« Nadzieja „Rozebrana ballada” C.K.Norwid »

Miś i Harpie .

Dziadek pomykał po lesie jakby nie dotykając ziemi ,wężowym ruchem omijał przeszkody ,o które oczywiście Miś się potykał ,wpadał w wykroty ,wywalał się na zmurszałych pniach i plątał się gałęziach .
– Daleko jeszcze ! Spytał jak osioł ze Shreka i identyczną jak osioł uzyskał odpowiedź .
– Raczej tak .
Po godzinie przedzierania się przez krzaki głównie składające się z jeżyn ,Dziadek radośnie podskoczył .
– Home sweet home –zapiszczał .
Na niewielkiej polanie stała psia buda ,nawet nie dla doga ,skonstatował Miś ,raczej dla jamniora ,pokraczna ,sklecona byle jak ,z byle czego PSIA BUDA ! Uduszę dziadygę –pomyślał Miś beznamiętnie ,godzinę mnie dziad po krzakach włóczył ,wyglądam jak nieszczęście ,portki pocięte i poszarpane ,koszula takoż ,język przyklejony do brody i wytrzeszczone gały dopełniały obrazu .
– Czem chata bogata –uroczyście zaprosił Dziadek .
Miś podciągnął strzępki portek i chciał Dziada potraktować brudnym Harrym ,pytając ile razy wystrzelił i czy ma farta ,pytanie było retoryczne ,bo wiadomo ,że wystrzelił raz i Dziad nie ma szans na pustą komorę w rusznicy ,ale Miś pomyślał ,że się Dziadu należy jakiś głodny tekst przed śmiercią ,otworzył paszczę i zastygł jak wmurowany ,albowiem Dziadek wsadził łapy w dziuplę spróchniałego dębu i wyciągnął najnowszej generacji tablet satelitarny ,po czym sprawnie stukając zdrewniałymi pazurami ,mrucząc coś pod nosem i zerkając nabożnie w niebo sprawił ,że lepianka ze zgrzytem i szuraniem ,odjechała w bok i ukazało się  idealnie okrągłe ,otoczone barierką wejście do silosa prowadzącego w głąb ziemi .Miś zbliżył się do barierki i spojrzał w dół .Oznaczona żółtymi lampami ,przepaść nie miała dna .
– Już za chwileczkę ,już za momencik ,powiedział Dziad .
Winda pojawiła się z czeluści ,niemal bezgłośnie .
– Wsiadaj Panicu – powiedział Dziadek ze stalowym błyskiem w oku .
– A co jeśli odmówię ?
Dziadek ,tylko skrzywił się pogardliwie .
– Mrugnę tylko okiem i zostaniesz uśpiony jak baran na rzeź ,efekt ten sam ,bo trafisz tam dokąd masz trafić ,ale łeb cię będzie bolał w dwójnasób ,wybieraj !
Miś spojrzał na Dziadka ,ale nie było już w nim nic z zahukanego pierdoły ,teraz stał przed nim niemal równy mu wzrostem ,żylasty ,żeby nie powiedzieć wyżyłowany  ,mężczyzna o twarzy jak toporek z orlim nosem ,mówiący rozkazującym tonem ,nawykłym do słuchania rozkazów.
– Broń mogę zachować – spytał Miś .
Dziad-generał parsknął śmiechem ,zdjął mu rusznicę z pleców ,przeładował i przystawił sobie do piersi .
– Strzelaj .
Miś położył palec na spuście i zaczął kalkulować .
– Strzelaj !!! Ryknął Dziadek i energicznie naparł na lufę .
Miś pociągnął za spust i zamknął oczy ,nie wydarzyło się nic .Co jest ! Miś szarpał spust raz za razem ,w końcu Dziadek wyjął mu spluwę z rąk .
– Już dawno Panicowi iglicę wyjąłem ,na moment zmienił się w dawnego grzyba .
– No proszę cię nie utrudniaj ,wsiadaj do windy ,bo czas ucieka ,a mamy wielkie plany co do ciebie i mnóstwo roboty .
– My ,czyli kto ? – zapytał Miś .
Ale Dziadek tylko się skrzywił w markowanym uśmiechu i przekręcił wajchę na panelu windy. Winda spadła w dół jak kamień i Miś został spłaszczony jak naleśnik na podłodze .
– Co za cienias – mruknął pod nosem Dziadek –byle 8g i leży jak krowi placek ,żenada .
Podróż skończyła się w mgnieniu oka ,Miś z trudem wrócił do pionu i spróbował złapać zbieżność oczu ,i półkul mózgowych ,to było zadanie ponad siły ,wiec zwalil się na podłogę i zwinął w pozycję embrionalną .Ocuciło go uporczywe kopanie w żebra ,otworzył lewe oko ,nad nim stał koń ,ogromny jak posąg Perszeron ,kopiąc go regularnie w i tak obolałe żebra ,na grzbiecie konia siedziała niewiasta o ptasiej urodzie z ogromnym kubkiem kawy w garści ,którą siorbała z wyraźną przyjemnością nie wyjmując tlącego się cieniutkiego papierosa z kącika ust .Mam zwidy pomyślał na głos Miś .
– Wstawaj wuju ,ja ci dam zwidy ,buraku pastewny !  Szpinakiem cię nafaszeruję ,to zaraz ci się we łbie rozjaśni ,a jak nie ,to patrz ,pieniek już turlają .
Miś z trudem przełknął ślinę i obrócił głowę ,Morticia Addams turlała pieniek nogą  w obu dłoniach ściskając pokaźny topór rzeźniczy ,na Jej twarzy błąkał się tajemniczy uśmiech nie zwiastujący nic dobrego .
– I co cieniasie ,dudy w miech ,a może gałązkę oliwną ci nagiąć-rzekł rumak –skrząc iskry podkowami .
– Dałżebyś pokój Acan-cicho,a dobitnie odezwała się pani niedbale zasiadająca na grzbiecie rumaka .
– Toż chudzina nie wie ,co się dzieje – rzekła siorbiąc kawę i arystokratycznie odstawiając mały palec ,jak antenę .
– Jak to nie wie ?! Jak to nie wie !!! Jak dostanie w ryło ,to zaraz się dowie – oznajmił rumak kolejny raz kopiąc Misia w żebra …

