Jak wybieram się na zakupy do Wisconsin(Kenosha), to po drodze zatrzymuję się w parku w Zion nad jeziorem Michigan. Jest już grudzień, to nie spodziewałem się wielu atrakcji. Jednak nie było aż tak źle, parę ptaków udało się dogonić i złapać:) Dużo tego nie ma, pora taka, jakby to powiedzieć, sezon ogórkowy na ptaszki. Nie było nawet mroźnie, trafiłem na lekką odwilż. Ostatnio pogoda w kratkę, kilka dni mroźnych i kilka cieplejszych. Zatem miłego oglądania!
« Tryptyk kulturalny | Święta, Gwiazdka i życzenia » |
Dzień dobry. Zapraszam na ptaszki w trochę zimowej aurze.
Dzień dobry! Oglądanie i komentowanie odkładam na popołudnie/ wieczór, a na razie poproszę panią Gienię z codziennym zaopatrzeniem.
Poprosimy!
Witajcie!
Miło, Riwerze, że mimo zimowej pory skrzydlaci towarzysze cię nie opuszczają. Ożywione niebo ładnie kontrastuje z opustoszałymi krajobrazami, zdominowanymi przez suche trawy i zahibernowane gałązki.
Szczególnie ciekawe jest przedostatnie zdjęcie: wygląda jak złożenie trzech klatek filmu z przelatującym ptakiem 🙂
Witam , potem będę oglądać, teraz do weterynarza.
Makówko, do lekarza się nie dostałaś???
Do weterynarza mieliśmy umówioną wizytę. Był na czczo, miał pobraną krew do badań, jutro będą wyniki. Badał go kardiolog -ma b. wysokie ciśnienie i chore serce oraz (podobno) różne inne choroby Ma zapisane lekarstwa, ale mimo trzymania przeze mnie i syna pani weterynarz miała problem, aby dać kotu lekarstwa. Poza tym kot grzeczny, spokojny, pozwala na wszystkie badania, kłucie itd. byle nie dawać mu lekarstwa.
Syn „ma kota na punkcie kota”, więc sytuacja jest trudna.
Dlatego dalej nie miałam czasu pozachwycać się ptaszkami i błękitem nieba w parku Zion.
A propos dawania kotu lekarstwa – poradnik (klasyczny, krążący od pewnego czasu po Internecie):
JAK ZAAPLIKOWAĆ KOTU TABLETKĘ
1.Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieść palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i naciśnij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy pysk, wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.
2.Podnies tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.
3.Wyciagnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamłaną już tabletkę.
4.Wyjmij nowa tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem, jednocześnie trzymając lewą ręką wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko, jak się tylko da. Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.
5.Wyciągnij tabletkę z akwarium, a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.
6.Przyduś kota do podłogi klinując go miedzy kolanami, jednocześnie trzymając wierzgające przednie i tylnie łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota, jednocześnie wpychając mu drewniana linijkę między zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki między rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle, co skłoni go do przełknięcia.
7.Ściągnij kota z karnisza i rozpakuj nową tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.
8.Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę między rozwarte zęby, mocno wdmuchnij tabletkę do środka.
9.Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedną butelkę piwa, żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramię, a następnie przy pomocy ciepłej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.
10.Przynieś kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następną tabletkę. Przygotuj następną butelkę piwa. Umieść kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczką od herbaty i przy pomocy gumki „recepturki” strzel tabletką między rozwarte zęby.
11.Przynieś śrubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Weź butelkę wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeś szczepiony na tężec. Przemyj policzek wódką w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek. Podartą koszulę możesz już wyrzucić.
12.Zadzwoń po straż pożarną, żeby ściągnęli tego pier… kota z drzewa. Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem w płot, próbując ominąć kota przebiegąjącego przez ulicę. Wyjmij kolejna tabletkę z opakowania.
13.Skrepuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie i tylnie łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube skórzane rękawice ogrodnicze. Wciśnij tabletkę kotu do gardła popychając dużym kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę.
14.Wypij pozostałą wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie. Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramię i wyjąć resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół.
15.Zadzwoń do schroniska dla zwierząt, żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie maja chomików.
Jeżeli ktoś doczytał do tego miejsca, dla równowagi podaję również instrukcję podawania tabletki psu:
1. Owiń tabletkę w plaster szyneczki i podaj psu.
Czytałam, znam. Nawet zakupiłam specjalny dozownik do lekarstw dla kota. Czarno to widzę. Tym bardziej to nie ma być jednorazowe leczenie, ale na stałe.
