Motto:
„- Kto dyryguje? – zawołała Małgorzata odlatując.
– Johann Strauss! – wrzasnął kocur. – I niech mnie powieszą na lianie w tropikalnym lesie, jeśli kiedykolwiek na jakimkolwiek balu grała już taka orkiestra! Osobiście ich zapraszałem! I proszę zwrócić uwagę, że ani jeden nie zachorował, ani jeden nie odmówił!”
(Michaił Bułhakow, Mistrz i Małgorzata)
Każdy z nas ma swoje idiosynkrazje, śmiesznostki, ą i ę… i mnie również to nie ominęło. Być może zaciekawi Was jedna z nich. Otóż śmiem twierdzić, że jedną z książek, które miały na mnie największy wpływ (zapewne wbrew popularnej ostatnio w sieci zabawie znalazłoby się ich dużo więcej niż 10), był „Mistrz i Małgorzata” Bułhakowa, niemal od początku zacząłem marzyć o polskiej filmowej adaptacji tego dzieła. Marzenie skrystalizowało się w 1990 roku, kiedy to premierę miał czteroodcinkowy serial w reżyserii Macieja Wojtyszki, ale jednocześnie pozostawiło po sobie pewien niedosyt.
Wiadomo, że każdy ma własną wizję takiego filmu, a osoba decydująca o obsadzie jest ograniczona planami potencjalnych chętnych, budżetem, czy też fizycznymi możliwościami dostępnych aktorów (np. w zakresie jazdy konnej czy ewolucji na cyrkowym trapezie, chociaż niekoniecznie w tym przypadku). Marzeń zaś nie ogranicza praktycznie nic! W związku z tym od pewnego czasu, kiedy nie mam nic poważniejszego do przemyślenia, lubię pozastanawiać się nad moją obsadą marzeń w takim filmie.
Ponieważ w mojej głowie wszystko się może zdarzyć, poniższa obsada nie liczy się z wiekiem, kosztami, ani miejscem pobytu aktorów lub aktorek (również tych przebywających na łonie Abrahama – mam nadzieję, że to Wyspiarzy nie razi). Oczywiście niektórzy z nich musieliby do danej roli odmłodnieć lub też nieco dojrzeć. Nie ukrywam również, że w decydujących momentach zasugerowałem się obsadowymi decyzjami Wojtyszki (Gustaw Holoubek i Anna Dymna są wg mnie bliscy ideału w tych rolach). Poniższa obsada charakteryzuje się następującymi cechami:
a) nie jest ostateczna ani skończona – do każdej roli można wysunąć własną propozycję;
b) jest wysoce subiektywna. Znaczy moja. Dlatego przy niektórych, może nieoczywistych nazwiskach pozwalam sobie wstawić własne uwagi uściślające, czasem nawet zdjęcia, chociaż w większości przypadków to zbędne;
c) proszę zwrócić uwagę, że ani jeden nie zachorował, ani jeden nie odmówił!
I tu zaczyna się gra. Jeżeli ktoś ceni sobie „Mistrza i Małgorzatę”, kiedykolwiek snuł własne wyobrażenia nt. filmu i ma ochotę zagrać (w grę, niekoniecznie przed kamerą), serdecznie zapraszam do uwag, zmian i wysuwania własnych propozycji! Jedno jedyne ograniczenie – niech to będą aktorzy i aktorki polskie. Polskie kino ma ich w końcu tylu i tak znakomitych, że powinniśmy sobie dać radę we własnym (narodowym) gronie.
Gustaw Holoubek
(czyli „oryginalny” odtwórca tej roli u Wojtyszki)
LUB
Piotr Fronczewski
LUB
Igor Śmiałowski
jako Woland
Tadeusz Łomnicki jako Mistrz
(Po tym, jak miałem okazję zobaczyć śp. Tadeusza Łomnickiego na żywo, na scenie, w „Ostatniej taśmie Krappa”, wiedziałem, że tak mógłby, ba, powinien, wyglądać Mistrz)
Jan Kobuszewski jako Korowiow – Fagot, członek świty Wolanda
Jan Kociniak jako Behemot, członek świty Wolanda
(Oczywiście obaj panowie nieco młodsi, np. z okresu współpracy estradowej? Tak, pamiętam, że z tej pary żyje tylko p. Kobuszewski)
Jan Himilsbach jako Asasello, członek świty Wolanda
(Trochę tytułem prowokacji, ale… Zdecydowanie dałbym szansę)
Dorota Chotecka jako Hella, członek świty Wolanda
(Jakby ktoś nie pamiętał, żona Radosława Pazury i Jola z „13 posterunku”)
Henryk Bista jako Piłat z Pontu, prokurator Judei
Paweł Nowisz jako Michał Aleksandrowicz Berlioz, prezes Związku Pisarzy „Massolit”
Agustin Egurrola jako Archibald Archibaldowicz, szef restauracji w Gribojedowie
(To decyzja trochę pod publiczkę, poza tym p. Egurrola musiałby IMHO trochę… dojrzeć do tej roli, niemniej tak sobie myślę)
Paweł Iwanicki jako poeta Iwan Nikołajewicz Ponyriow „Bezdomny”
(aktor zazwyczaj drugoplanowy, ale okrutnie mi przypasował do tej roli. Taki Michał Bajor, tylko trochę mniej wymuskany)
Krzysztof Pieczyński jako Jeszua Ha-Nocri
Zbigniew Zamachowski jako Stiopa Lichodiejew, dyrektor teatru „Varietes”
Krzysztof Kowalewski jako Nikanor Iwanowicz Bosy, prezes komitetu blokowego
(A to pójście na łatwiznę – komediowy aktor w komicznej roli. Wyobrażacie sobie jak wyje: „Wrogowie podrzucili!!!”?)
