« Cantigny Dąb (dedykowane Bożence) »

O Pewnym Pieńku…

Zacietrzewiona w głupiej złości
Z byle redakcji byle gnida,
Co w mojej Poetyckiej Mości
Umiała dostrzec tylko Żyda;

Nadęty bałwan nad bałwany,
Impertynencik, impotencik,
Na żółć swą w braku spermy zdany,
Świętej pamięci ćwierćtalencik.

Bóstwo żandarmów, klech, dziedziców,
Byk, co już tępym rogiem bodzie,
A imponuje wdziękiem wiców
Swej ciotce albo golibrodzie.

Pieczeniarz, amant dwóch Żydówek,
Kiep, krytykaster, estetetryk,
Który, nim skrobnie kilka słówek,
Zagląda w spodnie i do metryk.

Grafomanowa zgrana płyta
Skryba, skrobiący na odcinek,
Arcykanalia, abderyta,
Kramów i jatek beniaminek;

Ten sam, ten sam, co ze mną wojnę
Prowadzi tym sposobem nowym,
Że mnie imieniem ochrzcił „Jojne”,
A sam jest srulem – zawodowym.

J. Tuwim z tomu III /1958/

 

222 komentarze

  1. Alla pisze:

    Witam na pięterku 😀
    Czytając ten wiersz p.Juliana zastanawiałam się czy od roku 1958 zmieniła się mentalność, charakter Rodaków…

  2. Alla pisze:

    Jeszcze jeden dorzucę, a co! Nie mogę??? 😀
    Proszę czytać na głos!! 😀

    Sztuka
    Najgłębszą głębią ducha, gdzie majestat boży
    Ukrył cel ostateczny: wielkie Zrozumienie,
    Gdzie doczesność nie trafia, przeciwność nie trwoży,
    A głębia sobą żyje, jak mądre milczenie.

    Najgłębszą głębią ducha zrozumiałem życie,
    I już się myśli moje złego nie ulękną,
    Nie pragnąc cnoty jawnie ani grzechu skrycie
    I nie wiedząc, co znaczy brzydota i piękno.

    Lecz jeżeli mi w duszy sen zakwita czysty,
    Tęskniąc ku pięknu słońca, marmuru i kwiatów,
    Doskonałości ładu – idei Artysty –
    Ujmującej harmonią świat i świat zaświatów:

    Wtedy się miłość moja na wszechświat rozpływa,
    A piękno mistrzów – bożą staje się nauką,
    I dusza w zachwyceniu natchnionem przyzywa
    Ciebie, Dziewczyno moja, nieśmiertelna Sztuko!

  3. Alla pisze:

    A teraz idę się zdrzemnąć 😀

  4. Wiedźma pisze:

    Nooo…. niełatwo było być asymilowanym Żydem w naszej ojczyźnie; z dwu stron leciały gromy. Od Polaków ” przechrzta” i ” żydłak”, od Żydów – wieczne potępienie. I to sławne :”Tuwim tak się wgryzł w mowę polską, że przegryzł sie na drugą stronę „…..( za dosłowność cytatu nie ręczę 🙁 )

    • Incitatus pisze:

      I dlatego mądrzy Żydzi kupili sobie Izrael!: )

      • Wiedźma pisze:

        No i zobacz : ortodoksi uważają, że Łżeizrael, reemigrantów, jeśli widać, to na pewno nie z krajów zachodnich… wojna z sąsiadami…a w modłach ciągle „na przyszły rok w Jerozolimie „…

        • Incitatus pisze:

          Cóż, oni tak do tej Jerozolimy tysiącleciami tęsknili, że w modły wrosła!
          A sąsiedzi? Uchowaj Boże takich mieć za płotem!

