« Internet a sonety Szekspira Majeczka w USA cz.4 »

Miś & Harpie .

– Na wszystko przyjdzie czas niedźwiedziu, posłuchaj z czym mamy do czynienia i dlaczego cię tak bardzo potrzebujemy – Mistrz tym razem zadudnił wewnątrz Miśkowej głowy.
– Przez tysiąclecia byliśmy prześladowani, tępieni ogniem i mieczem przez gatunek ludzki. Chyba Pierwotnym coś się pokręciło w eugenicznych krzyżówkach, skrzyżowali małpę z tyranozaurem i wyszedł im ten psychopatyczny morderca zwany dla jaj, homo sapiens. Od stuleci nie wchodzimy ludziom w drogę, jak widzisz niedobitki nieludzi zamieszkują ten podziemny kompleks z rzadka zapuszczając się w rejony ludzkich siedzib, urządziliśmy się tu nawet wygodnie i bezpiecznie, do czasu. Jeden z Pierwotnych Taumas niespodziewanie wrócił na ziemię kilka tysięcy lat temu i uwolnił zamknięte na niewidzialnej dla ludzi wyspie zwanej Strofada, swoje stwory – córki, o wiele bardziej mordercze od ludzi, Harpie. Harpie zamaskowane w postaci człowieka-kobiety, zaczęły się rozmnażać lawinowo, przy okazji dziesiątkując gatunek ludzki, żadna wojna, żadna rzeź, żaden pojedynek, czy zwyczajna bójka na pięści, nie odbyła się od tysiącleci bez udziału potomkiń Harpii, bądź nich samych. Wykształciły też armię ludzkich kobiet, porywając noworodki i poddając je praniu mózgu, połączonemu z morderczym treningiem combat, na wzór dawnych Spartów. Harpie, mimo naszej ostrożności zorientowały się, że nieludzie widzą je, mimo kamuflażu w ich prawdziwej formie.  Zanim się połapaliśmy zginęło wiele setek nieludzi, zamordowanych przez Harpie bez litości. Dlatego potrzebujemy Ciebie, bo po pierwsze, wychowałeś się między ludźmi, znasz ludzkie zwyczaje i umiesz się swobodnie między nimi poruszać, po drugie działasz na Harpie jak magnes i ściągasz je sobie na kark, gdziekolwiek byś się nie ruszył, nie potrafimy tego wyjaśnić, ale chyba działa twój brutalny zwierzęcy magnetyzm, a po trzecie i najważniejsze, instynktownie unikasz ich jak zarazy i potrafisz, nawet w ludzkim, ułomnym wcieleniu, skutecznie się obronić. Prosimy cię o pomoc panserbjornie, dostaniesz wszelkie wsparcie, zbroję, broń, mentalną pomoc i Lotną Brygadę pod rozkazy, widziałeś co potrafią, są wyselekcjonowani z tysięcy i najlepsi z najlepszych w boju i w radzie. Prosimy cię, żebyś odsunął od nas niebezpieczeństwo zagłady z rąk Harpii, przeniknął do ich świata, wytłukł ile się da i co najważniejsze, ustalił koordynaty wyspy Strofady, gniazda tych zabójczyń, co pozwoli nam na desant i wyeliminowanie sióstr i przywódczyń chmary.
– Jakieś pytania !?
Misiek długo milczał trawiąc informacje, naprawdę długo, na twarzy Melancholii pojawił się wyraz zniecierpliwienia.
– Owszem mam kilka pytań – odezwał się w końcu Misiek – zważywszy, że nie ocipiałem do reszty i że za chwilę nie obudzę się w gustownym kaftaniku z przydługimi rękawkami – chciałem zapytać, co z tatusiem, stwórcą, czy jak go tam zwał, Harpii ?
– Pierwotni przylecieli w pościgu niedługo po nim, został wyeliminowany.
– Czyli ?
– Czyli został spopielony przez Horusa i Zeusa – Coś jeszcze ?
– Całkiem sporo – odrzekł Misiek – skąd wytrzasnęliście tą bazę ? To jakiś schron przeciwatomowy ?
– To jedna z wielu baz Pierwotnych, zasiedliliśmy ją po ich odejściu .
– Kim są Pierwotni ?
– Ludzie zwali ich Bogami.
– Po co tu przybyli ?
