Umrzeć – tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.
Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków pisków na początek.
Nagrobek
Tu leży staroświecka jak przecinek
autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek
raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup
nie należał do żadnej z literackich grup.
Ale też nic lepszego nie ma na mogile
oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę
Tetryk piętro niżej już powiedział co się dziś stało. Dlatego ten wiersz właśnie dziś.
Tak, tego się nie robi kotu…http://www.youtube.com/watch?v=D4UWaoIvGfY
… wrócę…za trochę i opowiem o moim pierwszym wierszu Szymborskiej….
… miałam 10 lat, po serii ciężkich angin wysłano mnie na 2 miesiące do prewentorium……w Dusznikach- Zdroju. Była szkoła, zajęcia popołudniowe i jakieś kółko teatralno-recytatorskie. Tam właśnie wystąpiłam jako konduktorka w inscenizacji wiersza Wisławy Szymborskiej…. wiersza o dzielnych pracownikach już nie pamiętam, ale nazwisko poetki zostało mi w pamięci, by po latach odnaleźć je w takich wierszach, jak ten, spiewane przez Łucję Prus….. To była długa znajomość z panią Wisławą…..http://www.youtube.com/watch?v=BB-vw1isX_s
Zasłuchałam się… Nie wiedziałam, że gdzieś jest to piękne wykonanie.. Dziękuję Wiedźminko.:):*Sięgnęłam pamięcią i dotarłam do czasu podobnego do tego, który opisałaś. Myślałam, że wiersz który mnie wówczas urzekł, napisała Urszula Kozioł. Poplątało się dziecku, którym byłam wtedy i tak już mi pozostało na zawsze, zaplątane.:)
Znalazłam tylko mówiony.Rozmowa z kamieniemhttp://beata1969.wrzuta.pl/audio/1hqDd1RUIFS/04_rozmowa_z_kamieniem#none
.. ten wiersz pochodzi z tomu “Sól” wydanego w 1962 roku…….
Tak to bywa…. inny tekst piosenki p. Wisławy, “Chanson Triste” na YT przypisany został Jonaszowi Kofcie…..:)
“Chanson Triste” mam na płycie Łucja Prus – Złota kolekcja – Nic dwa razy (1999)http://www.youtube.com/watch?v=XyirZmwnbi0
“Jawność” też tam jest. Dawno nie słuchałam…
… to masz również i “Jawność ” na tej płycie :))))) bo i ja mam tę płytę :))))
Wylazło ze mnie dziecko neostrady Wiedźminko.:))))) Nie wiedziałam, że gdzieś jest = na youtube np.:)))))) Załamka.:(((((
…Minuta ciszy po umarłych,Czasem do późnej nocy trwa…Na Dobranoc zostawię jeszcze jeden wiersz.:)Czwarta nad ranemGodzina z nocy na dzień.Godzina z boku na bok.Godzina dla trzydziestoletnich.Godzina uprzątnięta pod kogutów pianie.Godzina, kiedy ziemia zapiera nas.Godzina, kiedy wieje od wygasłych gwiazd.Godzina a-czy-po-nas-nic-nie-pozostanie.Godzina pusta.Głucha, czcza.Dno wszystkich innych godzin.Nikomu nie jest dobrze o czwartej nad ranem.Jeśli mrówkom jest dobrze o czwartej nad ranem- pogratulujmy mrówkom. I niech przyjdzie piąta,o ile mamy dalej żyć.Oczywiście, że mamy dalej żyć!:) Do jutra Kochani.:):***
Tamto za smutne na Dobranoc.:))) Wiem że to nie Wisława Szymborska, ale bardzo lubię a dawno nie słuchałam.:))http://w681.wrzuta.pl/audio/55Vm5zoGAit/lucja_prus_-_dookola_noc_sie_stala…A ty śpij, a ty śpij,zanurz się w noc ciemną,a ty śnij, a ty śnij,śnij, że jesteś ze mną…Dobranoc.:))):***
.. jakiś niepokój zbudził mnie o 3:30……. to naprawdę niemiła godzina. Kotka przyszła, podsunęła łebek, pogłaskałam ją trochę i to mnie uspokoiło….. nie tylko mnie się to zdarza….
