List XI
Historia ludzkości jest w ciągu wszystkich wieków czerwona od krwi, gorzka od nienawiści i splamiona okrucieństwami; lecz dopiero od czasów biblijnych te jej cechy nie były pozbawione pewnej granicy. Nawet kościół, któremu od początku jego supremacji przypisuje się przelanie większej ilości niewinnej krwi niż w czasie wszystkich wojen politycznych razem wziętych, przestrzegał granicy. Pewnej granicy. Ale zwróćcie uwagę, że kiedy Pan, Bóg Nieba i Ziemi, czczony Ojciec człowieka, wyrusza na wojnę, nie zna granic. Zupełnie nie ma miłosierdzia – on, którego nazywają Źródłem Miłosierdzia. On zabija, zabija, zabija. Wszystkich mężczyzn, wszystkie zwierzęta, wszystkich chłopców, wszystkie dzieci, a także wszystkie kobiety i wszystkie dziewczęta, z wyjątkiem tych, które nie zostały zdeflorowane.
Nie robi różnicy pomiędzy niewinnymi i winnymi. Dzieci były niewinne, zwierzęta były niewinne, wielu mężczyzn, wiele kobiet, wielu chłopców, wiele dziewcząt było niewinnych, a przecież wszyscy musieli cierpieć razem z winnymi. Tym, czego żądał obłąkany Ojciec, była krew i nędza; obojętne, kto ją spowodował.
Najcięższa z wszystkich kar została wymierzona osobom, które w żaden sposób nie powinny były zasłużyć na tak straszliwy los – trzydziestu dwu tysiącom dziewic. Zbadano ich obnażone sekretne miejsca, aby się upewnić, że posiadają jeszcze nie naruszony hymen; po tym upokorzeniu odesłano je z kraju, który był ich krajem ojczystym, żeby je sprzedać w niewolę; w najgorszą i najhaniebniejszą niewolę, w niewolę prostytucji; w niewolę łoża w celu podniecania żądz i zaspokajania ich swym ciałem; w niewolę dla każdego nabywcy, czy byłby nim człowiek przyzwoity, czy pospolity, brudny brutal.
To Ojciec był tym, który zadał tę okrutną i niezasłużoną karę owym osamotnionym, pozbawionym przyjaciół dziewicom, których rodziców i krewnych zabił w ich oczach. A czy one tymczasem modliły się do niego o litość i ocalenie? Bez wątpienia.
Te dziewice były „łupem”, zdobyczą, grabieżą. On zażądał swego udziału i otrzymał go. Cóż mu było po tych dziewicach? Zbadajcie jego późniejszą historię, a dowiecie się.
Jego kapłani także otrzymali swój „udział”. Na cóż księżom dziewice? Prywatna historia rzymskokatolickiego konfesjonału może wam odpowiedzieć na to pytanie. Główną rozrywką konfesjonału było uwodzenie przez wszystkie wieki istnienia kościoła. Ojciec Hiacynt zaświadcza, że na stu księży, którzy się u niego spowiadali, dziewięćdziesięciu dziewięciu skutecznie używało konfesjonału do uwodzenia zamężnych kobiet i młodych dziewcząt.
Pewien ksiądz wyznał, że z dziewięciuset dziewcząt i kobiet, którym w swoim czasie służył jako ojciec – spowiednik, żadna nie wymknęła się jego wszetecznym uściskom, z wyjątkiem starszych i brzydkich. Oficjalna lista pytań, które ksiądz winien zadawać, przemożnie podnieciłaby każdą kobietę, która nie jest paralityczką.
W całej zarówno dzikiej, jak cywilizowanej historii nie ma nic bardziej całkowitego, bardziej pozbawionego sumienia niż kampania Ojca Miłosierdzia wśród Madianitów. Oficjalna relacja nie podaje incydentów, epizodów i pomniejszych szczegółów, daje tylko informacje ogólne: wszystkie dziewice, wszyscy mężczyźni, wszystkie dzieci, wszystkie „istoty, które oddychają”, wszystkie domy, wszystkie miasta; daje ona po prostu jeden ogromny obraz rozciągający się tu, tam i ówdzie, dokąd oko może sięgnąć, obraz wypalonych ruin i spustoszenia – jak po burzy; wyobraźnia dodaje do tego zalegającą ciszę, straszliwe milczenie – milczenie śmierci. Ale naturalnie były incydenty. Skąd się o nich dowiemy?
Z wczorajszej historii. Z historii stworzonej przez czerwonoskórego Indianina amerykańskiego. On powtórzył dzieło Boga i dokonał go w bardzo bożym duchu. W 1862 roku Indianie w Minnesota, po bardzo złym i zdradliwym potraktowaniu ich przez rząd Stanów Zjednoczonych, powstali przeciwko białym osadnikom i zmasakrowali ich; zmasakrowali wszystkich, których mogli dosięgnąć bez względu na wiek i płeć. Zastanówcie się nad tym incydentem:
O świcie dwunastu Indian wtargnęło na farmę i pojmało całą rodzinę. Składała się ona z farmera, jego żony i czterech córek, z których najmłodsza miała czternaście lat, a najstarsza osiemnaście. Indianie ukrzyżowali rodziców, to znaczy postawili ich zupełnie nagich pod ścianą pokoju i przybili im ręce gwoździami do ściany. Potem zdarli suknie z córek, położyli je na podłodze przed oczami rodziców i po kolei je zgwałcili. W końcu ukrzyżowali dziewczęta na ścianie obok rodziców i obcięli im nosy i piersi. A także – ale nie będę mówił dalej. To jest granica. Są zniewagi tak okrutne, że pióro nie może ich opisać. Jeden członek owej biednej ukrzyżowanej rodziny – ojciec – żył jeszcze, kiedy w dwa dni później nadeszła pomoc.
