Sądzę, że każdy z panów mi to przyzna,
Że by inaczej szła droga poetycka,
Gdyby na przykład do słowa ” ojczyzna”
Nie było rymu : ” blizna” i ” mielizna”,
Lecz dajmy na to, – „sól attycka”
Nikt by już z chęci niskiej i podstępnej
Zwyczajnej łąki nie nazwał kobiercem
Tylko dlatego, by w strofie następnej
Móc ją zrymować z swoim złamanym sercem.
Nie narażałby się już na kpiny
I wróciłaby do domu dobrotliwa ksieni,
Szwendająca się wszędzie z tej jeno przyczyny,
Że ją stale rymują ze złotem jesieni.
Powiedzmy szczerze, czy kto z was panowie,
Wpakowałby do wiersza brzydkie słowo „perć”,
Gdyby do ” śmierci” w polskiej mowie
Było słów więcej niż ćwierć ?
Wiele by się skróciło tych lotów bez końca
I niejeden goniec drogi zaoszczędził,
Bo któż by nam o gońcach i posłańcach ględził,
Gdyby ci ludzie nie byli rymami do ” słońca”.
O, stare, biedne rymy, zdarte od użycia,
Wytrzepane jak meble w dniu świątecznych wizyt,
W blasku słońca sztucznego wchodzicie do życia,
Aby spać znowu w kurzu jak smutny rekwizyt .
Niejednego na próżno jeszcze wyślę ” gońca”,
Nieraz mnie trwożne zatrzymają cienie,
Nim, po cezurach skacząc, dobiegnę do końca
I słowo ’ żyć” zrymuję ze słowem ” znużenie „.
Antoni Słonimski
Witam ponownie! 🙂 Szczególnie mi przypadł do gustu rym ” ojczyzna – sól attycka ” …. jakby to było pięknie !
Lubię Słonimskiego, to znaczy jego wiersze, bo osobiście nie miałam zaszczytu
Witaj Bożenko ! Przesadnie dużo ich nie napisał:) z dawnych czasów pamiętam i ten :
Gdy cię spotkałem raz pierwszy
Mokre pachniały kasztany.
Zbyt długo mi w oczy patrzałaś –
Byłem ogromnie zmieszany.
Pod mokre płaty gałęzi
Szedłem za tobą w krok.
Serce me trzymał na uwiężi
Twój fiołkowy wzrok.
Dawno zużyte słowa
Wróciły do mnie znów
I zrozumiałem od nowa
Znaczenie prostych słów.
I tak się jakoś stało,
Że bez tak pachniał – jak bez,
I słowo ” pachnieć ” pachniało,
I łzy były pełne łez.
Tęsknota, słow zużyte,
Otwarło mi swoją dal….
Jak różne są rzeczy ukryte
W króciutkim wyrazie : żal .
Nie pisał dużo, ale proste, trafiające do serca. Takie lubię.
Na przykład:
O pewnym przyjacielu
Antoni Słonimski
— Mój drogi — prosiłaś cicho,
Patrząc mi w oczy nieśmiele —
Będziemy żyli ze sobą
Naprawdę jak przyjaciele.
Lecz przyjaźń taka na pewno
Skończy się później czy prędzej.
Bo cóż mi to za przyjaciel,
Co nie pożycza pieniędzy?
I musi wracać do domu,
Gdy bije dziesiąta godzina.
I cóż mi to za przyjaciel,
Który nie pije wina?
I cóż mi to za przyjaciel,
Co nie wychodzi bez matki
Ma wachlarz, pióra na głowie
I jada tylko pomadki?
I cóż mi po przyjacielu,
Który ma parę warkoczy,
I ma najsłodsze usta
I najpiękniejsze oczy?
Uroczy wierszyk…. 🙂
„Rzyć”, Panie Słonimski, to przez „rz”!
Taki poeta i błędy ortograficzne! No no…!: ((
Zależy o czym pisał – o życiu czy o rzyci
… czasem na jedno wychodzi Bożenko 🙂
Witaj Senatorze !
myślę, że Słonimski szczerze by się ubawił 🙂
Zobaczcie… jedno krótkie słówko, a tyle uciechy
I wytknięciem błędu by się nie przejął??: ))
Przyłożyby Ci jakimś żarcikiem 🙂
Dzień dobry :)No proszę jak utrafiłem na nową wycieraczkę, mam i ja coś Słonimskiego w swoim guście 🙂 🙂
Dumnie patrząc na miasta zdobytego gruzy,
Z krótkim mieczem skrwawionym, z pustego dziedzińca
Wszedł w dom Archimedesa rzymski barbarzyńca,
Gdy legion Marcellusa zdobył Syrakuzy.
