cukrem trzcinowym :))

    • Quackie pisze:

      Ja wczoraj zrobiłem na obiad, a ponieważ dawno nie robiłem, niemal schrzaniłem ciasto, musiałem zagęszczać, a potem z powrotem rozrzedzać, ostatecznie wyszły całkiem, całkiem. Juniorzy zjedli po swojemu – jednego z szynką i keczupem, resztę na słodko, z cukrem zwykłym, cukrem pudrem i serkiem homogenizowanym wanilinowym.

  9. Kopciuszek pisze:

    Dzień dobry zkwiatkiem
    Ja też z tej grupy, nieznających „Piaseczników”, zatem dziękuję Stateczku za zachętę Bukiet
    W ogóle ostatnio bardzo mało czytam Sad Doba na własne przyjemności za krótka Worry

    • korab1 pisze:

      Zawsze tak jest, że doba na przyjemności jest za krótka. natomiast przy kłopotach niemiłosiernie się dłuży. Pewnie ma to coś wspólnego z teoria względności :)))

  10. Quackie pisze:

    Dzień dobry, w Gdyni piękna pogoda, ale nastroje minorowe – festiwal filmów kończy się w żałobie. Zmarł reżyser Marcin Wrona, 42 lata, więc wszystko się skraca i uskramnia. Natomiast pogoda jakby o tym nie wiedziała – słońce i bezchmurnie.

    • korab1 pisze:

      Przeczytałem artykuł o tym nieszczęściu, natomiast hejt pod nim straszliwy. Czy naprawdę to powód do głupienia bez granic?

      • Quackie pisze:

        Komentarzy w ogóle staram się ostatnio unikać pod jakimikolwiek wiadomościami. Na stronach gazety pe el wyłączono możliwość komentowania pod artykułami o uchodźcach, jedyny efekt jest taki, że hejt wylewa się gdzie indziej, pod artykułami na dowolny inny temat.

  11. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    W Krakówku całą noc lało, rano jeszcze mżyło i chyba mży dalej – na targowisku pojawiły się grzyby!

    • Quackie pisze:

      Znajomi z różnych stron Polski donoszą o nieprzebranym wysypie – dziewczyna z Borów Tucholskich wróciła z grzybobrania z 64 OGROMNYMI borowikami.

  12. Tetryk56 pisze:

    Właśnie szykuje się zupa kurkowa i sosik z podgrzybków…

  13. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! Jakie grzyby ja się pytam ?. Naleśniki ? z szynką i pod żółtym serem. Wnuczęta domagają się co najmniej 20 sztuk plus konfitury truskawkowe. Morelowe znacznie mniej chętnie. Happy-Grin

  14. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy

  15. miral59 pisze:

    Pogoda nas nie rozpieszcza. Ciągłe upały już mnie prawie wykończyły TooHot! Dzisiejszej nocy była taka burza!!! Pioruny waliły jeden za drugim, aż dom się trząsł w posadach. Dziś już chłodno i nawet musiałam założyć bluzę wychodząc do ogródka Delighted Można otworzyć okna i nareszcie odetchnąć Happy-Grin
    Ma już być chłodniej i temperatura nie przekroczy 27C Delighted Czyli pozytywnie Happy-Grin

  16. Jo. pisze:

    Idę spać. Nie mam siły… Na nic.

  17. Tetryk56 pisze:

    Witajcie słonecznie mimo szarego dnia! Pleasure

  18. Quackie pisze:

    Dzień dobry, tutaj i za oknem całkiem słonecznie, mimo zapowiedzi burz, deszczu i ogólnego ochłodzenia.

  19. Alla pisze:

    Dzień dobry Happy
    Skończyłam „czereśnie” iii cierpię na brak lektury!!! Pondering

  20. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    U mnie dochodzi 6 i chyba zaraz wybywamy. Także nie posiedzę za długo. Miłego niedzielenia się Buziaczki

  21. Quackie pisze:

    N’ dobrze. Udało mi się zrobić cokolwiek zmienić i teraz właściwie mogę zaproponować inkryminowaną lekturę każdemu, kto ma komputer z Windowsem. Sporo czytania, ale warto.

  22. Quackie pisze:

    PS. Zaraz wybywam na nieoczekiwane spotkanie towarzyskie, jak będę z powrotem, dam znać.

  23. Wiedźma pisze:

    Wole z dala od wielbłądów. Są brzydkie i złośliwe 🙁 Ale nie ta melodia Delighted

  24. Wiedźma pisze:

    W poniedziałek znikam na jakiś tydzień, więc w chętne dłonie przekazuję zapalanie lampki. Proszę dbać o siebie oraz Wyspę, a ja zamelduję sie niezwłocznie po powrocie 🙂 Wink

  25. Tetryk56 pisze:

    Dobranoc! Podniebnych snów w towarzystwie choćby i żurawi!