A więc macie jeden incydent z masakry w Minnesota. Mógłbym ich wam podać pięćdziesiąt. Przesłoniłyby one wszystkie, rozmaite rodzaje okrucieństwa, jakie brutalny talent ludzki kiedykolwiek Wynalazł.
A teraz wiecie, według tych pewnych wskazówek, co się działo pod osobistym kierownictwem Ojca Miłosierdzia w jego kampanii madianickiej. Kampania w Minnesota była zaledwie powtórką najazdu na, Madianitów. Nic nie zdarzyło się w jednej, co nie zdarzyłoby się w drugiej.
Nie, nie jest to ściśle prawdziwe. Indianin był bardziej miłosierny niż Ojciec Miłosierdzia. Nie sprzedał dziewic w niewolę, aby zaspokajały żądze morderców ich krewnych, podczas gdy trwałoby ich smutne życie; zgwałcił je, a potem miłosiernie skrócił ich późniejsze, cierpienia, kończąc je cennym darem śmierci. Spalił trochę domów, ale nie wszystkie. Porwał niewinnych tępych brutali, ale oszczędził im życie.
Czy spodziewalibyście się, że ten sam Bóg, pozbawiony sumienia, ów moralny bankrut, stanie się nauczycielem moralności, łagodności, słodyczy, prawości, czystości? Brzmi to wprost ekstrawagancko, lecz posłuchajcie go. To są jego własne słowa:
Błogosławieni ubodzy w duchu; albowiem ich jest królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą; albowiem pocieszeni będą. Błogosławieni cisi; albowiem oni odziedziczą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości; albowiem oni nasyceni będą.
Błogosławieni miłosierni; albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca; albowiem oni Boga oglądają. Błogosławieni pokój czyniący; albowiem oni synami Bożymi nazwani będą.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości; albowiem ich jest królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć będą i prześladować was, i mówić wszystko złe przeciwko wam, kłamając dla mnie.
Usta, które wypowiedziały te ogromne sarkazmy, te gigantyczne hipokryzje, są tymi samymi ustami, które nakazały całkowitą masakrę madianickich mężczyzn, dzieci i bydła; całkowite zburzenie domów i miasta, całkowite wygnanie dziewic w brudną i niewypowiedzianą niewolę. To ta sama osoba, która przyniosła Madianitom wrogie okrucieństwa, powtórzone przez czerwonoskórych Indian, szczegół po szczególe, w Minnesota, w osiemnaście wieków później. Epizod madianicki napełnił go radością. Podobnie epizod w Minnesota, inaczej by mu zapobiegł.
Błogosławieństwa i zacytowane rozdziały z Księgi Liczb i z Deuterónomium powinny być zawsze razem odczytywane z ambony; wówczas zgromadzenie otrzymałoby pełny obraz Naszego Ojca w Niebiesiech. Ale nie słyszałem ani o jednym wypadku żeby jakiś duchowny to uczynił.
Dobry wieczór ! Podobnie jak Skowronek – długo zastanawiałam się nad wklejeniem tego listu. Całość, jeśli wola,podrzucę linkiem 🙂
Taak… właściwie wszystko to wiemy, ale oparte o teksty biblijne robi wrażenie. Ale po wierzących w Dobrotliwego i tak spłynie jako „stek kalumnii” 🙁
Ciekawe czy te Listy są na indeksie ?
Tetryku, przecież chyba każdy ma w domu Biblię i nikt mu nie zabrania do Starego Testamentu sięgnąć. Czasy stosów za czytanie Biblii chyba już minęły….: (
„Listy z Ziemi” wskazała Krecia…. przeczytałam je i postanowiłam się podzielić. Proszę o wyrozumiałość…. ale TAKI Mark Twain objawił mi się całkiem niedawno….
Dobry wieczór. Wcale nie podejmuję się dyskusji. Jednostkowe przykłady są straszne, ale i masowe zbrodnie (od rzezi na Bliskim i Środkowym Wschodzie, poprzez chociażby prezentowane Indianom koce z ospą, aż po XX wiek) potworne. Maltuzjanizm stosowany?
W zasadzie powinnam chyba zamieścić na początek inny list…. ale sądzę, że z czystej ciekawości, Wyspiarze sięgną po całość.
Ale z czym miałbyś dyskutować? Otoczenie Twaina uważało, że Pan B. zarządza równo całym światem, ba, wszystkimi światami. Zgoda na rzezie dokonywane przez Indian, muzułmanów czy chrześcijan w takim rozumieniu równo obciąża jego hipotekę. Wszak chrześcijanin nie zgodzi się, że za arabskiego terrorystę odpowiada Allah, a Bóg nie ma z tym nic wspólnego…
Jestem innego zdania. Chrześcijanin chętnie obciąży muzułmanina za jego wiarę w Allacha. I oburzy się, gdy tamten wobec niego zrobi to samo zarzucając mu brak wiary w prawdziwego Boga!
Przecież cały świat pełen jest ludzi przekonanych, że tylko ich Bóg jest prawdziwy!
A to właśnie przyznałeś mi rację… 😉
„Chrześcijanin chętnie obciąży muzułmanina za jego wiarę w Allacha….” No, jeśli to jest to samo co: „Wszak chrześcijanin nie zgodzi się, że za arabskiego terrorystę odpowiada Allah…”, to rzeczywiście przyznałem….