Stanisław Mikulski jako Żorż Bengalski, konferansjer w teatrze „Varietes”
(A co. I to całkiem dojrzały, chociaż trochę młodszy niż obecnie. Mikulski, pieszczoszek polskiej publiczności)
Emil Karewicz jako Rimski, dyrektor teatru „Varietes”
(Być może pod wpływem Mikulskiego, a być może – serialu „Zdaniem obrony” z końca lat 80’ No i również trochę młodszy, ale już dojrzały.)
Wojciech Pszoniak jako Iwan Warionucha, administrator teatru „Varietes”
Wiesław Michnikowski jako Iwan Fokicz, kierownik bufetu w teatrze „Varietes” (Pierwszoplanowy aktor w trzecioplanowej roli? Nie wątpię, że zrobiłby z niej perełkę)
Jadwiga Jankowska-Cieślak
LUB
Agnieszka Dygant
jako Annuszka
Anna Dymna
(czyli „oryginalna” odtwórczyni tej roli u Wojtyszki)
LUB
Małgorzata Pieczyńska
jako Małgorzata
Edmund Fetting jako profesor Strawiński, kierownik kliniki psychiatrycznej
(czyli „oryginalny” odtwórca tej roli u Wojtyszki)
Olgierd Łukaszewicz jako baron Meigel
(nieco młodszy, tak z okolic „Wiernej Rzeki”)
Anna Osińska Natasza, pomoc domowa Małgorzaty
(na zdjęciu – ruda dziewczyna w centrum. Szerzej – obawiam się – nieznana aktorka, ex-kabaret Szum. Moim zdaniem wulkan energii, który można by genialnie wykorzystać. Tylko kto chce?)
Janusz Gajos jako Nikołaj Iwanowicz (sąsiad Małgorzaty i Nataszy)
(trochę podobnie jak p. Michnikowski)
Andrzej Pieczyński jako Alojzy Mogarycz
(Koniecznie z czasów, kiedy występował w „Wielkim Szu” jako młody taksówkarz, wodzony na pokuszenie przez Nowickiego)
Jak zapewne zauważyliście, obsada ma luki, zwłaszcza w części „jerozolimskiej”, ale „moskiewskiej” także. Te braki również możecie uzupełnić!
Kto ma czas i chęć – zapraszam.
Dobry wieczór na nowym pięterku. Zapraszam do poczytania, i może wyobrażenia sobie oraz dopisania?
Hmm… nigdy nie widziałem siebie w roli obsadzającego…
Musze ten temat przemyśleć.
Na szczęście taki casting nie ma poważniejszych następstw. Chodzi głównie o to, jak kto sobie wyobraża którą postać 😉
Poza Dygant, podzielam wizję Mistrza Q. :)))
Ps. Tramwaj można wziąć z Bytomia, linia 38 !
A co, sprowadzono moskiewskie ze stosownej epoki?
No, przy pani Dygant się nie upieram. U Wojtyszki Annuszkę grała Krystyna Feldman, aktorka genialna, ale jak dla mnie do tej roli nieco zbyt przerysowana.
Agnieszka Dygant jest zbyt ładna do roli Annuszki 🙂
Mistrzu Tetryku, czy to tylko moje wrażenie, czy dzieje coś się dziwnego z chronologią w drabince komentarzy? Ja nic nie usuwałem w niedozwolony sposób, więc…?
Nie widzę żadnych nieprawidłowości chronologicznych, a drabinka działa…
Hmm, może jakieś moje chwilowe zakręcenie…
Ciekawy temat.
Chyba na wszystkich, którzy przeczytali książkę Mistrz i Małgorzata zrobiła ona wrażenie.
Oglądałem Mistrza i Małgorzatę w polskim wykonaniu (tą o której piszesz, z G. Holoubkiem w roli dr Wolanda) i mam mieszane uczucia. Wydaje mi się, że dużo lepszą adaptację zrobili Rosjanie kilka lat temu (na pewno bardziej wierną oryginałowi).
Jeśli jednak mielibyśmy obsadzać role w narodowej adaptacji MiM to na Behemota proponowałbym nie Jana a Mariana Kociniaka.
Z części Jerozolimskiej za centuriona „Szczurza Śmierć” proponowałbym Władysława Komara (po charakteryzacji) albo Bronisława Cieślaka.
Raczej Cieślak, choć tu jest więcej kandydatów – np. gangster Grucha z „Chłopaki nie płaczą”…
Czyli Mirosław Zbrojewicz – tak, z jego pobrużdżoną twarzą i nieruchomym wzrokiem byłby niezły!
Zbrojewicz byłby super!
