Jeżeli nam sie uda to cośmy zamierzyli
i wszystkie słońca które wyhodowaliśmy w doniczkach
naszych kameralnych rozmów
i zaściankowych umysłow
rozświetlą szeroki widnokrąg
i nie będziemy musieli mówić że jesteśmy gniuszami
bo inni powiedzą to za nas
i aureole
tęczowe aureole
…. ech szkoda gadać
Panowie jeżeli to się uda
To zalejemy się jak jasna cholera
Andrzej Bursa
Wiersz…głównie dla Misia Pancernego, a właściwie w zastępstwie, bo deklarował zmianę wycieraczki
Wczoraj porządkowałam swoje książki i wpadł mi w ręce zbiór utworów Bursy… a Misiak juz Bursę prezentował.
Bardzo mi się podoba ten wierszyk…. choć chyba nie jest wystarczająco ponury na deszczowy dzień
Jaki deszczowy, u Boga Ojca, gdzie ten deszcz???
W prognozach masz opady od
W prognozach ( dwóch ! ) pokazują, że ma u Ciebie padać przez całą dobę … niej więcej od godziny 17:…. a to sa prognozy krótkoterminowe, więc w miarę prawdziwe:)
=-
Czekam do pięć po piątej!!!
No cóż, doskonałe podsumowanie… Chociaż smutne nieco.
Smutne, bo aż zanadto prawdziwe…
Jeżeli…
Jak dosmucać, to na całego: wczoraj zmarł sąsiad z góry, prototyp Krzyżaka z opowiadania „Lajkonik i mniejsze zło”
Witaj.
Może to banał, ba, na pewno banał, ale z tego co po człowieku zostaje najważniejsza jest pamięć o NIM. Ty zmarłego sąsiada w jakiś sposób uwieczniłeś….nie wydaje Ci się, Mistrzu, że to cenniejsze niż wiele wiele słów jakie o nim inni powiedzą? A przecie verba volant, scripta manent!!
No, właściwie to uwieczniłem pamięć o jego wybrykach, co niekoniecznie może być cenne – de mortuis nil nisi bene…
Czyżbyś wyrzucał sobie teraz, że oddałeś mu niedźwiedzią przysługę?: )
Aż tak to nie, bo w końcu nie napisałem otwartym tekstem, że to właśnie on. Zresztą kilka ostatnich lat było już dużo spokojniejszych, siłą rzeczy – sąsiad chorował i nie miał już siły i ochoty na uciążliwości.
No widzisz, łatwo nie zapomnisz, będziesz go pamiętał!
Może ktoś, kiedyś dokona analizy Pana Lajkonika i wtedy Twój Krzyżak ożyje
Quackie z Noblem!! Ja tego nie przeżyję!!!!!!!
Hihi, dlaczego? Jak dostanę Nobla, to zrobię imprezę dla wszystkich Wyspiarzy!
No właśnie, zapiję się na śmierć!!
A, nie ma problemu, zrobię imprezę bezalkoholową!
To nie po bożemu!!!
Trafiony-zatopiony

Ciekawe czemu na Przyjaciołach z Onetu mnie nie rozpoznaje to bydlątko i druga ciekawostka – czemu się nie mogę tam zalogować?
Może Szan. Pan Misiek mi to wyjaśnić???
Na „Przyjaciołach” nie działają żadne zasady Senatorze ,mnie też system nie rozpoznaje o ile na „Krawacie” czasem coś się uda zamieścić ,o tyle na „Przyjaciołach” jest to praktycznie niewykonalne ,no chyba ,że jest środek nocy i masz duuuużo czasu i cierpliwości i nie zrażasz się ,jak Cię odwali 138 raz
Miśka nam wcięło… zapracowany pewnie po uszy !
Ty to zaraz najgorsze podejrzewasz, może zwyczajnie zapił!
Stary dowcip mi się przypomniał, Senatorze.
Z cyklu ty to zaraz najgorsze. 
W środku nocy zaniepokojona młoda mężatka dzwoni do przyjaciółki.
– Mietek do tej pory nie wrócił pracy, pewnie jest u kochanki.
– Ty to zaraz najgorsze podejrzewasz, pociesza ją przyjaciółka.
A jego może zwyczajnie samochód rozjechał.
Coś z tej serii: ))
W okopach dwóch młodych mężczyzn rozmawia, a nad głowami świszczą im kule.
– Jak się tutaj znalazłeś?
– Jestem kawalerem, lubię wojnę więc poszedłem na ochotnika. A ty?
– …Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na ochotnika.
A jeśli Harpia Go napadła ??? to jest przecież całkiem możliwe..
Zwiedziłem wbrew swojej woli największy szpital w mieście zwany Wojewódzkim ,jako pacjent ,ale masz nosa Wiedźminko ,bo z nudów mnie dopadła Harpia i spłodziłem tzw.ciąg dalszy.