Dziwna jakaś była ta noc, Wiedźminko.:):* Zasnęłam dopiero po 6-ej…
Dzień dobry:))) Znikają ludzie, którzy zapisali się złotym rylcem w naszej pamięci…Za parę lat na pytanie kto pozostał ,odpowie chyba milczenie, bo jakoś następców tych olbrzymów nie widać….
kto wie, Senatorze, kto wie….. :)***
Witaj:))) “…Niech żywi nie tracą nadziei…”?
Dzień dobry:)) “… Zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny…” Wypiła ostatnią kawę, zapaliła ostatniego papierosa i zasnęła głębokim snem.. A żyć będzie wiecznie w swoich wierszach, których na naszej Wyspie też nie brakowało..PS”..Nie ma dróg innych oprócz drogi dojścia..”……
Ech…….!:(
No i zima na całego! I było się cieszyć jak prosię w deszcz, że styczeń ciepławy był?:((
Niech ją!! No co?:)))) Ależ mnie uziemiła bielica jedna..:( A Panu się Sybir marzy:)))) Dzień dobry:)))
Mnie się nie marzy, ja go za oknem mam!!:((
Wiem, że ten wiersz był już na Wyspie, a jednak:)”Niektórzy lubią poezjęNiektórzy -czyli nie wszyscy.Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość. Nie licząc szkół, gdzie się musi,i samych poetów,będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.Lubią -ale lubi się także rosół z makaronem,lubi się komplementy i kolor niebieski,lubi się stary szalik,lubi się stawiać na swoim,lubi się głaskać psa.Poezje -tylko co to takiego poezja.Niejedna chwiejna odpowiedźna to pytanie już padła.A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego jak zbawiennej poręczy..”
Jak ja się czuję.Kiedy ktoś zapyta, jak ja się czuję,Grzecznie mu odpowiem, że “dobrze, dziękuję”.To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko,Astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką,Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata…Lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę,Choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.W nocy przez bezsenność bardzo się morduję, Ale przyjdzie ranek… znów dobrze się czuję.Mam zawroty głowy, pamięć “figle” płata,Lecz dobrze się czuję, jak na swoje lata!Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,Że kiedy starość i niemoc przychodzi,To lepiej zgodzić się ze strzykaniem kościI nie opowiadać o swojej starości,Zaciskając zęby z tym losem się pogódźI wszystkich wokoło chorobami nie nudź!Powiadają: “starość okresem jest złotym”Kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym…”Uszy” mam w pudełku, “zęby” w wodzie studzę,”Oczy” na stoliku, zanim się obudzę…Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:”Czy to wszystkie części, które się wyjmuję?”Za czasów młodości (mówię bez przesady)Łatwe były biegi, skłony i przysiady.W średnim wieku jeszcze tyle sił zostało,Żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą.A teraz na starość czasy się zmieniły,Spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.Kiedy wstaną rano, “części” pozbierają, Niech rubrykę zgonów przeczytają.Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,To znaczy, ze są ZDROWI I DOBRZE SIĘ CZUJĄ. Wisława Szymborska.Wisława Szymborska miała poczucie humoru.Witam i pozdrawiam wszystkich!!!
Oj jeszcze nieraz będziemy Panią Wisławę cytować, a wszystkim /i sobie przede wszystkim/ życzę takiego poczucia humoru oraz dożyć tak pięknego wieku:))) Cieplutko.. Bożenko:)
Dzień dobry ! tak trudno coś dodać ….
Za oknem kołują mewy……wszystkie mięsne resztki wykładam na parapet i patrzę, jak sie błyskawicznie zlatują, a potem kłóca o kąski…… a kotka czai się do skoku . Mewy, gdy tylko się ociepli, znikną z osiedla……. :))))
..prześmieszna bywa ostatnia…. omal gotowa stukać dziobem w okno, żeby dać coś jeszcze….. a kwili przy tym prosząco ..:))))
I dałaś? Witaj Wiedźminko:)))
.Witaj.. musiałam coś dać….jak odesłać zawiedzionego ptaka ?:))))))
Podobno ma dzis u mnie padać pierwszy tej zimy śnieg…..
