Wierszyk wdzięczny dedykuję miłośnikom morza, urlopów i spacerów wzdłuż plaży:)
Słońce rzucało blask na morze,
Rzucało z całej mocy,
Starając się go przy tym rzucać
Prosto jak strzelił z procy;
Było to dziwne, bo skądinąd
Był właśnie środek nocy.
Księżyc też świecił, lecz się dąsał,
Gdyż słońce, jego zdaniem,
Wkraczało w cudze kompetencje
Tym przeszkadzaniem taniem:
“Kto”, rzekł, “tak umie psuć zabawę,
Złym grzeszy wychowaniem!”
Piasek pod mokrą głowę fali
Suchym się kładł wezgłowiem,
Nie było chmur na niebie, niebo
Bezchmurne było bowiem;
Ptak nie przefrunął – bo i ptactwo
Zmyło się, że tak powiem.
Dwaj przyjaciele, Mors i ćieśla,
Szli brzegiem, patrząc w prawo
I roniąc łzy na widok piachu,
Co piętrzył się żółtawo;
“ Gdyby go tylko sprzątnąć z plaży,
Byłoby całkiem klawo !”
“Jeśli weźmiemy mioteł siedem
I siedem zamiataczek,
“Myślisz”, Mors spytał, “że uprzątną
Piach bez pomocy taczek?”
“Wątpliwe”, załkał gorzko ćieśla,
Skubiąc na brodzie kłaczek.
“Chodźcie wraz z nami, o, Ostrygi!”,
Wzniósł okrzyk Mors spłakany.
Ma zalet szereg ten spacerek
Wzdłuż morza, gdzie bałwany;
Dajcie nam dłoń – maksimum cztery,
Bo więcej rak nie mamy.
Najstarsza z Ostryg starczym wzrokiem
Zmierzyła go surowo
I na poduszki znów opadła
Swą siwowłosą głową –
Co miało znaczyć, że oferta
Spotyka się z odmową.
Lecz oto młodych Ostryg czwórka
Po krótkiej dość naradzie
Nas grzbiet narzuca schludny żakiet,
Półbut na stopę kładzie;
Było to dziwne, gdyż Ostrygi
Beznogie są w zasadzie.
Za nimi śpieszy czwórka druga,
Chcąc udział wziąć w spacerze;
Za nią zaś trzecia, również licząc,
Że z nimi się zabierze;
I setki innych z fal spienionych
Wylazły na wybrzeże.
Lewis Carroll
Dzień dobry/wieczór ! Upewniam Szanownych, że następne 9 strofek zamieszczę niebawem…. Na jeden wpis byłoby zbyt dużo czytania w taki upał
… a strofki są ciekawe, oj ciekawe 🙂
Będzie się działo????
nnnnno……:) ostrygi na spacerku 🙂
Misiaku ? poczułeś się uhonorowany ?
Przyznam, że zaintrygowany Czarodziejko, wygląda mi to na dzieło spod znaku Milki, ale jakoś nie mogę zajarzyć, a przecież mam na wyciągnięcie palucha, ale wolę sobie połamać troszkę te wszystkie dwie klepki, które mi się ostały, no przecież to znam, sam to wrzucałem na bloga, ale mam takie zaćmienie, że masakra, czy dalej jest cóś o bułce paryskiej??? 🙂 🙂
Witaj Miśku ! Dobrze jarzysz, jest o bułce paryskiej
P.: Co jest bardziej potrzebne, słońce czy księżyc?
O.: Księżyc – wszak świeci, kiedy jest ciemno, a słońce w dzień, kiedy jest jasno…
Im bardziej Misiek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było, mózg mi chcecie zlasować? 🙂

Dzień dobry, już wróciłem :)Gdyby nie wywalony na brodę jęzor, pokazałbym jak się iskry zębami sypie w tamtą stronę z górki, ledwie 3 godziny, a z powrotem 5, mogłem dzięki temu zwiedzić dość szczegółowo, niemal każdy centymetr nowej autostrady i drogi expresowej :))
Na rowerze tą autostradą popylałeś?
Znacznie wolniej, bo samochodem, do przejechania niecałe 100 km, masakra, to wina tych durnych policjantów, bo zamiast stłuczki zepchnąć na pobocze, to barany ustawiali radiowóz na pasie i pas w tym momencie był out, a że tych stłuczek było trochę, nieuniknione jak jedziesz zderzak w zderzak, to masz gotową receptę na korek po horyzont 🙂

