« Ptasie opowieści O pomaganiu... »

Czy bardzo różnimy się od siebie?

Rozmawiając z Wami o ptaszkach pomyślałam, że może pokażę jak łatwo można się pomylić przy określaniu gatunków. Zacznę chyba od tych podobnych do wróbli. Jest ich trochę, chociaż jak się patrzy na zdjęcie, to te różnice widać od razu. W naturze, gdy toto skacze i podfruwa już jest znacznie gorzej.

Muszę przyznać, że mylą mi się nazwy „pasówki” ze „spizelą”. Po angielsku wcale nie jest lepiej, bo tam częściej niż co drugi z wymienionych ptaków to „sparrow”, czyli wróbel. Także czasami pamiętam, że np. białobrewa, ale za groma nie mogę przypomnieć czy pasówka, czy spizela…
I kolejne ptaki. Różne gatunki, czasami nawet nie spokrewnione, a jednak bardzo podobne. A przynajmniej moim zdaniem.

Muszę się ze wstydem przyznać, że czasami widzę któregoś z tych ptaków i gdy mąż mnie pyta co to, to nie bardzo wiem które to jest. No to mu mówię, że albo to, albo tamto. A czasami okazuje się, że to jeszcze coś innego… Szczególnie jak jest to nowy gatunek, którego wcześniej nie widziałam, a jest podobny do znanego mi wcześniej. Ale tak to bywa, gdy jest tyle różnych odmian, kształtów i kolorów…
Także nie dziwi mnie, że osoby, które się ptakami w ogóle nie interesują nie potrafią odróżnić podobnych do siebie gatunków. I mówię tu nie tylko o wróbelkach, ale i o innych ptakach. Mam kilka ptasich zdjęć, na których nie wiem co jest. Pytałam w grupie, ale tylko lajkowali i nikt mi nie podpowiedział co to może być. Także nie wiem do tej pory…

I to by było na tyle. Jeśli ktoś miałby pomysł na któregoś ptaka, którego nie znam, to chętnie przyjmę wszystkie sugestie. Przynajmniej wiedziałabym gdzie mogę zacząć szukać. 🙂

172 komentarze

  1. miral59 pisze:

    Poranna niespodzianka Happy-Grin Mówiłam, że mam pomysł, to go zrealizowałam. Zapraszam do porównań Happy-Grin

  2. miral59 pisze:

    Popiszę sobie jeszcze trochę… bo spać jeszcze mi za wcześnie. U mnie dopiero dochodzi 19 Happy-Grin

  3. miral59 pisze:

    Pisałam, że w grupie Ptaki, ludzie czasami podpowiadają co mam na zdjęciach. I to jest dobre… ale czasami wprowadzają w błąd Wink Tak jak było z pasówką białobrewą. Przez jakiś czas dziwiłam się, że w takim St. Charles jest aż tyle samiczek tej pasówki, a samce to rzadkość. Dopiero jak doczytałam, że młode do roku nie mają białych pasków na głowach, tylko brązowo-cynamonowe, Przestałam się dziwić. To normalne, że jak rodzice mają od 3 do 5 jajek, to młodych jest więcej niż dorosłych Overjoy

  4. miral59 pisze:

    Podobnie było z mysikrólikiem, ale tu się nie dałam Happy-Grin Jeden z grupowiczów napisał mi, że na zdjęciu to nie żaden mysikrólik, a zniczek. Trochę mnie zaskoczył, bo nawet nie słyszałam takiej nazwy. Ogniczek to tak. Wygooglałam sobie tego zniczka. Jest! Występuje on tylko w Europie i w północnej części Afryki. To skąd by się wziął u mnie? Thinking
    Odpisałam gościowi, że mysikrólika jestem pewna, bo zniczek nie mieszka w USA. Przeprosił, bo nie doczytał Delighted
    Bo w grupie Ptaki jest taki zwyczaj, że podaje się nie tylko nazwę ptaka (o ile się zna), ale też gdzie i kiedy zdjęcie było zrobione. Pomaga to ustalić gatunek, szczególnie jak nie są to ptaki z Polski. Happy-Grin

