Archive for 2014

Opowieść o przyjaźni

Kiedy was nie ma – to jakby nagle
Zabrakło w moim życiu muzyki
Kiedy Was nie ma – to czas mnie straszy
Że przeminę, że będę chwilą
Kiedy was nie ma – to jakby niebo
Miało się rozstać na zawsze …

Podczas burzy

Wciągam wicher jak rumak, gdy na step wybieży,

wicher od Tatr wiejący, bystry, ostry, świeży – –

zda mi się, że potargam wszystkie ziemskie sidła,

że mi u ramion rosną długie orle skrzydła

i poniosą mię w przestwór… Słońce się …

Elgin zimą

W Elgin jestem po kilka razy w tygodniu. Często mijam park na Fox River. Nie jest to duży park, położony na małych wysepkach połączonych mostami. Latem jest tam cudnie. Zimą mnie tam nie ciągnęło…

9 stycznia do parku zaprosiły mnie …

Wszystkiego najlepszego Mistrzu Q…. !!!

Dziś są Twoje urodziny
Mimo złej pamięci wiem
Wybacz, że nie śpiewam „Sto lat”, ale cóż
Z moim głosem lepiej nie….

Dziś są Twoje urodziny
O czym milczę, powiem Ci
Milczę o tym aby całe życie Twe
Zawsze tak pachniało

LICHO

na starych strychach
w zabytkowych więźbach mości sobie legowisko

Sprytne to licho.
Pod starą murłatą wydłubało sobie dziuplę, wygryzło cegły, wydrapało zaprawę i śpi, cały boży dzionek, jak ten suseł. A gdy zapada zmrok licho wyrusza czynić swoją powinność ……

Antoni Słonimski recenzja sztuki Romans florencki S.Kiedrzyńskiego., 1928 rok

Teatr Narodowy: Romans florencki, sztuka romantyczna w 5 aktach  Stefana  Kiedrzyńskiego; reżyseria Józefa Węgrzyna; dekoracje i kostiumy Wincentego Drabika.

Opera bez muzyki. Balet bez orkiestry. Słowa bez sensu. Akcja czyli fikcja. Nabijanie w butlę na renesansowo. Jago faszerowany blagą.

Złotych medali czar

Któregoś dnia – ach, wiem to,
Płynąc nie wiedząc skąd,
Spod żagla płacht rozpiętych
Na twardy wyjdę ląd.

Zamienię chwiejną topiel
Na żyzny, pewny grunt –
Głęboko w nim zakopię
Ostatni, młody bunt

Zamknie się wielka roztocz,
Ogromny dawny świat,…

K.K.Baczyński „Promienie”

Powietrze aniołów pełne,
a ich przejrzysty trzepot
jest jak natchnione ciepło
nad ognia złota wełną.
 
Dziewczynko, która fruwasz,
na ptaki rozmnożona.
Biały pył? Jasny potok.
Promień ścieżek jak złoto
na skrzydłach? Na ramionach?
 
Kim mi jesteś? Kim jesteś?
Obłok snu

Obmyślam świat

Obmyślam świat, wydanie drugie,
wydanie drugie poprawione,
idiotom na śmiech,
melancholikom na płacz,
łysym na grzebień,
psom na buty.
 
Oto rozdział :
Mowa Zwierząt i Roślin,
gdzie przy każdym gatunku
masz słownik odnośny.
Nawet proste dzień dobry
wymienione z rybą

St. Charles zimą

Wspominałam Wam, że któregoś dnia byłam wściekła i po drodze zatrzymałam się w St. Charles nad Fox River, żeby się schłodzić i wysapać. Chciałam pokazać swoje ptaszki, które udało mi się tam „ustrzelić”. I to bez broni palnej…

Było strasznie …

W oczekiwaniu

W oczekiwaniu na…

Wśród letnich, ciepłych słońca promieni
Gdy wszystko wzrasta, ogród w zieleni
Pod samym jej oknem, przy domu murze
Rozkwitły pięknie już żółte róże
Od dawien dawna, gdy była mała
Ona te róże tak ukochała
Maleńki pokoik, paleta …

Miś i Harpie.


– Zaraz, zaraz, jak ty właściwie zlazłeś ze statku? – Spytał podejrzliwie Misiek.
– Normalnie, chlupnąłem w wodę i już.
– A Jasmine, pozwoliła ci na to?
– Mówisz o tym pachnącym aniołku? – Chyba ją znudziło moje gadanie i

Toast na Saskiej Kępie

Happy

Kolacja u przyjaciól to miła rzecz,

to jakbyś w słońce szedł – głębiej i głębiej –
a tym bardziej w Warszawie, gdy za oknem pryska deszcz
po wesołej, po zielonej Saskiej Kępie.
 
Mruczy kot. Dzieci w łóżeczkach śpią.
A ot

Ahaswer

 

    Szedł powoli skrajem szerokiej drogi. Mijały go w pędzie gnające gdzieś w dal samochody, owiewał zapach spalonej benzyny. Szosa zdawała się być ciągnącą w dal niekończącą się szarą wstęgą,  ale on wiedział, wiedział, że jeszcze kilkaset kroków i w bok

Pożegnanie

Nie wiem, jak znalazłem się w tym lesie.
Jednego byłem pewien – ktoś mi już to miejsce opisywał. Bujna zielona roślinność – i kompletny bezruch. I cisza. Tak, to ten sam las, który opisywała Jasmine. Las krańca życia, miejsce, …

Zapisane w starych księgach

Tych książek nie zobaczycie nigdzie indziej. Schowane w przepastnych szafach, w miejscu, gdzie chyba były od zawsze, mają po kilkaset lat.

Nie widziałam ich zbyt wiele, może kilkanaście. Te które zobaczyłam są niezwykle cenne i piękne. Ilekroć w czasie pracy …

Wieczór w Mieście Aniołów

Miśkowi pancernemu, z podziękowaniem za (mimowolną) inspirację

Okazały odrzutowiec kołował po pasie do miejsca postojowego, w którym już czekało na niego kilka limuzyn i autobus. Kontroler z wieży właśnie zakończył uprzejmą pogawędkę z pilotem, informując go na koniec, że jeszcze …