O jeziora tak wspaniałe,
Co zdobicie nasze strony,
Czyli wielkie, czyli małe,
każdy z nas zadowolony
I podziwia wasze brzegi,
Wasze kształty i też biegi.
Kiedy stanę przy twym brzegu
I tam wątek myśli snuję
o twym kształcie, o wód biegu,
serce jakiś powab czuje,
Wzrok zaś śledzi przestrzeń wkoło.
Jakoś raźnie i wesoło.
W dali gdzieś tam łódka płynie
i po falach się unosi,
Z łodzi rzewna piosnka płynie,
Co ją pierś mazurska głosi,
A jej wdzięczne, miłe tony
Echem płyną na wsze strony.
Wy prześliczne jezior wody,
Wysrebrzone w swej ozdobie,
Podczas ciszy i pogody
malujecie tedy w sobie
Łany, lasy i też wioski
I cały firmament Boski.
Maxiu, mazurski marzycielu, przyjmij od nas najwspanialsze życzenia wszelkiej pomyślności, zdrowia, szczęścia i dni tak pięknych, jak Twoje ukochane Mazury!

A ten wiersz Kajki, mazurskiego poety o którym mało kto pamięta i mało kto dziś go wspomina niech Ci pobrzmiewa szelestem trzcin nadjeziornych, szeptem wiatru w liściach lip przydomowych, westchnieniem ludzkiego zachwytu nad tym co piękne.
Żyj nam sto lat!!: )))
Wyspiarze
Się podpisuję pod Twoimi życzeniami Rumaku, pozwolisz? Dziękuję 😀
Dzień dobry: ))
A cóż to się Acani stało, że o tej porze z pościółki się wymotałaś, niebożątko?? : )))
Dzień dobry 😀 Przepraszam, że co?? Że za wcześnie? Niby????
No!!
Słodki Jesteś Senatorze, z tą muszką
że o bukiecie nie wspomnę… Że też mnie się nie udało tak uroczej podobizny znaleźć 🙁 chlip..
A reszta towarzystwa zamotana w pościel wymiętoszonych barłogów śpi jak Rexy!!: ((
Fuj, biezabrazje!!
Pan to na czyje pojawienie liczyłeś o tej porze?? Hę?? 😀
No może Wiedźminka się wygrzebie, jak Ją Ami grzecznie poprosi 😀
Wiedźminka to tak kole połednia, gdzieś między 17 a 18. Godziną, naturalnie!: )))
Bo Pan budzić nie umiesz 😀 Nie zna Pan czułego miejsca Wiedźminki???
Mam trąbić!!???
Witajcie moi najmilsi:) jeśli mnie ktoś budzi, to Migotka ! Ale ona w środku nocy, gdy tylko słoneczko wyjrzy zza horyzontu 🙂
Jestem bardzo ciekawa czy nasz kochany Maxiu odezwie się dzisiaj do nas.. Maxiu!!!!

Idę śniadanie wtranżolić, bo nie wiem czy jakie ciasto podadzą na Wyspie dzisiaj, że o bąbelkach nie wspomnę 😀
Najwyżej, sama se przyniosę, o! 😀
Dzień dobry! Jestem i dołączam się do Senatorskich życzeń – trudno cokolwiek lepszego napisać.
I do pracy, zapewne do popołudnia…
Witaj Podróżniku, owocnej życzę 😀
Witaj: )) Tobie to kiedyś zaszkodzi! Zobaczysz! Pamiętaj, że człowiek nie jest stworzony do pracy, a najlepszym dowodem na to jest fakt, że się przy pracy męczy!!: )
Vivat Max…
podpisuję się pod pięknymi życzeniami od Senatora … wracaj do nas zdrów i uśmiechnięty !