  5. miral59 pisze:

    Dodam jeszcze, że najbardziej chyba z polskich ptaków podoba mi się zimorodek Approve Przecudny niebieściutki klejnocik!!! Nurkuje jak strzała i tak samo szybko wyskakuje z wody z rybą w dziobie. Bardzo często gości w grupie… nie tylko ja go lubię Wink
    Nie mam szans na jego zdjęcie, bo nie mieszka on w Ameryce… a szkoda Sad

    • Max pisze:

      Pytałem już w poprzedniej edycji , ale widocznie nie zauważyłaś : czym różni się pan wróbel , od pani wróbel ?? Thinking

      • miral59 pisze:

        Przepraszam Maksiu, ale faktycznie nie zauważyłam pytania Ashamed
        Dwa pierwsze zdjęcia, to pani i pan wróbel. Różnicę między nimi widać wyraźnie. Pani wróbel jest brązowo-szara z jasno-brązowym paskiem na oczach. Pan wróbel ma ciemnobrązową czapeczkę, z szarą pręgą pośrodku i czarny śliniaczek. Wielkość i intensywność śliniaczka zależy od wieku pana wróbla, a także od okresu w jakim się ten pan znajduje. W okresie lęgowym jest on bardziej wyraźny i większy, a w okresie spoczynku traci dużo na kolorze i wielkości. Happy-Grin
        Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić te podstawowe różnice…

  6. Jo. pisze:

    Jesteś dla mnie zbyt mądra!

    To ja może ekspresik wstawię?
    Kawa? Herbata? Dzień dobry?
    expresso

  7. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Moja teściowa na Mazurach rozróżniała dwa gatunki ptaków: łabądź i cobądź Overjoy

  8. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Tyle czytania od rana… Tyle czytania…

    I oglądania zdjęć Wink

  9. Quackie pisze:

    To ja zmykam jak zwykle. Mam nadzieję, że dzisiaj uwinę się krócej niż wczoraj. Na razie.

  10. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Cieszę się, że Wam się moje pierzaste podobają. Delighted To ogromny ludek i taki różnorodny… Nie pokazałam wszystkich podobnych do siebie ptaków, ale nie chciałam za bardzo zawalać pięterka zdjęciami. Wybrałam tylko część Happy-Grin

    • Max pisze:

      Obserwując wróbelki i ich zachowanie np. na różnych bazarach , gdzie swobodnie skubią ze stoisk i skaczą po ziemi wśród tłumu kupujących ,zostałem zaskoczony wstrzemięzliwościa tych moich , mazurskich ptaszków . Wyraznie ustępują sikorkom , są ostrożne i wolą szukać pokarmu na ziemi pod karmnikiem , a nie na eleganckiej tacce . Sikorki tak się ze mną zaprzyjażniły , że siadały mi na kapeluszu i kiedyś nawet wstałem z sikorką na łbie , a ona tylko trochę poprawiła sobie wymoszczone miejsce . Jest to niezwykle sympatyczna zabawa z żywą przyrodą Tears

      • Quackie pisze:

        Zupełnie jak dr. Doolittle! Jeszcze tylko brakuje, żebyś z nimi rozmawiał 🙂

        • Max pisze:

          Pełno jest propozycji nauki języków obcych w dwa tygodnie . Gdybyś ujrzał gdzieś info o nauce mowy sikorek , to proszę ,daj mi cynk. Przy okazji…. Obserwuję sytuację po zamknięciu Górczewskiej . Wg. mojej oceny , jest lepiej niż oczekiwałem . A jaką opinię ma Junior ? Happy-Grin

          • Quackie pisze:

            Junior się znów przeziębił i głównie ten temat dominuje w naszej konwersacji, ale wydaje mi się, że gdyby uznał roboty za uciążliwe, dałby nam znać. Na razie od czasu do czasu upuszcza sobie żółci w kwestii zmian tras autobusów komunikacji miejskiej, bo już miał opanowane trasy, a tu nagle bęc. Bardzo możliwe więc, że masz rację – nie jest tak źle.

