Szerzy się u nas ostatnio,
Zwłaszcza na małym ekranie,
Pewien specjalny rodzaj bełkotu,
Mianowicie:
Jakisiowanie.
Robią z facetem wywiad. Przyjemna rzecz te wywiady.
Gość siedzi w studio od rana,
Jest cały mokry,
Blady,
Od reflektorów mu słabo,
Mało co nie zwariuje –
A jak go dadzą wreszcie na wizję, to co robi?
Jakisiuje.
Kraj cały patrzy na niego,
Oczami wprost na nim wisi,
A on z wrażenia chyba wielkiego
Jakisi,
Jakisi,
Jakisi.
Ciekawe,
Bo bardzo często gość ma coś do powiedzenia –
I macie, zamiast mówić konkretnie,
Gość w kółko zaimek j a k i ś odmienia.
Wzbogaca mu słownik ubogi
Ten jakiś,
Ta jakaś,
To jakieś,
I to, co miało mieć ręce i nogi,
Robi się jakieś takieś.
Dlatego też stawiam wniosek,
Który aż sam się prosi,
By dawać za takie jakisiowanie
Znak najniższej jakości.
L.J.Kern.
„Słuchając kolejnego wykładowcy , zaznaczałem na stoperze czas, poczym pociskałem guzik za każdym słowem „jakiś” i „jakaś” . Potem wyprowadzałem średnią , ile „jakichś” wypadnie polskiemu inteligentowi na minutę…
Pamiętam, że w ciągu pierwszej minuty naliczyłem szesnaście „jakiś” i „jakoś” .
Utkwiło mi to w głowie jako połów rekordowy. Przy części tych czynności asystował kolega Misiorny z redakcji „Litery”, pisma Wybrzeża.
W walce z jakisiowaniem dał mi w sukurs Ludwik Jerzy Kern. ”
Mistrz Wańkowicz oczywiście 🙂
Dzień dobry:)) Wiersz publikowany w „Przekroju” końcówka lat 60, może ktoś pamięta?
Dzień dobry: ))) Nie pamiętam: (
Bo w latach sześćdziesiątych pacholęciem przecież byłeś, zatem jak możesz pamiętać.. Dzień dobry:)))
Witaj Skowronku ! ja też nie pamiętam… a pan Kern co tydzień zamieszczał JAKIŚ wierszyk w „Przekroju”… 🙂
Dzień dobry :)Ja też nie pamiętam,pod koniec lat sześćdziesiątych ledwiem łaził na czterech łapach,teraz to hoho,czasem staję na dwóch 🙂
Dzień dobry 🙂 Niestety, nie pamiętam. Teraz jednak słuchając wywiadów w TV, zwrócę uwagę na „jakiś” i też będę liczyć. Ciekawe, czy ten wyraz wyszedł z mody? A może inny się pojawił? Pozdrawiam wszystkich porannie 😀 🙄
Dzień dobry Bożenko 🙂
Dzień dobry, Bożenko: ))) Ten „jakiś” jest i dziś wszechobecny, sam posiłkuję się tym paskudztwem. Pocieszam się jedynie tym, że bezwiednie!: )
Witaj Senatorze…niewinne słówko, które dręczy dopiero w nadmiarze i zamiast 🙂
Witaj, Wiedźmineczko: ))) A pojawia się jakoś tak samo z siebie!: )
Wygodne jest to słówko, można rzec…ergonomiczne :)!
Jeszcze mały fragmencik z Mistrza:)… Okazuje się: Uczył Marcin Marcinka, a sam był głupi jak świnka….
Jak się kajać, to już się kajać na całego. Bo oto mądrzyłem się, że słowo „jakiś” jest symptomem wyzwalającego się awansu społecznego.
A oto dowiaduję się, że w numerze 2. czasopisma „Strumień” z 1900 roku znaleźć możemy takie współwydziwianie ze mną.. na 70 lat przedtem: „Mistycyzm wśród pisarzy mieniem tej sekty jest tajemniczy wyraz jakiś, którego ci artyści używają po kilkanaście razy na stronicy. Wszystkie opisy przyrody, zwłaszcza zaś wytworniejsze i mniej uchwytne stany duszy są dziś omżone, niby drobnym deszczem jesiennym, owymi j a k i ś, j a k i e g o ś, j a k i m ś.”