Półnagi, dysząc ciężko w zakurzonym kasku,
Stanął chłonąc nozdrzami nową krew i zbrodnię.
„Noli turbare circulos meos” – łagodnie
Rzekł Archimedes, koła rysując na piasku.
Na średnicę i koło, i trójkąt wpisany
Pobiegła krew strumieniem żywym, ciemnym znakiem.
Archimedesie, broń się przed żołdakiem!
Archimedesie dzisiaj mordowany!
Krew wsiąkła w piasek, ale duch Twój żyje.
Nieprawda. I duch ginie. Gdzież zostaną ślady?
W marmurach Twego domu gniazda wiją żmije.
Wiatr koła kręci z piasku na gruzach Hellady.
Witaj Miśku 🙂 też lubię ten wiersz…. rozum i siła 🙁
Witaj Wiedźminko :)Niestety rozum zawsze ustępuje brutalnej sile,
trafny jest tekst Goi „Gdy rozum śpi, budzą się demony” .
Cześć Misiek!: ))) Na cholerę rozum kiedy krzepa w garści, hę?
Witam także tu. 🙂 Okazuje się, ze tego pana praktycznie nie znam a ładnie rymował w gusta różne trafiając. Najbardziej zaskoczył mnie Misiek cytatą, bo po wcześniejszych takiej się nie spodziewałam. 🙂
Każdy niemal poeta popełnił wiersz w moim guście Jaśminko, nawet tacy, którzy kojarzą się niemal wyłącznie z lukrem i pudrem 🙂
Witaj Jaśminko… Misiek jest bardziej wszechstronny niż zwykł okazywać 🙂
ŁoooooMaaaatuś!! Musisz straszyć??: ))
hihi…. a się bojasz ?:)
A bo to wiadomo co on ma w jadłospisie??: )))
Dzień dobry! Wizyta nieco się przeciągnęła, ot, skromne 40 minut po wyznaczonej godzinie wszedłem do gabinetu, co uważam za sukces, zwłaszcza że do sąsiedniego ogonek mial 1,5 h poślizgu 🙁 generalnie nie jest najgorzej, jeżeli to w ogóle dna, to w porę uchwycona, pani doktor była bardzo optymistyczna, zaleciła parę dalszych badań i kontakt stosownie do wyniku 🙂 czyli zdrówko nawet jeżeli momentami nie dopisuje, to pod kontrolą, czego i Wyspiarzom życzę, a teraz jeszcze się oddalam celem przyrządzenia paszy dla Potworów.
Symulant i hipochondryk!!
Ostrożny, tylko ostrożny.
Chorym miejsce w upragnionej kolejce zajmuje!
Chorych w takich kolejkach najmniej. Oni nie mają siły na wielogodzinne oczekiwanie. Dlatego do lekarza trzeba chodzić dopóki człek zdrów. 🙂
No, i dlatego Mistrz Quackie poszedł!
I zdrów się być okazał!: )
a sam mówiłeś „Przezorny Zawsze Ubezpieczony ” 🙂
Ooooo!! Kryptoreklama!!: ))))
W tym natłoku zajęć człowiek wszystko na raz robi i jeszcze musi pamiętać za co odpowiada! To niesprawiedliwe!: (
I jeszcze Mistrz Quackie fochy stroi jak panienka na wydaniu!
Heu me miserere!!: (((
No, na to to sobie nie zasłużyłem [foch].[ale nieduży]
Sie poczeka, sie zobaczy!: )
Cieszy generalnie. 🙂
Też se cytnę, a co. 😛
Czarna wiosna (fragment)
Już wam nie będę płacił śpiewem,
Czuję pod nogą twardy grunt!
I gniewem
Zachłyśnie się mej pieśni bunt!
Ja, com żył zawsze jeno echem,
Na wpół ukryty w cieniu krat,
Oddechem
I chciwą żądzą chłonę świat.
Słyszę w sapaniu lokomotyw
Rytm heksametru, w świstach kół
Gra motyw,
Co strofy pęd hamuje wpół.
W daktyle, jamby i trocheje
Zleję gwar miasta, mętny szum,
Szaleję!
Jak strofy wiersza, popchnę tłum.
O, ze mną, ze mną, ciemna zgrajo!
Jakżeś mi piękna, kiedy w krąg
Padają
Więzy z osłabłych twoich rąk.
