*
Przez Plac Saski czerkieskie sotnie pędzą
A przed zamkiem sto ognisk dzisiaj płonie
Jak pan robi to, Wasza Ekscelencjo
Że po każdej nienawidzą Cię stronie?
Pan, margrabio, nie myślisz na rozkaz
Więc u cara toś już podejrzany –
Nie uwierzy Petersburg ani Moskwa
Polakowi, co własne ma plany
Pan margrabia wciąż kroczy po linie
Niebezpiecznie tak wysoko chodzić
Przecież klęska go w końcu nie ominie
Bo ma pecha, kto tutaj się rodzi
Twej pogardy nikt ci nie wybaczy
Myśmy ciemni, zapalni i łzawi
A tyś dumny, tyś z nami nie raczył
W narodowym barszczu się pławić
Po co w twarze logiką nam chlustasz?
Nie czytaliśmy Hegla jaśnie panie
Dla nas Szopen – groch i kapusta
I od czasu do czasu powstanie
Pan margrabia wciąż kroczy po linie
Przepaść z lewej i przepaść po prawej
Jeśli z ręki rodaka nie zginie
To z urzędu odejdzie w niesławie
Tyle pracy, panie hrabio, i na nic.
Nadaremna ta branka w rekruty
Będzie to, co ma być – my zwyczajni
Bój bez broni, katorga i knuty
Pan narodu, margrabio, nie zmienisz
Tu rozsądku rzadko się używa
A jedno, co naprawdę umiemy
To najpiękniej na świecie przegrywać.
Pan margrabia wciąż kroczy po linie
Choć niezgrabny i posturę ma dzika
A gdy spadnie, to zyska jedynie
Miano zdrajcy zamiast pomnika.
Że spadłeś,to zwykły los Polski
Każdy w końcu z liny tej spadnie
Tylko czemuś zapomniał, Wielopolski,
Że upadać też trzeba ładnie?
http://www.youtube.com/watch?v=DbNWXiP78rQ
Dzień dobry:))) Wiedźminko.. “..dla Polaków można czasem coś dobrego zrobić, ale z Polakami nigdy…” ? Oj, publikacja tego wiersz o A.W na pewno nie jest przypadkową. Mylę się??:)))
“…Pan narodu, margrabio, nie zmienisz.Tu rozsądku rzadko się używa.A jedno, co naprawdę umiemy, to najpiękniej na świecie przegrywać..”
To prawda, publikacja nie była przypadkowa….. a jaką postać historyczną Ty lubsz, Skowronku ?:))))
.. jednym z moich wykładowców był potomek margrabiego, tez nazywany przez nas Margrabią….. bardzo lubiłam jego wykłady, ak bardzo, że nigdy sie nie spóźniałam, choć były o niemozliwej 8: rano :)))
Miałaś zatem wyjątkowe szczęście:)))
Też tak sądzę Skowronku…. to dzięki Margrabiemu nie nudził mnie Antoni Tyzenhauz, Ksawery Drucki – Lubecki …. żeby wymienić tylko te nazwiska :)))
Hmm, zabiłaś mi ćwieka Wiedźminko:))) Tak po głębszym zastanowieniu… Spośród wielu, o których lubiłam szperać w dostępnych podręcznikach była bez wątpienia tragiczna postać Marii Stuart..:)
Gdzie Koń (?) nie z herbu Wielopolskich?? :)))
Onet już zaczął taniec..:(((
Ale bez przesadyzmu… Przywitać się przecież można, nawet wypada.. Zapewniam, że na ten miły gest Onet zezwala..!!! :))))
Witaj Skowronku… :)))) za oknem deszcz i chłód, więc dobrze jest sięgnąć po niedzisiejsze lektury ….:))))
Dzień dobry:))) Rozumiem, że dzisiejsze motto podyktowane zostało niczym innym jak pogodą za oknem:) No to ja pozwolę sobie zapytać – czy mam podejść do niego poważnie, czy też może żartobliwie?
.. to białe, co fruwa za moim oknem, to śnieg, Senatorze…. :))))))
Witam:))) I to właśnie on kojarzy się z tą bardzo dwuznaczną postacią??:)
… Senatorze, ja wcale nie uważam Aleksandra Wielopolskiego za dwuznaczną postać :)))))… byli znacznie lepsi w tym względzie niż on….. :))))
No cóż, jam mu nie wróg, ale z tym pozwoleniem na strzelanie do demonstrantów to jednak chyba leciutko przesadził.