– To swojego rodzaju naukowcy, eksperymentowali z krzyżówkami międzygatunkowymi.
– Po co ?
– Chcieli stworzyć istotę idealną.
– Czyż sami nie byli idealni ?
– Owszem, ale zatracili zdolność prokreacji.
– Zaraz, niech podsumuję, banda eunuchów przyleciała na ziemię i rozmyślnie, z najwyższym napięciem złej woli obmyśliła sposób stworzenia z Ziemi – wylęgami dziwolągów na skalę całej Galaktyki, cyrku kosmicznego, panopticum, gabinetu makabrycznych osobliwości ? Toż należą się nam od nich KOSMICZNE alimenty !!!
– To nasi stworzyciele ! – zagrzmiał Mistrz .
– A do dupy z nimi !!! – jakiś kilku pijanych i naćpanych kosmicznych durniów zrobiło z Ziemi pośmiewisko najdalszych Mgławic, a ty masz do nich nabożną cześć !!!???
– To nie jest takie proste – zaszeleścił Mistrz w zadumie.
– No dobra – powiedział Misiek, po dłuższej chwili milczenia – jakie mamy szanse powodzenia ?
– Praktycznie żadnych .
– Wchodzę w to – rzekł Misiek uroczyście .
– Naprawdę ? – Mistrz aż się zazielenił z radości – Zbrojmistrz ! –  Zaryczał z taka mocą, że fala soniczna powaliła wszystkich na kolana.
W progu stanęła dziwaczna postać z wyglądu przypominająca zmokłą kurę .
– Otwieraj Kłobuk – zakomenderował Mistrz – Kłobuk skłonił się bez słów, przybierając ludzką postać, rozłożył ręce i zakreślił nimi koło w powietrzu, na ścianie pokrytej zmurszałym tynkiem, pojawiły się okrągłe drzwi skarbca rodem z Fortu Knox, Kłobuk zezując spode łba na zebranych, zakrył ciałem panel sterujący i szybko wystukał kod, dał się słyszeć głuchy łoskot zwalnianych rygli i po chwili Kłobuk zakręcił kierownica umieszczona na środku wrót, szczęknęło, mlasnęło i drzwi o grubości 5 metrów otworzyły się bezgłośnie. Kłobuk odstąpił kilka kroków na bok i spojrzał znacząco na Miśka . Misiek z ciekawością zajrzał do sporego pomieszczenia za drzwiami i uśmiech ukontentowania poszerzył jego paszczę. Sporą salę wypełniała broń sieczna, obuchowa i drzewcowa, ściany pokryte były bronią białą od dwuręcznego Flamberga i Claymora po szable,  rapiery, szpady, koncerze, sztylety, bułaty, miecze katana, a nawet maczety i tasaki. W stojakach stały topory bojowe, berdysze, gizarmy,  halabardy, glewia i proste cepy bojowe, kopie i lance, a półki zawalały maczugi, młoty bojowe, nadziaki, buzdygany, czekany, a nawet lewaki i kastety.
W kącie stały zbroje, od lekkiej animy i przeszywanicy,  poprzez  bajdany,  kolczugi i brygantyny, Aż po pełne zbroje płytowe i zwierciadlane . Misiek poczuł mrowienie w palcach i dreszcz zjeżył mu kudły na karku w jednym z kątów stała błyszcząc jak diament i podobnie jak on twarda, jego zbroja, jego dusza, sens jego istnienia, wykuta z kawałka księżycowej skały, niezastąpiona .
– Mogę ? – wycharczał przez zaciśnięte gardło .
– Oczywiście – cicho odpowiedział Mistrz – to twoja własność, twoje dziedzictwo.
Misiek powoli zbliżył się do manekina ubranego w jego zbroję i ujrzał w napierśniku swoje odbicie, powoli drżącymi łapami ubierał się metodycznie, napierśnik, naplecznik, fartuch, naramiennik , nałokietnik, zarękawie, opacha, rękawice i na końcu kolczasty hełm. Poczuł przepływającą falę mocy, wyprostował swoją ogromną postać i zaryczał ile sił w płucach, echo ryku poniosło się korytarzami bunkra.
– Wybierz sobie jakąś broń, następne sale zawierają wszelkie możliwe znane i nieznane ludziom typy broni – zadzwonił mu w głowie Mistrz.