  5. misiekpancerny pisze:

    Dzień dobry 🙂 Założyłbym się, że to wiersz o pewnym pośle z małym ptaszkiem 🙂
    Wink

  6. Wiedźma pisze:

    A Senator zajrzał i się nie przywitał ? Pogorszenie jakoweś ? Tears

  7. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: ))
    Pan Poeta się zdenerwował!
    Swego czasu przeprowadzając słynną w każdym liceum analizę jakiegoś wiersza Tuwima pozwoliłem sobie na lekką pod jego adresem krytykę i będąc wówczas pod wpływem poezji romantycznej, gdzie jak wiemy wszystko było wielkie, piękne, czyste i ani jednego ostu nie uświadczyłeś – kwitły jedynie w każdej poezyi róże-nieduże – napisałem w swej pracy domowej, że poezja to coś świetlanego, jasnego, a nie zapluta podłoga w byle szynku jak u Luliana! Dumny oddałem swe dzieło do sprawdzenia i…. dostałem lufę!! Z polskiego!! JA!!! Pierwszy raz w życiu! Na dodatek Pan prof. Pluta, uwielbiany polonista, stentorowym głosem odczytał me głębokie przemyślenia potężnemu audytorium, czyli całej klasie, sponiewierał mnie później grubymi słowy i wstydem usiłował nakarmić! Zyskał jeno tyle, żem Pana Tuwima, jako sprawcę mego nieszczęścia, na lata długie okrutnie znielubił!!

    • Wiedźma pisze:

      Pan prof. Pluta zachował się nierozumnie ! Dlaczego nie pozwolił Ci bronić swojego stanowiska ?

      • Incitatus pisze:

        Stanowiska mego pozwolił mi bronić, a jakże! Wygłosiłem mowę obronną, a on kontrmowę – nie omieszkał w niej wiedzą zawodową mnie przytłoczyć – i sponiewierał mnie raz drugi!! Despota to był, wredny typ, ale weredyk (wedle niego!) i pełnoprawny właściciel prawd ogólnie objawionych! Poza tym on uwielbiał Tuwima i Słonimskiego i katował nas nimi po równo!
        Ale był to jeden z ogólnie uwielbianych psorów!

        • Quackie pisze:

          A, jak pozwolił, to dobrze. Sokratejsko, znaczy, uczył. A może sokratycznie?

          • Incitatus pisze:

            Sokratycznie to on mnie nieuctwo i niewiedzę udowadniał, a sokratejsko mógł jedynie wydobywać ze mnie to, co tam gdziesik drzemało! Ino kłopot miał, drzemka widać mocna była i nic, czego rozmówca dobyć próbował, na wierzch wyłazić nie chciało!
            Podobny do Sokratesa był częściowo. Z nikłej obfitości uwłosienia na potężnej mądrej głowie za to wysoki niepomiernie, szczupły ascetycznie, nie zaś pękaty w sobie jako ów Greczym przemądrzały!

            • Wiedźma pisze:

              Najcudowniejsza była nasza łacinniczka, pani Janiszewska ! Kochaliśmy ją za poczucie humoru niezmierne i talent rozmowy ! 🙂 Do kolegów obsiadających prymusa mówiła „Wojtek i jemioła „! 🙂

              • Incitatus pisze:

                U mnie większość belfrów była wspaniała…No, może za wyjątkiem Toczki fizyczki i takiej jednej matematyczki. Ta nie dorobiła się u nas nigdy przezwiska czy też pseudonimu – jak zwał tak zwał – bo nikt jej sympatią jakoś nie darzył, a wiadomo przecież, że to z sympatią utrzymujące się przez pokolenia przezwiska pod rękę idą!

      • Quackie pisze:

        No. Prawo do obrony mają w końcu nawet zbrodniarze!

  8. Wiedźma pisze:

    Historyjka Senatora przypomniała mi co się działo, gdy moja pani profesor postawiła mi CZWÓRKĘ na koniec okresu ! Z polskiego ! Mnie…. nooo, świat i Polska nie widziała. Oburzenie moje i mojej przyjaciółki było bezgraniczne ! Co to jest, jak Ona śmiała !
    Odczekałyśmy do dwóch lekcji polskiego pod rząd – pierwsza lekcja, wiadomo, sprawdzanie obecności, prace domowe… przeszła spokojnie. Druga lekcja… podany temat i oczekiwanie na dyskusję . Tylko, ze my dwie milczałyśmy jak zaklęte, żadna nie miała nic do powiedzenia. Klasa w mig się zorientowała, że coś jest na rzeczy …i tez nie kwapiła sie do wypowiedzi.
    Pod koniec lekcji pani prof. nie zdzierżyła i wygłosiła spicz o takich co im się zdaje Wink Ja wytrzymałam z kamienną miną, moja przyjaciółka uśmiechnęła sie do paprotki na ścianie i wywołała burzę, nasze mamy wezwali do szkoły. Obie były bardzo zdziwione.córeczki niegrzeczne ????…… Nigdy więcej nie miałam czwórki z polskiego. Delighted

