…Na wiosnę w 1916 roku rozbite dotąd brygady znalazły się na jednym odcinku frontu nad Styrem. Poznaliśmy się wreszcie i pokochali . Wspólnie zaczęliśmy przeciwstawiać się Austriakom. Przyszło do zgody między dowódcami wszystkich pułków legionowych i wszyscy solidarnie wystąpili z żądaniami wobec komendy Legionów i naczelnego dowództwa austriackiego, zmierzającymi do poprawy prawno – wojskowych podstaw naszego istnienia. Naczelne dowództwo austriackie obiecywało nam w odpowiedzi głupstwa same: srebrne galony na kołnierz, wypoczynek na tyłach w najbliższym czasie itp., itd. Na tle tego nieporozumienia powstała moja piosenka we wszystkich brygadach śpiewana, monotonna wprawdzie, ale dość istotnie malująca nasz stosunek do Austriaków i Austriaków do nas…..
Dla rozbicia legionowej zgody i poróżnienia zbratanych z sobą dowódców naczelne dowództwo austriackie znalazło środek niezawodny. Pułkownik Władysław Sikorski został wysłany na front oficjalnie dla objęcia dowództwa, zasadniczo dla zniszczenia legionowej zgody.
Przybycie jego wszystkie bataliony i kompanie, Pierwszej Brygady zwłaszcza, witały wesołym marszykiem oczywiście równiez mojego układu:
Któż wam spisze, któż opowie
O tym, co działo się w Piotrkowie,
Gdy wieść obiegła każdy front,
Sam Pan Pułkownik idzie na front.
Na znak, że wieść ta jest bez blagi,
Ubrano gmach DW we flagi,
Uczcząc Legionów święto świąt
Sam Pan Pułkownik idzie na front.
DW przesławnej polityki
Gromadzi gwery, sztyki i piki,
Na ekwipunek ma mieć wzgląd,
Sam Pan Pułkownik idzie na front.
Więc też bez względu na wydatki
Skupuje szmatki, kwiatki, gatki,
Bo na praktyczność trza mieć wzgląd,
Sam Pan Pułkownik rusza na front.
I nie widziany dotąd zapał
Najmniej wojenne serca złapał,
Skąd wziął się ten rycerski prąd?
Sam Pan Pułkownik idzie na front.
Ziprestein, Moses, Baruch Kohn,
Alles will gein in die Legion.
Każdy z nich pali się jak lont,
Sam Pan Pułkownik idzie na front.
Niejeden też piotrkowski Żydek
Pozbył się nagle drgania łydek
I w ochotników staje rząd,
Sam Pan Pułkownik idzie na front.
Rozpacza każda piotrkowianka,
Co nie zdążyła stracić wianka,
Za późno już naprawić błąd:
Sam Pan Pułkownik idzie na front.
Od Lausaalee aż do kostek
Zadrżał ze strachu sam Wyrostek
I myśli :” Trza uciekać stąd,
Sam Pan Pułkownik idzie na front”
Inni orzekli :” Koniec blisko,
Niejedno świadczy nam zjawisko,
Teraz przybywa jeden zgląd:
Sam Pan Pułkownik idzie na front.
Bolesław Wieniawa – Długoszowski
Mały słowniczek:
DW – Departamet Wojskowy
Michał Wyrostek kpt. – szef kancelarii DW NKN
NKN- Naczelny Komitet Narodowy
Lausaalee – Aleja wszy, złośliwe określenie przedziałka we włosach austriackich oficerów.
Dzień dobry/wieczór ! Niedawno mówiliśmy, że o Wieniawie trzeba więcej…No to załączam próbkę Jego wspomnień i twórczości:)
Przepraszam… powinnam była na początku napisać, że obficie korzystałam z książki Tadeusza Wittlina „Szabla i koń „…
Mam słabość do Wieniawy…to był taki niezwykły człowiek….
Był… A jakim i kim byłby, gdyby urodził się trzydzieści, czterdzieści lat później?