Rozumowanie jet proste: jeżeli mój Bóg jest jedynym, który jest, to uczynki wyznawców innych bogów – których nie ma – też wynikają z woli, a przynajmniej zachodzą za zgodą tego, który jest.
Sofistyka!
Cóż, Mark Twain popełnił błąd charakterystyczny dla wielu wychowanych w chrześcijaństwie. Kierowany dogmatem Trójcy Przenajświętszej przypisał Bogu Trójjedynemu czyny dwu osób, że je tak nazwę. Jednej dotyczy opis okrutnego Boga Jahwe, Boga krwawego a ten jest niczym innym jak opisem przywódcy plemiennego nomadów jakimi byli Izraelici czasów Mojżesza….Okrutne czasy, okrutni ludzie, ale też i zbrodnia na wielką skalę to nic dla nich nowego. Ich Bóg był równie okrutny jak oni i równie bezlitosny. Zabij nim zostaniesz zabity. Po latach odezwie się echo:’ …A na wajnie niejasny czas, a możet my, a możet nas..” I druga część, ta określająca drugą część onej Trójcy – „Błogosławieni ubodzy w duchu(…) Błogosławieni pokój czyniący; albowiem oni synami Bożymi nazwani będą….”
Ten pierwszy to Bóg Starego Testamentu, ten drugi Nowego. Chrystus…Widać rzeczywiście płynęła w nim krew starego okrutnika, skoro niewinną oliwkę zabił..
Człowiek mógł stworzyć sobie Boga jedynie na obraz i podobieństwo swoje, boć przecież nikt z ludzi nie potrafi wyobrazić sobie ani opisać niczego z czym dotychczas się nie spotkał. Nawet Kosmitę wyposaża w znane sobie atrybuty!
A zdawszy sobie sprawę, że nowy Bóg, choć syn starego, musi być od tamtego odmienny, wyposażył go w cechy będące zupełnym przeciwieństwem tych starych, od tysięcy lat znanych…
I przedobrzył!!
Dobranoc. Snów w takim razie całkiem bezbożnych życzę, chociaż nie do końca serio…
Dobranoc. Ponoć każdy ma takiego Boga na jakiego zasługuje. I czasami także sny.
Dzień dobry. Święta prawda!
Nie chciałam prowokować dysputy religijnej. Chciałam pokazać Twaina, który nie jest humorystą i autorem książek polecanych dzieciom….
To nie jest dysputa religijna tak długo jak długo nikt nie krzyknie: Dzihad!!!
: )) Dla katharsis posłuchałem sobie Baskowa i jego Szarmanki: ))
Dobranoc: )))
Piekielnie trudna sprawa.Wiekszość nieszczęść ludzkiego gatunku – wynika z przekonań religijnych.Mam na to swoją modlitwę : Boże bądż miłościw mnie GRZECZNEMU.
Zgoda Maxiu…. w istocie to są piekielnie trudne sprawy, bo nikt tak naprawdę nie wie o czym mówi… nikt Boga nie widział, nie słyszał i nie ma pojęcia czy jest i jaki jest. Wiara i nie – wiara..a skąd się one biorą ?
Dobry wieczór. 🙂
Dawno nie sięgałam po Listy z Ziemi. Chętnie sobie odświeżę. Do głowy by mi nie przyszło, że tego nie znacie. Przynajmniej raz ja coś czytałam a Wy nie. 
Dziękuję Wiedźminko za przypomnienie. 🙂
Bardziej byłam zdziwiona kiedyś Tuwimem niż Twainem, bo dopiero na starość dowiedziałam się, że pisał on pieśni, raczej piosenki religijne. 😉
Wyobraź sobie Jaśminko, ze ja te „Listy..” dostałem jakieś 3 lata temu od siostry pod choinkę, wcześniej ni w ząb tego nie znałem:)
Atam, Jaśminko, na pewno nie jest to pierwszy taki przypadek
… to ja tych Listów nie znałam, i tak napisałam, nie wiem czy słusznie piszesz w liczbie mnogiej
…
Ja też nie 🙂
Dobry wieczór 🙂 Ja tam się wolę nie odzywać w tym temacie, na forum proszę bardzo rozjadę każdego klerykała, który pojęcia nie ma bladego o podstawowych kanonach swojej wiary, ale tutaj nie miejsce, bo jak rozpuszczę jadaczkę, to masakra, dlatego :

Właściwie szkoda, bo ja nie mogę przyznać się do znajomości kanonów wiary….
Do niedawna miałam, można tak powiedzieć, fisia na punkcie religii wszelakich. Przez kilka lat czytałam wszystko co udało mi się dorwać. Łącznie z Koranem. Porównywałam różne wydania Biblii. Każde jest trochę inne.
Stwierdziłam, że ludzie uwielbiają się różnić, często na przysłowiowe noże. Samych Adwentystów, wiem od nich samych, są 63 odłamy. Tylko niech nikt mi nie każe ich wymieniać, bo już nie pamiętam.
Mam potężną książkę pt. Zarys dziejów religii” (wyd. 1988) ale nie udało mi się zapoznać z całością. Potraktowałam ją bardzo wybiórczo….
Mnie to fascynowało. Na razie mi przeszło. 🙂
Te podstawy są proste Wiedźminko, gorzej z interpretacją 🙂
Jest jeden Bóg.
Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze.
