To już jest pewna tradycja: niemal co roku jestem nad jeziorem na Kaszubach, w tym samym miejscu – i fotografuję ptaki oraz rozmaite inne stwory, w większości latające. W tym roku pogoda słabo dopisała, ciepło było w pierwszy weekend po przyjeździe, potem przyszła burza i przez kolejne 4 dni było raczej chłodno, pochmurnie i wietrznie. Na szczęście nie oznacza to, że fotołowy są mniej obfite 🙂 a reszta jak zwykle w podpisach pod zdjęciami!
« Galena | Dominika » |
Dzień dobry, zapraszam do oglądania.
Może być przy śniadaniu i kawce, którą zapewni ta niezawodna pani
Aha, za jakąś godzinkę muszę wybyć na trochę, ale popołudniem już będę z powrotem.
Dzień dobry Quacku.
Bardzo fajne zdjęcia, taka czysta natura, tylko żal, że właśnie pogody nie było odpowiedniej do zdjęć.
Prawda? Przy wielu zdjęciach aż by się prosiło o trochę więcej słońca!
Jak nie ma słońca, to się nigdzie nie wybieram. Właśnie dotarłem do celu. 🙂
Niestety, tym razem miałem tylko ten tydzień, nic więcej 🙁 plus cześć tego wyjazdu zajęta przez pracę, więc w ogóle.
No tak, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Otóż to. Dlatego niektóre zdjęcia mają prześwietlone tło – jak łapię światło na ciemniejszym elemencie, żeby z ptaka wyszło cokolwiek więcej niż sylwetka jak z chińskiego teatru, to potem tak wychodzi.
A jaki masz ustawiony tryb pomiaru światła?
Nie mam pojęcia, zakładam, że jakiś punktowy, na centrum obrazu, bo jak mam ciemniejsze tło u dołu (np. pomost) i jaśniejsze u góry (np. wodę), jak na tych zdjęciach z trzciniakiem, to jak złapię jasność na pomoście, trzciniak wychodzi ładnie jasny.
Ale generalnie ten Nikon ma tryb „Obserwacja ptaków” i tym się głównie posługuję, przede wszystkim dlatego, że za słabo się wyznaję na ręcznych ustawieniach, więc za wolno to wszystko obsługuję – gdybym zaczął kombinować z ustawieniami, ptak by już dawno odleciał.
Oglądałeś już może jak misie łapią łososie?
Tak! Znakomite nagranie! Pasjami lubię takie podpatrywanie przyrody. Bez porównania z misiami i łososiami oczywiście, ale na Facebooku jest taka strona „Na babrzyskach” z fotopułapką ustawioną na błocko, w którym się kąpią z lubością rozmaite zwierzęta, łosie, dziki, jelenie…
Nie mam Facebooka…
Witam!
River ma rację -czysta natura,czyli coś co lubię najbardziej.
Dopiero się witam,bo od rana pracujemy,aby zdążyć przed zapowiadanym deszczem.
Już się tam rozwija naokoło was, zdaje się…
Tak, przy tej naturze ładuję baterie.
Aczkolwiek np. kable średniego (a może niskiego?) napięcia ani dachy nie są najbardziej naturalne – no ale ptaszki je zaadaptowały dla siebie 🙂
Witajcie!
Piękne zanurzenie w przyrodę. To prawie jak pobyt w Domu Pracy Twórczej? 😉
Zaintrygowała mnie jaskółka na kablu, a raczej coś, co obok niej na kablu widniało, co przypominało porosty pojawiające się na kamieniach. No ale skąd porosty wysoko na kablu? Czy może to jednak tylko ślady po innych jaskółkach?
Ciekawy wyraz twarzy ma tradycyjna leśna krowa. Czy to na pewno była ona? Mam nadzieję, że nie podchodziliście zbyt blisko…
Myślę, że to ślady po innych jaskółkach (albo wróblach, makolągwach czy pliszkach, cokolwiek tam siada). No chyba że po fachowcach, którzy te kable ciągnęli i w czymś je przypadkiem zanurzyli.