Kot stracił wzrok. Nawet pani weterynarz tłumaczyła, że trudno skoro ten kot ma tyle lat, ale mój syn upiera się, że „musimy coś zrobić, aby znów widział”.
Och. To chyba niemożliwe 🙁 ale jeżeli wierzyć Internetowi, taki kot może jeszcze nieźle funkcjonować, tylko słuchając, wąchając, smakując i dotykając. Tylko trzeba na niego uważać.
Kardiolog powiedziała, że ma problemy z sercem i nadciśnienie.
Reszta okaże się po wynikach badań.
Ślepy gdyby miał być w domu z ogrodem, przy innych kotach, psach mógłby mieć problem, ale w naszym małym mieszkaniu, które zna od kilkunastu lat da radę, ale wytłumacz to mojemu synowi (tak, tak -temu co poznałeś, co wydawałoby się, że całkiem „kumaty”).
Och, całkowicie rozumiem sentyment! No trudno, zobaczymy, co życie przyniesie.
Obejrzałam wreszcie teraz.
Oczywiście zachwyciły mnie kolory ptaszków i błękit nieba, ale najwięcej emocji wywołało ostatnie zdjęcie. Wyobraźnia podsunęła ten kawałek plaży i jezioro Michigan w lecie. Pływałam kiedyś w jeziorze Michigan, więc uruchomiły się miłe wspomnienia.
Znakomite, niby żółcie i błękit nieba na zdjęciach pejzażowych, ale jednocześnie żółcie zgaszone, złamane, widać, że zimowe.
Piękne zdjęcia ptaków na wodzie, widać każde piórko. Kardynał za to zawsze kojarzy mi się z punkiem, z jaskrawym irokezem na głowie 🙂
Mewy jak zwykle w stadzie, jak z filmu „Gdzie jest Nemo”: – Daj! Daj! (w ang. oryginale chyba „Mine! Mine!”).
A lądującego szpaka świetnie chwyciłeś! I drobne ptaszki też, z nimi na ogół jest najtrudniej, bo najbardziej ruchliwe.
A teraz na przerwę.
Prawda! Mnie ten szpak przypomina człowieka eksperymentującego użycie odrzutowego plecaka — taka wizja trochę rodem z sf 😉
JetszPak!
A mi kardynał zawsze kojarzy się ze średniowiecznym katem… 🙂
Dobry wieczór, Quacku:)
Nikt się nie spodziewa… szkarłatnego kardynała! 😀
Dobry wieczór.
Na podwórku mokro i mgielnie, w domu bazyliowo-pomidorowo:)
Późnoczwartkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór! Zapachy domowe zdecydowanie preferuję, od pasty do pizzy! 😀
Czyli mam nie skąpić opisów, gdy już zabiorę się za świąteczne kucharzenie, Quacku? 🙂
Nie skąpić, dawać, ile się da (w przerwach między kucharzeniem)!
Dobry wieczór! Podoba mi się taka kulinarna atmosfera 🙂
Planuję kontynuować. Od jutra, jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
Zajrzałam do galerii:)
Pierwsze zdjęcie z powodzeniem mogłoby być pocztówką.
Szlachary wyglądają na z lekka oszalałe. Co ta miłość jednak robi ze swoimi ofiarami, to ludzkie (a i ptasie pewnie też) pojęcie przechodzi…
Mewy dajdaje niczym z dziewiętnastowiecznej ryciny, a krzyżówki jak z disnejowskich kadrów o kaczorze Donaldzie:)
Po obejrzeniu stwierdzam u siebie płowo-niebieski nastrój, czyli – jest dobrze 😉
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobry wieczór, Leno:)
Szlachary wyglądają na oszalałe nie z miłości, tylko z głodu. Miłość u ptaków w grudniu? To nie przejdzie:). Ale miłość i głód powodują podobne nieracjonalne zachowania.
I znowu nadszedł czas umknięcia:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc wszystkim, spokojnych, zdrowych snów!
Dobry wieczór.
Jak wracałem do domu, to już soli nasypali, ma padać śnieg za jakieś 2 godziny:)
Wróciłam z Zooma poprzez Ocean, aby powiedzieć dzień dobry Rivierze i dobranoc Wyspiarze.
Dobranoc, Makówko!
Dzień dobry, dzisiaj udało się wcześniej… dzięki kocicy, która czasem domaga się różnych rzeczy. Zwłaszcza jak mi ją ktoś wpuści do sypialni.