    • Quackie pisze:

      Ha. U nas w klasie w LO była czwórka pistoletów na polskim, nieskromnie powiem, że i moja osoba się zaliczała do tego grona. Ale takiego strajku nigdyśmy nie prowadzili, inna sprawa, że i powodu nie było.

      • Wiedźma pisze:

        Miałam świetną klasę i bardzo dobrych nauczycieli…. 🙂 Zaczynało nas czterdzieścioro; do matury doszła równo połowa, nikt się nie oglądał na wskaźniki! Ale ta połowa w cuglach szła na wybrane studia…..

        • Quackie pisze:

          Ja miałem to szczęście, że uczyła nas najlepsza polonistka w szkole, jeżeli nie w mieście, natomiast tego pecha, że w klasie mat-fiz przez cztery lata mieliśmy pięcioro różnych nauczycieli matematyki. Dlatego po mat-fizie poszedłem na polonistykę.

      • Wiedźma pisze:

        Kwaku.. w klasie maturalnej biologiczka zwana Rozwielitką, zarządziła nam niezapowiedzianą klasówkę, a swojej klasie B – nie ! No to odmówilismy pisania…. Szantażowała nas obniżeniem stopni, co było groźne dla kandydatów na medycynę, a my nic…
        Mądry dyrektor rozwiązał problem, ale tróję z biologii na świadectwie maturalnym mam. „Medykom” nie obniżyli stopni 🙂

        • Quackie pisze:

          Brrr, biologia i chemia prześladuje mnie jeszcze czasem po nocach. Nasza biologiczka była – jak się zresztą dopiero niedawno dowiedziałem – siostrzenicą czy też bratanicą dyrektora. Miała doprawdy oryginalny sposób nauczania, przychodziła na lekcję i zadawała nam do opanowania temat z książki, zresztą nie z podręcznika, tylko najczęściej z czegoś innego (była np. taka „Zoologia”, nie pamiętam już czyjego autorstwa), po czym raz – dwa razy w miesiącu pytała na ostro, metodą gestapowską, co oznaczało, że poza aktualnie pytanym nikt nie miał prawa się odezwać, a jeżeli, to pytany siadał, a przeszkadzający wstawał i kontynuował, czasem taki łańcuszek obejmował parę osób, a na końcu każdy dostawał ocenę, przy czym siłą rzeczy na najlepszą szansę miała pierwsza odpowiadająca osoba, ponieważ następne nie miały prawa powtórzyć tego, co powiedziały już poprzednie.

          • Wiedźma pisze:

            No i tak … ja wybrałam ekonomę, bo za nic nie chciałam być nauczycielką; Ależ sie wynudziłam na tych moich studiach ! DazeEgzamin wstępny z matmy zdałam na 5, poziom doceniłam po maturze …. 🙂

          • Wiedźma pisze:

            Zupełna zgroza, taki belfer ! Distort

            • Quackie pisze:

              Oj tak. Ale nie do ruszenia. Chyba w trzeciej klasie musiałem sporo poprawiać, żeby być klasyfikowanym z biologii, i przyszedłem do pani z frezjami, jak się okazało, strzał w 10 – to były jej ślubne kwiaty. Tak się wzruszyła, że bez problemu wszystko załatwiłem. Belfer z sentymentem wszakże.

              • Wiedźma pisze:

                Mimo wszystko okropne:( mój nauczyciel fizyki, nie przejął się moim humanistycznym gwiazdorstwem i zagroził mi dwóją… Uczciwie wykułam materiał i nie mogłam liczyć na żadną podpowiedź, bo na wstępie zapowiedział, że jedno słowo z klasy i ląduję z dwóją na miejscu. Moja klasa siedziała jak przymurowana, żeby nie było….. Nigdy więcej nie wiałam z lekcji; jak już coś opuściłam, to szybko nadrabiałam, bo te minuty przy tablicy były upiorne.

