Słowem wstępu: tekst oryginalnie dedykowany Markizowi de Mumia i lzis, pochodzący ze stycznia 2011, traktujący o Konkursie Czterech Skoczni 2012/13, więc w tym roku nieaktualny… byłby, gdybym przewidująco nie zmienił daty na daleko wyprzedzającą obecną. Był również na poprzedniej Wyspie, co nie szkodzi.
____________
Turniej Czterech Skoczni w sezonie 2021-2022 rozpoczął się od pozornie niewinnego incydentu. Otóż estońskiemu skoczkowi, debiutującemu w tym sezonie Posti Laapalou, podczas lotu w Garmisch-Partenkirchen rozpiął się i zsunął kombinezon, tak że zawodnik ten lądował nie tylko w klasycznym telemarku, ale także w całkiem nieklasycznym topless. Śmiechu na trybunach i stanowiskach dziennikarskich było co niemiara, dopóki świetlna tablica nad stanowiskiem sędziów nie wyświetliła wyniku. Estończyk pobił rekord skoczni, co więcej, taki wynik pozwalał mu bezapelacyjnie wygrać zawody! Rechot zamarł widzom i komentatorom na ustach.
W środowisku skoczków zawrzało. Trenerzy czołowych ekip zażądali dyskwalifikacji i mieli słuszność, ale sympatia publiczności była po stronie Laapalou. Estończyk został zmuszony do powtórzenia skoku w kombinezonie i tym razem nie pobił żadnego rekordu, skoczył, ot, przeciętnie, jak można się spodziewać po debiutancie. Organizatorzy TCS postanowili jednak przeprowadzić eksperyment i przed następnym konkursem w Innsbrucku wszyscy przedskoczkowie (lokalni zawodnicy niższych lotów) skakali w samych spodniach. Wyniki były o tyle lepsze od zawodników „konkursowych”, że sędziowie musieli uciekać przed rozwścieczonym tłumem austriackich kibiców, żądających uznania osiągów przedskoczków i zaliczenia ich wyników do punktacji.
Korelacja między nagim torsem a osiągami stała się oczywista. Laboratoria sportowe zajmujące się przygotowaniami do skoków rzuciły się w wir pracy i błyskawicznie potwierdziły to, co udowodniono już wcześniej w praktyce: powietrze opływające odsłoniętą ludzką skórę zachowywało się zgoła inaczej niż w przypadku kombinezonu – mikrodrgania mięśni automatycznie wygaszały turbulencje wokół ciała i skoczek bez kombinezonu przeciskał się przez powietrze dużo sprawniej niż ten w kombinezonie. Ze swojej strony federacje narciarskie rozpoczęły zakulisowe negocjacje w celu zmiany przepisów. I dopięły swego, w końcu wszystkim zależało na tym, żeby skoki były dłuższe i bardziej widowiskowe.
Następny sezon rozpoczął się od plotek i sensacji. Wierne fanki każdego z czempionów tłoczyły się na skoczniach z lornetkami, żeby wreszcie zobaczyć, czy to prawda, że ich idol ma tatuaż na piersi lub ramieniu, a jeżeli tak – to jaki. Tatuaże to był zresztą pikuś, dość szybko okazało się, że skoczkowie w celu osiągnięcia płynności lotu zmuszeni są do depilacji klaty! W ten sposób zakończyło karierę kilku twardzieli, którzy odmówili dokonania tego zabiegu, w tym wyjątkowo obficie owłosiony Fin Miha Kotulu.
Zawodnikom nie było jednak dość. Podczas zawodów w lotach narciarskich w Planicy pomysłowy Austriak Josef Prettzel wystąpił w spodniach, których nogawki oderwał jednym pociągnięciem tuż przed wybiciem, jeszcze na rozbiegu. Nie muszę chyba dodawać, że poleciał najdalej ze wszystkich? Został zdyskwalifikowany, ale jednocześnie padła kolejna granica. Skoczkowie poszli za ciosem i podczas kończących sezon Mistrzostw Świata w Oslo w ramach protestu przeciw wykluczeniu kolegi skakali ubrani od góry jedynie w kaski, a od dołu – w buty. Narciarskie, oczywiście. I to jak skakali!
