Jak już wspominałam wcześniej, Majeczka przyleciała do mnie 28 sierpnia. Już 29, po pracy pojechałyśmy na pierwszy wypad. Skoro mi powiedziała, że nie jest zmęczona i nie chce siedzieć w domu… Nie ma sprawy. Ja lubię jeździć.
Pracowałyśmy w Lake Forest. Zabrałam najpierw Majeczkę na przejażdżkę po ulicy Sheridan. Są tam piękne rezydencje. Szkoda, że przejęta Majeczka zapomniała nawet o aparacie i nie zrobiła zdjęć. Zabrałam ją do Gilson Park w Wilmette. Lubię ten park i plażę… Jezioro Michigan…
To były dwa pierwsze dni pobytu Majeczki u mnie. Nie wiem, ile części będę musiała napisać i opisać. Majeczka zrobiła ponad 3000 zdjęć, ja parę setek. I tak nie jestem w stanie pokazać wszystkich… Mam pozwolenie Majeczki na publikowanie jej zdjęć. I całe szczęście. Prawdę powiedziawszy, nie wszędzie robiłam zdjęcia, uważając, że znam to od tak dawna, że przestało to być dla mnie interesujące. Nie pomyślałam, że kogoś innego może to zainteresować…
Mam nadzieję, że mój pokaz zdjęć nie będzie przeszkodą w publikacji nowych przygód Pana Lajkonika 🙂 Nie chciałabym namieszać.
Można przecież obejrzeć zdjęcia, a potem przejść do czytania kolejnych przygód. A przynajmniej mam taką nadzieję 

Miłego dnia wszystkim życzę
Oczywiście, że nie będzie przeszkadzać, dlatego zaproponowałam osobny wątek. Można obejrzeć zdjęcia i przejść do innych tematów 🙂 Niektóre zdjęcia już widziałam, ale chętnie je obejrzę jeszcze raz, ale są tu też takie, których nie pokazywałaś. Świetnie też rozwiązałaś sprawę opisu zdjęć.
Dzień dobry: )))
Czy ja mogę niedyskretnie zapytać czemu ta Pani jest akurat Majeczka, a nie normalnie – Majka??
Witaj Senatorze.:)))
Przeczytałam Twoją relację piętro niżej. Mam nadzieję, że mi wybaczysz, bo rozbawiłeś mnie.:))
Zmęczenie mija, grzyby pozostają i wspomnienia takoż.:) Ostatnio ledwo wylazłam z lasu, ale na wieść, że jutro znowu jedziemy, ucieszyłam się.:)) Szkoda tylko, że trzeba wstawać w środku nocy.:(
Senatorze, Majeczka to jest jej nick więc tak o niej mówimy 🙂
Qrczę, czy ja zawsze muszę zapomnieć o logowaniu po otwarciu kompa
Aha! Dobrze wiedzieć!
Witajcie!
Dziś mnie znów cały dzień nie będzie – puszczam się w puszczę! 🙂
Dzień dobry. 🙂
Piękne zdjęcia. Szkoda, że tak daleko. Zazdroszczę, ale tylko trochę, żeby nie było, że zawiszczę. 🙂
Za oknem mam mgłę, jeszcze o tej porze gęstą jak śmietana. Przypomina mi film, Podwodny świat, w 3D, pierwszy jaki oglądałam dawno temu. I Beskidy, kolejkę linową, wtedy też podwodną. 🙂
Dzien dobry ! 🙂 .. w oczekiwaniu na pana Ignacego obejrzałam te fotki … zaskoczyła mnie ta replika krzywej wieży:)
Witaj Wiedźminko. :):*
Amerykanom brakuje prawdziwych zabytków. Czytałam już jakiś czas temu, że co bogatsi kupowali we Francji zamki, rozbierali je i przenosili za Ocean. 🙂
Takich replik jak ta,jest pewnie więcej. 🙂
Tak, dokładnie, a przoduje w tym Las Vegas, gdzie jest cały hotel zrobiony pod Wenecję, z kanałami wewnątrz budynku i gondolami, a także wieża Eiffla (około połowy oryginału), Colosseum (1:10), Dawid (kopia rzeźby Michała Anioła, 1:1) czy też własna, amerykańska Statua Wolności (1:2).
Te „zabytki wyrwane z kontekstu” muszą robić szczególne wrażenie..
No, Vegas to Vegas, stolica hazardu, ale też i kiczu, graniczącego ze sztuką – przy odpowiednim stężeniu tego pierwszego granica zanika. Są tam zresztą i rzeczy robiące ponoć wrażenie – fontanny na ten przykład, albo piracki show. Tak twierdzą ci, co byli, ja nie miałem okazji.
To prawda…. był też pomysł, żeby drewniany kościółek z Dębna przewieźć do Stanów… a to zabytek klasy zero. Szczęśliwie pomysł nie wypalił..
Dzień dobry i tutaj. Jestem przekonany, że Amerykanie, bardzo często widzący świat przez pryzmat Disneya itp. wynalazków na widok sarenki z sarniątkiem wykrzyknęliby „Ooo! Bambi!”. Zdjęcia poza tym bardzo ładne, niech się Autorka nie obrazi, ale mnie się najbardziej podobają te przedstawiające naturę – jastrzębia (?), sarny, rzekę. Świątynia z koronki przepiękna, koronka daje jej taką lekkość, ale mimo to wolę naturę. Może to tak tylko dzisiaj?
Witaj Kwaku ! czy pan Ignacy zjawi się na fajfoklok ?:)
Ależ tak, jak obiecuję, to staram się dotrzymywać 🙂