Mnie się Komar wydaje zbyt dobroduszny, Cieślak prędzej zagrałby takiego zimnego killera.
A na pewno Bogusław Linda, tak myślę.
Panie Q, aleś Pan mnie zaskoczył 😀
Zanim przeczytałam Mistrza i Małgorzatę, oglądałam teatr telewizji, ten co to dawno, dawno temu leciał w każdy poniedziałek. Zasiadało się całą rodziną przed Jantarem 😀 I właśnie z tego widowiska pamiętam Małgorzatę /nazwiska aktorki niestety nie pamiętam/ na huśtawce…
Dumam i dumam, różne postacie aktorów przesuwają się przed oczami, ale jakoś nie bardzo potrafię. Może należałoby wziąć kolejny raz książkę do ręki??
Ależ do Pana pasuje cyt. z Bułhakowa, który widnieje na starej Wyspie ” Idzie o to, że człowiek, który w głębi siebie nie kryje niespodzianki, z reguły nie bywa interesujący..” 😀 No Pan Jesteś b. interesujący 😀
Ooj, dawno, dawno temu – wersja Wojtyszki 1990? Czy wcześniej? Bo nie widzę w guglu nic wcześniej 🙁 a
Dziękuję za komplementa i płonię się równie interesującym rumieńcem 😉
Wcześniej Quackie. Być może, że był to jedynie wybrany fragment z MiM. bo pamiętam, że niewielu aktorów grało na scenie. Sztuka opierała się głównie na dialogu Mistrza i Małgorzaty, a w tle Woland z kotem. Małgorzata była blondynką w zwiewnej, lekkiej sukience. I ten obraz pozostał w mej pamięci 🙂
Na pewno nie był to sen 😀
Obsadzajcie Panowie, a ja se tu wczesnym rankiem wpadnę i sprawdzę czy mi akurat gębusie i charaktery aktorów do poszczególnych bohaterów pasują 😀
Dobrej nocy 😀
PS I proszę nie zwracać się do Kota – ty 😀
Ja mogę, piłem brudzia z jednym sierściuchem 🙂

Kto był, gadaj tu zara 😉 No chyba nie z „kotek_premiera” Twoim imiennikiem ?? 😀
Nie, nie zdziwiłabym się gdyby to była prawda.. Sama bym chętnie do Jego piwniczki się wybrała, choćby na te z wydojonych winniczków
PS Zaglądam czasem na tę stronkę gdzie ONA jest. Ból nie mija…
Niestety nie zdarzyło się, mimo wielu zaproszeń, szkoda, uwielbiałem być skrzydłowym Kotka na forum, miał talent do wymyślania obraźliwych neologizmów, które doprowadzały do szału przeciwników, brakuje mi tych czasów i tej gwardii, już tylko ja z Korabiem sikamy do mleka forumowym świrom 🙂 Ostatnio na jakiejś imprezie wgramolił mi się na kolana stary spasiony kocur, co jest o tyle dziwne, że koty wręcz panicznie się mnie boją, nie mam pojęcia dlaczego, a ten się rozsiadł i maczał mi wąsy w kieliszku, więc można uznać, że piliśmy brudzia 🙂 🙂 🙂
O w mordę! Niezła zagwozdka 🙂 🙂
Ej, no czego jak czego, ale wyobraźni Wyspiarzom nie brakuje. Najwyżej może być problem z embarras de richesse, bo i dobrych aktorów w Polsce nie brakuje.
Właśnie dlatego 🙂
Wystąpił z mojej strony problem z netem. Mam sieć tylko w telefonie 🙁 z dobranocki nici, ale pokomentuję, ile dam radę.
B. dziękuję
Pozostaje mi powiedzieć „dobranoc” z nadzieją, że jutro wszystko wroci do normy… Prędzej czy poźniej.
Oj tam…. wróciłam dopiero niedawno ze spotkania mojej licealnej klasy:) Seweryn jako Poncjusz Piłat! Wilhelmi jako Behemot….jako Natasza mogłaby być Anna Guzik… też się nadaje 🙂
Andrzej Pieczyński jako Iwan Bezdomny, poeta. Leszek Herdegen jako Józef Kajfasz, (ewentualnie Mieczysław Voit.)…
Friedą mogłaby być Agata Buzek… albo Magda Cielecka
Ciąg dalszy nastąpi… chyba !
Dobranoc
Zdecydowanie Anna Guzik, przed odchudzaniem 😀 Jako Behemota obsadziłaby Janka Kosa, o pardon Janusz Gajos 😉
Friedę – M.Cielecka, którą b. lubię 😀
Dzień dobry
Nawet nie pamiętam czy czytałam tą książkę, bo kompletnie nie pamiętam jej treści. A poza tym, zupełnie nie orientuję się w nazwiskach polskich aktorów (amerykańskich też nie). Tych, których pamiętam, można na palcach jednej (no może dwóch) ręki policzyć. Nie mam pamięci do nazwisk
Po gębach jeszcze jakoś rozpoznaję
I to też na zasadzie „Oooo tą/tego to skądś znam!!!”