To chyba wszędzie policjanci tak robią. U nas też. Czasami z czteropasmowej drogi zostawią jeden pas i róbta co chceta
Można sobie wyobrazić co się dzieje, gdy tak wszyscy zjeżdżają na ten jedyny dostępny
Też korek po horyzont… Szybciej by się szło na piechtę 
Mirelko, widziałem jak „pocałowało” się 6 aut, niegroźnie, zderzaki obite i to wszystko, przy tej prędkości nikt nie mógł narobić wielkich szkód, wszyscy poszkodowani stali karnie nawet za linią pobocza, dosłownie w lesie, ale patrol policyjny w sile, jednego radiowozu, jednego dużego radiowozu, czyli „suki” i dwóch na motorach, zajął prawie dwa pasy jezdni. Upał przy jezdni jak podawały tablice 38 stopni, asfalt się topi, a miśki pracowicie spisują wersje 6 pacjentów, korek 10 km nie robi na nich wrażenia, są w pracy, skrupulatni, skoncentrowani, pełna profeska 🙂 🙂 🙂
Witajcie!
Jeszcze 4 dni robocze…
Ogólne dzień dobry ! Stateczku, kajś Ty ?
DobryWieczór :)) Jam tu :)) Piękne, u mnie grzmi i błyska, pewnie sie zbliża bułka paryska :))
Ha, proszę Sz. Państwa, a ja se tak pozwolę nico kulinarnie (??!!!)
Ostrygi zjadane na surowo są afrodyzjakiem skuteczniejszym niż niebieskie pigułki!! Ponoć!! A łone, te ostrygi, tak se czwórkami maszerowały!!?? Do Chin?? No bo tam ich najwięcej zjadają. No i od przyrostu naturalnego, to ich głowy bolą 

No to tak przed urlopowo! Ku przestrodze
No tak! A dzie przywitanie??
Dobry, dobry.. mimo, że chłodny!! 😀
Dzień dobry
Witaj!
Temat afrodyzjaków mocno cię zainteresował!
A co

Dzień dobry z Kielc. Czyj-że to przekład we wpisie??
Przy okazji przepraszam bardzo Mistrza Tetryka, że obraliśmy trasę omijającą Kraków, ale wypadło nam jechać dzisiaj i rano, kiedy Mistrz raczej jeszcze w pracy…
Witaj Podróżny Kwaku!
Przekład, rzecz jasna, Barańczaka, co Misiak Milką sugerował 🙂
Aaaach, Milką!!! Żeż mnie się od razu nie skojarzyło!
Ależ nie ma za co przepraszać!
Młodzi jesteśmy, życie przed nami…
Tak tu cicho dzisiaj…
Ślimory tłuste wyłażą, a to znak, że jak nic jutro będzie padać.
Tak się spracowałam, że padam na buźkę
Zdejmę fioletową z półki i dowiem się gdzie te ostrygi maszerowały
A tymczasem życzę dobrej nocy 😀
Kopciuszku, a Ty??? Serce ty moje
Te burze, co Tetrykowi odlegle brzmiały, to może te same, co nade mną przechodziły. Dość intensywne w sensie deszczu, nieco mniej – piorunów. Gradu nie zaobserwowano, na szczęście.
Aha, czy jak komentuję bez logowania, wpisując tylko maila, to nie mogę wklejać muzyki z YT?
Tak to już jest. Nie każdy może wklejać aktywną zawartość! 🙂
Lord W. nie chce współpracować i ja muszę jakoś sobie radzić 🙁 To jest niesprawiedliwe ! O!
Nareszcie coś zagrzmiało i pada…. oby dłuuuuuuuuugo 🙂
Noooo, skoro trzyminutowa, to faktycznie dłuuuuuga
A u mnie burza chodzi od kilu dni dokoła i jakoś do nas nie przychodzi. Ochłodziło się i jakby ta burza miała przynieść kolejną falę upałów, to podziękuję
Wolę te 24C w dzień, 15C w nocy i podlewanie ogródka, niż deszcz i 32C 
Dzień dobry
A z tymi ostrygami, to przypomina mi się, jak kilku Polaków wybrało się na spotkanie integracyjne. Między innymi były właśnie ostrygi. Rzucili się na nie, bo nigdy nie jedli… Nawet im smakowało. Któryś z Amerykanów poradził, żeby je kropić cytryną, bo lepiej wtedy smakują… Ostrygi zaczęły popiskiwać… Część Polaków poleciała do łazienki
Nie wiedzieli, że ostrygi je się na surowo… żywe!
Dziś na słupie zobaczyłam dwa dzięcioły różowoszyje
Jeden chyba jeszcze młody. Ten z wyraźnym czerwonym tyłem głowy (dorosły) czyścił sobie piórka, a ten drugi uważnie się temu przyglądał
W sumie to nie wiem czemu się one nazywają różowoszyje, skoro na szyi i piersi mają czarną plamę? a ich szyje wcale nie są takie różowe 

Ale któż zrozumie badaczy, którzy nadają nazwy ptakom
Bo one mają szyje różowe, ale pod piórkami