Witam ciepło bardzo.:)Zaokiennie już prawie upał, bo TYLKO -18.:((Może ma Ktoś coś na rozgrzewkę? Może być poezja, którą podobno nie wszyscy lubią.:)
Witaj Jasminko:))) Może akumulator do naładowania?? :))) Jak tam, chce Ci się dzisiaj z nami gadać?? ;))))
Witaj Skowroneczku.:))))):* Samochód w ogrzewanym garażu na szczęście, śniegu mało, odśnieżać zatem też nie trzeba.:))Gadać z Wami mi się chce, ale to popotem, bo za minutę idę przed tv, kibicować Justynie.:)))))
Szarlotka – przepis dla mężczyzn. Tak jasno i precyzyjnie powinny być pisane wszystkie przepisy dla panów. 1. Wyjmij z lodówki 10 jajek – połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę. Następnym razem uważaj! 2. Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając skorupkę o brzeg naczynia. 3. Wytrzyj podłogę, następnym razem bardziej uważaj! W naczyniu mamy 5 żółtek. 4. Weź mikser, wstaw do niego mieszadło i zacznij ubijać jajka. 5. Wstaw od nowa mieszadło do miksera, tym razem je zamocuj. Zacznij ubijać. 6. Umyj twarz, ręce i plecy. Następnym razem przykryj mikser. W naczyniu pozostały 2 żółtka, a dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę. 7. Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać mąkę. 8. Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem do torebki. 9. Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania. 10. Weź szybciutko prysznic! 11. Weź 4 jabłka i ostry nóż. 12. Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną rany na dłoniach i palcach. 13. Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłek, więc nie wolno zjeść cię więcej niż połowę wszystkich! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy. 14. Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przepłucz wodą. 15. Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę bo jak zaschnie to nie domyjesz! 16. Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika. 17. Po godzinie, jeśli nie widać żadnych zmian, włącz piekarnik. 18. Gdy się obudzisz nie dzwoń po straż pożarną! Po prostu otwórz okno i piekarnik. 19. Po tych traumatycznych przeżyciach pozostaje tylko schłodzona żubrówka i sok jabłkowy?twoja szarlotka. SMACZNEGO Wprawdzie to nie jest poezja, ale rozgrzeje z całą pewnością.Zamieścił to w klubie Black_beard, a ja nie mogłam się powstrzymać, żeby Was tym nie uraczyć na rozgrzewkę. Pytałam o zgodę, ale chociaż jeszcze mi nie odpowiedział to postanowiłam od rana Was trochę rozweselić. Jego zgody jestem pewna, bo to równy gość.
:))) Un może i się zgodzi, ale ja zacząłem gwintówkę przecierać, co jest oznaką niejakiej mojej irytacji. I tak masz szczęście, bo gdy zaczynam ją do błysku pucować, nawet gwiazdy drżą na niebie!! Możesz to sprawdzić spoglądając nocą w zimowe niebo!!:))
PS Kidy ja, mistrz potraw mięsnych, pasztetów i wędzonek chcę, to nawet sernik puszysty na kruchym spodzie upiekę, choć to zajęcie dla niewiast ze względu na łatwość i prostotę wykonania. A do mojego kruchego ciasta idzie jedno całe jajko (bez skorupki!) i trzy żółtka, o!!:)))
Senatorze,………… a do mojego żółtka, bez białka….. :)))))))
.. 12 dkg masła, 25 dkg mąki, 2 żóltka, 3 łyżki cukru i szczypta soli….. najlepsze kruche cisto jakie znam :)))))))
No, spróbuję takie ulepić, ale jak nie wyjdzie….!!:))
.. końcami palców w misce ulepić kulę i to wszystko……. nie ma prawa nie wyjść…. :))))
I siekać wielkim nożem na stolnicy tego wszystkiego razem nie trzeba, a dopiero po posiekaniu zagniatać??
