Późna wiosna była dla księdza proboszcza najbardziej znienawidzoną porą roku. Około Świętego Jana Czarna bezczelnie zalewała jego łąki.
Ksiądz był z natury porywczy i drażliwy na punkcie swojej godności, gdy więc widział, jak coś tak mało konkretnego i rozlazłego, tak nijakiego i bezmyślnego, tak nieuchwytnego i tchórzliwego zabiera jego łąki, ogarniał go gniew.
Razem z wodą pojawiały się natychmiast bezwstydne żaby, nagie i obmierzłe, które nieustannie na siebie właziły i tępo kopulowały. Wydawały przy tym ohydne dźwięki. Taki głos musiał mieć diabeł: skrzekliwy, mokry, zachrypnięty z lubieżności, drżący od nie dającego się zaspokoić pożądania. Oprócz żab na łąkach księdza pojawiały się węże wodne, które sunęły tak wstrętnym i wijącym ruchem, że księdzu proboszczowi robiło się od razu niedobrze. Na samą myśl, że takie wydłużone, oślizłe ciało mogłoby dotknąć jego buta, wstrząsał nim dreszcz obrzydzenia, a żołądek zaciskał się spazmatycznie. Obraz węża na długo zapadał mu potem w pamięć i pustoszył sny. W rozlewiskach pojawiały się też ryby i do nich ksiądz proboszcz miał lepszy stosunek. Ryby można było zjeść. Były więc dobre, boże.
Rzeka rozlewała się po łąkach w ciągu najwyżej trzech krótkich nocy. Po inwazji odpoczywała i odbijała w sobie niebo. Wylegiwała się tak miesiąc. Pod wodą przez miesiąc gniła dorodna trawa, a jeśli lato było upalne unosił się nad łąkami zapach rozkładu i gnicia.
Od Świętego Jana ksiądz codziennie przychodził patrzeć, jak rzeczna czarna woda zalewa kwiatki świętej Małgorzatki, dzwoneczki świętego Rocha, ziele świętej Klary. Czasem wydawało mu się, że niewinne niebieskie i białe główki kwiatów, zalanych po samą szyję, wołają go o pomoc. Słyszał ich cieniutkie głosiki podobne do dźwięku dzwoneczków w czasie Podniesienia. Nic nie mógł dla nich zrobić. Twarz mu czerwieniała, a dłonie zaciskały się bezsilnie.(…)
Olga Tokarczuk
(fragment rozdziału z książki „Prawiek i inne czasy”)
Serdecznie zachęcam do przeczytania całości (no wiem, że nie muszę zachęcać!
)
Wróciłam do domu, a tu nowe pięterko!
Cisza wyborcza wkrótce to Tetryk zaserwował nam kawałek dobrej literatury.
Wyszłam z domu po śniadaniu, więc teraz muszę szybko zrobić coś na kształt obiadokolacji.
Ale najpierw
Mam nadzieję, że nie spotkam w niej ani węży, ani (tfu, tfu!) kopulujących żab.
DOBRANOC!
Witaj, Tetryku:)
„Prawiek…” to jedna z moich ulubionych powieści.
Może dlatego, że odnajduję w niej pokrewieństwo klimatyczne ze „Stoma latami samotności” Marqueza:)
Pozdrawiam:)
Są takie powieści, które czytane wiele lat temu dalej tkwią gdzieś w głowie. „Sto lat samotności” czytałam bardzo, bardzo dawno, ale faktycznie niepowtarzalny klimat.
A nasza Noblistka -wiadomo.
Miłej nocki, Wyspo:)
Witajcie!
Ja dopiero po zakupach i śniadaniu. Dopijam herbatę i zażeram wiśnie.
Same wiśnie czy dżem wiśniowy też?
Surowe!
Narobiłeś mi apetytu. Mimo deszczu idę do sklepu!
Poszukałem jeszcze spektaklu teatralnego opartego na „Prawieku…”, który nie tak dawno oglądałem dzięki uprzejmości Ninateki. Niestety, udostępnianie zakończyło się w maju 🙁
A płatne udostępnianie jest możliwe? Czy to było jedynie w ramach akcji
#zostanwdomu?
W ramach. Ninateka ogólnie (także przed pandemią) udostępnia różne filmy i spektakle w ograniczonym czasie.
Dzień dobry.
Jeżeli ktoś ma ochotę obejrzeć wspomniany spektakl, proszę o taką informacje, chyba będę mógł pomóc. 🙂
Ja, ja, bardzo poproszę!
Leje równo, cisza wyborcza =planowałam jakieś porządki, ale …przecież lepiej obejrzeć coś ciekawego niż coś tam układać w szafach, prawda?
Dzień dobry