Pani Gieniu, poprosimy. Koniecznie z kawą.
Pochmurnie witam!
Dzień dobry :)) Lubię ptaszki,ptaszków nigdy dość, a jakość zdjęć mnie wręcz powaliła, mam monitor 8K i pierwszy raz widzę zdjęcia w tak niesamowitej rozdzielczości normalnie jakbym tam był, mogę policzyć piegi na dziobie Kardynała
Aaaa! Dopiero wychodzę z pracy!
Witajcie!
Zatem miłego „poprackowego” popołudnia Tetryku
Dzięki! 🙂
Mokro wszędzie, wiejnie wszędzie…
Będzie śnieżyć, czy nie będzie…
Przemarzniętenieco dzień dobry, Wyspo:)
Niech ci nie odbierze ducha
ta zimowa, zimna plucha! 😉
Całkiem miło i przy plusze,
Gdy na zewnątrz wyjść nie muszę 😉
Dobry wieczór, Tetryku:)
Poniespacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór.
Dobry wieczór! 🙂
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobry wieczór, Leno:)
Witam, Tetryku. 🙂
Kochani, najmocniej przepraszam, pojechałem po teściową, jutro wracam i już pobędę. Przed wyjazdem miałem huk roboty i zobowiązań, dlatego się nie odmeldowałem. Dobranoc.
Nie ma za co przepraszać, Quacku!
Teściowa najważniejsza. 🙂
Fajnie że dałeś znak:)
Dobrej nocki, Quacku:)
Nie idę jeszcze spać, ale też się będę pomalutku żegnać:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Skoro jest już po lampce
WITAJ RIVIERZE!
DOBRANOC WYSPO!
Dobranoc, Makówko!
Witam Państwa!
Witajcie!
Po śniadanku i w słoneczku miło się jeszcze zdrzemnąć 😉
Śpisz na balkonie???
E, nie! Ale przez okno też nieco słońca wpada 🙂
Rozwieś hamak na balkonie.
Cichutko, aby nie budzić Tetryka zawołam Kelnereczkę.
Dzień dobry. Byłem teraz w sklepie, to u mnie jest lekki przymrozek w okolicach minus 5.
No to jestem. Będę w miarę możliwości i potrzeb przedświątecznych.
Dzień dobry 🙂 Choć w zasadzie dobry wieczór, bo ciemno już, zgasły wszystkie światła, ciemno już, noc nadchodzi głucha…
Cześć, Miśku!
Nad Krakowem jeszcze jasno, ale słoneczko już się schowało — choć dopiero co świeciło mi po oczach…
Cześć Tetryku. Jestem zimnolubny, ale jak tu o zimie wspominać jak za oknem +8 stopni w grudniu?
Och, Miśku, jestem pewien, że z twoją wyobraźnią jesteś w stanie zobaczyć pokrywę śniegową, a nawet zaspy… 😉
Cześć, tutaj też się zmierzcha
Hej. Ciemno już.. Co ciekawe poznałem ten kawałek w wykonie Peji, a tymczasem Peja bezczelnie splagiatował utwór Stana Borysa, za co musiał później płacić tantiemy Borysowi po przegranym procesie.
I bardzo dobrze, że musiał płacić!
Kradzione nie tuczy :))))
Mimo że w Krakowie dziś świeciło słońce wcale nie było zbyt ciepło.
W sklepach koszmarne tłumy, dlatego ja nie lubię tego świątecznego szaleństwa.
Mijałem tylko galerie handlowe w Bydgoszczy.
Bardzo się cieszyłem, że nie muszę już tam wchodzić.
Nie jesteś jedyna Makówko w swych odczuciach, ja nie znoszę świąt jak zarazy. Chwili spokoju, ciągają mnie jak barana na krótkiej smyczy od stołu do stołu, wmuszają we mnie tony żarcia i hektolitry wódki, bo taka jest tradycja. A pieprzyć taką tradycję!!!
Jestem całkowicie zgodny z Tobą Miśku!
Święta są miłe gdy jest zgodna rodzina. Gdy są małe dzieci, które cieszą się i dobrze bawią wtedy to wszystko ma sens.
Atmosfera Świąt jest czasem trudnym dla osób samotnych. Albo gdy w rodzinie nie panuje sielanka, albo gdy boleśnie brakuje kogoś przy wigilijnym stole.
Ale ja nigdy nie lubiłam Świąt nawet wtedy gdy zasadniczo wszystko było ok. Denerwowała mnie sztuczność sytuacji.
