Buro, ponuro i niewesoło dlatego króciutka notka na dobranoc na wesoło. Jak sobie pojeździmy kursorem po mapach googla możemy znaleźć takie rodzynki:
Tutaj nie ma żadnej ściemy:-). Okolice Zakopanego.
« Wyjątkowo bezśnieżny grudzień | Metamorfoza, czyli łapanie i wypuszczanie światła w odpowiednim czasie. » |
Buro, ponuro i niewesoło dlatego króciutka notka na dobranoc na wesoło. Jak sobie pojeździmy kursorem po mapach googla możemy znaleźć takie rodzynki:
Tutaj nie ma żadnej ściemy:-). Okolice Zakopanego.
Nie mam nic do dodania:-)
Dobrze, że właśnie zamieściłem dobranockę piętro niżej.
Na szczęście oba te miejsca dzieli pewna odległość. Kilometr? Dwa?
Trochę ponad kilometr.
Uff, to daje pewną nadzieję.
Górale często i w nazwach miejsc i miejscowości dawali wyraz swojej jurności; czego przykładem może być Pardołówka (tzw. „rola” w Zakopanem).
Jeśli dobrze pamiętam, nazwę wywodzono od „pierdolenia”? Pierwotnie „Pierdołówka”?
Tak powiadają starzy górale. Nazwa przetrwała dzięki „uprzyzwoicającemu” zniekształceniu. Sąsiedni, szczery do bólu Burdel wyszedł już z użycia 😉
A o tym to nie wiedziałem:-)
Dzień dobry
Ale „Pierdołówka” mogła pochodzić od zupełnie przyzwoitego „pierdoły”
Była dość złożona etymologia, która jednoznacznie wskazywała, że nie całkiem.
Jest też gustowna nazwa Sforne Gacie :)))
A to na Mazurach 🙂
Chodźmy spać, panowie – rano dopiero dostaniemy po uszach od Pań za skojarzenie!
Dokładnie. Dobranoc.
Ano. DobrAnoC.
Zawsze można spuścić zasłonę miłosiernego milczenia.
Biblijna terminologia ostatnio w modzie
Dzień dobry Państwu.
Jest brandy. Będzie ciasto.
To mi przypomina przepis Szypra na babeczki z kremem, do którego potrzeba szkockiej. Wg Szypra potrzebne jest przynajmniej 0,7 litra, które wypija się z namaszczeniem podczas kręcenia kremu (do kremu trafia może naparstek?).
Dzień dobry, zaspany nieco, jak widać. A i pracka jest, więc kawa będzie nie-od-zow-na.
Nooo nareeeszcie…

Myślałem, że się nie doczekam…
Nad Dunajcem mamy Sromowce Niżne, średnie i Wyżne :)))
DzińDybry :)))
Dybry!
Ale że aż tyle potrzebowali tych Sromowców? Niezła impreza musiała być, żeby nie rzec – orgia!
Witajcie!
Dobry pracodawca oddał mi dziś wigilijną sobotę, w związku z czym od rana załatwiam rozmaite zakupy. Ale kawę zdążyłem wypić! 🙂
Tzw. biegany piątek? Znamy, znamy, również z innych dni tygodnia. Powodzenia!
Robicie już coś na Święta? Przyznać się!
Ale w jakim sensie? Przed południem nabyłem i dostarczyłem dodom choinkę, to się liczy?
Liczy się, o ile dody się cieszą!
Cholera… Choinka! Trza będzie męża szurnąć, jak tylko z sądu wróci.
Dzień dobry 🙂 Ja również wróciłem dodom , a choinkę zostawiłem w garażu , wróć !! w klubie pod orłem , tak bowiem nazywam ten obiekt , kiedy przynioslem do niego wyrzuconego na śmietnik godło orla bez korony . Żal mi było ptaka , bo co on winien , że urodził się bez korony ? No co ? Przydzieliłem mu godne miejsce na ścianie , na podłożu plakatowym z widokiem szczytów górskich . Niech się czuje jak u siebie w domu .