– Z całym szacunkiem – ryknął Misiek – ale ja sam jestem bronią, nie potrzebuję taszczyć żelastwa, dostoję na placu każdemu i rozedrę na szmaty. Tu Misiek dla poparcia swoich słów huknął pięścią w ścianę zbrojowni, posypał się tynk, a spory kawał odłupanego betonu przeleciał Kłobukowi przed nosem.
– Ale fruwać nie potrafisz ! A Harpie potrafią, bez marudzenia, musisz mieć jakąś broń palną lub miotaną !
Racja – pomyślał Misiek – Co proponujesz zbrojmistrzu ? – zwrócił się do Kłobuka .
Kłobuk strzepnął z siebie drobiny gruzu i po ptasiemu zaskrzeczał – Kusza elektromagnetyczna, albo Łuk Kreteński zwany też, od Pierwotnej właścicielki, Łukiem Diany, kusza ma przewagę szybkostrzelności, łuk bije dużo dalej i celniej, ale wolniej się ładuje, obie bronie nie potrzebują strzał, kusza strzela potężnym ładunkiem elektromagnetycznym i czasem tylko wymaga podładowania akumulatora, a łuk strzela magią Pierwotnych, której nie udało nam się poznać, ale efekty są zabójcze, możesz tez wybrać Stingera, RPG-7, Bazookę …
– Ocipiałeś ? Może jeszcze zarzucę czołg na ramię ?
– Pokaż kuszę i łuk – zadysponował Misiek.
Kłobuk skłonił się i w śmiesznych hop-hockach znikł mu z oczu w dalszych pomieszczeniach zbrojowni i wrócił po chwili dzierżąc w jednej ręce łuk, a w drugiej kuszę – Zapraszam na strzelnicę. Misiek poszedł za podskakujący dziwnie Kłobukiem, do odległej, pustej Sali, kilka rzędów worków z piaskiem ułożonych pod ściana dopełniało wystroju, Kłobuk w milczeniu podał mu dziwną kuszę, która ramiona miała wygięte w odwrotną stronę i zakończone metalowymi półkulami, kusza nie posiadała cięciwy, Misiek ujął kuszę za kolbę i prawie nie celując nacisnął spust i strzelił w stronę manekina stojącego w odległości może 50 metrów na tle ściany worków, między ramionami kuszy wytworzył się łuk energetyczny, po czym z donośnym brzęczeniem w kierunku manekina poleciała zielona kula energii, która przepaliła go na wylot. Faktycznie, szybkostrzelność kuszy, była ograniczona tylko szybkością palca na spuście. Niezła zabawka – powiedział Misiek dziurawiąc manekina jak durszlak – Zobaczmy co potrafi łuk . Kłobuk pochylił ptasią głowę i podał mu łuk – Ostrożnie – zachrypiał, Misiek wziął łuk w dłonie i wzruszył ramionami, złapał łęczysko  w środkowej części, wyłożonej dziwną skórą, która przylgnęła do skóry dłoni jak rzep.
– Gdzie są strzały – spytał widząc cięciwę .
– Już mówiłem – nie ma strzał – wystarczy go napiąć, ale ostrożnie .
Misiek ponownie wzruszył ramionami i naciągnął palcami cięciwę, miedzy cięciwą, a łęczyskiem pojawiła się ognista strzała, zdziwiony niebotycznie Misiek puścił cięciwę i strzała z wizgiem pomknęła ku manekinowi, który eksplodował w fajerwerku iskier.
– Ożesz ty !!! – Misiek w zachwycie gapił się na łuk – dawaj kolejnego manekina !
Tym razem napiął łuk solidnie, strzała zaczęła buczeć basowo.
– Nie !!! – Wrzasnął Kłobuk,
– Nie !!! – Rozjarzył się błękit w głowie
– Nie !!! – Ryknął Mistrz.
 Ale było za późno, Misiek zwolnił cięciwę i strzała, a właściwie nie strzała, ale ognisty feniks pomknął w stronę manekina. Rzekłbyś tysiąc słońc rozbłysło, rozległ się potworny huk i fala uderzeniowa wymiotła Miśka ze strzelnicy, przebijał ciałem kolejne ściany pomieszczeń, aż zatrzymał się na 5 metrowych wrotach do zbrojowni na których rozpłaszczył się jak kalkomania.    

