« Goście, goście... Majme »

Zimowe ptaszki w Gdyni

Tydzień temu z okładem wybraliśmy się na bliski spacer, na gdyński Skwer Kościuszki i stanowiące jego przedłużenie Molo Południowe. Zimno było, bo zima jeszcze całkiem trzymała (zauważcie jeszcze łaty śniegu na palach łamacza fal na pierwszym zdjęciu z mewami), ręce nieco grabiały, a jeszcze do tego chmury wisiały na niebie i zasłaniały słońce, ale trochę ptaków się udało pofocić, w tym moje ulubione lodówki. Na gągoły pewnie musiałbym się wybrać bardziej w kierunku Sopotu, o ile by w ogóle zaszczyciły.

W drodze powrotnej w marinie okazało się, że jakieś morsy biorą ślub. Znaczy nie te duże foki z kłami, tylko ludzie preferujący lodowate kąpiele. Nie robiłem im zdjęć, bo raz, że nie interesują mnie ludzie, nawet o tak osobliwych gustach jak włażenie do wody o tej porze roku, dwa, że wstęp na widownię był biletowany, a trzy, że woda w marinie to nie jest najczystsza woda w Bałtyku, również o tej porze roku, więc atrakcyjność całej imprezy stała – jeśli chodzi o moją skromną osobę – pod dużym znakiem zapytania. Wszystko to odbywało się w ramach Gdynia Winter Swimming Cup, relacja tutaj (niedziela to był drugi dzień zawodów i śnieg już nie padał).

Ale dla mnie i tak najważniejsze były ptaszki. Jak zwykle opisy pod zdjęciami!

312 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    No to jest nowe, ptaszkowe pięterko (i troszeczkę morsowe), a ja oddalam się na przerwę! 🙂

  2. Makówka pisze:

    Piękne ptaszki, podziwiam Twoją pasję i kunszt fotograficzny.

    Brawo!

    Oglądanie przyrody (w każdej postaci) działa uspokajająco, optymistycznie… Mnie jednak zrobiło się smutno, bo pomyślałam o Miralce. Przepraszam. Tak już mam ostatnio:)

    Za dużo tych odejść. Więc? -może tym bardziej cieszmy się każdą chwilą!

    Jutro Walentynki… Może, zamiast złościć się na „amerykańskość” tego święta potraktujmy je jako dzień życzliwości i uśmiechu dla każdego co coś znaczy w naszym życiu? Więc dla Wyspiarzy również!

    Czy to musi być tylko święto zakochanych? A zaprzyjaźnionych nie może być?

    Nie wiem, jak i dlaczego tak powędrowały moje myśli?
    Ptaszki- Miralka -przyjaźń…

    Uwaga! Nic nie piłam (oprócz herbaty), cały dzień siedzę w domu.

    • Quackie pisze:

      A dziękuję.

      I tak, oczywiście też zawsze myślę o Miralce. To trochę tak, jakbym liczył, że też ogląda te zdjęcia, gdzieś z góry 🙂 a w każdym razie, że dopóki się o kimś pamięta, to ta osoba jeszcze ciągle trochę żyje?

      Z zakochaniem to jest tak, że (do czego dochodzę po latach) żeby zakochanie się (wzajemne) miało szansę długoletniego powodzenia, to dobrze jest być z tą drugą osobą w przyjaźni.

      • Makówka pisze:

        To jest ideał pt. „i żyli długo i szczęśliwie” -przyjaźń, wzajemne zrozumienie, szacunek, dobrze, gdy są wspólne (albo bodaj podobne) zainteresowania, ulubione formy spędzania wolnego czasu.
        (Ba! Ideał, w który kiedyś wierzyłam.)

        I tu znów myślę o Miralkach i ich wspólnej pasji fotografowania ptaszków.

        Prawdziwe zakochanie (nie mylić z chwilowym zauroczeniem) koniecznie powinno być oparte na przyjaźni.

        Często miłość mija, a zostaje przyjaźń i miłe wspomnienia.

        I dla tych chwil i tych wspomnień warto żyć.

