Świętujemy, świętujemy… 15 lat wejścia Polski do UE, Święto Flagi, rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja.
Odę do Konstytucji już Wyspiarze znają, Odę do Radości na pewno również.
Jak będziemy świętować 3 maja możemy podyskutować, każdy może opowie swoje wrażenia.
Komentarz Miralki przypomniał mi Paradę 3 maja w Chicago. Oto parę moich zdjęć.
Było to na drugi dzień po moim przylocie do USA, więc nie zdążyłam się stęsknić za Ojczyzną, ale i tak milo mi było na duszy na widok młodych ludzi przebranych w kolorowe stroje ludowe, biało-czerwone koszulki lub mundury harcerskie, śpiewających polskie piosenki, machających biało-czerwonymi chorągiewkami. Choć jak widzicie flagi te w większości bardziej przypominały coś co wyśmiewał Mistrz Q w swoim komentarzu i o czym wspominała Miralka.









A teraz na chwilę z Chicago przenieśmy się do Charleston (Południowa Karolina).
Byłam tam przez tydzień u koleżanki. W dniu mojego przyjazdu dwóch gentelmenów z Południa, gdy dowiedzieli się, że jestem gościem z Polski postanowili zrobić mi przyjemność i wyciągnęli zza szafy Polską flagę.


Proszę zwrócić na biało -czerwone fragmenty ściany. Gospodyni pochodzi z Krakowa, w Charleston mieszka od wielu lat. Czuje się więc i Amerykanką i Polką. W jej domu raz w miesiącu odbywają się spotkania takiej organizacji, która krzewi polskość wśród miejscowych ludzi. Miałam okazję uczestniczyć w takim spotkaniu. Był to miły moment, gdy czułam się dumna z faktu, że jestem Polką. I szczęśliwa, że znalazłam się wśród ludzi, którzy nie zapomnieli o swoich polskich korzeniach. Na zebraniu byli również tacy, którzy urodzili się już na amerykańskiej ziemi, ale ktoś z przodków pochodził z Polski.


Na koniec zdjęcie, które zrobiłam 2 maja 2019 na krakowskich Błoniach.

Zdziwionych nagłym wypoważnieniem Makówki informuję, że nagle nie zardzewiałam . Jednak moim zamierzeniem było, aby to pięterko stało się pretekstem do chwili zadumy nad naszą gniewną i chmurną polską historią. Historią, która powinna nas czegoś uczyć, z której powinniśmy wyciągać wnioski na dziś i jutro.

Polsko, Polsko naszych zdarzeń,
Polsko smutków, klęsk, zawiei,
Polsko, Polsko naszych marzeń,
Polsko, Polsko mej nadziei.
Niecierpliwa, gniewna, chmurna,
Wciąż daleka od przystani,
Polsko, biedna, ale dumna,
Polsko, cóżeś ty za pani…?
Świętowaniu nie masz granic ani w czasie, ani w przestrzeni — chciałoby się zawołać!
Wiedźminka lampkę już zapaliła, więc czas iść spać.
Dobranoc Wszystkim i tym, co świętują i tym, co przyjmują gości i tym, co skorzystali z dłuuuugiego weekendu i odpoczywają.
Dobry wieczór ! To święto sie przyjmuje coraz szerzej… i coraz więcej flag na budynkach
To prawda Wiedźminko!
A przecież dawniej wieszane były flagi 1 maja i bardzo pilnowano, aby zostały zdjęte 2 maja, aby przypadkiem jakaś nie została do 3 maja.
Prawda to, niestety. Zachowywanie ciągłości historycznej dziwnie nam nie wychodziło i nadal.
Witam !
Witajcie!

