Zawołaj mnie cicho po imieniu,
Źródlaną wodą napój mnie.
Czyż odezwie się serce bezbrzeżne,
Niedopowiedziane, głupie, czułe…
Znów nadchodzi bezsenny zmierzch,
Znów zatrzymują mnie szkła w oknach…
Gdzieś tam kołysze się bez i porzeczka
– Zawołaj mnie, moja cicha Ojczyzno…
– Zawołaj mnie, przy zachodzie słońca,
Zawołaj mnie, mój smutek, żal mój. Zawołaj mnie…!
Zawołaj mnie, przy zachodzie słońca,
Zawołaj mnie, mój smutek, żal mój. Zawołaj mnie…!
Wiem, nasze spotkanie się dokonało,
Przeciągnęło się z tobą rozstanie…
Błękitny księżyc kryje się za miastem….
A mnie nie martwi i nie powoduje płaczu
Coraz dalsze echo dzwonka…
…..Dopiero co obok ciebie przejechaliśmy,
Nawet drogi nie widzieliśmy….
– Zawołaj mnie, przy zachodzie słońca,
Zawołaj mnie, mój smutek, żal mój. Zawołaj mnie,
Zawołaj mnie, przy zachodzie słońca
Zawołaj mnie, mój smutek, żal mój. Zawołaj mnie…!
Zawołaj mnie cicho po imieniu,
Źródlaną wodą napój mnie.
Wiem, dokonało się nasze spotkanie…
…….Ja wrócę…..spełnię swą obietnicę…
Źródlaną wodą napój mnie.
Czyż odezwie się serce bezbrzeżne,
Niedopowiedziane, głupie, czułe…
Znów nadchodzi bezsenny zmierzch,
Znów zatrzymują mnie szkła w oknach…
Gdzieś tam kołysze się bez i porzeczka
– Zawołaj mnie, moja cicha Ojczyzno…
– Zawołaj mnie, przy zachodzie słońca,
Zawołaj mnie, mój smutek, żal mój. Zawołaj mnie…!
Zawołaj mnie, przy zachodzie słońca,
Zawołaj mnie, mój smutek, żal mój. Zawołaj mnie…!
Wiem, nasze spotkanie się dokonało,
Przeciągnęło się z tobą rozstanie…
Błękitny księżyc kryje się za miastem….
A mnie nie martwi i nie powoduje płaczu
Coraz dalsze echo dzwonka…
…..Dopiero co obok ciebie przejechaliśmy,
Nawet drogi nie widzieliśmy….
– Zawołaj mnie, przy zachodzie słońca,
Zawołaj mnie, mój smutek, żal mój. Zawołaj mnie,
Zawołaj mnie, przy zachodzie słońca
Zawołaj mnie, mój smutek, żal mój. Zawołaj mnie…!
Zawołaj mnie cicho po imieniu,
Źródlaną wodą napój mnie.
Wiem, dokonało się nasze spotkanie…
…….Ja wrócę…..spełnię swą obietnicę…
Tłumacz nieznany...
Incitatus
‘….Przez okno do salonu ćmy zlęknione lecą,Miłośnie marzą róże pod kroplami rosy.Ile tylko w tym Polski, tyle jest nam prawie,I mamy ją u siebie, nocą zachłyśnięci…
….i w pół mroku salonu gra Szopena z cicha… Hmmm..
No co, szlacheckie hajdawery i Szopen nie idą w parze??:)))
Ot, popatrzcie na te kontusze, krzywe szable, czapy z jenota, trzęsienia i pióra czaple….Toć to Polska…a wszystko w niej jakby z turecczyzny, perszczyzny, tatarszczyzny…I tylko – jak na śmiech – kozacki watażka polskiej, nie kozackiej szabli używa….Poplątanie z pomieszaniem….i dumka…nie kozacka…..nie ukrainna….ale dumka…
Dzień dobry !!! Wybaczcie, że dopiero teraz pod koniec dnia się tu zjawiam, ale godziny tak prędko biegną, że ani się człowiek nie obejrzy, a tu dzień się kończy. Ale coś mnie tu pociągnęło i nie pomyliłam się. Trafiłam na piękną piosenkę, wspaniale tłumaczoną. Gratulacje Senatorze.