Są trzy Osoby Boskie : Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty.
Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
Łaska Boska jest do zbawienia konieczne potrzebna.
I tylko tyle 🙂
Rozwinę tylko pierwszy filar, Jest jeden Bóg, ale jak jeden, skoro w trójcy, w dodatku Bóg-Ojciec w porozumieniu z Bogiem- Duchem Świętym spłodził Boga-Syna, który był niejako z nim związany w trójprzymierzu, ergo Bóg-Ojciec, jest swoim ojcem, a zarazem swoim synem i dodatkowo, swoją matką, dzięki Duchowi Świętemu, ergo Bóg-Syn jest ojcem Boga-Ojca i matką Ducha Świętego…
Znacie budowę dzidy bojowej ? 🙂 🙂 🙂
Uhum….Ciekawe kto tu jest zadzidziem?: )
Dzień dobry Senatorze !
Cała radość z naszego spotkania po mojej jest stronie!: )))
Witaj Miśku…. tak, to jak z czapką i Trójcą Świętą u Wańkowicza..:)
Dzień dobry 🙂 Wysiliłem resztki szarej substancji, ale nic mi się nie kołacze po łbie w związku z Wańkowiczem 🙁
.. nie zacytuję dokładnie Miśku.. ale Trójca Święta to jak czapka: ma wierzch, podszewkę i daszek, a jest jedność. Tak wg Wańkowicza ksiądz tłumaczył sztubakom tę tajemnicę 🙂
Ale to lekko bez sensu, bo jako całość nie tworzą odrębnych podmiotów,czapka Wańkowicza jest jednością, daszek, podszewka i wierzch są ze sobą nierozerwalnie związane, tymczasem Trójca składa się z zupełnie trzech niezależnych bytów obdarzonych niejako własną wolą, aczkolwiek wykonujących polecenia wierzchu czapki, czyli Boga-Ojca, słynny tekst Boga-Syna na krzyżu „Eli, Eli, lama sabachthani? To znaczy: Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś?” oznacza po prostu, ze nie był on żadnym Synem Bożym, a jedynie biernym wykonawcą jego poleceń, podobnie jak Duch Święty, który bezkrytycznie wykonuje polecenia Boga. Reasumując, jak wcześniej słusznie zaznaczył Senator, mamy tylko jednego importowanego od Żydów Boga i kropka, reszta Trójcy to tylko jego sługusi.

PS.Wiedziałem, że zaraz zacznę się wymądrzać, to silniejsze ode mnie, przy takim temacie .
hihi…. księżulo starał się jak umiał, a Ty to serio ? 🙂
Popatrz, nie wiedziałam, że to wiem:)
to wszystko przez interpretacje 🙂
Tak naprawdę myślę, że to jest wyraz ludzkiej bezradności wobec istnienia 🙂
Oj Miśku, TUTAJ do rozjechiwania nie miałbyś okazji. 😆
Skorzystam z okazji i polecę, może znacie ❓ Cavanna „Pismo nieświęte, czyli Przygody Boga i małego Jezuska”.
No prosze, kolejna pozycja, której nie znam 🙂 A w skrócie to co to jest, Jaśminko ?
Pora na lampkę, bo późno sie robi 🙂
Dobranoc i do jutra Kochani.
Dzień dobry ! Poranna Bożenko, jesteś już w domu ?
Pogoda… iście majowa, słoneczko na całym niebie…
Gdzie?? To słoneczko Wiedźminko? Witaj 🙂
Zimno, mglisto i ponuro..
Dzień dobry: ))) W kościach mnie łamie, to chyba znak, że trzeba coś zjeść!!
Właśnie wrzuciłam na wodę kiełbaski, szumnie zwane „węgierskimi”, Tokaja nie mam 😀 i dobrze, bo pasuje jak kwiatek do kożucha 😀
Smacznego, bacz Pan jedynie na to – co śniadasz 😀
Takie solidne śniadanie Skowronku ? masz zamiar orać w ogrodzie ?
Nie Wiedźminko 😀 Mam zamiar cały dzionek leniuchować! Ba, nawet zastanawiam się czy warto się ubierać 😀
O!!! To coś dla mnie!!!
Zeżarłem w przelocie jajecznicę! Na godzinę będzie dość!
„Białe szaleństwo”, ze szczypioreczkiem. Na drugie 😀
Mogę spróbować, najwyżej się cafnie!
Witaj, Wiedźmineczko!: ))) Ale lodem wali!!: (((
Lodem ? zamknęli Cię w zamrażarce ??? a łotry….
No, może nie dosłownie, ale zimno jak w piekle przed rozpaleniem pierwszych ogni!! Brrrr!!!: (((
Co prawda u mnie też nie jest ciepło 🙁
Szczękamy razem?? Proponuję w rytmie 4/4! : )))
Rozpalisz w kominku.. Będzie ciepło i romantycznie 😀
W kominku!!?? W maju!!?? Żeby mi Senatorowa na niedźwiedziej skórze zaczęła się tarzać??
Przepiękny widok zapewne miałbyś 😀
Cóż w tym dziwnego Senatorze? U mnie jeszcze centralnego nie wyłączyliśmy..
Gdzieś w jakiejś przepowiedni powiedziane było, że zima zimy sięgać będzie..
Parafrazując M. Twaina: wieści o ociepleniu klimatu są mocno przesadzone.. 😀
Ponoć w tym roku lato zacznie się dopiero w połowie lipca, ale za to zima już we wrześniu!
