« Wiosennie... wzdłuż Fox River Dawno nie było wycieczki »

Nieoficjalny Rok Bolesława Leśmiana

Według obietnicy. Leśmian…

Jednego serca! tak mało, tak mało,

Jednego serca trzeba mi na ziemi!

Co by przy moim miłością zadrżało,

A byłbym cichym pomiędzy cichemi.

Jednych ust trzeba! Skąd bym wieczność całą

Pił napój szczęścia ustami mojemi,

I oczu dwoje, gdzie bym patrzał śmiało,

Widząc się świętym pomiędzy świętemi.

Jednego serca i rąk białych dwoje!

Co by mi oczy zasłoniły moje,

Bym zasnął słodko, marząc o aniele,

Który mnie niesie w objęciach do nieba;

Jednego serca! Tak mało mi trzeba,

A jednak widzę, że żądam za wiele!

101 komentarzy

  1. miral59 pisze:

    Ups! To chyba z okazji dzisiejszego święta zaplątał się chochlik. Oczywiście, że to nie Leśmian… Miało być to:

    Wiosna
    Leśmian Bolesław

    Takiej wiosny rzetelnej, jaką w swym powiecie
    Widział Jędrek Wysmółek – nikt nie widział w świecie!

    Poprzez okno karczemne łeb w bezmiar wyraził
    I o mało się w durną mgłę nie przeobraził!

    Lecz umocnił się w karku i nieco przybladłszy,
    Łbem pochwiał dla otuchy, i splunął i patrzy…

    Jego własna chałupa wraz z babą i sadem
    Odwróciła się nagle nieproszonym zadem.

    Wieprz-znajomek, nie większy na pozór od snopa,
    Biegnie w skradzionych portkach Magdzinego chłopa.

    Ryj mu Lilią zakwita! Czar bije od przodu!
    I z wołaniem: „Gdzie Magda?” – pcha się do ogrodu!

    Wóz drabiasty, jaskółczej doznając uciechy,
    Z okrzykiem: „Co ja robię?” – frunął ponad strzechy.

    A wójt w ślad mu się jarzy to modry, to złoty
    I zębami przedrzeźnia znikłych kół turkoty.

    Wywróconą na opak do rowu ulicą
    Mknie Kachna i płonącą powiewa spódnicą.

    Wichrzy się i pokłębia i upałem bucha,
    Cała w ogniu i szumie! Pożar – nie dziewucha!

    Skry miota wedle woli – nie szuka powodu,
    I z szeptem: „Moja wina!” – dymi się od spodu!

    A Maciej – ten z przeciwka, co to brak mu klepki,
    Konno dybie w niebiosy wesoły i krzepki!

    Cały w różach i malwach, coraz nieznajomszy
    Pyskiem w niebie wydziwia, jakby służył do mszy.

    Tuż obok, jak to bywa między błękitami,
    Przelatuje siedząco Pan Bóg z aniołami.

    A ten wrzeszczy od rzeczy i na koniu pstroku
    To skoczy, to zje malwę, to ginie w obłoku!

  2. miral59 pisze:

    Wydaje mi się, że ten Leśmian jest odpowiedni. I do pory roku i do dnia Wink

  3. Jo. pisze:

    Asnyk, Leśmian… Jaka poetycka ta sobota primaaprylisowa!
    To ja zapraszam na ekspresik, bo plany robocze mam wyczerpujące.
    expresso Kawa1 PofCooks Roll

  4. Wiedźma pisze:

    Całkiem ładna pogoda dziś, wiosenny Prima A Wink prilis ?

  5. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Znakomity dobór wiersza na kwiecień! Tekst Leśmiana skojarzył mi się jednakowoż ze starym dowcipem, znalezionym niedawno w sieci:

    Turystka, zachwycona pierwszym dniem pobytu w Tatrach za zazdrością mówi do gospodarza – bacy: pan to musi być szczęśliwy – codziennie , przez całe życie ogląda pan piękne widoki, pewnie nie raz widywał pan takie cuda w górach o których ja mogę tylko pomarzyć. Na to baca – oj paniusiu widywołek jo, widywołek cuda wse i dokoła, ale terozki jus nie pijem!

  6. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Dziś ma być u nas tylko częściowe zachmurzenie, więc wybieramy się na wycieczkę Happy-Grin Jutro ma znowu padać… i nie jest to żart z okazji „święta” Sad
    Jak zwykle nie bardzo wiem dokąd pojedziemy, ale ruszyć się trzeba…

  7. miral59 pisze:

    Zaraz wyruszamy Delighted Śniadanko zjedzone, kawa wypita, pierzaste nakarmione, czyli można jechać Happy-Grin
    Miłego dnia życzę Delighted I do popotem sad-bye

  8. Jo. pisze:

    …bry
    Dziś blue-day. I można to sobie zinterpretować po swojemu.
    Ale śniadanie, to śniadanie. Proszę:
    expresso PofCooks Roll

  9. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Noc się zaczęła na smutno (Natasza 😉 ), za to dzień się zaczął wesoło! Happy

  10. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Wczorajsza wycieczka była udana Delighted
    Ale dziś trzeba odrabiać sobotnie zaległości Sad

  11. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Słowo się rzekło – Quackie u brzegów Wyspy!