Krowa znajdowała się na skraju lasu, oddzielonego (cudzym) polem i łąką od drogi, z której robiłem zdjęcie, więc gdybym nawet chciał do niej podejść, to droga byłaby bardzo naokoło. Wystarczyło mi zdjęcie! 🙂
Do wieczorka, wybywam na ciastko z Różą… 😉
Pomyślności, smacznego! 🙂
Pozdrów Różę!
Wzajemnie, pozdrowienia od europosłanki Róży Thun!
Tu pada,grzmi, pochłaniało.A u Was jak?
Quacku internet mi zanika,sygnał za słaby, aby otworzyć zdjęcia,obejrzałam tylko miniaturki i wypatrzyłam piękna przyrodę,ale szczegóły będę mogła obejrzeć w domu z laptopa.
Jasne, zaczekają 🙂
Już mam dość tych porządków!
Tyle nagromadzonych „przydasi”…
No i gdzie nie zajrzeć coś próchnieje,coś się zawaliło,coś jest pogryzione przez myszy.
Z przydasiami też mam kłopot. Zwłaszcza z wielkim pudłem pełnym kabli, złączek i takich różnych, zbieranych przez ostatnie 30 lat.
Kable też są.I mnóstwo innych rzeczy.
Tu trzeba podjąć szybką decyzję, inaczej to się będzie nawarstwiać.
Dobry wieczór. Właśnie wróciłem z wojaży.
Dobry wieczór!
Owocnych?
Nawet nieźle poszło. Mam chyba sto tysięcy zdjęć zajęcy. 🙂
Reszta zdjęć to ptaki, kwiatki i krajobrazy.
Ha, zająca kiedyś bym chciał 🙂 i może jakieś inne czworołapce.
A widziałem sarny z trasy powrotnej, ale nie było zupełnie warunków, żeby stanąć i pstrykać.
Tetryk dalej na ciastku z Różą?
A ja dopiero jem kolację.
Grzanki i piwo.
Na tarasie.Niestety nie widać ani gwiazd ani księżyca.
Popatrz wyżej (20:13) 😉
Widziałam.
Ale mogłeś to napisać jeszcze będąc na spotkaniu.
Dobranoc Wyspo!
Papa, spokojnej.
Dobranoc, Makówko.
Dobranoc wszystkim, umykam!
Dobranoc, Quackie.
Jeszcze nie śpię, więc pomacham Wam

Witajcie!
Ja już nie śpię, więc wam pomacham! 🙂
Dzień dobry z lekkim poślizgiem na zakupy, pani Gienia wszakże darzy śniadaniem i kawką jak zwykle!
Dzień dobry!
Co Gienia dziś serwuje dobrego?
Mnie dietetycznie: grahamkę z białym serkiem i pastą rybną, do tego szklankę wody z sokiem cytrynowym.
Ale na pewno jest i kawa, i herbata, jaka chcieć 🙂
Ja niestety jadłam nudne śniadanie z resztek tego co zostało.Kanapki z żółtym serem,kiełbasa i pomidorem.
Dziś wracamy do KRK.
Bezpiecznej podróży w takim razie!
Upalny poniedziałek powoli układa się do snu wśród morelowych muślinów, zaokienny świerk w milczeniu przypatruje się klonowi, by nie spłoszyć przedwieczornej ciszy:)
Spacerek po obrzeżach cywilizacji zaowocował milinowym odkryciem:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, Leno!
Czy milinowe odkrycie pachnie malinami? 😉
Jak widać – na Kaszebach działo się:)
Ptactwo, ssactwo i owadztwo…
Ta pierwsza ważka wygląda mi na Lecichę białoznaczną, a tę drugą podejrzewałabym, że rodem z Gadziogłówek – pospolita może…
Zdjęcia jak zawsze urokliwe, więc miło mi się oglądało, zwłaszcza – panoramki:)
Dobry wieczór, Quacku:)
A ja dalej w Stróży,wygrzebać się nie możemy…
Noc jeszcze młoda, mrozy nie grożą…
Deszcz przestał padać…
Kochani, zdarzył się niespodziewany gość z nieco dalszej rodziny, dlatego milczałem, a teraz już się oddalam (gość śpi w pokoju komputerowym…)
Dobranoc!