        Za miłość! Za przyjaźń! Pod te Walentynki!

        Cheers

        Makówko! Miało być o ptaszkach!

  3. Quackie pisze:

    Dobranocka jeszcze piętro niżej, a ja zmykam na rower.

  4. Tetryk56 pisze:

    Fotografie doprawdy znakomite, mimo słabego światła ostre i bardzo plastyczne.
    Lodówka z 12, zdjęcia pozuje na długouchego psa z kreskówek Disney’a Wink

  5. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Zaspałem, jakieś pół godziny, na szczęście zostałem obudzony.

    Piękna pogoda, w sam raz na Walentynki 😉

    A żeby było już całkiem miło, poprosimy:

    Koffie

  6. Tetryk56 pisze:

    Witajcie miłośnie! Overjoy

  7. makowka9 pisze:

    Witajcie!
    kiss_a_heart

  8. Lena Sadowska pisze:

    Dzień dobry, Quacku:)

    Niespodzianka zdjęciowa rzeczywiście bardzo udana.
    Największe wrażenie zrobili na mnie wyfraczeni państwo lodówkowie – co za szyk! co za wdzięk!
    Pan perkoz pełen dostojeństwa w swojej zimowej szacie, a łyska niczym dziewczyna z sąsiedztwa – taka swojska i miła:)

    Gratuluję kolejnych udanych łowów:)

    • Quackie pisze:

      Dziękuję pięknie! Wyfraczeni, przepiękne słowo, zawsze myślałem, że pasuje do pingwinów, ale do lodówek także, jak najbardziej!

  9. makowka9 pisze:

    I dalej pochmurno i jeszcze korek

  10. Tetryk56 pisze:

    A ja idę knuć – do wieczora 🙂

  11. Quackie pisze:

    Dobrze się pracowało, ale jednak maraton to był.

    Idę na przerwę.

  12. Makówka pisze:

    Po bardzo miłym spotkaniu, po biurowym knuciu, teraz jeszcze knucie wirtualne.

  13. Makówka pisze:

    No i po knuciu…

    • Quackie pisze:

      Zawsze jak mowa na Wyspie o knuciu, to przypomina mi się piosenka z Kabaretu Starszych Panów (w wykonaniu Ireny Kwiatkowskiej i Zdzisława Leśniaka), „Luciu wróć”. Tam też jest pełno tych „uć” Happy-Grin

      • Makówka pisze:

        Nie wiem, od czego się zaczęło, że zaczęliśmy pisać na Wyspie, że idziemy knuć, ale to chyba było w czasach kiedy pewne tematy były hm…źle widziane na Wyspie.

        Rycerzy trzech:
        Kmicic, Wołodyjowski, Zagloba
        A Gnębi nas pech,
        wszystkim nam się Lucynka podoba, ach, podoba
        Zwalczmy tę chuć, inny cel nam historia wytycza
        Musimy knuć, musimy knuć – jak się pozbyć Pierogowicza

  14. Lena Sadowska pisze:

    Bardzo przelotne dobry wieczór, Wyspo:)
    Dobry wieczór, piękny wieczór – lekko mroźny, niebo przejrzyście-granatowe, rozgwieżdżone, jakby to był sierpień, a nie luty:)

  15. Lena Sadowska pisze:

    Też się już pożegnam i wrócę tam, skąd przyszłam:)

    Dobrych snów, Wyspo:)

  16. Makówka pisze:

    To i ja żegnam Was walentynkowo.
    Jutro też możemy (ba, powinniśmy!) się lubić, prawda?

    Serducho

  17. Quackie pisze:

    Dobranoc wszystkim!

  18. Makówka pisze:

    Śpijcie dobrze!

  19. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Czekamy na wiosnę? 🙂

  20. Quackie pisze:

    Dzień dobry, na to by wychodziło.

    Ciekawa sprawa, jak tylko robi się cieplej, błyskawicznie spada tempo opróżniania karmnika przez ptaszki. No i teraz właśnie spadło. Może to jest wskaźnik wiosenności?