Witam wszystkich. 🙂

Najserdeczniej zaś Maxa w Dniu tak Uroczystym, dołączając się do życzeń. 🙂
Piękny, słoneczny dzień… aż się nie chciało wracać do domu. I przykrość, bo całe popołudnie mam zajęte. :((…
Z tych siedmiu słów jakie udało mi się zrozumieć z tego ich wrzasku mogę przypuszczać, że jest to łemkowska odmiana ukraińskiego, przez wielu Łemków nazywana językiem rusińskim. Jedni twierdzą że to dialekt ukraińskiego, inni, że odrębny język.
Jakby nie patrzyć „letaj ptaszko” to nic innego jak polskie „leć ptaszku”, po ukraińsku „litaj ptaszko”, a więc już jedna różnica jest!. Pozostałe słowa to jedynie wyłapywane przeze mnie pojedyncze wyrazy.
Raczej język ukraiński, choć zbyt mały materiał by coś więcej powiedzieć.
Bardzo przepraszam za narażenie Twoich wrażliwych uszu za „wrzaski”. Jedyne co mogę obiecać to to, że to się już więcej nie powtórzy i prosić o wybaczenie.
Jasminko, nie wiem czemu tak się unosisz, a raczej obrażasz. Ja mam niezły sprzęt audio podłączony do komputera i jeśli ze śpiewanej w bliskim mi języku piosenki łapię co dziesiąte słowo mimo użycia filtrów dźwięków łącznie z eliminatorem szumów, to znaczy, że albo akompaniament dokumentnie zagłusza piosenkarza, albo ten piosenkarz ma głos kwalifikujący go do baletu! Każdy ma swoją jakąś ulubioną muzykę, nie wszyscy jego upodobania muszą podzielać, ale wrzask w każdym rodzaju produkcji wokalnych zawsze pozostanie wrzaskiem! Ci młodzi ludzie może i mają dobre chęci, zapał i tym podobne pierdolamenty, ale nie mają głosów, dykcji, ani odrobinki nawet wyczucia jakie zmniejszanie się, opadanie, ściszanie i zanikanie dźwięków i ich napięć powinno w piosence nastąpić! Oni użyli jedynie pianissimo i fortissimo w takim zestawieniu, że szlag trafił prawo harmonijnych przejść, że już o cieniowaniach nie wspomnę!!
Produkcja niezrozumiałego hałasu muzyką nie jest, a darcie mordy w najwyższych do osiągnięcia rejestrach nie jest śpiewaniem!
Takie jest moje zdanie! Ty możesz mieć zupełnie inne, ale nie widzę żadnego powodu bym swego, sprowokowany Twoją wypowiedzią, nie wyraził!
Sługa i podnóżek
Incitatus!
Witam serdecznie Solenizanta i przyłączam się do życzeń 🙂
Kłaniam się także starcom, damom i młodzieży, i to nie ze skraja barłogu lecz z domu – już po pracy.
Dzień dobry po południu. Jestem i będę – aczkolwiek jedną nogą tu, a drugą w pracy jeszcze, a trzecią w do… wróć.
Senatorze, męczy się człek przy pracy, prawda, ale jaka satysfakcja! Czasem tylko finansowa, ale nie u mnie 🙂
Dziwne, doprawdy, upodobania!: )
To znaczy, może źle napisałem – u mnie NIE TYLKO finansowa.
hihi, Senatorze, tak, jakbyś Ty nie pracował, a tylko się migał 🙂
Cóż, wstyd się przyznać, ale pracy to ja już mam potąd!! A nawet potąd, O!!
teraz masz potąd….bo wcześniej zasuwałeś jak duży samochodzik !
Dobry wieczór ! 🙂 i oto wróciłam… Kwaku, jeśli mowa o pracy, to bez satysfakcji, tej nie-finansowej, każda praca staje się ciężarem albo nudą. Bez satysfakcji finansowej też nie jest czymś co się chce robić 🙂 więc niech żyje pełnia 🙂
Tak jest. Co prawda Tata Quackie przez całe zawodowe życie pracował jako geolog bez specjalnej satysfakcji, ale zarabiając tyle, ile potrzebował, natomiast satysfakcję czerpał z naprawiania na potrzeby domowe przeróżnych urządzeń, mniej lub bardziej skutecznie. Instynkty politechniczne znaczy się miał.