Niech z jękiem miasta się rozpękną,
Niech miecz twój sięga aż do trzew,
I piękno
Zmieni się w ciało, zmieni się w krew!
Wartko i szybko w pęd stokrotny,
W rytmiczne karby ujmę skok
Zawrotny
Aż w tańcu runę z wami w mrok!
Po chmurnych mękach wytężenia
W rozkosz was krwistą, straszną pchnę
Spełnienia,
Co myśli w białej nurza mgle,
Pada – zapada w mrok omdlenia.
Napisany dawno temu a wydaje się bardzo współczesny. Nie powiem z kim, czym, mi się kojarzy. 😉
Też mam pewne skojarzenia,ale nie powiem…
Ojczyzna moja wolna, wolna…
Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada.
Ojczyzna w więzach już nie biada,
Dźwiga się, wznosi, wstaje wolna.
Poezjo, tyżeś na kurhany
Kazała klękać, jątrząc ranę,
Wodząc przed oczy rozkochane
Delije, pasy i żupany.
I cóż mi zrobić teraz z mową,
Która, zbłąkana w tej manierze,
W pawęże bije i puklerze,
Ojczyznę wzywa: wstań na nowo!
Odrzucam oto płaszcz Konrada:
Niewola ludów nie roznieca
Płomienia zemsty! – Pusta heca!
Gdzie indziej żagiew moja pada!
końcówka wiersza zamiast komentarza…. 🙂
Profetykiem Słonimski był. 😆
I protezy robił???
Wszechstronny, bestia!: )
Miłego wieczoru, moi Milczący 🙂
O, przepraszam. Ja nie milczę tak sobie. Ja milczę z powodu focha jak wyżej i uprzejmie proszę oddzielić to milczenie od milczenia innych Wyspiarzy.
To jednak duży foch się okazał. 😆
Zazulka by się przydała, taka jak na GG, na pokazanie focha, wtedy by było wiadomo jaki ci on jest. Ten na GG śmieszny, nie może więc być duży. Tym bardziej, że jest mały 😆
No dobra, niech Wam będzie. To wyżej to jest DOBRANOCKA.
Jak wszyscy dziś poezyją to ja też! Gorszym czy co??
O, proszę!!:
Piękna Częstochowo
kto cię dziś nie ceni
ten pogardza mową
staropolskiej ziemi.
Byłaś jak opoka
przeciw wroga mocy
pod opieką Boga
nadal dumnie kroczysz.
Podziwiam wciąż wdzięki
chociaż podstarzałe
przetrwają przez wieki
w rymach ku twej chwale.
No!!
O historycznych zasługach częstochowskich wspominać nie warto, bo wszyscy je znamy, z historycznych bajek. 🙂 Ale częstochowskich rymów Częstochowie nie odbierze nikt. 😆
Najbardziej podoba mi się ta krocząca opoka!! Jakąż trzeba mieć wyobraźnię….: ))
Kto jest autorem tego arcydzieła Senatorze?:))
: ) Domorosły poeta, osobiście mi nieznany!
Dobra, dosyć foszenia, jak mówią Juniorzy. Do starego, dobrze wysezonowanego pomysłu przyszła mi do głowy nowa puenta. Teraz jeszcze trwa intensywna praca umysłowa, a jak się skończy, to się zacznie pisanie, a jak ono się skończy – będzie nowy Lajkonik. Tak tylko anonsuję 😉
Się pośpiesz, coby pointa się nie rozmyśliła w międzyczasie i nie zwiała. 😆 Już się cieszę na nowego Pana Ignacego. 🙂 Pozdrów ode mnie Panią Chandrę. 🙂
No to może warto było troszkę pofoszyć, Kwaku….. ku naszej radości z noedgo odcinka pana Ignacego :
Dobranoc również! Idę spać… chciałem już napisać, że z Lajkonikiem, ale na szczęście się powstrzymałem. Z ideą idę spać, z ideą – i w głowie tylko!
Dobranoc Quackie. 🙂 Byśmy Cię podejrzewali gdybyś się nie powstrzymał. 😉
Na odpowiedź na moje pytanie pewnie się nie doczekam. 🙂 Muszę się oddalić, do ewentualnego popotem zatem. 🙂 Na wszelki dobranoc się z Państwem. 🙂
Witajcie!
) ilustruje audycję muzycznie i poetycko sonetami Szekspira w wykonaniu Sojki.
Mało mnie było, bom dłużej w pracy siedział a i w domu parę spraw niesłusznie pilniejszych się zwaliło (w tym dysk mi się zwalił, buuu…).