Dzień dobry, czy ktoś mnie wzywał, wydawało misię, że Senatorowa dzwoniła 🙂
Dzień dobry 😀
…Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone. Chwalcie,
cieniste gaiki, źródła i kręte strumyki.. 😀
Bóg jest miłosierny… (?) Stąd rzeź niewiniątek
Nie czytałam , może jednak się skuszę..
Witam: )))
Wszystko, cholera, przez tych Żydowinów! Nie dosyć, że mają od pięciu tysięcy lat własnego jedynego Boga, to jeszcze się wzięli łobuzy sprężyli i napisawszy potężną księgę obarczyli go jej autorstwem! Jak ktoś teraz próbuje szepnąć, że mu się jego uczynki niezbyt podobają, to oni nic, oni niewinni – to wszystko Autor!!
Zgadza się… i jeszcze udają, że niczego nie zapożyczyli! 🙂 nawet od Gilgamesza … 🙂
Ależ naturalnie….Nikt ani o nim ani jego nie słyszał, bo szeptem, bestia, gadał!: )))
…. bo też czytanie i pisanie to sztuka 🙂
No…..a on jakieś kliny ewentualnie mógł stawiać. A jak mu glina wyschła to miał przechlapane jak stąd do tamtąd!!
i całe wieki czekać na odkrycie. dobrze jeszcze, że ta glina tak stwardniała… 🙂
Stwardniała dzięki tym co ją wypalili. Najczęściej razem z bibliotekami!
Witaj Skowronku ! wolna wola załatwia temat…
Żonatemu też?? Herezje!!!
Każesz mi wierzyć, bo nigdy nie byłam żonatym !
To Bogu dziękuj!!!!!!!!!: )))))))))))))))))
Oczywiście Wiedźminko 🙂 Od przeczytania odstraszają mnie opisy okrucieństw… Od dziecka nie mogę..
Chyba, że da się „przewrócić kartkę”. Nie czytając:)
Dzień dobry: )))
Dyskutujemy dalej na zadany temat czy wstydliwie go omijamy, bo a nuż możemy szczerze napisać to co komuś równie szczerze scyzoryk w kieszeni otworzy i ognie w oczach zapali?
U mnie mokro, o suchy chrust trudno to jakoś niezbyt stosu się boję, ale że wkrótce 3-ci Maja to nawet mogę patriotycznie cichutko ryknąć:” na stos rzucim nasz los, na stos, na stos nasz życia los..” I nie będę trwożliwie za dominikanami się rozglądał!
I, tentego….do Kasztanki!!
Nie wiem Senatorze czy mogę dyskutować o czymś, o czym nic nie wiem…
Dekalog znasz? Jeśli tak, to obryta jesteś lepiej niż generał zakonu jezuitów!!
mmmmm…. znam ? po kolei ?
A niekoniecznie, ja też znam!; ))))
Wiesz, Wiedźminko, w gruncie rzeczy Stary Testament jest niczym innym jak podręcznikiem dwu przedmiotów jednocześnie – historii i prawa i niewiele od dzisiejszych się różni!. Kiedy się weń wczytać łatwo jest zauważyć, że zachowana jest chronologia wydarzeń – kto po kim panował i jakie bitwy stoczył! Weź naszych rodzimych Piastów. W podręczniku jest kiedy się urodził, kogo nalał i kiedy umarł. I kogo spłodził! Taż całkiem jak w Torze!
A przy okazji masz jak na dłoni wyłożone powstawanie i rozwój prawa na przestrzeni wieków! I co się dziwić, że ta święta księga judaizmu była przez dwa tysiąclecia spoiwem narodu bez państwa.
Diaspora trwa, powstanie państwa Izrael jej nie zakończyło i nadal księgi Tory są przewodnikiem przez życie dla milionów ludzi!
To prawda. Oni religię i tożsamość oparli o tę księgę… Nie stworzyli kościoła hierarchicznego.
Ano nie. Rabin jest mistrzem nie przez wędrówkę w górę hierarchicznej drabiny, a przez swój autorytet i pełni funkcje daleko wybiegające poza obowiązki kapłańskie. Jest wprawdzie hierarchia rabinów, ale stworzona kiedyś na potrzeby wojska, nie gmin żydowskich, no i hierarchia rabinów ze względu na ich osobiste walory, znajomość prawa i wiedzy. Formalnie jednak wszyscy są sobie równi i każdy ma prawo do własnego zdania.
Wyprawiam /zdalnie/ Małżonka do sanatorium 😀
Zatem do – później 😀
Ukłony i całuski, Skowronku ! 🙂
Przekazane
Znaczy – na rencach go nie zaniesiesz??
Tiaaaa
Z pierwszomajowym pozdrowieniem melduję się na odświętnym stanowisku pracy
Witaj: ) Pozwolisz, że Cię tak oto powitam:
„Dziś twoje święto, ludu roboczy,
Dziś spracowane niech spoczną dłonie,
Niech w lepszą przyszłość wybiegną oczy
I żywym ogniem niech krew zapłonie.
Dzisiaj na obu świata półkulach
Motory maszyn niech sobie drzemią,
Niech pusto będzie w fabrycznych ulach
I tam w kopalniach – pod matką-ziemią…”
Witaj!
A mnie się koajrzy:
„Hej, młoty! Do roboty!
niebieskie ptaki do paki!…”
Aha! A z okrzykiem: „Studenci do nauki! Pisarze do pióra! Syjoniści do Syjonu!” nic??: ))
marzec Senatorze…. już był w tym roku
Coś podobnego!!