Byś szczegółowiej, jeśli możesz, Miśku o tym wojewódzkim.
Biedna Harpia. 
Cieszy, że żyjesz i ciąg dalszy nastąpi.
Cały dowcip polega na tym Jasminko ,że lekarze w mądrości swej i przy pomocy różnorakiego sprzętu nie doszli do tego co mnie siekło,a co nazwali N23 -Nieokreślona kolka nerkowa w jednej chwili siedziałem sobie w wygodnym fotelu w pracy ,a w następnej leżałem na ziemi z wrażeniem ,że 8 pasażer Nostromo wykluł mi się przez plecy ,straszliwy ból ,panika w pracy ,pogotowie i szpital ,różnorakie badania i prześwietlenia ,konsultacje ,zastrzyki ,kroplówki i wypis do domu .Wszystko tak nagle przeszło jak się pojawiło ,stwierdzono ,żem zdrowy jak byk i kij wie co się stało .Zalecenia to picie dużych ilości wody i więcej ruchu .Amen
No tak…. albo woda Jana albo piwo dobrze robią takim znarowionym nerkom. Ale niefajnie Cię złamało:(
Ale ja nie mam znarowionych nerek ,żadnych zwapnień ,przerostów ,no nic ,to jakiś jednorazowy strzał ,żebym zaraz miał piwo polubić ? Za wysoka cena
Zasięgłem opinii Medycyny, a ta orzekła, że bez badania pacjenta może jedynie stwierdzić, że miałeś wręcz kliniczne objawy wskazujące na zwyczajną colico renalis (możesz sprawdzić w Wiki!).
Znarowionych nerek mieć nie musisz, wystarczy w niektórych przypadkach właśnie długo posiedzieć sobie w jednej pozycji np przy biurku. Może się powtórzyć, jeśli zaszły zmiany organiczne (!!!), a możesz już do końca życia nigdy tej dolegliwości nie doznać!
A teraz se bądź mądry!: (
Też nie lubisz piwa ???
A kto toto lubi??: ((
To by pasowało ,bo od wielu tygodni jestem przykuty do biurka ,zero ruchu ,auto-biurko ,auto-dom-fotel-łóżko-auto-biurko-auto-dom itd. ,zastałem się okrutnie
No widzisz! Ruchu Ci trzeba!
ŁoooooMatkoooooo!! Zagrzmiało!!!!
A guzik, u sąsiada beczkę jakąś kulają!!: (((
Ha, jak u nas było parę lat temu trzęsienie ziemi, to skoczyłem do okna, żeby zobaczyć, jakie to TIRy jadą ulicą, a tu guzik!
Proszę, nawet trzęsienie ziemi….a tu u mnie już nawet nie tąpie!: ((
Niepięknie wyglądały te ” tąpnięte ” kamienice w samym środku miasta, Senatorze….
Ale coś się przynajmniej działo!; ((
No tak, kopalnie były czynne….:(
I o to chodzi, Wiedźmineczko! Z siedmiu bytomskich kopalni czynna jest jedna. Jedna!!!
U nas nie było tąpnięć… chyba że przyjmiemy, że to Szwecja tąpnęła, odskakując po odsunięciu się lodowca, z pewnym takim nieśmiałym opóźnieniem. Ale w skali geologicznej – cóż to jest te parę(naście) tysięcy lat!
Znowu ci Szwedzi!!
.. na kiszenie ogórków już za późno….
Właśnie dotarłem do domu, a burza do miasta. Senator się już chyba doczekał w porę…
27 kropli spadło. Może jeszcze, jak dobrze pójdzie, z dziesięć zleci1: ((
Dojdzie do Cię, na pewno. Cały boży dzień na zmianę.. siąpi, leje, siąpi..leje..
Jeszcze zdążysz pomarudzić, że Ci deszcz obrzydł:)))
Ja chcę na grzyby!!!
A może na lwy by?
A grzybów ani widu ani słychu…
Się żegnam już dzisiaj, bo mi głowa w szwach pęka.. Do jutra, pa:)
Chcesz nici?
„dłonią tego nie uchwyci…”
Mam zagwózdkę Tetryku ! .. skąd jest ten cytat?
Też nie wiem….
Dobranoc! Mam nadzieję, że dzisiaj już się obejdzie bez burz, deszczu i innych grzmiąco-szeleszczących słów!
Dobrej nocy i kolorowych snów
Burza huczy wkoło nas, ale deszczu nie ma. Na wszelki wypadek wyłączam wynalazek i dobrej nocy życząc do łoża się udaję. Przez łazienkę! To ciągłe mycie kiedyś mnie zdenerwuje!!
Dobrej nocy
Też się pożegnam, zanim mnie szlag trafi. Nie mam już siły czekać aż mi się strona oooooooootwooooooorzyyyyyy.

Dobranoc i do jutra Kochani.