Skorzystam z okazji i…Proszę, jeśli jakimś cudem opublikuje mój temat gdy mnie już nie będzie, żeby się tam nie odzywać. Jak się obudzę, to skasuję.Na dziś mam dość.Dobranoc i do jutra.:)
Od wielu już miesięcy osobiście nie ściągałem filmików z You Tube, wykorzystywałem do tego Skowronka, a ona dawała się, biedulka,, terroryzować! To pierwszy od dawna filmik. Oczywiście piosenka w wykonaniu Lube, zespołu, który pokochałem dzięki All_I:)** A że brak przekładu? Przy innych będą, a tu tekst tak prościutki….
PS Nie obrażaj się, Jasminko, sama od ponad godziny narzekasz, że Twój tekst nie wchodzi. Ja spróbowałem z filmem, wszedł w dwie minuty, Onet nie takie figle płata:))
Przecież się nie obrażam Senatorze Kochany.:))))):* Jestem zwyczajnie wściekła, bo zatwierdziło a nawet skasować nie mogę.:))))Miał być “za karę” Edgar Allan Poe, takie chu, cha, bój się.:))))Twoje pięknie, moje miało być straszne.:))))) Prośba z wyżej aktualna. Zostawię na inną okoliczność.:))))
Nad polem, nad lasem Anioł Stróż śledzi ludzkie losy, abyśmy nie stali się zwierzętami, tak nam dopomóż… Sto lat nam wszystkim.:))Tak po mojemu sobie przetłumaczyłam Bajkę nie bajkę o naszej Wyspie.:))Dobranoc Kochani i do jutra.:))):*
:)))) Bo i tak jest w tej piosence! Książę Włodzimierz, prawnuk Ruryka, jest jako św. Włodzimierz patronem Rusi Kijowskiej, a właściwie już od wieków patronem wszystkich ruskich i rosyjskich ziem! To on jest tym Aniołem Stróżem na jasnym złociście koniu z bajki-nie bajki, a Order św. Włodzimierza jest ostatnim ustanowionym przez carów!!
Bo tak prawdę powiedzieć, to jedynie chyba dla Polaków słowo “car” ma ponury wydźwięk!! Wiem, wiem…rozbiory…Jakoś łatwo się zapomina, że rozbiory mieliśmy trzy i każdy niejako na własne życzenie, a już na pewno przy potężnym udziale obozu francusko-austriackiego. To nasi ukochani bracia-Francuzi chcieli oddać wschodnią część Polski Turcji! Prusacy dążyli do połączenia Brandenburgii z Prusami Wschodnimi łącznie z Warmią i Mazurami, a Austria, wg. tych europejskich planów, miała otrzymać większą część Śląska! Tylko Rosja nie brała udziału w tych knowaniach, bo jej akurat na trwałym podziale Polski wcale nie zależało! Polska i tak była uważana za rosyjski protektorat, Polska jako całość, więc jej podział między inne kraje mógł dla Rosji oznaczać jedynie straty! Nieład w kraju, pusty skarb, brak własnej armii, zniszczona administracja – to zadecydowało o całkowitej bezbronności Polaki. Toż my nawet szczątków własnego wojska nie mieliśmy! Na własne życzenie!! Konfederacja barska i hajdamackie powstanie na Ukrainie zmieniły spojrzenie Rosji na Polskę. Słaby król przestał być gwarantem polskiego status quo i Rosja zdecydowała się na przystąpienie do paktu dwu pozostałych łupieżców! Carom pamięta się Sybir, wywózki, konfiskaty majątku buntowszczykow. Czemu nie pamięta się parszywego postępowania Fryderyka II, od którego to wszystko się zaczęło i nie mniej parszywego Marii Teresy, która do dziś ze swoich słynnych srebrnych talarów na nas spogląda! Odpowiedź jest sakramencko prosta – tylko na ziemiach rosyjskiego zaboru, a nawet nazwijmy to po imieniu – tylko na ziemiach darowanych Polsce przez Wielkich Książąt Litewskich stale krążył podskórny duch buntu przeciw narzuconej władzy. Korona?? Korona spała spokojnie:( Wiem wiem, listopadowi podchorążacy…. 🙁 Gdzie Galicja i Lodomeria??!:( Może i jestem niesprawiedliwy, może i jestem niedokształcony, może zbyt na wschód mam oczy zwrócone, ale to pod władaniem rosyjskich carów wrócił ład, porządek, sądownictwo, administracja… Tysiące Polaków zasiliło i urzędy i wojska carskie. Nikt im nie dawał poznać, że są w jakiś sposób gorsi, imperium carów dziesiątki narodów liczyło! Rosyjska arystokracja z polskiej wzór brała, w wojsku oficer-Polak był gwarantem honoru jednostki!! I wreszcie w tym “kraju rycerzy i bohaterów”, potomków dawnych zwycięzców spod …. spod ….. spod ….. itd. zaczęto płacić podatki, psiakrew!!! Bo tak car kazał!!!