Kolejnej zimy FIS nie miał innego wyboru poza akceptacją faktu dokonanego – zgodą na skoki w całkowitym negliżu. Zarazem z telewizji zniknęły bezpośrednie transmisje przed godziną 22:00, a na zawody wpuszczano wyłącznie widzów pełnoletnich. Prawdziwa bomba gruchnęła jednak, kiedy po kilku tygodniach stosowania nowego regulaminu odkryto, że w skoku znacznie pomaga odpowiednio rozrośnięty organ. Naukowcy rzucili się do tuneli aerodynamicznych i doszli do wniosku, że ma to coś wspólnego z przeciwwagą oraz sterowaniem w locie. No i już wkrótce przy skoczniach zaroiło się od asystentek, dbających o odpowiedni stan skoczka tuż przed startem. Kamery Eurosportu i innych stacji na stałe zagościły w pomieszczeniu, w którym zawodnicy oczekiwali wejścia na belkę. Dopieszczanie i wygładzanie z użyciem odpowiednich środków nawilżających i ujędrniających – tak, aby podczas lotu skoczek znajdował się w optymalnej formie – było stawiane za przykład milionom telewidzów. Początkowe obawy organizatorów, którzy zastanawiali się, czy ograniczenia czasowe nie zmniejszą widowni, rozwiały się jak sen jaki złoty; oglądalność skoków narciarskich nigdy przedtem nie była tak wysoka!
Oczywiście grupą zawodową, która najbardziej zyskała na nowej formule, były kosmetyczki. Dlaczego właśnie one? A kto inny był lepiej predestynowany, żeby zajmować się przed startem zawodnikami? Aplikować najnowsze osiągnięcia z laboratoriów, kremy i żele, tak, by każdy ze skoczków wyczuwał w trakcie lotu najdrobniejsze drgnienia wiatru i mógł stosownie sterować? W końcu jednym z najbardziej pożądanych atrybutów narciarza tej dyscypliny stał się długi, dziarsko sterczący, starannie utrzymany nos.
Co?
Tak, nos.
A skąd to pytanie?
No chyba nikt z Czytelników nie przypuszczał inaczej???
_________
Tekst chroniony prawem autorskim. Opublikowany w witrynie www.kontrowersje.net oraz na blogu madagaskar08.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i przedruk tylko za zgodą autora.
No i słówko się rzekło – podszedłeś nas!
Niektórych po raz kolejny!
Zabawny tekst i zapamiętałam go z powodu pointy oraz …dedykacji!
Gdziekolwiek Markiz de Mumia i Izis się znajdują : ukłony 🙂
Szkoda, że nas porzucili….jak Ćma nie dość jasne światło :)Albo nie dość frywolne ? 