… a tak, po trzykrotnym wezwaniu do rozejścia już było wolno strzelać….:(((… zrobiliśmy postępy od tego czasu….
No tak, ale ja mu zarzucam nie samo użycie siły, a jej formę! Szable i piki byłyby znacznie tańsze w użyciu!
Ponieważ na odpowiedź będę musiał zaczekać, zaproponuję coś a propos tego Gintrowskiego. Ot, tak: “Kopcą świeczek ogarki,Chłód przemienia się w dreszcz.Srebro kapie na parkietZ epoletów, jak deszcz.Prawda w winie ukrytaMoże zmienić się w jad…Gdy coś do nas zawita,Przeszłość zwiędnie jak kwiat.I szukając schronienia,Szlakiem lasów i pólBiegną naprzód jelenie,Uciekając od kul.Broń przystawia do skroniTen, co życia ma dość.Niech odejdzie minione,Niech wydarzy się coś.Ktoś pod nocy osłonąSię przemyka, jak cień,Ostre strzały już płonąTam, gdzie kończy się dzień.Gdzie o słońca zachodzieNic nie będzie się śnić…Przeszłość w przeszłość odchodzi,Będzie to, co ma być.”W. Wysocki
Dzień dobry :)))) Lubię tę historyczną postać….znaczy margrabiego :))))
… choć podobno jego arogancja była legendarna :))))
Ja słyszałem, że buta!
Ja słyszałem, że buta!
możliwe Senatorze, że to była buta, przyznasz jedank, że wiedział czego chce…..:)))) i coś po nim zostało … :)))
nie tylko niesławna ” branka”….. :((
Przeczytaj to Senatorze….. :))))Znaleźli się jednak i tacy, którzy potrafili dostrzec także zalety tej jednobarwnie negatywnej postaci, jak ją przedstawia nasza historiografia. Sam Józef Piłsudski wyznał w swym Roku 1863 : “Chciałem go kochać za wielkość, bo miał on dumę i godność swego narodu. Widzę wspaniałą scenę- pałacz i mowy w ogromnym Petersburgu, liczny zastęp dygnitarzy czeka na wejście cara, czekają – stojąc, pokornie i cierpliwie – margrabia siedzi. Gdy zwrócono mu uwagę, by powstał, gdyż majestat rosyjski ma wejść w tej chwili, odpowiedział: Przed królem swoim dopiero powstanę. Nie był niewolnikiem, wielka siła, wielka duma. Padł, zduszony obręczą bagnetów z jednej i z drugiej strony, padł pod siłą pogardy, gnieciony często potwarzą nienawiści.”Rosjanie mówili o nim: gordyj, kiczliwyj Lach (dumny, pyszny Polak). Miał przeciwko sobie petersbursburską biurokrację i rosyjską prasę, która pisała, że jest on najgroźniejszym przeciwnikiem Rosji (większym nawet niż powstańcy styczniowi, niż
No no, czyżby Dziadek oczekiwał, że Wielopolski te bagnety jak Winkelried włócznie?? Zgorzkniał Wielopolski na starość, bo nic, czego się tknął, nie doprowadził do końca i nie wiem czy na przeszkodzie stanęła ta lasza duma, czy zwykła pycha i buta wielmoży stawiająca go w jego mniemaniu ponad wszystkim i wszystkimi. Nie wiem, wiem jedynie, że podobnych mu było wielu, a on jest jedynie bardziej od innych znany z racji pochodzenia, nazwiska i klęsk!
Ostro Senatorze….. a gdyby tak oddzielić pychę wielmoży od jego rzeczywistych osiągnięć ? Bo to, że polonizacja administracji, rozwój szkolnictwa zostały zniweczone nie wynikło z jego buty, tylko było wynikiem Powstania Styczniowego ( wielka literą, a jakże )…..Drucki – Lubecki na starsze lata wyniósł się do Petersburga, nie do Drezna, jak Wielopolski, a psów na nim się jakoś nie wiesza……..
