– Przybyliśmy z odsieczą, na pomoc, jako wyzwoliciele – zaczął się plątać Rumak.
Kapitan Koga błyskawicznie znalazł się blisko Rumaka, bardzo blisko, wlazł mu na stopy i wraził fajkę w oko.
– Czy ja wyglądam jakbym potrzebował pomocy, żebyście mi się ładowali na pokład, jak bosman do koi ?
– Rumu nadużyliście, pod paprykarza !!!?
– Spokojnie szefie, bo ci żyłka pęknie – odrzekł Rumak, odpychając lekko Kapitana – Zaczarowany ? – Spojrzał pytająco na Jasmine, która przecząco pokręciła głową.
Rumak rozejrzał się po luksusowym salonie i obrzucił okiem dziewoje, sprawnie skrępowane przez Miśka i ułożone jak sardynki na wielkim łożu.
– Może faktycznie nie byłeś w tarapatach, ale nie jesteś samotną wyspą, lud potrzebuje…
– Lód, to ja potrzebuję wyłącznie do whisky, a i to niekoniecznie !
Rumak machnął ręką i zszedł z linii strzału gotującego się z wściekłości Kapitana, podszedł do Miśka, który wyraźnie rozbawiony całą sytuacją, rozsiadł się na łożu i chrupał popcorn.
– Niech słońce smaga moją twarz, a gwiazdy tkają moje sny
Przez czas i przestrzeń podróżuję, do mych przeszłych dni
By ze starszymi zacnej rasy, usiąść na uboczu świata
I posłuchać o dniach, które nam rozświetli Prawda – wygłosił cicho Kapitan.
– Jak tam sobie chcesz – rzucił przez ramię Rumak.
Nagle zerwali się na równe nogi w ich głowach rozległo się rozpaczliwe wezwanie pomocy od Czarodziejki < Pułapka wewnątrz pułapki ! Walczymy z rojem Harpii, długo się nie utrzymamy, jest źle, przybywajcie z odsieczą jak najprędzej>
– Pilnuj go! – Krzyknął Rumak do Jasmine.
Misiek z Rumakiem w mgnieniu oka metamorfowali i runęli jak burza w stronę plaży i dalej wzdłuż brzegu .
Na niebie płonęła łuna i słychać było odgłos odległych detonacji. Panowie spojrzeli po sobie kątem oka i jeszcze bardziej przyspieszyli, chodź pędzili już jak wicher, wypadli na szeroką plażę pod pionowym klifem. Na plaży trwała totalna i chaotyczna bitwa, dołem Dziadek i Czarodziejka, przy pomocy zaklęć wystrzeliwali ogniste i energetyczne kule, jednocześnie chroniąc się za tarczą, przed podobną amunicją, spadającą w ich kierunku. Piach wokół osłony wrzał i świecił purpurą, a powietrze było tak naelektryzowane, że wszystkim włosy stały dęba, co w przypadku Czarodziejki, dawało dość malowniczy efekt. W powietrzu trwała walka na dzioby, kły, pazury i ciężkie obelgi, a na dachu płonącego wozu stał Max, który młynkując mieczami, walczył z pikującymi na niego Harpiami. Dziadek krzyczał coś do Miśka, ale w huku i świście pękających pocisków magicznych, nic nie dało się usłyszeć, Dziadek wypuścił z kostura długą błyskawicę, która oświetliła na moment gromadę Harpii, stojących na klifie i rażących pociskami stojącą w dole parę czarodziejów. Misiek natychmiast zrozumiał o co chodzi i popędził jak strzała w stronę klifu, robiąc dzikie uniki przed padającym z góry deszczem ognia, klif był wysoki.
– Nie dam rady się wspiąć – zaryczał mu w ucho Rumak
– Wskakuj – Misiek nie zwolnił biegu, Rumak zmienił się w człowieka i wczepiwszy się w jego futro, płynnie spadł mu na kark. Misiek pognał szaleńczo w poprzek skarpy w stronę czubka klifu, z taką łatwością jakby biegł po równinie, tuż przed szczytem, drąc darń pazurami wykonał imponujący skok z przewrotką na skarpę, wskutek czego Rumak wyfrunął jak z procy z jego grzbietu i spadł na cztery kopyta . Obaj wpadli na Harpie, które zajęte tym co się dzieje na dole, nie spodziewały się ataku z flanki, pogrom nastąpił w mgnieniu oka, pazury i kopyta dokonały masakry, niedobitki Harpii, które spadły z klifu, wprawnie dobił Max. Rumak i Misiek dołączyli do pozostałej trójki na plaży, Czarodziejka klęczała na piachu, wyraźnie wyczerpana, również Dziadek, gdyby nie kostur, padłby na piasek, stał ciężko dysząc, na ugiętych nogach, wszyscy zadarli głowy śledząc bitwę powietrzną. Ptasia Pani, bez przerwy zmieniając kształty, od kolibra, po kondora, była dla Harpii praktycznie nieuchwytna, więc Harpie zmieniły taktykę, dwie z nich uganiały się za Ptasią Panią, a reszta w sile ośmiu skoncentrowała się na manticorze.
– Niedobrze cholera! Bardzo niedobrze – Misiek z łukiem Diany wycelowanym w niebo śledził kotłowaninę. Pani B. wyraźnie słabła, jej skrzydła były w opłakanym stanie i broczyła krwią z wielu ran, jeszcze ostatkiem sił przypuściła błyskawiczny atak na zbyt wysuniętą z szyku Harpię i jej kolczasty ogon zgilotynował poczwarę, której korpus wciąż trzymający się miotły korkociągiem spadł w dół, ale widać było, że za chwilę będzie po bitwie, a wtedy Harpie dobiorą się do stojących na piachu, co przy wyczerpaniu mocy przez czarodziejów oznaczało szybką i bolesną śmierć ich wszystkich.
– Nie mogę strzelać – niemal równocześnie powiedzieli Misiek z Rumakiem, który opuścił dryling.