149 komentarzy

  1. misiekpancerny pisze:

    Dopilnowałem szczegółów 🙂 🙂

  2. Tetryk56 pisze:

    Brawo, Miśku!
    Ostatnia scena jakoś mi się ilustruje kreskówkami z misiem Yogi
    Ashamed

  3. Lukrecja pisze:

    I jeszcze, jeśli można, takie pytanie : czy Harpie rozmnażały sie partenogenetycznie?

  4. misiekpancerny pisze:

    Hezjod nazwał harpie „pięknowłosymi” stworzeniami [Teogonia] początkowo harpie uznawane były za syreny wabiące żeglarzy, dopiero później Ateńczycy doprawili im mitologiczną gębę pół ptaka – pół kobiety, nie wiem jak się rozmnażają, nie znalazłem żadnej wzmianki na ten temat, więc przypuszczam, że znoszą jaja, ale skoro jedna z sióstr harpii, Podarge, potrafiła urodzić konie Achillesa, Ksantosa i Baliosa, to równie dobrze mogą się rozmnażać przez pączkowanie lub niepokalane poczęcie, partenogeneza odpada,
    harpie słynęły z uwodzenia mężczyzn 🙂

  5. Wiedźma pisze:

    Wedle Piersa Anthony’ego samce Harpii uległy wdziękom goblinek i z tego powodu rozmnażanie było utrudnione…. 🙂 wielu tych samców nie było, bo pod tym względem w Xanth Harpie przypominały kury….. Happy-Grin

  6. Jasmine pisze:

    No tak…
    Dobranocują i biegną dalej, do głowy by mi nie przyszło, że piętro wyżej tylko, ale za to jakie piętro. 🙂 Gdyby nie Wiedźminka to zauważyłabym dopiero jutro. 🙂

    „W swojej uskrzydlonej, ludzkiej formie, harpie nie różniły się od wielu innych greckich bóstw i jako takie nie potrzebują specjalnego wytłumaczenia dla swojego powstania.” A jako, że… to ich rozmnażanie możemy zostawić spokojnie w spokoju. 🙂

    Baśnie, legendy i inne takie opowieści rozkładane na czynniki pierwsze, po aptekarsku ważone, tracą 99% swojej wagi. Dlatemu mam prośbę coby nie gmerać szczegółowo i dać poszaleć wyobraźni Autora. 🙂 Jeśli realizm, to tylko magiczny. :)Zapowiada się arcyciekawie. 🙂

  7. misiekpancerny pisze:

    Dzięki Jaśminko, ale zaczyna mi się podobać ten wyścig zbrojeń 🙂
    Loża tetryków jest mistrzowska, tu kłaniam się nisko, przestudiowałem zasady i nazewnictwo budowy zbroi, klasyfikację broni białej i budowę kuszy Wookich, oraz łuku Epikura, ale nie wiem jak się rozmnażają harpie, touche ! Overjoy

  8. miral59 pisze:

    Padam na twarz przed takimi autorami Poklon
    Co i rusz jakieś rewelacyjne opowieści. Czy myśleliście już o wydaniu książki „Opowieści Madagaskaru”? To by była rewelacja!!! Bestseler!!! Normalnie brak słów Brawo!

  9. miral59 pisze:

    Z wrażenia zapomniałam się przywitać. Dzień dobry wszystkim Hi

  10. miral59 pisze:

    Chciałam opublikować kolejną opowieść o wakacjach Majeczki u mnie, ale zaczekam z tym. Tu są ciekawsze rzeczy 🙂 Mogę przecież pisać kolejną relację, a pokazać, jak nie będzie nowych Waszych pomysłów Happy-Grin
    Szkoda kłaść dwa grzyby w barszcz 🙂

  11. Bożena pisze:

    Dzień dobry 🙂 Poczytałam, zachwyciłam się wyobraźnią Autora, któremu również składam pokłon by wyrazić moje uznanie, Poklon
    Przywitałam się i znikam. Jestem na wsi. Tu nie mają stacjonarnego internetu więc działam na paluchu. Jest to niewygodne, bo się maśli i nie zawsze mam zasięg. Wybaczcie więc, że rzadko się odezwę. Uroczego dzionka życzę Happy-Grin

