« Opener Festiwal - na żywo Bodzio..... »

Wieczór wg KIG

Wieczór
 
Essay I
 
W dziewczynie się kocham
w niebieskich pończochach,
zaraz po zachodzie
na miasto wychodzi;
 
każdy dom jest modry,
gdy idzie ulicą.
Głaszcze końskie mordy,
usypia woźniców.
 
Essay II
 
Jeszcze przed chwilą włoski blond,
kiedy te wstążki kupowała,
a kiedy wyszła, patrzy w lustro
i w krzyk ! i w płacz – i oniemiała.
 
No bo przecież wie,że miała blond,
nie ultenione, lecz prawdziwe,
a tu ni zowąd, ani stąd
niebieskie są i migotliwe.
 
Do policjanta idzie, krzyczy
jak oparzona, wniebogłosy.
Policjant w smiech: – Toć na to wieczór,
żeby niebieskie były włosy.
 
               * * *
Na tych słów, na tych rymów cudowność,
na tę zieleń drzew, na słońca miękkość,
na ten smutek słodki, na tę młodość,
na złocistość kształtów, na dalekość –
na to wszystko co składa się w księgę
niewypowiedzianej cudowności,
po której jak ta pszczoła błądzę…
 
 
Co ?
chciałbym właśnie tylko tak jak pszczoła,
jak z bukietu w bukiet lub jak ryba –
przez korale, dziwoformy z głębi w głębię….
 

75 komentarzy

  1. wiedzma pisze:

    Dobry wieczór ! Stęskniłam się za KIG-iem niezrównanym…..:)

  2. wiedzma pisze:

    Już nie wspomnę, że Szanowni się ociągają i nic nie publikują 🙁

  3. wiedzma pisze:

    Wszyscy już poszli spać ? No to jak poranek wierszem o wieczorze powitać ?:(

  4. misiekpancerny pisze:

    Jeżu kolczasty gdzie ja jestem,może by tak W.Cz.Senator raczył dopisać co za kurka-rurka portal,śmierdzi truskawkami,więc pewnie WP.Byłbym zapomniał,witaj Wiedźminko :))

    WIOSNA W SZCZECINIE

    Pierwsza zieleń na brzozach,
    a kora taka biała!
    a srebrzysty wiatr świeci i płynie.

    Do Ciebie, mej miłości –
    w ręku czerwony goździk, –
    zakochany biegnę po Szczecinie

    Ten tramwaj, który dzwoni,
    i ten goździk czerwony,
    i ta wilga, co śpiewa tak miło,

    i te brzozy z tym srebrem –
    wszystko wzlata jak refren…
    ileż już się tych lat powtórzyło!

    Pierwszy rok – ciężki rok,
    drugi rok – długi mrok
    a potem jeszcze kilka lat i bomby w miasto

    A teraz – widzisz? Szczecin.
    Polski Szczecin. Nasz Szczecin
    I nasza rocznica ślubu. Dziewiętnasta.

    Chodź: Ulicą Syreny
    w port pod rękę wejdziemy
    Ja już prawie niemłody, siwy nawet

    Ale z twych rąk mam, żono,
    upór, topór i honor
    a tyś nazwa wszystkich mostów, gwiazd i planet.

    Słyszysz? To śpiewa wilga.
    Wytchnienie. Złota chwilka
    Któż ją dał? Ci co o pokój walczą. Przyjaciele

    Wiatr brzozom listki trąca
    O dziewczęca, dźwięcząca
    bezsenna, wiosenna zieleń!

  5. Bożena pisze:

    Witaj Wiedźminko!!! I kogo tu jeszcze widziem 😀 Toż to Misiek do nas zawitał In Love Witaj Miśku 😀 Ja nie mogłam wcześniej przybyć, bo mi burza przeszkodziła. Ale teraz mówię wszystkim dobranoc, miłych snów 🙂

  6. misiekpancerny pisze:

    To coś na rano 🙂
    Ballada o trzęsących się portkach

    Posłuchajcie, o dziatki,
    bardzo ślicznej balladki:

    Był sobie pewien pan
    na twarzy kwaśny i wklęsły,
    miał portek z piętnaście par
    ( a może szesnaście )
    i wszystkie mu się trzęsły;

    Włoży szare: jak w febrze;
    włoży granatowe: też;
    od ślubu: jeszcze lepsze!
    marengo: wzdłuż i wszerz.