– Zbyt duże zamieszanie, możemy trafić w swoich – Mam pomysł – powiedział Rumak.
– Dasz radę wystrzelić kulę ognistą w kierunku Harpii – zwrócił się do Czarodziejki.
– No nie wiem – Czarodziejka podniosła na niego umęczony wzrok – prawie całkowicie zużyłam siły magiczne – może jeden raz mi się uda, jeśli Dziadek mnie wspomoże.
– Jeden raz wystarczy – oznajmił Rumak
– Ale to nic nie da, te piekielnice są impregnowane na ogień.
– Ale nie ich miotły !
Czarodziejka popatrzyła na niego z namysłem – To się może udać – mamy tylko jedną szansę, musimy idealnie zgrać się w czasie, pomóżcie mi wstać.
– Co się może udać? – Misiek spojrzał na nich, nic nie rozumiejącym wzrokiem.
– Spróbujemy spieszyć te latawice – na ziemi szanse się wyrównują.
– Rozumiem – Misiek wysłał sygnał do dziewczyn w powietrzu <na mój znak, ostro pikujecie w dół>; <Jeśli macie coś zrobić, róbcie to szybko> opowiedziała Pani B.
Czarodziejka wsparła się na kosturze Dziadka i razem zaczęli inkantację, czubek lagi pierw powoli i nieśmiało zaczął się żarzyć pomarańczowym światłem, które rosło w coraz większą kulę ognistą.
– Teraz wrzasnęła Czarodziejka
< Teraz> przesłał przekaz Misiek
Wielka gorejąca kula oderwała się od kostura i poszybowała w górę jak rakieta. W tym samym momencie obie wojowniczki spikowały w dół, Harpie zaskoczone nagłym manewrem zastygły w bezruchu i to był błąd, ognista chmura przeszła przez nie na wylot i poszybowała w niebo. Miotły, które dosiadały w mgnieniu oka zamieniły się w popiół i Harpie z wrzaskiem, spadły do morza.
– Mam nadzieję, że zarazy nie potrafią pływać – skwitował Rumak.
Na placu boju w pozycji pionowej utrzymywali się tylko Rumak i Misiek, czarodzieje stracili przytomność, Max leżał jak kłoda, na szczęście bez widocznych zranień i złamań, padł po prostu z wyczerpania, Alauda siedziała przy Pani B. i drąc sukienkę próbowała tamować krew z licznych ran, obraz nędzy i rozpaczy.
Nagle morze zawrzało w huku piorunów i bijących błyskawic z morza wynurzyła się wyspa, a w zasadzie góra, która zaczęła rosnąć, na czubku wyspy stały Harpie, pięć czy sześć, wznosiły ręce-szpony w kierunku nieba, które rozdzierały fale piorunów.
– W nogi !!! – wrzasnął Misiek – potężnym ciosem pancerbjorna zmiótł wciąż płonącą budę z wozu i bezceremonialnie zgarnął pod pachy leżących bez tchu na piachu wojowników i wrzucił ich na platformę na kołach, Rumak błyskawicznie wpasował się w uprząż i ruszył z kopyta, aż na piachu zapiszczały gumy od wozu.
– Co to jest do diabła !? – Misiek wpatrywał się zdumiony w rosnącą wyspę, która nagle otworzyła ogromne fosforyzujące na zielono ślepia i zaryczała jak syrena okrętowa.
Księga Koheleta, rozdział 3, mój ulubiony 🙂
Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu…
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.
DZIĘKUJĘ Miśku za kolejną dawkę trzymającej cały czas w napięciu Opowieści. W porównaniu Z, Mistrzu, Piraci z Karaibów (lubię) to nudy na pudy. Szkoda, że znowu trzeba czekać na ciąg dalszy nastąpi. Bym już, natentychmiast. ❗
Reasumując w konkluzji od własnej percepcji, zazulki nie oddają nawet w części jak bardzo mi się podoba.
A nieprawda, bo porcja ziaren kukurydzy potraktowana gorącym powietrzem pokrywa aż 70% dziennego zapotrzebowania człowieka na produkty pełnoziarniste. Poza tym posiada przeciwutleniacze!! O!
Noo, chyba, że Harpie wpierniczały ten tłusty, posolony z mikrofalówki
Witaj Skowronku ! Dziewoje to były, co to je Miś, niczym sardynki powiązał 🙂 Czy Harpie są roślinożerne ? raczej nie, bo byłby łagodne jako te krówki 🙂
Wpadłam tylko przed snem życzyć Wam miłego dnia, a tu taka niespodzianka!!!!!!!!!!!!
Miśku!!! Jesteś wielki
Cieszę się, że już po świętach będzie ciąg dalszy
Ciekawe czy od tej adrenaliny będę mogła teraz zasnąć
Noo nie.. Naprodukowałam się, a on nie wlazł.. I przez przypadek jednym palcem skasowałam
Nic to… Powiem tylko, że: Misiaczek – na dobry początek dnia – dawkę humoru zafundował..
Dzień dobry: )))
Mo, nasz Miś to jest Miś!!
Buziaka już ode mnie tam wyżej dostał, a teraz jeno pokłony!
Żeby on nie był taki leniwy jak jest, żeby jemu się chciało chcieć! O!! Już mam początek życzeń noworocznych dla niedźwiadka. Resztę co paskudniejszych doda się w stosownym czasie!
Ja jestem przeznaczony do rzeczy wielkich!
Senatorowa plus niewiasty pod niebiosa uszczęśliwione przez mych synów pod czujnym okiem Mamy nalepią tego dosyć! Będzie przy tym uczta dla oka!: )))
DzińDybry:))) Jabłka nabrzmiałe ze szczęścia :))) Okazuje się, iż nie tylko nasz wspaniały naród pobłogosławiony jest przez Niebiosa poetą Rymkiewiczem :)))