Trza było złapać i zaglądnąć pod pierze
Ja chętnie bym je złapała, ale mam problemy ze wspinaniem się na słup
Jakaś taka leniwa się zrobiłam 
A tak w ogóle, to jestem zła
Mieliśmy robić nową nawierzchnię na naszym wspólnym parkingu(mamy może półmetrowe dziury). Na 14 szeregówek (w dwóch budynkach) wszyscy wyrazili zgodę (i oczywiście przygotowali fundusze) tylko jedni właściciele nie. Sprawa się przeciąga, bo nikt nie chce za kogoś płacić (ja też nie), a nie ma możliwości wykonania robót bez finansowego wsparcia wszystkich
Gościo powiedział, że on nie korzysta ze wspólnego parkingu i nie zamierza płacić. Czy to znaczy, że używa helikoptera?!!! Bo na swoje miejsce jakoś dojechać musi!!! Niby to nie jest dużo, bo na resztę właścicieli wypada po jakieś $100, ale czemu mam za kogoś płacić?!!! Za tą stówę to mogę zrobić imprezę na 6 osób bez problemu… że o innych wydatkach nie wspomnę
Fakt, że ten tysiak, to sporo kasy, ale jeżdżenie po dziurach do przyjemności nie należy. Nie mówiąc o szybszym zużyciu resorów… Co najgorsze, nie ma możliwości wpłynięcia na opornego. Nie mamy możliwości prawnych. To znaczy… nasz Urząd Miejski mógłby im wlepić mandat, ale nie chce… Oni by chcieli żebyśmy zrobili parking, ale bez ich udziału. 
Tak to bywa ze wspólnotami, Mirelko 😀
Na szczęście u mnie jakoś daje się dogadać.
No to masz szczęście, Skowroneczku

A my dalej będziemy zasuwać po tych dziurach
Dzień dobry.. o chłodnym poranku
Idę z kawą na taras. W ciepłym szlafroku

Proszę się nie krępować i dołączyć. Strój dowolny, żadne kanony nie obowiązują! Pełna swoboda!! Bez obaw; lasu nikt nie zszokuje i nornic, i ewentualnie pięknookiej
Dzień dobry 🙂 Od rana mam zabawę z Migotką : dostała wieczorem pasztecik Gourmet,( wcale zacna karma) i nie zjadła. Próbuje mnie przekonac, ze jest strasznie głodna i powinnam dac jej sucha karmę, bo ma na nia apetyt….. Ciekawa jestem która z nas wygra … bo cicho to moja koteczka nie jest.
W nocy padało i powietrze jest świeższe…. i niech tak zostanie 🙂
Całe 24°C i wietrzyk


Wsiądź do pociągu…. zabierając po drodze Bożenkę!! Co się biedactwo będzie męczyć w blokowisku
Kwiecie jest do oplewienia
DzieńDobry:)) Pijana ostryga ma dobrze, nie chwieje się nawet będąc zakąszana :))
Stateczku! Może Ty będziesz wiedział, kto używa na forum zwrotu „latuch”, „latuszek”? Nie mogę sobie przypomnieć, a męczy mnie ten wist? 🙂 🙂
Dzień dobry! Od rana jeździliśmy po okolicy, odwiedziliśmy Henia Sienkiewicza w letniej posiadłości i na basenie byliśmy, i jaskinią się przeszliśmy, niedużą, na Kadzielni. Teraz czas trochę popracować.
Premier Składkowski powiadał ” rusz się, rób coś „…. i o dziwo miał rację 🙂
Sławoj, ten zapamiętany dzięki sławojkom?
Ten sam. To była ciekawa postać, trochę szkoda, że mało znana.
Sławojki zamiast chodzenia za stodołę to był postęp….
No faktycznie, to było chodzenie za stodołę pod daszkiem, sam szczyt kiblowej mody, zważywszy, że jakieś 300 lat p.n.e wynaleziono już spłuczkę, oraz na fakt, że jeszcze w XX wieku w Polsce kwitło w najlepsze niewolnictwo, zwane pańszczyzną, to faktycznie Składkowski był dobrym paniskiem i ochronił zadki niewolników przed wiatrem 🙂 🙂
Hej, pańszczyznę w zaborze rosyjskim, zniósł miłościwie nam panujący car Rosji, Aleksander II ukazem z 1864 roku. Ale Prusacy znieśli pańszczyznę w Wielkim Księstwie Poznańskim znacznie wcześniej, bo w 1823 roku, natomiast Austriacy w 1848 roku po rabacji Jakuba Szeli…..
Cywilizacyjnie ziemie pod zaborem rosyjskim były mocno zapyziałe.
Składkowski usiłował sławojkami wymusić choć odrobinę higieny.
Zdaje mi się, że nie bardzo sobie wyobrażasz biedę na wsi w naszej najpiękniejszej II RP…. nie tylko z powodu Rosjan ale i z powodu zniszczeń spowodowanych przez walki I wojny światowej.
Dobranoc Państwu! Niech burze omijają Wyspę, a jeżeli już gdziekolwiek się pojawią – niech przejdą szybko i bez szkód.