Lampka wędruje na poprzednie pięterko, tu jest świeżynka 🙂
Padam do nóżek Mistrzu Q
Faktycznie zabawne i podchwytliwe
Skakanie bez ubrania sugeruje zupełnie co innego niż nos
Udało Ci się wprowadzić mnie w błąd i przyznaję się do tego bez przymusu i bicia 
A tak w ogóle to zimno
Jutro już cieplej. Tylko -13C, także się trochę rozgrzeję 
Jak pochodzi z Syberii, to nawet mu wierzę, że te -22C w dzień, to dla niego żadne „halo” 
Wyciągnęłam synka z betów (był wybitnie niezadowolony z tego powodu)
Trochę się odkopałam, trochę mnie syn popchał i jakoś wyjechałam. Ciężko to szło, bo jeżdżę minivanem, a to duże i ciężkie bydle
Wystarczyło opuścić parking i dalej poszło bez problemów. Wszędzie odśnieżone i wyczyszczone
Zastanawiałam się jak wrócę na to swoje miejsce parkingowe i czy się znowu nie zakopię, ale w domu był już i małżonek i syn, także miałam w razie czego pomoc. Na szczęście nie była potrzebna. Wjechałam normalnie…Najważniejsze że idzie do wiosny 
Dzisiaj mi Sandy powiedziała, że nie wie czemu media narobiły tyle szumu, bo przecież takie temperatury się tutaj zdarzają. Może nie w styczniu, a w lutym, ale co to w sumie za różnica? Jej pasierb, Chris dodał, że jego kolega z pracy, też nie rozumie tego szumu. Całe dzieciństwo spędził na Syberii i nie takie mrozy widział
A tak w ogóle, to dzień byłby piękny, bo słoneczny. Śnieg tak cudnie skrzypiał pod nogami… I tylko na naszym parkingu było nieciekawie. Nie było komu odśnieżyć… Gdy tam doszłam, nasz sąsiad – Meksyk, stał zakopany w śniegu i nie mógł wyjechać. Trochę czasu mi zajęło pomaganie mu we wjechaniu na jego miejsce parkingowe. Do pracy pojechał taryfą. Wyjeżdżałam ja i też się zakopałam. W tych koleinach, które sąsiad wykopał
Dzień dobry: )))
Miral, Stateczek twierdzi uparcie, że zawsze idzie do wiosny!
Dzień dobry
I oczywista oczywistość ma 100% rację. Nawet na wiosnę idzie do wiosny, że o innych porach roku nie wspomnę 
I całe szczęście, bo jakby tak miało iść do zimy….
Kto co lubi
Jak ktoś lubi zimę, to jemu może iść do zimy. Stateczek lubi wiosnę, to jemu zawsze idzie do wiosny
I niech już tak zostanie… 
A tak w ogóle, to dzień dobry Wyspiarze!!!!
Już po świętach i czas i Wam brać się do pracy
Co będę sama naginała
Miłego dnia życzę 
Dzień dobry: )))
Nu, faktycznie, ten z fotki kinola ma jak Tatar…. nahaja!: )
Względnie jak klamkę od zakrystii. Czy jak niektórzy mówią, jest w kościele na etacie, bo po mszy nosem świeczki gasi… nawet te najwyższe
Czas mi do łóżeczka
Tradycyjnie spadam więc na górę, a Wam życzę miłego dnia
Nawet jak ktoś rano musi iść do pracy 
Dzień dobry. Właśnie nie wiem, skąd te emocje przy mrozach, pamiętam przecież, że pacholęciem będąc, walczyłem z Rodzicami o prawo do niezakładania długich gaci recte kalesonów do szkoły, na co Ojciec niezmiennie odpowiadał, że od minus pięciu w dół się powinno, bo inaczej będą problemy z pęcherzem. A mrozy były i po minus 15, i po minus 20.
Z drugiej strony znajoma mieszkająca stosunkowo niedaleko Denver właśnie bardzo się wczoraj bulwersowała mrozem -6 Fahrenheitów, czyli około -21 Celsjuszy. Toć gdzie mają być mrozy, jak nie w środku kontynentu?
Bardzo mi miło, że opowiadanie i rozmiar nosa się podobają. Jak dla mnie, ten młody człowiek jest mało urodziwy, ale w moim przypadku nie ma to większego znaczenia.
A teraz niestety znikam z Wyspy, albowiem wracam do pracy, przerwanej hen, przed Wigilią. Będę z powrotem, jak będę.