  12. Alla pisze:

    Od dziobów – wara, nooo! 😆

  13. Alla pisze:

    :Kupido: w Miśiaka Delighted

  14. Wiedźma pisze:

    Dzien dobry pośpieszne 🙂 nadal pod wrażeniem Zbrojmistrza wrócę po południu .Buziaki dla Wszystkich 🙂

  15. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    Fajne!: )))

    Tylko ten Niedźwiedź to jakiś prymitywny łamacz kości! Wszystko na siłę, na chamego!
    Barbarzyńca!! Co to będzie jak się go bez dozoru wypuści, strach nawet pomyśleć!
    Autor – proszę cywilizować z wolna te nieokrzesaną bestię!!: )

  16. Max pisze:

    Tak sobie myślę Miśku,że opisane przez Ciebie sposoby walki z Harpiami,powinieneś zebezpieczyć ochroną,bo cały świat aż kipi od poszukiwań „nowych” sposobów ukatrupienia przeciwnika.Z tego co wiem,to cholera dobrze za to płacą. Amazed

    • misiekpancerny pisze:

      Nie napisałem nic odkrywczego Maxiu, ale podsunąłeś mi pomysł, muszę Harpiom dać jakąś tarczę, bo przy takiej ekipie z piekła rodem są bez szans 🙂

      • Max pisze:

        Masz rację,wszak każdemu nowemu mieczowi szykowano nową tarczę.Np.po śmierci Władysława Warneńczyka,który został ściągnięty z konia za pomocą powrozowej pętli i zabity,rycerze zabezpieczali się przed podobnym zdarzeniem za pomocą dwóch stalowych pretow,zagiętych nad głową.Pióra dołączono póżniej jako ozdobę.

  17. misiekpancerny pisze:

    Dla zainteresowanych, Kurak się doigrał i został pozwany z paragrafu 135 art.2 czyli za obrazę prezydenta, za artykuł blogowy o niepretensjonalnym tytule „Polską rządzą dwa ruskie cwele: Tusk i Komorowski!” Już sam tytuł wystarczy, nie zacytuję tego paszkwilu, bo jak siedzę tyle lat na necie, jeszcze nie czytałem takiego nagromadzenia idiotyzmów, obelg, jadu i zwykłego pospolitego chamstwa najgorszego autoramentu, po prostu kloaka, żeby było śmieszniej Kurak jest faktem pozwania niebotycznie zdziwiony, no ręce opadają .

    • Tetryk56 pisze:

      A tak się to ładnie zaczynało…

      • Incitatus pisze:

        Tetryku, są tu wśród nas świadkowie, że byłem pierwszym co Kuraka zjechał! Fakt, że zaledwie kilkakrotnie i nieco zbyt delikatnie. Nieboszczyk Gryzoń przypędził za mną w te pędy na blog by w imieniu sponiewieranego przeprosin się domagać. Jak mu ten wieprzek za to i wiele innych rzeczy odpłacił nie muszę chyba przypominać!

    • Jasmine pisze:

      Miłe złego początki…
      A tak się ładnie zaczynało…, że pozwolę sobie zacytować Tetryka.
      Ale to tam poznałam niektórych z Was, więc nie żałuję i żałować nie zamierzam. 🙂
      Dzięki TAM trafiłam na Wyspę. 🙂

      • Wiedźma pisze:

        Witaj Jaśminko…. bardzo szybko wywiałam z TAM. Nie udało się znieść tego klimatu. Wywiałabym jeszcze szybciej, gdyby nie Mysikrólik, która poprosiła mnie o pomoc….

    • Wiedźma pisze:

      „Cham chamem na wieki wieków,amen”… A Senator istotnie przejechał się po tym panu, tyle, że chyba zbyt inteligentnie…. Przyznam, że ” ewolucja” Kuraka wprawiła mnie w osłupienie.

    • miral59 pisze:

      Nie wiem co to jest „Kurak”, ani gdzie jest to „TAM”. Ale z tego co przeczytałam, dobrze, że mu się do tyłka dobrali. Nie muszę być miłośniczką prezydenta czy premiera, ale co innego skrytykować postępowanie któregoś z nich, a co innego obrażać i wymyślać jakieś idiotyzmy.

      • Wiedźma pisze:

        O tak… bo to świadczy o stosunku do własnego kraju..