Często o WIELKICH, którzy dawno odeszli, zastanawiam się – jacy byliby, czym by się parali… Gdyby ich życie, na tym łez padole, przypadło np. w obecnym czasie…
Chociaż.. sam przecież napisał… W zwrotce wiersza 🙂
Nie, Skowronku, to przerasta moją wyobraźnię…Wieniawa w PRL-u ???
Etam zaraz w PRL.. 😀 Niech by dorastał w wolnej Polsce np.
jak nasz Pan Q 😀
Witaj, Czarodziejko! No i wyczarowałaś całkiem interesujący kawałek.
Wieniawa miał niewątpliwie wiele talentów!
Zdolny – wybitnie… z wykształcenia lekarz, z wykonywanego zawodu żołnierz, dyplomata, ulubiony a niezawodny adiutant Marszałka….. a nadto pisarz i poeta, może nie najwyższych lotów, ale jednak. No i żartowniś, pies na kobiety, za panbrat z artystami….
„Ludzi szanuje się za zalety, a kocha za wady” 😀
To jeszcze dorzucę słowa jakie napisał przyjaciel Wieniawy – J.Lechoń:
„Wieniawa przez swoje umiłowanie ułańskiego życia, przez swoje pragnienie wolności, niechęć do przymusu, chęć zatrzymania swej cudownej młodości przegrał – dlaczegóż tego nie powiedzieć? – swój wielki los w polskim życiu – los, do którego wszystko go przeznaczyło: jego zdolności niebywałe, instynkt ludzi, znajomość świata czar niezrównany. Do tego sposobił go Piłsudski, zazdrościli mu go już przyjaciele, on jeden mu się opierał, chcąc być tylko ułanem, robić, co mu sie podoba, i nie chcieć niczego co by wyglądało na prezent lub nagrodę.”
Witaj Skowronku ! Nie zgadzam sie z opinią Lechonia… cóż to znaczy ? Wybrano Wieniawę prezydentem na uchodźtwie, zrezygnował z tej funkcji…. niecałkiem dobrowolnie. Mysle,że On nie miał talentu do zakulisowych gier.
Też myślę, że nie całkiem.. Tak, jak napisałam poniżej, że
otoczenie Sikorskiego, mocno pod nim dołki kopało..
Jest taka piękna historyjka : Wieniawa zanadto pohulał i został wezwany do raportu. O wyznaczonej godzinie stawił się we fraku…. Piłsudski zapytał „Cóż to ma znaczyć ?” na co Wieniawa wyjaśnił:
Komendancie. Melduję posłusznie: wiem, żem ciężko zawinił i powinienem dostać po pysku od Komendanta. Ale, poniewaz bardzo szanuję swój mundur, przeto ubrałem się we frak. We fraku jakoś łatwiej to wytrzymam. Tym bardziej, że jak mam dostać ten tak zwany cylinder, to jestem w odpowiednim stroju.
Piłsudski roześmiał się, machnął ręką i na tym raport się skończył. 🙂
Dzień dobry! Jakoś wczoraj późno wróciłam do domu i już nie zaglądałam tutaj. Dziś poczytałam trochę co się tutaj działo. Jak to jest, że kiedy się mężczyźni zejdą, to najczęściej temat o wojsku lub o kobietach leci…
Witaj Bożenko 🙂 Wczoraj humory Panom dopisały.. co sprawiło, że od rana rogal u mnie gości 😀
Dzień dobry 🙂 Intrygi otoczenia Sikorskiego wykończyły Pierwszego (i pewnie ostatniego) Kawalerzystę Rzeczpospolitej… Szwoleżera na pegazie ..
A ten wiersz Wieniawy jest najbardziej znany, a przynajmniej jedna ze zwrotek..
Przeżyłem moją wiosnę szumnie i bogato
Dla własnej przyjemności, a durniom na złość,
W skwarze pocałunków ubiegło mi lato
I szczerze powiedziawszy – mam wszystkiego dość…
Ustrojona w purpurę, bogata od złota
Nie uwiedzie mnie jesień czarem zwiędłych kras,
Jak pod szminką i pudrem starsza już kokota,
Na którą młodym chłopcem nabrałem się raz.
A przeto jestem gotów, kiedy chłodną nocą
Zapuka do mych okien zwiędły klonu liść,
Nie zapytam o nic, dlaczego i po co,
Lecz zrozumiem, że mówi: ,,no, czas bracie iść”.