Ogólnopolskie DzińDybry :)) Mistrza Quackie na miejsce trenera polskiej reprezentacji skoczkiń(skoczek?) narciarskich, może wprowadzi ten styl do damskich skoków. Proponuję by nie na wielkość organu powonienia położył nacisk :)))
Dzień dobry ! Słonecznie
Taki nos swoją wagę ma, a skoczek powinien być lekki 🙂
Ten skoczek na fotce jest chyba lekki, bo wygląda jak zamorzony :)Ale sukcesu wypada mu pogratulować:)
Oni sztuka w sztukę głodomory! Każden jeden drobnokościsty jak szprotka!: ((
Jak się taki skoczek rozbierze to widać tylko kupę łachów i bladą kreskę obok nich! Ta kreska to mistrz!: )
Dzie zniknęła lista dyskutantów dnia dzisiejszego? Z prawej strony jej ni ma, a na lewo już dawno przestałem się gapić!
Znowu tego wynalazka ślepa kiszka boli!?: ((
Witaj Senatorze… amba zjadła tę listę ?
Witam: )))
I jeszcze, na dodatek, ten chamuś mnie za każdym wejściem zmusza do logowania!: ((
Tetryk znów coś knuje albo to ustrojstwo już wydaje ostatnie tchnienie, innej możliwości nie widzę!
Fuj, ale cudo techniki!!: (((
Z logowaniem to i ja miałam kłopt….
I gdzie podział się mój poprzedni wpis??
Znalazłem dopiero po zalogowaniu się!
Coś tu śmierdzi strączkowymi!: ((
Zmaterializowały się strażniczki ?:(
Quackie wykrakał!: (
No to wietrzymy….. a jak Mistrz Tetryk powróci do dom, to pewnie powie, w czym rzecz.
Ale dopiero jak ze dwa talerze grochówki zarzuci!: (
Czyli że nie tylko ja mam problem z brakiem listy komentarzy po prawej stronie? Oj…
Zmykam dalej.
Cześć. Co jest, czas nie zając….
Dzień dobry

Też nie mam listy, a jak wchodzę na Wyspę, to zawsze od niej zaczynam…
Dzień dobry :)Świetne, ubawiłem się i oczywiście dałem nabrać 🙂
Cześć Misiu: )))
Nie dali się nabrać tylko ci, co pamiętali ten tekst! Ale kto ma tak dobrą pamięć….: (
Przekazuję Wyspiarzom pozdrowienia od Jaśminki, z nadzieją, że niebawem sama się
odezwie …
Ufffff!!! A to dopiero dobra nowina!!!
Ode mnie też ją pozdrów
I powiedz, że czekamy z utęsknieniem 
Witajcie!
Wróciłem do domu i „Najnowsze komentarze” też wróciły – bynajmniej nie dlatego, że je ze sobą zabierałem 😉
Witaj.
Tak se same znikli?
Tak dokładnie to nie wiem, co im się stało. Musiałem je usunąć i wstawić na nowo…
No to miałem rację! Ty usunąłeś….a myśmy za nimi tak tęsknili!!
Usunąłem jak dotarłem do domu – jak tęskniłeś, był tylko nagłówek „Najnowsze komentarze”. To właśnie ja usunąłem.
Aha….
Dobranoc: )))
A dobranockowej muzyki od Kwaka jeszcze nie ma …..
Kwak zapracowany… Zagadasz do mnie?
Umm, Junior mi przejął komputer ze względu na to, że tylko na nim jest jeden program, którego musiał użyć – i dopiero co zszedł. A ja z kolei nie miałem możliwości użycia innego komputera. To już dzisiaj nie będę kombinował, dziękuję za śliczną dobranockę i sam już ziewam, dobranoc…
Dzień dobry: )))
A czemu to Skowronek ani piśnie?
Dzień dobry
Ja też nie wiem… Może czymś pilnie zajęta?
Dzień dobry: )))
Aż tak?
DzińDybry :)) Ciemno jeszcze !!!
Dzień dobry: )))
Skowronki po ćmoku pitolą!