I wszystkie napięcia, które się objawiały podczas przygotowań zwłaszcza, prawda? A potem kumulowały się przy stole.
I wszystkie napięcia tak w ogóle…w Wigilię zazwyczaj się kumulują.
Jak dobrze, że w tym gronie „wypada” się przyznać do tego, że już by się chciało, aby był 27 grudzień.
Czasem nawet może – drugi stycznia?
Racja!
Lubiłam te Sylwestry w górach. Rano wycieczka, potem wspólne przygotowania, przebieranie się w jakąś lepszą bluzkę (a nie jakieś idiotyczne sztywne kreacje!), zabawa do rana, śniadanie i znowu w góry.
Jeszcze parę lat z kołem PTTK tak było, choć najlepiej było za czasów studenckich.
W tym roku koło PTTK też wyjeżdża, ale ja z różnych powodów -nie jadę.
Więc to też będzie „smutny dzień”, bo „należy” się bawić.
Czyli, oby do drugiego stycznia!
Tak, takie wyjezdne Sylwestry bez napinki zawsze były najbardziej żywiołowe i inspirujące! A te w sztywnych kreacjach – najstraszniejsze.
🙂
Nie rozumiem tego zacietrzewienia. Mnie bawi zrobienie sobie fajnego makijażu, odstrojenie się w elegancką kieckę. I wcale nie muszę zaraz wybywać na jakąś noworoczną galę (choć potańczyć też lubię), spokojnie mogę rozsiąść się w fotelu z lampką szampana, a toast wznieść, zerkając na zaokienne fajerwerki.
Dobry wieczór, Quacku:)
Och, najwyraźniej miałaś to szczęście nie bywać na imprezach, gdzie wszyscy zerkają na innych, oceniając wystawność strojów (a co za tym idzie, zamożność właścicieli) i generalnie ustala porządek dziobania 🙁
Chyba miałam:)
Nasze święta to najpierw zawsze przygotowania w strojach roboczych, a ważniejsze od naszych szatek zawsze są szatki stołu 🙂
Choć zabawa w „sztywnych strojach” Quacku też może być udana gdy można się schować za przebraniem.
Na balu KODU (6 lat KODU)w styczniu doskonale się bawiłam, bo miałam takie sztuczne boa, z którego gubiłam pióra i to już wystarczyło jako temat do żartów. No i na głowie „takie cuś”. W takiej sytuacji nie przejmowałam się starymi spodniami i butami. Ale podstawą było, że przy „naszym ” stoliku były same super fajne osoby!
No właśnie. Tylko po co się chować?
Chować w tym sensie, że liczył się pomysł, a nie ocenianie ileż owa kreacja mogła kosztować.
Nawiasem mówiąc boa i to „cuś” na głowę pożyczyłam od koleżanki, która na strychu ma całe pudła z różnymi strojami.
Och! zafiksowałam się na świętach, a mowa przeca o sylwestrowych ciuszkach:)
Zupełnie nie mam takich szacunkowych umiejętności, więc opieram się na „podoba mi się”:) Ale ja lubię sobie potańczyć, więc rzadko mam czas na siedzenie przy stoliku i obserwowanie:)
To się nie wyklucza, przecież obserwować można również podczas tańca
Ale głównie chyba taniec, nie?
🙂
O rany!
Czy my myślimy o tych samych świętach?
Jak to: wmuszają tony żarcia i hektolitry wódki?
Ja tam bardzo lubię Boże Narodzenie, przygotowania, wonie, smaki, ogólny gwar i radosny nastrój oczekiwania:)
Dobry wieczór, Miśku:)
Za chwilę Święta, więc sobota – jeszcze wolniutko ale już – dreptana:)
Póki co – więcej na froncie porządkowo-podarunkowym niż kuchnikowym.
Trochęwyeksploatowane dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór. Dzisiaj razem z teściową dowiozłem sporą część aprowizacji, więc to mamy z głowy. A na froncie prezentowym już dawno mamy ogarnięte, nie żebym się chwalił. Zresztą i tak najfajniejsze prezenty dostają najmłodsi 🙂
To się rozumie samo przez się, że najmłodsi:)
Ja dziś użyczałam jednemu z prezentów ciepła, żeby w drodze pod choinkę nie zamarzł 🙂
Ooo, czyżby on był żywy, ten prezent?!?
Bardzo żywy
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry wieczór, Riverze:)
I ja będę się żegnać:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Rivierowi mówię dobry wieczór.