Ech, ta skleroza!: ((
Witaj Tetryku ! na czym polega odświętność stanowiska pracy ?:)
Posprzątane!
Dzień dobry wszem i wobec. Jestem, całkiem zaspawszy.
Witaj. No no…Rewolucja się szykuje??: )
??? Nie wiem… jeszcze.
Co się dziwisz? O tej porze zwykłeś już latać jak z piórkiem!!
Ale przecież dzisiaj wolne, Juniorom nie trzeba obroku zadawać od rana, więc i powodu do piórek niet. Chociaż, co ja gadam, powód przecież zawsze się znajdzie… tyle że dzisiaj jakoś nie.
No to masz święto….. 🙂
Ostatnio Junior Starszy się zastanawiał na głos, jak to jest, że Święto Pracy jest dniem od tej pracy wolnym.
By tak sobie w czynie społecznym śmieci w lesie pozbierał zaraz przestałby za czynnym świętowaniem tęsknić!: )
Aaa, to prawda, tej strony życia szkolnego nie zna i zapewne nie pozna.
A jak mu opowiesz, to nie uwierzy!
Ty bacz byś w złą godzinę nie wymówił!
Konkretnie której części miałbym nie wymawiać w złą godzinę?
„…powodu do piórek niet. Chociaż, co ja gadam, powód przecież zawsze się znajdzie…”
Ależ to jest constans, ja tu nie muszę nic wymawiać w dowolną godzinę!
Rozumiem…..Perpetuum mobile!: )
Witaj Kwaku ! Zaspany czy wyspany ?
Bardziej to drugie, chociaż i nieco pierwszego.
Powoli i niechętnie, ale pomaga.
Witam ponownie, gdzieś tam wyżej się witałem, ale jeszcze raz nie zaszkodzi 🙂 Odbywają się w Waszych miastach jakieś imprezy z okazji 1 maja ? Bo u mnie z tego co wyczytałem o 11 SLD złoży kwiaty pod pomnikiem i… to wszystko 🙂
Pojęcia nie mam Miśku czy coś się u nas dzieje ! 🙂 Najlepiej pamiętam taki pochód, gdy padał śnieg z deszczem, a moją szkołę zbierali na pochód…. dawno to było 🙂
Marysia w pierwszej czwórce, ty Jasiu rękę daj. Niech żyje Święto Pracy, niech żyje 1 Maj ❗
tego mnie nie uczyli Jaśminko ! 🙂
Pamiętam to z liceum Wiedźminko, zimno było jak zaraza, a mi wcisnęli flagę na długiej metalowej tyczce, łapy mi do tej tyczki przymarzły, wyrzucić tego cholerstwa nie mogłem, bo byłem zapisany w kajecie, jak ja się dałem w to wrobić do dzisiaj nie wiem, chyba dlatego, że moja pani dyrektor miała do mnie słabość, w końcu w jej gabinecie spędziłem sporo czasu słuchając umoralniających kazań 🙂
Cześć Miśku: )) Od czasu gdy mi szturmówka zaczęła się w rękach trząść, przestałem chodzić na pochody by mi nikt nie powiedział, że w zwartych szeregach klasy przodującej nie ma miejsca dla deliryków!
Doooobre 🙂

I prawdziwe!: )))
Dzień niech będzie dobry.
W końcu mamy maj ❗ Co z tego, że pierwszy ❓ Za dwa dni trzeci, potem ósmy…
Znacie inny bardziej ponumerowany miesiąc ❓ 😆
A poza tym pospało mi się dziś dłużej niż ostatnio I dobrze, bo zrywać się nie było do czego a za oknem… CHYBA się poprawia. 😆
Witaj majowa Jaśminko ! jeszcze nie południe…. 🙂
Po ostatnich doświadczeniach obudzalniczych mogę stwierdzić, że prawie południe. 😆 Budzić się około 7-ej to jednak trochę wcześniej niż 10-ej.
Witaj Jasminko: ))) Szczękasz z nami??: ))
To jakaś dziwna reguła, kiedy muszę wstać do pracy, to dźwigiem się z łóżka zwlekam, a kiedy mogę pospać, to budzę się bladym świtem i już nie mogę więcej zasnąć 🙂
Cię też.:)))
Sumienie spać Ci nie daje i świadomość, że tyle mógłbyś zrobić, a tu masz – święto!!