Słuchajcie, przeczytałem właśnie, że grozi nam wzrost cen energii elektrycznej i należy każdemu zapewnić możliwość jej produkcji sposobem chałupniczym, a następnie sprzedaży do sieci ogólnokrajowej. W związku z tym mam racjonalizatorski wniosek – Mistrzowi Quackie trzeba do jego bezkołowca podłączyć ze cztery wysokowydajne dynama! Problem w tym, że zwykle montuje się je na widelcach przy kołach. Pozostaje zatem rozważyć wszelkie inne dostępne możliwości!! Każdy z Wyspowiczów może zgłosić w związku z tym projekt rozwiązania tej kwadratury nieistniejących kół! Panie, jako częściej wpadające na fantastyczne pomysły, mogą zgłosić po dwa!
Gwoli obyczajności uprasza się o niezgłaszanie zamontowania tych urządzeń w okolicach dolnej partii pleców naszego tytana wydatkowania energii! No!!
Gdyby wszakże obciążenie czterema dynamami okazało się być zbyt wielkie dosadzimy Mistrzowi Q. w sukurs Miśka.
Na ramę!!: )))
Czas się powoli zbierać. Co prawda nie jestem fanką piłki ręcznej, ale chcę zobaczyć jak grające rewelacyjnie Polki poradzą sobie w meczu którego stawką jest finał Mistrzostw Świata. Do popotem zatem.
Twój sportowy charakter mnie nieustająco zadziwia Jaśminko! Ja nie mam ani odrobiny kibicostwa w naturze 🙂 Zawsze mówiłam, że gdy oglądam ważne mecze, to na pewno nasi przegrają. Nie przewidziałam, ze to wejdzie im w nałóg
Jasminka mnie wykończyła… zatem idę ku łazience
Dobranoc Państwu
PS Żadnych koszmarnych snów!
A nie, nie… bo ja mam od dzisiaj boguśkę pod głową i dużego B. obok
Umpffff… Jeszcze drobiazgi zostały do zrobienia, ale ponieważ czas już, idę kręcić. Wcale nie film. I proszę nie wchodzić na stronę 23 i 25, bo wcale mnie tam nie ma, jestem natomiast na stacjonarnym rowerze. Ale ja tu jeszcze wrócę!
Zapowiedź zabrzmiałaby groźnie, gdyby nie to, że wrócisz zapewne z dobranockową muzyką ! A wiesz? Nie bardzo lubię, gdy prawie nie masz dostępu do netu….. i to na cały tydzień
Ale będę się starał podłączyć do sieci, choćby telefonem, żeby zupełnie nie wypaść z Wyspy i nie tylko. No i na pewno Juniorzy też będą żebrali o dostęp, więc ja, prawda, jako ten dobry ojciec, prawda, w świąteczny czas, panie tego… A przy okazji samemu człek kuknie tu i ówdzie.
Też nie wiem, ale z obliczeń mi wyszło, że jest! Ona jak ten bozon, jego też nikt nie widział a z obliczeń wychodzi! I tak co zrobisz – szukać trza!: ((
Dzień dobry! Chmurno, durno, nieprzyjemnie, ale wypadało się na szczęście w nocy, tfu tfu.
Co do magnesów, mam tylko neodymowe o kształcie wrzecionowatym, mniej więcej jak duże pestki od daktyli. Aha, i jeszcze jeden chyba od głośnika, taki nieduży pierścień o przekroju prostokątnym.
Neodymowe to sobie na liczniki wody załóż. Zwalniają im pęd prawie do zera. Tylko jak Cię na tym procederze kto złapie, to świat w szkocki wzorek pooglądasz!: )
Dzień dobry
A ma Ktoś, może przypadkiem, dodatkowe nogi w zapasie?? I mógłby użyczyć, choć na jeden dzionek?? Bo mnie własne odmawiają posłuszeństwa, a tu jeszcze roboty huk!
Panie Q, ale salceson kupiłam z inszą wędliną od znajomego – znajomego, który przed świętami morduje swoją trzodę i dorabia nielegalnie. Wyroby ma pyszne i nie tanie.. Ależ ból. Trudno, w końcu dwa razy w roku można sobie pozwolić
Za użyczenie dolnych kończyn, z serca mego całego, jestem wdzięczna! A wiesz, na samą myśl, że znalazł się chętny i moje własne, jakby lżejsze się zrobiły
PS Czyżby Panu narząd słuchu puchł??? Od wysłuchiwania
Jakiś czas temu z dużym zaskoczeniem odkryłem, że w zbiorniku z cierpliwością coraz wyraźniej widać dno. Odrapane i całkiem nieciekawe. W zbiorniku ze spokojem trochę lepiej, ale tylko trochę.
Nie uwierzysz Senatorze co wyprawia z blogiem „Knajpa…”nasz forumowy przyjaciel, zmusił nas do wprowadzenia zastrzeżenia, dozwolony od lat 18, bo ponoć nieprzystojne treści się tam znajdują, co drugi dzień zgłasza jakiś nasz wpis do moderacji i musimy usuwać temat, albo go maskować, ale ostatnio mody przegięli pałę i w związku ze skargą, a jakże, kazali nam usunąć, pod groźbą zawieszenia bloga, wiersz Chermesa, będący parodią Rymkiewicza, napisaliśmy skargę z zapytaniem czy mają zamiar, mimo zastrzeżeń wiekowych, nas umoralniać jak cenzura za PRL, a ja dodatkowo obiecałem napisać ostry protest do właścicieli portalu na takie praktyki moderacji, jak na razie nie dostaliśmy odpowiedzi, ale mody przestali szaleć. Jeden upierdliwy, zakompleksiony gnojek, potrafi naprawdę uprzykrzyć życie, jeśli ma za sprzymierzeńców kompletnych kretynów w moderacji.
Misiu, mnie potrafią usuwać komentarz z forum bo „łamie zasady forum”, bez podania jakie! Na prośbę by podali co połamałem przepraszają (po dwóch dniach) i przywracają komentarz!: )))))
Suprise 🙂 Skończyłem wcześniej, więc niech to będzie mój prezent
dla Was, już nie mogłem patrzeć na starą wycieraczkę 🙂 🙂
Na zdrowie 🙂 🙂
Misiuniu, Misiaczku, masz tu dziubaska!!