I jeszcze…….To na Ukrainie, jeszcze niedawno można było usłyszeć starą piosenkę…diabli wiedzą kto jej słowa pisał: ” ….Hej, pane Potockij sobaczyj ty synu, prodaw ty, praklatyj, Polszu, Łytwu, Ukrainu…”
Jak się tak rozpisałem, to i jeszcze to napiszę! – Wiem, że i tu, na naszej Wyspie, snuje się coś na kształt zarzutu żem rusofil, żem marny patriota, że Rosja u mnie stale, że Ukraina…..Nigdy nie ukrywałem, że pochodzę z rodziny, która mieszanej jest krwi….Myślę, że jednak jestem Polakiem! Tylko to moich przodków groby rozrzucone są i po europejskiej i po azjatyckiej części Rosji, tylko to na Ukrainie tez dwa ostatnie jeszcze można odwiedzić, bo inne zatarł czas i pług ukraińskiego chłopa! Tylko to w moim domu jest jeszcze donskaja szaszka mego Dziadka i stareńka strzelba jego ojca, przytaszczona znad dalekiej Ussuri… I to mój Ojciec, człowiek, który wszystkiego mnie nauczył i któremu wszystko zawdzięczam, dostał w czasie wojny dwie bratnie, ukraińskie kule!! Czemu bratnie?? Bo jego Matka, a moja Babka Ukrainką była. I swoje dzieci na Polaków wychowała! To mego Ojca tuż pod koniec wojny trafiła i niemiecka kula…przeszła na wylot tuż nad sercem i wyszła przez łopatkę. W pozostały, zarośnięty już otwór na plecach, sporą część palca można było włożyć! To mój Ojciec – dziś w grobie – leży z trzema odłamkami pocisku z moździerza w nodze….Nie było potrzeby ich wyjmować, otorbiły się, nie przeszkadzały, to i leżą wraz z nim! To jemu przez lata śnił się co noc ten sam sen i to ja z drugiego pokoju co noc słyszałem jak z okropnym krzykiem się budzi…. I dlatego przez długi czas, życząc innym blogowiczom dobrej nocy, dodawałem: “Śpijcie dobrze, bez snów”….Później przestałem to robić…..bo teraz ja spać przestałem!!
Wiesz Senatorze…… szczęśliwie nie jesteś ” prawdziwym patriotą ” i ja również nie. Chowanie się przed odpowiedzialnością za to co nasi przodkowie zrobili z naszą ojczyzna jest głupie i nieodpowiedzialne. Brakuje nam godności w tym lamentowaniu …. 🙁
Złość nie na Ciebie przecież była, Tobie wdzięczna jestem za Bajkę nie bajkę na przedsnem.:))) Bardzo się ucieszyłam, uwierz mi.:))) Gdy nastał dzień nie straciła uroku.:)))
Dzień dobry wszystkim wyspiarzom . Przyznam, że Incitatus do reszty mnie podbił swoim wyznaniem. Dawno stwierdziłam, że za wschodnią granicą żyją ludzie szczerzy z sercem na dłoni. Przekonałam się o tym również wtedy, gdy zaprzyjaźniłam się z Rosjaninem, o którym Wam kiedyś pisałam, a który zginął nieszczęśliwie. Od tej pory i Incitatusa lepiej rozumiem, a dzisiaj przypomniałam sobie znaną piosenkę dwóch narodów, którą mu dedykuję .http://youtu.be/BdQbqnIqktghttp://youtu.be/Hc-cY2Hj6B8 – a to krótsza wersja
Przykro mi, ale nie mogę tego odtworzyć. Wyskakuje mi, że wkradł się nieprawidłowy identyfikator filmowy i że przepraszają za usterki. Dzisiaj od rana tu usterka goni usterkę. Dwa razy dowiedziałam się, że nie ma takiego blogu, gdy chciałam tu wejść Ten Onet naprawdę schodzi na psy.
No, tym razem się udało. Przy okazji posłuchałam też Marsza Radeckiego, który bardzo lubię, a to wykonanie było super! Sokoły też były wspaniale zaśpiewane – ta werwa!!! Coś pięknego. Dziękuję.
Dzień dobry! Swego czasu, po wizycie u unitów w Kodniu w kręgu przyjaciół (skądinąd wcale niezwiązanych z Rosją, Rusią czy Ukrainą) z okazji urodzin i innych rocznic śpiewaliśmy “mnogaja leta” na równi ze “sto lat”. Niestety nie potrafię znaleźć tej melodii na YT, wszystkie utwory o tym tytule są dość powolne i uroczyste, a tamta melodia była szybsza i żywsza, a nawet trochę katarynkowata.A teraz zmykam popracować.
Dzień dobry ! :))) Senatorze kochany, jakoś mi nigdy nie przyszło do głowy, że zasłużyłeś na miano ” rusofila”….. Uważałam i nadal tak myślę, że to, co robisz jest szalenie pozytywne, bo przybliżasz nam sąsiadów, ich kulturę i świat, odmienny od naszego, a przecież bardzo bliski. :)))
Mamy z pewnością wiele wzajemnych uprzedzeń a i była niejedna krwawa krzywda po obu stronach…… nie chcemy tego wiedzieć, nawet tego, że w latach 1932 – 38 na Kresach my, Polacy zamknęliśmy lub zniszczyliśmy 139 ukraińskich cerkwi…… 🙁
Wiedźmineczko, ja zawsze lubiłem Bieszczady, a w czasach studenckich całą ferajną jeździliśmy tam często. Nie było hoteli, asfaltowych szos, stacji benzynowych – zresztą, kto z nas dostałby na taką wyprawę od ojca samochód:) I pamiętam bieszczadzkie cerkiewki, małe, malutkie….Już ich nie ma. Wandale wyrabowali z nich wszystko co dało się wynieść i od ścian oderwać, a resztę zniszczył czas i prymitywny, zwykły cham u władzy:(
Ogólnopolskie DzieńDobry:))) Nie lubię animacji, dawno, dawno remu zachwycałem się Kanadyjczykiem Normanem McLarenem. Bolki i Lolki, Reksie i tym podobne, mnie nużyły. Podobnie Disney, niestety :))
Dzień dobry:) Zupełnie nie wiem co powiedzieć, pod takim wrażeniem jestem! Senatorze, Twoje dzisiejsze pisanie, można poezją życia nazwać. Jeśli to co piszesz, ktoś chce uważać za “Rusofilię”, to i ja się do tych rusofili zaliczam. Choćby przez sentyment do baśni ze wschodu. Jeszcze dziś będąc już w “leciech” niewiastą, dużo bym dała, aby móc obejrzeć a to “Konika garbuska” czy “O rybaku i złotej rybce” Widać nie zatraciłam jeszcze dziecięcej wrażliwości.Żal mi tylko , że znajomość języka tak szybko zanika a przecież tyle lat mnie uczono. No cóż , język nie używany, robi się martwy. Dobrze, że choć tu można usłyszeć, jego śpiewność. Dzięki Senatorze, “Chapeau bas ” !!
