Cyganka wróży z kart najdłuższą z ludzkich dróg
Na końcu której jest ponury gmach
Tam właśnie czeka mnie centralna tiurma gdzie
W chłopakach budzi się śmiertelny strach.
Taganko co noc płomienie mi się śnią
Taganko ty zmarnowałaś młodość mą
Taganko na zawsze będę więźniem twym
Oddałem talent mocom złym i młodość swą
Najdroższa nie wiesz, że nie spotkam więcej cię
Bo różne drogi dwie pisane nam
Lecz w każdy piątek gdy widzenie będę miał
Przed matką gorzkie łzy skryć będę chciał.
Taganko co noc płomienie mi się śnią
Taganko ty zmarnowałaś młodość mą
Taganko na zawsze będę więźniem twym
Oddałem talent mocom złym i młodość swą
Dzień dobry: ))))
No cóż, na miarę „Białego misia” i „Córki grabarza”……
Tekst na łopatki wprawdzie nie powala: ), ale wykonanie..? „Siła i tałant” śpiewającego niecałkowicie pagibszyje mimo pobytu w Tagance!: )
Dzisiejsze motto, nie ukrywam, inspirowane jest onąż córką i od lat łupiącym pod ciemieniem wspomnianym misiem. Rozumiecie, moi Mili koneserzy dobrej więziennej piosenki, to tak tylko a propos dość popularnego u nas folkloru z prowincji bliższej i bardziej odległej, niż ta, co się pałęta w dziełach madame Mansfield.
PS. Tak, przy okazji, to możemy sobie posłuchać i znacznie lepszych piosenek w wykonaniu Szutinskiego, wystarczy wybrać z innych propozycji podsuwanych na końcu klipu: )))
.. no i zupełnie odległych, malutkich ludzików, żadnych tam herosów 🙂
Dzień dobry… Z serii dla każdego coś miłego?? Rzucasz rękawicę Senatorze??:)))
Cóż, może i rzucam ……Ostatecznie ludzie mają przeważnie dość zębów by zmniejszenie ich o jakiś tam procent nie spowodowało nagłej głodowej śmierci całej populacji: )
I coś się Pan czepił p.Mansfield..:)))Nie dane mi było przeczytać żadnej z jej książek, ale to nie znaczy, że mam ją z góry skreślić z listy, bo ktoś publikuje (subiektywnie) wybrany fragment, pragnąć zniechęcić(?).. Reumatyzm zaraźliwy nie jest, ale jeśli się go lubi? 🙂
Z dostępnych materiałów w sieci wyczytałam, iż była niezłą obserwatorką czasów, w których przyszło jej żyć..
Rodzinne miasto pomnik jej postawiło:) I z naszą Mniszkówną na pewno nie ma nic wspólnego (brrr)…:)))
Ja się Pani Mansfield nie czepiam, dzięki Bogu spoczywa już snem wiecznym, toteż kolejnego dzieła na miarę Harry Pottera nie popełni!
Tak mi jakoś jej nazwisko posłużyło. Potrzebowałem angielskiego, a to akurat było pod ręką!.
Zmienić ją na Krupską??: )
Kpisz Pan z mej inteligencji..:) A nie żałujesz Pan, że np. Zabory były za krótko?? 🙂
Tu mam ambiwalentne uczucia. Z punktu widzenia NARODU zabory były nieszczęściem, z punktu widzenia KRAJU, jako ziemi, miast, wsi i stosunków gospodarczych były kołem ratunkowym. Po ostatnim z nich w końcu zaczęły do skarbca płynąć podatki. I to do skarbców władców, bo trzeba pamiętać, iż każdy kawałeczek I Rzpiltej znalazł się w granicach kraju, którego władca jednocześnie był de nomine i de facto władcą Polski. Nawet tej bezcielesnej!
Do skarbców władców.. Właśnie.., a ty polska sierotko haruj i mordka w kubeł 🙁
PS Tę kwestię podniesioną przez Pana zostawię Wiedźmince,
z nadzieją, że podejmie polemikę. Z Panem, o!:)
Witaj Skowronku !… nie podejmę takiej polemiki, bo i po co ? Jakoś sie ludzie w tych zaborach znajdowali, w jednym wielki rosyjski rynek ( patrz Wokulski i „Ziemia obiecana”), w drugim miłe poczucie, że się wybitnie przyczyniło do wzrostu potęgi Prus, ( a tak, Wielkopolska była od Prus bogatsza) w trzecim szkoła biurokracji i bieda z nędzą, ale za to ” oaza wolności” … żyć, nie umierać. I tylko echo grało…. Może nawet uzyskalibysmy status mniejszości narodowej na własnej ziemi 🙁
No proszę, same argumenty „za”, tylko na końcu zdania jakieś dziwne sentymenty: ) Popatrz na mieszkańców USA, Wiedźmineczko, w obcym żyją kraju, a żaden gęby nie drze, że mu źle i powrotu monarchii się natentychmiast domaga!: ))
W ogóle niepojęte, prawda ? Wprawdzie Indianie powalczyli, ale nasi przodkowie przyklepali sejmowo każdy z trzech rozbiorów i nawet sam król się pod tym podpisał…..Zupełny brak szacunku dla dokonań przeszłych pokoleń.