  26. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Trochę dzisiaj objechaliśmy… Zaczęliśmy od Goose Lake Prairie Nature Preserve, potem nad Heidecke Lake i na koniec do William G. Stratton State Park.
    W Goose Lake obcykaliśmy błękitnika rudogardłego, strzyżyka (chyba) błotnego (nowa zdobycz) i lasówkę bagienną Pleasure Zobaczyliśmy też spore żółwie i czaplę zieloną. Oprócz tego trzy gatunki motyli, ale proszę mnie nie pytać o ich nazwy Wink
    Nad Heidecke Lake były tylko jaskółki (całe stado) i gęsi kanadyjskie, czyli bernikle. Było też stadko jakichś małych ptaszków, ale uciekły zanim udało nam się podejść na „odległość strzału”. Nawet nie zdążyłam zobaczyć co to jest…
    W Stratton State Park tylko mewy delawarskie… za dużo motorówek, żeby cokolwiek innego tam pływało czy biegało.
    Ale pochodziliśmy po świeżym powietrzu i przewietrzyli zadki Happy-Grin I to jest najważniejsze. Całe szczęście oboje z mężem uwielbiamy czynny wypoczynek i leżenie pół dnia na kanapie, to nie dla nas Happy-Grin Nie będę zdawała dokładniejsze relacji z tego wyjazdu, bo w tych miejscach byłam już kilka razy i nie ma sensu pokazywać tych samych kątów Pleasure
    Mogę jedynie dodać, że chociaż świeciło słońce, to wcale aż tak gorąco nie było (ok. 23C) i całkiem przyjemnie się chodziło Pleasure Jak na mój gust, to tak mogłoby być cały rok. Na okrągło! No! Może z niewielkimi zmianami, czyli tak od 20 do 25C, żeby nie było za monotonnie Wink Happy-Grin

  27. Alla pisze:

    Dzień dobry Delighted
    I zasuwamy, bo czas to pieniądz! Ponoć! Na waciki Wink
    PS Dzie Krzyś?? Whistling

  28. korab1 pisze:

    DzieńDobry:)) „Czas jest najprostszą rzeczą” napisał Clifford D Simak i miał rację :)))

  29. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Słońce za oknem jak głupie, a mnie czeka zasuw w pomieszczeniach zamkniętych… Może chociaż uchylę okno.

  30. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Z tą prostotą czasu ja bym się nie zgodził. Czasem przyspiesza, czasem zwalnia, a czasem zakręca się w kółko…

  31. Kopciuszek pisze:

    Dzień dobry PukPuk
    Szaro, mokro, czyli tak, jak nie lubię Conceited

  32. Kopciuszek pisze:

    W wolny weekend (pomijając sprzątanie, gotowanie, prasowanie, pranie i prace ogrodowe) biegałam po lesie Pleasure Grzybów jest bardzo duuużo… przyniosłam dwa wiadra grzybów i dwa kleszcze gratis 🙁 Niestety muszę się przez to robactwo pożegnać z lasem 🙁
    A teraz zmykam popracować 🙂

  33. Tetryk56 pisze:

    Wszyscy śpimy od dziesiątej?? Amazed

  34. Quackie pisze:

    Otóż i jestem, ale po całym dniu przed komputerem (z naprawdę symbolicznymi przerwami) muszę jednak zrobić sobie przerwę.

    Weary

  35. korab1 pisze:

    DobraNoc:)) Śnijcie o gwiazdach nad Tahiti :))

  36. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dawno nikt tu kawy nie serwował… to może dziś ja?
    expresso PofCooks

  37. Quackie pisze:

    Dzień dobry, kawa dzisiaj jest koniecznością. Dziejową.

  38. Jo. pisze:

    Dzień itd.
    Pies całą noc szczekał, bo chory. Nie wygląda to najlepiej…
    Zresztą nie tylko to. Jak w przysłowiu o parach i nieczszęściach.

    • korab1 pisze:

      Każdy koniec ma dwa kije, mawiało nieszczęście gotowane na parze :)))

    • Tetryk56 pisze:

      A może twój pies postanowił wziąć na siebie role Mrożkowego kotka (czy też Dorianowego zwierciadła)?

      • Jo. pisze:

        Nie, chyba nie… On niestety dożywa swych dni. I coraz częściej ma problemy ze zdrowiem. Bardzo to przykre.

        • Tetryk56 pisze:

          Przykro jest żegnać czworonożnego przyjaciela – ale ich krótsze życie jest elementem porządku natury… Misio

          • Jo. pisze:

            Wiem. Ale sam proces nie jest lajtowy. I chyba nie stać mnie na powtarzanie tego z kolejnym psem, chociaż daleko mi do kocio-psich mamusiek. Zobaczymy. Na razie żyje, a naszą rolą jest mu to życie ułatwić do końca.

            • korab1 pisze:

              Tak robią porządni i odpowiedzialni ludzie:))

              • Jo. pisze:

                Mam nadzieję, że do takich ktoś mnie tam gdzieś w ostatecznym rozrachunku zaliczy 😉
                Ale to refleksja na boku, nie główny powód moich działań 😀

                • miral59 pisze:

                  Ja Ci też współczuję, Jo Misio I nie zapomnę, gdy odchodziły nasze psy. Bingo miał 17 lat i gdy odszedł, nie tylko nie mieszkałam już w rodzinnym domu, ale miałam własne dzieci… Płakałam po nim strasznie i wcale się tego nie wstydzę. Przez tyle lat człowiek się przyzwyczaił… Ostatni pies – Kama, żyła tylko 10 lat i trzeba było ją uśpić. Miała raka i cierpiała… weterynarz powiedział, że raczej wątpliwe, czy przeżyłaby operację… Byłam już tutaj, a też płakałam jak po stracie kogoś na prawdę bliskiego. Bo przecież pies też człowiek, chociaż zwierzę… Pleasure

  39. Quackie pisze:

    No więc skończyłem właśnie pracę na dziś. Ale przed powrotem na Wyspę jeszcze przerwa od komputera.

  40. miral59 pisze:

    Zapraszam pięterko wyżej. To faktycznie jest już trochę długowate Happy-Grin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)