      • miral59 pisze:

        Mnie ta różnica w zachowaniu wcale nie dziwi. Te miejskie są wychowane wśród ludzi. Nie muszą się obawiać żadnych drapoli, bo który krogulec, czy jastrząb będzie na nie polował latając między straganami? Koty też raczej wolą grabnąć takiego ptaszka bardziej na uboczu… ludzie mogliby mu ten łup odebrać. Te Twoje mazurskie muszą być ostrożniejsze. Sam pisałeś, że osiedliły się tam niedawno. To nowy dla nich teren. Nie całkiem poznany. Nie dziwi mnie też, że ustępują sikorkom. Te przemiłe i „przytulne” ptaszki też potrafią zapolować na wróbelki. Szczególnie w okresie lęgów, na młodziaki. Widziałam jak taka milutka sikora rozwaliła wróblowi głowę i wyżerała jego mózg. No to chyba każdy czułby obawę?
        Takie różnice widzę też i tutaj. Bernikle kanadyjskie, te które mieszkają u nas przez lato są tak obeznane z ludźmi, że spokojnie można między nimi chodzić i nie uciekają. A czasami jak się rozłożą na ścieżce, to nawet nie chcą ruszyć kupra i zejść z drogi. Trzeba je omijać. Ale już zimą, gdy przylatują do nas takie same gęsi, tyle że z rejonów Alaski, czy północnej Kanady, są niesamowicie płochliwe. Nie da się do nich bliżej podejść. Uciekają momentalnie. Jak nie dadzą rady piechotą, to odlatują. Niby ten sam gatunek, a tak różne zachowania… Happy-Grin Wszystko zależy od miejsca wychowania i obeznania z ludźmi Pleasure

        • Quackie pisze:

          Co do tych zachowań: opisywałem już kiedyś na Wyspie, jestem pewien, i chyba też pod którymś Twoim wpisem, jak płynęliśmy ze znajomym Krutynią i kilka razy spłoszyliśmy tę samą przepiękną czaplę. Dopuszczała nas na 50-70 m i odlatywała, z tym że ścinała zakręt, więc po kilku minutach znów do niej podpływaliśmy. Aż za kolejnym zakrętem wylądowała wśród stada najzwyklejszych kaczek, które tak były przyzwyczajone do kajakarzy (a wręcz dokarmiane), że żadna nawet dzioba nie podniosła na nasz widok, ani nie zrobiła ruchu świadczącego o zaniepokojeniu. Było widać, jak czapla patrzy to na nas, to na kaczki i kombinuje: „Dlaczego te kaczki nie spryszczają?! To przecież ludzie! Zagrożenie! Uciekać! No ale skoro kaczki sobie siedzą…” I tak się zastanawiała, aż podpłynęliśmy na 15, może 20 m, wtedy już uznała, że nie ma co się oglądać na kaczki i tym razem odleciała już dalej, tak że jej nie spotkaliśmy.

          • miral59 pisze:

            Opisywałeś, bo pamiętam Happy-Grin
            Czapla mogła okrężną drogą wrócić na poprzednie miejsce. One czasami tak robią. Jeśli w jakimś miejscu jest dużo ryb, a ktoś je spłoszy, to uciekają najpierw przed siebie, a potem wracają w to samo miejsce. Tak jakby odciągały człowieka od dobrego żerowiska Wink Overjoy

  11. miral59 pisze:

    A wracając do wróbli… zacytuję Wam co o spadku ich liczebności pisze ciocia Wiki…
    „Nie wiadomo, co dokładnie jest przyczyną zmniejszania liczebności; najprawdopodobniej wchodzi w grę splot kilku czynników, wśród których wymienia się:

    1. nieprzystosowanie do chłodnego i wilgotnego klimatu Europy północnej (duża śmiertelność w czasie zim oraz deszczowego i chłodnego lata);
    2. spadek liczebności owadów, stanowiących pokarm dla piskląt, wskutek upowszechnienia się pestycydów; w Leicester odnotowano pisklęta umierające z głodu w kompletnych lęgach;
    3. spadek ilości łatwo dostępnego dla ptaków owsa w wyniku rewolucji motoryzacyjnej i zniknięcia z ulic pojazdów zaprzęgowych, z reguły zaopatrzonych w karmę dla konia;
    4. spadek ilości łatwo dostępnego dla wróbli ziarna ze względu na polepszenie warunków jego przechowywania i utrudnienie dostępu wróblom;
    5. ograniczanie liczby miejsc lęgowych przez termomodernizację budynków;
    6. zanieczyszczenie dwutlenkiem azotu w miastach, powodujące zmniejszenie masy ciała u piskląt i tym samym spadek ich przeżywalności;
    7. drapieżnictwo ze strony kotów domowych i krogulców (Accipiter nisus);
    8. prawdopodobnie zanieczyszczenie promieniowaniem elektromagnetycznym, możliwe że wraz z innymi czynnikami.”
    Także jak widać jest trochę tego. I widać też, że to nie ja sobie wymyśliłam to zmniejszanie się populacji wróbelków Pleasure

    • Quackie pisze:

      Słyszałem również taką hipotezę, że populacja wróbli zmniejszyła się w związku z powiększeniem – i zagnieżdżeniem się w przestrzeni miejskiej – populacji srok, które odpowiedzialne są zwłaszcza za wyżeranie wróblich jajek i piskląt z gniazd.

      • miral59 pisze:

        Wiki podała tylko część czynników (i to tylko prawdopodobnych), ale na pewno jest ich znacznie więcej. Chociaż drapieżnictwo jest ujęte w tym spisie. Co prawda wymienione są tylko koty i krogulce, ale takich co polują na wróbelki jest znacznie więcej. Jak wspomniałam wcześniej, sikory też potrafią na nie zapolować, tak samo jak i dzięcioły. Niby nie do końca drapole, ale też mogą być dla wróbelków niebezpieczne. To wszystko nie jest proste i jednoznaczne. A ja mam za małą wiedzę na temat ptaków, żeby móc to wszytko ogarnąć Weary

  12. Quackie pisze:

    Fajrant. Dzisiaj zdecydowanie wcześniej. A teraz przerwa od komputera.

  13. miral59 pisze:

    Zrobiło się późno jak diabli i czas najwyższy lecieć do pracy Sad
    Poczytam i odpowiem co będę wiedziała, gdy wrócę Happy-Grin
    Miłego popołudnia Wam życzę Delighted
    sad-bye

  14. Quackie pisze:

    Kochani, jutro o tej porze będę już jechał, więc może małe podsumowanie przedwyjazdowe:

    1. Noga na razie jest w stanie dużo lepszym niż np. tydzień temu, ale to wciąż za mało, żeby jeździć na nartach. Tzn. prawie nie utykam, mogę nawet włożyć stopę do buta narciarskiego, ale o zapięciu, a tym bardziej jeżdżeniu nie ma mowy. Biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo zdrowienia, wydaje mi się mało prawdopodobne, żebym w niedzielę czy nawet poniedziałek zjeżdżał.

    2. W związku z powyższym nie wiem, czy będę miał Wam co opowiadać po powrocie. Spróbuję chociaż porobić zdjęcia.

  15. Zoe pisze:

    Dzień dobry. 850km zrobiłem dzisiaj samochodem w podróży służbowej. Było wrednie na drogach. Odradzam.. Padam.

  16. Jo. pisze:

    Znowu nie mogę patrzeć w ekran.
    Szlag mnie trafi.
    Dobranoc.

