Jesień idzie
Raz staruszek, spacerując w lesie,
Ujrzał listek przywiędły i blady
I pomyślał: – Znowu idzie jesień,
Jesień idzie, nie ma na to rady!
I podreptał do chaty po dróżce,
I oznajmił, stanąwszy przed chatą,
Swojej żonie, tak samo staruszce:
– Jesień idzie, nie ma rady na to!
A staruszka zmartwiła się szczerze,
Zamachnęła rękami obiema:
– Musisz zacząć chodzić w pulowerze.
Jesień idzie, rady na to nie ma!
Może zrobić się chłodno już jutro
Lub pojutrze, a może za tydzień
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,
Nie ma rady. Jesień, jesień idzie!
A był sierpień. Pogoda prześliczna.
Wszystko w złocie trwało i w zieleni,
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni.
Ale cóż, oni żyli najdłużej.
Mieli swoje staruszkowe zasady
I wiedzieli, że prędzej czy później
Jesień przyjdzie. Nie ma na to rady.
« Uśmiechem witaj dzień.... :) | Dubuque » |
27
sie 2013
Dzień dobry Wszystkim … z tamtego pięterka
DzięDobry :))) Jest na to rada !!! Wyjazd na Tahiti, Fidżi, Tuamotu…………….
Witaj Stateczku..
… daleko od nas i trawa zieleńsza i niebo bardziej błękitne 🙂
Nie jest tak źle Czarodziejko :)) Z Madagaskaru to zaledwie rzut kamieniem :)))
Nu smatri, naszołsa kamieniuka!: ))
Do popo
tem, jak mawia Jaśminka 🙂
Ja tyż!!: )))
Uprzejmie informuję, że już wstałam, coby Skowroneczek się przestała wydzierać.
Usiądę przy stole, zaparzę herbatę, na ścianę popatrzę, mentoska zapalę a potem zobaczę, a potem zobaczę, a potem zobaczę co dalej.

PS: Na nic moja męka z programem do podziału plików muzycznych wav. Okazało się, że za niski ociupinę bitrate nagranie posiada. Program nie obsługuje. 🙁 Płyta unikat, tylko winyl się ukazał, nakład zniszczony przez wykonawczynię. Można podzielić „ręcznie” za pomocą Audacity, ale mi się nie chce.
Dzień dobry: )))
Nie wychodzi? Pewnie lochbajtel na szoner krypowany!: (
Dzień.

Na to wychodzi, że dlatego nie wychodzi.
Nie może być
Dzień dobry. Od rana w zaprzęgu, a to sprawy załatwić, a to zakupy zrobić, a to to, a to tamto. Na szczęście teraz chwila spokoju.
Idzie ta jesień, idzie, tylko powoli jakoś, a zimy tam gdzie nie widać ? 🙂
Wyrowerowałem się do Sopotu i z powrotem i jestem. Tam też jest latarnia!
Ile to kilometrów Kwaku ? 🙂
Dobry wieczór ! dobrze, że jest ta latarnia …..juz trafiłam 🙂
Ufff… opuściło mnie dwoje wnucząt…. jakbym z lekka skołowana ?
Naleweczki se nalej 😀
Witam w klimatach jesiennych, ale nie barwach 😀 Zimno i siąpi, a najgorsze, że w domu chłodnooo
Ogólnie, to jestem zmęczona, o!
Coś ja ostatnio dałem się do kieratu zaprzęgnąć!: (
Gdzie moja silna wola i odwaga by zdecydowanie powiedzieć słynne moje:”nie!”?; (
A może posymulować jutro odrobinkę? Pomysł nie jest zły, czemu nie przyszedł mi do głowy wczoraj, ciekaw jestem…
Postanowione – jutro będzie mnie boleć w szkielecie! I to od samiuśkiego rana!!
Ale jak Cię zaboli szkielet, to i siedzieć będzie trudno…. zwłaszcza przy kompie 🙁
No to rozbolą mnie nogi!
No, pora spać. Dobranoc: )))
Zamówiłam bilety na Blue Jasmine…. zobaczymy co pan Woody Allen tym razem pokaże 🙂
Dobranoc Kochani i do jutra.
Dzień dobry
Nie wiem, czy powinnam lampkę zapalać, czy dogaszać tą Wiedźminki. Najczęściej przychodzę, gdy wszyscy śpią snem sprawiedliwego…
Zapraszam pięterko wyżej. Mam nadzieję, że chociaż niektórym się ta część wycieczki spodoba. Co prawda nie ma tam broni jako takiej…