Dzień dobry:))) Ja czasami staram się przetłumaczyć zamieszczane przeze mnie piosenki i choć wiem, że robię to nieudolnie usiłuję choć odrobinkę ich charakterystycznej “nutki” oddać:) Żaden poeta ze mnie, ale podawanie wierszowanego tekstu prozą (och, jak to by łatwo było!) wydaje mi się bluźnierstwem. Za kilka dni spróbuję coś ładnego zamieścić, ale szlifowanie przekładu dużo, dużo czasu mi zajmie:)
Senatorze!!! Jeśli Ty robisz to nieudolnie, to kto by to lepiej zrobił? Ja też prawie zapomniałam tego języka, ale porównując Twoje tłumaczenia ze słowem śpiewanym, nie wyobrażam sobie innego przekładu. No, chyba że dosłowny prozą, ale to nie byłoby to samo. Twój przekład można śpiewać.
No i jak tu normalnie funkcjonować, kiedy dzielę czas, na ten na wyspie, na forum Czarra i na ten realny. Po prostu dzień zbyt krótki:). I jeszcze jedno, próbowałam wrócić do tej pięknej dumki z Domogarowem w tle i za Chiny nie umiem. Myślę, że Senator mnie zrozumie, bo i On miewa pewne problemy z poruszaniem się w necie:))). Chociaż jako typowa blondynka, liczę na zrozumienie:)))))). I jeszcze jedno: Czy mogę pozbyć się mego nicka, którego przytaszczyłam ze starego forum? Bardzo proszę!! Teraz to już będę się podpisywać Tosia, proszę o aprobatę:))
O jej! Taka tu przemiła atmosfera a ja tymczasem miałam gości. W ramach rewanżu zostałam zaproszona do pubu, na piwo. Trunek to zacny, uwielbiam go. Na ścianach pubu cytaty, ze starych gazet. Dowiedziałam się, że kiedyś browarnik zwał się mielcarzem.Jakże mi miło że znów mogłam posłuchać dumki,dzięki Senatorowi, miło mi , ze mogę już być Tosią, no i w ogóle jest mi bardzo miło, czyżby to piwo miało taki wpływ?. Szkoda tylko, ze na bieżąco nie mogłam śledzić rozmów. Senator, któremu internet “żre ” z ręki, jest po prostu powalający:)) Dziękuję wam , za świetną zabawę słowem:)
Dziękuję Ci Senatorze Kochany za to, co napisałeś.:))):*** Dziękuję, że nie wykasowałeś i mogłam przeczytać.:))):***Mileńkij moj wazmi mienia z sabojTam w kraju daliokom budu Ciebie siestroj.:)
Witam wszystkich :-)) Kiedy czytałem pierwsze posty Kaliguli,to podswiadomie wyczuwałem że jesteś Bratku Kresowiakiem i to mi wystarcza jako świadectwo “bratniej duszy”.Przyszła mi na myśl taka opowiastka : Na granicy ,która biegnie srodkiem nurtu Bugu,z jednej strony stał żołnierz radziecki,a z drugiej polski.Zaczeli ze sobą rozmawiac.Zołnierz radziecki pyta -ej paliak kak budiet na polskom chlieb ? Polak-chleb.A wada ? Woda.A masło ? Masło. pomyślał o co by tu jeszcze zapytać i wypalił – a blad* ? Tu padło znane słowo na k….. Pomyślał zołnierz i powiedział : Smatri głuposti,wsio toze samoje szto i u nas ,a dlia adnawo sława,granicu postroili,biezabrazie !!!
Priwiet Senatorze :-))) Rozumiem Twoje wspomnienia z przeszłości.Kiedy po powrocie do Polski znalazłem sie w gimnazjum w Rastenborgu (Kętrzyn),to rówieśnicy wyzywali mnie od chamów z za Buga, co oczywiście musiało doprowadzic do bójki,zawieszenia i do dzisiaj mam w pamięci ze były to głownie dzieci rodziców po powstaniu warszawskim,tacy dzisiejsi “patrioci” Ale było,minęło…zostały wspomnienia.na długie zimowe wieczory.
Witam wszystkich :-)) Kiedy czytałem pierwsze posty Kaliguli,to podswiadomie wyczuwałem że jesteś Bratku Kresowiakiem i to mi wystarcza jako świadectwo “bratniej duszy”.Przyszła mi na myśl taka opowiastka : Na granicy ,która biegnie srodkiem nurtu Bugu,z jednej strony stał żołnierz radziecki,a z drugiej polski.Zaczeli ze sobą rozmawiac.Zołnierz radziecki pyta -ej paliak kak budiet na polskom chlieb ? Polak-chleb.A wada ? Woda.A masło ? Masło. pomyślał o co by tu jeszcze zapytać i wypalił – a blad* ? Tu padło znane słowo na k….. Pomyślał zołnierz i powiedział : Smatri głuposti,wsio toze samoje szto i u nas ,a dlia adnawo sława,granicu postroili,biezabrazie !!!