Dla mało zorientowanych – na emotce, ten bez pomadki, to ja!!!
Ofkoz!!!
Zatchło mnie z rana 🙂 🙂 Dzień dobry 🙂
Ja tak mogę długo! Chcesz!!??
A dziękuję, na razie wystarczy 🙂 🙂
: )))
Dobre te Harpie!!
Bardzo się cieszę, że przypadły Ci do gustu 🙂
Miśku, wszystkie odcinki są świetne!!!
Brawo, Miśku, wykazałeś się dzielnością i refleksem!
Zostaw jeszcze zaproszenie poniżej, bo cię Skowronek obtreli! 😉
Tak jest 🙂

A jakże..
Ale bitwa! Perlharbor się nie umywa! I zakończenie faktycznie siupryzne!
Adrenalinę chyba będę musiał wypedałować za czas jakiś!
To dopiero początek jazdy Mistrzu z braku innych pomysłów poszedłem w batalistykę 🙂
Harpie łatwo się nie poddają, a towarzystwo dzielne i bitewne 🙂
Księga Koheleta, rozdział 3, mój ulubiony 🙂
Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu…
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.
.. a po trzecie i najważniejsze: nie pomylić jednego z drugim!
Halbo, halbo, jak mawia moja, bardzo, bardzo nieletnia siostrzenica 🙂 🙂
Witam także tu.
DZIĘKUJĘ Miśku za kolejną dawkę trzymającej cały czas w napięciu Opowieści. W porównaniu Z, Mistrzu, Piraci z Karaibów (lubię) to nudy na pudy. Szkoda, że znowu trzeba czekać na ciąg dalszy nastąpi. Bym już, natentychmiast. ❗
Reasumując w konkluzji od własnej percepcji, zazulki nie oddają nawet w części jak bardzo mi się podoba.