  21. makowka9 pisze:

    Słonecznie witam!

  22. makowka9 pisze:

    Pozdrawiam z Mogilan.
    Wiosna!

  23. Quackie pisze:

    Po pracy i niedużych zakupach i jeszcze pracy i załatwianiu tego i owego przez komputer i telefon. Udany dzień.

    I na przerwę się udaję.

  24. Quackie pisze:

    I siup z powrotem na Wyspę.

  25. makowka9 pisze:

    Witam!

  26. Quackie pisze:

    Dzień dobry.

    Pogoda taka sobie, zaraz lecę po pączki. Gienia pewnie ma świeże, ale domowników nimi nie poczęstuję 😉

    Koffie

  27. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Smakowitości życzę!

  28. Makówka pisze:

    Po spacerku już w domu i teraz czas na robienie obiadu i inne te nudne czynności domowe

    • Tetryk56 pisze:

      Trzeba było ugotować coś ekscytującego… Wink

      • Makówka pisze:

        Na coś ekscytującego w pięknej scenerii to ja bym wolała być zaproszona. Palmy, szum morza i te klimaty…

        A jeszcze lepiej – kanapka i herbata z termosu, ale, ale z „walentynkowym księciem”…

        No bo książę i palmy to już byłaby przesada. Nawet w marzeniach trzeba być realistą.

  29. Makówka pisze:

    Ile pączków już zjedliście?
    Ja „póki co” jednego!

    • Quackie pisze:

      Właśnie w ramach dyspensy od diety zjadłem drugiego i ostatniego dzisiaj.

      Koniec pracy, ale mam dzisiaj spotkanie branżowe, więc zjawię się, jak się będzie dało.

      Na razie!

    • Tetryk56 pisze:

      Też zjadłem dwa, trzeci czeka do kawy na jutro 🙂

    • Lena Sadowska pisze:

      Zjadłam jednego, z całkiem niezłej cukierenki:)
      Zazwyczaj smażę swoje, ale tym razem odpuściłam, bo jak bym zaczęła po powrocie (po siedemnastej) to pewnie skończyłabym jutro, a co to za przyjemność jeść pączki w nietłusty piątek;)

      Witaj, Makówko:)

  30. Lena Sadowska pisze:

    Jużdomowe i pókicointernetowe dobry wieczór, Wyspo:)

  31. makowka9 pisze:

    Skoro wszyscy odpowiedzieli na pytanie o pączki odpowiadam i ja.
    Jednego zjadłam na ławce nad rzeczką popijając herbatą z termosu.
    Palm i szumu morza nie było, ale jak już pisałam jestem realistką.

    Drugiego i pół zjadłam po obiedzie.

    Potem odbyłam kurs po sklepach (pokrowiec na buty narciarskie i kask równocześnie, okulary, getry, jedzenie na teraz i na drogę itd.)

    Teraz kolacja i jeszcze 1 1/2 pączka.

    Ale o 8.30 już biegłam na autobus, w domu byłam chwilę robiąc obiad i dopiero teraz zaległam dając kaloriom odkładać się na d…

  32. Quackie pisze:

    Późno bo późno, ale jestem. Spotkanie odbyte, norma wykręcona.

  33. Makówka pisze:

    Też jestem. Jeszcze.

  34. Lena Sadowska pisze:

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  35. Quackie pisze:

    Dzień dobry.

    To dość wymagający tydzień, cieszę się, że dobiega końca.

    Póki co, poprosimy panią Gienię.

    Koffie

  36. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Brak mi pomysłu na powitanie dnia. Jakieś propozycje?

  37. makowka9 pisze:

    Tanecznie witam!

  38. Makówka pisze:

    Dziś DZIEŃ KOTA!

    Pozdrawiam wszystkich miłośników kotów!