Nie żałuję niczego, odejdę spokojnie,
Bom z drogi mych przeznaczeń nie schodząc na cal
Żył z wojną jak z kochanką, z kochankami – w wojnie
A przeto i miłości nie będzie mi żal…
Bo miłość jest jak karczma w niedostępnym borze,
Do której dawno nie zachodził nikt,
Gdzie wędrowiec wygodne znajdzie czasem łoże,
Ale – własny ze sobą musi przynieść wikt.
A śmierci się nie boję – bo mi śmierć nie dziwna
Nie siałem na nią Bogu nigdy nudnych skarg
Więc kiedy z śmieszną kosą stanie przy mnie sztywna
W dwu słowach zakończymy nasz ostatni targ.
W takt skocznej kul muzyki, jak w tańcu pod rękę
Włóczyłem się ze śmiercią całkiem, za pan brat”
Zdrową głowę wsadzałem jej czasem w paszczękę,
Jak pogromca tygrysom, którym wolę skradł.
A potem mnie wysoko złożą na lawecie
Za trumną stanie biedny sierota mój koń
I wy mnie szwoleżerzy do grobu zniesiecie
A piechota w paradzie sprezentuje broń.
Do karnego raportu przed niebieskie sądy
Duch mój galopem z lewej, duchem będzie rwał,
Jak w steelu przez eteru przeźroczyste prądy
Biorąc w tempie przeszkody z planetarnych ciał.
Ja wiem, że mi tam w niebie z karku łba nie zedrą,
Trochę się na mój widok skrzywi Święty Duch,
Lecz się tam za mną wstawią Olbromski i Cedro,
Bom był jak prawy ułan: lampart, ale zuch.
Może mnie wreszcie wsadzą w czyścu na odwachu
By aresztem… o wodzie spłacić grzechów kwit,
Ale myślę, że wszystko skończy się na strachu
A stchórzyć raz – przed Bogiem – to przecie nie wstyd.
Lecz gdyby mi kazały wyroki ponure
Na ziemi się meldować, by drugi raz żyć
Chciałbym starą wraz z mundurem wdziać na siebie skórę,
Po dawnemu… wojować… kochać się… i pić.
Skowronku…widzę jakąś analogię między Wieniawą i Broniewskim…
A wiesz… że ja też o tym pomyślałam 🙂
A tak wwwwogóle.. to… gdybym żyła w owym czasie.. Też bym kochała Wieniawę… Nioooo 😀
Witam: ))) Nu, bez takich deklaracji raczej przy mnie proszę, bom gotów fragment pewnej żurawiejki zacytować!!: )))
A cytuj Pan, bom ciekawa wielce 😀
Nie ma przystojniaka, inteligenta Bolka… toć całym sercem kocham Rumaka

Wrednego..
Chcesz, to masz całą jedną ze słynnych żurawiejek. Polecam ułanów jazłowieckich!: )))
Nie masz pana nad ułana, O piechocie nie śpiewamy, bo piechotę w dupie mamy!
Kto w Suwałkach robi dzieci? Szwoleżerów Pułk to trzeci.
Jedzie ułan – dupa w chmurach, To jest Pułk w Tarnowskich Górach.
Weneryczny i pijański, To jest czwarty Pułk ułański.
Kto zegarki po wsiach zbiera? To ułański Pułk Hallera.
Księżyc w czole, w dupie gwiazda, To tatarska nasza jazda.
Hej dziewczęta w górę kiecki, jedzie ułan jazłowiecki.
Zawsze łasy na niewiasty, To ułanów Pułk Szesnasty.
Dziewiętnasty to hołota, nosi otok jak piechota.
Słynny z mordów i pożarów, Dziewiętnasty pułk batiarów.
Słabi w szabli, mocni w pysku – to są strzelcy w Wołkowysku.
Kiesa pusta, łeb obdarty – Konnych Strzelców Pułk to Czwarty.
Po pijaństwie leży w rowie, Strzelców Piąty Pułk w Tarnowie.