        • miral59 pisze:

          I do współmieszkańców danego kraju. Ostatecznie większość musiała tego człowieka wybrać na prezydenta. I w tym momencie przestaje być ważne, czy ja go lubię, czy nie.
          Niektórzy po prostu nie dorośli do pewnych rzeczy. I chyba już nie dorosną.

          • misiekpancerny pisze:

            Są jakieś granice nieprzekraczalne Miro, jeśli facet używa języka subkultury więziennej, do pisania o najwyższych władzach Polski, jeśli stawia premiera i prezydenta w jednym szeregu z pedofilami i gwałcicielami [vide tekst], to po prostu prosi się, żeby mu wszystkie pióra z d…, zadka powyrywać, Kurak zapragnął męczeństwa, pozazdrościł temu kretynowi od „Antykomora”, najpierw przejechał się po Palikocie, ale za słabo, bo Palikot spuścił gnojka do kanału i mimo gróźb nie wniósł sprawy z powództwa cywilnego, no to wypalił z haubicy, ale głównie w swój pusty łeb, bo nikt nie wie o męczeństwie Kuraka, co go okrutnie boli. Zawiodła go intuicja, dając taki tytuł, nie mógł się spodziewać wsparcia, żadna gazeta, nawet GP nie przytoczy tego tytułu w kontekście prześladowania Kuraka przez siepaczy Tuska i Komorowskiego, bo za totalne chamstwo w tym kraju, jeszcze nikogo nie postawili na piedestale, za to ryj obili nie raz. Przepraszam za słownictwo, ale mnie szlag trafia na wzmiankę o tym pajacu, poświęciłem mu ze dwa lata na forum broniąc jak niepodległości, ale też czasem wątpiąc w jego zdolności przewidywania przyszłości, za co byłem stawiany do pionu przez Gryzonia i Mumię, pierwszy łomot na forum dostałem od tego ostatniego, dosłownie wbił mnie w glebę, kiedy zakwestionowałem dalszy mandat Millera do rządzenia krajem. Długą drogę przebył Kurak, od lewaka, do betonowego mohera i jak to mawia Senator, kij mu w oko !!! 🙂

            • miral59 pisze:

              Masz Miśku rację. Tu często jadą po prezydencie, ale też są pewne granice, których nie można przekroczyć. I tacy „bohaterowie” powinni o tym pamiętać. Jeśli nie docierają do nich niektóre zasady, to „kij im w oko” 🙂

  18. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Widać jestem w uprzywilejowanym miejscu – u nas tylko leje Happy

  19. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Opis zbrojowni powalił mnie na kolana, kwestia rozmnażania harpii już trochę mniej, ale wielki szacunek dla Wyspiarzy za dociekliwość i dotarcie do sedna.

    • Incitatus pisze:

      Witam. Zawsze Ci powtarzam, że broń to grunt i opoka!!: )

      • Quackie pisze:

        Za każdym razem, jak rozważam zaopatrzenie się w, koleżanka małżonka ucina te rozważania zdziwionym „No przecież masz mnie?!?” A tak zupełnie serio, to mówi, że lepiej nie, bo jak się wścieknie, to może jej użyć przeciwko powodowi wściekłości (kimkolwiek by nie był) z opłakanym skutkiem. I nic nie daje propozycja, żeby zamknąć takie uzbrojenie na kłódkę, do której tylko ja bym miał szyfr, dajmy na to.

    • Lukrecja pisze:

      I tu się pozwolę z Tobą nie zgodzić. Pamiętasz drzewo genealogiczne Potworów? Ze skrzyżowania Wampira i Wilkołaka narodzi się Wamkołak i tak dalej.
      Tolkienowski świat też został dopracowany w najdrobniejszych szczegółach.

      • Quackie pisze:

        U Tolkiena nie pasowało mi zawsze tylko jedno: dlaczego Frodo i Sam od początku nie polecieli na orłach, żeby wrzucić pierścień do wulkanu?

        • Quackie pisze:

          Pardon, muszę na dłuższą chwilę wybyć.

        • Lukrecja pisze:

          Orły przeciw Nazgulom? Może nie chciały.W Hobbicie zresztą były przedstawione jako, poza jednym, najszlachetniejszym rodem, jako raczej tchórzliwe.