  39. Lena Sadowska pisze:

    Bardzo przedwiośniane dzień dobry, Wyspo:)

    „Zaledwo zimy minęła pogróżka,
    W łagodnym, miękkim i tkliwym powiewie
    W sad nagi wchodzi wiosna, nowicjuszka
    Skromna, co jeszcze o swych czarach nie wie.
    (…)
    Sad w ascetycznej zadumie śni cichy,
    Nagi jak z cierni wieniec Męki Pańskiej,
    Którą ćwierkaniem głoszą wiosny mnichy,
    Wróble, w szarości swojej franciszkańskiej.”
    („Sad o przedwiośniu” – L. Staff)

  40. Makówka pisze:

    Pada, wieje…brr, nie lubię:)

  41. Quackie pisze:

    Uff. No więc tak, to jest drugi tydzień pracy na 120% normy, regularnie, codziennie. To się nie sprawdza, jest piątek i po całym dniu boli mnie głowa. Od przyszłego tygodnia muszę wrócić do normy. Albo może stopniowo, np. 110% i zobaczymy, jak to się sprawdza.

    A teraz na przerwę.

  42. Lena Sadowska pisze:

    Pospacerkowo ześnieżnięte dobry wieczór, Wyspo:)

    U nas wieje, ciepleje i topnieje.
    Bardzo przyjemnie wraca się do domu z gościny u Nadwornej Paciai:)
    Nawet jeśli zapomina się kupić żarówki i uskutecznia kąpiel w warunkach świecowych:)

    • Quackie pisze:

      Ee, kąpiel przy świecach to samromantyzm. Chyba że gorący wosk kapnie na kąpiącą/ kąpiącego. To gorzej.

      • Lena Sadowska pisze:

        Nie mówię, że – nie:)
        Nawet sobie pozwoliłam na lampkę wina, skoro już taka niezamierzona nastrojowość mi się trafiła. I muz sobie puściłam cichutki, plumkający:)

        Dobry wieczór, Quacku:)

        • Quackie pisze:

          Kwintesencja Wyspy, rzekłbym Wink

          • Makówka pisze:

            Jedni się plumkają, a inni…dumają co zabrać, a co zostawić, choć pewnie bardzo by się przydało.

            • Quackie pisze:

              Hmmmm. No obawiam się, że na odległość nie pomogę. Worry

              • Makówka pisze:

                Obawiam, że na miejscu też byś nie doradził.
                Ogranicza mnie fakt, że muszę jakoś dać radę się przemieszczać z nartami, butami narciarskimi, kaskiem i walizką, więc walizka musi być mała i lekka.
                No i jeszcze rzeczy na basen i jedzenie.

              • Lena Sadowska pisze:

                Czy Wy, panowie Wyspiarze, aby nie za często się tą odległością zasłaniacie? 😉

                • Quackie pisze:

                  Przy takich wiatrach jak dzisiaj to nawet na mietle się nie doleci Worry

                  Nb. właśnie będzie próbował lądować w Gdańsku KLM z Amsterdamu.

                • Lena Sadowska pisze:

                  A to nie zależy od kierunku wiatru?
                  Bo jeśli byłby popychający… 😉

                • Quackie pisze:

                  Prawdę mówiąc nie znam się na aerodynamice miotły.
                  Ale wszystkie samoloty raczej wolą startować i lądować POD wiatr. Wtedy siła nośna jest większa i szybciej zaczyna unosić samolot (przy lądowaniu).

                  Nb. KLM właśnie spróbował lądowania i odszedł na drugą próbę.

                • Lena Sadowska pisze:

                  O jedną literkę kopii kruszyć nie zamierzam: niech będzie poDpychający;)
                  A w miotłach, mówiła mi znajoma czarownica, wszystko zależy od tego, którą stroną jest się obróconą do naczupurzenia;)

            • Lena Sadowska pisze:

              To może ułóż stertkę, przewiąż oczy szalikiem i zdaj się na (nomen omen) ślepy los: co wyciągniesz lewą ręką – do plecaka, co prawą – do szafy;)

              Witaj, Maczku:)

          • Lena Sadowska pisze:

            Wyspa zwana Wanną;)

  43. Quackie pisze:

    Tymczasem z Gdańska w związku z wiatrem cofają samoloty, poza jednym Ryanairem z Londynu (Stansted), który zdołał wylądować.

