« Koliberek rubinobrody. Süße Berlin... »

List do żony

Kochanie, ty po lasach brodzisz
A tu z kiciusiem twoim klapa,
Twój kiciuś nie ma już w czym chodzić,
Zużył bielizny cały zapas,
Całkiem dziurawe ma skarpetki,
Boso kuśtyka po ogródku,
Patrzy na dalie i nagietki
A serce żre mu robak smutku.
Ty sobie bawisz na Marienbadach
W Sobótkach, względnie w Obornikach,
I nie wiesz co twój kiciuś jada,
Jakie paskudztwa czasem łyka,
Jak mu nie służy kalarepka
Jakie mu brzuszek robi harce
Gdy je spleśniałe skórki z chlebka,
Coś zostawiła je w spiżarce,
Czasami kiciuś w łóżku leży
Gorzko przeklina swoją dolę
Patrząc na brudny stos talerzy
Wyrastający wzwyż na stole,
Popatrzy, pośpi i popłacze,
Zabeczy jak zabłąkana owca:
– O miła, kiedy cię zobaczę?
Wróć z tej Ostendy czy z Wągrowca!
Zjaw się, zaceruj dziury w spodniach,
Spraw by znów wszystko zajaśniało,
Nie zdradzam cię już od tygodnia
Zupełnie mi się odechciało,
Karty nie bawią mnie i goście,
Inne rozkosze teraz wolę –
Ot, chciałbym sobie przewlec pościel,
Raz spróbowałem. Nie wydolę.
Kochanie moje, wróć z Lidzbarku,
Porzuć Hawaje, Dardanele,
Możesz mi dać po karku,
Lecz weź mnie znów pod kuratelę!!!
Przyjedź, pocałuj czółko łyse,
Zrób obiad, spodniom przywróć kancik….
Kiciuś już nie chce być tygrysem.
…chce być kiciusiem swojej panci…!!!

Andrzej Waligórski

69 komentarzy

  1. Jo. pisze:

    Moja babcia miała na takie przypadki bardzo konkretny komentarz: „Usrała się bida i płacze.”.
    Happy-Grin

  2. Jo. pisze:

    A co tu tak pusto?

  3. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Uśmiałam się ROTFL
    To dobrze, bo poprawia humor na cały dzień Overjoy A zaraz wylatuję do pracy…
    Miłego dnia Buziaczki

  4. Alla pisze:

    Dzień dobry wszystkim… kochaniom, tygrysom i kiciusiom Delighted
    Przy garach?? Czy kanciki przywracają spodniom?? Happy-Grin

    A ja do ogródka, bo nawet nie pada! O dziwo Wink

    • Alla pisze:

      Róże Jo są cudne Roses-are-red
      Wiciokrzew pięknie odbił i kwitnie!! A u mnie dopiero pączki. Pociecha, że u mnie będzie dłużej kwitł rozsiewając śliczny zapach 😀

      • Jo. pisze:

        Ten mój ogródek jest bardzo młody – poza kilkoma roślinami z zeszłego roku był zakładany praktycznie w tym. I póki co musi się przyjąć i ogarnąć 😉 bo widzę, że niektóre krzewy kwitną nie w swoim czasie, podpędzone w szkółce. Mam nadzieję, że dwa sezony pozwolą im się ustabilizować i wtedy dopiero będę wiedziała, kiedy co kwitnie.

        A na róże jeszcze liczę, bo większość powtarza kwitnienie.

  5. Quackie pisze:

    Dzień dobry po południu. Po porannym wyciągnięciu tu i ówdzie nadrabiam zaległości pracowe, ale o tej porze to już czas na Wyspę zajrzeć.

    Spieszę tylko zawiadomić, że ten wierszyk to nie o mnie, gdyż albowiem ponieważ umiem zarówno zrobić zakupy, z tych zakupów stworzyć coś jadalnego (jeżeli to surowce lub półprodukty), a potem jeszcze pozmywać (banalne, zwłaszcza od kiedy mamy zmywarkę).

    A kiciuś będzie kiciusiem wcale-nie-umierającym od 20 lipca Happy-Grin

    • Jo. pisze:

      A jak z praleczką Ci idzie?

      • Quackie pisze:

        Aaa, z praleczką idzie znakomicie, wystarczy zaledwie jeden telefon do Ostendy czyli na Hawaje, żeby sobie przypomnieć, gdzie się co wsypuje/wlewa i co pokrętłem nastawia. A jeżeli pytanie miało być podchwytliwe, to nie, nie piorę czerwonych (ani innych intensywnie kolorowych) rzeczy z białym. Delighted

        W kwestii prania przypomina mi się natomiast, jak małżonka zrobiła RAZ w życiu błąd, piorąc jakąś taką dziwną narzutę na kanapę, niby wełnianą, ale sztuczną (narzutę, nie kanapę). po praniu w bębnie została delikatna osnowa, a całość delikatnych frędzelków została spłukana do filtra. Chyba ze trzy razy go oczyszczaliśmy, zanim można było pralki znowu używać. Z tym że małżonka nie zrobiła nic wbrew metkom ani instrukcjom, które pozwalały teoretycznie prać to coś.

  6. Jo. pisze:

    No bo, no bo, no bo… NIKOGO TU NIEEEE MAAAA….

  7. Alla pisze:

    Trza Jo utulić, przytulić i koliberki z Madagaskaru zdyscyplinować? Devilish

  8. Quackie pisze:

    Rozśpiewał nam się wieczór, proszę Państwa, chociaż śpiew to łabędzi, bo śpiewające się kładą spać…

  9. Tetryk56 pisze:

    To i ja powiem „dobranoc” – a chętnych zapraszam na berlińskie pięterko.

Skomentuj Quackie Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)