                • Quackie pisze:

                  A u nas lobby polonistyczne było na tyle silne, że pomogło mi w walce o klasyfikowanie z biologii i chemii zresztą też. Sporo później się dowiedziałem, że polonistka walczyła o mnie na radzie pedagogicznej jak lew.

      • Wiedźma pisze:

        .. ten ” strajk” trwał tylko dwie lekcje Wink

    • Incitatus pisze:

      Szantaż to był!! Okrutny i moralnie niezmiernie naganny !! Weary

      • Wiedźma pisze:

        Zemsta jest daniem, które najlepiej smakuje na zimno ? Wink Szefową szkolnego kółka polonistycznego czwórką potraktować ? To się nie godzi! Wink

  9. Alla pisze:

    Wiecie co?? Śpię na stojąco.. Co za dzień!!! Shout

  10. Quackie pisze:

    Kochani, muszę teraz zniknąć na czas jakiś, mam nadzieję się jeszcze pojawić. Dozo.

  11. Incitatus pisze:

    Idę się zdrzemnąć. Normalnie zasypiam gruszki w popiele!: ((

  12. miral59 pisze:

    Dzień dobrywieczór Happy-Grin

  13. Wiedźma pisze:

    Dobry wieczór ! też mam cicho i spokojnie i bardzo mnie to cieszy ! Jeszcze sie nie wyprowadzam…:)

  14. Alla pisze:

    Mistrz Q, to popędził na spotkanie z Polańskim, może ??? 😀

  15. Alla pisze:

    Dobrej nocy Wszystkim obecnym i nieobecnym 😀
    PS Jasminka – nieusprawiedliwiona
    Maxiu – ??? Hmmm, noo chyba już wrócić miał 😀

  16. Incitatus pisze:

    Dobranoc: ))) Zzzzzz

  17. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin

  18. miral59 pisze:

    Niby się cieszę, że to już niedziela, ale w głowie mam, że zaraz po niej poniedziałek i znowu do pracy Distort To kolejny „przerąbany tydzień”. Potem już będzie łatwiej Happy

  19. miral59 pisze:

    Ale nie ma co narzekać, ani się smucić Happy-Grin Niedzielmy się wesoło Fala
    Miłego dnia Wyspiarze Buziaczki

  20. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    Jeszcze parę dni i na grzyby!: )

    • Alla pisze:

      Dzień dobry Panu 😀 Ochłodzenie zapowiadają, więc z wysypem różnie może być. Ale u Pana cieplej niż u mnie, dlatego masz Pan większe szanse na radość ze znalezienia kozaka na ten przykład Wink

  21. Alla pisze:

    Dzień dobry 😀 Nadal beznadziejnie śpiący?? Mam nadzieję, że nie 😀

  22. Alla pisze:

    Nie ma nikogo? No to w spa 😀

  23. korab1 pisze:

    DzięDobry:)) Pozdrowienia dla Wyspiarzy spod błękitnego górnośląskiego nieba :)))

  24. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry … mgliście i deszczowo… 🙂 idę do pilnych zajęć, nie dla mnie spa… 🙂 Delighted

  25. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Dzisiaj bezczelnie pospałem do późna, ale ponieważ mogłem, to tak zrobiłem. Jestem w nieładzie i dobrze mi z tym chwilowo – „Brody ich długie, kręcone wąsiska, wzrok dziki (no, powiedzmy), suknia plugawa.”

  26. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin Chociaż u mnie zimny i deszczowy Happy

  27. Wiedźma pisze:

    Pochmurny, dość ciepły i nieprzesadnie deszcowy dzionek…..ależ sie zmęczyłam….demolując własne nieszkanie 🙂

  28. Alla pisze:

    Aaa poziomki jeszcze też u mnie są.. Nooo wiadomo, że nie w ilościach, jak tam wyżej 😀

  29. Alla pisze:

    Jasminko!!! Chyba Ci łomot sprawię, jak bum cyk, cyk!!
    Już się bój Afraid

    • Quackie pisze:

      Noo, to robi wrażenie gróźb karalnych.