Na specjalne życzenie Jaśminki, po świętach będzie ciąg dalszy 🙂
Wow….Misiak i
Pancerny i Rycerski !
No! Zakuty łeb 🙂 🙂 🙂
????? skromny do tego nad wyraz!
I to jak solidnie zakuty!: ))))))))))
Czy już Ci mówiłam Miśku, że Cię kocham? Bardzo dziękuję.

Nigdy dość, Jaśminko !
Super ! 🙂 Napięcie rośnie z minuty na minutę, a końcówka oszałamia ! Bohaterowie omal nie polegli
Przez co, są tacy bardziej ludzcy, nieśmiertelni bohaterowie, a w zasadzie bogowie są nudni 🙂
Tyż prawda! nóżkę sobie przetrącą albo zepchną do jakiegoś Tartaru i po sprawie…. no chyba, że któryś połknie przeciwnika 🙂
Jak Neo w Matrixie ? 🙂
.. jak mitologia grecka 🙂
Jak praktycznie wszelkie mitologie, na wszystkich kontynentach 🙂
Jak tak dobrze idzie,to już pierwszy zlot w realu będziemy mogli nazwać Konwencją Kombatantów
Dzielnie stawali…. aż do utraty przytomności 🙂
to jakaś zapowiedź co sie będzie działo ?:)
No to teraz : od ogółu do szczegółu 🙂 kapitan Koga nie zaznał nigdy bratniej pomocy ??? I co to za zaklęcie wzywające starszą krew ?
Misiek, nie wolałbyś porządnej kiełbasy zamiast popcornu ?:) w dodatku posolonego łzami dziewoj ?:)
Kusisz, oj kusisz, a ja o linię dbam 🙂

.. popcorn jest bardziej tuczący i paskudny w dodatku
Fakt, wyjątkowe paskudztwo, tylko się droczę 🙂
za to dziewoje zachowają linię !
I pachnące fiołkami bąki sadzą, zwłaszcza po popcornie 🙂

Panieńska bździnka, jak malinka…
Nooo coo, u któregoś z naszych wielkich wyczytałam 😀
A nieprawda, bo porcja ziaren kukurydzy potraktowana gorącym powietrzem pokrywa aż 70% dziennego zapotrzebowania człowieka na produkty pełnoziarniste. Poza tym posiada przeciwutleniacze!! O!

Noo, chyba, że Harpie wpierniczały ten tłusty, posolony z mikrofalówki
Witaj Skowronku
! Dziewoje to były, co to je Miś, niczym sardynki powiązał 🙂 Czy Harpie są roślinożerne ? raczej nie, bo byłby łagodne jako te krówki 🙂
Tralala 🙂 🙂 To śpiewające zaklęcie, które poświęciłem Mistrzowi Quackiemu 🙂 🙂
Hojnie rozdajesz dziś prezenty ….
Harpie spadły na głowę Wielkiemu Krakenowi ?:)
Tralala 🙂 🙂
A ja idę się powyrowerowywać.
Po ciemaku? 🙂
Na stacjonarnym trudno sobie guza nabić
Ups !

Jedyne niebezpieczeństwo, że można się potknąć wchodząc albo schodząc.
Dzień dobry

Chociaż u mnie jeszcze noc
Wpadłam tylko przed snem życzyć Wam miłego dnia, a tu taka niespodzianka!!!!!!!!!!!!



Miśku!!! Jesteś wielki
Cieszę się, że już po świętach będzie ciąg dalszy
Ciekawe czy od tej adrenaliny będę mogła teraz zasnąć
Śpij i wypoczywaj spokojnie.. Bez złych snów
Dzięki Miaralko, nadtoś łaskawa 🙂 🙂
Wielki jest, wielki! I gruby!!!
Dzień dobry
Wejdzie??
Noo nie.. Naprodukowałam się, a on nie wlazł.. I przez przypadek jednym palcem skasowałam

Nic to… Powiem tylko, że: Misiaczek – na dobry początek dnia – dawkę humoru zafundował..
Dzień dobry: )))