Czasem i pitolą, to prawda… Święta, zresztą 😀
Dzień dobry. Za chwilę jedziemy odwieźć Juniora do szpitala, na planowaną operację, co to od jesieni się ciągnie sprawa. Będę jak będę.
Dzień dobry: ))
Trzymam za Juniora choć i tak wiem, że wszystko będzie dobrze!
Już jestem z powrotem. Okazało się, że wedle wymagań pani anestezjolog operacja będzie jutro, tak do południa. Kciuki proponuję puścić i złapać na nowo rano, żeby się nie zmęczyły. Za trzymanie jednakowoż dziękuję.
I zmykam jak zwykle.
No to będziem jutro trzymać!
Trzymanie wirtualnych kciuków nie męczy
Można je trzymać długo i na zapas… Trzymam je więc do jutra i trochę 
Jaki Tetryk?!!! To ja, Miral
Wylogowało mnie nie wiem kiedy i pojawiłam się jako Tetryk… Pierwszy raz mi się to zdarzyło
Obrazka się przestraszyłaś?

Ale wyraziłaś dokładnie to, co ja bym napisał
Nie wiem, czy tego obrazka można się wystraszyć?
Ale nie lubię się pod kogoś podszywać, nawet jeśli ta osoba ma to samo zdanie… 
Będę te kciuki trzymała….Junior ma być zdrów !
DobryWieczór :)) Już ciemno :)))
Dobry wieczór! Wreszcie mogę sie przywitać…. oj, jak małomównie dzisiaj było
i niewiele mam do poczytania 🙁
Z zapowiedzi TV: o 21:15 kanał FilmBox zaczyna emisję głośnego serialu „Prawdziwa historia rodu Borgiów”
Edit: Buuu! Nie mam w abonamencie!
Witaj….. no to sobie obejrzę, bo sporo o tym serialu sie mówiło i to dobrze ! 😉
Wieczór dobry??? Sterownika nie mam!! To tak na wszelki 😀
Jakiego sterownika???
A, że zmęczona jestem, to se kosteczki wyprostuję.. Dobranoc 😀
No i wyszło na to, że dzisiaj się odzywam sporadycznie, ale co się tu dzisiaj dzieje z pracą, pogodą, samopoczuciem i wszystkim poza tym, to przechodzi ludzkie pojęcie. Wystarczy, jeżeli powiem, że rano wyjeżdżaliśmy z Juniorem do szpitala, przykazując Najjuniorowi, żeby koniecznie się podniósł z łóżka za pół godziny i wyszedł do szkoły, ba, dzwoniliśmy do niego (bezskutecznie), żeby na pewno go dobudzić. Efekt był taki, że o 13:00 zastaliśmy go słodko śpiącego, do szkoły oczywiście nie poszedł.
Chciałbym chwilę dłużej posiedzieć, ale muszę lecieć dalej…
PS. Maszynka, którą Imć Tetryk pokazał, byłaby ze wszech miar przydatna. I jak wygodnie się siedzi w tym fotelu, nie to, co na siodełku!
O! I se chłopak raz pospał
Dobranoc: ))
Dzień dobry
Może w niedzielę znowu wybierzemy się do bielików!!!!! Tylko teraz dokładniej sprawdzimy pogodę 
Już prawie weekend
Dzień dobry: )))
A może raz, tak dla odmiany, obejrzycie kruki i wrony?: )
Dzień dobry: )))
Dzień dobry!!! Pracuję!! A tera na fajurkę!!
Dzień dobry: )))
Pracować tak od rana jest bardzo niezdrowo!
DzińDybry:)) Do pracy pan Bóg stworzył muła, oraz podwijanie rękawów :)))
Witaj Stateczku ! a ludzie wymyślili sprawozdania 🙁
Witaj Czarodziejko :)) Oraz remanenty :))
Witaj Stateczku: )))
I plany! Jeden to nawet sześcioletni wymyślili!
Dzień dobry, ale tu ze względów zrozumiałych i jeszcze paru innych nieco nerwowy.