PS I bez ociupinki nawet proszku do pieczenia, to jak to spuchnie??:))
Witaj Senatorze….. niczego się nie sieka, łączy się składniki, BEZ proszku czy innych takich….a ciasto jest naprawdę kruche :)))))) Zaryzykuj, może Ci się spodoba……:))))
Witam:)) Ryzyk-fizyk!:))
Nie obrażaj się Senatorze, to napisał mężczyzna, więc chyba wiedział co i jak ma napisać? Ale przyznaję, że najlepszymi kucharzami są mężczyźni. Mimo wszystko, niebo czyste, więc nocą w nie popatrzę.
:)) Ja się nie obrażam! To jakaś sirota nieszczęsna tę szarlotkę robiła. I tak wiadomo, że mężczyźni wszystko lepiej od kobiet robią….no, może z wyjątkiem składania koszul, ale i tu pewnie Quackie zabłyśnie!:)
Hmm… mężczyźni wszystko najlepiej robią hmm… a czy mężczyźni wszystko też zniosą? Odpowiedz mi na to proszę!
Hmm… mężczyźni wszystko najlepiej robią hmm… a czy mężczyźni wszystko też zniosą? Odpowiedz mi na to proszę!
Nie, wszystkiego nie zniesiemy, coś trzeba zostawić kobietom!!:)))*
Witaj Bożenko ! :)))) to prawie tak, jak instrukcja nakarmienia kota pigułką :)))))))))) ! A mówią, że mężczyźni mają zdecydowanie większe talenta techniczne :)))))
Ba i to o ile!! Oczywiście pod warunkiem, że zapał do zajęć nie jest wymagany!!:)))
I chwalić, chwalić, chwalić i jeszcze raz chwalić trzeba Senatorze.:)))))) Że o zachwycie nie wspomnę, bo oczywisty.:))))))Ja tak mam A Ty?:)))))Na przykład.: Kiedy już czułam się wystarczająco wyzachwycana, że piekę najlepsze ciasta na świecie, natentychmist przestałam to robić.:))))) Dałam szansę innym, niech trenują do czasu aż mi dorównają.:))))))
To bardzo mądre posunięcie, tylko jak ja mam przestać robić nic??:)))
Proste Senatorze.:)))))) Musisz dojść do perfekcji, aż stwierdzą, że jesteś najlepszy w nicnierobieniu na świecie. Potem możesz zostawić nicnierobienie innym a sam podjąć się kolejnego wyzwania.:))))))
Może i proste, ale tyyyyyyyle wysiłku wymaga!!:(
Nie poddawaj się.:))))))))
Pomyśl, że ja mam trudniej. Dopiero niedawno zaczęłam nicnierobić. Masz nade mną przewagę doświadczenia.:))))))
I to mnie cieszy niezmiernie:))))))*
Buziaki Senatorze.:)))))):*** Niech żyje osiągnięcie perfekcji w nicnierobieniu! :)))))))) Jak ją osiągniemy zajmiemy się czymś innym.:))))))Na razie trenujemy też marudzenie, jak widzę.:))))))) Trenowanie dwóch dyscyplin jednocześnie nie jest łatwe. Tylko czy ktoś to doceni?:)))))))
Śliczna rozmowa o nicnierobieniu ….. :)))))) jestem pod wrażeniem :)*
Witaj ponownie Wiedźminko.:)))))))):***
Wygraną Justyny uczciłam godzinnym spacerem. ))))))Ktoś wie gdzie można kupić nanosnik?:))))))
Ja nie wiem, ale wiem gdzie naparstek!!:))
Naparstka nie potrzebuję, szyć już umiem, dlatego oczywiście nie szyję.:))))))Potrzebny mi nanosnik, bo gdy byłam na spacerze, zmarzł mi czubek nosa.:))))))
W taką pogodę nie należy czubka nosa z domu wystawiać! Zimno jak tysiąc lat przed rozpaleniem pierwszych ogni piekielnych:((
Bym nie wyściubiała nawet koniuszka, bo nie muszę, ale… Ciekawość, jak niektórzy twierdzą, główna droga do Piekła, gdzie gorąco, zmusza mnie do osobistego sprawdzenia czy rzeczywiście aż tak zimno jak mówią w tv.:)))))))