      • Alla pisze:

        Cichaj Quackie Ssshh
        Przecie muszę Ją sprowokować, co nie?? Wink

      • Alla pisze:

        A Pan nie spotkałeś się czasem z p.Ignacym? Happy-Grin

        • Quackie pisze:

          Ano jeszcze nie zapukał, ale parę godzin temu widziałem, jak skręcał za róg…

          • Alla pisze:

            O! To jest całkiem dobra wiadomość 😀
            Pracujesz?? Czy tak se siedzisz i leniuchujesz przy kompie??

            • Quackie pisze:

              Siedzę, ale nie leniuchuję. Od przodu, tam gdzie oczy, czytam sobie „Księgę Sądu Ostatecznego” Connie Willis, a od środka, tam gdzie mózg, kombinuję.

              • Alla pisze:

                Masz niesamowitą podzielność uwagi. Podziwiam… Aaa ja już nieee Cry-Out
                To se idę poczytać. Papierową, w twardej okładce i nie Willisa 😀

                • Quackie pisze:

                  Hym, to jest pani Connie (zdrobnienie od Constance?) Willis. I faktycznie czytam nie z papieru, tylko z Kindla. A czytanie dobrych książek (w dobrym przekładzie takoż) doskonale robi na stylistykę.

                • Alla pisze:

                  Przepraszam p.Willis, że z niej pana zrobiłam 🙁 Pewnie tej autorki nie znam. Za szybko Twój komentarz przeczytałam 😀

                  Poprawia, poprawia.. ale mojego, niestety, już nie poprawi Weary

                • Quackie pisze:

                  Ależ nie ma sprawy. Co do p. Willis, to pisze ona znakomitą SF, bardzo brytyjską w stylu (tej samej autorki „Nie licząc psa” – o podróży w czasie m.in. do wiktoriańskiej Anglii – cudo), przemyślaną, z humorem i puentą. Polecam również opowiadanie „Nawet królowa” – feminizm, jaki chciałoby się poprzeć.

                • Alla pisze:

                  O widzisz Panie Q, i to są konkrety 😀
                  Warto poszukać, może w antykwariacie? Zawsze to taniej 😀
                  Dzięki 😀

  30. Jasmine pisze:

    Witam wieczorową porą. Hi
    Najserdeczniej zaś powróconego na Wyspy łono Maxa. Buziak

    Mi się tak jakoś Skowroneczku, wczorajszą nocą. Wieści otrzymane, złe bardzo. Utkły w głowie i zabiły radość wszelką. Nikt z mojej rodziny, ale bliski Ktoś bardzo. Zwyczajnie nie miałam siły na wyspowanie. Czy to jest usprawiedliwienie Skowroneczku ❓

    A dziś o świcie pojechaliśmy sprawdzić, że grzybów brak. Brat pracujący chciał jechać, dlatemu dziś. Gdyby każdy napotkany ludź był grzybem to ciężarówką byśmy je do domu zwozili.
    Umęczona bezsensownym łażeniem po powrocie położyłam się na chwilę. Nie miałam zamiaru zasypiać. Godzinę temu się obudziłam. Zjadłam przespany obiad i jestem. 🙂

    • Max pisze:

      Witaj Jaśminko ;-))) Zerknij na link pod wpisem Senatora,wstukaj w aparaturę i do końca dnia masz czas zajęty oglądaniem różnorodnych grzybów.Nie są trujące,gwarantuję.Pozdrowionka z kwiatkiem. Rose

      • Jasmine pisze:

        Zerknę. 🙂 Dziękuję, że mi o tym powiedziałeś, bo linki oczywiście nie zauważyłam. Buziaczki

        PS: Улыбайтесь, господа! Wiśta wio! łatwo powiedzieć. 🙂 😉

  31. Alla pisze:

    ” Jakże wspaniałym człowiekiem byłby Balzak, gdyby umiał pisać” – tak wzdychał Flaubert. I za to wzdychanie.. trafił do Leksykonu głupoty 😀
    Po latach odkurzam Urszulę Mirouet 😀 i tak mi się przypomniała wypowiedź tego co to znał wszystkie sekrety niezgłębionych słów 😀
    Dobranoc Państwu 😀
    PS I znowu poniedziałek, że se westchnę..