    Właśnie podchodzi następny Ryanair z Lublina.

  44. Makówka pisze:

    Jak dobrze, że nie lecę jutro samolotem.

  45. Quackie pisze:

    Kochani, wykończył mnie dzisiejszy dzień. Dobranoc!

  46. Makówka pisze:

    To i ja …dobranoc

  47. Lena Sadowska pisze:

    Przy akompaniamencie wietrznej kołysanki Lena udaje się z miłą lekturką do óżeczka:)

    Dobrych snów, Wyspo:)

  48. makowka9 pisze:

    Ruszamy.
    Pobudka o 4.30 to nie coś co lubię

  49. makowka9 pisze:

    Kelnereczka

    Wstawać śniadanie!

  50. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Pospałbym jeszcze, ale siła wyższa zbudziła, nawet niekoniecznie intencjonalnie. Makówko, dziękuję za zawołanie tej pani powyżej, przyda się jej obecność.

  51. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Padł mi dostawca netu, a za godzinę wybywam na knucie zdalne, więc pewnie odezwę się dopiero późnym wieczorem.

  52. Quackie pisze:

    Z powrotem. Zakupy zrobione, karmnik uzupełniony.

  53. makowka9 pisze:

    Z Austrii pozdrawiam.
    Jedziemy dalej.

  54. makowka9 pisze:

    Włochy już, wkrótce Sappada

  55. Quackie pisze:

    Umykam pokręcić!

  56. Tetryk56 pisze:

    Powrócon do domu, witam się ponownie.
    Zebranie poszło sprawnie, droga też była bez niespodzianek. Happy

  57. makowka9 pisze:

    I już w pokoju

  58. Tetryk56 pisze:

    To za 20 minut zameldujesz się na stoku?

  59. Lena Sadowska pisze:

    Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    Roztańczyły się dziś Panny Wiejanny. Rozdokazywały:)
    Ale to dobrze, bo przepędziły chmurzyska i pozwoliły niebu usiać się gwiazdami.
    Zimno było i pięknie, więc postanowiłam uczcić tę podwójną okoliczność kubikiem herbaty z rumem. Idę ją parzyć:)

    • Tetryk56 pisze:

      A nie nalżałoby jej uczcić podwójnym rumem?

    • Quackie pisze:

      Uważaj, żeby siebie nie zaparzyć przy okazji!

      Swoją drogą, pyszna rzecz. Ćwierć wieku temu pijana na stoku w Czechach.

      • Lena Sadowska pisze:

        Na razie się na to nie zanosi, bo na horyzoncie nawet konturu tego drugiego z pary:)

        I tu baaardzo schlebiłeś moim gustom, bo uważam, że nie ma lepszego rumu nad ten czeski z żagielkiem:)

        Dobry wieczór, Quacku:)

        • Quackie pisze:

          Ba, żagielka już nie pamiętam. Smak owszem.

          No i Becherovkę, bo od tamtych czasów parę razy miałem przyjemność (wg niektórych – wątpliwą).

          • Lena Sadowska pisze:

            A wstawiałam na Wyspie obrazek przy okazji rozmowy o urządzeniach grzewczych:)

            Beherowka może być, choć osobiście wolę gin. Z dużą ilością lodu, limonką i świeżym listkiem pigwy albo kilkoma płatkami dzikiej róży:)

  60. Makówka pisze:

    Obiadokolacja,rozpakowywanie itd,winko…
    Dobranoc Państwu!

  61. Lena Sadowska pisze:

    Dobrej nocki, Wyspo:)
    Cofło więc – jeszcze lepszej nocki i miłego poranka, Wyspo:)

  62. Makówka pisze:

    Witam,zaraz wyjeżdżamy na stok

  63. Makówka pisze:

    Szaro,buro,ale jedziemy

    • Quackie pisze:

      No i widzisz, jak się okazało, szaroburo, a ponad chmurami zgoła inaczej! 🙂

      A na marginesie, gdzie jeździcie? Bo jeżeli pisałaś, to przegapiłem.