Zanim zagadam Was dziś na śmierć, piosenka przesympatycznej, znanej mi osobiście onegdaj, Kasi Klich.:)))))Dedykuję ją wszystkim zapracowanym.:)))))):***Będę robić nichttp://www.dailymotion.com/video/x7z9pv_kasia-klich-bydy-robiy-nic_music
Pozwól Jasmine,że do pięknego wiersza Pani Wisławy “Kot w pustym mieszkaniu,dodam pewną prawdziwą opowiastkę o kocie i znudzonych chłopcach. W skrócie.We wsi,obok siebie stały dwie chałupy,jedna okazała,ta druga,taka sobie chałupinka.W tej okazałej czterech chłopców,kombinowało,co zrobić,aby piękny rudy kot oszalał.Na początek,przypięto kotu do ogona żabkę od świeczki choinkowej,ale kot to zlekceważył.Przywiązano zatem do ogona balonik z kamyczkami-skutek był podobny.I wtedy padła propozycja,aby kota polac benzyna i podpalić.No i dopiero był efekt ! Kot jak Pershing przez lufcik wystrzelił na zewnątrz,wpadł na strych do tej marnej chałupiny i dopiero była zabawa !!! Chałupina się spaliła,kot przeżył,a rodzice znudzonych chłopaczków,solidarnie,w ciągu paru miesięcy zbudowali pogorzelcom zupelnie przyzwoity dom.Nie był to jednak kot w pustym mieszkaniu.Max
Witaj Max.:)))Pozwolisz, że nie zachwycę się okrutną opowiastką? Dopiszę jednak optymistyczny ciąg dalszy.Minął jakiś czas. Uroczy chłopcy postanowili sprawdzić czy, po niepowodzeniu z kotem, który, niestety, eksperyment przeżył, uda im się z człowiekiem. Bezdomnych szukać im się nie chciało. Oblali benzyną rodziców i podpalili. Rodzice przeżyli. Wtedy dotarło do całej rodzinki, że tak robić nie wolno. Wspólnymi siłami doszli nawet do wniosku Dlaczego nie wolno.Pozdrawiam Cię serdecznie.:))
Masz rację.Napisałem tę opowiastkę dla równowagi,aby przekonac się,że obok pięknej polskiej poezji,mamy również taką naszą,polską głupotę.Pozdrowionka..Ps.Piszę już trzeci raz i serwują mi jakieś przeprosiny.Max.
Głupota nie zna granic i kondomów, Max.:) Wystarczy sprawdzić kto otrzymuje Nagrodę Darwina, że o nominowanych nie wspomnę.:)Co do problemów z onetem, jeśli wracasz na stałe na Wyspę, mam nadzieję, musisz się przyzwyczaić, najlepiej zaś pokochać, jak my.:)));)Widzę, że w ramach rekompensaty publikują Ci podwójnie komentarze.:)))
Masz rację.Napisałem tę opowiastkę dla równowagi,aby przekonac się,że obok pięknej polskiej poezji,mamy również taką naszą,polską głupotę.Pozdrowionka..Ps.Piszę już trzeci raz i serwują mi jakieś przeprosiny.Max.
Nie pisz kolejny raz, odśwież i czekaj cierpliwie aż się pojawi. Na 99,99% weszło. Unikniesz dublowania.:))
a Ty, Jaśminko, jako Gospodyni wątku, po zalogowaniu się możesz usunąć duble ….. ja to zazwyczaj robię uważając, by usunąć ten bez odpowiedzi, żeby nie poleciało zbyt wiele …….. :)))))) !
Zapomniałam o tym Wiedźminko.:((((((((Dziękuję za przypomnienie:)))))):*** i obiecuję, że będę uważała usuwając. Za rezultat uważania nie ręczę.:))))))
Wiedzminko,myslę,że Twój wirtualny nick,nie powinien mieć znaczenia w realu przy wcieleniu się w role Pollyann.Pozdrowionka.Ps.Musi sie coś dziać w Onecie,ponieważ wyskakuje mi strona,że blog madagaskar 08 nie istnieje.Czary mary ???