Co rzekłszy, ulatniam się jak zazwyczaj.
Rzekła Kamfora opuszczając pojemnik :)))
… a kto go otworzył ? 🙂
Jak zwykle Pandora :))
Straszna kobita! wścibska i nierozważna ! 🙂
Witaj Kwaku ! Będzie dobrze, a my trzymamy kciuki 🙂
Trzymamy te kciuki już od wczoraj, teraz tylko dociskamy i musi być dobrze
Cześć: ))) Będzie dobrze!!!!
Junior pojechał na operacyjną.
No to czekamy…. Wszystko będzie dobrze. Ja wiem, że dla rodzica to zdaje się być głupie takie pisanie, ale jestem przekonany, że wszystko pójdzie doskonale. Podoba mi się nastawienie anestezjologa. Widać, że zna swoją robotę!
Dzień dobry 🙂 Znalazłem ciekawą długoterminową prognozę pogody na WP „doczekamy się prawdziwie dantejskiej pogody, z czarnych snów pijanego samobójcy. Strefa zimna rozciągnie się aż do środkowej Francji. W Polsce seria mrozów ma zacząć się od poniedziałku, 20 stycznia.” Zacytowałem, bom dawno nie czytał takiej perełki, a myślałem, że to tylko na Omlecie, są zatrudnieni redaktorzy inni inaczej umysłowo :)Dodam jeszcze, że ten „dantejski mróz” ma sięgnąć…20 stopni i to na południu kraju, prawdziwy armagedon w styczniu 🙂 🙂 🙂
Cześć Misiu: )))
Cóż, do mrozów nie tęsknię! Może prognoza się nie do końca sprawdzi?
Cześć Senatorze :)Ja też się przyzwyczaiłem do tej późnej jesieni, czy też wczesnej wiosny 🙂
Nie da się ukryć, że dosyć niespodziewaną pogodę mamy!: )
Wygląda, że na razie wszystko w porządku. Młody wrócił już na salę, śpi teraz i wypłukują mu narkozę kroplówką. Małżonka przy nim czuwa.
Kiedy mi drutowano nogę po złamaniu, dostałem zastrzyk w kręgosłup
i przestałem czuć cokolwiek od pasa w dól. Po zabiegu przy pełnej świadomości i odgłosach stukania, piłowania i wiercenia w kościach, zostałem odwieziony na salę. Ponoć poinformowano mnie o zakazie podnoszenia głowy przez kilka godzin i leżeniu plackiem. Niestety nie pamiętałem o tym, co przypłaciłem takim bólem głowy, iż wszystkie kace przeżyte przeze mnie, wydawały się radosnym epizodem w różowym kolorze :)))
Junior miał operowane coś przy oku, żeby zlikwidować zeza, który mu się nagle pojawił jakiś czas temu, więc na szczęście piłowanie i wiercenie w kościach odpada. Zobaczymy, co powie nt. narkozy, jak zacznie kojarzyć.
Zatem w zasadzie to bardziej kosmetyka, będzie dobrze. Nasi lekarze, wbrew forumowym bajdom różnych nawiedzonych hejterów, są w większości znakomitymi i przytomnymi fachowcami.
Potwierdzam uwagi Stateczka, mamy jednych z najlepszych okulistów, nie tylko w Europie, ale i na świecie, a korekcja zeza jest dość prostym zabiegiem, a nie inwazyjną operacją, więc na pewno będzie dobrze .
Zatem miłego przebudzenia! 🙂
Witajcie!
Zastałem w domu informację, którą dzielę się w nowym wpisie. Wpis jest prywatny, i aby go zobaczyć trzeba się zalogować. Również komentarze tam zostawiane nie ukazują się na liście po prawej stronie…
Można go zobaczyć tylko ze strony głównej.
Widziałem.
Zapraszam na pięteko. Skojarzenie z narkozą ?