Chyba jestem odporniejszy na stress splątania polskiej historii, bo spałem dość długo
Będąc już wyspany i pośniadany, przytulam wszystkich niedospanych!
A bo ja jestem w środku niepoprawna marzycielka, idealistka, patriotka…
A na wierzchu pragmatyczna i polana impregnatem.
Dopisałam zakończenie pięterka.
Jednak UWAGA! to, że ja dziś wyjątkowo spoważniałam nie oznacza, że Wyspiarze powinni się zachowywać dziś poważnie!
Wszystko poza kłamstwem jest poważne , bo ociera się o realizm . Wszystko , ma też swój początek . W gabinecie lekarskim : Co panu dolega ? Kaszlę panie doktorze . A jak miał pan lat dwadzieścia , to pan kaszlał ? Nie kaszlałem …A czterdzieści ? Też nie ! A siedemdziesiąt ? No właśnie zacząłem ” kaszlać ” (oryg.) No widzi pan -wszystko ma kiedyś swój początek !
Wszystko ma swój początek .I koniec…Maksiu!
Dzień dobry
! Od wczoraj chodzi na mną ten wiersz MPJ
Barwy narodowe
Biało-krwawy,
Krwawo-biały, lniany
Opatrunku, który zwiesz się: sztandar,
Coś się z wielkim krwotokiem uporał!
Wiatr rozwija ten dokument rany,
Wznosi w górę bohaterski bandaż,
Tę pamiątkę,
Ten dług
I ten morał.
Zostawiam Wyspiarzy z tym pięknym wierszem MPJ i znikam na trochę.
Nie można żyć tylko patriotycznymi uniesieniami albo miłymi wspomnieniami z Charleston.
I ja wróciłem do domu. Odbyliśmy a placu Matejki wieczornicę poświęconą Jubilatce Konstytucji. Sporo przygotowań, ale wyszło nieźle 🙂
Wyszło bardzo dobrze co mogę poświadczyć jako ta co widziała na własne oczy i słuchała na własne uszy.
Było i mądrze i historycznie i doniośle i radośnie.
Było bardzo dokładne omówienie historycznych postaci na obrazie Matejki wypowiedziane bądź co bądź na placu jego imienia.
Później mądre przemówienia oraz pieśni odśpiewane przez Krakowski Chór Konstytucyjny.
Całość spektaklu nawiązywała do greckiego dramatu.
Mimo zimna atmosfera była gorąca.
Wielkie brawa dla organizatorów i wykonawców .
(…Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem…)
(..Konstytucjo Tyś gwarancją naszych swobód, naszych praw..)
(…O Radości, iskro bogów, kwiecie elizejskich pól
święta, na twym świętym progu staje nasz natchniony chór
Jasność twoja wszystko zaćmi, złączy, co rozdzielił los.
Wszyscy ludzie będą braćmi tam, gdzie twój przemówi głos…)
śpiewał Chór naszego Stowarzyszenia a wraz z nimi wszyscy zgromadzeni na placu Matejki.
Dzień dobry
Nie mam czasu… Co prawda córka wyjechała i doleciała szczęśliwie, ale jakoś nie mogę się pozbierać. 
Coś ostatnio rzadziej zaglądam na Wyspę
Miralko, jak już się pozbierasz może opowiesz trochę jak Polonia obchodzi 3 maja? Wszak temat tego pięterka wywołał we mnie Twój komentarz o polskiej dziwacznej fladze w USA. W ogóle byłoby mi miło, gdybyś napisała coś więcej o tym, jak Polonia kultywuje polskie tradycje. Albo? Jak o nich zapomina.
Bardzo jestem ciekawa. A inni podróżnicy nasi wyspowi czy natrafili w swoich podróżach na polskie akcenty w innych krajach?
Niewiele mogę dodać do Twojej opowieści, Makóweczko. W sobotę (w okolicach 3 maja) jest zawsze parada w Downtown Chicago, ale ja na nich nie bywam. Nie lubię tłoku…
Rozumiem Miralko. Dla mnie to była atrakcja turystyczna. Lubię siedzieć w ciszy i spokoju w chatce w lesie jak w tej chwili. Jednak lubię również atmosferę takich imprez jak chicagowska parada. Pisałam zresztą o tym na Wyspie np. opisując Sylwester w Rynku Głównym, Rękawkę itd. Przyrodę też kocham, a Twoja pasja jej obserwacji wręcz mnie zachwyca.
Witajcie!
Jest sobota, a więc… na zakupy!
Skończyło się świętowanie i wraca normalność? Choć wiele osób korzysta jeszcze z dłuuuugiego weekendu, więc świętują dalej, ale bez flag i konstytucji w ręce.
Dzień dobry, jestem już.
Wszystko się wyjaśniło z tym (nie)umawianiem się, ale nie mogę wchodzić w szczegóły. W każdym razie nie było w tym niczyjej złej woli.
O dobrze, Kwaku
Witajcie!
No, co do tych dziwnych flag, to na szczęście chyba tylko wśród pochodu je widać, w stosunkowo niedużym formacie, to jeszcze i tak nieźle, gorzej, jakby ktoś wywiesił taką na stałe przed domem, np. na maszcie, co w Stanach dość częste (tzn. maszt przed domem, a nie wywieszanie niewłaściwych flag).
Niestety, Mistrzu Q… takie „bandery” wiszą również przy domach… na stałe…

