O Wacusiu, czyli saga rodu Falczaków
Zbiór publikowanych w dawnym Przekroju słynnych powiedzonek, cytatów-żartów.
Ludwik Jerzy Kern
Falczak zbudził się w środku nocy i zobaczył, że ktoś mu grzebie po kieszeniach. Złapał za pistolet, który trzyma pod poduszką, ale nie strzelił, bo nie chciał zostać wdowcem.
– Czy nie uważasz – powiedziała Falczakowa do Falczaka – że od czasu do czasu wieczorem powinniśmy porozmawiać?
– Z kim? – zapytał zaciekawiony Falczak.
Falczakowa, żeby drażnić Falczaka, z jakimś dziwnym uporem lubi ostatnio powtarzać to nieprzyzwoite słowo na cztery litery: sejm.
Falczak znalazł w garażu zapasowy tłumik, który mu został po nieboszczce syrence, teraz się zastanawia, czy nie dałoby się go zamontować Falczakowej.
W zeszłą sobotę Falczakowie mieli pecha, przyszli do nich goście, a oni akurat byli w domu.
– Męża poznaje się po tym – mówi Falczakowa – że zostaje w domu po odejściu gości.
Po powrocie z Grecji Falczakowa z dumą pokazała Falczakowi swoje zdjęcie w syrence na tle antycznych ruin. Falczak przyjrzał sie dokładnie i cicho mruknął – znowu nie zahamowałaś na czas!
Tych, dla których praca jest największą przyjemnością, Falczak ostrzega, że nie powinno się żyć samymi przyjemnościami.
Ziemia – mówi Falczak – została stworzona jako kula na dowód, że może się ona obyć bez kantów, ale w praktyce to się potem nie potwierdziło.
– Woda mi kapie z sufitu- poskarżył się Falczak administratorowi
– A co pan by sobie życzył za taki marny czynsz? Koniak?
– Fikanie koziołków tez jest trudne – powiada Falczak – ale prawdzwą sztuką jest z gracją zeskoczyć z wysokiego stanowiska.
Obejrzawszy kilka spektakli teatru jedego aktora, Falczak doszedł do wniosku, że większość z nich ma stanowczo za dużą obsadę!
– Ludzie dawniej byli o wiele grzeczniejsi – powiada Falczak. – W domowym archiwum mam list pisany do dziadka przez jego przyjaciela. W tym liście można przeczytać takie zdanie: “Wybacz, że z powodu gorąca piszę do ciebie ten list bez kamizelki”.
– Naprawdę o sukcesie książki można mówić dopiero wtedy – powiada Falczak – kiedy ludzie, którzy jej nie czytali, udają, że ją znają.
– Brak jakichkolwiek zdolności – zauważa Falczak – zaczyna już ostatnio nie wystarczać do zajmowania wysokich stanowisk.
Lekarz zalecił Falczakowi codzienny pięciokilometrowy spacer, ale Falczak na szczęście znalazł drogę na skróty.
Kiedy lekarz ci powie: “Powinien pan stanowczo unikać piwa, to wtedy – według Falczaka – należy się uśmiechnąć, elegancko ukłonić i powidzieć: “O widzę, że pan doktor jest dzisiaj w złym humorze. Przyjdę jutro”.
– W młodości – mówi Falczak – bierze się naraz po dwa schody, a na starość po dwie pigułki.
Jeśli chodzi o kartofle, to Falczak jada je wyłącznie w postaci wieprzowiny. Najpierw kartofle je wieprz, a potem Falczak je wieprzowego.
– Są dwa sposoby – mówi Falczak – dostania się na szczyt starej, wysokiej sosny. Albo wdrapać się na nią, albo usiąść na sadzonce i czekać.
Koszty utrzymania oblicza się bardzo prosto. Do tego, co zarabiamy, dodajemy jakieś 15%.
Dzień dobry:))) Dobre!!! Powiem nawet jeszcze więcej – znakomite!! Szkoda, że nie moje:(((
Czy Pan byłeś szczęśliwym posiadaczem przecudnej, słynnej syrenki??? :))))
Nie, ale miałem kiedyś Wartburga 318, pierwowzór słynnej polskiej “królowej szos”:)))
Witaj Senatorze! ….. co Ci się spodobało najbardziej ?:)))
Witam:))) A to :”W zeszłą sobotę Falczakowie mieli pecha, przyszli do nich goście, a oni akurat byli w domu.”:))
Dzień dobry:)))) I się śmieję od rana:)))) Mała poprawka; do tego co zarabiamy dodajemy jakieś 30% :)))) ” Ja udaję, że pracuję, oni udają, że mi płacą” :)))
Dzień dobry Pani:)))
Dzień dobry Panu:))) Jak się spało??
