Dobry wieczór, zatem zaczynamy rok Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, poetki kontrastów. Skoro mnie to przypadło w udziale, proponuję Białą Damę – wiersz przewrotny, bo zaczynający się sceną jak z powieści albo filmu grozy (i od razu łup! rym do „zgrozy” – „tuberozy”, samo to słowo wystarczy, żeby włączył się jakiś melodramatyczny film z dwudziestolecia międzywojennego), a kończący – młodzieńczą beztroską.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Biała dama
„Biała pani przeszła znów przez salon!”
Szepcze służba w kredensie ze zgrozą. –
„Znak, że nowe nieszczęścia się zwalą!
W całym domu czuć już tuberozą”.
Biała pani szła później przez schody,
a na schodach, gdzie nie było widno,
biegł ktoś piękny, niebaczny i młody —
chwycił wpół i uściskał widmo.
Ściskania niebacznego w Nowym Roku życzę!
😀
Dobry wieczór na nowym pięterku!
Udało się postawić, ale nie wiem, jak dołączyć do niego kategorie, te co dotychczas. Przy tworzeniu pliku nic się nie wyświetla?
Ale przy edytowaniu już tak, wszystko gra.
Podoba mi się ten przewrotny wiersz, ale najbardziej to niebaczne ściskanie.
Chyba chciałabym być niebacznie ściskana w tym roku…
Powiedz, że przy tylu miejscach, w których bywasz, i ludziach, których spotykasz, nie znajdzie się ani jeden niebacznie ściskający!
Mistrzu Q odpowiem tak jak w takiej sytuacji odpowiada dama:
„I nic, i nic, i nic, i nic.
Nic, kochani, więcej z nas nie wyciągniecie.
Dżentelmeni oraz damy, a o takich dziś śpiewamy,
o szczegółach nie powiedzą za nic w świecie „
No to w takim razie nie naciskam ani nie ściskam, ale takiego niebacznego ściskania życzę raz jeszcze, bardziej indywidualnie.
I o to chodzi! Może niekoniecznie na słabo oświetlonych schodach?
No, to jeszcze zależy, czy te schody ogólnodostępne, czy takie bardziej prywatne…
Co racja to racja. Mogą więc i być schody.
Bardzo Lilkowaty wiersz! Znakomity początek
Bardzo Lilkowaty.
Aż żem powróciła.
Wielką jest albowiem siła dobrej poezji 🙂
Ha, bym wiedział, bym wcześniej wrzucił!
Przeczytałem wiersz. Nie znam się na poezji. Musi się ta MP-J bardziej postarać. Dam jej jeszcze szansę..
Dobranoc.
Panie Zet, pan uważa, bo jak pana nawiedzi Biała Dama, to będzie się pan musiał dobrze zastanowić, co i kogo ścisnąć.
A w ogóle to gdzie jest Gienia, hę???

A dla mnie bez mleczka ani cukru, lungo, jak zwykle, proszę.
Witajcie!
Jak ktoś ma szczęście, to go i na schodach biała dama przytuli. Albo przynajmniej się przyśni…
Była piękna, niebaczna i młoda?
Ty to masz szczęście!
Dzień dobry. Biała dama nie przytuliła mnie. Jeszcze.
No to piątkujemy w pracy.
Dzień dobry. Na razie biało to jest za oknem (głównie).
Białe dzień dobry, na schodach również – bez damy.Kawę podwójną proszę
Nie mogę się logować z fona 🙁
A czemu nie możesz?
Teraz już mogę! Czasem tak się zdarza, a że jestem od jakiegoś czasu odcięta od stacjonarnego kompa w firmie… to może i ma swoje dobre strony 😉
Ja na telefonie loguję się normalnie (w miarę potrzeby)…
Witam!
Trochę biało, trochę zimno…
Witaj ! Minęły czasy śliczna P
anienko gitar , klarnetów , mandolin – kiedy to Facet przychodził pod Twoje okienko i smętnie dyndolił . Zwykle piosenką chwalił Twe wdzięki tkwiące w okiennej ramie a ,że to robił często – to tekst cały znałaś na pamięć : Miłość i serce , serce i miłość , lub życie bez Ciebie okropne…Słowa i nuty , w każdej piosence były do siebie podobne . Wstążki pod gryfem z lekka wiewały , trącane lirycznie wiatrem , a Facet głupio wytrzeszczał gały zanim rozpoczął arię …A dziś ? Dziś jest Panienko inaczej , niech się Panienka nie gniewa , bo jeśli przychodzę pod Twoje okienko , to nie gram i nie śpiewam… Staję w ogonku , idę powoli i zamiast pięknej androny – mówię po prostu : Pani pozwoli ,dwa znaczki , na polecony ..
Maksiu, ależ powiało romantyzmem…
Jeśli pod okienko, bodaj pocztowe to i tak dobrze.
W dzisiejszych czasach większość przesyłek ogranicza się do klawiatury, myszy itd.
Maksiu deczko zadrwił z naszego zachwytu poezją MJP. Na poczcie już nie pamiętam kiedy coś załatwiałam ale dziś od rana grzebię i szukam „Zalotnicy niebieskiej”. Bywa tak jak księgozbiór spory a nieopisany… Wiem czym mam się zająć na zimowe dni :).