Może przy okazji poznam nowe nazwiska dzisiejszych polskich aktorów
Z tych, których wymienił Mistrz Q, kilku pamiętam, a nawet Jasia Himilsbacha to znałam osobiście 

Niewiele pomogę w tym „obsadzaniu”
Ale bardzo chętnie poczytam co wymyśliliście
Miłej pracy umysłowej życzę i idę do swoich zdjęć i ptaszków
Hi,hi… młodych to ja też niewielu z nazwisk znam 😀 Mało telewizorni oglądam..
Jako poetę Iwana – hmmm, też pewnie zaskoczę, ale stawiam na A.Barcisia z lat 70, kiedy miał czuprynę dość bujną i był wychudzony, jak typowy – biedny, początkujący poeta 😀
Paweł Nowisz jako Michał Aleksandrowicz Berlioz – dla mnie trafione!
T.Łomnicki jako Mistrz… Hmmm, nawet widzę podobiznę do samego Bułhakowa… A ponoć Mistrz – to sam Autor 🙂 Mimo to, moja wyobraźnia poszukuje innej aparycji… Może ze względu na to, jak się ubierał i zachowywał sam Bułhakow?? 😀
A Woland? Jeszcze muszę pomyśleć 😀
Też szukam innego kandydata na Mistrza….Jerzy Bińczycki albo Władysław Kowalski!
…chyba jednak Kowalski ….:)
…czyli właśnie „oryginalny” Mistrz Wojtyszki? No cóż… na pewno doskonale zagrał geniusza w starciu z systemem.
.. a wiesz, że tego nie skojarzyłam? Lubię Kowalskiego i wydaje mi się odpowiedni do tej wrażliwej postaci 🙂 także fizycznie jest ok.
No właśnie, jako obolały, wrażliwy, skrzywdzony geniusz, to tak, jak najbardziej, tu absolutnie przyznaję rację i Tobie, i Wojtyszce… Ale zobacz, ma takie momenty, kiedy wstępuje w niego iskra – czasem żalu, czasem wściekłości… I w takich momentach czegoś mi brakuje w grze Kowalskiego. Oczywiście jak najbardziej subiektywnie.
Ło matko, ale się Allka rozświergoliła 😀 A śniadania nadal nie zjadła 🙁 Wszystko przez Quackiego, o! 😉
Dzień dobry! No, sieć wróciła.
No to tak:
Myślałem o obsadzeniu (młodego) Artura Barcisia w roli Bezdomnego… lub (młodego) Andrzeja Mastalerza… lub (równie młodego) Pawła Burczyka… Tylko że Bułhakow pisze o „barczystym młodym człowieku”, który następnie, opętany, jest w stanie wywołać niezłą rozróbę w Gribojedowie, a to nie bardzo sobie wyobrażam w wykonaniu któregokolwiek z wymienionych. No może p. Mastalerz, jako chudy, żylasty i paranoiczny nieco.
Anna Guzik jako Natasza – OK, tylko czy nie nazbyt „dobroduszny” typ? Staram się sobie wyobrazić, jak wyglądałaby po użyciu wiedźmowej maści…
Joanna Pacuła jako Małgorzata… Bardzo możliwe! Podejrzewam, że zagrałaby świetnie i Małgorzatę przed spotkaniem szatana, i po… i po przemianie w wiedźmę.
Natomiast Gajosa nie obsadziłbym w roli Behemota. Tzn. ja bym tego nie zrobił, nie żebym komukolwiek odmawiał. Zawsze mi się kojarzył konkretniej, w sensie – brakowało mu kociej zwinności, niezależności w postawie (nawet w 4 pancernych).
Reszta za chwilę (0,5-1 h), bo gonią do robótki… Ale na pewno wrócę!
Precyzyjniej – do robótki domowej.
W roli kota widziałem niedawno w Teatrze Starym Mieczysława Grąbkę („Wesele hrabiego Orgaza”).
Był rewelacyjny!
PS. Aha, jeszcze co do Behemota – niemal przez całą powieść jest konsekwentnie prowadzony w parze z Korowiowem, zwłaszcza w wielkim finale, na Sadowej, w domu towarowym i w Gribojedowie. A ponieważ pp. Kobuszewski i Kociniak (Jan) stanowili doskonale kojarzoną parę sceniczną, to strrrasznie mi się w takiej formie wdrrrukowali w świadomość… i stąd pewnie taka decyzja.
Zwinność, zwinnością, ale kwestie wypowiadałby po mistrzowsku 😀
Przy tym byłby nieco dobrze podkarmionym, ociężały kocurem
Ale Fronczewski byłby lepszy 🙂
Kurczę, Fronczewski w ogóle jest znakomitym aktorem, bardzo uniwersalnym. Mam z nim natomiast taki problem, że nawet jak gra chama (np. pana Piotrusia w „Kabareciku”, to to jest inteligentny cham), jak gra błazna (Stańczyka w „Królowej Bonie”), to to jest inteligentny błazen. A jak ja sobie wyobrażam Behemota wchodzącego pod łóżko Wolanda po zagubioną figurę szachową i wyłaniającego się z brokatem na wąsach albo awanturującego się z konduktorką w tramwaju, to nijak nie widzę w tej roli ani Gajosa (nawet młodszego niż obecnie), ani Fronczewskiego. Ale może Wy tak?