Dobrej nocki, Quacku:)
Miło się siedzi, gdy lipcowa nocka w gwieździstej sukience zagląda w okno, ale niektórym bardzo zamykają się już oczęta, więc:
miłych snów, Wyspo:)
Melduję, że wróciłam do Krakowa. Jestem w domu i zaraz idę spać.
Dobranoc!
Dzień dobry, chociaż pewnie będzie nieco za jentyk.
Pani Gieniu, poprosimy!
Witajcie!
Quacku, w twoim przypadku raczej zajętyq?
To prawda, mała literówka 😉
Ale już wszystko załatwione, co było do załatwienia (poza domem).
Witajcie!
Zegarmistrz światła purpurowy zabrał ze sobą Jerzego Stuhra.
Tak, to bardzo przykra wiadomość…
Och, właśnie czytam 🙁
Znów seria, wczoraj p. Woźniak…
Dlatego napisałam, że Woźniak zabrał ze sobą Stuhra.
Stuhr jest w mojej pamięci nie tylko jako aktor, ale i ten, co opowiadał jak „oswoić w sobie raka”, jak ma to robić chory i jego rodzina. Słuchałam tego na żywo w ICE wtedy gdy moje rokowania były fatalne.
Korzystałam z pomocy Stowarzyszenia Unicorn założonego przez Jerzego i Barbarę Stuhrów i bardzo mi to pomogło.
Za chwilę wybywam na spotkanie towarzyskie, ale wrócę! 🙂
Ja też. Wybywam. I też wrócę.
A ja właśnie wróciłem i trochę będę biegał, a trochę na Wyspie.
I zaraz jeszcze dobranocka.
Po (pracusiowo i pogodowo) gorącym dniu kolejny wyjątkowo wyczekiwany spacerek. Dziś w zasadzie bez trofeów fotograficznych, za to z kilkoma piaskowymi:) Zaczęłyśmy od przyjemnych chwil w objęciach Jeziora, a zakończyłyśmy dłuuugim marszykiem wysychającym piękną, piaszczystą plażą z koncertowym szumem sosnowo-wietrznego chórku:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór! O, widzisz, stosowne jezioro w pobliżu, to jest to. Cierpimy na brak tutaj w środku Gdyni (znaczy jest Zatoka, ale jednak – słona
)
Jezior w pobliżu (+/- kwadrans gracikiem) sporo, ale to Stosowne (to znaczy – bezczłowiekie) odrobinę (+/- dwa kwadranse gracikiem) dalej jednak:) Ale słodkie wszystkie 🙂
Dobry wieczór, Quacku:)
Jak ja bym chciała mieć jezioro blisko domu!I las!
To już chyba prościej (chociaż nie taniej) mieć dom blisko lasu i jeziora :/
A to nie jest to samo?
Mieć dom, który będzie blisko jeziora i lasu.
No albo dom z własnym basenem.
Tymczasem nie mam żadnego domu, mieszkam w bloku.
Wystarczyłoby mi mieszkać w bloku blisko nawet takich Bagrów, abym mogła dojść w ciągu 15 minut, a nie -autobus, tramwaj i 15 minut na nogach.
Na to nie mam pomysłu. Może poza – przeprowadzką? „Zamienię mieszkanie na bliższe Bagrów”?
Sezonowo zamienię balkon w Krakowie na pomościk nad Bagrami.
😉
O, na przykład. Choćby sezonowo.
Dobre!
Wrzuć szczęściarza do wody, a wypłynie z rybą w zębach 😉
Wypuść poetkę do lasu, to nawet sosny będą jej koncertować!
Dobry wieczór, Leno!
Może to pieśń piastunki? Śpiewów babki nuta,
Zabłąkana w pamięci zagrała echowo?
Na wianek dla dziewczyny zasiewa się ruta —
W sercu sieją się pieśni… A może to słowo
Jutra? Może godzina w snach piewcy przeczuta,
Która idzie? O sosno, gwarz mi, szum nad głową!