  64. Jo. pisze:

    Rany, ale wysokie to piętro…
    Dzień dobry. Wpadam na chwilę, bo zaraz jedzieny oglądać malarstwo skandynawskie.
    Szkoda, że Zoe odpłynął – pił rano herbatę, nie kawę. No ale może coś tam Gienia znajdzie? Koffie

  65. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Ponieważ dzisiaj urodziny Junii, to będę wpadał chwilami, dopiero po południu chyba będzie dłuższa chwila.

  66. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Tu też szaroburo. Ale co gorsza, nie ma ani śniegu, ani stoku 😉
    Wczoraj pierwszy śnieg na polach widziałem dopiero kawał za Myślenicami…

  67. Quackie pisze:

    Umykam na dłuższą chwilę.

  68. Quackie pisze:

    Za niecałą godzinę ciąg dalszy przerw, tym razem związany z obchodami.

  69. makowka9 pisze:

    Po nartach i biegiem na basen.

  70. Quackie pisze:

    Jestem z powrotem, u nas też słonecznie, wietrznie, ale nie uciążliwie.

  71. makowka9 pisze:

    Po basenie i na obiadokolację

    • Quackie pisze:

      Hej, przypomnij proszę, gdzie to jesteście? Tzn. w jakim mieście/ okolicy/ resorcie narciarskim?

    • Quackie pisze:

      A, już widzę. Nieduża ta Sappada, ale wygląda na przyjemną.

      I fajnie połączone te stoki po południowej stronie doliny!

      Jeździcie (albo: będziecie jeździć) jeszcze gdzieś w pobliżu, w innych resortach?

  72. Quackie pisze:

    I na przerwę.

  73. Tetryk56 pisze:

    Po debacie na FB — i na kolację 🙂

  74. Lena Sadowska pisze:

    Pospacerkowo zmarznięte dobry wieczór, Wyspo:)

    „Lecąc zwartym szykiem
    wsparte o siebie jasnymi ramionami –
    wiatry północnego Marca –
    porywają korę z drzew
    ziemię z pól
    włosy z ramion
    dziewcząt, koszule z grzbietów
    mężczyzn, dachy z
    domów, krzyże znad
    kościoła, chmury z nieba
    sierść z pysków
    dzikich zwierząt, strupy
    z zaropiałych oczu, łuski
    z umysłu i mężów z objęć żon.”
    („Wiatry” – W.C Williams;
    tł.: J. Hartwig)

    • Quackie pisze:

      O, ależ to piękne! Wręcz plastyczne, widzę taki osiemnastowieczny miedzioryt(?) z postaciami lecących ramię w ramię, personifikowanych wiatrów… Tylko puenta już mi się nie mieści na tym obrazku Wink1

      • Lena Sadowska pisze:

        🙂
        Nie znam oryginału, tylko tłumaczenie pani Julii:) Nie wiem też, które wersy uznałeś za pointę – te o łuskach i mężach?
        Myślę, że chodziło o przejście od szczegółu do ogółu: od spraw konkretnych do ideowych niemal. Końcowe wolność i szczęście podpowiadają, że taka rola (siła) wiatru, by czynić świat wolnym (świadomym) i szczęśliwym. Ładnie też zamykają klamrą te środkowe konkrety: dwa nieokiełznane wiatry z Marca jak bezgraniczne wolność i szczęście. A może nawet są to dwa ramię w ramię idące wiatry o imionach Wolność i Szczęście:)

        Dobry wieczór, Quacku:)

        • Quackie pisze:

          Tak, oczywiście, że chodziło o łuski i mężów!

          I jeszcze mi się przypomniał w tym kontekście KIG – „Gdy wieje wiatr historii/ Ludziom jak pięknym ptakom/ Rosną skrzydła, natomiast/ Trzęsą się portki pętakom.” Mimo że z tego, co pamiętam, „Ballada o trzęsących się portkach” była raczej ideologiczna wówczas. Ale moim skromnym zdaniem po 70 latach okazuje się ponadczasowa.