Mam takie przekonanie, że Fronczewski umiałby zagrać nawet czterodrzwiową szafę ! A Behemot nie jest zwykłym kotem, ma w sobie coś demonicznego i to pan Piotruś wygrałby znakomicie…
Tak sobie pomyślałam, że nie widzę tu roli dla młodego Hanuszkiewicza…. 🙁
Hmmm. Z tym Fronczewskim… Jest jedna scena, w której byłby faktycznie idealnym Behemotem – młodziutki Fronczewski, jeszcze sprzed „Ziemi obiecanej”, a może i nawet „Dzięcioła”:
„Także i Behemotowi noc oderwała jego puszysty ogon, odarła go z futra, rozrzuciła strzępy sierści po mokradłach. Ten, który zabawiał księcia ciemności jako kot, objawiał się teraz jako szczuplutki chłopak, demon-paź, najwspanialszy błazen, jakiego znał świat.”
A tak w ogóle, to poranne Dzień dobry!
Dzień dobry !
.. sie rozpędziłam i zamiast powitania urządziłam prywatny casting. Masz rację Kwaku, zabawa jest przednia 🙂
Dobry! Oczywiście można się w ten sposób bawić również z innymi dziełami, ale „M i M” jest z kilku względów znakomite do takiej gry – ma wiele postaci pierwszoplanowych, mnóstwo – drugoplanowych i nie mniej epizodycznych, z których można wycisnąć esencję, wygrywając jednocześnie prawdziwy klejnocik (jak choćby Annuszka). No i jako powieść jest b. ważna, można by rzec, pokoleniowa.
Zgoda…. to jest jedna z tych książek, do których wracam…Przy pierwszym czytaniu uwiodła mnie powracająca fraza…” w białym płaszczu z podbiciem koloru krwawnika posuwistym krokiem kawalerzysty wczesnym rankiem czternastego dnia wiosennego miesiąca nisan….”..
Nisan Primera, oczywiście. A może Primavera, skoro wiosenny?
Od kiedy zacząłem interesować się motoryzacją, za każdym razem mi powraca to pytanie, kiedy czytam „M i M”. Trochę to zakłóca odbiór, ale, jak mówią Amerykanie „The damage was done”, czyli w dowolnym przekładnie „co się stało, to się nie odstanie”.
na szczęście mnie się to nie kojarzy z motoryzacją z płynnością ( brak przecinków ?)
Bardzo dobitne

Kocham Cię, wiesz???
Kochani do – Jasminkowego – popotem
No to teraz propozycje Wiedźmy:
„Seweryn jako Poncjusz Piłat” – ha, to jest propozycja do poważnego rozważenia. Ani to stereotypowy Rzymianin, ani obolały migreną starzec (jak ja go sobie wyobrażałem, być może pod wpływem Jana Kreczmara z „Piłata i innych” Wajdy… A może w ogóle tak jakoś) – więc rzecz absolutnie do rozważenia. Seweryn mógłby za to świetnie zagrać rozdarcie pomiędzy sympatią do Jeszui, a lojalnością (choćby i wymuszoną) do Cezara. Jestem na tak!
„Wilhelmi jako Behemot”. No i tu powiem, że mnie się tak nie kojarzy. Wilhelmi jest dla mnie raczej aktorem „psim” niż „kocim”. Ten rozszalały Haendel z „Kolacji na cztery ręce”, to czasem jak zanoszący się szczekaniem basset… 😉 Oczywiście skojarzenie bardzo personalne i bez złych konotacji.
„Andrzej Pieczyński jako Iwan Bezdomny, poeta”. Tak, po prostu tak. Mnóstwo postaci u Bułhakowa jest właśnie takich, na pierwszy rzut oka pospolitych, ale ukrywających coś głębiej – ból, złośliwość, czasem talent. Może właśnie ewoluujący Bezdomny, a nie wredny Mogarycz?
„Leszek Herdegen jako Józef Kajfasz, (ewentualnie Mieczysław Voit)” Jak zauważyliście, tej roli w ogóle nie obsadzałem. Ale Herdegen to jest dobry pomysł (Voit też, chociaż nie tak dobry). On by zagrał tę hipokryzję z przebijającą pod spodu nienawiścią!
„Friedą mogłaby być Agata Buzek (albo Magda Cielecka)” O tak! Sądzę, że obie by potrafiły zrobić z tej epizodycznej roli perełkę, z wybuchem szaleństwa w środku i wdzięczności na końcu.
Dzień dobry
I pośmiania
Zaraz wyjeżdżamy do warsztatu, także nie posiedzę za długo… Małżonek chce oddać samochód i trzeba go stamtąd zabrać… Może przy okazji zrobimy jakieś zakupy? To już miałabym je z głowy 

Ale miałam sobie do poczytania
Czyli do popotem
Dzień dobry i miłej (chociaż, jak się zdaje, pracowitej) soboty!
Dzień dobry i do widzenia 🙂 Udaję się na okazjonalny ochlaj połączony z konsumpcją i noclegiem, do poniedziałku 🙂 🙂

Muszę na jakiś czas wybyć, odezwę się po powrocie.
