« Kamienne kręgi w Grzybnicy O sierpniu... »

Wspólnota

Z moim synkiem żyłem kiedyś wygodniej,
Bo jak jeszcze był – o taka – ciupinka,
To się brało jakieś moje stare spodnie
I się szyło z nich nowe dla synka.
Z biegiem czasu zaszły pewne zmiany
I przemiany. Czyli mówiąc ogólnie
Obaj z synem coraz częściej używamy
Różne rzeczy nie gęsiego, lecz wspólnie:
Wspólne żyletki,
Wspólny pulower,
Wspólne skarpetki
I wspólny rower,
Radio na półce
Wspólne nam gra
I mamy w spółce
Wspólnego psa,
Wspólnie robimy
Obiad z trzech dań…
…ale dziewczyny
Ma własne, drań…
W przyszłości zaś będziemy żyć jeszcze radośniej,
Gdy z upływem biegnących lat oraz tygodni
Mój syn jeszcze dorodniej i piękniej wyrośnie
I powie:
– Zrób coś sobie, tato, z moich spodni!

 Andrzej Waligórski

166 komentarzy

  1. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin

    • Wiedźma pisze:

      Witaj Mirelko ! – tu odpowiem : na kamieniach w Grzybnicy nie było znaków, natomiast były jakieś niezwykłe porosty 🙂

      • miral59 pisze:

        Rozumiem, Wiedźminko. W niezwykłym miejscu, nie mogą rosnąć takie zwykłe roślinki Delighted Chociaż muszę przyznać, że wydłubane w kamieniu znaki są jeszcze bardziej ekscytujące Wink

  2. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry raz jeszcze ! 🙂 Waligórski jest niezawodny Bożenko ! Rose

  3. miral59 pisze:

    W ten radosny i uśmiechnięty nastrój, chcę dorzucić trochę smutku… W poniedziałek zmarł Robin Williams. Popełnił samobójstwo… To przykre, bo był świetnym aktorem i to nie tylko komediowym. Depresja dopada nawet tych znanych i lubianych Sad
    Szkoda człowieka Tears

    • Wiedźma pisze:

      Tak, tę wiadomość podano i u nas. To okrope, że człowiek tak bardzo sobie nie radzi z rzeczywistością, że woli odejść….. Robin był uzależniony od narkotyków i alkoholu; tak u nas pisano.

      • miral59 pisze:

        Był uzależniony. To się ze sobą w pewnym stopniu wiąże. Depresja i uzależnienia. I nie wiem co było pierwsze… Czy brał narkotyki, bo był w depresji, czy też był w depresji bo brał…
        Ale jak sobie przypomnę kilka jego filmów… „Good morning Wietnam”, „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”, czy „Hook”, „Jumanji”,
        „Patch Adams”… Na niektórych płakałam jak dziecko… na innych też płakałam, ale ze śmiechu…

  4. Alla pisze:

    Witaj w deszczowe popołudnie Angry
    Tatuńcio wieszał wzrok na sikorkach ?? Wink
    A tak ogólnie, to kiedyś przeróbki były normą, a obecnie?? No chyba, że jakiś ciuszek deczko zwęzić lub poszerzyć 😀

    • starsza_pani pisze:

      Tylko nie poszerzać, protestuję, na szwach już nie ma zapasu.
      I stopki od tego poszerzania bolą :))

      • Alla pisze:

        A nie, nie psze Pani 😀 Pociecha – mirabelki już dojrzały 😀
        Właśnie przeczytałam o kiszonych cytrynach.. Tego specyfiku nie znałam.
        Ceny cytryn u nas powodują zawrót głowy, od 9,80 do 10,50 zeta.

  5. Alla pisze:

    A Robka żal…
    Cóż…

  6. starsza_pani pisze:

    Waligórski jest dobry na wszystko 🙂
    Nie wiem, czy jest coś z życia wziętego, czego by nie sportretował?

    • misiek pancerny pisze:

      Waligórski jest genialny, ma kosmiczną fantazję połączoną z poczuciem humoru, równemu Monty Pythonowi, nawet czytając 10 raz jego wisty rżę jak głupi, mistrz totalny 🙂 🙂

  7. Alla pisze:

    No to dobranoc się z Państwem…

  8. Alla pisze:

    Ja się grzecznie pytam: Dzie Kopciuszek Shout Shout

  9. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! Pogoda u mnie – przyzwoita bardzo: słoneczko i temperatury dla białych ludzi Delighted

  10. Alla pisze:

    Oddali prund!! Jak to mawiał Senator 😀
    I mają szczęście, bo pralka znów hula!!
    Idę skończyć, to co wczoraj zaczęłam, czyli plewić, wróć!!! Oplewić, moje przyjaciółki – róże.. 😀
    Papa (?) i do Jasminkowego Bye