Jak widać,starzy znajomi jakoś sobie radzą.Ty,posiadacz takiego wehikułu,wszędzie możesz dopłynąć,albo dodać trochę pary i zrobić poduszkowca …Marzenie,jestem entuzjasta wszelkiego rodzaju urządzeń odbiegających od pierwowzoru,gdzie inwencja posiadacza może czynic cuda.
“Tam gdzie idiota widzi jedynie szary kwadrat, człowiek przeciętny dostrzega sześciokolorowy prostopadłościan a geniusz ciagnącą się w nieskończoność przestrzeń, wypełnioną wirującymi wielościanami, mieniącymi się wszystkimi możliwymi kolorami.”Szczęśliwie na Wyspie tych pierwszych brak.:)))
Hurra!! Nareszcie się doczekałam!! Już nie jaki banalny b(-101)!!Przepraszamy, wystąpił błąd … (Rzadziej spotykany, prawie biały kruk)Twojemu blogowi na pewno nic nie jest. Spróbuj za chwilę.Opis błędu: b(-107)
Podzielam Twoje podejście do świata,chociaż wiem,że czasami za beztroskę,płaci sie olbrzymią cenę.Nie dostrzegłem recenzji z wizyty w moim “albumnarium ” (?) Czyżby wrażenia były bliskie zero ?
Się narobiło! :((( Wydawało mi się, że słowa wyrażające TU były dowodem autentycznego zachwytu, wyrażonego nie tylko mną, Wiedźminki zachwyt, wiem, bo pamiętam, był, o ile to możliwe, w co wątpię, jeszcze od mojego większy.:)))Najdłużej gapiłam się na niezapominajki. Czy to oznacza, że podobały mi się najbardziej?:)))Nie pomyślało mi się, że jako Artysta chcesz aby dawać wyraz także tam, gdzie prace Artysta zamieścił.:)))O wybaczenie proszę:))):***
Jeszcze tylko drobiazg. Nie mam pojęcia jak to się robi TAM.:)))Jakoś przez te naście lat korzystania z onetu nigdy nie było mi to potrzebne. Nie należałam do żadnego klubu, nie umieszczałam i różne inne też nie. Dziś czuję się jak dziecko we mgle na takich stronach. Nie widzę “komentuj”.:((
Brawo !!! Dębki jak w mordę strzelił w 2009 r.Nie mam za grosz zacięc artystycznych,jestem zwykłym chachmęciarzem,któremu czasami kwiaty same wpadają w obiektyw i nie jest to z mojej strony kokieteria.Aby dyskusja miała sens,to czasami przydaje sie mała zaczepka.Pozdrowionka.
Łatwo było mi zgadnąć, bo w Dębkach, prawie co roku, bywam od czasów gdy poczta i sklep spożywczy dojeżdżały tam tylko w sezonie. Było cudnie. Teraz to jak wyjazd do Warszawy, tylko tłoczniej.:((Może się mijaliśmy wiele razy nie wiedząc o tym?:)))
Skorzystam z okazji i…Proszę, jeśli jakimś cudem opublikuje mój temat gdy mnie już nie będzie, żeby się tam nie odzywać. Jak się obudzę, to skasuję.Na dziś mam dość.Dobranoc i do jutra.:)
Od wielu już miesięcy osobiście nie ściągałem filmików z You Tube, wykorzystywałem do tego Skowronka, a ona dawała się, biedulka,, terroryzować! To pierwszy od dawna filmik. Oczywiście piosenka w wykonaniu Lube, zespołu, który pokochałem dzięki All_I:)** A że brak przekładu? Przy innych będą, a tu tekst tak prościutki….
PS Nie obrażaj się, Jasminko, sama od ponad godziny narzekasz, że Twój tekst nie wchodzi. Ja spróbowałem z filmem, wszedł w dwie minuty, Onet nie takie figle płata:))
Nigdy bym się nie spodziewał, że taką animację jeszcze znajdę:))
Przecież się nie obrażam Senatorze Kochany.:))))):* Jestem zwyczajnie wściekła, bo zatwierdziło a nawet skasować nie mogę.:))))Miał być “za karę” Edgar Allan Poe, takie chu, cha, bój się.:))))Twoje pięknie, moje miało być straszne.:))))) Prośba z wyżej aktualna. Zostawię na inną okoliczność.:))))
Wzruszliwa i kojąca przedsennie ta Bajka nie bajka.:)) Powolutku przestaję się złościć, spaniała na wyciszenie.:))
Nad polem, nad lasem Anioł Stróż śledzi ludzkie losy, abyśmy nie stali się zwierzętami, tak nam dopomóż… Sto lat nam wszystkim.:))Tak po mojemu sobie przetłumaczyłam Bajkę nie bajkę o naszej Wyspie.:))Dobranoc Kochani i do jutra.:))):*
:)))) Bo i tak jest w tej piosence! Książę Włodzimierz, prawnuk Ruryka, jest jako św. Włodzimierz patronem Rusi Kijowskiej, a właściwie już od wieków patronem wszystkich ruskich i rosyjskich ziem! To on jest tym Aniołem Stróżem na jasnym złociście koniu z bajki-nie bajki, a Order św. Włodzimierza jest ostatnim ustanowionym przez carów!!