Zmykam, życząc ciepłego, j a k i e g o ś dnia 😀
Ciekawe! Człowiek czasem używa jakiegoś słowa, nie zastanawiając się, że robi to zbyt często w potocznej mowie. Jakieś słowo jakoś za często mówimy w jakiejś rozmowie, jakoś nie zdając sobie z tego sprawy… 😀
Dzień dobry Bożenko… 🙂 niektóre słowa się do nas po prostu ” przyczepiają „. Lubią nas ?:)
Dzień dobry i słoneczny ! O mowo polska ! To takie wygodne słówko – wytrych.. pozwala ominąć doprecyzowanie o czym się mówi. Jest też sposobem na unieważnianie – ” jakiś taki” , a więc nieistotny, niezbyt ważny….tak to odbieram .
..a słówko nieodmiennie kojarzy mi się z pomarańczą: moja przyjaciółka, po dłuższym pobycie w Anglii, opowiadała, że kupowała sobie JAKĄŚ pomarańczę, co w owym czasie wydało mi się szczytem nonszalancji….. ” jakąś pomarańczę”, gdy to był u nas rarytas…:)
Witaj Wiedźminko!!! Denerwujące jest także, gdy ktoś ma zwyczaj wtrącać wciąż to samo słówko, używając go jako przecinaka, np. rozumiesz, powiedzmy, prawda, po prostu lub eee, yyy,aaa. Ale jeszcze gorzej jeśli ten „przecinek” jest na „k” i często występuje jako co drugie słowo. Nieraz mam ochotą powiedzieć takiemu, żeby się tak często nie przedstawiał.
Podobno można mówić używając trzech słów, właśnie tych z serii na „k”, „ch” i „j”….. 🙁
Ja kazałabym za każde takie słowo – przecinek płacić ustaloną kwotę….. bardzo skuteczna metoda 🙂
Tylko kto miałby tę kwotę egzekwować? Przecież już teraz nie wolno ich używać w miejscu publicznym i kto się tym przejmuje?
Wiedźminko,ostatnio „jakiś” językoznawca dowiódł,że w Polsce można się porozumieć tylko przy pomocy kombinacji tych 4 czy 5 słów,faktycznie da się opisać niemal każdą sytuację,ale przykładów nie przytoczę 🙂
To prawda…. usłyszałam kiedyś młodych ludzi… nie wyszli poza trzy słowa i zdawali się świetnie porozumiewać 🙂
Czasem sie ktos odważy zwrócić uwagę…. ale trzba przyznać, że to jest dość ryzykowny sport 🙁
Otóż to, bo tacy, którzy się tak zachowują, najczęściej nie mają skrupułów. Przyśpieszam więc kroku i udaję, że nie słyszę. A niestety, jest tych żuli niedaleko mnie dużo. Chociaż nie tylko żule tak mówią…
Była na spacerze z wnuczką i z zaskoczeniem usłyszałam, jak jeden młodzian karci drugiego:” uważaj co gadasz, tu jest dziecko „! Ładnie się do nich uśmiechnęłam….. 🙂
Nie tylko nasza polska to przypadłość. Czas jakiś temu Eco napisał felieton o nadużywaniu „dokładnie” (ang. exactly) w światowej prasie ze szczególnym uwzględnieniem włoskiej, niezależnie od kraju i tematu. Felieton zakończył, oczywiście, stwierdzeniem: „tak jest niedobrze, essato!”
Witaj Tetryku ! Hihi… u nas to wystąpiło w formie :” dokładnie tak!” i do dziś nie wiem czy to anglicyzm,czy jednak rusycyzm 🙂
Dzień dobry! Klocki wymienione i wcale nie Lego, tylko hamulcowe, zapomniane kalosze z Openera domyte z błota 😉 można siadać do komputera : )
A trawa skoszona?? Witaj Mistrzu Q 🙂
O rany! Podgląd masz jakiś na podwórko??? Skoszona 😕
Marnie widzę. Jakieś zakłócenia. Niczym w latach sześćdziesiątych, w telewizorze marki Jantar. 😳
Do rzeczy – wierszyk pamiętam, oczywiście nie z premiery, ponieważ nie było mnie wtedy jeszcze na świecie, ale nieco później już tak. Pasjami czytywałem „Rozmaitości” w Przekroju, w gruncie rzeczy od nich zaczynałem lekturę, a u Babci w Poznaniu zawsze był dostatek tych gazet, nowych i archiwalnych.