    PS Lordzie W.!!!??? Sad

  11. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin Już prawie łykend Delighted

  12. Wyimaginowany pisze:

    Dzień dobry Delighted

    Jestem Skowronku,jak zawsze,gdzieś w pobliżu Happy

    • Alla pisze:

      Hi,hi.. Panie Lordzie Delighted milczeć to ja również lubię, ale bez przesadyzmu Wink
      Pana trza rozkręcić!
      Kto się podejmie tak precyzyjnego zadania?? Ręka w górę! Są ochotnicy?? Devilish

  13. Kopciuszek pisze:

    Dobry wieczór …
    Moje KOCHANE „klubowiczki” ściskam mocno i przesyłam Buziaczki
    Przecież wiecie, że bardzo Was … In Love

    Niestety – STARE, dobre jest jedynie … wino, a mój laptuś ostatnio to potwierdza. Znajomy informatyk urlopuje, zatem trza czekać Sad
    W związku z powyższym nadrabiam zaległości z mojej biblioteczki, jako że dziwnie już spogląda ks. Jan, KIG oczkiem mruga i p. Agnieszka niecierpliwie czeka … Happy

    PS. Zauważyłam, że moja kiecka ostatnio miała wzięcie … i Misiaczek i Kneź … No pogratulować SzPanom figurki, że się w roz. 36 zmieścili Wink

  14. Alla pisze:

    Leje i leje i leje… Matusiu, ślimory mnie zjedzą Daze

  15. Wiedźma pisze:

    lordzie W. to jest nastrojowe, pełne wyrazu a radość ? może być cicha i zamyślona również …. Buziak1
    Choć tutaj jest raczej rozpacz i silne emocje, niż zamyślona cicha radość….

  16. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    A u mnie czas zakończyć pracowity dzień. Dziś pół dnia w pracy przegadałam, co chyba jest mało dziwne, bo straszna gaduła ze mnie Wink Spotkałam Irlandkę, girlfriend Hansa. W sumie nie wiem jak to napisać po polsku. Słowo „dziewczyna” jakoś mi do niej nie pasuje (ma 46 lat), „narzeczona” też jakoś nie bardzo, bo nie wiadomo czy mają zamiar brać ten ślub, czy nie… Może przyjaciółka? Ale czy przyjaciele sypiają razem?
    Na imię ma Joanna, czyli prawie jak po polsku, tylko czyta się to inaczej Delighted Ma już wnuki… Uśmiałam się, bo Hans chciałby, żeby ona się tu przeprowadziła na stałe. Ona też by chciała… Tylko do USA nie można ot tak sobie się przeprowadzić Worry Dziś mi opowiadała ile różnych formularzy musiała wypełnić i zdać i ile za każdy musiała zapłacić Overjoy Powiedziałam, że jeszcze dodatkowo czeka ją płatna wizyta u lekarza – już była. Nie chciałam jej mówić, że i tak będzie musiała przed samym przyjazdem pójść jeszcze raz. Przecież mogła na coś zachorować w międzyczasie Wink
    Sprawa byłaby łatwiejsza, gdyby wzięli ślub… ale Hans mi powiedział, że amerykański rząd nie będzie mu mówił co ma robić Overjoy Że on się bardzo chętnie z Joanną ożeni, ale nie na takich warunkach, że musi… Może będzie musiał… Wink Chociaż z drugiej strony… gdyby to była Polka, to nie wiem czy na takich zasadach załatwiliby ten pobyt stały, ale Irlandce może się udać Worry

    • miral59 pisze:

      Trochę jej opowiedziałam nasze załatwianie i wizyty po różnych urzędach przed przyjazdem tutaj. Tylko za głowę się brała (czeka ją to samo, a przynajmniej podobnie). Powiedziałam jej też, że przyjechałam tu nie znając języka zupełnie. Praktycznie ani słowa. No, może „dzień dobry”, „dziękuję” i „do widzenia”. I jeszcze kilka słów z różnych filmów, których w kulturalnym towarzystwie się nie używa Wink Była zdziwiona i powiedziała, że podziwia, że się tak dobrze nauczyłam Overjoy Jakie dobrze?!!! Akcent mam polski i czasami brakuje mi słów… i to ma być dobrze?!!! Inna sprawa, że ten jej irlandzki akcent jest zabójczy. Nawet matka Hansa mi powiedziała, że nie zawsze ją rozumie Delighted
      I przypomniało mi się, jak zaraz po przyjeździe poszłam do pracy w serwisie. Na domkach klientki mówiły coś do mnie, a ja za groma ich nie rozumiałam. Tylko rozkładałam ręce, bo nawet nie wiedziałam jak powiedzieć, że nie rozumiem Happy-Grin Starały się mówić głośno i wyraźnie, jakby to coś miało zmienić Overjoy Potem zauważyłam, że to samo miała moja mama. Gdy rozmawiała z Ro, to też mówiła głośno i wyraźnie, a przecież Ro po polsku nie zna ani słowa Overjoy Ale dyskutowały zawzięcie, nie korzystając z mojego tłumaczenia. Potem obydwie były z siebie niezwykle zadowolone Pleasure Mama powiedziała mi wtedy, że jaka ta Ro inteligentna, bo wszystko zrozumiała i tak ładnie opowiedziała mamie o swoich planach. Kwiczałam dokładnie, bo rozumiałam obydwie. Ro pokazywała mamie poidełko dla ptaków i mówiła, że naleje tu wody (była wiosna) i ptaszki w upalne dni będą miały nie tylko picie, ale i ochłodę. Mama zrozumiała, że w tej kamiennej misce Ro zamierza posadzić kwiatki i będą pięknie rosły przez całe lato… Obydwie się śmiały, gdy im przetłumaczyłam ich dialog… Rozmowa głuchego ze ślepym o kolorach Overjoy Ale od tamtego czasu żądały, żeby ich rozmowy tłumaczyć…

  17. miral59 pisze:

    Rozmowa z Joanną obudziła moje wspomnienia z początków pobytu w USA. Chodziłam do Kathryn, matki Ro (Rosemary) i oczywiście nie umiałam niczego powiedzieć. Kathryn urodziła się w Niemczech i tam się wychowała. Przyjechała tu jako młoda dziewczyna… Ale trochę pamiętała swój ojczysty język… Ja w szkole średniej uczyłam się niemieckiego i też trochę jeszcze pamiętałam. Rozmawiałyśmy trochę po niemiecku, a trochę na migi i śmiało mogę powiedzieć, że po dyskusji ręce nas bolały Wink Bardzo się ucieszyła, gdy poszłam tu do szkoły. Pomału zaczynałyśmy się dogadywać po angielsku… Po jakimś czasie zrezygnowałam z pracy w serwisie, bo Ro i Kathryn zatrudniły mnie jako osobę do towarzystwa. Szlifowałam swój angielski i uczyłam się bardzo szybko. W sumie, to nudziłam się jak mops. Kathryn po śniadaniu ucinała sobie trzygodzinną drzemkę. Nie miałam co robić, to brałam ze sobą książki i odrabiałam lekcje. Jeśli nauczyciel zadał nam napisać na jakiś temat trzy zdania, to ja pisałam co najmniej sześć Pleasure Jak Kathryn się już obudziła, to mi to sprawdzała…
    Nie pozwalała mi gotować, bo mówiła, że to są jej ćwiczenia ruchowe i nie może z nich zrezygnować. Najwyżej, jeśli gotowała ziemniaki, to je odlewałam… Z jednej strony, dobrze jeśli płacą ci za nic… ale z drugiej strony, z nudów można się wściec Pleasure Tym bardziej, jeśli ma się chorobę „niespokojnych nóg”…

  18. miral59 pisze:

    W sumie, to i Ro i Kathryn były bardzo zadowolone ze mnie. Nie umiem przesiedzieć całego dnia na tyłku. To chyba jakaś wada Wink Co dwa tygodnie myłam im okna w całym domu, a dodatkowo (z czego były szczególnie zadowolone), pomyłam im wszystkie rynny Delighted Jak mi powiedziała Ro, gdy były jeszcze na chodzie, to te rynny były myte dwa razy do roku… i temu były takie bielutkie Pleasure a to już rok minął i nie było komu tego zrobić Happy Prawdę mówiąc, to nie słyszałam w Polsce, żeby ktoś mył rynny… Owszem, czyściło się je i udrażniało, ale żeby myć z zewnątrz do białości? Pondering

  19. miral59 pisze:

    Znowu się rozgadałam jak kto głupi Weary Ale tak to już jest, że czasami rozmowa z kimś pobudzi nasze wspomnienia… a mam ich trochę…
    Idę spać, czyli tradycyjnie spadam na górę Spanko
    Miłego dnia Wam życząc Buziaczki

  20. korab1 pisze:

    Witam ciepło i słonecznie :)))