Bo tak prawdę powiedzieć, to jedynie chyba dla Polaków słowo “car” ma ponury wydźwięk!! Wiem, wiem…rozbiory…Jakoś łatwo się zapomina, że rozbiory mieliśmy trzy i każdy niejako na własne życzenie, a już na pewno przy potężnym udziale obozu francusko-austriackiego. To nasi ukochani bracia-Francuzi chcieli oddać wschodnią część Polski Turcji! Prusacy dążyli do połączenia Brandenburgii z Prusami Wschodnimi łącznie z Warmią i Mazurami, a Austria, wg. tych europejskich planów, miała otrzymać większą część Śląska! Tylko Rosja nie brała udziału w tych knowaniach, bo jej akurat na trwałym podziale Polski wcale nie zależało! Polska i tak była uważana za rosyjski protektorat, Polska jako całość, więc jej podział między inne kraje mógł dla Rosji oznaczać jedynie straty! Nieład w kraju, pusty skarb, brak własnej armii, zniszczona administracja – to zadecydowało o całkowitej bezbronności Polaki. Toż my nawet szczątków własnego wojska nie mieliśmy! Na własne życzenie!! Konfederacja barska i hajdamackie powstanie na Ukrainie zmieniły spojrzenie Rosji na Polskę. Słaby król przestał być gwarantem polskiego status quo i Rosja zdecydowała się na przystąpienie do paktu dwu pozostałych łupieżców! Carom pamięta się Sybir, wywózki, konfiskaty majątku buntowszczykow. Czemu nie pamięta się parszywego postępowania Fryderyka II, od którego to wszystko się zaczęło i nie mniej parszywego Marii Teresy, która do dziś ze swoich słynnych srebrnych talarów na nas spogląda! Odpowiedź jest sakramencko prosta – tylko na ziemiach rosyjskiego zaboru, a nawet nazwijmy to po imieniu – tylko na ziemiach darowanych Polsce przez Wielkich Książąt Litewskich stale krążył podskórny duch buntu przeciw narzuconej władzy. Korona?? Korona spała spokojnie:( Wiem wiem, listopadowi podchorążacy…. 🙁 Gdzie Galicja i Lodomeria??!:( Może i jestem niesprawiedliwy, może i jestem niedokształcony, może zbyt na wschód mam oczy zwrócone, ale to pod władaniem rosyjskich carów wrócił ład, porządek, sądownictwo, administracja… Tysiące Polaków zasiliło i urzędy i wojska carskie. Nikt im nie dawał poznać, że są w jakiś sposób gorsi, imperium carów dziesiątki narodów liczyło! Rosyjska arystokracja z polskiej wzór brała, w wojsku oficer-Polak był gwarantem honoru jednostki!! I wreszcie w tym “kraju rycerzy i bohaterów”, potomków dawnych zwycięzców spod …. spod ….. spod ….. itd. zaczęto płacić podatki, psiakrew!!! Bo tak car kazał!!!
I jeszcze…….To na Ukrainie, jeszcze niedawno można było usłyszeć starą piosenkę…diabli wiedzą kto jej słowa pisał: ” ….Hej, pane Potockij sobaczyj ty synu, prodaw ty, praklatyj, Polszu, Łytwu, Ukrainu…”
Jak się tak rozpisałem, to i jeszcze to napiszę! – Wiem, że i tu, na naszej Wyspie, snuje się coś na kształt zarzutu żem rusofil, żem marny patriota, że Rosja u mnie stale, że Ukraina…..Nigdy nie ukrywałem, że pochodzę z rodziny, która mieszanej jest krwi….Myślę, że jednak jestem Polakiem! Tylko to moich przodków groby rozrzucone są i po europejskiej i po azjatyckiej części Rosji, tylko to na Ukrainie tez dwa ostatnie jeszcze można odwiedzić, bo inne zatarł czas i pług ukraińskiego chłopa! Tylko to w moim domu jest jeszcze donskaja szaszka mego Dziadka i stareńka strzelba jego ojca, przytaszczona znad dalekiej Ussuri… I to mój Ojciec, człowiek, który wszystkiego mnie nauczył i któremu wszystko zawdzięczam, dostał w czasie wojny dwie bratnie, ukraińskie kule!! Czemu bratnie?? Bo jego Matka, a moja Babka Ukrainką była. I swoje dzieci na Polaków wychowała! To mego Ojca tuż pod koniec wojny trafiła i niemiecka kula…przeszła na wylot tuż nad sercem i wyszła przez łopatkę. W pozostały, zarośnięty już otwór na plecach, sporą część palca można było włożyć! To mój Ojciec – dziś w grobie – leży z trzema odłamkami pocisku z moździerza w nodze….Nie było potrzeby ich wyjmować, otorbiły się, nie przeszkadzały, to i leżą wraz z nim! To jemu przez lata śnił się co noc ten sam sen i to ja z drugiego pokoju co noc słyszałem jak z okropnym krzykiem się budzi…. I dlatego przez długi czas, życząc innym blogowiczom dobrej nocy, dodawałem: “Śpijcie dobrze, bez snów”….Później przestałem to robić…..bo teraz ja spać przestałem!!
Wiesz Senatorze…… szczęśliwie nie jesteś ” prawdziwym patriotą ” i ja również nie. Chowanie się przed odpowiedzialnością za to co nasi przodkowie zrobili z naszą ojczyzna jest głupie i nieodpowiedzialne. Brakuje nam godności w tym lamentowaniu …. 🙁
Witaj, Wiedźmineczko:))) Historii nie wolno “poprawiać” bo mści się to później okrutnie.