Mo, nasz Miś to jest Miś!!
Buziaka już ode mnie tam wyżej dostał, a teraz jeno pokłony!
Żeby on nie był taki leniwy jak jest, żeby jemu się chciało chcieć! O!! Już mam początek życzeń noworocznych dla niedźwiadka. Resztę co paskudniejszych doda się w stosownym czasie!
Dzień dobry… całuśny Senatorze… Na grzbiecie Misiaczka?
Dzień dobry: )))
Cóż, grzbiet to zawsze grzbiet!: )
Misiek ma miękkie kudełki, Senatorze ?
Szczeciniasty jest, prawdę powiedzieć, okrutnie, ale używam grubej derki!: )))
Witaj Senatorze! 🙂 czy nadal jesteś taki upiornie pracowity kuchennie ?
Kto zrobi pierogi i uszka ?
Ja jestem przeznaczony do rzeczy wielkich!
Senatorowa plus niewiasty pod niebiosa uszczęśliwione przez mych synów pod czujnym okiem Mamy nalepią tego dosyć! Będzie przy tym uczta dla oka!: )))
Witaj Wiedźmineczko: )))
Ja swoje mistrzowskie dzieła mam już z głowy. Pozostaje upiec ptactwo ale to już detal!
Chwała
Ci o Panie !
Tak jest! Chwała mi!!
No i na zakupy, prawie ostatnie, już czas.. 😀
Papa
Dzień dobry. Padać cale nie pada, a ja nadal pod wrażeniem. Praca wzywa, propaństwa. I jeszcze parę drobnych szczegółów.
Witaj – nie grozi Ci, że poczujesz się niepotrzebny, Kwaku !
DzińDybry:))) Jabłka nabrzmiałe ze szczęścia :))) Okazuje się, iż nie tylko nasz wspaniały naród pobłogosławiony jest przez Niebiosa poetą Rymkiewiczem :)))
Witaj Stateczku: )))
Witaj Stateczku ! Nikt nie dorówna poecie Rymkiewiczowi !!! żadne takie
Co powiesz Czarodziejko, na „gruszki wycieńczone pożądaniem” ???
Czy chodzi o Bergamoty czy Bery?
Najbardziej pasuję Konferencje, zwłaszcza te integrujące :)))
hmmmm….Stateczku, wolę gruszki nasączone alkoholem 🙂
Same tu nałogowce……
A zioła jakie?
Słuchajcie, przeczytałem właśnie, że grozi nam wzrost cen energii elektrycznej i należy każdemu zapewnić możliwość jej produkcji sposobem chałupniczym, a następnie sprzedaży do sieci ogólnokrajowej. W związku z tym mam racjonalizatorski wniosek – Mistrzowi Quackie trzeba do jego bezkołowca podłączyć ze cztery wysokowydajne dynama! Problem w tym, że zwykle montuje się je na widelcach przy kołach. Pozostaje zatem rozważyć wszelkie inne dostępne możliwości!! Każdy z Wyspowiczów może zgłosić w związku z tym projekt rozwiązania tej kwadratury nieistniejących kół! Panie, jako częściej wpadające na fantastyczne pomysły, mogą zgłosić po dwa!
Gwoli obyczajności uprasza się o niezgłaszanie zamontowania tych urządzeń w okolicach dolnej partii pleców naszego tytana wydatkowania energii! No!!
Gdyby wszakże obciążenie czterema dynamami okazało się być zbyt wielkie dosadzimy Mistrzowi Q. w sukurs Miśka.
Na ramę!!: )))
Odpadam z tej konkurencji ! nie mam wyobraźni ” technicznej”….
Wiedźmineczko, Świat w potrzebie! Nie możesz nie ratować Świata!!
No co, dzie pomysły? Boją się….cy cuś?
Skowronek rujnuje się na zakupach, pozostali pracują w pocie czoła, a Stateczek tuli się do konferencji 🙂
Stateczek oczy niewinnym durniom na forum podbija, okrutnik jeden! Seryjnie!!
.. widać się Mu podkładają 🙂 a jęzorek ma cięty
Sami się dopraszają, a Stateczek ma miękkie serducho i nie odmawia fangi w nos, jak kto usilnie się domaga 🙂

Powiadają, że chcącemu krzywda się nie dzieje 🙂
Niech będzie jak najlepszy się da ten dzień i wszystkie kolejne też.
Witaj Jasmineczko!!!

Tyle Miłości Senatorze Kochany.
Na szczęście z wzajemnością.

Czas się powoli zbierać. Co prawda nie jestem fanką piłki ręcznej, ale chcę zobaczyć jak grające rewelacyjnie Polki poradzą sobie w meczu którego stawką jest finał Mistrzostw Świata. Do popotem zatem.
Dni, w których się poznaliśmy, też są ważne – że pozwolę sobie na polemikę z p. Markiem…
Jak ja dawno nie czytałam Twojego „do popotem ”
Witaj Jasminko 😀
Twój sportowy charakter mnie nieustająco zadziwia Jaśminko! Ja nie mam ani odrobiny kibicostwa w naturze 🙂 Zawsze mówiłam, że gdy oglądam ważne mecze, to na pewno nasi przegrają. Nie przewidziałam, ze to wejdzie im w nałóg
Jasminka mnie wykończyła… zatem idę ku łazience



Dobranoc Państwu
PS Żadnych koszmarnych snów!
A nie, nie… bo ja mam od dzisiaj boguśkę pod głową i dużego B. obok
Jaki szyk jest poprawny? duży B. czy B. duży?
Kto kogo wykończył.