    Krótko mówiąc, w którekolwiek portki
    kończyny dolne wtykał,
    to trzęsły mu się one
    jak nie przymierzając osika.

    W ten sposób przez trzęsienie,
    pan żywot miał bardzo lichy,
    bo wszędzie, gdzie wszedł, zdziwienie,
    a potem śmichy i chichy.

    W końcu babcia czy ciocia,
    już nie pamiętam kto,
    powiedziała do tego pana:
    „Chłopcze, ty uschniesz, bo

    nad portek sprawą przedziwną
    wylałeś trzy morza łez,
    a znowu nie jest tak zimno,
    więc spróbuj chodzić bez.

    Toć są materiały urocze.
    Toć są, kochanie. Toć.
    Ty kup sobie jakiś szlafroczek
    i w tym szlafroczku chodź;

    lub od razu na zadek
    kup sobie spódnic troszkę,
    a na wszelki wypadek
    parasolkę i broszkę;

    też innych rzeczy mnóstwo,
    kocickie ochędóstwo,
    rzęsy z drutu, najlony –
    i już będziesz urządzony,
    a wąsy sobie wyskub.
    I tak wyglądasz jak biskup”

    Kupił pan sobie szlafroczek,
    chodził w szlafroczku roczek,
    ale tylko w ciemności,
    bo i szlafrok trząsł mu się w całości;

    a portki schowane w kredensie
    też się nie zrzekły swych trzęsień

    trzęsło się całek mieszkanko,
    kanapy i futryny,
    bo to był dom melancho
    i bardzo cyko ryjny.

    Tutaj się kończy ballada
    o portkach się trzęsących,
    z ballady morał gada,
    morał następujący:

    Gdy wieje Wiatr Historii,
    Ludziom jak Pięknym Ptakom
    Rosną Skrzydła, natomiast
    Trzęsą się Portki Piętakom.

  7. miral59 pisze:

    Ja już za niedługo idę spać, ale Wam życzę miłej niedzieli:))) Nie wiem czy jutro będę mogła posiedzieć z Wami, bo małżonek planuje pływanie kajakiem:))) W końcu trochę chłodniej u mnie!!!! W tej chwili jest tylko 24C (o godz. 22:32), a jutro ma być tylko 29C. W porównaniu do 40C z wczoraj, nie ma porównania:))))

    • Alla pisze:

      Dzień dobry.. się tylko nie wywalcie:))) Koło mnie zrobili spływ kajakowy na rzece(?!) /hm, a jak ona się zwie?/ prawie jak Dunajcem:)))

    • wiedzma pisze:

      Dzien dobry ! mnie wczoraj wodna wyprawa się nie udała, tym bardziej zyczę Ci udanej wycieczki….. kto macha wiosłami ? 🙂

      • miral59 pisze:

        Witam:))) Wiosłami machają wszyscy:)) Bo wszyscy to lubią. To znaczy mamy dwa wiosła i obydwa są w użyciu:))) Na razie jestem w domu, ale pomału się zbieramy:)) Dziś chłodniej i z tego najbardziej się cieszę:))))

  8. Bożena pisze:

    Dzień dobry 😀

  9. Alla pisze:

    Dzień dobry 🙂 Misiek swym pojawieniem się /nareszcie!słyszysz Pancerniaku?/ przyćmił KIG-a:)))

  10. Alla pisze:

    Hi,hi,hi… ja też chciałabym tylko jak ta pszczoła – z kwiatuszka na kwiatek.. Cudny jest Mistrz KIG 😀

  11. Alla pisze:

    Idę pierogi lepić z.. czereśniami.. Cóż mało poetyckie zajęcie:))) A kto lubi takowe???