Witaj Bożenko! Jak widzisz wciągnęła mnie ta wyspa, miałaś rację mówiąc, że magiczny tu klimat:) Miło Cię widzieć:))
Cieszę się, że Cię tu widzę, Pani!!! Słuchaj mnie, a zawsze na tym dobrze wyjdziesz ha ha ha
Dzień dobry:))) Czemu tak rzadko bywasz?:)
Dzień dobry ponownie, Senatorze, ja tylko na chwilkę, ale ciekawym okrutnie tej szabli – w 1 minucie i 43 sekundzie widać rękojeść z jelcem i łańcuszkiem – zdaje się, że takie szable to za Batorego nosili (węgiersko-polskie)? A jaka by była typowa kozacka? I czy na Kresach w XVII wieku nie było to wszystko pomieszane – z uzbrojeniem włącznie?
Szabla używana przez Bohuna to rzeczywiście broń typu węgierskiego. Ma wiele wad, a mało zalet. Łańcuszek, który tak ładnie wygląda, nie zatrzyma klingi przeciwnika, a sama “batorówka” była zwykle ciężka, źle wyważona i na dodatek jej części łączone były na nity! Kozacka szabla, w odróżnieniu od polskiej, angielskiej czy np. tureckiej, nie posiadała jelca, klinga przechodziła bezpośrednio w rękojeść. Może się wydawać, że w ten sposób nie dawała żadnej osłony dłoni szermującego, ale używano jej inaczej, inny był zestaw ciosów: cięć i zasłon! Wyobraź sobie, że samych cięć na ramię i przedramię ręki trzymającej szablę było ponad trzydzieści i każde zadawano inaczej lub z innej pozycji czy to zaczepnej, czy to obronnej. O wszechstronności szabli kozackiej niech świadczy to, że w mało zmienionej formie przetrwała ponad trzysta lat, aż do lat II wojny światowej. Lepsza od niej była wszakże szabla polska zwana ‘czarną”, wyposażona w kabłąk na kciuk przy rękojeści zwany ‘paluchem”. To najgroźniejsza biała broń wszech czasów. Japoński miecz “katana” to przy niej jedynie doskonale naostrzony drąg! Cd.??:))
Hmmm, pewnie, że cd.! O specyficznej, kozackiej sztuce szermierczej nie słyszałem w ogóle. O kabłąku na kciuk słyszałem tylko (sam nie praktykuję), że potrafił nieumiejętnemu właścicielowi ów kciuk złamać!
Tutaj kozacka, tyle że tekst rosyjski. http://www.youtube.com/watch?v=tTxDjluKDQg&feature=relatedA tutaj polska: http://www.youtube.com/watch?v=n6IcZnx1flI&NR=1&feature=fvwp
Tutaj kozacka, tyle że tekst rosyjski. http://www.youtube.com/watch?v=tTxDjluKDQg&feature=relatedA tutaj polska: http://www.youtube.com/watch?v=n6IcZnx1flI&NR=1&feature=fvwp
Quackie, Ty znasz rosyjski choć trochę, prawda? Lektor tłumaczy czemu szabla nie ma jelca, chodzi o to m.in., że dzięki temu jest lżejsza pozwalając szybciej zadawać ciosy, a szybkość demonstrują szermierze. Zauważ, że obrony są jak w szermierce szpadą lub rapierem. No i słynny świst szabli. Polską tak ostro nie świśniesz!:) Szabla przeciwnika jest kozacką szablą przechwytywana i kierowana w bok. Przy polskiej szabli ciosy są przyjmowane na blok, na zasłony, co dobrze widać w inscenizacji pojedynku.