          • Lena Sadowska pisze:

            Tak. Też mam podobne zdanie – wiatr historii zrywa się od czasu do czasu, zdzierając wierzchnie okrycia i obnażając te skrzydła bądź zdygane łydki:)

            A ja bardzo lubię „Trzy historyjki o wietrze” Lorci. Chyba nawet kiedyś jedną cytowałam na Wyspie, ale co szkodzi zrobić to jeszcze raz:):

            „I

            Poczerwieniał wiatr
            nad pagórkami z płomieni,
            a na rzece
            zielono się zazielenił.
            Wkrótce stanie się żółty,
            przystroi się w fiolety…
            Aż będzie ponad polami
            napiętym łukiem tęczy.

            II

            Znieruchomiały wiatr,
            w górze słońce.
            W dole
            jak drżące wodorosty
            topole;
            i moje serce
            drżące.

            Znieruchomiały wiatr;
            popołudnie bez ptaków
            o piątej.

            III

            Powiew
            jest falisty
            jak włosy
            niektórych dziewcząt,
            jak słoje
            starego drewna.
            Powiew
            tryska jak woda.
            Po rozpadlinach
            balsamem płynnym i białym
            się przelewa,
            aż omdleje,
            uderzywszy
            w twarde skały.”
            (tł.: I. Kuran Bogucka)

            • Quackie pisze:

              Ha. Trzy kompletnie różne obrazki, a nawet jeszcze inaczej, trzy kompletnie inne metody obrazowania. Metaforyka robi z każdego z tych wierszy zupełnie inne dzieło sztuki, odwołuje się do zupełnie innych zmysłów.

              Nie znałem, a doskonałe.

              • Lena Sadowska pisze:

                Cieszę się, że Ci się spodobały, Quacku:)
                Bo, jak już wspominałam, Lorca jest jednym z moich ulubionych poetów. Cenię go między innymi za tę świeżość i umiejętność zaskakiwania.
                A te „historyjki”, mimo że różne, dzięki operowaniu barwą, prowadzą od tęczy widzianej do tęczy przeczutej:) I te kolistości-falistości, które, wydają się być tu motywem przewodnim:)

    • Tetryk56 pisze:

      Strasznie sprawcze te wiatry! Potęga zwartego szyku…

  75. makowka9 pisze:

    Dobranoc

  76. Lena Sadowska pisze:

    Lenę też powoli będzie odwiewać w kierunku óżeczka:)

    Dobrej nocki, Wyspo:)

    • Quackie pisze:

      Spokojnej. Również umykam, jutro zapowiada się kolejny pracowity dzień. Ale już nie na 120% normy, na pewno.

  77. makowka9 pisze:

    Witam

  78. Quackie pisze:

    Mmmbry. Nie wyspałem się. Junia miała potężnego doła w środku nocy.

    Pani Gieniu, kawę poproszę, zdecydowanie.

  79. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Też by się kawa przydała. Na razie ciśnienie podnoszą mi użytkownicy… Wolę kawę! 🙂

    • Jo. pisze:

      Nic mi nie mów. U mnie trwa akcja: „Nienawidzę zajęć domowych! Wypisz mnie z nich.”. Więc mamy Jakuba, asystentkę, z którą on się (eufemistycznie określając) mija, klub, do którego nie można wrócić i psychologa, który w zasadzie odpadł po kwadransie.

      Ale ja znowu wrzucam prywatę na Wyspę… Sorry… Miało być tylko o podnoszeniu ciśnienia.

  80. Lena Sadowska pisze:

    Pośnieżone dzień dobry, Wyspo:)

  81. makowka9 pisze:

    Wracamy z nart,ale było pięknie!
    Dwa autokary nie mogły się minąć przed chwilą

  82. Quackie pisze:

    Od wczorajszego wieczora działo się (za) dużo i (za) intensywnie jak dla mnie. Praca z ledwością dociągnięta do finiszu (na dziś), poza tym jeszcze kilka spraw większych załatwiłem i całkiem sporo mniejszych.

    I jeszcze wieczorem mnie czeka sesja z jednym tekstem (na szczęście nie moim, jestem w ramach głosu doradczego).