Boguśka boguśką, duży B. nie pozwoli na koszmary. Słodkich snów Wam obojgu.
Umpffff… Jeszcze drobiazgi zostały do zrobienia, ale ponieważ czas już, idę kręcić. Wcale nie film. I proszę nie wchodzić na stronę 23 i 25, bo wcale mnie tam nie ma, jestem natomiast na stacjonarnym rowerze. Ale ja tu jeszcze wrócę!
Zapowiedź zabrzmiałaby groźnie, gdyby nie to, że wrócisz zapewne z dobranockową muzyką ! A wiesz? Nie bardzo lubię, gdy prawie nie masz dostępu do netu….. i to na cały tydzień
A komu to jest w smak? No ale jeżeli higiena rodzinna tego wymaga….. będziemy dzielni…
Kwak powinien wiedzieć, że nie lubimy, gdy nas porzuca
! A higiena rodzinna to siła wyższa i trudno 🙂
I wiesz…… ogólnie absencja źle się nam kojarzy, prawda ?:)
No… prawie jak abstynencja… fatalnie!
Ale będę się starał podłączyć do sieci, choćby telefonem, żeby zupełnie nie wypaść z Wyspy i nie tylko. No i na pewno Juniorzy też będą żebrali o dostęp, więc ja, prawda, jako ten dobry ojciec, prawda, w świąteczny czas, panie tego… A przy okazji samemu człek kuknie tu i ówdzie.
Dzień dobry: )))
Potrzebuję dwa niewielkie magnesy o kształcie gruszki klementynki! Ma ktoś na zbyciu?
A na co akurat takie? na lodówkę?
Dzień dobry, Panie T.
Jak nic Rumaka wnuki w jasyr wzięły… hi, hi..hi…
Witaj, Skowroneczku!
Na dynamo! Opracowałem konstrukcję, teraz zbieram materiały!: )
Witaj Senatorze ! jak wygląda gruszka klementynka??? nigdy nie widziałam 🙁
Też nie wiem, ale z obliczeń mi wyszło, że jest! Ona jak ten bozon, jego też nikt nie widział a z obliczeń wychodzi! I tak co zrobisz – szukać trza!: ((
Dzień dobry! Chmurno, durno, nieprzyjemnie, ale wypadało się na szczęście w nocy, tfu tfu.
Co do magnesów, mam tylko neodymowe o kształcie wrzecionowatym, mniej więcej jak duże pestki od daktyli. Aha, i jeszcze jeden chyba od głośnika, taki nieduży pierścień o przekroju prostokątnym.
Neodymowe to sobie na liczniki wody załóż. Zwalniają im pęd prawie do zera. Tylko jak Cię na tym procederze kto złapie, to świat w szkocki wzorek pooglądasz!: )
Licznik wody jest jeden na cały budynek, ktoś by się musiał za wszystkich poświęcić.
Konrada znaleźć musisz!: )
Najlepiej z wadą wymowy, żeby „r” nie wymawiał.
Znaczy: Wallenwoda.
Wallen Woda?: )
Wężykiem, wężykiem!
Można zaskrońcem?
Proszę bardzo! Chociaż o tej porze roku one chyba śpią?
Witajcie w pięknie słoneczną sobotę – pełną jednakże przygotowań.
DzińDybry:)) Bezchmurnie i słonecznie witam ” W samo południe”, później o „15:10 do Yumy” :)))
Witaj pogodny Stateczku, a u mnie też słoneczko
Nic a nic Wam nie zazdroszczę tego słoneczka !
Dzień dobry. My to się ostatnio mijamy… Ale nie dzisiaj.
Cześć Pachnąca i mocno rozgadana
Czy haj – baj mamy traktować jako próbę haiku?
Dzień dobry

A ma Ktoś, może przypadkiem, dodatkowe nogi w zapasie?? I mógłby użyczyć, choć na jeden dzionek?? Bo mnie własne odmawiają posłuszeństwa, a tu jeszcze roboty huk!
Nogi mogę pożyczyć, dodam w promocji uszy. Co ja mówię, nie w promocji, w sprzedaży wiązanej, nie ma jednego bez drugiego.
Panie Q, ale salceson kupiłam z inszą wędliną od znajomego – znajomego, który przed świętami morduje swoją trzodę i dorabia nielegalnie. Wyroby ma pyszne i nie tanie.. Ależ ból. Trudno, w końcu dwa razy w roku można sobie pozwolić
Za użyczenie dolnych kończyn, z serca mego całego, jestem wdzięczna! A wiesz, na samą myśl, że znalazł się chętny i moje własne, jakby lżejsze się zrobiły
PS Czyżby Panu narząd słuchu puchł??? Od wysłuchiwania
W zasadzie się zgadza, tyle że uny nie puchną, uny więdną. Reisefieber, Weihnachtsfieber i co tylko.
Witaj Kwaku !
Ty przecież jesteś nieopisanie spokojny ?
Jakiś czas temu z dużym zaskoczeniem odkryłem, że w zbiorniku z cierpliwością coraz wyraźniej widać dno. Odrapane i całkiem nieciekawe. W zbiorniku ze spokojem trochę lepiej, ale tylko trochę.
Dzień dobry Skowronku ! nie użyczę Ci swoich, pierogi robiłam 🙂
Jutro będę lepić i uszka też 😀
Odsapnęłam, znaczy mogę iść pichcić resztę