Natomiast wszystkim (bez wyjątków!) Wyspiarzom życzę spokojnej nocy.
Dobranoc, Makówko!
Witam Szanownych Wyspiarzy!
Dzień dobry, opór się skończył i oto jestem 🙂
Panny Esmeraldy jeszcze nikt nie prosił? To się dziewczyna wyspała! 🙂
Nie śmiem wchodzić w Twoje kompetencje Quacku!
Gienię lub Esmeraldę wołam gdy wiadomo, że Ciebie nie ma.
Opór chyba udany?
Udany całkiem, dziękuję!
Ten Ruch Oporu całkiem mi się podoba! 😉
Ja bym powiedział, że w tym przypadku raczej bezRuch
Dzień dobry!
Miałem dziś w planie wyruszyć w plener, zapowiadali niezłą pogodę, a tu niespodzianka. Pochmurno. Może późnej przejaśni się.
Tu też raczej pochmurno, choć były małe przebłyski.
Dzień dobry, dla fotografa „pochmurno” to nienajlepsza prognoza, przejaśnienia życzę!
A dziękuję, może później będzie lepiej. Najgorzej, że prawie cały następny tydzień zapowiadają deszczowy.
A tu jeszcze gorzej, bo ciemno!
Witam, Tetryku!
Odnośnie ciemna, to po ciemku można zrobić ozdoby świąteczne. Na budynkach, w parkach tutaj jest trochę. I mam pytanie, czy coś takiego wykonać?
Chętnie bym zobaczył, Amerykanie potrafią być b. pomysłowi!
Ja też chętnie zobaczę Rivierze!
Polacy jednak też są pomysłowi i ładnie dekorują swoje domy, a nawet balkony w blokach.
Właśnie pożegnaliśmy gości z małymi dziećmi, wspaniałe szkraby, ale też i ulga po wyjściu!
A ja świątecznie zrobiłem sobie pizzę.
Och. Z karpiem? 😉
Nawet z dwoma. 🙂
To taka wielkości koła młyńskiego, dobrze rozwałkowana!
Rivierze dziś jeszcze nie Święta, ale co planujesz na Święta jeśli mogę spytać?
Witam, Makówko!
W zasadzie to nic, ale jak będzie pogoda to wyskoczę w plener.
I to rozumiem! Też wolę spacer od siedzenia przy pełnym stole.
Tutaj jest wolna tylko środa.
U nas -środa i czwartek.
Lewica postuluje, aby Wigilia była dniem wolnym.
Wykończone niemożliwie ale szczęśliwe dobranoc, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Dobranoc!
Dzień dobry, dzisiaj będzie mała apokalipsa 😉
Kawa koniecznie! Pani Gieniu, poprosimy (a w święta kto ma dyżur, pani G. czy panna E.?)
Proponuję w Wigilię -Gienia (to nadal dzień pracy), a w Święta -Esmeralda.
Czemu apokalipsa?
Właśnie skończyłem pracować nad przekładem i zacząłem nad świętami 🙂 A apokalipsa, gdyż teściowa na pokładzie 🙂
To wszystko wyjaśnia…
U mnie nie ma teściowej, ale są innego rodzaju tajfuny, huragany lub inne zawirowania.
Czyli jak napisałeś wcześniej -oby do 2 stycznia!
Tak jest!
Witajcie!
Przedświąteczny uśmiech
Uśmiech? Powiadasz, ok, ale ja wolę serduszko.
Deszczowo witam!
Kochani, morzy mnie strasznie. Dobranoc!
Dobry wieczór!
Dobry wieczór! 🙂
To ja znowu podobnie jak ostatnio kompleksowo mówię:
Witaj Rivierze!
Dobranoc Wyspiarze!
Dobry wieczór Makówko i dobranoc!
Witajcie!
Jeszce tylko kilka godzin pracy i przebijamy się przez chmury do gwiazdki 😉
Dzień dobry! Czyli dzisiaj od rana pani Gienia (poprosimy!). Ja też spróbuję jeszcze popracować…
Witajcie!
Dzień dobry, kręci się świąteczna karuzela… Jakoś przeczekam w drewutni/barku/łóżeczku aż się zatrzyma i wszystko wróci do jako takiej normy. Serdeczności dla Wyspiarzy! Do następnego Roku!
Witaj Laudate!
Przeczekując, gdziekolwiek to będzie zaglądaj czasami na Wyspę.
Z życzeniami świąteczno-noworocznymi poczekam na stosowne pięterko.
Zapraszam na nowe pięterko 🙂