A żebyś wiedział, szlag mnie trafia, ze mam tydzień prawie wyjęty z miesiąca, który będę musiał odrabiać w dwójnasób, takie długie weekendy są dobre dla budżetówki, dla prywaciarzy to katastrofa finansowa, tyle chociaż dobrego, że drobny handel spożywką ma swoje żniwa 🙂
Misiu, toż my żyjemy w kraju, gdzie świąt wszelakich jest więcej niż zwykłych roboczych dni i widzisz – państwo nie upada. Pan Bóg jednak ze szczególną troską opiekuje się szwankującymi na rozumie!: )
A Bóg zapłać za taką opiekę Senatorze, jak dotychczas to nam ta opieka na zdrowie nie wyszła, praktycznie od czasu chrztu tego buraka Mieszka, to klęska goni katastrofę w naszym bogobojnym kraju :)))
Miśku, toż inaczej być nie może, sam rozumiesz – tradycja w narodzie rzecz święta. Toż u nas w cenie nie ten co wygrał jeno ten co mu skórę wytatarowali. Kraj cierpiętników i bidaków z dziada pradziada wybałuszonymi gałami zapatrzonych w cudze kiesy! Jak raz jeden bałwan napisał, że on cierpi za miliony to żadnemu nie przyszły do głowy ruble, franki czy dukaty, a miliony takich samych nieudaczników jak oni sami! A wieszcz milionami fraczek sobie podbić kazał i cierpiał dalej. Za te miliony…..w gotówce!: )))
Święte słowa Senatorze u nas klęski czci się jak zwycięstwa, a zwycięstwa są mało istotne i wstydliwie przemilczane, ale to nie wymysł naszych czasów, już jeden z naszych największych wodzów Stefan Czarnecki jęczał „Jam nie z soli ani z roli, jeno z tego mnie boli”, wkurza mnie to że jesteśmy narodem o mentalności skopanego kundla, odbijasz się od muru ciągle, mówisz Cedynia, Wiedeń, Kłuszyn, Kircholm, Bitwa Warszawska, Powstanie Wielkopolskie, Falaise, Grunwald, a słyszysz : Powstanie Warszawskie, Styczniowe, Listopadowe, Gettowe, 1 września, 17 września itd.itd. Toż nawet świętowanie uchwalenia Konstytucji 3 Majowej, to czczenie likwidacji państwa polskiego i rozbiorów, chora faza :((((
Tak:))) Tylko tak zwany real mi się wcina, więc z przerwami.:)))
Nie szkodzi, że z przerwami,byle w rytmie!!
Dzień dobry :-))) Święto, świętem, ale z obowiazku wytaszczyłem się na klatkę z worem pełnym śmieci,co oczywiście dostrzegła sąsiadka…Na pochód ? Zagadnęła .Na pochód burknąłem . Z takim worem ? Materiały propagandowe dzwigam, a pani też na pochód ? Nie, do śmietnika idę, śmieci wyrzucić.No to idę z panią na ten pochód do śmietnika… W ten oto sposób rozpocząłem dzisiejszy pochód z okazji Święta Pracy. Wiem,że zgrzeszyłem , ale powtórzę swoją modlitwę : Boże,bądz miłościw mnie GRZECZNEMU…
Pambóg się ucieszył Maxiu, wszak dzisiaj Józefa-Robotnika, czyli praca w ten dzień jest Bogu miła, mam taką nadzieję, bo właśnie skończyłem naprawiać zacięty kran w łazience o co mnie Misiowa suszyła głowę od miesiąca z górką, jakby w domu innych kranów nie miała, w dodatku zablokowała się tylko zimna woda 🙂 🙂
Powiem Ci Misiu,że Maxiowa nie wysyła mnie do remontu kranów. Wróciłem kiedyś po cięzkiej pracy i od drzwi, od razu dyspozycje : Naprawił byś kran w rezerwuarze bo nie działa !! Spróbowałem obrócic pokrętełko,nawet nie drgnęło. No to biorę młoteczek i lekko puknąłem w ten kranik,a ta cholera rozleciała się w drobny mak !! Lunęło z rury ja z pompy strażackiej,zanim obudzony cieć zakręcił dopływ w piwnicy,to zalałem już dwa piętra poniżej…. Od tej pory zabrano mi licencje hydraulika i nie narzekam.Na każdej robocie trzeba się po prostu znać Mam rację ???
Masz!! Ja starannie ukrywam od lat umiejętność wbicia gwoździa w ścianę!!
Że też nie wpadłem na taki prosty patent, a prosiłem jak kogo dobrego zadzwoń po hydraulika, a gdzie tam, ominęła by ją okazja do marudzenia, a to niedopuszczalne :)))
Sąsiadka trzy miesiące prosiła męża żeby wyrzucił na śmietnik choinkę jakby sama nie mogła tego zrobić! Do gróźb karalnych się nawet posuwała !! Jak się kobita uprze to straszne rzeczy mogą się dziać!
Oj tak , oj tak . Kobieta koniecznie chce mieć rację , nawet jeśli wiadomo, że za chwilę złamie rękę. To z własnego ogródka.
Lewą czy prawą?
Lewą ! Dobrze ,że tylko jedną .Ech ! Szkoda gadać , zwłaszcza,że poprawiała po mnie łańcuch na choince. Choinkę diabli wzięli,reka złamana, a na święta zaprosiliśmy gości i trzeba było trzymac fason i nie narzekać,że cos się nie udało…
Popłakałem się 🙂

Wszyscy rozeszli się na pochody…
Pamiętam pochód w 1990 roku, kiedy zdawałem maturę. Dyrektor, osobą powiązana ściśle a lokalnie z PZPR (tak, wiem, że w maju 1990 formalnie już nie istniała), oświadczył, że on nikogo nie zmusza, „ale wszyscy chcieliby chyba zdać maturę, prawda?” Ponieważ klasa miała zacięcie kabaretowo-absurdalne, to – poduszczeni przez ówczesnego przewodniczącego klasy – zabraliśmy ze sobą na pochód puste butelki po mleku i machaliśmy nimi rytmicznie lewo-prawo-lewo. Bez aluzji politycznych, raczej na zasadzie krasnali z Pomarańczowej Alternatywy. Nie było żadnych konsekwencji.
No to mamy kombatanta,który wygrażał ustrojowi słusznie minionemu (?) Mam pytanie Quacku,czy masz chęć rzucić okiem na dobre ujęcia foto ??
Ujęcia z pochodów, czy ogólnie dobre?
Wyróżnione za ostatnie dziesięć lat i nie z pochodów .
To chętnie!
Wybywam się powyrowerowywać. Odezwę się, kiedy wrócimy.
