Byłam pewna, że wszystko spłonęło w kaflowym piecu gdy przeprowadzaliśmy się do nowego domu. A jednak nie. Odrobina jakimś cudem, pewnie przez moje rozstrzepanie gapowate, ocalała. Ku pamięci. Mojej.
Pozwólcie, że się z Wami podzielę.:) To nie wszystko, tylko część, ale do publikacji jako i te się nie nadają a zanudzić na śmierć Was nie […]
Najnowsze komentarze