Aha, jeszcze paluch. Umieszczenie w nim kciuka pozwala na sprawne (sprawdziłem, prawda!) poderwanie szabli do góry i w ten sposób szybsze zadanie kolejnego uderzenia. I coś raczej rzadko zauważanego – cięć, bo szablą się tnie, zadawanych na głowę nie ma zbyt wiele. W szermierce szablą jest dużo skutecznych zasłon na głowę, tors i ręce. Najgorzej chroniona jest prawa dolna część brzucha, zwyczajnie – broń trzymana prawą ręką niezbyt daje się ustawić w pozycji chroniącej tę część ciała. Próbowałem, prawda. Oczywiście u leworęcznego osobnika sytuacja jest odwrotna..cd.?:))
To masz jeszcze:) http://www.youtube.com/watch?v=lte0QAMQZYQ&feature=related
Ooo, to i muzyka zacna (harmonia i polifonia!!!), i pokaz oszałamiający, przy okazji widać, po co Kozakom brak osłony dłoni na rękojeści. Nie chciałbym mieć do czynienia z tym panem, zakładając, że w ogóle bym się brał za szermierkę!
Szybkie te “błyskawicowe zygzaki szabli Bohuna”, prawda? To teraz wyobraź sobie, że staje przed tobą człowiek od dziecka godzinami do takiej walki wprawiany, na dodatek silny jak tur! Szanse na wygraną raczej niewielkie:)
Tak sobie myślałem, że im dłużej oglądam, tym więcej mi na myśl przyjdzie – zastanawia mnie mianowicie jeszcze, czy taka ekwilibrystyka w warunkach pojedynku miała zastosowanie? W sensie że byłoby mało bezpieczne, gdyby przeciwnik wymusił na szermierzu tak operującym ruch wybijający z rytmu, czy też usiłował wytrącić szablę podczas efektownego “wiatraka”, w momencie kiedy chwyt jest najsłabszy, lub też w ogóle go nie ma (trudno mi zaobserwować, czy pan na filmie przez cały czas panuje nad szablą na tyle, żeby jej nie upuścić, czy też jednak momentami, przez ułamki sekundy, ale jednak, wypuszcza ją z uchwytu?).
Każda walka ma swój rytm i każdy walczący swój stara się narzucić, bo ma go wytrenowany aż do bólu. Te wiatraki i cała ekwilibrystyka mają za zadanie zmylić przeciwnika, który w końcu nie wie co jest jedynie dalszym młynkowaniem szablą, a co nadlatującym ciosem. Ten młodzian przekłada szablę z ręki do ręki za plecami, trudniej to zrobić przed sobą, bo przeciwnik też nie ciemięga i może broń przy tej zabawie wytrącić. Nie zapominaj, że mistrzów w sztuce zabijania szablą jest już niewielu, a i oni nie walczą nigdy na śmierć i życie z żywym przeciwnikiem. Sztuka szermierki szablą bojową już prawie umarła i jedynie zapaleńcy kierując się zachowanymi podręcznikami usiłują ją wskrzesić.
PS Wiesz co, obejrzałem to jeszcze raz…on rzeczywiście jest dobry, a i przerzuca szablę “z prawicy do lewicy” (co tak u Bohuna pan Michał podziwiał) ze zręcznością jakiej i Bohun by się nie powstydził:) Aha, teraz zobacz, że szablę bez jelca przerzucić łatwiej, na filmie Bohunowi się skręciła bo miała i jelec i osłonę z tego ozdobnego łańcuszka. Trudno trafić dłonią na rękojeść z osłoną! Ale film to film….