Jaka tam monarchia…gdy każdy pucybut może zostać milionerem 🙂
( jak już odziedziczy ten pierwszy milion:)
No byłbym zapomniała o tym drobiazgu, że nareszcie Polacy mogli się tłuc w trzech różnych armiach i nikt nie mógł zarzucić im anarchii i sobiepaństwa…. 🙂 i jak miło pomyśleć, że takie Niemcy mogły podczas I wojny światowej budować sobie teatry, a nasze ziemie orały pociski :)Same korzyści !
I glebę nam tyle narodowości użyźniło, a w wielości siła!: )
Nie lubię.. więziennych piosenek, co nie znaczy, że mam obrzydzać je innym.. Byle by mnie nie zamęczali przymusowym słuchaniem, bo Każdy ma ucho wyczulone na inne dźwięki.. I dobrze, przecież różnorodność być musi.. Mundurków nie lubię.. Mimo, że pożyteczne:)))
A pan śpiewający Tagankę – głos ma niezły. Oczywiście według takiego laika jak.. ja..:)))
Wszyscy za miasto wyjechali??:)))
Jestem, jeszcze nie wszyscy. Już jest nas czworo 🙂
Witaj Wiedźminko:))) a ja muszę do miasta jechać 🙁
I ja,jako piąte koło u wozu :)Witam 🙂
Cześć Miśku: ))) Co wolisz – Butyrki, Lefortowo czy Łubiankę?? Taganka już niestety nie funkcjonuje!: )
A może Matrosskaja Tiszyna, burżuju, krwiopijco jeden??: )))
Ale za co Wasze Błogorodie,za co ? 🙂
Za żywota, serdeńko, za żywota!!: )))
Witaj Piąte, obowiązkowe 🙂 wiaterek futerko czesze?:)
..Ale wkoło jest wesoło.. człowiek w pracy, małpa w zoo..? :)))
Dzień dobry! Jestem z powrotem, po wizycie i wszelkich innych perturbacjach 🙂
Witaj Kwaku… miło Cię zobaczyć ! W dobrym nastroju ? 🙂
Odpukać, na razie jakoś tak się składa, że w dobrym 🙂
Dzień dobry: ))) To bardzo dobrze!: ))
Dzień dobry ! 🙂 Taganka ? nie gorsza od „Córki grabarza”… ! A już śpiewana chrypliwym głosem Wołodii …
Senatorze… a miała być opowiastka…. A nadgarstek już nie boli ?:)
Dzień dobry: ))) Dziękuję za pamięć, troszki boli, ale że on lewy to i specjalnie mi go nie brakuje!
Co do Taganki – cóż, każdy ma taką „Córkę grabarza”, na jaką zasługuje: )
A opowiastka będzie……pomyślałem tak wczoraj sobie, że niech nam Wyspa mottem dnia troszeczkę pośpiewa, napatoczyła się ta piosenka, to i niech sobie rozbrzmiewa: )
Dzień dobry! Piosenka podoba mi się, ale w wykonaniu Szutinskiego. Jak mam być szczera, nie lubię piosenek wykonywanych zachrypniętym głosem. Ale czy wszyscy muszą lubić to samo? 🙂
Kurka wodna, znów zapomniałam się zalogować i system pokazał mnie w dziurce od klucza 🙂
Już jesteś w pełnej krasie 🙂
Witaj Bożenko 🙂 i całe szczęście, że nie musimy lubić tego samego. Wystarczy odrobina tolerancji…. 🙂
Byłoby nudno, gdyby wszyscy byli tacy sami. 😀
Własnie…. byłoby nudno i to jak 🙂
Do mnie pije!!!
Witam. 🙂
Dzień dobry. A co tak lakonicznie?
Dzień czytający posiadam. 😉
Balzaca??: )_
A to chwalebnie. A jeszcze jakbyś tylko listę lektur podała?
Was czytam.:)))
O, to jeszcze bardziej chwalebnie. Ale zapewne wypadałoby coś napisać w takim razie… To trzeba głęboko przemyśleć.