Dzień dobry:))) No to dobrze, że się nie gniewasz a jedynie złościsz. Dla mnie to potężna ulga!:))
Złość nie na Ciebie przecież była, Tobie wdzięczna jestem za Bajkę nie bajkę na przedsnem.:))) Bardzo się ucieszyłam, uwierz mi.:))) Gdy nastał dzień nie straciła uroku.:)))
Dzień dobry… I wyrzucił Incitatus… co mu w duszy gra… a bywa, że.. łka:)Od czterech lat, pierwszy raz głośno:)
Dzień dobry:))) I od prawie godziny zastanawia się czy wywalić w diabły to wszystko….czy nie:)
Ani się waż!!! Bo ja wysadzę Wyspę:))))
Jakoś musiałem to wszystko napisać…I zaraz pewnie przylepi ktoś metkę “rosyjski fatalizm”…:(
I kogo… to..? Mam kończyć? :)))
Nie, nie trzeba, sam mu kości porachuję!:))
Zawsze lubiłam rosyjskie bajki… Już jako dorosła:)))
Bo one są zwyczajnie…..bajeczne!:))))
Nu zajec.. pagadi!! :)))
Życzę Wszystkim dobrego dnia.. Wszelkie troski rzucić w kąt proszę..:))) Wiedźminko do Ciebie też!! A może przede wszystkim… Paniała?? :))))
Dzień dobry wszystkim wyspiarzom . Przyznam, że Incitatus do reszty mnie podbił swoim wyznaniem. Dawno stwierdziłam, że za wschodnią granicą żyją ludzie szczerzy z sercem na dłoni. Przekonałam się o tym również wtedy, gdy zaprzyjaźniłam się z Rosjaninem, o którym Wam kiedyś pisałam, a który zginął nieszczęśliwie. Od tej pory i Incitatusa lepiej rozumiem, a dzisiaj przypomniałam sobie znaną piosenkę dwóch narodów, którą mu dedykuję .http://youtu.be/BdQbqnIqktg http://youtu.be/Hc-cY2Hj6B8 – a to krótsza wersja
Przysłałbym Ci mp3 z takim wykonaniem i po polsku i po ukraińsku, że głowa boli, ale nie mam Twego adresu:)
Jak to?! Ty nie masz mojego adresu?! Więc już podaję: bozena239@intrria.pl z góry dziękuję i pozdrawiam.
Przepraszam, w moim adresie zakradł się błąd – oczywiście ma być interia, a nie intrria. Moja wina, bo nie czytałam co napisałam.
Może to??:))) http://www.youtube.com/watch?v=eWuMx5m3-OI&feature=related
Przykro mi, ale nie mogę tego odtworzyć. Wyskakuje mi, że wkradł się nieprawidłowy identyfikator filmowy i że przepraszają za usterki. Dzisiaj od rana tu usterka goni usterkę. Dwa razy dowiedziałam się, że nie ma takiego blogu, gdy chciałam tu wejść Ten Onet naprawdę schodzi na psy.
Witaj Bożenko…. ja to otworzyłam bez problemu…. może restart ?:)
No, tym razem się udało. Przy okazji posłuchałam też Marsza Radeckiego, który bardzo lubię, a to wykonanie było super! Sokoły też były wspaniale zaśpiewane – ta werwa!!! Coś pięknego. Dziękuję.
Dzień dobry! Swego czasu, po wizycie u unitów w Kodniu w kręgu przyjaciół (skądinąd wcale niezwiązanych z Rosją, Rusią czy Ukrainą) z okazji urodzin i innych rocznic śpiewaliśmy “mnogaja leta” na równi ze “sto lat”. Niestety nie potrafię znaleźć tej melodii na YT, wszystkie utwory o tym tytule są dość powolne i uroczyste, a tamta melodia była szybsza i żywsza, a nawet trochę katarynkowata.A teraz zmykam popracować.
Dzień dobry ! :))) Senatorze kochany, jakoś mi nigdy nie przyszło do głowy, że zasłużyłeś na miano ” rusofila”….. Uważałam i nadal tak myślę, że to, co robisz jest szalenie pozytywne, bo przybliżasz nam sąsiadów, ich kulturę i świat, odmienny od naszego, a przecież bardzo bliski. :)))
Mamy z pewnością wiele wzajemnych uprzedzeń a i była niejedna krwawa krzywda po obu stronach…… nie chcemy tego wiedzieć, nawet tego, że w latach 1932 – 38 na Kresach my, Polacy zamknęliśmy lub zniszczyliśmy 139 ukraińskich cerkwi…… 🙁
Czarodziejko, to w/g wielu naszych “prawdziwych” patriotów było czynem chwalebnym, patriotycznym i miłym Bogu :))))
A tak, podobnie jak wcześniej czynił to zajadły katolik Waza powołując kościól unicki. 🙁
Wiedźmineczko, ja zawsze lubiłem Bieszczady, a w czasach studenckich całą ferajną jeździliśmy tam często. Nie było hoteli, asfaltowych szos, stacji benzynowych – zresztą, kto z nas dostałby na taką wyprawę od ojca samochód:) I pamiętam bieszczadzkie cerkiewki, małe, malutkie….Już ich nie ma. Wandale wyrabowali z nich wszystko co dało się wynieść i od ścian oderwać, a resztę zniszczył czas i prymitywny, zwykły cham u władzy:(
A ja, Sentorze pamiętam też co innego : ślady po domostwach, resztki drzew owocowych i przejmującą ciszę…… 🙁
Ogólnopolskie DzieńDobry:))) Nie lubię animacji, dawno, dawno remu zachwycałem się Kanadyjczykiem Normanem McLarenem. Bolki i Lolki, Reksie i tym podobne, mnie nużyły. Podobnie Disney, niestety :))
Witaj Stateczku…. Bolki i Lolki były dla dzieci. A Disney ? Szczerze powiem co myslę : bezguście :))))
Dzień dobry:) Zupełnie nie wiem co powiedzieć, pod takim wrażeniem jestem! Senatorze, Twoje dzisiejsze pisanie, można poezją życia nazwać. Jeśli to co piszesz, ktoś chce uważać za “Rusofilię”, to i ja się do tych rusofili zaliczam. Choćby przez sentyment do baśni ze wschodu. Jeszcze dziś będąc już w “leciech” niewiastą, dużo bym dała, aby móc obejrzeć a to “Konika garbuska” czy “O rybaku i złotej rybce” Widać nie zatraciłam jeszcze dziecięcej wrażliwości.Żal mi tylko , że znajomość języka tak szybko zanika a przecież tyle lat mnie uczono. No cóż , język nie używany, robi się martwy. Dobrze, że choć tu można usłyszeć, jego śpiewność. Dzięki Senatorze, “Chapeau bas ” !!