A może rekwizytor specjalnie Bohunowi taką szablę wyfasował? Żeby powieściowej prawdzie stało się zadość??? ; )
Hmmm, wedle Sienkiewicza Bohun często z polska się nosił…A szabla…on był silny, to mu jej ciężar niezbyt przeszkadzał. Batorówki miały szerokie, mocne klingi i były typową bronią szlachty, nie kozaków., a Bohun na pana miał zadęcie, nawet herbu u Zagłoby szukał Coś w tym jest…
Uf, komputer jako całość odmówił współpracy, ale już jestem. W filmie o szabli kozackiej jest mowa, że ten model przyjęto na uzbrojenie w 1881, czy w XVII wieku też już funkcjonowała taka konstrukcja? I faktycznie, mówi lektor, że lżej było taką robić.Fechtunku szablą kozacką nie widzę? Drugi film jest zatytułowany “polska szabla” i faktycznie, wszyscy trzej panowie mają szable z jelcami i rozbudowaną osłoną dłoni, może nie żeby od razu koszem, ale zawsze. Wiem, że to inscenizowane, ale moją uwagę przykuły jeszcze dwie rzeczy:1. W pozycji en garde szablę trzymają z dłonią nad głową, ostrzem ku górze, jak dziób drapieżnego ptaka, a nie z dłonią od dołu, ostrzem ku przeciwnikowi, jak np. w przeróżnych scenach z “Potopu” i “Pana Wołodyjowskiego” (trochę jak na tym zdjęciu – http://www.szkola-fechtunku.pl/edc_media/Page/Oferta/TinyImages/5.jpg)2. Widać w tym fechtunku jakby dwa przeplatające się motywy: pierwszy polega na tym, że fechtujący przechwytuje klingę przeciwnika swoją klingą i tak na zmianę, co wygląda i brzmi jak pojedynek w najlepszym hollywodzkim stylu ; ), drugi zaś na uniku, tak że szabla przy tym pięknie świszcze, potem przeciwnik robi unik i tak na zmianę. Z czego wynika, że ciąg dalszy jest nieunikniony! : )))
A kozackiego watażkę gra Rosjanin żeby było dokładnie… :)))) Te wschodnie ozdoby nie zmieniają faktu, że oprócz Kresów wiecznie płonących, była i Wielkopolska i Małopolska i Mazowsze i pozostałe dzielnice ” piastowskie”….. i że to one stanowiły rdzeń Rzplitej…. :))))
O, Wiedźmineczka!!:))) Zaraz rdzeń! Pałętały się jeno przy naszych rubieżach!:))
Witaj :)))))) każda pliszka swój ogon chwali…… :)))) ktoś musi sie ująć za tą pracowitą i rządną Polską :))))))
A musi, musi!:)))
“…Gdzieś tam – wszystko to jedno: daleko czy z bliska -Nieszczęście krwawi serca i wyludnia domy:Pod oknem rano dzwonek zadźwięczał znajomy,Żegnając się, mówiono porwanych nazwiska.A potem na nieszporach był dziś tłum w klasztorze,Dzwon się długo nad miastem kołysał i żalił Aż zaszedł dobry wieczór i gwiazdy zapalił,I wszystko może się stać, co się stać nie może….”
To, mój kochany Rumaku, jest pięknie napisane i to też była prawda….. :))))).. może niecała, ale…… prawda.
Pewnie, że prawda.. W tej dumce też ktoś porzuca dom, jest od niego odrywany. Stąd te cytaty:)))*
Ojjj rozkleiła mnie dumka , rozkleiła a te oczy Bohuna mmmm .!!! Durna ta Kurcewiczówna, że nie chciała takiego kozaka:)))). Ja bym brała w ciemno:))
:)) Ta dumka nie zjawiła się tu dziś przypadkowo. Są dwa powody ku temu: jeden to to, żem obiecał niedawno torturki, a ja dotrzymuję zobowiązań. I drugi – jutro jest Dzień Zakochanych, a o większej miłości niż Bohunowa nie słyszałem. No i oto on!!:))
Było tych miłości u Sienkiewicza wiele, Już ci sam Pan Michał kochał się na zabój a to w Anusi, po której to stracie Kamedułą chciał zostać, a to Krzysia w końcu Basia. Ale tak szaleńczo i z takim ogniem, to tylko Bohun kochał. Uwielbiałam czytać w dzieciństwie Trylogię. Z wypiekami na twarzy hehehe ! Potem filmy utrwalały , to moje uwielbienie.A za dumkę piękne dzięki Senatorze, to był balsam dla duszy.