          • misiekpancerny pisze:

            Mnie najbardziej wkurzało, że całą sławę zebrał Frodo, który był zwyczajnym mazgajem i patałachem, gdyby nie Sam to nigdy nie zawlókłby swojego żałosnego zadka na szczyt wulkanu, to Sam powinien zostać bohaterem. 🙂
            Ps.Powtórzę raz jeszcze, nie jestem żadnym twórcą, jak Wy, ja się tylko bawię słowami, siadam i walę jakiś tekst z czapy w pół godziny, nie zwracając uwagi na zasady pisania, bo ja ich po prostu nie znam, wole popychać akcję do przodu niż cyzelować szczególiki, które tak naprawdę nic nie wnoszą do akcji, jak ugrzęznę w aptekarskich szczegółach, to umarł w butach, nie mam na to czasu, ani prawdę mówiąc ochoty, wole walić wpieriod. Kocur

            • Wiedźma pisze:

              .. to dość znany schemat Miśku : Don Kichot i Sancho Pansa, Kubuś Fatalista i jego pan ….., że wymienię najbardziej znane pary 🙂

        • Wiedźma pisze:

          Kwaku…. i zamiast trzech tomów mielibyśmy krótkie opowiadanie 🙁 a tak…. barwne opisy i niezwykłe postaci są jak najbardziej na miejscu .. Happy

  20. Jasmine pisze:

    Dzień niech będzie dobry. 🙂
    U mnie ma dopiero zamiar padać. Na razie nie wiadomo co. Wydaje się, że na śnieg za ciepło, chociaż zimno.

    • Quackie pisze:

      No to mniej więcej tak jak u nas. Na sam deszcz za zimno, na sam śnieg za ciepło. To może lepiej, że w ogóle nie pada 😛

    • Max pisze:

      Warszawa jet już w bieli.za chwilę doczekasz się śniegu.Przewidujący Quackie,już wczoraj kupił sobie sniezne buty.Pozdrowionka

      • Quackie pisze:

        No, jeszcze mam do nich narty, ale aż takich opadów nie przewiduję 😀

      • Jasmine pisze:

        Ale ja jeszcze nie chcę śniegu, śniegu z deszczem i nawet samego deszczu też nie chcę. 🙁 Przymula mnie jak internet taka pogoda. Gdzie jest Słońce ❗ ❓ Sad

        • Quackie pisze:

          Jak wiadomo od wczesnego średniowiecza, krąży naokoło Ziemi. Kompletnie płaskiej, ma się rozumieć.

          Devilish

          • Incitatus pisze:

            Czytałem, że na Ziemi zaczyna brakować wody. Co się dziwić jak taki kawał czasu przelewa się wszechocean przez jej krawędź. W końcu nawet jedna kropla nie zostanie.
            I koniec będzie z myciem nóg!!: )

          • Jasmine pisze:

            „Wyjaśnienia wywołują na ogół więcej kłopotów niż pożytku. Na przykład: podobno kiedyś na przyjęciu ktoś zapytał słynnego filozofa Ly Tin Weedle’a „Po co przyszedłeś?”, i odpowiedź zajęła mu trzy lata.”
            Na szczęście Ty, Quackie odpowiadasz znacznie szybciej. 😆

            • Quackie pisze:

              Jak wiesz, są jednak i takie pytania, na które nie znam odpowiedzi. Z tym, że przyznaję się do braku też szybko.

                • misiekpancerny pisze:

                  Istnieje sztuka odpowiadania na pytania, która pozwala maskować odpowiedź, mistrzami w tej dziedzinie są politycy, potrafią tak długo i zawile ględzić w odpowiedzi na proste pytanie, że pytacz zapomina jakie właściwie było to pytanie 🙂

                • Jasmine pisze:

                  To prawie jak Terry Pratchett, Miśku, którego twórczość powolutku zaczynam sobie przypominać. :)Brakuje im jedynie ogromnie żywej ironicznej inteligencji i typowo angielskim poczuciu humoru 😉

                  Mi się skojarzyło z Twoją wcześniejszą wypowiedzią. 🙂

                  Terry Pratchett twierdzi, że na początku wcale nie było mu łatwo przelewać swe wizje na papier.Teraz jednak uważa, że nie ma nic lepszego niż do połowy napisana książka. Akcja jest już rozwinięta, postacie zaczynają życ własnym życiem. Chociaż czasami się zdarza, że przestają mnie słuchać i następuje coś, czego w ogóle nie planowałem – dodaje.