Dawno nie było jakichś zagadek. Ta mi się spodobała.
Mamy 5 worków ze złotymi monetami, lecz w jednym z nich monety są fałszywe. Wiemy, że prawdziwa moneta waży 10 gramów, a fałszywa o 1 gram więcej. Mamy do dyspozycji wagę elektroniczną, która precyzyjnie wskaże masę monet, ale możemy jej użyć tylko raz. Co możemy zrobić, żeby znaleźć worek z fałszywymi monetami?
Uwaga -nie wolno ważyć całego worka. Można zważyć tylko raz, nie wolno nic dokładać ani odejmować.
Dzień dobry, to ja właśnie mam fajrant i przerwę, niestety przerwa potrwa zapewne do poniedziałku, bo dzisiaj wieczorem muszę wyjechać i będę z powrotem właśnie w poniedziałek rano. Dam znać, jak dojadę.
W związku z czym jestem zmuszony prosić o zastępstwo na 3 najbliższe dobranocki…
Będę za Tobą Mistrzu Q
No to dobranoc.
Zimowe witajcie!
Za oknem biało. Na termometrze-zero, ale to, co pada to jednak śnieg!
Zima za oknem. Taka prawdziwa. Sypie śnieg. No to zimujemy.
Przysłowie na dziś:
„Gdy styczeń burzliwy z śniegami lato burzliwe z deszczami”
Z nietypowych świąt mamy dzisiaj Dzień Bitej Śmietany.
Witajcie!
Spałem do 10-tej… A teraz, po zakupach i po śniadaniu, takie pychotki podstawiacie? To już odłożę do kawy.
Dojechałem w porządku, do zobaczenia w poniedziałek.
Q.
Szkoda, że dopiero w poniedziałek, ale cieszę się, że mimo trudnych warunków dotarłeś bez przeszkód.
Poczęstuj się rumem na rozgrzewkę. Komu jak komu, ale Tobie się należy!
Chcecie zimy? Oto zima… w Szczyrku godzinę temu wprowadzono stan klęski żywiołowej. Żywiecczyznę zasypało i sypie bezustannie – czyżby zima stulecia
Zocha, ale ty wystajesz jeszcze? Wysoka kobieta jesteś…
W Krakowie dziś już topniał 🙁
Nie tylko wystaję, ale i szufluję… mało skutecznie
Dobranoc
Spokojnej nocy. 🙂
Hmm.Dobranoc.
Witam! Budzik jednak zadzwonił.
Ślisko, co stopniało, teraz zmarzło. Chcieliśmy zimę to mamy. Usiłowałam podbiec przy przesiadce z jednego autobusu do drugiego, ale USIŁOWAŁAM to dobre określenie.
Białe dzień dobry! Kawę jak najbardziej – z mleczkiem, bez ciasteczka
To ja również się melduję na posterunku. Dzień dobry.
Witajcie!
Szaro, pada śnieg na granicy roztopienia. Przydałoby się trochę słońca choć na Wyspie!
Bardzo lubię Marię, więc to musi być fajny rok 🙂

A ja wędrowałam po zimowym lesie zabierzowskim. Śnieg chrzęścił pod nogami i sypał z góry. Były wódeczki i serniczek. I konie. Czas wracać niestety… Jakieś 12 km przeszliśmy, więc dobre i to.
Ciemno wszędzie, cicho wszędzie, co to będzie?
Dzień dobry, zgodnie z zapowiedzią jestem z powrotem! Za tydzień wyjazd służbowy i od soboty rano do niedzieli po południu, więc na pewno krótszy, a tymczasem wyjazd bardzo udany, oprócz wizyty u Rodziców także wizyta u mojej polonistki z liceum, po raz pierwszy od 30 lat(!). No i Kielce zasypane śniegiem, cały czas padało, a tutaj – ulice niemalże czyste od śniegu, zupełnie inaczej.
No, to polonistka musiała być dumna! Sądzę, że niewielu jej uczniów „robi w literaturze”
Och, nie mam przekrojowego spojrzenia przez wszystkie roczniki, które uczyła przez, yy, ze 35 lat. Ale pewnie masz rację.
Witajcie!
Kraków przymarzł nieco w nocy, i jest ni w pięć, ni w dziesięć: jak na chodniki zbyt ślisko, jak na lodowisko za mało gładko!
U nas posypali, ale na razie to zdaje się dmuchanie na zimne (dosłownie i w przenośni).
Dobry :)! Słoneczny, biały i -10
taką zimę lubimy…
Zimowo ni w pięć, ni w dziesięć witam!
Słoneczno – mroźne dzień dobry.
Dobry wieczór. Fajrant, o dziwo (znaczy że norma zrobiona mimo podróży etc.) i przerwa.
Dla zaspokojenia niecierpliwej Makówki na kolejnym pięterku mały skok nad ocean
Bardzo dziękuję Zocha!
Skąd wiedziałaś, że jestem z natury niecierpliwa?