Podobnie, że tylko Bohun i jak ona mogła, on by dla niej świat podpalił.:)))) Też chciałaś, żeby Danuśka Jurandówna jak najszybciej umarła i Zbyszek ujrzał w końcu Jagienkę, dziewczynę mądrą, dzielną, w dodatku z krwi i kości a nie taką, co to tylko luteńka i zaledwie nałęczkę unieść zdołała, cud, że się przy tym nie połamała?:))))))
A wiesz ,że to prawda, też niecnie pragnęłam śmierci Danuśki. A Jagienka, och dziewoja hoża co to ponoć łupała orzechy pewną niewymowną, częścią ciała:)))
Hej trąb,hej trąb,strzelecka trąbko w dal,a kłuj i rąb i w łeb lub w serce pal !!! Witaj Senatorze :)) Zołnierz na całym świecie szkolony jest do zabijania,gdzie tam miejsce na miłość ??
No, tak bez przerwy to nie zabija!:) Witaj:))
W przerwach gwałci. Co też i pisząc ku pokrzepieniu serc opisywano. Może to w ichnich kręgach miłością nazywają?:)
Witaj :-)) Co się dzieję !?? powiedziała dama,kiedy przemknęla bez zatrzymania sotnia kozaków.Mieli gwałcić a nie gwałcą !!!.Piętro niżej napisałem coś do przeczytania dla Ciebie.
Witaj Max.:))))) Było pod moim, może nie do mnie było. Zbiegłam szybko piętro niżej, coby sprawdzić. I co? I nico!! Może ja z nerw nie widzę a może ktoś inny na tekst ów czeka nie świadom, że tekst ów piętro niżej na niego czeka?:)))))))
Tak to było skowroneczku.Przedostatni post.Zapraszam.
To do Skowroneczka, to przeczytałam. Spodobało mi się.:)))))A do mnie to osobiście zwracać się trza: Aniołku, Słowiczku, ewentualnie Słoneczko.:))))));)
Nie przysięgnę,ale będę pamiętał Słoneczko.
Żartowałam, Max.:)))))) Natentychmiast zapomnij.:))))))):*
Senatorze kochany….. wielka ta miłość, jak śpiewają Skaldowie :” bo nie o to nam chodzi, by złapać króliczka, lecz by gonić go”….. :))))
Szkoda mi Jurka, jedyna pełnokrwista postać, a ta lala za jakimś zadatkiem na mnicha poleciała!:((
Jaki tam mnich, co 12 synów spłodził ?:)))))
To pewnie z nudów, Wiedźmineczko!:)))
Z nudów czy nie…… viagry nie zażywał :)))))))
Historia rzeczywiście milczy o tym:)))
Viagra nie zawsze jest potrzebna, Wiedźminko. Czasem wystarczy zastępca. Taki bohunowaty np.:))))))
Bohun….. pięknie mówić nie umiał 🙁 ….. a Jan i owsze, a od wieków wiadomo, że kobiety najłacniej słowem uwieść :)))))
Zawsze Senatorze dotrzymujesz zobowiązań? Miłe dla ucha, Lube – lubię, a do Alka można wzdychać /bez względu na wiek/ zatem co to za torturki:))))? Lechoniem w nas??:)))
Zawsze!! Czasem się to jeno w czasie przesuwa, a na upływ czasu nikt z nas nie ma wpływu!:))))
O ile mnie, szwankująca ostatnio, pamięć nie myli, to… to nie było zobowiązanie, a groźba /karalna zresztą/ :)))) Na szczęście gniew Ci szybko mija:)))))
Bo ze mną jak z szablą! Pan Wołodyjowski powiadał, że szabla to nie kula i jeśli nie zabije od razu, to poharatany nią nieszczęśnik najczęściej przeżyje:))
Pozowi menja… Pozowi menja :)..