152 komentarze

  1. misiekpancerny pisze:

    Wszelkie podobieństwa są zamierzone jak najbardziej i jeśli odpowiada Wam fakt ,że włączę całą Wyspę w dalszy ciąg ,to coś się postaram naskrobać ,jeśli nie ,to dalej nie mam pojęcia bladego dokąd zmierzałem w pierwotnej wersji opowiadania ,ale postaram się coś wyrzeźbić .Upraszam o wyrozumiałość .Miłego dnia 🙂

  2. Alla pisze:

    Dzień dobry 😀 Wierzgający, kopiący Rumak.. Taż to jak nic nasz dumny Senator 😆

  3. Alla pisze:

    Ale, ta dosiadająca rumaka… niewiasta o ptasiej urodzie…siorpiąca kawę i to z palcem w antenkę, to naprawdę nie wiem kto 😆 Urocza… 😆

  4. Alla pisze:

    Senatorze!! Lubisz szpinaaak??? 😀
    Ostatnio Rumaka nosi, energia wprost rozpiera.. To i częstuje kopem w żebra 😀
    Uroczego Misiaka 😀

  5. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: ))) Padze!!: )))) Happy-Grin

    • Alla pisze:

      Śnieg?? 😀

      • Incitatus pisze:

        Jeszcze nie, choć tęsknię doń ogromnie! Nocą deszczyk sobie popadał, teraz rozkoszna mżaweczka na wskroś przenika…

        „Na kominku płomień płonie,
        Syczy sykiem mokrych szczap.
        Przy kominku grzeje dłonie
        Odrażający drab!..”
        Może autora tych słów też jak Misia?? Co se pozwala…: ((

  6. Incitatus pisze:

    Dla jasności – Szanowny Autor raczy tu (miejscami) prawie wiernie cytować niektóre z wypowiedzi – czy też raczej propozycji – jakie padały z ust niejakiego kaliguli1 swego czasu na dawnym (och gdzieżeś, ach gdzie!!) forum Onet!! Kto chce grzebać w archiwum, ten znajdzie!: ))

  7. Alla pisze:

    Na wszelki wypadek.. ja tam zawsze gałązkę oliwną w dłoni dzierżę..:))))

    • Incitatus pisze:

      Oj, lepiej nie!: ))
      Ty nie pamiętasz, ale to było tak – gdy jakiś lebiega nadto sobie pozwalał pytałem draba czy ma sznurek, bo Kotek zaraz pieniek podtoczy, a Miśko gałązkę dla jego wygody nagnie. Oliwną, rzecz jasna!: ))
      Sznurek miał mieć własny, cośmy się na jakiegoś łachmytę mieli ekspensować!!: )))

      • Bożena pisze:

        Z tego wniosek, że jesteś współautorem Approve

      • Alla pisze:

        Różne te Wasze rozprawki były..:))) Czasy kiedy z komentarzy na Onecie pękało się ze śmiechu:)))
        A oliwną, że dzierżę tu na blogu, to przecie mówię, że na wszelki wypadek, gdyby gorąca krew.. zawrzała.. 😀 😉
        Się rozumie 😀

        • misiekpancerny pisze:

          Na tym polegała właśnie zabawa Skowronku z klienta darło się gacie przez głowę ,a on się cudnie pienił przy tym ,nie było zawodnika ,który by nie zrejterował ,kiedy dostał się w obroty.:)

          • Alla pisze:

            Oprócz „Władka” logowanego i… cholewcia.. Nie bardzo pamiętam tych nawiedzonych:))

            • Incitatus pisze:

              Władka „kręcipłytę”, tego co przysmalonym winylem podjeżdżał?: )

              • misiekpancerny pisze:

                DJ był nie do dobicia ,kiedyś darłem z nim koty non stop przez kilkanaście godzin ,jak zaczęliśmy w sobotę w nocy to w niedzielę wieczorem skończyliśmy ,to był mój najdłuższy maraton jazdy po bandzie na forum ,ogłosiliśmy remis i od tamtej pory został moim serdecznym kumplem 🙂

      • Wiedźma pisze:

        Pytałeś też czy lubi szpinak 🙂 Tounge-Out

      • misiekpancerny pisze:

        Jeśli nie miał własnego sznurka ,otrzymywał polecenie ,żeby ukradł gdzieś i wrócił jak już go zdobędzie :)Senator z Kotkiem byli mistrzami w takich wistach słownych ,do dzisiaj te teksty „chodzą” po Onecie ,podrabiane nieudolnie ,podobnie jak porada dla wyrywnego głupka,żeby sprawdził czy Wisła już zamarzła,skacząc
        do niej na główkę .:) 🙂

        • Alla pisze:

          Kotek….
          Życie bywa okrutne 🙁

          • Incitatus pisze:

            Okropieństwo…..Dr Wariata nie ma już wśród żywych….I Johny Mnemonic, krzesełka….. Ech!

            • misiekpancerny pisze:

              Kszysiekfisz ,najbardziej inteligentny lewak jakiego poznałem R.I.P.Za Doktorka mam jeszcze nie wyrównane rachunki na Onecie ,dwóch uczciwszy uszy oborników ,dojechałem na amen ,ale jeden jeszcze mi umyka ,ciągle zmienia nicki ,teraz nazywa się Niezgodek vel Cypisek vel głupi grzesiu z poznania ,Senator zna to ścierwo ,szkoda ,że forum Onetu padło ,bo też byłby wirtualnym trupem .

              • Incitatus pisze:

                Cypisek to wyjątkowe bydlę! Za dra Wariata zablokowałem mu kiedyś profil, ale jedynie na parę dni. Później mu jakoś odblokowali…

  8. Alla pisze:

    Czas na pracę 😀 Pogodnego… mimo ponuractwa za oknem 😀 Deszcz niestety b. potrzebny..
    PS U mnie od dzisiaj rusza centralne ogrzewanie.. Nie będzie.. szczękania zębami.. 😀

  9. lukrecja pisze:

    Dzień dobry
    Morticia Addams dotoczyła pieniek na miejsce, ustawiła go w pozycji pionowej, wbiła weń z rozmachem topór i mrugnęła do Miśka porozumiewawczo. Zza trenu (nieco postrzępionego) jej czarnej sukni wybiegła Rąsia i poskrobała Misia za uszkiem

    • Wiedźma pisze:

      Witaj Kreciu…. pomagasz Miśkowi w rozwoju talentu ?:)

      • lukrecja pisze:

        Ach, jestem całym sercem za.
        Rąsia swiadkiem 🙂

        • Wiedźma pisze:

          No to Miś ma za swoje; niech spróbuje nie napisać ciągu dalszego ! I-Wish

          • Incitatus pisze:

            Zima idzie, a na zimę konie na ostro się kuje! Wie o tym i będzie porciętami telepał!: )))

          • Lukrecja pisze:

            Ależ absolutnie, wręcz przeciwnie. Żadnych nacisków. Jak sobie życzył, żebym się nie przypieprzała do Harpii i odpuściła, to, przypomniawszy sobie: Ps. I po Harpii, już sie zabieram.:(((

            • misiekpancerny pisze:

              Ależ naciskaj ile wlezie ,wyzbyłem się drażliwości na własny temat
              chyba się zadomowiłem z letka i przestałem się jeżyć ,rąsia zostanie uwieczniona w następnym odcinku 🙂

              • Lukrecja pisze:

                Nie wiem, czy się nadam. Morticia Addams, jak wiadomo, nie ma w sobie skłonności sadystycznych lecz podniecają ją myśli o bólu, który może odczuwać. Większa pociecha mogłaby być z Wednesday Addams, bo to urodzona sadystka. Rąsia może być,a Lurch w zasadzie łagodny, wystarczy, że będzie stał i patrzał.

                • misiekpancerny pisze:

                  Jeśli Lurch i Wednesday trafią na Wyspę ,to nie omieszkam ich uwiecznić ,a na razie mam Ciebie i postaram się zagospodarować owe dobro 🙂

                • lukrecja pisze:

                  A ja postaram się sprostać i może wnieść coś własnego.Tak podpisuję, bo schodki się skończyły.

                • misiekpancerny pisze:

                  Schodki zawsze można wydłużyć 🙂 Jestem podatny na sugestie ,bo po pierwsze jestem całkiem niezły w krótkiej formie typu limeryk ,czy kalambur ,a po drugie ,jestem kompletnym ignorantem jeśli chodzi o formę dłuższą niż czterowiersz ,to pierwsze opowiadanie jakie spłodziłem w życiu ,nie mam pojęcia o narracji tak jak Ty czy Quackie ,jestem totalnym amatorem i bawi mnie moja własna grafomania ,nie jestem dla Was żadną konkurencją i nie zamierzam się rozwijać w tym kierunku ,ale chętnie przyjmę rady zawodowców ,żeby nie razić Waszego smaku 🙂

  10. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Jak dla mnie pierwsze skojarzenie z silosem zamaskowanym psią budą (albo i czymś innym) to „Głowa Kasandry” Marka Baranieckiego… ale dalej jest tylko lepiej, że już nie będę powtarzał tego, co Wyspiarze rozszyfrowali 🙂

    • Lukrecja pisze:

      ” barierką wejście do silosa prowadzącego w głąb ziemi .Miś zbliżył się do barierki i spojrzał w dół .Oznaczona żółtymi lampami ,przepaść nie miała dna „.
      Nora Królika z Alicji w Krainie czarów? Alicja wpada w norę niesłychanej głębokości, ale przyspieszenie chyba nie za duże, w odróżnieniu.
      Wejście do Króliczej Nory ludzie interpretują bardzo różnie. Zagadkowo i niezagadkowo. Nawet jako wejście w głąb siebie.

    • misiekpancerny pisze:

      Rewelacyjne opowiadanie i ten końcowy dylemat ,majstersztyk 🙂

      • misiekpancerny pisze:

        Chodziło mi o „Głowę Kasandry ” 🙂

        • Incitatus pisze:

          Ufffff!! Odetchnąłem, bo już myślałem, że o Alicję! Tired

        • Quackie pisze:

          Tak, jedno z najciekawszych w swoim rodzaju. Z tego okresu omalże z czcią wspominam również „Arsenał” Oramusa, w jakiś sposób podobne do „Głowy” – człowiek, który musi sam podjąć decyzję, wpływającą na losy całego świata…

          • misiekpancerny pisze:

            Dołożę „Limes Inferior” Zajdla 🙂

            • Quackie pisze:

              Hm, „Limes” czytałem dość późno, zacząłem od opowiadań (tomik „Jad Mantezji”), a potem „Paradyzji”. Natomiast Oramus mi odpowiadał w obu przypadkach – i przy „Arsenale”, i przy „Sennych zwycięzcach” (ta druga o wiele bardziej groteskowa niewątpliwie).