Ba, gdyby potrafił dogadać się z wierchuszką carskiego dworu…mógł to zrobić, wielu carskich dostojników wsparłoby go, oni też do światłych umysłów się zaliczali….Ale nie, polski wielmoża nie szukał sprzymierzeńców, poparcia, ależ skąd! On i zabieganie o poparcie jego projektów?? On, tak wielki, że prawie carom i królom równy?? No i zastosował metodę małego Jasia – jak nie, to nie. I wyjechał do Drezna.
Piszesz oczywistą nieprawdę Senatorze… miał poparcie i przez lata realizował swoje plany. A rosyjska wierchuszka nie była ani jednolita, ani tym bardziej, cała światła i skłonna poprzeć te polskie reformy…. :))) Tak samo jak u nas….. różne frakcje i koterie, chyba nie zaprzeczysz ?:))))
Piszę to, co czuję…. Koterie, stronnictwa…tak, owszem. Wniosek więc nasuwa się dość prosty – nie zapewnił sobie poparcia właściwego stronnictwa! Pisząc barwniej – postawił na złego konia, a w polityce błąd jest gorszy niż zbrodnia.
hihi….. ” strzyżone, golone” Senatorze :))))) a co zrobiłeś ze swoim senatorskim nickiem ?:))))
To ie ja, to ten skretyniały Omlet!:(((
Branka była bardzo rozsądnym posunięciem! Kolejne pokolenie szykowało się właśnie do bezsensownego rozlewu krwi bez najmniejszych szans na powodzenie następnego narodowego szaleństwa. Ja wiem, Wiedźmineczko, że: wolność, swoboda, naród, Ojczyzna (niech będzie wielką literą), ale wiem także, że “mierz siły na zamiary” wepchnąłbym Mickiewiczowi do gardła choćby i bagnetem carskiego jegra!! Lepiej zadławić jednego poetę, niż na śmierć, zniszczenie i niedolę setek tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci pozwolić! Nie sztuka zginąć w pierwszym dniu wojny wyskakując z gołą piersią pod nieprzyjacielskie kule, sztuka ostatniego dnia wojny utłuc ostatniego wroga! I przeżyć! To nie martwi szaleńcy stanowią o wygranej, a wolności wcale nie mierzy się krzyżami…:(((
Całkowicie się z Tobą zgadzam Senatorze….. ten “dwuznaczny” Wielopolski mówił, że niepodległość mietz sie bogactwem narodu…. :)))))
No no, czyżbym i ja coś z niego miał?:) Zwykłem mówić, że kraj jest bogaty zamożnością swoich obywateli. I dlatego z uporem maniaka powtarzam każdemu, że nic tak nie czyni wolnym jak zasobna kabza! Regułę tę zdaje się i mistrz Quackie stosować uporczywie napełniając kolejną szkatułę!:)))
:))))))))))))) *
moze tego linka nie wetnie :http://forum.historia.org.pl/topic/561-wielopolski/
Dzień dobry Senatorze….. dobra odpowiedź na mój wpis. A jak byś wolał potraktować ….. już odpowiedziałeś…… czyż lepiej można powiedzieć ” zgiń, przepadnij “… niż to uczynił Wysocki ? :))))
Widzę, że mnie mnie jednemu wczorajsze “sensacje” czkawką się dziś odbijają. Cóż, można zrobić wyjątek i nieco skomentować wczorajsze ekscesy wszystkich, których mogliśmy zarówno oglądać jak i słuchać. Madagaskar swego charakteru przez jednorazowy eksperyment nie straci. Mam nadzieję!:)
Nie , Senatorze, nie mogłabym skomentować wczorajszych ekscesów, bo, jak zazwyczaj, podarowałam sobie oglądanie i słuchanie. …… naprawdę nie ekscytują mnie te wszystkie, w gruncie rzeczy, przewidywalne, wystąpienia :)))))
Tedy czemu zawdzięczamy onąż “nieprzypadkową publikację” ??