Lampas z gaci, płaszcz z gałganów, To jest drugi pułk ułanów.
Lepiej zginąć na dnie sracza, Niźli służyć u Kiedacza.
Czy to świta, czy to dnieje, Siedemnasty zawsze wieje.
Mają dupy jak z mosiądza, To ułani są z Grudziądza.
Dziewiętnasty to hołota, Bo na konie siada z płota.
Gwałci panny, gwałci wdowy, Dziewiętnasty pułk morowy.
Kradną kury, kradną sery, Rokitniańskie Szwoleżery.
A kto Żydów poniewiera? To Pułk piąty od Hallera.
Dumna mina a łeb pusty, To jest Pułk ułanów szósty.
Hihi…. dawne to czasy, gdy Stryj w czubie miał i z Ojcem śpiewał 🙂 ale zapamiętałam tylko jazłowieckich 🙂
Ach, Senatorze…powiadają, że w dobrym tonie było przyznawać się do romansu z Wieniawą… naawet, jesli on nie widział damy na oczy!
Witam: ))) Cóż, taka jest potęga sławy!: )))
Ja nie…
Czemuż, ach czemuż ?
Wybacz, ale nie przyłączę się do chóru śpiewającego peany. Może był Wielkim patriotą, może miał liczne talenty, ale nie lubię hulaków i bawidamków. Trudno, są gusta i guściska.
Sroga z Ciebie Pani, Bożenko
i nie jestes osamotniona w tej ocenie ….
Witaj Bożenko ! nie lubisz ułanów ?:)
Do ułanów jako takich nic nie mam.
„….W jednym tylko kochana
Bije w cugle kasztana
W tyle został mój rumak skrzydlaty.
Na żołnierskie ma gusta
nie ma nic nad jej usta.
Usta kraśne jak moje rabaty.
Gdy jej ust wspomnę wiśnie,
Serce aż się zachłyśnie
I rozlewa się w żyłach ukropem.
Wtedy ułańską modłą
Muszę wskoczyć na siodło
By się upić szalonym galopem!!!”
Gdzie nasz Rumak „co ma dużo krwi wschodniej” ? 😀
Dzień dobry: ))
Kiedyś na stepach mawiano:
Lach bez konia jak ciało bez duszy,
jak Żyd bez kozy ,
jak diak bez psałterki,
a gospodarstwo bez kota na zapiecku”.
A jak już jesteśmy Przy Wieniawie, to nie bardzo mi pasuje jego śmierć do jego życia. Jej forma.
Był żołnierzem, oficerem, generałem, ba – przez jeden dzień obowiązki prezydenta państwa pełnił, a zginął jak bankrut z czasów wielkiego kryzysu skaczący z okna na bruk…. Nie miał bodaj najmarniejszej pistoleciny pod ręką….??
Choć z drugiej strony może właśnie tak chciał? Toż na jego oczach zbankrutował cały jego świat. Świat szwoleżerów!!
Może to epitafium jest odpowiedzią??
„Niespożyty temperament i ogromna wrażliwość, wielostronne uzdolnienia, duże wykształcenie i wyrafinowana kultura, głęboko ujęte poczucie patriotyzmu i honoru, prawość charakteru i lojalność – oto istotne składniki tej niepospolitej sylwetki generała, dyplomaty i artysty. Kochał ruch i szaleństwo, kochał piękno i gest. Przede wszystkim jednak kochał Polskę, Komendanta i szlachetność duszy”.
Witaj Senatorze…. nie tylko Tobie ta śmierć nie pasuje. Snuły się opowieści, że to było jednak morderstwo.
A ja myślę, że upokorzony do krańca… mógł, w złej chwili, to uczynić. Bo też wszystko czym żył… przepadło i poczuł się niepotrzebny ni ludziom ni ojczyźnie.
Pomyśl tylko… ambasada na Kubie…. 🙁
Cieszył się ogromną popularnością.. i niektórym bardzo zależało aby go usunąć. Pewnie nie tylko z armii…
Tyle wyczytałam.
Mimo wszystko, ponoć, to jednak było samobójstwo..
Kto wie….
Ponoć!
Sikorski mściwy był!