Przeczytałam wszystko i jestem pod wrażeniem
Noblistka – wiadomo
Jonasz też znany i lubiany
Olbrychskiego nie za bardzo lubię i to od lat, chociaż na pewno jest to dobry aktor i niektóre jego „postępki” nawet mi się podobały…
Cisza przedwyborcza, to cisza, ale pełna jestem obaw co do wyników głosowania. I nie tyle boję się jak Polacy będą głosować, ile różnego rodzaju fałszerstw i przekrętów
Powinien wygrać ten, który zdobędzie większość głosów… a czy tak będzie?
Ale już…
Co ma być – będzie…
Miralko!
Olbrychski jako człowiek hm…dużo nieciekawych rzeczy się o nim słyszało.
Więc nie specjalnie lubię go jako człowieka (choć to przecież jednak niepełny i nie wiadomo czy prawdziwy obraz, bo wiem to, co z mediów); natomiast cenię go jako aktora.
Tego aktora dawniej.
Noblistka to wiadomo -podoba mi się nie tylko co pisze i jak to robi, ale również co mówi i jak.
A jeśli chodzi o to kto powinien wygrać, a kto wygra…też się denerwuję.
Niewiele słyszałam na temat Olbrychskiego z mediów, bo na ogół unikam takich wiadomości o wszystkich aktorach czy celebrytach
Ale żadne z nich nie zadzierało tak nosa… chociaż mogłoby, bo wcale Olbrychskiemu nie ustępowali sławą. Ale to zależy od człowieka – personalnie. Niektórym sława, jak szampan, uderza do głowy 
Jak już kiedyś pisałam, poznałam Olbrychskiego na obozie, w Borkach pod Augustowem (wiele lat temu). Znielubiłam go, bo był zadufany w sobie… taki bufon i to nadęty. Była też Ryszarda Hanin, Wajda i Jasio Himilsbach
Chyba tych, co się denerwują wynikami jest znacznie więcej, nie tylko my dwie…
Na wyborcze nerwy mam instrukcję z przymrużeniem oka:
✌❤
„Jak to będzie wyglądało z wynikami. Krótki przewodnik
1. W niedzielę o 21.00 pokażą się wyniki Exit Poll. Badanie robi Ipsos (znacie ją z rzetelnych sondaży przedwyborczych). Badanie przeprowadza się w 500 losowo wybranych komisjach na próbce ca 50 000 osób.
Uwaga. To nadal jest sondaż, tyle że nie ma już w nim niezdecydowanych i na ogromnej 50x większej niż zwykle próbie. To oznacza że NIE JEST WYNIKIEM WYBORCZYM.
Odpowiedzi mogą być oszukane. W praktyce część wyborców wstydzi się mówić jak głosuje.
NIE OTWIERAMY FLASZKI
2. Późno w nocy lub nad ranem pojawi się Late Poll. Również robi go Ipsos ale różni się on zasadniczo od EP. Mianowicie ankieterzy zbierają wyniki z losowo wybranych komisji. To nie jest Sondaż. To WYNIK WYBORCZY, ale na stosunkowo małej próbce. W Late Poll nie ma oszustw. Late Poll jest tylko obciążony ewentualnym błędem złej próbki, natomiast wyniki LP nie odbiegną już znacząco od ostatecznego wyniku.
OTWIERAMY FLASZKĘ, TYLKO JEŚLI WYGRANA PEWNEGO KANDYDATA BĘDZIE KILKUPROCENTOWA A NIE 1-2%
3. W poniedziałek PKW zacznie podawać cząstkowe wyniki na godzinę 10-12,17. Raczej nie poda wyników ze 100% komisji do końca dnia.
Uwaga . Pierwsze wyniki spływają z małych komisji. W nich zgodnie z sondażami wygrywa inny kandydat. Oznacza to że poranne wyniki z kilkudziesięciu procent komisji BĘDĄ ZŁE DLA KANDYDATA MOCNEGO W DUŻYCH MIASTACH.
JEŚLI BĘDĄ DAWAŁY ZWYCIĘSTWO MOŻNA OTWIERAĆ FLASZKĘ
4 Na koniec PKW poda wyniki ze 100% komisji w tym NIEUWZGLĘDNIANYCH W SONDAŻACH wyników z zagranicy.
WTEDY TRZEBA OTWORZYĆ FLASZKĘ BO NA TRZEŹWO NIE DA SIĘ TYLE WYTRZYMAĆ
Mam nadzieję uporządkowałem trochę.”
Za: Jack S’parol.
A co do Olbrychskiego potwierdzasz to co mówili, pisali inni -zarozumiały bufon.
Przed chwilą policzyłam na 37 komentarzy jest 18 Makówki.
Maczek powiedział więc do Makówki, że czas wreszcie iść na zakupy, zabrać się za sprzątanie albo co innego i przestać zagadywać Wyspiarzy.
Wyłączyć laptopa? A komórka?
Dzień dobry, dopiero włączyłem komputer, bo od rana objeżdżaliśmy okolicę (bo niepogoda, bo padało), potem obiad z grilla, sjesta, i dopiero jestem.
Chciałem powiedzieć, że odwołuję wszystko, co powiedziałem o NIEKOLOROWYCH ptakach w Polsce. Mam nadzieję, że uda się wszystkie zidentyfikować.
A od sjesty się zrobiła względna pogoda i tak niech trzyma!
Niech trzyma!
Czekamy na kolorowe ptaszki upolowane przez Pana Q!
Wypoczywaj !
Dzięki!
To dobrze, Mistrzu Q, że zrobiłeś sobie wolne… nie samą pracą człowiek żyje i czasami powinien od niej odpocząć (nawet jak ją lubi)
Wystarczy się dokładniej rozejrzeć… 
A jak Ci się nie uda wszystkich gatunków określić, to przecież masz Wyspę i nas, którzy Ci pomożemy 