Wywołałeś wilka z lasu Quackie.:)));p
Dzień dobry, Jasminko: ))) Cóż to, z wrażenia zatkawszy coś Ciebie??: )
Niewiele mam do powiedzenia w temacie więziennictwa Senatorze. Brak doświadczenia.:))))
A poważnie to… tak jakoś.:)
Z przyjemnością Was czytam.:)
Może masz ochotę na jakiś czas usiąść?? Mogę podsunąć jakowyś pomysł na realizację tego zamiaru. Nie musiałabyś nawet się zmęczyć, wystarczy kilka telefonów!: )
Na razie jako wyjątkowa atrakcja wystarczy mi, że raczę zacytować.:)))
Błąd 404: Nie znalazłem strony
Strona, której szukasz, nie istnieje lub została usunięta. Użyj menu lub funkcji wyszukiwania aby trafić tam, gdzie chciałeś
I tak kilka razy z rzędu.:)))
Gdybyś się wszakże zdecydowała…..: )
A mówiłem, mówiłem!!! Pani Skowronek świadkiem!! I to dziś mówiłem, pełnym głosem!!!!!
… i pełnymi zdaniami:))) Co Mileńki począć?? (!!!)
PS Aż się Towarzystwo ze strachu(?) rozpierzchło:)))
Do zobaczenia…. 🙂 głos obowiązku wzywa.
Też się raczę oddalić na czas jakiś. 🙂
A ja się oddalam niechętnie i mam nadzieję, że burza szybko minie :^P
Hrrhhhmm. Burza minęła, ale mnie Rodzinka wyciągnęła na wyrowerowywanie się 😉 mimo obaw Pani Q., że nawałnica powróci w zdwojonej sile i np. z gradem.
Powtórz szybko to – wyrowerowywanie:))) Nie wykopyrtnąłeś się??:))
U mnie w nocy ponoć potężna burza przeszła.. Ale chyba kłamią, bo ja tam nic nie słyszałam..:)))
Wyrowerowywanie. Wyrowerowywanie. Szybciej? Proszę bardzo – wyrowerowywanie. Jeszcze szybciej? Wyrowerowywanie! Da się! 😉
Burza tym razem liznęła nas bokiem, pogrzmiało, więc się rzuciłem komputer wyłączać, ale okazało się grzmieć z daleka, polało, owszem, Pani Q. ma podlewanie balkonowe i protezoogródkowe z głowy, ale w sumie jak na tę potęgę posępnego czerepu i granatowe zwały, nadciągające z zachodu, to leciutko wyszło, do tego stopnia, że jak chodniki i ścieżki rowerowe podeschły, mogliśmy się wyrowerowywać bez problemu.
Hi,hi,hi.. mi za piątym razem się udało:)))
Duży masz balkon?? A jakie kwiaty na nim??
Właśnie sprzątnęłam, wszystko z co może nasiąknąć, z tarasu. Znowu front znad Czech nadciąga.. A Pepiki twierdzą, że jak od nas chmury się ukazują to na 100% będzie padać.. No i jak to w końcu jest?? Od nas do nich czy na odwyrtkę(?) :)))
Oj, to jest balkon małżonki, nie mój. Ja mam wrodzoną niechęć do kwiatków, tzn. dopóki się same podlewają (=deszczyk) i rosną, to proszę bardzo, ale jakbym miał coś w tym kierunku zrobić, to już niekoniecznie. Kwiaty na nim to zdaje się pelargonie, a rosną w takiej ilości i obfitości w tym roku (jakieś czary pani Q. z odżywkami), że przypomina on dżunglę.
Co do chmur i Czechów, to wydaje mi się, że generalnie burze (fronty) idą do nas od południowego zachodu lub zachodu, co w przypadku naszej południowej granicy, która jest dosyć poząbkowana – raz Polska wchodzi w Czechy, a raz na odwyrtkę – może stwarzać u obu stron wrażenie, że chmury idą od tych drugich. My tutaj ze Szwedami nie mamy takiego problemu, cały Bałtyk nas dzieli 🙂
Dobranoc!
Dobranoc Kochani i do jutra. 🙂
Nie daj Boże chorą nie Jesteś Jasminko??
Dobrej nocy 🙂
GB – przybyło.. Pozdrowienia b.ser. dla Pana Dżolka:)))
Może trzeba sprawdzić czy telewizor działa? Dobranoc:)))
Dzień dobry 🙂 Oby był dobry dla wszystkich 😀 Wczoraj się nie pożegnałam, ale dzisiaj się witam 🙂
Dzień dobry: )))
No, pomału wyspa się budzi… 😀