Zmagamy się z Onetem od dłuższego czasu, podobno coś poprawili; przysłali nam takie informacje do wierzenia…. :)))) Czasem pomaga odświeżenie, czasem trzeba wykazać się cierpliwością….. :((Lubię Pollyannę; tak dużo narzekania i braku życzliwości dookoła, że chciałabym ją zapisywać na receptę …. ( nierefundowaną ) :))))))
Ciebie też serdecznie pozdrawiam i cieszę sie, że wróciłes na Wyspę :)))))
Dziękuję za miłą rozmowę,życzę kolorowych snów z nadzieją,ze Onet nie zamknie jutro strony madagaskar 08. Dobranoc..
Dziękuję za miłą rozmowę,życzę kolorowych snów z nadzieją,ze Onet nie zamknie jutro strony madagaskar 08. Dobranoc..
Pada śnieg…… jest go juz pewnie na jakiś centymetr, ciekawe ile napada do rana ? :))))) Mam czego chciałam… biało za oknem ….
Przynoszę lampkę, Wyspa nie może zostać na noc bez jej magicznego światełka….. :)))) Dobranoc.
ps…. wczoraj był Dzień Pozytywnego Myślenia :))))) a to dopiero …….
Dzien dobry:))) Melduję, gdyby kto nie wiedział, że mróz jest pieroński!:((
Dzień dobry:))) A cóż to; chętnych brak do publikacji nowego tematu?? Mrozi, oj mrozi… Patrząc na listę Autorów.. No wiem, obowiązku nie ma..
Właśnie!!:)
A pamiętasz Senatorze ? Zima mgłoju niebo krojet,wichry snieżnyje krutia,to kak zwier ana zawojet,to zapłaczet kak dietia.Dzień dobry.Owszem trochę mrozi,ale w mieszkaniu mam 24 na plusie,to idzie wytrzymać.W kiku dzielnicach popękały rury i tam jest kiepsko.Pojawiły sie niezapomniane “koksowniki” Dobre i to.
“…To pa krowle abwietrzałom nam sałomaj zaszumit…”:) Skąd teraz wziąć zwietrzałą słomianą strzechę….:) Koksowniki i u nas są. Zapachniało czołgowym smarem!!:))))
A pamiętasz Senatorze ? Zima mgłoju niebo krojet,wichry snieżnyje krutia,to kak zwier ana zawojet,to zapłaczet kak dietia.Dzień dobry.Owszem trochę mrozi,ale w mieszkaniu mam 24 na plusie,to idzie wytrzymać.W kiku dzielnicach popękały rury i tam jest kiepsko.Pojawiły sie niezapomniane “koksowniki” Dobre i to.
“…To pa krowle abwietrzałom nam sałomaj zaszumit…”:) Skąd teraz wziąć zwietrzałą słomianą strzechę….:) Koksowniki i u nas są. Zapachniało czołgowym smarem!!:))))
Jaśniej proszę:)))
Przepraszam,ale obowiązki wzywają,mróz nie mróz ,za chwilę już mnie nie ma,do wieczora zatem.
Dzień dobry wszystkim!!! Ja dzisiaj zaspałam jak nigdy. Czyżby mróz tak na mnie działał? Za oknem -11, i zaczyna lecieć coś białego z nieba, ale takie drobniuteńkie, że nawet nie widać prawie. Na ziemi tylko widzę,że coraz bielej się robi. Miłego dnia życzę wszystkim Wyspiarzom!!!
Dzień dobry:))) Z rana u mnie było – 26! A spać przy mrozie się chce, nawet w ciepłym domu. Ludzie zamarzający na mrozie po prostu zasypiają!:((
Dzień dobry ! :)))) u mnie pobielało, niewiele tego śniegu ku radości kierowców:))))
Zapraszam, piętro wyżej dowcipkuje Jan Lechoń, a u niego to rzadkość….. :))))
Idę!!!;))))