                • Quackie pisze:

                  Co do cytowanego Pratchetta – mam bardzo często tak samo, że postaci zaczynają ewoluować w kierunku nieprzewidzianym. Zupełnie jakby same z siebie.

                • Jasmine pisze:

                  To już jest wyższa szkoła jazdy, Quackie. Moim zdaniem tym właśnie różni się Artysta od świetnego Rzemieślnika. 🙂 Kiedyś nazywano to lekkością pióra, dziś klawiatury ❓

                • misiekpancerny pisze:

                  To jest to, co ja nazywam „z czapy” gapię się w monitor i widzę film, który przelewam na ten ekran przy pomocy klawiatury, Mistrz widzi film w 3D, ja czarno-biały, dlatego On jest Mistrzem, a ja tylko marnym wyrobnikiem, tłumaczę to po raz setny i nie mogę się przebić Tears

  21. Jasmine pisze:

    „Chmury wyglądały jakby właśnie usłyszały o śniegu i rozważały tę ideę.”

    Już nie wyglądają, bo rozważyły i robi się biało.

  22. Quackie pisze:

    No i już jestem. Albo dopiero.

  23. Incitatus pisze:

    U mnie leje całą noc i już cały dzień. Pogoda taka, że albo się upić albo komu w gębę dać!: ((

  24. Lukrecja pisze:

    W przedszkolu Janka przerabiają teraz Królową Śniegu. Przeczytałam mu w domu całą bajkę, a potem obejrzeliśmy film.
    Film był nowoczesny. U Andersena lustro zrobił najgorszy czarodziej, sam diabeł, w filmie był to król goblinów. U Andersena Gerda się modliła i wtedy pomagały jej anioły, w filmie niczego takiego nie było. Kaja odczarować miało słowo „kocham” w filmie była „wieczność”. Słowem poprawność polityczna, bez odwołań do, ba, chrześcijaństwa. Ale najlepsze był koniec. U Andersena dzieci uciekają z lodowego pałacu, który pozostaje w najlepsze na biegunie północnym, w filmie pałac się rozlatuje, śniegi roztapiają. Tak oto poprawność polityczna doprowadziła do ocieplenia klimatu.

    • Quackie pisze:

      Tym trzeba zainteresować Ala Gore’a. Może on znajdzie jakieś wyjście?

    • misiekpancerny pisze:

      Nowoczesna, ale nie najnowsza, najnowszy film o Królewnie Śnieżce
      nosi tytuł „Snow White and the Huntsman” czyli „Królewna Śnieżka i Łowca” i kwestia lustra jest w nim praktycznie żadna, za to gra
      Charlize Theron, jest majstersztykiem, poza tym ogólnie, film do bani :):)

  25. Alla pisze:

    Dobrej nocy 😀
    Zdroooweeegooo dłuuugiego snu.. 😀

  26. Quackie pisze:

    Również dobranoc! Żeby się tak przyśniła Miśkowa zbrojownia…

  27. Tetryk56 pisze:

    Dobry wieczór!
    Wróciłem. Leje nadal. Spać się chce… Może i dobrze, że długa noc przed nami?

  28. Wiedźma pisze:

    Wygląda na to, że ktoś lub coś, Wyspiarzy usypia… 🙁

  29. Bożena pisze:

    Też chociaż na koniec dnia, albo lepiej – wieczoru, przyszłam powiedzieć Wam dobranoc. Długa noc przed nami, dla mnie stanowczo za długa… Ale co zrobić… Może wreszcie dojdą do wniosku, że ta zmiana czasu nie daje jakichś korzyści ekonomicznych. Już zaczynają o tym mówić. Tyle, że od mówienia do efektów droga daleka. Bye Zzzzzz

  30. Max pisze:

    Misiu,zanim dzisiaj chrapniesz w swojej „gawrze” przemyśl-czy Harpie mogą rozmnażać się pod śniegiem ?? Worry

  31. Jasmine pisze:

    Wygląda na to, że dobranocka dziś zbędna…

  32. Tetryk56 pisze:

    Pośród ogólnej senności Miral dobudowała nam pięterko – czekamy tylko na jej pierwszy, autorski komentarz.
    Ja ze swojej strony chciałbym zasygnalizować, że jutro zapewne będę miał jakieś info o Zenku – długo się chłop ukrywał ostatnio!

Skomentuj Jasmine Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)