Trzeba przyznać, że ambasada na Kubie,ówczesnym zamtuzie USA, to był precyzyjnie wymierzony odwet…. za kpiny i żarty.
Witaj, Wiedźmineczko: ))) Kotłowanina sanacyjna czkawką odbijała się długo wszystkim co w niej udział brali. Nawet do dziś zgrzybiali starcy nadal toczą swoje boje, choć niewielu ich zostało!
… ale posiew został….
Dzień dobry. 🙂
Rzekłam: To lubię ❗ 🙂
Witam: )))
Nie bez kozery zapytam – co??: )))
I tuś mi Waćpan zadał bobu. :))) Jednym zdaniem się nie da odpowiedzieć. Jednym słowem zatem. To.:)))
A!!
Że se tak inteligentnie!
W życiu wszystko jest możliwe.W jednym zdaniu pytanie i odpowiedż: „Co robisz Szcze-panie” ?? Jestem w niedoczasie,idę na proszony obiad,lub coś podobnego.Pozdrowionka.
Dzień dobry Jasminko 🙂 Tak w środku nocy? To lubię – rzekłam – to lubię 😀
W środku nocy to ja nie bardzo Skowroneczku. 🙂 Konserwację zacznę uskuteczniać od poniedzieli. 🙂
Hi,hi.. próbowałam umyć okno w sypialni… i… się mi szyba przymroziła 🙁 Musi być ładnie na minusiku 😀
Nie wiem ile, bo termometr się rozpadł, ale nie dlatego, że mu słupka brakło 😀
Se daruj dziś, Święta same w sobie są wystarczająco męczące. 🙂 U mnie aż tak zimno nie jest, ale mi się nie chce. Najwyżej czegoś nie zrobię. Świat się nie zawali. 🙂 Gościom nie pozwolę odsuwać mebli i wyglądać przez okno. 😆
Witaj Jaśminko… też postanowiłam wykręcić się sianem w te Święta… 🙂
Przedświąteczny to czas… zatem czas zabrać się do konserwacji powierzchni płaskich i prac na wysokościach 😀
Hosanna!!! Eee.. i tak nie wysłucha 😀
Co racja to racja. Poranna kawa wypita


Patrzałki się otworzyły, więc do pracy pora. Nie da rady, samo nic się nie zrobi
Jeszcze jedna anegdota …
W teatzryku Qui Pro Quo Hemar dał pełnej wdzięku aktorce Zuli Pogorzelskiej piosenkę na temat licznie powtarzającego się w Warszawie nazwiska Rappaport, czarująca Zula, wchodząc na scenę z książką telefoniczną w ręku , śpiewała :
Tu jest Alojzy Rappaport,
Synowie Rojzy Rappaport,
Magister prawa Rappaport
I jest …. Wieniawa Rappaport”
….. Wieniawa.. krztusił się ze smiechu 🙂
Hej, banda!!!!!
Tu mi czytać, tu!!!
„…Na szczęście żołądek mam zdrowy i nie muszę przestrzegać diety. Pozdrowienia dla Całego Madagaskaru :))) Ucałuj wszystkich ode mnie :)))”
To fragmencik listu od naszego kochanego Stateczka!!!
Żyje, bestia, choć trochę niedomaga, ale obiecuje, że już za dwa, trzy miesiące znowu pójdzie w wynurzenie!!
Hurrrrrraaaaaaa!!!!:)))))))
Zachłanną nie jestem, ale oba polika nadstawiam 😀
A to niespodzianka.. Kochany Stateczek.. Serdeczności i zdrówka, zdrówka… szanownego, Szanownemu życzę.. 😀
Hurrrrrrrrrrrrrrrra! Stateczka ściskam wpół i się cieszę 🙂 Jak to dobrze, że się odezwał
Wezwany pod groźbą obicia!!!: )))
I popatrzcie gdzie odeszliśmy od ukochanej kobyły Wieniawy!: )))
Nieźle by to Wieniawę ubawiło 🙂
No cóż, było nie było on ta sama dziwna płeć co i my!!:))))
Dobranoc:)))
Zaraz zaczyna się wielogodzinny maraton mordobójstwa, sportu ulubionego przez Jasminkę i przeze mnie mnie!