    • wiedzma pisze:

      Witaj Skowronku ! chyba wolę pierogi z wiśniami…:) ale skoro zapraszasz? to i czereśniowe wsunę 🙂

    • miral59 pisze:

      Jeśli jeszcze trochę zostało, to ja chętna na te pierogi:)))

      • Alla pisze:

        Hi,hi.. a lubisz lepić pierogi??:))
        Bardzo proszę, jeszcze z dziesięć sztuk się uchowało. Dokładam
        ze trzy łychy bitej śmietany.. Nie oglądaj oponek, tylko wmiataj:))))

  12. wiedzma pisze:

    Dzień dobry !:) ” mało nas, mało nas do pieczenia chleba”…. kto pamięta ciąg dalszy ?:)

    • Bożena pisze:

      „Tylko nam, tylko nam ciebie tu potrzeba”. Widzicie? jeszcze dziecięce zabawy pamiętam 😀 😀 😀

  13. wiedzma pisze:

    Dobra wiadomość jest taka, że napłynęło powietrze polarno – morskie i jest o wielej przyjemniej…. no to niech gna do Was, na oba Śląski 🙂

  14. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: ))))

  15. Incitatus pisze:

    No!! Dzień dobry: ))))

  16. Incitatus pisze:

    Wiecie, ten wynalazek mnie wkurza. Chciałem zrobić takiego dowcipaska a ten mnie znowu: „Wykryto duplikat komentarza: wygląda na to, że już to powiedziano!”
    No co on, ten baran, nie wie, że wszystko już kiedyś powiedziano?: ((
    Panie operator, proszę to wyłączyć!!

    • wiedzma pisze:

      Hihi… ten wynalazek najpierw sam zapisuje komentarz, a potem sie gniewa, że wciskam duplikat…. 🙂

  17. Incitatus pisze:

    Miśku, ponarzekajmy razem co?? Mnie samemu troszki trudno!: )

  18. wiedzma pisze:

    Aaa, idę robić wiśniówkę wytrawną 🙂 niech się owoce nie marnują !:)

  19. Quackie pisze:

    Szanowni, jestem , zgłaszam się, przeżyłem Openera, odezwę się nieco później, bo teraz jeszcze 1500 spraw do załatwienia…

  20. wiedzma pisze:

    Naszego Kwaka z pewnością roznosi energia po takim przeżyciu muzycznym…. 🙂

  21. Tetryk56 pisze:

    Ufff… Gorąco!
    Witam wszystkich – także nowego komentatora Pleasure

  22. Quackie pisze:

    No, wszystko załatwione, można na Wyspę!

    Wczoraj wybraliśmy się z Młodą Osobą stosunkowo późno, wchodziliśmy na festiwal przed 19:00 i jeszcze ktoś grał na głównej scenie, ale w tym momencie zaczęła się gwałtowna burza z piorunami i ulewą, ale, jakby powiedział wieszcz Mrożek, oberwała się sakramencka chmura. Lało przez dobrą godzinę, więc zespół, który przerwał granie ok. 19:00, już nie wrócił na scenę, zamiast tego z niewielkim opóźnieniem wyszła grupa

    Mumford & Sons – przyjemny brytyjski rock, przypominający nieco REM, z elementami folkowymi i country. W instrumentarium znalazły się i kontrabas, i skrzypce, i banjo. Podobały mi się i żywsze kawałki, z przeszkadzajkami, i liryczne ballady. Następnie udałem się do namiotu na występ

    Bat For Lashes – brytyjskiej wokalistki, porównywalnej z Kate Bush czy Tori Amos, co nie znaczy, że im dorównującej. Zdecydowanie najlepiej IMHO wychodziły jej wolniejsze, sentymentalne utwory (np. głos + pianino).

    The Mars Volta – zdecydowanie najbardziej rockowy akcent wieczoru. Grupa latynoamerykańska, z Meksyku bodajże, grająca coś w rodzaju symfonicznego hardrocka progresywnego, z dużym udziałem syntezatorów i w nietypowych tempach (nie przysiągłbym, czy któryś z utworów nie był grany na 14/19 ; ).

    The XX – całkowicie nie odpowiadająca mi „chłodna fala”: klawisze, niski, stonowany (rzekłbym: ponury) głos. Wytrzymałem jakieś półtora utworu.

    A dzisiaj przy (późnym) śniadaniu również z przyjemnością posłuchałem „Oratorium” Bacha z Festiwalu Muzyki Barokowej w Lyonie : )

    Poza tym w finale męskiego turnieju w Wimbledonie Federer-Murray w setach remis 1:1

  23. wiedzma pisze:

    Na sportowo, to jeszcze jest bardzo ważny mecz siatkarzy ! 🙂 I kto mówi, że nie umiemy grać w zespołach ???

  24. Alla pisze:

    Wygrywają?? Dobranoc:)))

  25. Bożena pisze:

    Dobranoc 😆

Skomentuj miral59 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)