… wzięłam wczoraj do ręki, szperając w bibiolteczce, swoją pracę dyplomową…. o transporcie w Polsce międzywojennej :)))) a promotorem był prof. Alfred Wielopolski…. :))) i tak poszedł ciąg skojarzeń …. Zabawne, prawda ?:))))
Oj jojojojojoj!!!!!! Coś z prawa przewozowego miałem w programie nauki, bodajże na trzecim roku, ale niech mnie świnia powącha jeśli cokolwiek z tego pamiętam,! Nawet nie pamiętam kiedy byłem przymuszany do czytania owego czegoś! O nauce nawet mowy nie było, choć to część cywilnego, najgorszej “kobyły” na prawie. No, Bogiem a prawdą i “Rzym” też lekki nie był!:(((
Prawo przewozowe swoją drogą….. ja swoją pracę pisałam z historii gospodarczej :)))))) ! dziwaczka byłam…. :))))
Ogólnopolskie DzieńDobry:))) Polityka zagościła na Wyspie ??? Czyżby to reakcja na emerytalne zakusy ciemnych sił na nasze zdobycze ??? Nawet wtedy w Powstaniu potrafili się podzielić na Białych i Czerwonych, na prawdziwych i nieprawdziwych, ten chocholi taniec trwa dalej. Jestem ciekawy, czy muzykę do niego tworzymy sami ??? Jak myślicie ??? Ja jestem pewien, iż tak. Nam naprawdę nie potrzeba dyrygenta z zewnątrz,potrafimy wprowadzić dysonans, znacznie skuteczniej niż zrobił to Jankiel :))
Witaj Stateczku….. ten wpis ma bardziej złożone pochodzenie niż aktualne boje o emerytury :)))) A niezmienność zachowań wskazuje na odwieczny talent do różnienia się…….. niepięknie :))))
Dzień dobry. Za oknem listopad, śnieg pada wielkimi, mokrymi płatami i tak naprawdę chciałoby się na resztę dnia wrócić do wyrka i przespać, w każdym razie do 18:30, bo wtedy Agnieszka Radwańska gra w finale (!) turnieju w Miami.Wiersz i piosenka znakomite, bardzo je lubię. Dobrze oddają klimat w wielu miejscach w Polsce, na szczęście nie wszystkich : )
Witaj Kwaku….. :)))) za progiem ” kwiecień – plecień “… klimaty zupełnie niespacerowe, dobrze, że nie wszyscy Polacy przegrywają :)))
> dobrze, że nie wszyscy Polacy przegrywają :)))O, i to jest Najlepsze Podsumowanie i głównego posta, i mojego powracającego wątku tenisowego : )
Już praktycznie nie oglądam, nie czytam wiadomości. Wszystko źle, nic się nie udaje, katastrofy, przestępstwa, buta urzędasów, bankructwa, protesty… Właśnie dlatego tak ważne są dla mnie małe radości. Choćby kibicowanie Agnieszce w dzisiejszym finale.:)))
Dzień dobry, Dobry wieczór.:)))Nie wiadomo kiedy to pójdzie. Z czego to było?:))Wszystko pozwoliło mi przeczytać, z wczoraja też, ale ŻADEN komentarz nie przedostał się przez zapory onetu.:((Nawet jeśli wydawało się, że się w końcu udało, po kliknięciu w wyślij wysyłało na główną a pisania ani śladu.:((Ciekawe jak teraz będzie. Odechciewa się próbować jeśli wciąż przegrywa się w nierównej walce.:((Się nawyrzekałam.:)))Pozdrawiam Was serdecznie bardzo.:))):*Odzywajcie się kto może, bardzo lubię Was czytać.:)))
Witaj Jaśminko…. też Cię lubię, ale dlaczego tylko my się mamy spinać ???? Też jesteś Autorem :)))*
Tylko i wyłącznie, Wiedźminko:))):*, dlatego, że Wam, jak widzę, częściej udaje się zwyciężać w nierównej walce.:))) Próbuję wiele razy na dobę. Dziś też z problemami, ale jak na razie udaje się, co widać.:))Mam gotowca do publikacji. Jeśli bym mogła w Poniedziałek, po Panu Lajkoniku, to chętnie.:))
Omlet wyzwala we mnie przekorę i stąd te ” sukcesy” w publikacji…… ale czasem zalewa mnie….. elegancko zmilczę resztę. :)))) Jasne, że poniedziałkowa publikacja jest oczekiwana :)))) *
I mamy zwycięstwo:)))
Hip! Hip! Hurra!!! Wspaniały mecz, świetna Szarapowa i genialna Agnieszka. Wciąż jestem pod wrażeniem Skowroneczku.:)))))
Szarapowej nerwy puściły, według mnie. Piękny mecz. Niezłą kasiorkę Agnieszka zdobyła. Na nowe torebki..:))))
O, tak : ))) właśnie tak dzisiaj grała, jak chciałem, żeby poprzednio. Czyli widocznie chowała rezerwy na finał : ) Najśmieszniejsze, że Szarapowa statystycznie grała ‘lepiej’, więcej winnerów (kończących), więcej asów serwisowych, więcej podejść do siatki, ale i więcej niewymuszonych błędów. Agnieszka starała się ją zabiegać na śmierć, rozstawiać po korcie etc. i liczyła na jej błędy. I jak widać, dobrze jej to wyszło.
