Kochanie moje, miejski klimat ci nie służy,
Cerę masz taką – z przeproszeniem – lila róż,
Kochanie moje, spakuj ciuchy do podróży,
Wyłącz żelazko i wraz ze mną w Polskę rusz.
Chłopi są zdrowsi i ładniejsi niż mieszczanie,
I melodyjniej niż ulica szumi bór,
I z setek zagród romantycznie brzmi gdakanie –
To świeże jajka znoszą dla nas chóry kur.
Gdzieś czeka na nas mały pokój na poddaszu,
Tam-tamów dźwięki i płonącej watry dym,
I przyjdą do nas Uzbek, Apacz, Kurp i Kaszub
Prosząc, by w zbiórce herbicydów pomóc im.
Weźmiemy udział w mnóstwie orek, żniw i spędów,
Na naszych grządkach pięknie wzejdzie mak i keks,
I paść będziemy stada białych happy-endów,
A ze sussexów zatrzymamy tylko seks.
O rannej rosie wbiegniesz boso w łan żętycy,
To ci zapewni czerstwe zdrowie oraz hart,
O pierwszym zmroku zaglądniemy do świetlicy
Kędy z portretu się uśmiecha Jean Paul Sartre.
Kochanie moje, wiesz jak pachną pomdetery?
Jak melodyjne w lesie brzmi kangura świst?
Jak miło gwarzą pleban, derwisz, wójt i szeryf
Kiedy w salonie brydż odchodzi, względnie wist?
Kochanie moje, czeka nas przepiękne lato,
Podaj mi rękę, przez sosnowe wyjdźmy drzwi,
U nóg nam siądzie łańcuchowy aligator
A w serca wtargnie ciche piękno polskiej wsi…
« Prask, prask i po prasku - cz. II | Spacerkiem po wsi. Kieleckiej wsi. » |
10
maj 2017
Dzień dobry. A ja akurat na fajrant wbiegłem na nowe pięterko 🙂 Czyli przerwa, a po przerwie – ja na białym koniu, cały na biało…
Łańcuchowy aligator u nóg…
Ludzie miewają dziwne marzenia!
Ta pogoda mnie wykańcza. Jedyne. na co mam jeszcze resztki sił, to kurs pod kordełkę. Z TERMOFOREM.

Kochani, jednak nie będzie ze mnie dzisiaj pociechy. Zmarł mój Kum po drugiej stronie Wielkiej Wody. Chorował długo, w zeszłym roku wydawało się, że już wszystko się wyprostowało, ale na przełomie grudnia i stycznia znów się zaczęło. Oczywiście nowotwór.
Do zobaczenia jutro.
Przykro mi Kwaku, że dosięgła Cie taka wiadomość.
Bardzo przykre. Trzymaj się.
Współczuję, Mistrzu Q
Dzień dobry. U mnie również pięknie. 9 stopni na plusie.
ŚNIADANIEEEE!


I coś dla Dagi, zamiast tortu którego tu nie ma
To i ja się dołączę do tych życzeń dla Dagi. Sto lat!!!

Witajcie!

Tort, gdyby tu kiedyś był, już dawno zostałby zjedzony!
Ale buziaki z dowolnej okazji są zawsze!
No jasne. A wino jest i nikt nie wypił!
Dawać tu tort!
Dzieńdoberek, radosnym porankiem

Ciekawe czy Bożence siądzie u stóp aligator, niekoniecznie na łańcuchu
Witajcie. Tutaj też słońce świeci jak szalone. Czyżby naprawdę szła wiosna? Tak gwałtownie po zimie?
Idzie, idzie ślimaczym tempem, a tu już lato za pasem
Witaj, jak samopoczucie?
Moje – w miarę, dziękuję. Bardziej się martwię o Kumę i Chrześnicę 🙁
Dziękuję baaardzo i częstuję wszystkich obecnych


jak również i toasty wznoszę liczne
za moje i Wasze zdrowie!
Do torta powyżej kawusię?
podstawiam filiżankę