Zapewne, nie chciał Pan zostać wdowcem?? :)))))
Nieźle!:)) Wdowcem?? Oj, nie!!:)
… a był taki dowcip dla tych, co nie wymawiali ” r ” : wydaję 3 tys. zarabiam 2 tys….. a resztę dokładam ……. :))))
Ten Falczak, to jednak był Gość!:))))!
No!!!!:))
Zamontowuję sobie tłumik i znikam do …(?) Noo, aż go zdemontuję.. :))))Miłego dnia.. Wszystkim.. PS Jasminko dzięki za poranną porcję humoru:))))*
Witaj Skowronku ….. a miałaś w rodzinie “Syrenkę” i czy ten tłumik jest rodzinną pamiątką ? :)))))*
Dzień dobry ! :))))) Ależ poranna niespodzianka od Jaśminki :))))
Uprzejmie donoszę, że to co mamy, to jest ziiiima :)))))
Tylko im śmichy w głowach.A Wy wiecie ile w tej sekundzie umiera ludzi na Ziemi?I to jest takie smieszne?Wstyd.Akto złozy kondolencje rodzinom.Łze uroni.Westchnie.
Dzień dobry. Oprócz “O Wacusiu” było jeszcze “Prosimy nie powtarzać”, ale rozumiem, że ze względu na tytuł szanowna Autorka nie będzie cytować ; ))) Plus rysunek z “Puncha” albo innego takiego magazynu, plus wiersz LJK po prawej, plus Filutek po lewej, plus “Humor zeszytów szkolnych” na żółtawym tle… Coś pominąłem? W każdym razie od “Rozmaitości” zaczynałem lekturę : )
PS. Aha, czy fajfoklok to nie będzie za wcześnie na wizytę p. Ignacego?
Nigdy nie jest za wcześnie na wizytę pana Ignacego :)))) Bardzo długo go u nas nie było 🙁
.. a uroku pełen “Demokratyczny savoire vivre “? Pamietam tylko jeden lapsus : … ” buciki wkłada się do gości “! :)))))
A to też było w ramach “Rozmaitości”? Czy już wewnątrz numeru? Bo nie kojarzę, chociaż oczywiście nie twierdzę, że tak NIE było…
Było w ramach “Rozmaitości….. plus minus w środku. Mogło Cie to nie interesować, ale mnie to jakby zdumiewało…… :))
Z Wacusia najlepiej pamiętam takie zdanie:Falczakowie spory małżeńskie rozstrzygają losowo:kiedy są tego samego zdania, rację ma on.W przeciwnym wypadku ona.
Witaj, Tetryku:) Jakoś tak mi to brzmi, jakbym to skądś znał:(
Dzień Dobry Bardzo.:)))))))))A jednak się ukazało, nie miałam siły czekać aż załapie.:)))Podtytuł był w którejś wersji: Czekając na Pana Lajkonika, ale jak widzę załapało tę bez.:)))
Justyna wygrała!!!!!:))))))))))))))))Dziękuję tym, którzy trzymali kciuki.:))))))))):***
Anna Żebrowska – Lubi pan jakiś swój wiersz szczególnie? Napisał pan coś, za co warto dać Nagrodę Nobla? Ludwik Jerzy Kern – Nagrodę skobla najwyżej. Mój ulubiony wierszyk jest krótki: Chmurko, idź na inne podwórko.PROSIMY NIE POWTARZAĆ Ten, który się śmieje ostatni, nie ma chyba zbyt lotnego umysłu.
No to była chyba o mnie mowa, bo ja dopiero przyszłam, przeczytałam i śmiałam się z tego ostatnia. Witam szanowne grono!!! Ale Falczaki fajne,najbardziej mi się podobał ten, co przepraszał, że z powodu gorąca pisze list bez kamizelki.
:)))))))), nieoceniony pan Ludwik… :)))
Od pół godziny usiłuję opublikować nowego Lajkonika, na razie bez rezultatu : (((
Trzymamy kciuki! :)))
Przerabiałam to w nocy a Skowronek wczoraj rano, Quackie.:(( Też tak masz, że zatwierdza a nie widać? U mnie, jak już się poddałam i poszłam spać SIĘ pojawiło. Pewnie u Ciebie też tak będzie.:))) Zostaw, szkoda nerwów.:))):*
Wychodzę na czas jakiś, jestem pewna, że jak wrócę, będę miała niewątpliwą przyjemność przeczytać Twój tekst.:)))
.. to z takiego powodu wybudowaliśmy z Senatorem trzy pięterka…. też nie było najpierw nic widać, potem był nadmiar 🙂
Jest pan Ignacy ! Zapraszam na górę :))))))