Nie wiem, czy tym ludziom wydaje się, że jak do flagi dodadzą godło, to wykażą się większym patriotyzmem? Nie wiedzą jak wygląda polska flaga?
To jeszcze dobrze, jak powieszą banderę. Z orłem pośrodku białego pola, ale często są to (jak już pisałam) „wariacje na temat” i ten „orzełek” jest w różnych miejscach
Wkurza mnie to niesamowicie, bo najpiękniejsza jest „biało-czerwona”, bez żadnych dodatków…
Myślę, że to raczej brak refleksji niż nadgorliwość. Polska? Polska, co z tego, że z orłem.
A ta na pierwszym zdjęciu, a także te na ostatnich, w domu koleżanki, są absolutnie poprawne, nie wiem, co mówi nauka o flagach nt. obszywania ich, ale wydaje mi się, że jeżeli kolory i symbolika są OK, to ten żółty rancik nie przeszkadza.
Koleżanka z Charleston to przykład osoby, która kultywuje polskość w prawdziwym i dobrym wydaniu. Uczestniczenie w spotkaniu Polish American Society było dla mnie wyjątkowo ciekawym i budującym przeżyciem.
Koleżanka jest we władzach tego Stowarzyszenia i jest przykładem osoby angażującej się we wszystko co robi całym sercem.
Mimo, że jej mężem jest gentlemen z Południa (to ten z flagą po mojej prawej stronie na zdjęciach) koleżanka kocha Polskę. Ale i Amerykę.
Natomiast na paradzie w Chicago bywały różne flagi. Na potrzeby tego 3 majowego pięterka starałam się wybrać te zdjęcia, które najlepiej świadczą o polskości Polonii. Więcej na ten temat mogłaby powiedzieć Miralka.
Pozostaje tylko się cieszyć, że są takie osoby.
Właśnie. Z ogromnym zaangażowaniem koleżanka opowiadała o przygotowywaniu Mikołaja lub Wigilii dla potomków Polaków mieszkających w Chicago.
O tym, jak ich Stowarzyszenie wpaja polskość dzieciom, które urodziły się już w USA. Ba, wnukom często, czyli takim, którzy są już drugim pokoleniem mieszkającym w USA.
Jednak również widziałam łzy wzruszenia w jej oczach, gdy opowiadała o uroczystościach w Charleston, gdy wydobyto łódź podwodną.
Czyli kochać obie Ojczyzny -tą, która stała się drugim domem, jak i tą, z której się pochodzi!
Mogłabym kiedyś o Charleston opowiedzieć, gdyby temat Was zainteresował. Wszak tu rozpoczęła się wojna secesyjna, jest o czym opowiadać.
A pewnie. I o tej łodzi też, w miarę możności!
Wielkie serce ma Twoja koleżanka i otwarte na to, co dobre ! Wiecej takich nam trzeba
Dzień dobry !
Zabawne, ale Makówkowy wpis uświadomił mi, że do pewnego stopnia patrzę na Wojnę Secesyjną przez obrazy z ” Przeminęło z wiatrem”. I pamiętam scenę entuzjazmu południowców, gdy Fort Sumter się obronił… a to była pierwsza bitwa tej wojny. Bratobójczej….
Dawno nie było TV „Przeminęło z wiatrem”, a to jeden z moich ulubionych filmów..
Też lubię ten film choć pokazuje on historię wojny secesyjnej dość jednostronnie.Na plantację też Was kiedyś mogę zabrać, choć wiadomo jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia.
Bardzo dobrze zrobiony, ale wolę książkę
Książkę też lubię.
Nacieszyliśmy oczy widokiem ośnieżonych gór w Mogilanach i pojechaliśmy do chatki.Pierogi meksykańskie i z pieczarkami, barszczyk,na deser sernik cytrynowy na tarasie w Stróży smakuje lepiej niż w najlepszej restauracji.Pozdrawiam z lasu.
ojej, sernik cytrynowy…
Jeszcze został.Jest w lodówce… przyjedź to dostaniesz sekator do rąk,a w nagrodę sernik.Podac Ci adres Tetryku?
Zanim bym dotarł, zjedlibyście do końca i zostałby mi się ino sekator…
Ależ skąd dopiero skończyliśmy pracę w ogrodzie i teraz pijemy piwo,potem kolacja,a dopiero potem sernik.Teraz nawet nie mam siły dojść do lodówki i robić kolację.Piwa też jest zapas.
No to dobrze oceniłem ścieżkę czasową!
Pewnie tak Tetryku skoro na samym wstępie pieterka mówiłeś o świętowaniu bez granic czasu i przestrzeni.Kapralu co to jest czasoprzestrzeń?
Przy kominku w chatce w lesie popijając piwo super się słucha.Przypominają mi się te wszystkie pokoje hotelowe w czasie wędrowania po USA.Dziękuję.
Dobranoc Bożenko!
Ja nie prędko do spania
Główne podziękowania były oczywiście Maksiu do Ciebie.

Natomiast słowa „posłańcowi też „było skierowane do Mistrza Q, który sam się tak nazwał.
Teraz dodatkowo dziękuję Kapitule Kwiatowych Orderów.
Miło, miło mi bardzo.
Zmykam, bo jutro dzień wbrew pozorom bardzo będzie zajęty, na pewno od 13.00, ale pewnie i wcześniej.
Miłych snów pracusiu!
Dobranoc SzanPaństwu!
Miłych snów.
Tych, którzy jeszcze nie śpią zapraszam na nowe piętro 🙂
Ino zapalę
tu lampkę !
Śliczne te pieścichłopki ! Makówka dostałą je zasłużenie, ale i ja sie nimi cieszę
Miło przeczytać, że uważasz, że zasłuzenie.