Dzie reszta towarzystwa?? Czyżby w Moskwie… Zasłuchani w walce Johanna Strauss???
Aj, przecież tam stupięćdziesięcioosobowa orkiestra grała poloneza
Wolę ten fragment z jazzbandem, jeżeli już 😉 może dzięki małpom.
Te orangutany siedzące szeregiem z błyszczącymi trąbkami, a na ich grzbietach na oklep wesołe szympansy z harmoniami ? Cudny widok 😀
Pasują do Madagaskaru
O tak!
A ja się bardzo spracowałam i mój kręgosłup domaga się wygodnego rozciągnięcia na kanapie, ale jeszcze zaglądnę! 😀
Dzień dobry
Właśnie przyjechałem…
I co?
Wszyscy na imprezach?
A ssskąd! Ja tylko na chwilkę muszę… Znaleźli coś do roboty, ale wrócę, prędzej niż później.
Dobry wieczór 🙂 Nie na imprezach Krzysiu , a w ” przebieralniach ,” wcielają się w różne postaci : w Mistrza ,lub w Małgorzatę , a jak wiesz , to nie jest takie łatwe i proste .Cenzorem jest Quackie , a on fuchy nie przepuści …..
Poczekajcie no chwilę…
Zaraz was zaskoczę
cosik długa ta chwila, Krzysiu
Wkleiłem się na dole 🙂
też na dole odpisałam:)
Oj, toć ja przecie zazwyczaj i tak się przychylam do kandydatur. Zresztą nie chodzi o to, żebym jajakocenzor uroczyście zatwierdził, a raczej, żeby sprowokować do puszczenia wodzy wyobraźni 🙂
Imprezę zaanonsował jedynie Misiek…
Dobry wieczór ! Ale to nie koniec castingu – zapraszam serdecznie 🙂
Się dołączam do zaproszenia.
PS. A jakby tak jako Behemota obsadzić Krzysztofa Globisza? Szeroki uśmiech, jak z Cheshire, zmrużone przebiegle oczy… Tylko kogo by mu dać do pary jako Korowiowa?
Jana Frycza do towarzystwa:)
Ooo! 😀
Nie pomogę Ci Przyjacielu , bo się na tym nie znam .Wydaje mi się ,że niektóre role są jakby specjalnie napisane dla aktora , w których aktor spełnia się ten jeden jedyny raz w życiu Mam na myśli Mariana Kociniaka w filmie : Jak rozpętałem drugą wojnę swiatową , albo role Hansa Klosa dla Mikulskiego i rola Brunera dla Karewicza . Oglądanie tych aktorów w innych obsadach , nie jest już tak interesujące jak w tych ” sztandarowych ”
Mikulski z Karewiczem zaiste stworzyli świetny duet w „Stawce większej niż życie”, ale zobacz – Mikulski właściwie już nie wyszedł z szufladki Klossa, może troszeczkę jako Pan Samochodzik, epizodycznie jako Wujek Dobra Rada u Barei, ale zawsze już tam będzie, natomiast Karewiczowi się to, uważam, udało – i w „Hubalu” i w „Zdaniem obrony”. I tak sobie myślę, że w „mojej” obsadzie Mikulski jako Żorż Bengalski mógłby zagrać właśnie takiego zaszufladkowanego ulubieńca publiczności, który – jako postać – przeżywa szok, a jako aktor – ma okazję rozprawić się na planie (lub scenie) z własnym zaszufladkowanym wizerunkiem, przełamać go niejako.
Na pewno masz rację , ale np. oglądałem w innych wcieleniach Mariana Kociniaka i odniosłem wrażenie , że męczył się ,jakby tęsknił do roli Dolasa , którą zagrał znakomicie ….
Przedstawiam swoje typy
Postacie pierwszoplanowe
• Woland – Bezapelacyjnie Gustaw Holoubek
• Behemot –Cezary Pazura (?)
• Korowiow/Fagot –Michał Milowicz
• Asasello –Daniel Olbrychski (?)
• Hella –Wampirzyca: Dorota Chotecka, zdecydowanie!
• Mistrz –a może by… Boguś Linda (?)
• Małgorzata Nikołajewna –Anna Przybylska!
• Iwan Bezdomny Zbigniew Zamachowski
Postacie drugoplanowe
• Michaił Aleksandrowicz Berlioz – Mariusz Dmochowski
• Natasza Prokofiewna – pokojówka Małgorzaty: Krystyna Janda (30 lat temu 🙂 )
• Nikanor Iwanowicz Bosy –Marek Walczewski
• Stiepan (Stiopa) Bogdanowicz Lichodiejew –Bogumił Kobiela
• Andrzej Fokicz Sokow –Wacław Kowalski
• Iwan Sawieliewicz Warionucha –Dariusz Kowalski (czarny charakter serialu „plebania” dla tych co nie kojarzą)
• Grigorij Daniłowicz Rimski –Bronisław Pawlik
• Arkadiusz Apołłonowicz Siemplejarow –Czesław Wołłejko
• Żorż Bengalski –Stefan Friedmann
• Aleksander Nikołajewicz Strawiński –Jan Machulski
• Archibald Archibaldowicz –Mieczysław Kalenik
• Annuszka – Katharina Thalbach (jest wprawdzie Niemką, ale prawie jak Gdańszczanka – wystąpiła w gdańskich filmach „Blaszany Bębenek” oraz „Strajk”)
• baron Meigel –Piotr Fronczewski
• Abadonna –Emil Karewicz (?)