Znaczy… wybór zawodu nie zawsze bywa zgodny z tym co nam w duszy gra 🙁
W przypadku Taty to było podyktowane eliminacją – na geologię nie trzeba było zdawać matematyki, której nie lubił.
O! To coś jak Anna German!
Geolog z zawodu/ mechanik z zamiłowania? 😉
Mnie by pasowała praca węża. Leżę…a jednak idę!: )
Lubisz się wić, Mistrzu Incitatusie? I badać przeszkody językiem? 😀
Nie tak….Rozumiesz – posuwam się, a mimo wszystko na leżąco!: )
I od czasu do czasu kąsisz, ociekając jadem! Albo dusisz nieszczęsne ofiary w potężnych splotach!
Rozumiem oczywiście, też bym najchętniej się położył 😀
Max, Nasze detektory wykryły, że rano zajrzałeś na Wyspę! Tu, brachu, szpiegostwo odchodzi na całego, a agentura jest tak rozbudowana i naszpikowana techniką, że nawet kulawa pchła się nie prześliźnie!
Melduj co z Twoją salcesonarią i przestań chować się po krzakach, bo jak nie to przystąpimy do działań zdecydowanie skrajnie ostatecznych!!
Babskie wojsko w tyralierę! Snajper, na stanowisko, a gibko!!!
Znaczy – Mistrz Quackie będzie uprzejmy wziąć giwerę i zaryć się z chaszcze. Polecam głuchą pokrzywę!!
PS Tetryk poprowadzi naszego Predatora!!
A Misiek przygotuje scenariusz!
No to kaplica!!!!!
Co to jest głucha pokrzywa ?:)
Jezus, co ja mam z tymi mieszczuchami!! Taka co nie parzy. Jasnota biała – gatunek rośliny wieloletniej należący do rodziny jasnotowatych (dawniej nazywanej rodziną wargowych). Kształtem liści, ulistnieniem i ogólnym wyglądem roślina przypomina pokrzywę, stąd też pochodzą jej ludowe nazwy: biała pokrzywka lub głucha pokrzywa, martwa pokrzywa.
Barrett M82 może być? Pokrzywa też będzie OK, wskoczę w całościowy kombinezon.
Może być. Kombinezon zbyteczny, patrz wyżej!!
Nie ma, nie maaaa… wody na pustyni.. 😀
Dobranoc 😀
Dobranoc!
Dzień dobry 🙂 to już prawie ósma!!
A Maxia nie ma 🙁
Dzień dobry! Piękny dzionek za oknem, ale po tej stronie okna – jak zwykle, praca wre.
PS. Czy ktoś z Wyspiarzy kosztował kiedykolwiek dżemu z owoców rokitnika? Pani Q. przywiozła słoiczek z Finlandii w ramach souveniru i właśnie się zastanawiamy, czy otwierać samemu, czy raczej przeznaczyć na prezent?
Dzień dobry: ))) Możecie wcinać do woli, to dobre jest. Najlepsza z owoców rokitnika wychodzi nalewka, ktoś tu widać zmarnował surowiec, a to u nas drogie jest. Nie wiem jak w Finlandii, może w każdym rowie rośnie!?: )
MAXIU!!!!!! Wróć, wszystko wybaczymy!!
Wyspiarska rodzina!!
PS Może by po niego paru Ruskich posłać? Kilku znam!
Dzien dobry …już po dziesiątej :)Nasz Max kochany nie przyjdzie, bo na pewno nie może. 🙁
Dzień dobry: ))
Wiesz, Wiedźmineczko, jemu musi być naprawdę trudno!: (
Też tak myślę ! I trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze…
A teraz… zapraszam piętro wyżej…. jak pani Iłłakowiczówna przedwiosnie widziała 🙂