Bardzo dobrze….. mówi się, że Agnieszka jest na fali wznoszącej….. a i pewnie jest bardziej ” głodna sukcesów” niż Szarapowa :)))) Pięknie to wypadło :))))
Wszystko to prawda, Quackie.:))) Podziwiałam Agnieszkę również za opanowanie, za to, że nie myślała, że już 9 razy przegrała z Marią, nie sparaliżowało Jej to. Grała swoje i bardzo dobrze na tym wyszła. Denerwowało mnie troszkę to, że Szarapowa jest na korcie głośna, ale da się tego nie słyszeć przed telewizorem. W czasie meczu to pewnie o wiele bardziej przeszkadza w skupieniu uwagi.Tamto troszkę, bardziej komentarze Fibaka, który nawet wtedy gdy to Agnieszka prowadziła piał z zachwytu nad Marią. Wiem, że to piękna kobieta, ale bez przesady. Chyba nie to ma największe znaczenie w czasie tak ważnego meczu.:)))
D o b r a n o c…. tralalalalalaaaa :))))
Dobranoc! Dzisiaj o wiele lepszy dzień niż wczoraj, mimo śniegu za oknem i ogólnego przymulenia – jutro będzie jeszcze lepiej? Pewnie nie tak zaraz, ale za to pojutrze… ; ))) Spokojnych snów!
Dobranoc….. śpieszę zapalić lampkę, niech jutro będzie lepsze, jak mówi Kwak, a noc spokojna i długa :))))
Dzień dobry:))) I pomyśleć, że z takim utęsknieniem nadal na wiosnę muszę czekać:(
Dzień dobry:))) Miało być ” w oczekiwaniu na p.L” ale zrezygnowałam, bo.. za oknem krajobraz zimowy, blog o podanym adresie nie istnieje, twojemu blogowi nic nie jest itd. itp… :))) Ogólnie nie jest źle (^!^).. Aha..szukam znakomitego baristy.. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie..:))))
Dzień dobry:))) Ogólnie to cały Onet pięknie się sypie, reklamodawcy pomału znikają, bo stale ta sama reklama “wisi” niezmieniana od wielu dni i tylko patrzeć jak nasz gospodarz kojfnie w krótkich abcugach!! I gdzie my się, niebożęta, wtedy podziejemy??:(
A dzień dobry:))) Na moim lisku nie ma żadnej reklamy.. Czyściuteńko, powiem więcej – wprost sterylnie:)))) Trza się ewakuować.. zanim Onet nas zlikwiduje tak, jak zlikwidował dostęp do archiwalnych postów z głównej strony:)))
Aha, tylko po kiego.. proponuje założenia bloga gdy się chcę zalogować?:))))
Witaj Skowronku …. chyba zostałaś wyróżniona…. nikt z nas takiej oferty nnie dostał :)))))))))))) !