Do jutra zatem: )))
Fajduli…: )
Ło matko z córko.
Ja miłośniczka mordobicia ❓ Ja, uosobienie życzliwości, dobroci i tym podobnych cnót wszelakich ❓
Tom się o sobie samej nadowiadywała, że hej.
Byłam, ale braćmi przymuszona w dziecieństwie oglądałam. Teraz to ja sportsmenka kanapowo-piwna od siatkówki, sportów zimowych, letkiej atletyki i pływania. Kopanej i boksowania nie oglądam. Tylko słucham, bo za ścianą przeżywają rodzinni panowie. Któremu mają kibicować nie wiem, wychodzi na to, ze wszystkim, zawsze tym sposobem trafią w prawie rodzinę Senatora. 
Może i tym razem się wczołga choć na ciemną prawie noc. 🙂
Pozdrowienia dla Stateczka również ode mnie przekazać proszę i zdrowia życzyć. Niech się kuruje i wraca jak najszybciej. 🙂
Skorzystam z okazji i się pożegnam, zanim na złe mnie rozłączy. 🙂
Dobranoc Kochani i do jutra. 🙂
PS: Wieniawie Wasze rozmowy by się spodobały, na bank na Kajmanach. 😆
Myślę, że tak, bo doskonale wiedział ” jak to na wojence ładnie”….
Ech, to była zaprawdę pracowita sobota!
Witam tuż przed pokiwaniem na dobranoc 🙂
Jutrzejsza niedziela będzie nielepsza 🙁
Dobry wieczór, dopiero teraz mogłem w miarę spokojnie się zalogować i napisać, co się działo. Otóż jesteśmy u Teściowej na urodzino-imieninach, goście wybyli już, impreza zwinięta, znalazłem spokojny kącik i piszę.
Właściwie dzień minął bez specjalnych przygód, party u Teściowej całkiem miłe, tylko w drodze zdarzyło się nieco emocji, w zbiorniku spryskiwacza było jeszcze trochę letniego płynu i dysze od spryskiwania szyb dwukrotnie nam zamarzły, na szczęście za drugim razem udało się trafić na stację benzynową z wrzątkiem i rozmrozić dysze, a potem już tylko wystarczyło psikać spryskiwaczem, aż w zbiorniku został sam zimowy płyn.
Wieniawa zawsze kojarzył mi się przede wszystkim z bon vivantem, ale takim z ciętym językiem. Wieniawa-poeta i Wieniawa-tragiczny bohater to tożsamości, które poznałem sporo później, mając już ustalone skojarzenie i ciężko mi było uznać, że to niejednoznaczna postać.
Dobranoc, jeżeli pojawię się jutro, to raczej po południu, jak dojedziemy.
Dzień dobry 🙂 Miłej niedzieli życzę
Dzień dobry: )))
Dzień dobry !
Miłej niedzieli i ja życzę! A kto zmieni wycieraczką ?:)
Dzień dobry: ))) Kolej na Miśka, jak nic, ale w niedzielę ten niecnota ino cięgiem nieustannym kwas z kapusty litrami pije i kiszonymi ogórkami się obżera. Czy w tej sytuacji znajdzie czas??: (
Witaj mój ulubiony Senatorze….
, a powiadają ,że ” lenistwo jest rękojmią dobrego zdrowia „:)
Jest!!
Empirycznie sprawdziłem!!: (
Dzień dobry! Ja dziś będę znów cały dzień nieobecny
Witam: )
Lenistwo nie jest zaletą, Tetryku: (
Cześć Tetryku…. gdzie Cię nosi ? 🙂
Witam po raz drugi. Więc kto zmieni wycieraczkę?
Widzę, że chyba wszyscy w kościele. No to ja pod Waszą nieobecność zmienię wycieraczkę. Chyba, że ktoś jest w trakcie jej zmieniania, to poczekam jeszcze 10 minut, bo nie chciałabym dublować.
Mnie teraz zasypuje na biało….:) nowa wycieraczka pożądana 🙂
Więc zapraszam piętro wyżej, wycieraczka jest gotowa.