Postacie z powieści Mistrza
• Jeszua Ha-Nocri – Marek Kondrat
• Poncjusz Piłat –Wojciech Pszoniak, tylko on!
• Mateusz Lewita –Maciej Stuhr
• Juda z Kiriatu –Piotr Adamczyk
• Centurion Marek Szczurza Śmierć –Mirosław Zbrojewicz – zdecydowanie!
• Afraniusz –Olaf Lubaszenko
• Nisa – ukochana Judy, Weronika Rosati (podobno jest związana z Adamczykiem, więc będzie bardziej realistycznie)
• Kajfasz –Jaro Kaczyński (no co, też był aktorem 🙂 )
I co wy na to?
zatkało kakało?
Janda – odpada, Rosati – odpada, Adamczyk odpada 😀 To tak na szybkiego 😀
Mimo wszystko podziwiam Panie Krzyś 😀
Janda (młodsza oczywiście) mogłaby to zagrać, tylko czy dałaby radę nie „ukraść” roli Małgorzacie (dowolnej aktorce w tej roli)? Tu bym miał wątpliwości. Impetyczna, niecierpliwa, energiczna, tak ją kojarzę.
Rosati jako Nisa? Czemu nie? Taka tajemnicza manipulantka – to by miało sens.
I właśnie o to chodziło z p.Jandą 😀
A co do Rosati, wyrzuciłam ją, bo widzisz… Jak to czasem w życiu bywa, powiedzmy – brak sympatii do tej panny 😀 Bo tak naprawdę warsztatu aktorskiego Weroniki nie znam i nigdzie nie czytałam, żeby w jakiejś pierwszoplanowej roli zabłysnęła. No chyba, że na salonach 😀 Przecież te serialowe rólki, w których się jej twarz przewija, na pewno nie powalają 😉
Znajomej córka studiowała u Machulskiego, pierwszy rok w Krakowie, a w następnym przeniosła się do Stolicy i tam trafiła do grupy z Weroniką…. To tyle i aż tyle, plotkować nie będę 😉
Jak Adamczyk odpada, to Rosati też, sprawa oczywista. Obsadziłem ich wspólnie dlatego, że portale plotkarskie,przy takim połączeniu, miałyby używanie (bezpłatna reklama filmu)
Noooo przecież…
Brawo! 🙂
Co ja na to:
Pazurę bym zamienił z Milowiczem rolami 😀
Myślałem o Olbrychskim w roli Asasella, ale jakoś tak jego status mi nie pasował… A to faktycznie mogłaby być perełka, poza tym rudy jest, krzywą gębę ma… 😉
Anna Przybylska jako Małgorzata – pierwsza reakcja to „Ale ona jest za dziewczęca!”, tyle że potem przypomniałem sobie jej rolę w „Bilecie do nieba” (widzianym przypadkiem w autobusie na narty – albo z nart) i powiem tak – to jest pieruńsko interesująca wizja. Tym bardziej szkoda, że tylko w wyobraźni.
Mistrz – Linda. Myślisz, że potrafiłby odrzucić wizerunek twardziela i zagrać wrażliwego geniusza? Ha!
Bengalski – oo, Friedman… Czy nie zazbyt charakterystyczny cwaniak-detektyw-fachowiec-rzemieślnik? A może raczej młody Jerzy Stuhr „Lalla la la” wodzirej? Ale absolutnie nie wykluczam i Friedmana 🙂
Kalenik jako Archibald Archibaldowicz – przyklaskuję!
Katharinę Thalbach sobie musiałem wyguglać – bardzo dobry pomysł!
Adamczyk jako Juda z Kiriatu – hmm, czy dałoby radę zrobić z niego bardziej lewantyński czy też bliskowschodni typ? Z takiego szczerego blondynka? 😉 ale wyobrażam sobie, że śmierć w Getsemani mógłby doskonale zagrać.
Tyle mojego czepiactwa 🙂
Dzień dobry w słoneczny poranek
Kathrinę Thalbach poznałem na planie filmy „Strajk” mam na jej temat same dobre skojarzenia. Miła, przyjazna jako człowiek, a przy tym dobra aktorka. Poza tym ma to „coś”
Co zaś do Adamczyka… Skoro potrafił zagrać papieża w różnych etapach życia, to Juda z Kiriath dla niego byłby „pikuś”. Charakteryzacja robi cuda 😀
Pazura odpada :))
..też za nim nie przepadam 🙂
Pazura jest elastyczny i jak przystało na dobrego aktora potrafi się wcielić nawet w dżdżownicę, jeśli by tego rola wymagała 😀
Pamiętam początki jego kariery zanim zaczęto go obsadzać w typowych rolach komediowych 😀
Facjatę charakteryzatorzy doskonale przerobią
Imponujące Krzysiu ! I choć nie wszystko mi pasuje, to i tak podziwiam 🙂
Jeśli masz ciekawy pomysł to wejdź i popraw!