              • misiekpancerny pisze:

                „Senni zwycięzcy” zawsze kojarzyli mi się z „Non Stop” Briana Aldissa i z mniej znaną powieścią NRD-owskiego pisarza Aleksandra Krogera „Ekspedycja Mikro” strasznie propagandowy gniot ,ale pomysł ciekawy 🙂

                • Quackie pisze:

                  Krogera nie czytałem, Aldissa tak. W ogóle jakoś tak było, że koncepcja „zapomnianej arki” trafiła do wielu autorów, również Heinleina („Orphans Of The Sky”, czyli powiedzmy „Sieroty nieba”, ale nie wiem, czy istnieje przekład na polski).

                • misiekpancerny pisze:

                  Tego z kolei, ja nie znam, poszukam polskiej wersji 🙂

  11. Wiedźma pisze:

    Oj, bo Miś się przeodzieje w zbroję 🙂 Approve

  12. Tetryk56 pisze:

    Brawo, Miśku!
    Pozwolę sobie potetryczyć jednakowoż: w opadającej windzie (i to z przyspieszeniem 8 g!) pasażerowie będą raczej rozpłaszczani na suficie, niż wciskani w podłogę. Czyżby twoja winda wystartowała w kosmos?

  13. Jasmine pisze:

    Witam z Zadupia Środkowego gdzie internet jest w fazie eksperymentów, chociaż już są wnioski: Nie opłaca się inwestować. 😆
    Czyta się świetnie, czekam na ciąg dalszy nastąpi, Miśku. 🙂

    Co do Waszych wspominajek to… Nigdy nie należałam do TWA, ale miło się Was kiedyś czytało. 🙂

    Serdeczności nieustające przesyłam. 🙂

    • Incitatus pisze:

      Witam: )) TWA istnieje, w diasporze, można powiedzieć!: )

      • misiekpancerny pisze:

        W podziemiu i głębokiej konspiracji TWA czeka na przenosiny na WordPress przez Onet i nic nie zmusi Towarzystwa do wcześniejszych przenosin,nawet taki rewolucjonista-dynamitard jak mła 🙂

  14. Incitatus pisze:

    Ciekaw jestem jak doskonale rozwinęłaby się literatura gdyby dobry Bóg nie stworzył jej krytyków..: )

    • Tetryk56 pisze:

      Pewnego dnia jaśnie pan hrabia zdecydował się spłodzić potomka. Dosiadł więc pani hrabiny, ale mu nie szło… próbował tak i inaczej, wreszcie wymyślił przyczynę niepowodzenie: za ciemno!
      – Janie, przynieś kandelabr!
      Mimo blasku 12 świec nadal nic nie wychodziło, pani hrabina była już znudzona i nieco zmarznięta.
      – Jak trzymasz ten kandelabr, durniu! – ryknął wreszcie zirytowany hrabia – chodzi tu, ja ci pokażę, jak to należy robić!
      Hrabia wyrwał kandelabr z rąk lokaja i pchnął go w stronę jaśnie pani… i rzeczywiście, wkrótce hrabina zaczęła zdradzać oznaki dużego zainteresowania projektem. Gdy już przebrzmiały głębokie westchnienia i okrzyki jaśnie pani, lokaj jął skromnie naciągać spodnie od liberii a hrabia perorował z wyższością:
      – Widzisz, durniu, tak należy trzymać kandelabr! Ale skąd ktoś o tak marnej kondycji mógłby to wiedzieć…

      • lukrecja pisze:

        Wiedza, wyksztacenie, kondycja – ta ostatnia w podwójnej roli.

        Jako kondycja społeczna i jako kondycja fizyczna. Tak jak książęta woleli pokojówki i dziewki folwarczne, tak księżne wolały drwali, fornali itp. Kondycję fizyczną wybrańcy księżnych i hrabin mieli zdecydowanie lepsza.

        • misiekpancerny pisze:

          A przy okazji mieszanie krwi i genów ,wyższa arystokracja stosując chów wsobny ,masowo płodziła kretynów i psychopatów ,a także genetycznie niezdolnych do życia osobników .

  15. Alla pisze:

    Dobranoc 🙂
    PS Jutro u mnie słonecznie!! Ponoć ma być 🙂

  16. Quackie pisze:

    Dobranoc! Jutro będę nieobecny do wieczora, proszę się nie martwić.

  17. Wiedźma pisze:

    Odmeldowuję sie na jutro… chyba, że dojadę cała i szczęśliwa, a Skowronek się ze mną, wieczorem, podzieli lapciem 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)