Co do kolorów ptasich, zawsze z uporem twierdzę, że jest to dość równomiernie rozłożone w całym świecie. Polska nie jest wcale uboższa w kolorowe ptaki niż USA. Są po prostu inne, ale równie piękne
Czekam z niecierpliwością na Twoją relację i zidentyfikowane ptaki
Wypoczywaj, rozglądaj się uważnie i fotografuj co się da i jak się da, bo wiem, że to przynosi prawdziwy relaks
Nie udało mi się wyjść z domu, bo bardzo lało, a potem zadzwonił kolega, aby się pochwalić, że obydwoje z żoną zgłosili się na mężów zaufania no i gadaliśmy 51 minut.
Więc, zamiast zamilknąć mam taki kawał z czasów PRLu:
Mężczyzna idzie ulicą dźwigając telewizor.
– Zepsuty? – zagaduje znajomy.
– Nie, niosę go do kościoła.
– A to dlaczego?
– Bez przerwy kłamie i kłamie, czas, żeby się wyspowiadał.
Jestem pod wrażeniem.
Panowie Tetryku i Lordzie -wielkie dzięki.
Tetrykowi za zachęcenie do obejrzenia spektaklu, a Lordowi za umożliwienie tego.
Po obejrzeniu spektaklu wysłuchałam Dobranocki, było to bardzo dobrym uzupełnieniem.
Zgadzam się z Tobą Tetryku, że tekst dość dobrze pasuje do wątków opisywanych przez Noblistkę.
Polecam się na przyszłość! 🙂
Dziękuję, dziękuję raz jeszcze Lordzie!
Już 30 minut po północy a jeszcze nie ma lampki?
Bo co to za między między gdy Makówka gada sama ze sobą, a lampka niezapalona?
Lordzie, przepraszam.
Wtedy kiedy to pisałam jeszcze Ciebie nie było, a teraz już nie „sama ze sobą”.
Spektakl wywołał we mnie mnóstwo przemyśleń i wrażeń, ale nie umiem tego nazwać wprost. Zresztą, po co nazywać?
Wybacz Makóweczko, nie podyskutuję z Tobą. I nie jest to kwestia tematu, z resztą dobrze wiesz… Masz rację, żadną koniecznością jest nazwać, co się czuje i oddać słowami przepełniające nas wrażenia. Najważniejsze aby były one u każdego na wskroś pozytywne. Idealizm ? Owszem, nikt nie może mi go zabronić. 🙂
Nazwanie tego słowami byłoby dla mnie zbyt trudne.
Wystarczy jakieś (w domyśle) współodczuwanie.
Na tym też polega (w moim odczuciu) Wyspa, taki pewnie był cel Tetryka, aby zrobić pięterko z fragmentu książki Tokarczuk.
Jednak chyba pora iść spać?
DOBRANOC!
Słoneczne witajcie!
Witajcie!
Spałem dziś długo, korzystając z niedzieli – następną noc będę miał znów nieco zarwaną… Ale już po kąpieli i po śniadaniu – tak więc za chwilę będę się uśmiechał do Kelnereczki 🙂
Dzisiejszą to się domyślam, ale JESZCZE NASTĘPNĄ?
Bidulek!
Kolory
Jan Brzechwa
Malarz wciąż zachodził w głowę:
Są kolory i odcienie,
Każdy inną ma wymowę,
Każdy jakieś ma znaczenie.
Aż podsłuchał raz w farbiarni,
Jak sprzeczały się kolory:
„Żółty trzyma się najmarniej,
Żółty jest na zazdrość chory”.
„Też gadanie… Zresztą zgoda,
Mnie zazdrosne lubią żony,
Taka jest w tym roku moda:
Żółty kolor, nie czerwony”.
Mruknął czarny: „Czy należy
W takie wdawać się rozmowy?
Jak czerwony się zaperzy,
To się robi fioletowy”.
„Zamilcz! Wszystkim się podoba
Modny kolor fioletowy,
A ty jesteś co? Żałoba!
Ciebie lubią tylko wdowy”.
„Lepszy czarny jest niż biały!”
„Lepszy biały, za to ręczę,
Wszak się na mnie poskładały
Barwy, które tworzą tęczę”.
„Tylko panny i oseski
Białym chlubią się kolorem…”
„A niebieski?”
„Co niebieski?”
„Jego tu na świadka biorę”.
Rzekł niebieski: „Słów mi szkoda.
Każdy z czasem wypłowieje”.
A zielony tylko dodał:
„Mam nadzieję… Mam nadzieję
A ja mam nadzieję, że nie wypłowieje i zabieram się za szukanie w szafie co ja mam niebieskiego. Cała na niebiesko nie, bo mam być bezstronna, ale hm…biała bluzka i np niebieski sweterek?
O płaszczyk mam niebieski!
Paaaa…
My to się nie musimy jakoś specjalnie ubierać
„Pani jest od pana Dudy czy od pana Trzaskowskiego?”
” Ja jestem z **** OBSERWATOREM SPOŁECZNYM.”
” To proszę wyjść!”
Wszystkiego się spodziewałam, ale nie tego, że „odgórnym rozkazem” zostanę wyrzucona.
Moja koordynatorka interweniowała u Przewodniczącej krakowskiej Delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Wracam więc w „paszczę lwa”.
Jestem w szoku, Makóweczko
Jak można wyrzucić z lokalu obserwatora społecznego?!!!
I czy nie miałam racji, że szykują się przekręty? Ktoś uczciwy nie zwraca uwagi, że ktoś inny patrzy mu na ręce…
Ma wygrać jeden kandydat, to zrobią wszystko żeby wygrał… nawet nieuczciwie
To w tej znającej cię już komisji?