Skoro tak poetyczny wątek, to zaanonsuję, że jutro o 19-tej trójka w ramach jubileuszu Zeszytów Literackich (chyba nie pochrzaniłem, z pamięci podaję
Witaj Tetryku, wyrazy przesyłam. 🙂 Sonety w wykonaniu posiadam.
Dysk się zwalił Ci i nie tylko, jesteś zatem usprawiedliwiony. 🙂
Ja jutro od rana będę się bawiła komputerem brata, spróbuję coś zrobić żeby Jemu się nie zawalił a objawy ma. Ten dysk, nie brat. Dlatemu będę na Wyspie jak skończę, nie wiem kiedy. W każdym razie jutro.
Tymczasem ostateczne dobranoc zostawiam i zmykam. 🙂

A jak się miewa Twój garaż Tetryku ? 🙂
No właśnie skończyłem malować i wprowadziłem dziś samochód. Ufff!

Gratulacje… samochód na salonach 🙂
Nie zdążyłam na dyskusję, to chociaż pożyczę Wam spokojnych snów i miłej środy. Cieszę się, że to już środa, bo „środa minie – tydzień zginie” i kolejny „łyk end”…

Tak więc miłego…
Witaj Miro… i Tobie miłego z nowym prezydentem.. !
Dzień dobry 🙂 Wybaczcie moje wczorajsze milczenie. To nie był foch, tylko nieobecność w domu. Wróciłam późno i poszedłam spać. Piszę „poszedłam”, bo dość długo się do snu zbierałam.
Dzień dobry: )))
Dzień dobry 🙂 Nadstawiłam
swój prawy…
Lewy też dawaj!: ))) Dzień dobry: ))
Ja tez chcę ! 🙂
I ja! 😀
Ogólne dzieńdobrybardzo, mimo, że mżawkowaty poranek 🙂 „Listopady
czarnymi palcami gałęzi… w mgłę wilgotną, która bólem nasyca.
Acetylen słów płonie na wargach.. ” I kto to napisał?
Witaj Jasminko :)Jakiś spawacz? 🙄
Cześć Bożenko 😆 Kawy??? 😀
Hi hi!! Okulary!!: )))))
Dziękuję, chętnie wypiję
Bożenko, otwórz oczka!: )))
Dzień dobry Senatorze…. 🙂 Bożenka nie zauważyła z życzliwości wielkiej 🙂
Dzień dobry: ))) Zda mi się, że jeszcze nie widzi!: )))
„…Tylko w oczach mgła i oczy bolą,
tylko serce bije coraz częściej.
Jak błekitny płomień alkoholu,
płoniesz we mnie moje nieszczęście….”
To ten sam poeta co napisał i to:
” …Nauczyło żołnierskiej krzepy
życie trudne, twarde i liche.
Byłem wtenczas jak szczeniak ślepy,
na świat patrzył za mnie mannlicher….”
Senatorze, przecież ja żartowałam z tym spawaczem, bo wspomniał o acetylenie
„…Dowiedziałem się, o czym milczy
czarny Styr i zielony Stochód…
Gryzą ziemię moi najmilsi,
nawąchali się dosyć prochu…”
Witaj Skowronku… u mnie też mżawkowato i dość ciepło… 🙂 Jak sie miewa Twoja śliczna ? 🙂
Dzień dobry 🙂 Przeczytałam i pomyślałam, że przecież Broniewski i Wieniawa byli kolegami z legionów! Chyba zabawnie to wygląda ! 🙂
Witaj Wiedźminko 🙂 Znów nas od rana poezja zabawia
Witaj Bożenko ! Senatorowi to ja życzę dużo zdrowia, Pan Lajkonik jeszcze daleko, Miś i Harpie okopane na pełny profil…. no to się uwznioślajmy 🙂 To też jest uroda życia :Geek-Girl:
Zawsze uważałam, że muszę się odchamić
Ja to ze sobą krugom robię i coraz więcej przede mną tej roboty!! Ki czort, za Syzyfa się przecież nie nająłem!?: )
Dzień dobry! Opony zmienione na zimowe, Pan Mżawka chwilowo ustąpił miejsca Królowi Słoneczko, jak na listopad – całkiem całkiem 🙂
Jasmine, o jakim pytaniu wspominasz tam wyżej pod moim „Dobranoc”? Bo się pogubiłem?
Witam: ) Mam się zacząć modlić do św. Antoniego??: )
??? Czyżbyś coś zgubił, cny Senatorze?
Tyś się przecie zagubił!: )
Jaki będzie tu najlepszy św. Antoni, Padewski??