  21. Alla pisze:

    Dzień dobry Delighted
    Wysłuchawszy wszystkich dobranocek, począwszy od Czajkowskiego do Chopina w Arabii, donoszę, że jeszcze nie pada, ale wieje, jak w ….. No wiadomo gdzie 😀
    Niestety muszę się oddalić i między zapowiadanymi opadami skosić trawę. Może się uda… Tej deszcz nie przeszkadza, rośnie jak ta głupia.
    Zatem papa i do Jaśminkowego… 😀
    PS Lord W. jest baaardzo odporny, albo oporny, albo…. Wink

  22. Kopciuszek pisze:

    Dzień dobry 🙂
    U mnie dzisiaj na przemian słonko … chmurki … i nawet grzmi Amazed
    Przywitałam się i zmykam do saganków. Większa ilość ludków dzisiaj u mnie na obiedzie, więc …. wiadomo 😉
    Dnia pięknego życzę … Buziaczki

  23. Wyimaginowany pisze:

    Dziędobry Państwu Delighted

    Już jestem i proszę na mnie nie pokrzykiwać bo się zlęknę,ukryję i nikt mnie nie znajdzie Wink

  24. Alla pisze:

    Wyrobiłam się!! A tera już ciemno jak w listopadzie i tradycyjnie – leje 😀 a nawet pohukuje…

  25. Alla pisze:

    Łaaaaj, zwiewam… bo się szaleństwo rozpętało Cry-Out

  26. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Chciałam się pięknie przywitać, a tu patrzę jakiś inny e-mail, patrzę jeszcze raz, a napisałabym w imieniu Kopciuszka Overjoy Czyli nie tylko panowie się mogą pod nią podszywać Wink
    Wolę jednak wypowiadać się we własnym mieniu Wink
    Chyba że nie zauważę, to już nie mam wyboru Pleasure

  27. miral59 pisze:

    U mnie słońce całym niebem i nawet jest w miarę ciepło (23C). W nocy było zimno i nareszcie mogłam się przykryć kołdrą (do połowy) Happy-Grin Coś u nas to lato jakoś dziwnie zimne. Od dawna takie nie było. Ani razu nie było temperatur dochodzących do 40C. Taki to u nas zwykle bywa październik, czy listopad Pleasure To znaczy mnie to nie szkodzi, a nawet lepiej jak tak nie parzy na okrągło. W nocy temperatura spadała do 30C i okna nie można było otworzyć, żeby tej duchoty nie wpuścić. A teraz śpimy przy otwartym oknie, co bardzo lubię Happy-Grin Takie lato mogłoby być zawsze Happy-Grin

    • Alla pisze:

      Te, Pani zza Wielkiej Wody, Pani to już normalnie przesadza.. Kto to widział, żeby mieć takie temperatury? Pondering
      Aha, to dla nich wyjechała, a raczej wyleciała i tera nie wie czy ma się czuć jako ten hetman*, czy tuman* Wink

      • miral59 pisze:

        Prawdę mówiąc, nie wiedziałam, że tutaj jest taki klimat. I nie zapomnę, jak 17 lat temu wysiadłam na O’Hare, przeszłam wszystkie kontrole i wyszłam przez wielkie oszklone drzwi na zewnątrz. Jakby mnie ktoś młotkiem zdzielił bez łeb. Normalnie nie mogłam złapać oddechu, taka była duchota. Różnica między klimatyzowanymi budynkami lotniska a „świeżym powietrzem” była ogromna Amazed Zbierało się na burzę i miałam nadzieję, że po niej powietrze się oczyści i będzie miło i przyjemnie… Nic z tego. Po burzy wilgotność wzrosła i zrobiła się jeszcze gorsza sauna Worry
        A z tym dylematem „hetman” czy „tuman”, w końcu sobie poradziłam. Mogę przecież być tumanowatym hetmanem Wink

  28. Alla pisze:

    Spływam.. do jutra, oczywiście 😀
    Dobrej nocy – bez burz i złych snów 😀

  29. Kopciuszek pisze:

    Zmęczona jestem dzisiejszym dniem … bardzo… a za niedługo znów dużo ludków na nocowanie przyjdzie 🙂
    Zatem pożegnam się z Wami życząc pięknej i spokojnej nocki oczywiście Buziaczki

    PS Bożenko miałaś rację, burza przyszła i okropnie trzaskało 🙁
    Dobranoc…

  30. Wiedźma pisze:

    Lordzie W. – a gdzie muzyka na dobranoc ? Sad

  31. Wiedźma pisze:

    Spędziłam cały dzień w znajomym ogrodzie; ścinałam przekwitające róże i w nagrodę zrobiłam sobie kąpiel w płatkach róż – cóż za niebywały luksus….i jaka szkoda, że taki rzadki 🙂

  32. Alla pisze:

    Dzień dobry i zapraszam na pięterko… Bo Lord W. się wymigał Wink

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)