Pani najpierw sprawdziła mój dowód, po ujrzeniu zaświadczenia wyrzuciła z lokalu.
A teraz wiceprzew. zrobiła mi herbatę.
Przew. nie ma. Tam, gdzie siedziałam nie wolno tym razem, bo to podobno miejsce dla męża zaufania. Póki co puste krzesło.
Podobno jest więcej takich interwencji, co o czymś świadczy, naciski odgórne, aby nie było OKW.
Dzień dobry


Z ponad 30C spadła do 26C. Niby nie tak dużo, ale zawsze choć trochę lżej 

Chociaż nie wiem, czy taki dobry będzie
Czytając o tym co się przytrafiło Makóweczce, śmiem wątpić
A pogoda się zrobiła przyjemniejsza
Jak tylko mąż upiecze chleb, jedziemy na wycieczkę. Tradycyjnie jeszcze nie wiem dokąd, ale co za różnica? Grunt, że pochodzimy
Makówka znalazła miejsce,siedzi i obserwuje, Makówka tak łatwo nie rezygnuje.
I tak trzymać!



Chociaż mam wątpliwości, czy to będzie wystarczająco skuteczne…
Chęć wygrania wyborów, żeby mieć już wszystko, jest ogromna…
trzymam kciuki za Ciebie, Makóweczko, i za wszystkich obserwatorów w całej Polsce
Patrzcie oszustom na ręce – oby jak najbardziej skutecznie
To, co mi się przytrafiło świadczy o tym, że niektórym trzęsą się portki, a ja przynajmniej wiem, że bycie w OKW ma sens, większy nawet jak przy poprzednich wyborach.
W nadchodzącym tygodniu wybieram się do Secretary Of State. Już ponad miesiąc minął, kiedy miałam odnowić swoje prawo jazdy, ale wszystko było zamknięte. Od miesiąca moje prawo jazdy jest nieważne… to znaczy byłoby nieważne, gdyby to było normalnie. Ale w obliczu pandemii zmienili zasady.