Zjawisko „jakisiowania” jest charakterystyczne dla języka mówionego, jedni mówią „jakiś”, inni „oczywiście”, mnie samemu zdarza się zaciąć na „po prostu”, a są tacy, których stać tylko na „yyy” co drugie słowo. Czasem jest to wywołane tremą, czasem (pewnie częściej) nieumiejętnością tworzenia spójnej wypowiedzi na poczekaniu. Sam nie jestem od tego wolny, dużo lepiej idzie mi wypowiadanie się na piśmie niż z zaskoczenia – ustnie.
Dobrą masz pamięć:)Pamiętam Profesora Filutka 🙂 Z Przekroju, rzecz jasna. Wiersze Kerna czytywałam, ale jak babcię kocham.. żadnego nie pamiętam:))
Dzień dobry.:)
Kto z nas wolny jest od używania podpórek językowych niech pierwszy rzuci kamieniem.:)
Moją najkoszmarniejszą było „znaczy się”. 🙂 Wyplenić ją pomogło konsekwentne przerywanie mojej wypowiedzi przez życzliwych i poprawianie na „to znaczy”. 🙂 Trudno się ich pozbyć gdy używa się podpórek bezwiednie.
„Tak jakoś” używam gdy nie wiem co powiedzieć, zwłaszcza gdy nie chcę zagłębiać się w szczegóły. Oznacza to najczęściej, że różnie, kwadratowo i podłużnie. 🙂
A ja, moi złociści, jak sami zauważyliście, mam zwyczaj w tekstach często używać powtórzeń tego samego określenia jakiejś czynności, no – czasowników! Jak mnie się przyczepi taki np “idzie”, to mam żelazną pewność, że w każdym zdaniu coś będzie szło: ((!
Z przymiotnikami też nie lepiej. Ja już wole mówić niż pisać!
A tak wiwogóle to marnie się czuję i, życząc wszystkim dobrej nocy, usuwam się w łoża cień! : )))
Ej, mam nadzieję, że nie tak znowu marnie – sądząc po uśmiechu potrójnym : )))
Do jutra, jakiegoś 🙂 Dobranoc..
To do zobaczenia Kochani 🙂 Jutro wcześnie wstaję i ruszam w dłuuugą podróż, autobusem 40 minut. A jadę wcześnie, żeby zdążyć na miejsce przed upałem. A więc do piątku, Pa

Dobranoc! Miłych snów i nie jakichś, tylko kolorowych i upojnych 🙂
Nie wiem, jakiego słowa nadużywam…. a na pewno takie jest, bom nie wyjątek
Bardzo dobrze mi się czytało Wasze rozmówki, jestem od nich uzależniona!
Cały dzień mnie nie było, bo przyjmowałem gościa.
Z pozdrowieniami dla Wiedźmy 🙂
Dzień dobry ! 🙂 Dziękuję i również serdecznie pozdrawiam twojego Gościa…. z odrobiną zazdrości Tetryku 🙂
Dzień dobry 🙂
Witaj, Skowroneczku 🙂
Dzień dobry: )))
Witaj Skowronku … ciepło Ci ?:)
Dzień dobry: ))) U mnie ma dziś padać. Huraaaaa!!!: )
Witaj! A u mnie ma smażyć !?!
Cześć, Tetryku!: ))) To też huraaaaa!!!: )
Dzień dobry Senatorze…. u mnie nie ma padać, ma grzaaać słoneczko…
Dzień dobry, Szanowni. Otóż spieszę donieść, że dzisiaj wybywamy na tydzień za granicę, być może dowiozą nam tam Internet, w takim wypadku będę się zgłaszał w miarę możności 😉 Ale jeszcze do południa jestem.
Baw się dobrze, jakby co 🙂