  32. miral59 pisze:

    Kolorowych snów Wyspiarze Delighted Jeszcze przez moment niedziela i z tego trzeba się cieszyć Happy A jutro… to nie pierwszy nasz poniedziałek i nie ostatni Wink

  33. Tetryk56 pisze:

    A ja się przywitam, przywrócony bez cudów na wyspowe łono,
    Dobry wieczór!

  34. Quackie pisze:

    No to definitywne dobranoc.

  35. miral59 pisze:

    Dzień dobry Wyspiarze Happy-Grin Miłego dnia Wam życzę Buziaczki i spadam na górę Spanko

  36. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    Na grzyby by, na ryby by…?
    Shout Na niedźwiedzia!!!

    • Incitatus pisze:

      A propos:
      Początkujący myśliwy, z przerażaniem woła do stojącego obok kolegi:
      – Co to było? Kto strzelał? Do czego?
      – Nikt nie strzelał, to tylko gajowy kichnął.

      • Incitatus pisze:

        A propos II:
        – Dlaczego na polowaniu strzelał pan do swojego kolegi? – pyta sędzia na rozprawie.
        – Wziąłem go za sarnę.
        – A kiedy spostrzegł pan swoją pomyłkę?
        – Kiedy sarna odpowiedziała ogniem.

        • Incitatus pisze:

          A propos niedźwiedzia I:
          Niedźwiedź zauważył, że jeż coś je, więc podszedł do niego i pyta:
          – Co jesz?
          – Co niedźwiedź? – odpowiada jeż.
          Niedźwiedź się obraził i odszedł.
          Na drugi dzień znów zobaczył niedźwiedź jedzącego jeża. Podchodzi do niego i pyta:
          – Co jesz?
          – Co niedźwiedź? – odpowiada znowu jeż.
          Niedźwiedź się zdenerwował i znów odszedł obrażony. Ale zaczął kombinować, jak tu przechytrzyć jeża, aż wykombinował. Gdy następnego dnia znów ujrzał jedzącego jeża, podszedł do niego i pyta słodkim głosem:
          – Co jesz, jeżyku?
          – Co niedźwiedź misiu? – odpowiada jeż.

  37. Tetryk56 pisze:

    – Kak my byli w Amierikie, wybrali się na miedźwiedzi…
    – Naprawdę? Grizzli?
    – Ta nie, strielali…

    Z myśliwskim powitaniem 😉

  38. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Wczoraj w nocy pomysł wykiełkował i urósł. Na jakieś 60% i jeszcze trzeba dopisać resztę, bardzo oglądając się na szczegóły, więc jakościowo to może i jest więcej niż 40%. Nie wiem, kiedy nastąpi dopisanie, gdyż albowiem praca wzywa, ale informuję dla pokrzepienia serc. I udaję się na z góry upatrzone pozycje.

  39. Alla pisze:

    Dzień dobry 😀 Co się rzuciło na mych ócz szarobłękitu?? A to proszę Sz. Państwa, że lampki Wiedźminka nie zapaliła!! Znaczy; mieszka u sąsiadki, bo za czynsz nie…. płaciła Wink
    Wiedźminko nie bij!!! Tłumacz!!! Bo przecież, to się Tobie drugi raz na te lat cztery – zdarzyło Happy-Grin

  40. Alla pisze:

    Wiedźminko!! Dobierz się do lapcia sąsiadki i się odezwij!! 😀

  41. Alla pisze:

    A tak w ogóle, to może Ktoś cosik wrzuci ??? Hę??? Tam w kokpicie. I opublikuje, oczywiście 😀

  42. Alla pisze:

    Se lecę sprawy wspólnotowe załatwić, dopóki na L-4 przedostatni dzień siedzę, znaczy leżę, znaczy jeżdżę się masować, kąpać, okładać.. itd.. Wink
    Mam nadzieję, że gdy wrócę, to nowy temat już będzie 😀
    Tymczasem papa 😀

  43. Jasmine pisze:

    Zapraszam piętro wyżej. 🙂

Skomentuj Jasmine Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)