… a może, może … to był primaaprilisowy żart… tak, jak to, ze tylko raz pokazał mi dziś figę ?:))))
Witaj Wiedźminko:)))) .. to na pewno był żart:)))
Dzień dobry Pani:))) Jak nornice, zdrowe aby??:))))
Witam Pana serdecznie:)))) Raz drugi:))))) Czy prawdą jest, iż chcesz Pan zdenerwować mnie w samo południe:(? ;p :))))
Dzień dobry ! Żadnych propozycji i komunikatów, że nie istnieje? trafiłam w lukę ? :))))
.. hihi…. urodzona optymistka ze mnie ! A słońce sobie świeci …… i ie mówi ” b (-102)…. :))
…lub b (-101).. :))))
Mnie pozbawił ponad dwustu znajomych z mego profilu! Nie mam ani jednego, żadnemu nie mogę wysłać emocji, bo te wysyła się tylko znajomym! No to ja, dawaj, zapraszać z powrotem tych samych, to on mnie apiat’ informację, że oni moimi znajomymi przecież już są! No to ja jeszcze raz, no to on mi znowu to samo!! Porąbało ten portal dokumentnie!!:(((
Dzień dobry Senatorze ! A nade mną nie wisi już zaproszenie do wygrywania z powodu kodu, na który podobno trafiłam…. i jak to miło :)))
Dzień dobry:))) Ponoć spadkobierca założyciela Onetu teraz w jakąś supertelewizję będzie zarobione przez tatusia pieniążki inwestować, a Onet (między innymi) idzie na sprzedaż, to i trudno się dziwić, że już niewielką wagę właściciel do niego przykłada. Szlag wreszcie to dziadostwo trafi i taki będzie jego niesławny koniec:(
Czekamy na pana Ignacego….. cieplej się zrobi…:))))
Dzień dobry!! Słońce świeci, na termometrze całe zero stopni, zero problemów z wejściem tutaj, czyli niech żyje Prima-aprilis!! Korzystam z okazji, żeby się przywitać i pożegnać zarazem , bo nie wiem czy będzie jeszcze taka szansa,A zatem, życzę wszystkim dobrej zabawy, bez szaleństw omletu, życzę pięknej pogody, powrotu,tej prawdziwej wiosny i wszystkiego najlepszego. Jeśli uda mi się , to wpadnę, aby buziaki przesłać, takie pożegnalne!! Miłej niedzieli:))))
Dzień dobry:))) Nu, pożegnała się – prosto – jakby mnie już do trumny kładli!:(
Ach, Senatorze…. gdzieś wyczytałam takie powiedzeni, że ” drzewo na twoją trumnę jeszcze nie zostało posadzone “….. skąd wiesz, że Twoje już rośnie ?:)))))
:)) Jakoś tak to u Tosi zabrzmiało!:(
zwłoki można porcjować i chować w woreczkach foliowych. Wygodne to nie jest, sale nie musi się czekac, az drzewo wyrośnie
Jak nic Markizie, oglądałeś wczoraj Alexa :))))
Zwłoki można porcjować i chować w woreczkach foliowych. Oszczędza to czekania, aż drzewo wyrośnie.
.. hmmm Markizie, a co z balsamowaniem i bandażowaniem ? :))))
Obok Kataryniarza i Karola Levitoux to mój ulubiony utwór na płycie Kamienie:)
Uffff… chyba uda się przywitać? Cześć Pawciu:))) Bogatą masz płytotekę, zapewne?:)
Cześć Allu. Przemka solo tylko 4 płyty:)
Witaj Pawle…zaraz sprawdzę czy i mnie zachwycą :))))….
:)))) … odśwież, odśwież, odśwież… Oto sposób na niewchodzące posty..))))
Dzień dobry! Pan Ignacy będzie o swojej porze, a ja – jak to w dzień wolny – zasuwam nieco w domu : )
DzieńDobry:))) Czyżbym ostatnio nie przypominał o zbliżającym się wielkimi krokami Bożym Narodzeniu ??? Śnieg już mamy, w supermarketach zaraz zaczną grać kolędy :))
Dzień dobry po raz n-ty.:))))Onet pilnuje żebym nie nawypisywała głupot. Wie, że według starożytnych Słowian w Prima Aprilis nie gadaj, bo się pomylis.:))))Ma do swojej dyspozycji blog nie istnieje, pewnie dlatego nic mu nie jest. Jako bonus dokłada brak postów a “zatwierdzony” komentarz wysyła w stronę podążającej ku Ziemi asteroidy.:)))))Czy to prawda, że grozi nam zatopienie Wyspy w najbliższym czasie? Jeśli tak, to czas najwyższy się ewakuować! nie czekając na przystojnych marines.:))))
Tytułem wyjaśnienia – pan Ignacy już czeka na publikację, że go jeszcze nie widać, to już tylko wina Onetu : (