(Sosna – Z. Trzeszczkowska)
🙂
Dobry wieczór, Tetryku:)
A nie mówiłem?!
🙂
Uprzejmie donoszę, że wróciłem. Imprezka udana znakomicie, w gorącej atmosferze, a że składkowa, to i jedzenia, i picia zostało i jeszcze sporo nadwyżki ze zbiórki przekazaliśmy na drony dla UA.
Czyli udana w dwojnasób 🙂
O tak!
Potwierdzam!
Impreza wyjątkowo udana.
🙂
U nas zaniedługo cowakacyjne bluesowe szaleństwo, więc pewnie też się do kogoś przytulę. Koncertowo 😉
Leno skąd wiedziałaś, że na tej imprezie było tyle przytulania?
Wszyscy z wszystkimi …
Nie wiedziałam:)
Ja się przytulam raczej mentalnie. Fizycznie – wolę dystans:)
Dobry wieczór, Makówko:)
Dobry wieczór Leno!
Cóż…ja uwielbiam się przytulać. Wtedy gdy jest wzajemna sympatia.
Dawaj potem znać, czego warto posłuchać!
Jasne, Quacku:)
Choć ja najbardziej lubię dżemiki, czyli to, co muzykom w duszy gra pokoncertowo:)
Chcę jeszcze wstawić zapięcia do nowych, właśnie poschniętych, świecidełek, więc pożegnam się już:
miłej nocki, Wyspo:)
Spokojnej!
Umykam również, dobrej nocy!
Dobranoc!
Dzień dobry. Zaraz wyjeżdżam, ale zanim – pani Gienia na posterunku.
Do zobaczenia!
Baw się dobrze, Quacku:)
Dzień dobry:)
Witajcie!
Wakacje! Państwo Q odlecieli do ciepłych krajów, większość z nas w ciepłym kraju pozostała. Pani Gienia też! 🙂
Witam!
Dziś w Krakowie jak w ciepłych krajach.Upal.
Pozdrawiam z Małej Chorwacji.
No i wykrakałem! Pofrunęła! 😉
Pofrunęli Quackowie. Ja lato spędzam w Krakowie lub najbliższych okolicach, auuu…
Dziś byłam na Bagrach, ale w części gdzie jest nawieziony piasek i która nazywa się „Mała Chorwacja”.
Projekt został oparty o prace polskich i chorwackich studentów przygotowane w ramach zorganizowanego w 2017 roku konkursu. Ta część Bagrów zyskała miano „Małej Chorwacji” i jest elementem współpracy pomiędzy Krakowem a tym krajem. Głównym punktem jest Promenada Chorwacka, z tabliczkami informacyjnymi, odwzorowującymi położenie geograficzne największych miast chorwackich na terenie Chorwacji, takich jak Zagrzeb, Pula, Opatija, Rijeka, Zadar, Trogir, Split i Osijek, a także tablica multimedialna.
Interesujący pomysł reklamowy. Nie znałem!
Chwilka dla motylka:)
Na zewnątrz upalna, słoneczna, gwarnosąsiedzka.
W domu międzyprackowa, przy szklanicy mrożonej herbaty, zrzuconych na godzinkę służbowych butach i wdzianku, poprysznicowana, więc – całkiem znośna:)
Dzień dobry, Wyspo:)
Nie ma to jak motylkom! 😉
No ba!
Dzień dobry, Tetryku:)
Herbatka się skończyła. Pierniczek się skończył. Przerwa się skończyła.
Wszystko, co dobre, szybko się kończy… 😉
Do potem, Wyspo:)
Pocudniespacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Po małym chlapanku w Jeziorze ruszyłyśmy na obchód osuszający i trafiłyśmy do Grabowej Jakbykotlinki, bardzo zielonej, bardzo kwiatowej, bardzo zacisznej. Pachniało wrotyczem, macierzanką, gwiazdnicą, a nad nimi od czasu do czasu nieśpiesznie przepływały kawowe strzępotki i czarno-białe polowce:)
W pierwszej chwili przeczytałem o czarno-białych półowcach i pomyślałem o cumulusach na niebie 🙂
🙂
O błoczkach?