Sporo ich było i jest, a nie chcę niewłaściwemu niepotrzebnie głowę zawracać!: )
O rrany. Rano to ja kiepsko kontaktuję. Nie, modlitwa niekonieczna, wystarczy, jak Jasmine się odezwie 😉
Może spróbuj wedle tej recepty!
Małżeństwo z dwudziestoletnim stażem: żona krząta się w kuchni, mąż coś naprawia.
W pewnej chwili mąż wola:
– Stara! Chodź na chwilę!
– Co?
– Potrzymaj ten drucik.
Zona posłusznie chwyta kabelek, po czym pyta:
– I co?
– Nic, widocznie faza jest w tym drugim…
Pani Q. się uśmiechnęła monalizowato, jak to ona, po czym zapytała dwuznacznie a kpiąco: Co, chciał ją popieścić?!?
To Ty miałeś zacząć kontaktować, nikt inny!: )
Niestety, nie pomogę. Na świętych się nie znam. Może kiedyś… jak mnie do nich zaliczą…
I znów mi wlazło gdzie nie trzeba…
Senator dobrze kojarzy, to jest obywatel święty Padewski Antoni, ten od zgub. U nas zazwyczaj się sprawdza zwrócenie do niego z podaniem (modlitwą).
A jest jeszcze jakiś inny święty Antoś? 🙄
Miłego dzionka…. 🙂 Wszystkim !
A co? Wybywasz czy przybywasz?
Miłego! 😀
Na razie muszę Was opuścić. Przyjemności życzę
Dzień niech będzie dobry. 🙂
Obiecuję narzekać tylko trochę. 😉 Za komputer brata się dziś nie zabrałam, cierpię na siłobrak różnorodny. 🙂
Bożenka, jak widzę, już mnie powitała wcześniej. 😆
To ja później! Dzień dobry: ))) :Flowers-for-you:
Witaj Senatorze.:)))
Quackie, pytałam Lukrecję czy zna autora „Dziwnej przygody”. Odpowiedź przeczytałam dopiero dziś, że nie znała. Wczoraj się nie doczekałam, bo 2 minuty wcześniej poszłam sobie. Przykleiłam do komentarza pod Twoją wypowiedzią, bo to do Ciebie się wówczas odezwałam a miałam zamiar już się nanocnie oddalić. 🙂
PS: Okazuje się, że zgadłam iż to tekst Wieniawy. 😆
Merci za wyjaśnienie, mogę spać spokojnie… tzn. o tej porze niekoniecznie spać, ale funkcjonować 😉
😛
Witam Wyspiarzy

I miłego dnia życzę
Dzień dobry! Jak się żyje z nowym prezydentem? 😉
Ona z prezydentem nie żyje, ma własnego męża
Hm. Czy myślisz, Bożenko, że lepiej by było, jakbym zapytał, jak się żyje POD nowym prezydentem???
Edit: ale Zaazul wskoczył zupełnie nie ten, co miał, pomyłkowo.
Pod prezydentem nie, ale pod jego rządami 🙂 To by było właściwe?
Ha, tylko że właśnie rządzi to stary (poprzedni) prezydent. Nic to, że nowy i stary to ten sam
No to o którego prezydenta pytałeś Mirkę? 🙄
O nowego oczywiście!
Czyli na jedno wychodzi 🙂 Sam pisałeś, że to ten sam
Ja tam do amerykańskich prezydentów nic nie mam i uważam, że Amerykańcom taki się należy! Za całokształt!!
Ja uważam, że brakuje mi kompetencji do oceny – musiałbym chyba mieszkać TAM i odczuwać to, co prezydent robi albo i czego nie robi – na własnej skórze. Ale akurat moja Kuma jest za nowym-starym prezydentem.
Uściślę: Witaj, Miral!

Jak się żyje bez nadziei/obawy (niepotrzebne skreślić 🙂 ) związanej z perspektywą zmiany prezydenta?
Pozwólcie, że złamię zasadę nr 1 naszej Wyspy, ale czuję, że muszę coś napisać. Będzie to nowa wycieraczka, bardzo osobista….Zaczynam, a gdy skończę – opublikuję!
PS Dwie osoby spośród Was rozmawiały ze mną przez telefon, wiedzą, że mówię tak jak myślę, a i o tym, że jak mówię tak i piszę, też wiedzą…
Złamiesz zasadę ? jaką Senatorze ?
Domyślam się…
Dobranoc 🙂
Tknę nieco politykę, ale w bardzo zawoalowany sposób!: ))
Jak na mnie, oczywiście!