  12. Tetryk56 pisze:

    Poczytaliśmy, pośpiewaliśmy i wróciliśmy…

  13. Jo. pisze:

    Poszliśmy na spacer.
    Ja na niebiesko. Piter na niebiesko. BB – a jakże. Jakub w zielonej koszulce.

    Pytanie: kto tu jest autystyczny?
    Overjoy

  14. Jo. pisze:

    Mieliśmy dziś taki Dzień Wiedzy o Autyzmie, że na długo nam wystarczy. Znaczy znając życie – zapewne do jutra.
    Przeżyliśmy, bo przeżywamy od dwudziestu lat. Przynajmniej póki co. Ale nie polecam.

    • Quackie pisze:

      Znaczy prostowanie mylnych poglądów co poniektórych? (które to poglądy za rok okażą się równie skrzywione, co dzisiaj?) Etc.?

      • Jo. pisze:

        Znaczy akcję Kuby na temat braku movie makera. Od ósmej rano do teraz. Z przerwami na kwadrans i ciągiem dalszym typu zdarta płyta, doprowadzającym wszystkich na skraj wytrzymałości. Dosłownie.

        A co do innych – widziałeś komentarz Madre pod zdjęciem chłopaków? No przecież obaj są tacy normalni i super. To jeśli własnej matki nie jestem w stanie wyedukować autystycznie, to co ja się biorę za resztę ludzkości?

        • Quackie pisze:

          Oj.

          Co do movie makera – nie dało się zainstalować spod linku Mistrza T., podanego na szkicach?

          Obawiam się, że jedynym sposobem na wyedukowanie, byłoby bezczelne i z premedytacją wrobienie w opiekę dłuższą niż kilka godzin. Na zasadzie zapraszasz na kwadrans, wychodzisz tylko na chwilkę do ogródka i wracasz po tygodniu. Wyłączywszy telefon. Wiem, że byłoby to coś potwornego, ale IMHO to jedyny sposób.

          Tylko czy chłopaki (albo tylko Kuba) by to przetrwali?

          • Jo. pisze:

            Niestety. Piter reinstaluje cały system. Ale wiesz – on ma słabą motywację, bo jęki Kuby słyszy tylko wieczorami. Dziś dostał łupnia, jakiego ja dostaję codziennie od 3 tygodni, to się wreszcie zabrał poważnie do roboty.

            Też myślałam o tej premedytacji. Stąd dzisiejszy spacer. Poświęciłam się w imię autyzmu. Bo tu trzeba z mocnym wyczuciem, inaczej będzie jeszcze gorzej. Kubę mam na myśli. A BB – nie zapominajmy, że on też sobie nie radzi z sytuacją. I w rodzinie bez autysty on byłby obiektem specjalnej troski i opieki. A tu musi „jakoś to wytrzymać”.

          • Jo. pisze:

            Aaa… że rodzinę wrobić? Nie Pitera?

            Hm.

            Widzisz… przy obcych chłopcy się bardzo kontrolują. Sam widziałeś. Za to odreagowanie skończyło się trzy razy w szpitalu.

  15. Zoe pisze:

    Dzień dobry wieczór. Weekend z dala od komputera.

  16. Jo. pisze:

    HURRRAAAAA
    Fala
    Poszedł upgrade! Za ósmym razem! Teraz tylko trzeba na nowo zainstalować te wszystkie te, no.

    Idę spać. Nawet Scarlett mi dziś niepotrzebna.
    Tired Pleasure Zzzzzz

  17. Wiedźma pisze:

    Jeśli mnie coś cieszy, to to, że Jo przeżyła ten Niebieski Dzień…

  18. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Czy to już kwiecień? Nie wierzę:-)

  19. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Kwiecień-plecień… u nas na razie jakby wczesne lato 😉

  20. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Dzień dobry
    Pora na kawę! expresso
    Wstawać śpiochy! Zzzzzz

  21. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Powoli, bardzo powoli, zaczynam się przyzwyczajać do zmiany czasu. Pogoda na razie jeszcze weekendowa, w sensie ładnie, a zapowiadano załamanie. Idę szczebelek wyżej na kawę.

  22. Jo. pisze:

    Chyba odetnę internet.
    Takich bredni o autyzmie, jakie od wczoraj czytam, nie jestem w stanie strawić. Normalnie opad wszystkiego.

  23. Zoe pisze:

    Nietypowo zapraszam przed południem na nowe piętro.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)