One też były, ale raczej w gołębiej odsłonie:)
Bywają takie momenty, że cień horyzontu przepoławia chmurkę, ciemną u dołu a jeszcze rozświetloną w górnej części…
Też właśnie przyszłam się pożegnać, bo ja wiem, po co tak wcześnie wstałam dziś i wstanę jutro:)
Miłych snów, Wyspo:)
Dobranoc Wyspiarze!
Witajcie!
Zaczynamy nowy dzień — i wiemy, po co 😉
Witam Wyspę!
A po co Tetryku?
A jak to po co? Żeby żyć! 🙂
Życie?
Rozprężę szeroko ramiona,
Nabiorę w płuca porannego wiewu,
W ziemię się skłonię błękitnemu niebu
I krzyknę, radośnie krzyknę:
— Jakie to szczęście, że krew jest czerwona!
(*** – J. Tuwim)
Dzień dobry, Makówko i Tetryku:)
Dzień dobry, Leno!
Nie powiem, jaka mi się druga zwrotka tutaj ułożyła! 😉
To może napiszesz? 😉
Napisałem.
Pan Te byłby z Ciebie dumny:)
Mamy ze sobą dużo wspólnego: pierwszą literę!
Tak, to także 🙂
Tetryku czy byłeś dziś na rowerze?
Udało się uniknąć burzy?
Nie byłem w pracy, jeśli o to pytasz 🙂
A teraz idę trochę podemonstrować — dawno nie byłem…
Jakie wrażenia z demonstracji Tetryku?
To była satelitarna demo z akcji ogólnopolskiej. Trochę hałasu pod pustym biurem Tygryska, robiącego wrażenie raczej na mieszkańcach kamienicy po drugiej stronie ulicy. Niezbyt wielu, 30-40 osób. Ale dwie telewizje kręciły…
Oby Tygrysek obejrzał i się zastanowił.
Burza, ogniście piękna pani, wciąż dokazuje:) Nie wzruszają jej łzy deszczu ani pomruki wiatru. Od czasu do czasu błyska tylko do, wyglądającego zza chmur, nieśmiało uśmiechającego się słońca:)
Poprackowe dzień dobry, Wyspo:)
To my na spacerek, bo też dawno nie byłyśmy 🙂
Nałogowce! 😉
A nawet – nałogówki 😉
Dobry wieczór, Tetryku:)
Dory wieczór! 🙂
A jak się plosę pani mówi? nałogówki czy nałogowice?
Myślę, że to może zależeć od stanu cywilnego:
niezamężne to nałogowianki, a zamężne – nałogowinie 😉
Ciągle nie wiem, jak miałbym się do was zwracać, zwłaszcza do Rudej…
Tak, jak zwracałeś się do mnie do tej pory, całkowicie mnie satysfakcjonuje, więc nie musisz niczego zmieniać:)
A do Rudej… twarzą 😉
Ciemno ale przyjemno:)
Bo trochę chłodniej.
Po całodziennej saunie napotkana zieleń obdarowała nas wytchnieniem, a Przemiły Nieupałek wędrował krok w krok z nami, czyniąc przechadzkę jeszcze sympatyczniejszą:)
Dziś poskakałyśmy sobie po kamykach w Dzikim Strumyczku i wróciłyśmy do domu z zabłoconymi (jedna z nas) stopami oraz (ta druga) uszami:)
Międzyburzowe dobry wieczór, Wyspo:)
Ojojoj!
Lampki jeszcze nie było?
Po cichutku nadeszło jutro, więc i ja pożegnam się szeptem:
dobrej nocki, Wyspo:)
Nie było, nie było i oto są już dwie lampki!
Eeee…już tylko jedna?
Dobranoc zatem!
Witajcie!
Wieczór musiał być niezły, skora Makówka przez chwilę widziała podwójnie!
Witajcie!
Chyba znów szykuje się upał/
Wiatraki w ruch!