Ta lista nie ma copyright
Nikt Ci tu poprawiał nie będzie, najwyżej tak jak Mistrz Q, można zrobić poprawki w swoim własnym poście. Jakby ktoś pozmieniał u Ciebie, to potem wypowiedzi innych byłyby bez sensu
Nie poprawię. Ja w pewien sposób lubię tę wersję Piłata, więc oślizgły Pszoniak mi tu nie pasuje… Z całym szacunkiem dla Pszoniaka tak mi się utrwalił…
Linda mógłby zagrać Mistrza, jest świetnym aktorem… Młody Jerzy
Stuhr jako Bengalski bardziej mi leży …
A Jandę widziałabym raczej w roli Helli 🙂
Krzysiu , Olafa zostaw w spokoju , ma powazne kłopoty ze zdrowiem .
Ale to lista hipotetyczna i ahistoryczna. Ja Olafa widzę w czasach gdy był młody i piękny oraz grał w „Pogranicze w Ogniu”
Spokojnie Maksiu, to jest przecież tylko hipotetyczne
Część wymienionych aktorów nie żyje, więc…
Rozumiem ,ale czasami w zabawie możemy komuś sprawić przykrość .Olaf naprawdę ma poważne kłopoty ….
Jestem przekonany, że nikt tutaj nie chciałby, żeby p. Lubaszence stało się coś złego i wszyscy mamy pozytywne nastawienie do ludzi. Jeżeli uważasz, że włączanie go do tej zabawy jest niestosowne, to nie widzę problemu, żeby go do niej nie włączać. Poza tym zdrowia mu życzę.
Przepraszam za niepotrzebne zamieszanie . Jest OK.
To tylko świadczy o Twym dobrym, szczerym sercu, Maxiu.
Witaj
Bawcie się kochani, a ja odpływam… z orkiestrą królu walca 😀
Dobrej nocy 😀
Dzieńdoberek
No to w spa 😀
Słoneczne DzieńDobry z Górnego Śląska przesyłam :))
Ponieważ życie jest sceną, a my w nim tylko aktorami, jak to śpiewała Ałła P, to pozwolę sobie obsadzić Wyspiarzy w rolach MiM. Bez względu na wygląd i talenta aktorskie


I tak:
Mistrz (wiadomo!) – Quackie! 😛
Małgorzata (delikatna, subtelna, ukochana) – Jasminka!!!
Woland ( nie kto inny, jak nasz nieodżałowany ) – Senator
Korowiow (po jego pojawieniu wszędzie rozlegały się strofy „Morza przesławnego” – Stateczek!!!
Behemot ( o tak, to jest b.sympatyczny sierściuch, futrzak i towarzysz, nie tylko w bojach Korowiewa) – Misiek!!!
Hella – Wiedźminka (!) w prześlicznym koronkowym fartuszku i złotych pantofelkach!!!
Pozostali Wyspiarze, łącznie ze mną?? Hmm… pomyślę, a może SzanPaństwo – dopiszą
A tera wybywam do godz. 11 z minutami
A nie za mało nas do obsadzenia wszystkich ról?
A nie… 😀 Bo sztuki nie wystawiamy
Witajcie!
Ja jednak zdecydowanie zbyt dawno zanurzałem się w „MiM”… 🙁
Dzień dobry
🙂 Skowronek ryzykownie proponuje…. 🙂 bo czy mam obsadzić Ją jako dublerkę Jaśminki ? 🙂 Za mało ról dla Pań a i Panowie jacyś podejrzani 🙂
Oj, czyżby nie podobał Ci się koronkowy fartuszek??? Wiedźminko???
Miłej niedzieli życzę i ruszam odwiedzić rodzinkę. Do wieczorka, zatem
Dzień dobry! Wczoraj wieczorem już, już kończyłem dzień, już niemal kładłem się spać, kiedy wciągnęła mnie lektura (science fiction, ostatni tom „trylogii ryfterów” Petera Wattsa) iii… przepadło. Jak skończyłem czytać, była czwarta w nocy. Dlatego dopiero teraz wchodzę na Wyspę.
Co do Wyspiarskiej obsady „MiM”, to jest jeden problem – mogłoby nas zabraknąć do tego tłumu postaci, chyba że każda osoba wystąpiłaby w kilku rolach, trochę jak aktorzy z grupy Monty Pythona w swoich filmach 😉
Właśnie… w samo sedno, Mistrzu Q
A Tomasz Kot, to pies?
Tak wszechstronny aktor powinien być wykorzystany w co najmniej 3 rolach!
Żesz no! 🙁
Słyszeliście przed chwilą takie głośne „dups!!!”?
Znów mi sieć padła, tym razem z innych powodów niz ostatnio. I znów jestem tylko na telefonie.
Dobre popołudnie!
Co Wy na to, żeby powoli się przygotować do dalszego ciągu „kawy w Etiopii”?
Jakby co, to materiał gotowy czeka
p.s. te angielskie pozdrowienia są bez sensu (good afternoon)
My też czekamy
A dlaczego powoli? 😉
No. Wszystko w porządku z netem, liczę, że nie tylko chwilowo.
Więc nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić na nowe pięterko 😉
Pozdrawiam i życzę miłej lektury