    A na razie na przerwę.

  83. makowka9 pisze:

    Po pływaniu,teraz obiad

  84. Lena Sadowska pisze:

    Bardzo rozwiane dobry wieczór, Wyspo:)

    Cały dzień sypało, więc z niekłamaną przyjemnością chodziło nam się po białych, nietkniętych ludzką stopą połaciach. A wśród drzew jasno było, cicho było…
    🙂

  85. makowka9 pisze:

    A teraz już winko.

  86. Quackie pisze:

    Jestem, ale jakoby mnie nie było Worry jeszcze muszę chwilę poprackować nad jednym tekstem (z Junią).

  87. makowka9 pisze:

    Dobranoc
    lulu

  88. Quackie pisze:

    Kurczę, dzisiaj jednak nie posiedzę, pracujemy całki czas i końca nie widać.

  89. Lena Sadowska pisze:

    Oczy mi się kleją, więc:

    dobrej nocki, Wyspo:)

  90. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Jak widzę, wczorajszy wieczór był morzący jak Polska długa i szeroka! 🙂

    • Quackie pisze:

      Nic nie mów, w ogóle wczorajszy dzień był paskudny. Mnóstwo osób pisało albo mówiło, że ma kłopot, żeby funkcjonować normalnie, a co dopiero pracować.

  91. Quackie pisze:

    Dzień dobry, jestem. W nocy znów wiało jak gupie i padało, teraz wieje, ale na szczęście nie pada (czyli suszy).

    Edit: gdzie ja mam głowę? No gdzie?

    Poprosimy, pani Gieniu

    Koffie

  92. makowka9 pisze:

    Witam Wyspę!

  93. Lena Sadowska pisze:

    Jużpośnieżne dzień dobry, Wyspo:)

  94. Lena Sadowska pisze:

    Chcę nieśmiało zapytać – czy ktoś? coś? – bo te pięterkowe wysokości przyprawiają już o lekki zawrót głowy:)

    Teraz muszę jeszcze na trochę wybyć, ale po powrocie mogę pobaśniować, jeśli nie ma innych propozycji:)

    • Tetryk56 pisze:

      Baśniuj, proszę — ja jestem w takim niedoczasie, że nie miałem śmiałości proponować…

      • Lena Sadowska pisze:

        Też mam aktywnie od poniedziałku, ale ja mogę sobie skraść trochę czasu na sen przeznaczonego bez większych konsekwencji:)

        Dobry wieczór, Tetryku:)

  95. Quackie pisze:

    Dzień dobry, po pracy i paru innych takich.

    Chciałem tylko zaznaczyć, że nie mam żadnego świeżego pomysłu w głowie, jeżeli chodzi o pięterko.

    I już umykam na przerwę.

    • Lena Sadowska pisze:

      Czyli pięćdziesiąt procent jest za nowym pięterkiem, a dwadzieścia pięć – za moim:)?
      Zacznę budować, jak ktoś ma ochotę wyrobić się przede mną to – pobaśnię kiedy indziej:)

      Dobry wieczór, Quacku:)

  96. Lena Sadowska pisze:

    Podmrożone dobry wieczór, Wyspo:)

    Naspacerkowo ośnieżyło nas, owiało, odeszczyło, a w drodze do domu pogołoledziło. Zmokłyśmy, zmarzłyśmy, więc dobrze, że już w domowym ciepełku:)

  97. Lena Sadowska pisze:

    Po spokojnym dryfowaniu wśród nadmorsko-pierzastych atrakcji zaserwowanych przez Quacka zapraszam na nieco mniej spokojną wędrówkę po światach nie wiadomo czy – li-tylko – wymyślonych:)

  98. Quackie pisze:

    Dobry wieczór jeszcze tutaj i zaraz idę piętro wyżej.

    Chyba że Junia przyjdzie z ciągiem dalszym. Ale na razie jej nie widać, nie słychać…

  99. Lena Sadowska pisze:

    To i tu – wszystkim, których przestraszyłam tam – życzę przyjemnych snów:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)