PS Małżonek wyleżał się dwie godziny u kosmetyczki i twierdzi, że okrutnie zmęczony
Papa i do później 😀
A wiesz, że ja go rozumiem!
Tylko dwie godziny ? jakaś litościwa była ta kosmetyczka…..
A może małżonek na tyle zadbany, że nie było trzeba więcej czasu?
Powtórka w samego Sylwka 😀
Dzień dobry ! Robot
y huk, ale humorki przednie !
Od razu mi lepiej na duszy….
Słoneczko ? a gdzie je można zobaczyć ?
Łap z atrybut i przylatuj! Jeszcze zdążysz…
Dzień dobry :)No to sobie harpie powiszą, do Trzech Króli ? 🙂
Trafiony – zatopiony 🙂
Raaany, ale nuuuudnoooo! Nic do roboty….Chyba się zdrzemnę!: )
Może małżonkę podeślę? Od razu przestanie być nudno.
Phi! A zastanowiłeś się co będzie jak powróci na wieki znudzona?: )
Będzie święty spokój.
Albo zacznie w dwójnasób domagać się atrakcji! Na dwoje babka wróżyła! Chcesz zaryzykować?: )
Może to mało perspektywiczne, ale przynajmniej na początku przez pewien czas będzie święty spokój, a jak wróci, będę myślał, co dalej.
Może to i lepiej, że nasze żony TU nie zaglądają…
Nawet na pewno!
Skąd masz tę pewność Tetryku ?:)
A kto mówi o pewności?
No risk, no fun – jak mówią anglofoni, czyli: bez ryzyka nie ma przyjemności! 😉
Trza podkablować!!!
Ha, ha, ha.
Ładnie to tak, Skowronku ? Twój wspaniały mąż zagląda tutaj legalnie ale się nie wpisuje…. :)no i jest wyjątkowy 🙂
Bierze przykład z Clintona, co się nie zaciągał?
Tetryku, myślisz o tych świątecznych cygarach?
Jaki wspaniały, jaki!!!??? Się nie odezwie, nawet jak mi Senator piórka trzepie
gębulinę cieszy!!
Jeno
PS Skarżypyta, skarżypyta…
Dzień dobry… aaa gdzie nasza Hamerykanka??? Hej, hej.. Miresko!!! Kajś Ty
Dzień dobry: )))
Tajne blogi… No, no!! To coś dla Miśka, on zaraz połamie wszelkie kody!
Nie uwierzysz Senatorze co wyprawia z blogiem „Knajpa…”nasz forumowy przyjaciel, zmusił nas do wprowadzenia zastrzeżenia, dozwolony od lat 18, bo ponoć nieprzystojne treści się tam znajdują, co drugi dzień zgłasza jakiś nasz wpis do moderacji i musimy usuwać temat, albo go maskować, ale ostatnio mody przegięli pałę i w związku ze skargą, a jakże, kazali nam usunąć, pod groźbą zawieszenia bloga, wiersz Chermesa, będący parodią Rymkiewicza, napisaliśmy skargę z zapytaniem czy mają zamiar, mimo zastrzeżeń wiekowych, nas umoralniać jak cenzura za PRL, a ja dodatkowo obiecałem napisać ostry protest do właścicieli portalu na takie praktyki moderacji, jak na razie nie dostaliśmy odpowiedzi, ale mody przestali szaleć. Jeden upierdliwy, zakompleksiony gnojek, potrafi naprawdę uprzykrzyć życie, jeśli ma za sprzymierzeńców kompletnych kretynów w moderacji.

Dosyć to dziwne, Miśku, bo modom nie zawsze się śpieszyło do nadmiernej aktywności…..
Och, teraz są nadaktywni. Kretyn tam idiotę debilem pogania!: )))
Misiu, mnie potrafią usuwać komentarz z forum bo „łamie zasady forum”, bez podania jakie! Na prośbę by podali co połamałem przepraszają (po dwóch dniach) i przywracają komentarz!: )))))
Witajcie!
Dzisiaj mniej słońca, trochę więcej chmur, ale kilka stopni na plusie.
Wiedźminka nie doleciała, buuuu…
Witaj Mistrzu Tetryku !
jestem, jestem…. 🙂
DzińDybry :))) Wielkanoc tuż. tuż :)))
Dzień dobry ! Słoneczko próbuje się przebić przez chmury, a ja …. wreszcie wyzdrowieć …
Abyśmy się nie przebijali przez trzecią setkę komentarzy, zapraszam na uśmiech piętro wyżej 🙂
Tetryk umieścił widokówkę z Australii, a ja bajeczkę o choince…. 🙂 Zapraszam na górę 🙂