Twoje zdrowie Daga !
Dzień dobry 🙂 Waligórski jest dobry na każdą pogodę , a nawet na smutek , bo zawsze ma fragmenty bliskie mojemu sercu . Bożenka zapowiedziała wyjazd na polską wieś i gdybym miał doradzić ,to proponuję Podlasie w okolicy Narewki nad zalewem Siemianówka . Dzisiejsze jezioro Siemianówka , jest sztucznym zbiornikiem wodnym zbudowanym w latach PRL-u ,jako rezerwa wody pitnej dla Białegostoku na wypadek wojny . W okolicy zalewu , można przez internet załatwić niedrogo wygodne kwatery , dla tego polecam . Znam obecne polskie krajobrazy z centralnej Polski , gdzie tandetne reklamy dokuczają dniem i nocą i dla prawdziwego spotkania z wiejską przyrodą warto odwiedzić zapomniane Podlasie . Polecam
Mnie się często marzy jakiś erem na relatywnym odludziu. Żeby dać mózgowi odetchnąć.
A co tu taka cisza zapadła???
Jestem – fajrant. Czyli po przerwie wracam. Za chwilę.
Dobry wieczór. Dzisiaj było cięcie. W ogrodzie cięcie nożycami różnych takich tam zielonych. Ręce mnie bolą. Nie będę nic pisał bo mnie ręce bolą.
No dzień dobry. Ja się tak nie bawię. U mnie zamiast słoneczka pada deszcz. To jest niesprawiedliwe.
Zoe! Pomyśl, co by było gdyby ci padało słoneczko!
A … niech spadnie…
Witajcie!
Przelotne opady – chwilę leje, chwilę kropi…
Dzieńdoberek

Dolny Śląsk wita słońcem i zaprasza tych co to chmurzaste niebo mają.. tadam tadam
A to jak Dolnym Śląsku pogoda to u nas się też rozjaśni. I dzień dobry przy okazji
SŁONECZKO!!!

Jest słoneczko. Jest nadzieja.
Dzień dobry.
Dzień dobry mocno przelotne, bo lista rzeczy do zrobienia wydłużyła się nagle i znacząco. Co do pogody – słońce, ale jeszcze nie wiem, czy do tego ciepło i jak bardzo.
Dzień dobry Państwu;-)
Czyżby wiosna?
Zmykam do pracy, miłego dnia;)
Dzień dobry
Zapowiadają 19C na plusie, a od jutra już ponad 20C. Jak powiedział w telewizorni Tom (tutejszy „zapowiadacz”) tak zimnego początku maja nie było od 28 lat. Bywa…
U mnie na razie jeszcze nie całkiem słonecznie, ale to dopiero 6 rano.
Miłego dnia Wyspiarze!!!
Fajrant, ale zaraz po nim brak netu. Piszę z telefonu. Pracujemy nad tym, żeby wróciła sieć.
Gdzie te czasy , kiedy podstawowym srodkiem łączności był telefon na korbkę , centralka z sympatyczną dziewczyną i cała litania porad dla nowej fali budowniczych miast i wsi . Było normą np. ze do szczęśliwego posiadacza telewizora , wieczorem ściągała gromada sąsiadów, aby obejrzeć : Dziennik Telewizyjny . Z pewnością była to naturalna integracja mieszkańców i często okazja do zawierania autentycznych przyjazni . Dzisiaj ludzie mieszkający w bloku , nie są zainteresowani sąsiadami . Mają swoją elektronikę z ekranikiem , słuchawki na uszach i zamglony informacjami świat mediów . Ale jak mówią bracia Czesi : to se ne vrati . Chińczycy szykują się do podboju księżyca i mogą zdystansować Amerykanów . A sieć Quackie wróci , bo musi wrócić , wszak to My rządzimy światem…
Dobry wieczór. To łącze, co padło, to jeszcze nie wstało, ale na szczęście Najjunior polazł na osiemnastkę do kolegi, a co za tym idzie, zwolnił swój komputer (który chodzi na innym łączu). Tyle że nie mogę wstawiać filmów, więc jak przyjdzie czas na dobranockę, będę prosił słoniocy.
Dobranocki koją nas do snu, zatem i ja skorzystam z zachęty. Jutro do pracy (za 2.05). Buuuu!
Wyrazy współczucia. A co z przelewami ?
Mam nadzieję, że w niedzielę wyślę maile… Przydałby się zegar z większą tarczą – taką 30-godzinną!
Uff, cieplutko było, jutro ma być też….balkon czeka na dokwiecenie
Witajcie!
Ranek mglisty, ale ma być dobrze!
Dzień dobry i słoneczny, ale zarazem wypełniony walką o Internet. Taka kolej rzeczy – kiedyś była walka o ogień, teraz o net (coś w rodzaju tego, o czym pisał nieco wyżej Max). Na razie będę korzystał dalej z komputera Najjuniora, dopóki nie wstanie.
Oby internet wstał wcześniej…
Na razie nic się nie dzieje. Sąsiad-administrator sieci dzwonił właśnie, że potrzebuje jeszcze godzinę. Ponoć któryś komputer w całej sieci (obejmującej chyba z parę kwartałów w pobliżu?) wywala cały główny serwer czy jakiś większy router obsługujący całą tę naszą sieć, w sensie zatyka go danymi. Jeżeli to prawda, to pewnie wirus, na szczęście nie u nas.
Będzie mnie mniej.
Życie dopadło i wymaga działań.
Działaj i wracaj zez tarczą!
Jednak się odchudzasz? Mam nadzieję, że nie drastycznie… 😉
Ha
Ha
Ha
Very funny.
Allelujaż. Jestem u siebie, zalogowany jak trza etc.