  17. Quackie pisze:

    To i ja zmykam, dziś już na dobre.

  18. Zoe pisze:

    Dzień dobry Happy

  19. Jo. pisze:

    Trzeba coś zjeść. I wypić. Nie wychodzi się bez śniadania w taką pogodę.
    expresso PofCooks Roll

  20. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Pogoda póki co słoneczna, ale słyszę, że w Gdańsku wali śnieg i lotnisko nie przyjmuje samolotów. Dobrze, że jadę autobusem 🙂

  21. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Oj, daleko już i dawno ta moja kordełka…

  22. Quackie pisze:

    Chwilowo jestem, idę się pakować!

  23. Quackie pisze:

    Kochani, za 20-30 minut znikam z komputera. Do zobaczenia, chyba że będzie okazja po drodze albo w Livigno.

  24. Jo. pisze:

    Pora na mnie. Nieprzyzwoicie wcześnie, ale wrócił mi problem z korzystaniem z komputera, czyli z gapieniem się na ekran.

    Normalnie zwariować można.

    Cry kordelka

  25. Tetryk56 pisze:

    Auuu… Kto nam dzisiaj zagra do poduszki?

  26. Maltese Falcon pisze:

    Rozwiązanie ważkiego problemu, a mianowicie czym różni się wróbelek? Bo ma jedną nóżkę bardziej niż drugą, skłania do poświęcenia dziesiątego komentarza na Wyspie ptactwu, co jak się wydaje uczyniłem. Dobranoc.
    Serdeczności for All 🙂

  27. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    U Was już sobota, a ja dopiero się zbieram do łóżeczka Spanko
    Miłego dnia życzę Delighted

  28. Jo. pisze:

    Zaglądam jednym okiem, bo nie mogę.
    Lecę poszukać zimowych butów dla dziecka, rozmiar 44.
    Do popotem!

  29. Zoe pisze:

    Szybkie dzień dobry. Lecę Happy

  30. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Operacje zakupowo-śniadaniowe przeciągnęły się ponad miarę… Siadam do kawy. Komuś jeszcze? expresso
    Zdaje się, że to pora Zoego?

  31. Tetryk56 pisze:

    No to moja kolej… też wybywam 😉

  32. Max pisze:

    Temat Miralki : Czym się różnimy, dotyczy ptaszków i tu potrzebna jest szeroka wiedza , dużo większa od wróbla czy skowronka . Miralka , dostarcza nam szeroki zakres tej wiedzy i chylę kapelusz z podziękowaniem Przy okazji przekażę za klasykiem Konfucjuszem trzy sposoby zdobywania mądrości : pierwszy to refleksja – to najbardziej szlachetny , następnie naśladowanie – jest on najłatwiejszy , a trzeci to doświadczenie – najbardziej gorzki ze wszystkich . Miłego wieczoru życzę Tears

    • miral59 pisze:

      Dzięki Maksiu Cmok
      Wydaje mi się, że każdy z nas zna wszystkie trzy, wymienione przez Ciebie, sposoby zdobywania mądrości. Pleasure
      Chociaż czytając wypowiedzi niektórych ludzi (poza Madagaskarem) mam wrażenie, że większości najwięcej trudności sprawia refleksja. Wink A doświadczenie wcale nie musi być gorzkie, chociaż czasami bywa…
      Miłego dnia życzę Happy

  33. Jo. pisze:

    spaaaaać
    kordelka

  34. Jo. pisze:

    Dzieńdoberek!
    Podaję śniadanko, bo potem nie będzie czasu.
    expresso PofCooks Roll

  35. Zoe pisze:

    Niedziela ma swoje prawa. Za chwilę kawa Happy

  36. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Niedziela ma swoje prawa 🙂 Trochę dłuższe spanie, powolne śniadanko, za jakiś czas kawa…

  37. Tetryk56 pisze:

    Zapraszam na nowe pięterko…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)