Pewnie to był orzeł piastowski, dzisiaj rządzą orły jagiellońskie, choć szczerze mówiąc bardziej lubiłem Wały Jagiellońskie z Rudim Schubertem :)))
Do wątku na wesoło dodam , że nie tylko górale mają poczucie humoru , bowiem za Sieradzem w kierunku Błaszek , są kolejno trzy wsie : Zaloty , Próba i Tumidaj . Jest to okolica bliska polskiej Mekkce , a jak widać pozostały pewne ślady rozpusty
nie, no znowu narozrabiałam
nacisnęłam nie to, co potrzeba, a teraz nie mogę dojść, gdzie jest kosz i w ogóle
to ja chyba jednak wrócę do kuchni
i przepraszam za zniszczenie drzewkaaaaa
Trzeba się zwrócić do ministra Szyszko o wybaczenie, on ma takie uprawnienia do wycinania drzewek :))
Nic się nie stało, Wyspiarze, nic się nie staaaało…
Z rozpaczy pojechałam po choinkę. Ale nie wrzucę łobrazka, bo znowu coś spieprzę
Wszystko jest O.K.!
Dzięki!
ps.
Choinka jest żywa, w donicy, od ogrodnika.
Dzień dobry !
Mam wrażenie, ze jakiś wir mnie wciąga i z niczym nie nadążam! I nie wiem dlaczego?
Świąteczny bigos prawie gotowy cisto piernikowe dojrzewa, a ja latam jak z pieprzem. Wyjąwszy te chwile, gdy zasypiam na siedząco. Podobno 22 grudnia ma sie skończyć jesień?
Z powodu zasnięcia nie zapaliłam wczoraj lampki. Dziś, po koncercie chyba dam radę…
Sen to zdrowie!
A sen proroczy ? Zwierzył się kiedyś zmartwiony działacz koledze : Wiesz , miałem wczoraj proroczy sen … A co ci się śniło ? Śniło mi się , że jestem na zebraniu partyjnym i budzę się , przecieram oczy i faktycznie jestem na zebraniu partyjnym !!!
A nie ! Mnie się śniło jakieś
pyszne jedzonko, bo o kolacji zapomniałam
A mua dzisiaj idzie na film – najnowsze Gwiezdne Wojny, na 19:30. Licząc lekką rączką z pół godziny reklam, zacznie się o 20:00, potrwa ze 2 h jak nie więcej, w domu zatem będę zapewne koło 23:00 – i najwcześniej o tej porze można się spodziewać dobranocki. Chyba że jakaś dobra dusza mnie wyręczy.
Dobrze , że idziesz na film , a nie do kina . Powroty po filmie zależą od przeżyć emocjonalnych , natomiast po kinie, od humoru partnerki , a z tym może być różnie ….
Prawdę mówiąc, idziemy we czwórkę, z Potwora… to znaczy Juniorami, więc na pewno na film.
Świat Gwiezdnych Wojen podobno roi się od Potworów…
To jeszcze dwie sztuki na widowni różnicy nie zrobią…
Dziubuś…
No dobra, ja też tak czule mówię o potomstwie.
No to jestem z powrotem.
Było nieźle, widownia strrrasznie rozgadana i rozmlaskana w czasie reklam podczas filmu na szczęście przycichła.
Co do filmu, to zgodnie orzekliśmy z Juniorami, że solidna filmowa robota, chociaż d… nie urywa. 7/10. Natomiast jedna decyzja obsadowa jest jak łyżka dziegciu w beczce niezłego miodu.
Czy młodzież musi znać poprzednie części?
Oj, wypadałoby. Nie tylko dlatego, że traci się smaczki (stałe i powtarzalne elementy fabuły w nowych wariacjach), ale i pewne poprzednie motywy wypadałoby znać. Np. założenie, że Leia i Han byli małżeństwem i mieli dziecię (czego nie było w filmach, ale w tzw. rozszerzonym wszechświecie owszem).
Nawet 3 dzieci mieli…
No więc właśnie. W filmie nr 7 na razie jedno, ale kto wie, dalszych w końcu fabuła nie wyklucza.
A ja byłam na koncercie i programie był Gustaw Mahler oraz bardzo dobry baryton pan Partyka, zresztą mój krajan:) Senatorowi by się
też spodobał!
Wykonanie I symfonii bylo oryginalne, bo pomiędzy poszczególnymi częściami symfonii wykonywane były Piesni Wędrownego Czeladnika.
To co Mistrz Kwak zapoda na dobranoc ?
Lecę! Momencik!
A po dobranocce zapraszam do nowej notki.
Dobranoc:-)
No to zapalę lampkę, a nocne mar
ki niech biegną na pięterko 🙂