Na zakatie dnia:)))
Na zakatie dnia skażi Ty mnie szto liubisz mienia.:))))))
Dobry Wieczór.:))))))Wróciłam przed chwilą ze spaceru. Baśniowy świat podziwiałam.:))) Mi się skojarzyło.Śnieg zasypał dzisiaj wszystkie drogi, niewinnością, białym płaszczem, twoich śladów nie wypatrzę, nie ma cię na zawsze. Hej! Moje góry i doliny odpowiecie może mi, dokąd odszedł mój jedyny. Hej!Uprzejmie informuję, że nie lubię Walentynek. Prawie tak bardzo jak Skrzetuskiego.:)))));)
“Puchowy śniegu tren znowu rozsnuł swe czaaaryyyyyyyyyyyyyyyyy…”:)))
Bym se nawet tak zawyła, ale obawiałam się, że okoliczne psy mi zawtórują i okoliczna ludność może tego przetrzymać.:))))))
Zjadłam nie. Po kolacji, może nawet po obiedzie jestem, dziwne zatem, że owo nie połknęłam.:)))))Miało być nie przetrzyma.:))))
Zjadłaś! Ale to nic nie szkodzi!:)))
Miłość mi wszystko wybaczy, jak widać.:))))))));) :***
W związku z tytułem “Zawołaj mnie”, przypomniało mi się… Myślę, że w sam raz na Dobranoc.:) Wykonawczyni, według mnie, zasługuje na osobny wpis. Może już była i nie wiem?:)Zawołaj mnie … ( Człowiek ,którego kocham ) śpiewa Wiera Granhttp://www.youtube.com/watch?v=fU0d5iJXUFM
To jest dramatyczna postać…… pisała o niej Agata Tuszyńska … “Oskarżona Wiera Gran “….. to nie była przyjemna lektura….
Nie było jej na Wyspie, tego jestem pewna 🙂
Dobranoc:)))
I już…… lampka zapalona, świeci przyjaźnie i nawet wykład o rąbaniu szablą jej nie przygasi. :)))) Dobranoc i spokojnej nocy :)))
– Szabla to grunt – jak powiadał zacny pan Jędrzej Kmicic! – Jędruś, ran twoich niegodnam całować!!:))))
Walentynkowe dzień dobry bardzo:))) Bez szabli, mieczy i innych ” błyskawicowych zygzaków szabli Bohuna” :)))
Dzień dobry:))))*
Dzień dobry! ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ (starczy dla wszystkich?) i zmykam do pracki
PS. Dziękuję ci, niezawodny Onecie. Wszystko potrafisz spieprzyć. Zamiast tych dziwnych cusiów miały być serduszka, które gdzie indziej świetnie widać. Ale nie tu.
Dzień dobry a nawet bardzo dobry!! Niedojrzała miłość mówi: ” Kocham cię, ponieważ cię potrzebuję” Dojrzała miłość mówi: ” Potrzebuję cię ponieważ cię kocham”. Erich Fromm. Coś w tym jest, dobrze autor powiedział, prawda? Życzę wszystkim uniesień z tym tematem związanych.Pozdrawiam Walentynkowo:)))
Dzień dobry bardzo!!! Witam walentynkowo i dedykuję wszystkim, nie tylko zakochanym piękną piosenkę. Obyśmy zawsze mieli ją dla kogo nucić……….http://youtu.be/UOol_DNl9Ic
Dzień dobry ! :))) Słonecznie i serdecznie….. :))))))
Druga strona rozjeżdża sie na boki i nie pozwala na odpowiadanie…. więc cóż ” sobie spiewam a muzom “. :))))
No właśnie!!! Rozjeżdża się jakoś ta wyspa, ale odpowiadać można i linki otwierać też idzie, więc nie jest tak źle.
Witam Walentynkowo, wyjątkowo, w dniu tak uroczystym, serdecznie.:))))))
Teraz Onet rozciągnął nas na dwa monitory!!:((( Tego jeszcze, psia jego tam i nazad, nie było!!:(((
Na stronie 1-ej jest dobrze. Tu, ledwo mieści mi się Skomentuj.Onet najwyraźniej w ten sposób domaga się walentynkowych życzeń. Wie jak go kochamy i doczekać się nie może. Wysyłamy, dołączając podziękowania oczywiście?.:))))))