Dzień dobry


Kolejny pracowity
Miłego dnia
Miłego, nawet jeżeli tak pracowity!
Otóż za chwilę wybywam, mam nadzieję być na dobranockę.
Dobranoc.
Dotarłem!
Pół dnia straciłem w pracy, resztę na imieninach 😉
Też byłam imieninowa,( z pewnym wyprzedzeniem się odbyły ). A jutro synowa obchodzi urodziny…..
W ubiegłym roku moja licealna klasa obchodziła wspólne okrągłe urodziny. Ojciec jednej z koleżanek na wieść o tym orzekł ” ale mi się zestarzeliście !” On sam zaliczył dziewięćdziesiąt lat….
Poczekam na Kwakową dobranockę, skoro została zapowiedziana
Jestem! (dopiero)
I już lecę po dobranockę!
Czegoś smutna ta polska miłość….może lepiej śnić bardziej romantycznie ?
Ale prawdziwa. Rzadko spotykany towar ostatnio w okolicy.
Dzień dobry


Dobry dzień wybraliśmy na wizytę 
Rozumiem… kto lubi wracać do pustego domu, gdzie nikt nie czeka… Dobrze, że chce nas odwiedzać 
Bo tak właściwie u Was zaczyna się nowy dzień
Pożegnaliśmy gościa… było miło i sympatycznie. Takich gości mogę mieć częściej
Siedzieliśmy na podwórku i dopiero po zachodzie słońca zrobiło się przyjemnie… to znaczy w kwestii temperatury otoczenia. W dzień, momentami prażyło za mocno (28C) i gdyby nie wiatr, to ciężko byłoby wytrzymać
Od czasu śmierci partnerki naszego gościa, spotykamy się częściej. To znaczy nie dlatego, że miała ona coś przeciw nam, ale nasz były sąsiad był bardziej zajęty. Fajny z niego facet.
Rak zabrał mu już dwie kobiety. Najpierw żonę, a potem partnerkę… Chyba czuje się bardzo samotny… Kiedyś wpadał do nas jak po ogień… godzina, góra dwie i do domu. Ostatnio siedzi po pięć godzin i żal mu wychodzić
Mieliśmy jutro (w niedzielę) jechać do Holland w Michigan, ale nie wiem czy się wybierzemy. Druga niedziela maja to w USA Dzień Matki, ale też i Festiwal Tulipanów w Holland. Kiedyś tam byliśmy. Pamiętam stary 300 – letni wiatrak, przywieziony z Holandii wiele lat temu w kawałkach i odrestaurowany na tutejszej ziemi. A także całą masę sklepików w holenderskim stylu. Najbardziej chyba wryła mi się w pamięć produkcja wielokolorowych świec. Obejrzeliśmy cały proces. Maczanie w różnych kolorach wosku, a potem rzeźbienie… niby łatwe i proste… szczególnie jak się tylko patrzy
Nie wiem, czy dam radę wysiedzieć tyle za kierownicą… to w sumie 6 godzin jazdy… trochę długo 

Tylko nie wiem… tam się jedzie ok. 3 godzin (prawie 300 km), a po dzisiejszej imprezie…
Zobaczymy…
Miłej niedzieli wszystkim życzę
Dzień dobry, zapraszam piętro wyżej na spacerek. Kawy jeszcze nie podano, ale kto wie…