Dzień dobry:))) Ja czasami staram się przetłumaczyć zamieszczane przeze mnie piosenki i choć wiem, że robię to nieudolnie usiłuję choć odrobinkę ich charakterystycznej “nutki” oddać:) Żaden poeta ze mnie, ale podawanie wierszowanego tekstu prozą (och, jak to by łatwo było!) wydaje mi się bluźnierstwem. Za kilka dni spróbuję coś ładnego zamieścić, ale szlifowanie przekładu dużo, dużo czasu mi zajmie:)
Senatorze kochany, ale proszę, zapisz to, zanim uleci w kosmos…. i zanim opublikujesz :)))) ***
Zapiszę na papirku!:)
Senatorze!!! Jeśli Ty robisz to nieudolnie, to kto by to lepiej zrobił? Ja też prawie zapomniałam tego języka, ale porównując Twoje tłumaczenia ze słowem śpiewanym, nie wyobrażam sobie innego przekładu. No, chyba że dosłowny prozą, ale to nie byłoby to samo. Twój przekład można śpiewać.
Mmmrrrrrrr……..mmmmrrrrrr :))
No i jak tu normalnie funkcjonować, kiedy dzielę czas, na ten na wyspie, na forum Czarra i na ten realny. Po prostu dzień zbyt krótki:). I jeszcze jedno, próbowałam wrócić do tej pięknej dumki z Domogarowem w tle i za Chiny nie umiem. Myślę, że Senator mnie zrozumie, bo i On miewa pewne problemy z poruszaniem się w necie:))). Chociaż jako typowa blondynka, liczę na zrozumienie:)))))). I jeszcze jedno: Czy mogę pozbyć się mego nicka, którego przytaszczyłam ze starego forum? Bardzo proszę!! Teraz to już będę się podpisywać Tosia, proszę o aprobatę:))
Powiem krótko; witaj Tosiu i nareszcie:))) Strasznie mi ten Twój nick nie pasował:)))*
Ależ oczywiście:)) A czy nie dostojniej byłoby “Antonina”? z pewnym lekarzem znakomicie mi sie to kojarzy:)
Nareszcie!!! No bo jak się do Ciebie zwracać? Pani? Proszę Pani? Zawsze miałam z tym problem, Tosiu.
Dumki “Oj czyj to kin stoit”??
Problemy z poruszaniem się w necie!! Też coś, komputer to mi normalnie nie to, że z ręki je, on mi normalnie z ręki wyżera, o!!!:)))
A oto dowód11 proszę, Domagarow!!! http://madagaskar08.blog.onet.pl/1,DA2012-02-13,index.html
No i co??? Mistrzem żem!!:))))
Sie wie…:))))))!
No!!!:))))
Witaj Tosiu :))))) już nie muszę się głowić jak Cię przechrzcić ! :)))))
O jej! Taka tu przemiła atmosfera a ja tymczasem miałam gości. W ramach rewanżu zostałam zaproszona do pubu, na piwo. Trunek to zacny, uwielbiam go. Na ścianach pubu cytaty, ze starych gazet. Dowiedziałam się, że kiedyś browarnik zwał się mielcarzem.Jakże mi miło że znów mogłam posłuchać dumki,dzięki Senatorowi, miło mi , ze mogę już być Tosią, no i w ogóle jest mi bardzo miło, czyżby to piwo miało taki wpływ?. Szkoda tylko, ze na bieżąco nie mogłam śledzić rozmów. Senator, któremu internet “żre ” z ręki, jest po prostu powalający:)) Dziękuję wam , za świetną zabawę słowem:)
Niech nam wszystkim będzie Dzień Dobry.:)))
Niech Ci będzie jak najbardziej DOBRY :))))
Dziękuję Ci Senatorze Kochany za to, co napisałeś.:))):*** Dziękuję, że nie wykasowałeś i mogłam przeczytać.:))):***Mileńkij moj wazmi mienia z sabojTam w kraju daliokom budu Ciebie siestroj.:)
“…Wot stajat u pastieli majej kriedytory, małczyliwyje: Wiera, Nadieżda, Lubow’…”)(
:)) ***
A z nich najpierwsza jest Miłość.:))):***
Pakuję się do domu!! Wtorek zaliczony, a do “popiątku” coraz bliżej!! :))))
Blog o podanym adresie nie istniejeSprawdź, czy wpisałeś poprawny adres lub skorzystaj z wyszukiwarki blogów.
Przepraszamy, wystąpił błąd …Twojemu blogowi na pewno nic nie jest. Spróbuj za chwilę.Opis błędu: b(-101)
Witam wszystkich :-)) Kiedy czytałem pierwsze posty Kaliguli,to podswiadomie wyczuwałem że jesteś Bratku Kresowiakiem i to mi wystarcza jako świadectwo “bratniej duszy”.Przyszła mi na myśl taka opowiastka : Na granicy ,która biegnie srodkiem nurtu Bugu,z jednej strony stał żołnierz radziecki,a z drugiej polski.Zaczeli ze sobą rozmawiac.Zołnierz radziecki pyta -ej paliak kak budiet na polskom chlieb ? Polak-chleb.A wada ? Woda.A masło ? Masło. pomyślał o co by tu jeszcze zapytać i wypalił – a blad* ? Tu padło znane słowo na k….. Pomyślał zołnierz i powiedział : Smatri głuposti,wsio toze samoje szto i u nas ,a dlia adnawo sława,granicu postroili,biezabrazie !!!