Nie mam wiatraka.Kiedyś miałam…
Piątek upalny, spędzony na włóczędze w poszukiwaniu chłodku jakoś udało się nam przetrwać:)
Witamy się zatem przedspacerkowo i umykamy na jeszcze trochę:
dzień dobry, Wyspo:)
Powodzenia w poszukiwaniach! 🙂
Dziękujemy bardzo.
Powiodły się:)
Było bagrowanie.Jestem w domu.
Teraz czas wyciągnąć plecak.
Eee… Ty go czasem chowasz?
Ależ skąd! Zawsze stoją na środku pokoju pod telewizorem.
Na Bagry jest inny, na chodzenie po mieście jest inny, a na wycieczki -też inny.
Teraz trzeba rozpakować ten z Bagrów, a spakować ten wycieczkowy na jutro.
Aaaa na poniedziałek będzie torba podróżna.
Spacerek cudny, wytychający, choć nieco krótszy, bo po całym dniu w objęciach Jeziora odrobinę tu i ówdzie bolimy:)
A było niemal bezwietrznie, bezchmurkowo. Przyjemnie się spacerowało pod malinowym niebem pośród seledynowych szmerów i cichnących woni Lasu:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Bolimy? Nadmiar słońca czy nieuważne omijanie drzew?
Niech będzie dobry! 🙂
Popływałyśmy sobie dość intensywnie:) Głównie jedna z nas, bo ta druga, gdy się zmęczyła, dopłynęła do brzegu i rudo biegła ścieżką.
A że to pierwszy tego lata taki maratonik jeziorny – czujemy:)
A wieczór niech będzie lepszy od wczorajszego:)
Miałam akcję A, bo coś mnie użarło w plec. I zwiało, więc się nawet odgryźć nie mogłam, chlip! 😉
A że adrenalina mnie dopobudza, zrobiłam sobie maraton Chyłki, zanim raczył się pojawić pan Sen… 🙂
Dziś też sobie trochę popływałam. Ale zamiast lasu w pobliżu były tory kolejowe i bloki mieszkalne, auuu…
Deszcz pada, a dalej tak duszno i parno, że chyba należałoby ułożyć się w lodówce, a nie brytfance.
dobranoc!
Wyspa się wyludniła, więc też idę. Chylić się, bo jeszcze dwa sezony mi zostały:)
Przyjemnych snów, Wyspo:)
Słonecznie witajcie!

Komu śniadanie?
Witajcie!
Miałem dziś fatalną noc, chyba myszkująca burza przeszkadzała mi spać — zasnąłem dopiero o świtaniu. Ale śniadanie już zjadłem 🙂
Wszystko dobre, co się dobrze kończy… 😉
Dzień dobry, Tetryku:)
Dzień dobry.
Właśnie wróciłem z wypadu.
Dzień dobry!
Jak było? Nie za gorąco?
Gorąco, dlatego byłem tak wcześnie.
My skróciłyśmy dzisiejszy wypad właśnie z powodu upału:)
Dzień dobry, Riverze:)
Dzień dobry, Leno.
Nocką chyliłam się przez półtora sezonu, pocieszając przerażoną burzą Psiułkę.
Poszłam spać, gdy cisza po burzy ululała Rudą, i spało mi się dłuuuugo i wyczerpująco:)
Po energetycznym śniadanku (własnoręcznie zmiksowane, awokadowo-pomidorowo-selerowo-cytrynowe smoothie ze szczyptą bazylii i kostkami lodu – jedna, własnoręcznie zmiksowane, awokadowo-pomidorowo-selerowo-cytrynowe smoothie ze szczyptą bazylii i kostkami karmy – druga) wybyłyśmy w plener:) Próbowałyśmy chłodzić nasze (bojawiemczy) gibkie ciała w Jeziorze, prostować chybkie nogi w Lesie, ładować bystre umysły na łąkach. A potem przestałyśmy się wygłupiać i wróciłyśmy do domu. Na dżemkę:)
Upalne dzień dobry, Wyspo:)
Urządziłyście sobie jam session?
Jam se urządziła:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
Wróciłam do domu.
Jestem bardzo niewyspana, bardzo zmęczona, ale zadowolona z dnia spędzonego na wędrowaniu po dolinkach.