Dowiedziałam się, że biuro jest czynne od 1 lipca, ale nie pracuje w normalnym zakresie. Wykonują tylko niektóre usługi… między innymi odnawiają prawo jazdy
Wprowadzili też nowe prawo jazdy (obok tego, które jest)… jakieś „real”. Czy to znaczy, że jak mam zwykłe, to nie jest ono „real” (prawdziwe)? Sztuczne, czy fałszywe?
Poczytałam do czego jest potrzebne to nowe prawo jazdy i doszłam do wniosku, że nie potrzebuję. Nie latam krajowymi samolotami (na międzynarodowe loty i tak potrzebny jest paszport), nie odwiedzam baz wojskowych ani chronionych obiektów federalnych… to po co mam nosić dodatkowe dokumenty i wydłużać sam proces. Bez sensu…
Zmykam! Dziś mnie nie będzie przy dobranocce, a zapewne i przy lampce…
Spokojnej i krótkiej obserwacji Tetryku!
Dzień dobry. Byliśmy zagłosować (karty w porządku). Zobaczymy, co się urodzi.
No to czekamy dalej.
A to, co w telewizji, oby się jeszcze cofnęło.
Mam dość.
Płakać mi się chce.
Te sondaże. I jednak stres związany z tym zachowaniem przewodniczącej.
Wróciłem. Szybko poszło…
Nie będzie między między.
No może pytanie do Tetryka -jaki wynik u Ciebie?
Tam gdzie obserwowałam:
DUDA 462
Trzaskowski 650
Frekwencja 71 %
Niestety „mój” obwód to typowa małopolska wieś, choć w granicach miasta.
AD – 398, RT – 176, fr. 73%
Witajcie!
Niech będzie tak dobry, jak to możliwe…
Cześć. Wybory wyborami ale i tak trzeba pracować. Zmykam.
Witajcie!
Witajcie. Chłodny, pochmurny poranek tutaj.
Ja jak pan Z.
A ja najpierw zemknąłem, a potem się odezwałem… 😉
A ja spać nie mogłam. Emocje opadają, szans nie ma, mam totalnie połamane skrzydła (jeśli mam prawo uważać, że mi rosły ostatnio).
Za chwilę kawa bo dzisiaj od wcześniejszej godziny pracuję. Wracając do wyborów, to jest jeden sposób aby przegrała opcja tutaj nie popierana. Wymagałoby to największego mojego poświęcenia. Od długiego czasu opcje, które popieram zawsze przegrywają…
Są granice bohaterskiego poświęcenia…
Tetryku!
Gdy byłam młodsza i zdrowsza te granice były dalej, ale teraz faktycznie są ostro wytyczone.
Zawsze jednak były, w odróżnieniu od tych, co pozwalali się aresztować, bić, zabijać.
Dzień dobry



O ile można go takim nazwać…
Trzeba się pozbierać i żyć dalej… nie ustawać w knuciu, chociaż może wydawać się, że nie na wiele się to zdało… „kropla drąży kamień” – mówi stare przysłowie… i tego się trzymajmy
Zło minąć musi… jak to mówiła Jasminka – „wszystko mija, nawet najdłuższa żmija”. Także i panowanie zła minie.
Ja wiem… też jestem niecierpliwa i chciałabym zmian już, teraz, zaraz… ale trzeba uzbroić się w cierpliwość, której nam brakuje
Są także nawet 13-go miłe wydarzenia – po dwu i pół miesiącach dotarł do mnie list, który już dawno uznaliśmy za utracony,,,
Może dlatego, że to poniedziałek, a nie piątek, Ukratku

Chociaż też 13-go…
Witajcie!
Mam nadzieję, że Żabka zachowywała się przyzwoicie, ni jak te na zalanej łące księdza proboszcza…
Bry. Piękny poranek, w sam raz na pracę…
Cześć. Pracujemy. Specjalna wiadomość dla Mr. Q – w Żywcu również piękne słońce, chociaż na horyzoncie pojawiają się chmury…
Witam!
W Krakowie też słońce!
Dzień dobry

Zamiast się cieszyć, że jadę, marudzę jak stara baba 
Dziś do pracy i tylko ja wiem, jak bardzo mi się nie chce
Rozleniwiłam się na dobre przez tego wirusa
U mnie już po 6, więc czas zbierać się do pracy.
Miłego dnia Wam życzę
A ja Tobie spokojnej pracy.
No i po pracy. Home, sweet home…
Dom moją nieponurą twierdzą, ale lubię też ruszyć przed siebie, nawet na pobliską łąkę… zapraszam więc na spacer z gwiazdami.