Priwiet, Kazmax: Nu i smatri kakoj iz tebia szutnik:))) Nada była dałażyt’, szto etot aniegdot tolka dla kuriaszczych:)))
Priwiet Senatorze :-))) Rozumiem Twoje wspomnienia z przeszłości.Kiedy po powrocie do Polski znalazłem sie w gimnazjum w Rastenborgu (Kętrzyn),to rówieśnicy wyzywali mnie od chamów z za Buga, co oczywiście musiało doprowadzic do bójki,zawieszenia i do dzisiaj mam w pamięci ze były to głownie dzieci rodziców po powstaniu warszawskim,tacy dzisiejsi “patrioci” Ale było,minęło…zostały wspomnienia.na długie zimowe wieczory.
Witam wszystkich :-)) Kiedy czytałem pierwsze posty Kaliguli,to podswiadomie wyczuwałem że jesteś Bratku Kresowiakiem i to mi wystarcza jako świadectwo “bratniej duszy”.Przyszła mi na myśl taka opowiastka : Na granicy ,która biegnie srodkiem nurtu Bugu,z jednej strony stał żołnierz radziecki,a z drugiej polski.Zaczeli ze sobą rozmawiac.Zołnierz radziecki pyta -ej paliak kak budiet na polskom chlieb ? Polak-chleb.A wada ? Woda.A masło ? Masło. pomyślał o co by tu jeszcze zapytać i wypalił – a blad* ? Tu padło znane słowo na k….. Pomyślał zołnierz i powiedział : Smatri głuposti,wsio toze samoje szto i u nas ,a dlia adnawo sława,granicu postroili,biezabrazie !!!
Ps. Twojemu blogowi nic nie jest.Spróbuj pózniej.Spróbowałem,faktycznie blogowi nic nie jest !!!
Lista postów pusta !!! Po deszczu szosa sucha, spirytus najwydestylowaniuchniejszy, stół z powyłamywanymi………… Trenuje nam dykcję Onet :))))
Jak widać,starzy znajomi jakoś sobie radzą.Ty,posiadacz takiego wehikułu,wszędzie możesz dopłynąć,albo dodać trochę pary i zrobić poduszkowca …Marzenie,jestem entuzjasta wszelkiego rodzaju urządzeń odbiegających od pierwowzoru,gdzie inwencja posiadacza może czynic cuda.
“Tam gdzie idiota widzi jedynie szary kwadrat, człowiek przeciętny dostrzega sześciokolorowy prostopadłościan a geniusz ciagnącą się w nieskończoność przestrzeń, wypełnioną wirującymi wielościanami, mieniącymi się wszystkimi możliwymi kolorami.”Szczęśliwie na Wyspie tych pierwszych brak.:)))
Hurra!! Nareszcie się doczekałam!! Już nie jaki banalny b(-101)!!Przepraszamy, wystąpił błąd … (Rzadziej spotykany, prawie biały kruk)Twojemu blogowi na pewno nic nie jest. Spróbuj za chwilę.Opis błędu: b(-107)
Podzielam Twoje podejście do świata,chociaż wiem,że czasami za beztroskę,płaci sie olbrzymią cenę.Nie dostrzegłem recenzji z wizyty w moim “albumnarium ” (?) Czyżby wrażenia były bliskie zero ?
Się narobiło! :((( Wydawało mi się, że słowa wyrażające TU były dowodem autentycznego zachwytu, wyrażonego nie tylko mną, Wiedźminki zachwyt, wiem, bo pamiętam, był, o ile to możliwe, w co wątpię, jeszcze od mojego większy.:)))Najdłużej gapiłam się na niezapominajki. Czy to oznacza, że podobały mi się najbardziej?:)))Nie pomyślało mi się, że jako Artysta chcesz aby dawać wyraz także tam, gdzie prace Artysta zamieścił.:)))O wybaczenie proszę:))):***
Jeszcze tylko drobiazg. Nie mam pojęcia jak to się robi TAM.:)))Jakoś przez te naście lat korzystania z onetu nigdy nie było mi to potrzebne. Nie należałam do żadnego klubu, nie umieszczałam i różne inne też nie. Dziś czuję się jak dziecko we mgle na takich stronach. Nie widzę “komentuj”.:((
Czy to Dębki i Piaśnica?:))http://foto.onet.pl/nkah9,j06ooja0oow2,l6kbc,u.html#l6kbcOdkryłam jak można TAM komentować.:)))))
Brawo !!! Dębki jak w mordę strzelił w 2009 r.Nie mam za grosz zacięc artystycznych,jestem zwykłym chachmęciarzem,któremu czasami kwiaty same wpadają w obiektyw i nie jest to z mojej strony kokieteria.Aby dyskusja miała sens,to czasami przydaje sie mała zaczepka.Pozdrowionka.
Sfotografuj kaktus “język teściowej”!:)))
Łatwo było mi zgadnąć, bo w Dębkach, prawie co roku, bywam od czasów gdy poczta i sklep spożywczy dojeżdżały tam tylko w sezonie. Było cudnie. Teraz to jak wyjazd do Warszawy, tylko tłoczniej.:((Może się mijaliśmy wiele razy nie wiedząc o tym?:)))
Rozwiązał się węzełek ze wspomnieniami… To w Dębkach dawno temu po raz pierwszy w życiu zobaczyłam o świcie kwadratowe Słońce.:)))
Zapalam lampkę, dobrej nocy życząc. :)))) Tyle ważnych słow dzis napisaliśmy……. :)))