Końcowy spacerek zdecydowanie bardziej przyjemny od tego pośniadannego:)
W drodze towarzyszył nam tym razem truskawkowy zachód słońca, który powrotnie – ściemnowinogroniał:)
Lasek, którym wędrowałyśmy, był sosnowy, a ścieżka wrotyczowo-bodziszkowa, zatrzmielona i zaważona obficie:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Czy te cęteczki, widoczne na powierzchni truskawkowego zachodu, to nie były aby komary?
Może…
Choć ja myślałam, że incolae Solis 😉
Można je i tak nazywać… Wszak zwykle gryzły mnie w słoneczne, wakacyjne dni 😉
🙂
Dobranoc!
Dobrej nocy, Makówko! Wypocznij!
Też już umknę:)
Miłych snów, Wyspo:)
Burzowo witam!
Witajcie!
Ja witam łagodnie jak zwykle, nie zważając na aurę! 😉
Witam Wyspę!
Chyba czas na śniadanie, czy raczej na obiad? 🙂
Jak komu, ja już po obiedzie. Witaj! 🙂
Ja pozostanę przy śniadaniu.
Placki ziemniaczane. 🙂
Wróciłam. W planie było urodzinowe podwójne imprezowanie dwuetapowe.
Pierwszy etap w dolinie Kobylańskiej, drugi u prezesa Koła PTTK w domu.
Ranna burza i ulewa przeniosła imprezowanie do prezesa, a szkoda, bo zrobiła się pogoda.
Ale impreza była super!
Jestem w domu, pakuję się na jutro.
Z komórki nie mogłam dodawać komentarzy, tylko czytać. Dlatego dopiero teraz piszę.
Rivierze jak komentuje się w USA zamach na Trumpa?
Witam Makówko.
Niestety muszę chyba rozczarować, ale mam awersję do polityki, to chyba wynika jeszcze z zamierzchłych czasów z Polski. Nie oglądam wiadomości politycznych, dziś akurat mam dzień sportowy, oglądam tenis.
Ja też wróciłem do domu, byłem na wieczorze autorskim koleżanki (której żadnej książki nie przeczytałem 😳 ), ale doceniam ogrom pracy, jaką w nie włożyła.
Byłam kiedyś na jej wieczorze (chyba o tej samej koleżance myślimy?).
Bardzo mi się podobał jej sposób odpowiadania na pytania, opowiadania o książkach itd.
Dziś nie mogłam, bo byłam na urodzinach w kole PTTK.
Dzisiejsza pogoda okazała się tą wymarzoną do eskapad, więc po śniadanku wyruszyłyśmy w (jeszcze nie tak wówczas bardzo) słoneczną dal:) Spędziłyśmy prawdziwie wakacyjną niedzielę, pławiąc się w Jeziorze, opalając na ustronnej plażyczce, piknikując pod młodymi brzozami i wydreptując nowe ścieżki. Wypad zakończyłyśmy kolacją i fajnym spacerkiem wzdłuż Jeziornego brzegu, przysłuchując się koncertującym w trzcinach ptakom:)
Późnoniedzielne dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, Zadowolona Ekipo! 🙂
Brzuszki pełne. Główki przewietrzone. Piękna muzyka w tle.
Pewnie że zadowolone 🙂
Dobry wieczór, Tetryku:)
I jeszcze fajnie (nam jak nam…) wyszły wzorki na paznokciach
No niech ja zgadnę… której?
Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nie jest aż tak oczywista, zważywszy, że tylko jedna z nas paraduje cały rok w futrze… 😉
Znałem w rodzinie kota, który wprawdzie wzorków na pazurkach nie miał, ale zostawiał śliczne wzorki po pazurkach…
A lampka?
(czekam na lampkę i umykam…)
Dobrej nocy!
Jako że nie wszyscy w tym zacnym gronie mają wakacje, będę się już żegnać:)
Dobrej nocki, Wyspo:)
Witam Państwa!
Witajcie!
Będzie gorąco, drogie skwareczki!