Ponownie. 🙂
Trochę Wam zazdroszczę tych wspomnień. Moje, związane z tym świętem nie jest zbyt radosne. 🙂 Przebrali mnie za dziewczynkę. Wyglądałam przepięknie, przynajmniej w swoich własnych oczach. Całości dopełniały pantofelki. Na niskich, bo niskich, ale zawsze obcasach. Przyzwyczajona byłam do biegania w butach sportowych. Ledwo zdążyłam się zachwycić, że tak wesoło i kolorowo jest, i zwichnęłam nogę w kostce. 😆 Nie pocieszyło mnie nawet to, że byłam potem noszona na rękach. 😆
Omójboże, omójboże !!! Siepacze komunistyczni przebrali Cię za dziewczynkę ??? Toż to sadyzm ! Musisz wystąpić o odszkodowanie za straty moralne i fizyczne, jako ofiara systemu komunistycznego:)))
Widzisz Miśku jakie trudne miałam dzieciństwo. We własnym rodzonym domu nie byłam bezpieczna. Komunistyczni siepacze udawali moich rodzonych rodziców.
Myślisz, że odszkodowanie mi się należy ❓ Byle wysokie było. Styropian nie potrzebny ❓ Podobno za styropian dawali a ja nie mam. 🙁
PS: Idę se, muszę odreagować stres. Przypomniało mi się, że dodatkowo otarłam wtedy pięty.
Podrzucić Ci plaster?? A może podpiętki 😀
Beksa!
Najlepiej męskie trampki!
Po co od razu trampki. Jeśli męskie to wystarczy sztuk jeden. Obie stopy w niego się zmieszczą.
Ależ tu nie chodzi o rozmiar a o łatwość rozpoznawania: ))))
A Pan biegałeś w trampkach?? Takich co to na kostkach gumowe, okrągłe ochraniacze miały?? 😀
Pamiętam jak moim braciszkom odklejałam owe kółeczka 😀 I była wielka pyskówka 😀 czasem bez łeb 😀
Też bym bez łep!!
Owszem, miałem. Te kółeczka chronić miały kostki. Tyle że marnie im szło!: ))
Brutal! Kolejny!!!
I często poobijane mocno były. Niestety…
Sie zagoiło dawno temu. Tylko o tym cicho sza, Skowroneczku, bo odszkodowania nie dadzą.

Materialistka! A tak dla idei poświęcić zdrowie, to nie łaska??

Noooo coooo???
Ufff, ale się wyświęciłam 😀
To teraz zastąpisz mnie na etacie

Nie mogę, przykro mi
Za leniwa jestem 
W tym temacie, jak mawia mój ulubiony noblista pokojowy, nie masz ze mną szansy.
Hmmmmmmm……..
Czemu hmmmmmmasz Senatorze ❓
Nie wierzę, że mi nie wierzysz. 
Że przebijesz w lenistwie Senatora
To Senator nie przebije mnie. Pociesz się, że Ty też.

Przyglądałam się dziś jak pracują i już samo patrzenie mnie zmęczyło bardzo.
Ja na sam widok człowieka podnoszącego siatkę z trzema kilogramami cukru dostałem przepukliny. Ot co!!
Dobranoc. Snów całkiem stacjonarnych, nie w pochodzie.
Dobranoc Quackie. 🙂 Bardzo ostatnio jesteś…
Mistrzu Q, Pan Jesteś ostatnio nie w humorze, nie w sosie i w ogóle.
To widać, słychać i czuć 🙁
PS Może przemęczony? Może…
I ja się z Państwem dobranockuję.. 😀
Dobranoc… Bez snów, a jeśli już mają być, to tylko wiosenne, kolorowe i radosne.. 😀
PS …Ja mam dwadzieścia lat, ty masz dwadzieścia lat, nad nami siódme niebo 😀 Dziś nie potrzeba więcej nam do szczęścia..
Dwudziestolatkom zawsze w pas się kłania świat, cały świat..
Dwudziestolatki, (Dwudziestolatki!)
To ja i ty! (To ja i ty!)
Zapytaj ojca, zapytaj matki, jakie się wtedy ma sny?… 😀
A tak się mnie przyczepiła
Ile ma lat?? Ta piosenka, oczywiście 😀
Dobranoc: ))))
Oglądałam „Spalonych w słońcu”….to tak z okazji ! Maja…
no i po święcie 🙂
Mała przerwa i kolejne święto…. 🙂
a potem już zwyczajny weekend…
Jutro też święto – flagi… 😉
Niedokształcona jestem…..
Dzień dobry: )))
Ale była burza, ale lało!
I dalej sobie pada!!
Witaj!
Zdaje się, że przepchałeś to na wschód! 🙁
Cześć: ) Nareszcie mi się to udało!!
Dzień dobry 😀 Ponurego tygodnia ciąg dalszy 🙁
Po burkało w nocy i u mnie, ale tylko burkało 😀
Nie chce się z domu wychodzić, ale jak mus, to mus..
PS Czy Ktoś wycieraczkę zmieni?? Hę??
Dzień dobry. Wybywamy dzisiaj cało rodzino, będziemy z powrotem w niedzielę… w necie będę alibo nie, zależy czy w miejscu docelowym net będzie.
I dlatego ja taszczę z sobo laptopa
Ja też biorę, ale nie wiem, czy będzie go do czego podpiąć przewo- lub bezprzewodowo.
Dzień dobry ! No to co słychać piętro wyżej ?