Jest gorąco,ale po pływaniu ,na leżaku,w cieniu nie aż tak.
Jestem 1km spacerkiem od jeziora.
Pływanie,powrót na obiad, sjesta w ogródku i…chyba znów nad jezioro.
Jezioro i góry -oto co mam przed oczami.
Ja też — no, chyba że je otworzę…
Jak zamknę widzę Ocean i palmy
Po pracowych upałach spacerek odbyłyśmy w okolicach wodnych i wietrznych:) W brzęczącym towarzystwie pszczółek, trzmieli, ważek i złotooków. Komaryszki wolały bardziej cieniste przestrzenie:) A po kąpieli obejrzałyśmy sobie jeszcze balet topików i wróciłyśmy do domu:)
Wciąż całkiem jasne dobry wieczór, Wyspo:)
Ognisko,gitara…
Lektury w cieniu wiatraka 😉
A Merkury w blasku księżyca 😉
Dobry wieczór, Tetryku:)
Nie każdy w księżycową noc potrafi dostrzec Merkurego…
Dobry wieczór, Leno! 🙂
Bo Merkury przeważnie nad ranem, przy ostatnich promieniach księżyca:) I najczęściej na randce z Wenus:)
Ale moje skojarzenie było czysto fonetyczne:)
Upał wymęczył mnie chyba bardziej niż praca, oczątka mi się zamykają, więc pożegnam się już:
dobrej nocki, Wyspo:)
Chłodnej pościeli! 😉
Witam Wyspę.
Witaj Rivierze!
Dobranoc Wyspo!
Dobranoc Makówko!
Witam!

Ja już po śniadaniu,ale Gienie i tak zawołam.
Witajcie!
Z Riverem jak zwykle się minęliśmy, szkoda!
I nad jezioro,aby zdążyć przed burzą.
Lubisz spędzać burzę w jeziorze?
Nie.Dlatego szybko pływałam teraz.
A teraz już leje i grzmi.
Więc na werandzie w fotelu bujanym popijam Pepsi z lodem
Burza, ulewa,wiatr,grad,zimno.
Po burzy i ulewie — zabrakło kostek lodu, nadal zbyt ciepło…
Bardzo upalne, nieoczekiwaniepoprackowe dzień dobry, Wyspo:)
My zaraz na spacerek, ale tak myślę sobie, czy by czegoś nie wstawić, bo coraz trudniej mi się wchodzi na Wyspę.
Jeśli nie ma innych chętnych, to dajcie znać, a po powrocie zrobię nowe pięterko:)
U nas też lało pięknie, zasłona wody za oknem! Na szczęście niezbyt długo. Teraz jest ładnie, a ja zanurzam się w spotkania online.
Jako się rzekło, umknęłyśmy od rozgrzanych niemal do białości uliczek i dyszących skwarem kamienic, a pobliski plenerek nie zawiódł naszych oczekiwań. Lasek nie żałował jesionowo-grabowego cienia, jeziorko moczarkowego nieco chłodu, a plażowe wysepki traw – koncertowych szelestów i pobrzękiwań:)
A teraz ma(ta jedna z nas, o ile ta druga pozwoli)my jeszcze nadzieję na ogniste widowisko, bo wieje, huczy i pobłyskuje przepięknie:)
Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Koło nas cały prawie dzień kotłowały się grzmoty i pomruki, ale efektów świetlnych nam poskąpiono. Mam nadzieję, że ciebie usatysfakcjonowały 🙂
Wciąż satysfakcjonują:)
Burzy na całego.
A we dnie trzydziestopięciostopniowy upał był, słońce było, wiatru nie było:)
Dobranoc
Pytałam wyżej, czy chcecie nowe pięterko, ale chyba niekoniecznie… 🙂
Nikt nie planuje — jasne, że chcemy! 🙂
Po Quackowym fruwaniu zapraszam do zejścia na ziemię:)
Na – nie wiem, zabawną czy niezabawną, ale na pewno – kolejną odsłonę kobiecości:)
Tu powiem:
dobrej nocki, Wyspo:)
Żeby lampce nie było tak samotnie:)